Myszka-99
31.01.2005, 16:25
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/plakat.jpg
Opowiadanie o Karolinie, pewnej 22latce. Postaci nie przedstawiam, ponieważ poznacie je podczas fotostory :P Zapraszam do komentowania i oceniania. Co jescze poprawić? Co jescze zmienić? Macie jakieś propozycje?
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/odcinek-1.bmp
Popołudniowe słońce grzało asfalt. Miejskie uliczki opustoszały, by znów za kilka godzin zapełnić się samochodami, przechodniami, nastolatkami wracającymi ze szkoły i dorosłymi wracającymi z pracy.
Przejechał samochód, do sklepu weszła gosposia domowa, przez okno wyjrzało dziecko. Nie chciało wychodzić na spacer po parku ze swoją nianią.
Zresztą, kto by chciał? Było tak gorąco, ze nikomu taki pomysł nawet nie przyszedł do głowy...
Cały spokój zburzyły krzyki Karoliny.
- Stać, stać! – wołała biegnąc w stronę odjeżdżającego już autobusu.
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/autobus.jpg
- Błagam! Stój, jeszcze ja! Stop! – Karolina zwolniła kroku – no tak, teraz tacy wredni kierowcy. Nie ztrzymują się na przystankach gdy widzą zasapaną, spóźnioną dziewczynę! – wściekła rzuciła walizkę – Następny autobus dopiero za 25 minut, doszłabym na następny przystanek, nawet i na dworzec, ale z tą wielką walizą – Karolina analizowała sprawę – z tą walizą i w takim słońcu nigdy tam nie dotrę. Gdzie moja komórka? Muszę zadzwonić do Karola! Muszę go uprzedzić, że przyjadę później, jesli spóźnię się na pociąg...
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/zlosc.jpg
Na chodniku leżała rozsypana zawartość torebki Karoliny: roztopiona z gorąca szminka, dokumenty, nie wyrzucone rachunki ze spożywczaka, miętówki, mała, zdobiona koralikami portmonetka...
***
„Kto to może być?” – myślała pani Teresa, usłyszawszy stukanie pośpieszyła do drzwi.
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/przywitanie.jpg
- Dzień dobry pani Teresko, jest już Karolina?
- Cześć Anetko, niestety jeszcze nie przyszła, Karol dostał...
- Czyżby udaru słonecznego? - przerwała blondynka
- Nie martw się, czuje się wspaniale, mówiłam, ze dostał SMS-a od Karoliny. Mówi, że przyjedzie później, żebyśmy się nie martwili.
- Rozumiem. - Aneta rozpromieniła się – Ale Karol jest u siebie? Mogę do niego wejść?
- Jest w domu- odparła Teresa, ale Aneta nie czekała na odpowiedź. Weszła do środka. Rozejrzała się po mieszkaniu, od jej ostatniego pobytu na wsi wiele się zmieniło w domu Teresy. Pomalowała przedpokój, na korytarzu było więcej kwiatów doniczkowych, wisiał też obraz namalowany przez Karoline z dedykacją"Karolina Karolowi".
"Ale ochyda" - pomyślała Aneta. Następnie zajrzała do kuchnio-jadalni. Przy stole siedział Karol i czytał książkę. Dziewczyna położyła dłoń na jego umięśnionych ramionach. Blondyn o niebieskich błyszczących oczach odwrócił głowę. Gdy tylko zobaczył Anetę wstał, uściskali się, pogawędzili chwilę. Po jakimś czasie Teresa weszła do kuchni.
- Anetko, pomożesz przy przygotowaniu obiadu? Twoja sałatka wiosenna jest wyborna. Jesteś wspaniałą kucharką!
- Oczywiście – blondynka uśmiechnęła się do mamy Karola. Do chłopaka mrugnęła okiem.
- No to ja opuszczam wasze królestwo - roześmiał się chłopak - idę do salonu.
