PDA

Zobacz pełną wersję : Basen-miejsce zbrodni


Delicate
27.01.2005, 20:35
Hey!!!
Wreszcie zdecydowałam się zrobić FS
Tytuł:" Basen-miejsce zbrodni"
Odcinek 1
A więc.... Mam na imię Meryl i jestem niespełna dwunastolatką. Od niedawna mieszkam w Dziwnowie wraz z moją mamą Christine i tatą James'em. Oto cała rodzinka w komplecie:
http://img161.exs.cx/img161/1619/rodzinneniadanko8pd.jpg.

Chyba łatwo rozpoznać ,kto to kto :). I chyba łatwo zauważyć ,że ja i moja mama jesteśmy.... Inne. Mama powiedziała ,że należymy do 1% ludzi ,którzy tak wyglądają ,ale nie jestem taka głupia i jej nie wierzę. Na dodatek ,ostatnio wszystko się zmienia. To znaczy, już kilka razy był u nas pożar. To chyba dziwne,nie ? Przy ostatnim pożarze zapalił się toster. Moja mama była dziwnie wkurzona ,kiedy do naszego domu wkroczyła straż pożarna.Myślę,że to dlatego iż naszą wybawicielką była Jess ,która ciągle zanudza nas opowieściami o swoim zmarłym narzeczonym Peterze.
http://img186.exs.cx/img186/1090/poar7fj.jpg
Poza tym ,moja mama ,której zawsze ,ale to zawsze wystarczała czarna sukienka (na imprezy),kilka bluzek ,spódnica i jeansy nagle zaczęła wydawać pieniądze ,które dostała od swoich rodziców( nigdy ich nie widziałam :( ). Jeździ ciągle do centrum i kupuje ,co nowe ciuchy. Na szczęście nie zapomina o nas i nam też coś zawsze przywiezie.
http://img161.exs.cx/img161/7676/niewinnezakupy5fx.jpg

Ach, no i nie można zapomnieć o tym ,że zrobiła sobie pasemka. A przecież ona nigdy nie lubiała zmian. A teraz wygląda tak jakby zaczynała nowe zycie ,choć to może zależeć od tego ,że się starzeje :D. Tak czy owak ,na razie dla rodziców najważniejsze jest to ,że w szkole mam prawie same piątki i szóstki ,co oznacza że nie zrezygnują z dawania mi kieszonkowych. Jednak jest jeszcze coś o czym trzeba wspomnieć. Moi rodzice ostatnio strasznie się kłócą. Mam już tego dość !!!
http://img167.exs.cx/img167/4192/ktnia9mz.jpg

Tak np. było dzisiaj:
-Jak możesz !!! Ciągle bierzesz szmal od swojego tatusia i wydajesz na zbędne szmaty !!!!
-A ty???? Siedzisz przy tym swoim nowiutkim sprzęcie i ciągle się czegoś doszukujesz !!! Mam tego dosyć !!!! Nie chcę tego widzieć w naszym domu,rozumiesz ?!
W efekcie od dzisiaj ,pracuje ekipa ,która dobudowuje tacie dodatkowe pomieszczenie ,gdzie będzie mógł spokojnie zaspakajać swoje zachcianki oglądania gwiazd i tak dalej. Oczywiście dzisiaj po wspólnym oglądaniu wiadomości ,
http://img177.exs.cx/img177/6470/telewizor1qa.jpg
mama podeszła do taty i zaczęła skruszona:
-Kochanie ,wiesz nie musiałeś wzywać tej całej ekipy. W końcu można było dojść jakoś inaczej do porozumienia...
-Słuchaj Kruszynko....-zaczął tata.
-Tak Misiu?-zapytała słodko mama.
-Och... Teraz będę pracować tak ,ale obiecuje ,że będę poświęcał mojemu sprzętowi ,jak ty to nazywasz ,góra dwie godzinki...-usprawiedliwił się tata i tak to pięknie się zakończyło :
http://img200.exs.cx/img200/752/caus1av.jpg.
Na razie nic nie mogę stwierdzić ,ale uważam ,że te wszystkie zmiany i w ogóle są winą taty. On wymyśla sobie jakieś głupie zajęcia ,jak przyglądanie się gwiazdom i postanowiłam zacząć się jemu sprzeciwiać. A niech ma ,za to że tak traktuje mamę !!! I niech się nie dziwi ,że się go czepia !!!!
C.D.N :P
Dlaczego Meryl jest inna ?Co jest winą kłótni jej rodziców? Skąd liczne pożary i zmiana Christine ? Między innymi TO znajdziecie w drugim odcinku (który postaram się dodać jak najszybciej :) )


I jak wam się podoba??? Wiem ,że zdjęcia są słabe ,ale naprawdę starałam się jak mogłam ,aby były przynajmniej troche dobre. Oceńcie mnie w skali 1/10 ,plis!
A następny odcinek będzie... Ee... Nie wiem może we wtorek lub środę... A może nawet w niedziele... Zobaczę !!! :*
ps. co się stało z rodzinkami ? :O

Delicate
29.01.2005, 19:22
Hey!!!
Słuchajcie wybaczcie mi ,ale te zdjęcia były robione wcześniej i w niektórych mogą być jeszcze pół-niskie ścianki. Sorry... A no i sorki ,że to trochę przypomina pamiętnik.
Odcinek 2
czyli "Wielka Strata"
Dziś po powrocie ze szkoły zaczęłam spokojnie czytać lekturę.
http://img177.exs.cx/img177/2481/ksiazka8rw.jpg
Trwało to sporo czasu ,przynajmniej na tyle ,że zdążyło się ściemnić. Mama kazała mi iść spać. Była strasznie wkurzona "przez tatę" pomyślałam. Nie byłam zbyt zmęczona ,cóż była dopiero dwudziesta. O tej porze zawsze oglądaliśmy "Reportaż nastolatka" na SimCrack. Co się stało pomyślałam. Zdziwiona pobiegłam na góre. A co robili moji kochani rodzice ? Kłócili się, Tym razem ta tata zarzucał mamie wszystko ,co mu przyszło do głowy.
http://img186.exs.cx/img186/1586/odkry6xa.jpg
Nie chciałam się wtrącać ,więc po cichutku wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka. Następnego dnia ,rodzice ciągle się omijali i nie odzywali się do siebie. Byłam strasznie smutna i chciałam wyjść z domu ,ale przecież była sobota ,więc nie miałam takiej możliwości. Tata poszedł do swojego "domku" i spokojnie wpatrywał się w teleskop. Stwierdziłam ,że on musi naprawdę kochać to robić ,skoro poświęca temu tyle czasu.
http://img177.exs.cx/img177/1038/kochamtorobi4lu.jpg
Tymczasem mama kręciła się koło domu szukajać sobie jakiegoś zajęcia. Ja spokojnie odrabiłam lekcje nic nie przeczuwając. Po chwili przyszedł do mnie i uroczo przytulił ,mówiąc : " Córciu ,wybacz za wczoraj. Nie powinniśmy się przy tobie kłócić ,ja idę popływać. Nic mi tak dobrze nie zrobi jak skok do wody!"
Potem mama włączyłą głośno muzykę i tańczyła z kieliszkiem wina w ręku ,głośno chichocząc. Strasznie się zdziwiłam jej zachowaniem ,atym bardziej martwiło mnie to ,że tata nie wraca. W końcu płyta się skończyła ,a my usłyszałyśmy krzyk taty:
" Ratunku !!!! Nie mogę wyjść !!!! Jakiś bandzior ukradł nam drabinkę !!!!".
Przerażone wybiegłyśmy z mamą zobaczyć co się stało ,ale niestety było już za późno. Jedyne co zobaczyłyśmy to kostuch.
http://img121.exs.cx/img121/9485/smierctaty2ix.jpg
Chciałam zacząć błagać go o litość ,ale nie mogłam się ruszyć ... Podobno tak jest kiedy widzi się kostucha (czytałam w YoungSim). Byłam przerażona. Bardzo długo nie mogłam zasnąć ,więc mama cały czas przy mnie czuwała. Mówiła tylko ,abym się uspokoiła ,że wszystko będzie dobrze... Aż w końcu zasnęłam. Ale w moim śnie, ach śniło mi się że nie mogłyśmy sobie poradzić i nagle zostałam sama. Rankiem zeszłam na dół. Mama przygotowała pyszne śniadanie. Na mój widok mama powiedziała ,że musimy odbyć ważną rozmowę.
http://img110.exs.cx/img110/5530/prawda7ku.jpg
-Kochanie ,miałam z tym zaczekać ,ale po wczorajszej śmierci twojego ojca ,stwierdziłam ,że nie ma co z tym czekać.- zaczęła mama.
-Tak?- spytałam zaskoczona.
-A więc ,kiedyś pytałaś się mnie dlaczego masz inne ubarwienie skóry... Ja odpowiadałam Ci jakimiś głupotami ,ale tu chodzi o coś poważniejszego.- powiedziała mama ,której ręce zaczęły się trząść.
-Mamusiu ,spokojnie. Chętnie usłyszę prawdę.- starałam się ją pocieszyć.
-Pochodzisz z Klistol. Jest to jedyna częśc planety Merkury ,na której żyją istoty podobne do nas. Urodziłam się tam ,a kiedy skończyłam 18 lat dostałam amulet ,który... -mama przetarła oczy- Który oznaczał Śmierć. Nikt nie chciał ze mną rozmawiać ,bał się mnie. To najgorszy amulet...
-I co ? Wygnali Cię ?- spytałam nie mogąc uwierzyć w historię mamy.
-Tak ! Nasz władca ,Kromar nie chciał mnie więcej tam widzieć. Ale... Niedawno dowiedział się o twoim istnieniu i... Przekazał mi wiadomość ,że jeżeli nie wybierzesz się na Klistol ,to zginiesz. I to wszystko przez mój chory amulet.- powiedziała mama po ,czym odeszła od stołu zasłaniając swoją twarz.
-Mamo ... -zaczęłam.
-Przepraszam Słoneczko! -wyszeptała i wybiegła z kuchni.
C.D.N
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
W następnym odcinku:
Co stanie się z Meryl? Jak potoczy się ich życie bez Jamesa u boku ? Czy śmierć ojca wpłynie źle na przyszłość Meryl? To i wiele więcej w następnym odcinku...
PS: I co teraz uważasz Iceyy???? Czy zechcesz coś dodać do swojego "bez komentarza" :P????

Delicate
15.02.2005, 18:31
I cóż... Nic tylko stwierdzić ,że wreszcie jestem nastolatką... I to jaką !!!!!
http://img28.exs.cx/img28/5584/jestemnastolatk8kj.jpg
Ale może co nieco wspomnę o imprezie. Spędziłam ją spokojnie sama z mamą. W końcu tata niedawno zmarł i nie czas jeszcze na głośne imprezki. Mama ostatnio narzeka na bezsenność i staram się jej pomagać. Mówi też ,że za pewne wyjdzie za kogoś za mąż. Poznała pewnego pana o spiczastym nosie o imieniu Gerard. Mam nadzieję ,że nie zostanie moim ojczymem ponieważ traktuje mnie jak powietrze !!!!! Ja za to mam inne zmartwienie ... Ostatnio trochę chorowałam i już myślałam ,że może zaszłam w ciąże ,ale przecież nie przeżyłam jeszcze TEGO.
http://img170.exs.cx/img170/9307/gupiamyl7is.jpg
I ten fakt rozwiał wszystkie głupie myśli. Poza tym ja też poznałam kogoś bardzo fajnego. Mój przyjaciel Mike. Jestem w nim zakochana. Marzę o nim podczas odrabiania lekcji ,podczas kąpieli ,obiadu. Kiedy go widzę ,moje serce bije szybciej i czuje jak zaczynam się czerwienić. Jest murzynem ,ale to mi wcale nie przeszkadza. To podkreśla jego urodę i jego białe zęby. Boże ,jak on się uśmiecha.... Zaprosiłam Go do siebie i zaproponowałam jacuzzi (którego on nie posiada).
http://img173.exs.cx/img173/739/mojchlopak4dq.jpg
I chyba mu się podobało ,bo kiedy się żegnaliśmy popatrzył na mnie w taki sposób jakby prosił o więcej. KIedy tylko opuścił nasz dom zaczęłam o nim myśleć i wyobrażać sobie nasz ślub. Mama popatrzyła na mnie ze zdziwienim i zapytała:
- Czyżby ten miły chłopak nie zauroczył ciebie ?
- Mamo.... Odbiło Ci?! To tylko przyjaciel !!!- skłamałam. W końcu moja mama nie musi o wszystkim wiedzieć ,łącznie z tym ,że ostatnio nie radzę sobie w szkole. Ale to mój problem ,poradzę sobie ,spoko. Znudzona napisałam wiersz ,oto on :
On ,ten który ma promienny uśmiech
On ,ten który powoduje ,że szaleje
On moja miłość
Wzdycham do niego wieczorami
Staram się zapraszać i pragnę
Abyśmy stanowili jedność
Może ktoś nie zrozumie ,ale to co ja czuję
Przewyższa Mount Evertest i Rysy razem wzięte
To droga do nieba ,raju wszystkiego
Mam nadzieję ,że będziemy razem
Połączymy się w podniebnym gaju
Stwierdziłam ,że może nie oddaje w pełni moich uczuć ,ale jest niezły.
Następnego dnia ,w sobotę zauważyłam coś ... Coś strasznego !
http://img177.exs.cx/img177/9207/kissek0nk.jpg
Moja mama całowała się z Gerardem !!!! No nie ,wystarczyło że poszłam wziąść prysznic ,a ten już pojawił się w naszym domu i całował moją mamę ! Wychodząc spojrzałam na nią wrednie się krzywiąc i pobiegłam do pokoju. Choć swoją drogą chętnie zrobiłabym to samo z Mike'em. Była sobota, więc był odpowiedni czas by odrobić lekcje (ciągle myślać o pocałunku z Mike'em). Potem poszłam na zakupy i tak nadszedł wieczór. Zauważyłam ,że mama żegna się z Gerardem ,a w zasadzie ,całowała Go.
http://img172.exs.cx/img172/2688/kiss5ej.jpg
Nie chcąc komentować jej zachowania ,weszłam do domu i zrobiłam sobie gorącą kawę. Moja mama chyba zawsze musiała być taka puszczalska. Po prostu tego wcześniej nie widziałam. Matko ,współczuje mojemu biednemu św.pamięci tacie ,który musiał jej wybryki znosić. Ja byłam chyba za mała żeby takie rzeczy rozumieć. Mam nadzieję ,że odziedziczyłam od niej talent do oczarowywania płci przeciwnej ,ale nie do takich rzeczy ! To wszystko spowodowało ,że znów moje myśli zaczęły krążyć wokół Mike. Wyobraziłam sobie ,że jesteśmy na wspólnych wakacjach i obejmujemy się ,po czym zaczynamy się całować ... Nagle do domu wparowała mama i zaczęła :
- Co ty taka niekulturalna jesteś ?!
- Co?!- zapytałam zaskoczona
- Nawet Gerardzi... Gerardowi dobranoc nie powiesz !- wrzasnęła.
- Bo twój Gerardzi Gerardzik ,och... Mamo ,co ty wyprawiasz ?!- krzyknęłam
- Co pocałować Go nie mogę ?!
- Minął niespełna miesiąc od śmierci taty ,a ty tak się zachowujesz .... Jesteś taka puszczalska !
- Słucham ?! Ty wredna gówniaro ,ja jestem strasza i lepiej wiem co robię dobrze ,a co źle !!!! Zamknij gębę i marsz do lekcji ,bo nauczycie, dzwonił i mówił,że sobie nie radzisz.
- Widzisz nawet moje słabe stopnie Cię nie interesują !!! Nie znoszę Cię !!!!
Mówiąc to ,a właściwie wrzeszcząc ,poszłam do salonu i włączyłam tv... Och !
c.d.n
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jak ? Strałam się pokazać więcej uczuć ,szczególnie Meryl. Poza tym chciałam wam coś zasugerować ,a teraz mini zapowiedź :
- Co będzie z Mike'em i Meryl ?
- Czy Gissele zakochała się w Gerardzie?
- Czy Meryl pogodzi się z mamą?
- Czy Gissele dotknie sumienie i zacznie myśleć o swoim zmarłym mężu ?
To i więcej w kolejnym odcinku !!!!

Delicate
18.02.2005, 17:55
Hym... Wiecie jak ja się męczyłam z tym odcinkiem ?! Gissele i Gerard mi umarli ,no i niestety tylko tą pierwszą udało mi się przywrócić do życia. Okey, lecimy!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Weekend spędziłam u mojej kumpeli Christine. Okazało się ,że nieopodal jej domu mieszka Mike! Spędziłam z nim mnóstwo czasu i od niedzieli jesteśmy parą !!!! :D
Dzisiaj popołudniu przyszdł do mnie i po zabawach w naszym ulubionym jacuzzi czule całowaliśmy się.
http://img18.exs.cx/img18/4593/mlodykiss9nu.jpg
Tymczasem moja mama gruchała :) sobie z Gerardem i niespodziewanie po powrocie z pracy poinformował nas ,że za dwa dni (łącznie z dzisiejszym) musi na rok wyjechać do Miłowa.Powiedział też ,że opracował dla nas miksturę ,która sprawi ,że będziemy mieć normalny kolor skóry.
-Yes !!!! - krzyczałam radośnie skacząc po całym domu. Mama chyba myślała tylko o tym ,że Gerard wyjeżdża ,więc osłupiała stała w kącie i wzdychała. Po chwili ukochany mojej mamy przyniósł nam po szklance zielonego płynu i zaproponował wyjście na świeże powietrze dla utrwalenia płynu. I wtedy stało się coś strasznego!!!! Moja mama upadła i ujrzałam kostucha.
http://img166.exs.cx/img166/9695/strasznarzecz7pz.jpg
Zaszumiało mi w głowie i nagle stałam się ... Normalna !!!! Jednak nie zapomniałam o mamie ,którazostała wybawiona przez Gerardzika :). Nie chcąc męczyć mojej ukochanej mamusi ( której podobnoż nie znoszę) nie pytałam jej jeszcze o Klistol i te sprawy. Jednak coś kazało mi o tym myśleć. Czy będę tam musiała mieszkać ? Kogo tam poznam? Jak będzie wyglądać moje dorosłe życie ?
Pytania nie ustępowały do rana. Zapytałam się mamy (stwierdziłam ,że noc jest wystarczalna na odpoczynek), oto nasza rozmowa:
- Mamo ,bo ten Klistol.... Czy ja tam będę musiała się wybrać ?
- Kotku ,kolor skóry nie zdejmuje klątwy. To okładka ,którą zawdzięczasz Gerardowi....
- Mamo ,ale co ja mam powiewdzieć Mike'owi ????
- To ten miły chłopak ?
- Ups... No bo to mój .... Eeee....
- Chłopak ? - wtrącił zajęty pakowaniem Gerard
- Tak....- odparłam
- Prawdę - powiedziała mama i znów źle się poczuła.
http://img152.exs.cx/img152/7629/ciaza8eg.jpg
Dopiero teraz zauważyłam ,że jej brzuch jest wyraźnie zaokrąglony.
- Auaaaa !!!! -wrzasnęła mama.
- Mamo ,ty ,ty jesteś w ciąży ?????- zapytałam niedowierając.
- Tak ,nie chciała.... Au! Nie chciałam Cię martwić .... - powiedziała.
- Ale ,ale ja bym zrozumiała... - szepnęłam i zaprowadziłam mamę do sypialni.
No i tak ,będę mieć brata lub siostrę.... Mama nie chce wiedzieć. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Wieczorem ,niechętnie spojrzałam na grób taty ( jest u nas w ogrodzie). Przypomniało mi się wszystko. Podbiegłam do basenu. Zauważyłam coś oślepiającego ,jakieś kolorowe światło. Uklęknęłam i zauważyłam kamerę !!!! No tak ! Przecież tata (przy montowaniu basenu) wspominał o kamerze na wypadek włamania czy coś. Rozglądnęłam się (czy nikt nie idzie) ,pochyliłam się ,zbiłam szybkę zabezpieczającą sprzęt i wyjęłam ją.
http://img169.exs.cx/img169/5142/dociekania6qi.jpg
Usiadłam ,zastanawiając się jak ją się obsługuje. Siedziałabym tak jeszcze dłużej ,ale usłyszałam wołanie do domu. Schowałam kamerę pod koszulą i cichutko weszłam do domu. Kolejnego dnia (w piątek) zaraz po szkole przestudiowałam instrukcję i po kolei naciskałam wyznaczone guziki w kamerze [ sorry ,że na obrazku jest noc]
http://img164.exs.cx/img164/1459/sprawdzian9we.jpg
i obejrzałam film. Okazało się ,że to mama wykradła drabinkę !!!! Nie mogę w to uwierzyć ... To ,to przez nią ?! Niemożliwe ! To jakaś pomyłka ,może ma jakąś siostrę czy coś ??? Niedowierzając obejrzałam film ponownie. NIe ,to była moja mama... Uchyliłam drzwi i spojrzałam na nią. Tak spokojnie śpi... Jest sama .... Trzyma zdjęcię Gerarda i przytula je do siebie... Nie mogąc znieść tego widoku tak kochającej jednego mężczyznę ,ciężarnej kobiety poszłam odrobić lekcje. Wieczorem zadzowniłam do Mike.
http://img180.exs.cx/img180/3774/przekazanieprawdy8ry.jpg
-Halo??? -zapytał.
-Cześć Mike... Tu ,tu twoja dziewczyna- mówiłam starając się zatuszować mój lament.
-Och, cześć... Czy ty płaczesz ?
-Tak ,Mike ,bo wszystko się wali ,tyle rzeczy zataiłam tak wiele się stało....
-Możesz to naprawić. Opowiedz mi wszystko.
-Mike mój tata ,nie żyje. I dopiero dziś dowiedziałam się kto jest jego mordercą...
-To straszne... Ale mów ,mów kto to.
-To....-przełknęłam ślinę- To moja matka....
-Co?!-krzyknął-Przecież to niemożliwe!!!! Skąd masz pewność ?
-Bo mieliśmy zainstalowaną kamerę i wszystko obejrzałam...
-O Boże...
-To nie wszystko....
(...)
No i opowiedziałam mu o Klistolu ,o Gerardzie ,o ciąży.... I o tym ,że będziemy musieli się rozstać...
c.d.n
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Czy Meryl powie matce o tym ,co zobaczyła w kamerze?
-Czy będzie w stanie rozstać się z Mikiem?
-Czy Gissele urodzi dziecko ?
-Kiedy Meryl uda się na Merkurego ?
To i więcej w kolejnym odcinku " Basen-miejsce zbrodni"
Możecie krytykować.... Olciaa chyba się nie postrałam ,co ?
No i czy mam dalej pisać ???? Powiedzcie i oceniajcie !

Delicate
24.02.2005, 23:12
"W moim życiu skończyło się coś ważnego ,a teraz zacznie się najgorsze..."- zapisek z pamiętnika Meryl. Czuję się okropnie. Nie cieszy mnie fakt ,że moja skóra nie jest już biała, bo prawda o śmierci taty niszczy wszystko. Nie mogę cię patrzeć na mamę ,nie mogę o niej myśleć ,co powoduje ,że nie przestaje myśleć o moim ukochanym Mike'u.Postanowiłam się z nim spotkać i ostatecznie pożegnać, bo wiem ,że rodzinę opuszczę niedługo. Czuję to.
http://img177.exs.cx/img177/7791/kochamcie5ej.jpg
Mike przywitał mnie miłym całusem mówiącym:" Kocham Cię!". Uśmiechnęłam się serdecznie i poprosiłam żeby się rozgościł i takie tam. Nie mogłam wytrzymać...
Po moim policzku spłynęła dwie łzy.
-Och, kociu co się stało?- zapytał czule Mike.
-Mike ,my ,my.... To koniec.... -wydusiłam z siebie.
-Koniec czego? Chyba nie chcesz powiedzieć ,że... Że ze mną zrywasz... - powiedział stanowczo Mike.
-Nie,nie .... To znaczy... Ja ... Już niedługo opuszczę ten świat !!!! -wrzasnęłam ,co przerwało mojej "kochanej" mamie zajmowanie się Mimi.
http://img112.exs.cx/img112/2842/czulosc0gl.jpg
-To już? Na początku ,że to co mówiłaś przez telefon ,o tym rozstaniu to dopiero za kilka lat...- szepnął- Ale przeżyjemy to... Ile mamy jeszcze czasu?
-Mike nie chcę tego przedłużać... Nie mogę znieść myśli ,że Cię już nigdy nie zobaczę.... -mówiałam ,łkając.
-Ale Meryl... - zaczął Mike chcąc mnie objąć ,ale pobiegłam do mojego pokoju ....
Zdesperowana ,zmęczona leniwo wstałam z łóżka i wróciłam do Mike.
-Rozumiem... -wydukał Mike i objął mnie- Rozumiem ,że to już koniec...
http://img158.exs.cx/img158/3501/rozstanie8ym.jpg
Lekko Go odepchnęłam i powiedziałam ciche:" Żegnaj Mike.... Wiedz ,że zawsze będę cię kochać .... " i odprowadziłam go do drzwi. Ba, nawet odprowadziłam Go do domu. Wracając odwiedziłam "Zakład Fryzjerski u Betty" by choć trochę poprawić sobie humor. KIedy wróciłam i zobaczyłam mamę paradującą w piżamie wrzasnęłam :
-To wszystko przez ciebie !!!
http://img180.exs.cx/img180/3362/strach1cr.jpg
-Co???? O co ci chodzi ,Meryl ? - spytała głupio mama.
- O co ? O śmierć taty....
-Ale skąd... Skąd te informacje ?
-Kamera... Basen... Coś Ci to mówi?
-Cholerka (mama zawsze tak mówi) .... Jak ja mogłam to pominąć ?!
-Słucham ?!
-Kochanie ,ja się wytłumaczę....
-Nie !!!! Wystarczy mi twoja głupia ,przegrana mina !!!! -ponownie wrzasnęłam i wróciłam do swojego pokoju. Wtuliłam twarz w poduszkę i zaczęłam szlochać.... Dlaczego tak musi być ???? Dlaczego muszę zostawić miłość mojego życia??? Dlaczego mam taką matkę ???? Te pytania bardzo długo mnie nurtowały ,aż w końcu przebrałam się i poszłam spać...
http://img185.exs.cx/img185/6214/nie5wy.jpg
Aż w końcu obudziłam się ,podczas gdy śnił mi się odpływający Mike mówiący :" Żegnaj na zawsze..."
-Niee!!!! -wrzasnęłam -Ach,to był tylko sen...
Popatrzyłam w lustro... Kim ja jestem ? Zadałam sobie to pytanie. Przyglądając się sobie bliżej zauważyłam kilka pryszczy ,więc przebrałam się i zaczęłam akcję anty-pryszcz ,która wyglądała mniej-więcej tak:
http://img170.exs.cx/img170/6043/pryszcz8cv.jpg
Ponieważ była dopiero czwarta nad ranem poszłam do salonu i obejrzałam sobie klip Jennifer Lopesim " Gdy mam doła", co doprowadziło mnie do tragicznego stanu psychicznego. Potem były głupie programy dla nastolatków ,którzy mają te najprostsze ,najłatwijesze problemy jak "Och, jak usunąć pryszcze?" albo "Ten brunet mi się tak podoba ,ale zupełnie nie wiem jak do Niego zagadać...". Gdybym ,ja miała takie problemy... Ba, chciałabym takie mieć. Ale niestety los zgotował mi inne problemy. Kończąc użalanie się nad sobą ,zajrzałam do kuchni. Mama przygotowywała śniadanie dla nas obu...
http://img181.exs.cx/img181/289/mamus8rd.jpg
Zauważyła mnie i zaprosiła do stołu. Zniechęcona ,usiadłam i zaczęłam jeść.
-Meryl ,wiem ,że nie chcesz mnie słuchać ... -zaczęła mama.
-To po co w ogóle się do mnie odzywasz? - odpowiedziałam.
-Ale... Sama widzisz nie układa nam się ,a ty jesteś na tyle dorosła....
-Że muszę się zacząć szykować do wyprawy na Klistol ? Wiem o tym...
-Zacząć ? Eeee... Ale ty wyjeżdżasz już jutro.
Zatkało mnie. Już jutro ? Przecież jutro są urodziny mojej siostry- Mimi. Może zdążę przynajmniej na nią popatrzeć .... Podeszłam do jej kołyski... Ta zaczęła swoje :" Oooo...Edududud....Mememe!!!! Ryry....Lllll....". No tak przynajmniej umie wypowiedzieć moje imię. Pstryknęłam ją w nosek myśląc :" Już jutro się rozstaniemy.... Nie zobaczę twoich pierwszych kroczków , twojego pierwszego dobrze przeczytanego zdania , nie będę ci pożyczać kosmetyków i nie będę się wyśmiewać z twoich lalek". Niestety mała Mimi nie zrozumiała moich uczuć i głośno się zaśmiała. Weszłam do mojego pokoju ,rozejrzałam się... Było mi smutno. Poszłam na cmentarz ,do taty....
http://img25.exs.cx/img25/1152/kochamcie2tv.jpg
Przypomniałam sobie jego twarz, jego uścisiki ,całuski... Pogładziłam kamienną płytę ,a że zaczęło się ściemniać ,wróciłam do domu. W mgnieniu oka rzuciłam się walizkę na łóżko i spakowałam wszystkie ważne pamiątki. Zrobiłam szybko zdjęcie Mimi ,wrzuciłam kilka zdjęć mamy, taty i Mike'a. Moje szkolne ,złote myśli ,misia i takie pamiątki. Potem położyłam się spać. Następnego dnia ,zostałam obudzona przez mamę. Lekko uśmiechnęłam się ,a ona przytuliła mnie ,uraniając łzę. Pogodziłyśmy się ... Przynajmniej teraz... Mama kazała mi się przygotować do wyjazdu i pokazała Mimi. Była większa i sto razy słodsza !!!! Niestety mój pijazd już czekał. Wychodząc spojrzałam na mamę i Mimi ,która tłumaczyła jej co się ze mną stanie.
http://img62.exs.cx/img62/2284/anuka3dz.jpg
-Papa...-szepnęłam ,posyłając Mimi całuska i wsiadłam do pojazdu przypominającego maskę...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
W następnym odcinku :
-Co czeka Meryl na Klistolu?
-Kogo tam pozna?
-Jak poradzi sobie w dorosłym życiu ?
To i więcej w szóstym odcinku " Basen-miejsce zbrodni"
Czekam na komentarze moi mili ;) Mam nadzieję ,że się wam podoba :P

Delicate
05.03.2005, 23:51
Witam ,drodzy czytelnicy (forumowicze)!!!! Dzisiejszy odcinek nie sprawił mi wiele trudu ,tylko ,że mam domek ściągnięty z jakiejś stronki i się strasznie zacina. Zatem zaczynamy !!!!!
Podczas drogi prowadzącej do Klistolu stałam się dorosła. Kierowca poinformował mnie ,że to normalny proces wśród ludzi, którzy tam lecą. Kiedy dolecieliśmy na miejsce (dosłownie pod dom) ujrzałam czworo ludzi ,mieszkańców uroczego domu, którzy zaprosili mnie do środka. Każdy posiadał coś w rodzaju maski, specjalny makijaż. Starszy pan - Henry przywitał się i podszedł do mnie.
http://img54.exs.cx/img54/9913/maska2ee.jpg
Zaczął dotykać mojej twarzy ,co było dla mnie czymś nowym i dziwnym ,więc odskoczyłam na bok.
-Czego się boisz?
-Bo, bo ja ...- zamilkłam nie mogąc wydobyć z siebie żadnego dźwięku.
Staruszek podszedł do mnie ponownie i zaczął wymalowywać coś na twarzy. Dopiero teraz zauważyłam ,że "rysował" na niej makijaż. Po tych "chrzcinach" zostałam zaproszona do kuchni gdzie panował ogromny chaos.
http://img58.exs.cx/img58/320/piec6qo.jpg
W końcu udało mi się usiąść i móc spokojnie zjeść śniadanie. Czułam się dziwnie. Każdy się do mnie odzywał ,a nie zamienił ze mną nawet trzech słów. Jakby "Witaj" było wystarczalne. Moją uwagę przykuła wyzywająca kobieta w średnim wieku i stojący obok nastolatka. Zauważałam pomiędzy nimi pokrewieństwo ,patrząc na ich dziwne ,ogromne oczy.
http://img29.exs.cx/img29/1323/plotka9ga.jpg
Kobieta podeszła do mnie i przedstawiła się.
-Witaj ! (znowu to samo) Jestem Angela, a ty ... Melinda ?- przedstawiła się.
-Meryl- poprawiłam ją ignorując jej szeroki uśmiech.
-Zauważyłam ,że obserwowałaś mnie i Jack'a mojego synka .
-Ja? Nic podobnego.
-Nie kłam... Poza tym dlaczego jesteś taka oziębła w stosunku do mnie? Coś cię zaskoczyło? -zaptała.
Odeszłam. Nie miałam ochoty na gadanie z szaloną kobietą ,która chyba nie zdawała sobie sprawy z własnego wieku. Poszłam do salonu ,gdzie chciałam poprosić o wskazanie mojego pokoju, ale to co zobaczyłam było dla mnie kolejnym szokiem.
http://img110.exs.cx/img110/3383/dziadek8np.jpg
Staruszek Henry ,który wydawał mi się spokojnym i miłym facetem wywijał z synem tej całej Angeli ,która przy nich była całkiem normalna. Przez głowę przeszła mi myśl, że w tym domu nie ma nikogo normalnego, kiedy przypomniałam sobie o ostatnim mieszkańcu. Mężczyźnie w moim wieku, który wydawał się skrytym i nieśmiałym facetem. Nie musiałam się zbyt wysilać - przez moją nieuwagę nie zauważyłam, że owy pan właśnie pojawił się w jadalni.
http://img167.exs.cx/img167/1829/heh6gr.jpg
Nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy rozmawiać. Grunge- mój nowy przyjaciel jest bardzo interesująbym człowiekiem.
-Meryl... Nigdy bym nie przypuścił, że to ty będziesz osobą, z która Ja potrafię porozmawiać. - mówił.
- Dobra, Grunge ty mnie tu nie bajeruj!!! Muszę iść... Do zobaczenia !- pomachałam Mu i pobiegłam do mojego pokoju ( Grunge wszystko mi wyjaśnił)
Oczarowana nową znajomością położyłam się i zaczęłam czytać książkę.
-Grunge oczarował kolejną dziewczynę .... - usłyszałam głoś Angeli.
-Słucham ? -zapytałam z odrobiną ironii w głosie.
-Nie udawaj, że nie słyszysz i przyznaj, że Grunge wpadł Ci w oko.
-Droga Angelo, przyjmij do wiadomości, że na Ziemi zostawiłam swoją miłość- Mike i nie zamierzam porzucić Go dla pierwszej lepszej osoby, która troszkę mi się podoba.
-Dobra, to może mała przestroga : Grunge jest taki milutki dla każdej dziewczyny. Chwali ją, popiera, a kiedy ta zaczyna się angażować robi się brutalny, no dobra może nie o tyle brutalny, co pokazuje różki!!!
-Wow, czyżbyś była jedną z tych dziewczyn ?- zapytałam z dezaprobatą.
Angela wyszła z mojego pokoju z twarzą czerwoną jak burak, co popsuło nieco jej "cudowny" makijaż.
Następnego dnia moje myśli krążyły tylko wokół Grunge.
http://img26.exs.cx/img26/3382/pracus7kb.jpg
Flirtowałam z nim, wpadając przypadkowo do jego pokoju, chwaliłam Go,a on odpowiadał Mi tym samym. Oczarował mnie - fakt ,ale to nie znaczyło, że moje serce bije dla Niego troszkę szybciej. Nie mogąc przestać o Nim myśleć starałam się zająć czymś pożytecznym. Czułam się zagubiona, a nawet zbita z tropu. Czy Mike przestał być dla mnie kimś ważnym ? - pytałam samą siebie. Szukałam odpowiedzi, ale jej nie znalazłam. Zatroskana zaczęłam pisać kolejny pamiętnik.
http://img62.exs.cx/img62/890/ochgrunge4sl.jpg
Pisząć nie raz wspomniałam o Grunge'u przynajmniej tak mi się wydawało. Kiedy przeczytałam moją "notkę" byłam zszokowana. Całość była balladą o Grunge'u. Och, jego imię - niczym z kreskówki o sprytnym super-bohaterze, łamaczu kobiecych serc i tak dalej... No tak byłam jedną z tych łatwych i głupich kobiet. Może jednak natrętna i irytująca mnie Angela miała rację. No ale... Czy ja miałam inny wybór? Wieczorem zeszłam na dół planując zjedzenie kolacji. Mój owy obiekt westchnień stał tam i wyglądał tak, jakby na mnie czekał.
-Witaj, Meryl... -przywitał mnie tajemniczo.
-Cześć Grunge!- odpowiedziałam Mu wesoło.
-Co paninka planuje robić w tą cudowną noc? -zapytał.
-Zjeść kolację, poczytać książkę i położyć się spać ?- wyliczałam jak zahipnotyzowana.
-A ja proponuję inną wersję dzisiejszej nocy...
-Nocy ? Och mamy dopero ósmą wieczór ,czyż nie ?
W tym momencie moje usta znalazły się blisko ust mężczyzny ,którego znałam zaledwie dwa dni.
http://img41.exs.cx/img41/753/juznowycalusek3ke.jpg
Po (przyznaję) uroczym pocałunku podziękowałam Grunge'owi za jego propozycję i wymigałam się mówiąc, że jestem strasznie zmęczona. Naprawdę, nie chciałam siebie znać. Zachowywałam się jak własna matka.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
W następnym odcinku:
-Czy Grunge będzie z Meryl?
-Jak potoczy się znajomość Meryl z Angelą?
-Co jeszcze zaszokuje Meryl w jej nowym domu?
i wiele, wiele więcej .... :)
PS: Zong, przepraszam za wszelkie źle postawione przecinki, wierz mi starałąm się jak mogłam :D !

Delicate
09.03.2005, 17:09
Dziś dołoże wszelkich starań żeby ten odcinek mi się nie skasował. Poza tym prosiłabym o zwrócenie uwagi na zdjęcia. Czy nie uważacie, że są o sto razy lepsze?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://img182.exs.cx/img182/6762/pobudka6rj.jpg
Poranek zdecydowanie należał do tych najgorszych. To wszystko przez pustą butelkę szampana leżącą na stoliku obok. A w zasadzie przez jej zawartość.
"Co się stało ?!"-zapytałam sama siebie. Ale wystarczyło abym spojrzała na to, że byłam ubrana w samą bieliznę. Dosłownie wszystko mi się przypomniało. Grunge, upojna noc, jego cudowne pocałunki... MOŻE JA ZASZŁAM W CIĄŻE?! - przestraszyłam się. Z drugiej strony pomyślałam, że może dzięki tej nocy uda mi się założyć rodzinę... Lecz moje przemyślenia zakłóciły chichoty z pokoju mojego "kochanka". Zaciekawiona wstałam z kanapy i podeszłam bliżej. GRUNGE I ANGELA CAŁOWALI SIĘ !!!!
http://img120.exs.cx/img120/2079/jakmozesz3og.jpg
Byłam wściekła. Zaczęłam wyzywać ich od kretynów, zdrajców.Do tego Angela zaczęła:
-Och, ale ty naiwna byłaś !!!! -powiedziała, ciągle się śmiejąc.
-Słucham ? A ja myślałam, że ty mówiłaś mi o Grungu niezbyt miłe rzeczy...-odprałam.
-Wcale nie !!!! Grunge nie słuchaj tej głupiej szmaty !!!!-wrzasnęła.
-Jak śmiesz ją tak nazywać ?!-zdenerwował się Grunge. Chyba myślał, że w ten sposób mnie odzyska. Nic z tego, miałam Go dość. Pobiegłam do swojego pokoju.
http://img108.exs.cx/img108/9981/powtorka9my.jpg
(sorry za niskie ściany,ale Meryl nagle zaczęła płakać, więc zrobiłam zdjęcie szybko, nie patrząc na ściany)
Zaczęłam płakać. Było mi tak smutno. Rzeczywiście, byłam naiwna, głupia. I jeszcze łudziłam się, że założę z tym zdrajcą rodzinę !!!!!!
Mam okropne życie. Strata ojca, matka-morderczyni, miłość życia poza zasięgiem, opuszczenie siostry i facet, który miał zastąpić Mike, okazał się zwykłym kobieciarzem. Złapałam leżące na krześle ubranie, postanowiłam wziąść się w garść. Nie pomogło. Byłam tak załamana, że wylądowałam na łóżku.
http://img126.exs.cx/img126/5079/konieczemna7gh.jpg
Do tego Henry ma mi wręczyć amulet... I to dzisiaj wieczorem.... Postanowiłam się tym nie przejmować. Znów płakałam, nie mogłam się pozbierać aż .... Usnęłam.
Nawet nie wiem kiedy. Obudziłam się o 16:00. Byłam głodna, smutna ... Snułam się po mieszkaniu szukając kogoś z kim mogłabym orzynajmniej porozmawiać.
Zrezygnowana, postanowiłam zajrzeć do Grunge. Pozbawić serce wszelkich wątpliwości. Jednak to co zobaczyłam było dla mnie zupełnym zaskoczeniem.
http://img114.exs.cx/img114/7977/ajednal4xn.jpg
Zdrajca pisał pamiętnik. Przy tym głośno rozmyślał.
-Moja droga Meryl. Zachowałem się jak palant. Wiem, że nie będziesz w stanie mi wybaczyć, ale .... - Grunge przerwał i przetarł oczy.
-Trudno Grunge...-szepnęłam i wymknęłam się z jego pokoju. Nie chciałam się rozczulać. Dla mnie jedna zdrada wystarczy, by stracić do kogoś zaufanie. Z Grungem inaczej nie będzie. Nagle Henry złapał mnie za rękę.
"Co znowu ? "- pomyślałam.
-Witaj Meryl... -zaczął.- Coś cię trapi? Wyglądasz kiepsko...
-Nie, nic mi nie jest.-skłamałam.
-Chciałem Ci wręczyć twój amulet.
-Tutaj ?!
-Tak, i prosiłbym cię abyś położyła się na łóżku.
Potulnie wykonałam zadanie. Po chwili staruszek leżał obok mnie.
http://img112.exs.cx/img112/4944/amulet7qp.jpg
-Więc ? -zapytałam.
-Więc twój amulet to ...
W tym momencie pojawiło się jakieś strasznie jasne światło, prawdę mówiąc oślepiło mnie. Usłyszałam czyjś głoś, ktoś wypowiedział słowo: "Rodzina".
Następnie na mojej dłoni pojawiły się trzy osoby. Dwoje dorsłych i dziecko.
-Czyżby rodzina ?-zapytał wesoło Henry.
Uśmiechnęłam się ,przeprosiłam i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół ,gdzie spotkałam "mężczyznę mojego życia", który zaprosił mnie do stołu mówiąc, że przygotował kolację.
http://img185.exs.cx/img185/2341/talktome4eb.jpg
Chciałam odmówić, ale mój żołądek szybko dał do zrozumienia, że jest pusty. Usiadłam na krześle, poprawiłam włosy, po czym zaczęłam jeść. Ani ja, ani on nie mieliśmy zamiaru zabrać głosu. Kiedy skończyłam jeść, automatycznie wstałam od stołu i weszłam do domu (jedliśmy na dworze). Mimo tego, że spałam w trakcie dnia położyłam się i znów zasnęłam. Rano zeszłam na dół. Przy stole spotkałam Angelę i JEGO....
http://img51.exs.cx/img51/2923/dlaczego9ip.jpg
Zniesmaczona usiadłam i popatrzyłam na Nią. Zmieniła fryzurę, w ogóle nie sprawiała już wrażenia zwariowanej. Ukradkiem uśmiechała się do Grunge, ale on wyraźnie to ignorował. Chciałam poprawić sobie humor, więc poszłam na spacer. Ten czas wystarczył abym mogła znaleźć odpowiednie rozwiązanie. Po powrocie podeszłam do akwarium aby nakarmić rybki.
Tak, teraz wiedziałam co muszę zrobić....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co zrobi Meryl ? (Zagadka dla was [ maybe jakieś nagrody, nie wiem] )
a) Pogodzi się z Grungiem.
b) Wyprowadzi się.
c) Spróbuje uciec z Klistolu.
d) Będzie szukać miłości gdzie indziej.
e) Okaże się, że zaszła w ciążę.
f) Zabije się.
PoZa TyM ChCę PrZyPoMnIeĆ o TyM, żE sZyKuJę KoLeJnE fS " Miłość ponad wszystko" (sk8erboy z góry dzięx za pomoc) !!!!!!

Delicate
12.03.2005, 17:41
A więc jing.... Po pierwsze : tak było w przypadku JEJ rodziny,a poza tym przez tą skórkę miałam wirusy... Ale przejdźmy do krótkiego zakończenia ...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiedziałam już co zrobić. Dla mnie nie ma już miejsca na tej planecie.
http://img129.exs.cx/img129/6479/mysleniejestzlotem2vp.jpg
W ogóle nie ma miejsca. Muszę zniknąć, muszę umrzeć. Za dużo wiem, za dużo się stało... Za smutkim popatrzyłam na akwarium. Musiałam opuścić rodzinę, teraz opuszczę świat. Przykre, ale prawdziwe. Czułam jak po moim policzku spływa łza. Byłam przygnębiona i zła na świat. Dlaczego to właśnie mnie spotkało ?! Uświadomiłam sobie, że sama chcę sobie zgotować śmierć. Jednak to przygnębiło mnie jeszcze bardziej. Ale co miałam robić ?! Żyć z grupą ludzi, którzy mnie nie rozumieją ?! Bez osoby, z którą mogłabym pogadać ? Wiedząc, że na Ziemi żyje kobieta, która zamordowała mojego tatę i chowa tam moją siostrzyczkę ? Nie, nie to nie jest życie. To nie kończący się koszmar, który dotyka tylko nielicznych. Ze smutkiem poszłam do pokoju. Grunge bez wstydu szperał w moim komputerze.
http://img128.exs.cx/img128/4096/papapapapapa0wk.jpg
Popatrzyłam na niego ze złością. Usłyszał mój oddech, odwrócił się i nieśmiało uśmiechnął.
-Co robisz ?!- wrzasnęłam.
-Ja... Aaa nic .... Korzystałem z internetu.
-Słuchaj, mogłeś wymyślić coś lepszego. Ja nie mam internetu.- odparsknęłam z jeszcze większą arogancją.
-No ale...
-Co tak bardzo interesuje Cię mój pamiętnik ? Nie wierzę. Przecież dla Ciebie jstem nikim.
-To wcale nie tak Meryl... To było tylko kilka pocałunków... To nic dla mnie nie znaczyło.
-Czyli ze mną będzie tak samo ?
-Nie, Ty to co innego.
-Nie obchodzą mnie twoje wstrętne kłamstwa. Idź stąd !!!! Nie chcę Cię więcej widzieć !!!!
Po tych gorzkich słowach zaczęłam płakać. Nie chciałam już dłużej czekać. Z mojej kosmetyczki wyjęłam żyletkę. " To koniec... " -pomyślałam. Zeszłam na dół i udałąm się do łazienki. Podwinęłam rękaw i pod wpływem chwili...
Przeciełam sobie żyły...
http://img164.exs.cx/img164/5310/smiercmeryl4qu.jpg
Upadłam.... I przez kilka sekund wydawało mi się, że wiem gdzie jestem, wiem co czuje. Ale po chwili moje oczy się zamknęły. Umarłam.
***
Dopero wczesnym rankiem odkryto co dzieje się z Meryl. Angela chciała umyć zęby. Niczego nieświadoma weszła do łazienki. Jednak to co zobaczyła było dla niej totalnym szokiem. Krzyknęła. Po chwili każdy domownik wiedział jak zakończyła się historia nieszczęśliwej kobiety- Meryl, która przeżyła więcej niż niejeden człowiek....
:1smutny: KONIEC :1smutny:
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
I tak... Mam nadzieję, że was zaskoczyłam :P. Niedługo (w kwietniu) moje drugie fs. " Miłość ponad wszystko"- również niedługo przygotuję zwiatun (wraz ze sk8erboy'em), który przybliży wam trochę temat fs. Więc.... Oceniajcie ....