***
- Cześć, czy jest tu wolne miejsce? – pewnien uśmiechnięty brunet wszedł do przedziału , w którym podróżowała Karolina. Pod pachą taszczył złożoną sztalugę, miał też niewielki plecak, z którego wystawały pędzle.
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/pociag1.jpg
- Chyba tak, jest tu dużo miejsca, proszę. "może ta podróż nie będzie taka nudna, czyżby artysta?" przemknęło jej przez myśl.
- Ten krajobraz za oknem nadawałby się na wspaniały obraz – zagaił chłopak.
- Maluje pan? – Karolina ożywiła się
- Tak, kocham malować, w zasadzie nigdy tego się nie uczyłem...
- Samouk? Ja również – dziewczyna przysunęła się w stronę nowego znajomego– Maluję , gdy mam wolny czas. Często mi go brakuje, ponieważ jestem bejbisiterką, "niańczę" cudze dzieciaki. Nie znaczy to, ze tego nie lubię, chcętnie opiekuję się maluchami, ale to czasem bywa męczące. Są wakacje, jadę na wieś, do Podgórek, tam będę malować. A pan dokąd jedzie?
- Może przejdźmy na ty? Mów do mnie Michał.
- Karolina.
- Ja również jadę do Podgórek, do rodziny. Będę często wychodził w plener i malował przyrodę.. Las, łąki, zachody słońca... Pejzaże to mój ulubiony temat.
- Ja jadę do narzeczonego, ma na imię Karol fajnie to wyszło Karol z Karoliną... w listopadzie bierzemy ślub.
Podgórki to mała miejsowośc, może się gdzieś przypadkowo spotkamy i wybierzemy się kiedyś razem na plener?
- Być może– odpowiedział Michał.
Rozmawiali ze sobą przez pół godziny. Dziewczyna opowiedziała o swojej przygodzie na przystanku autobusowym i o różnych innych głupstewkach.
Miarowy stukot kół zaczął usypiać Karolinę...
Opowiadanie o Karolinie, pewnej 22latce. Postaci nie przedstawiam, ponieważ poznacie je podczas fotostory :P Zapraszam do komentowania i oceniania. Co jescze poprawić? Co jescze zmienić? Macie jakieś propozycje?
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/odcinek-1.bmp
Popołudniowe słońce grzało asfalt. Miejskie uliczki opustoszały, by znów za kilka godzin zapełnić się samochodami, przechodniami, nastolatkami wracającymi ze szkoły i dorosłymi wracającymi z pracy.
Przejechał samochód, do sklepu weszła gosposia domowa, przez okno wyjrzało dziecko. Nie chciało wychodzić na spacer po parku ze swoją nianią.
Zresztą, kto by chciał? Było tak gorąco, ze nikomu taki pomysł nawet nie przyszedł do głowy...
Cały spokój zburzyły krzyki Karoliny.
- Stać, stać! – wołała biegnąc w stronę odjeżdżającego już autobusu.
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/autobus.jpg
- Błagam! Stój, jeszcze ja! Stop! – Karolina zwolniła kroku – no tak, teraz tacy wredni kierowcy. Nie ztrzymują się na przystankach gdy widzą zasapaną, spóźnioną dziewczynę! – wściekła rzuciła walizkę – Następny autobus dopiero za 25 minut, doszłabym na następny przystanek, nawet i na dworzec, ale z tą wielką walizą – Karolina analizowała sprawę – z tą walizą i w takim słońcu nigdy tam nie dotrę. Gdzie moja komórka? Muszę zadzwonić do Karola! Muszę go uprzedzić, że przyjadę później, jesli spóźnię się na pociąg...
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/zlosc.jpg
Na chodniku leżała rozsypana zawartość torebki Karoliny: roztopiona z gorąca szminka, dokumenty, nie wyrzucone rachunki ze spożywczaka, miętówki, mała, zdobiona koralikami portmonetka...
***
„Kto to może być?” – myślała pani Teresa, usłyszawszy stukanie pośpieszyła do drzwi.
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/przywitanie.jpg
- Dzień dobry pani Teresko, jest już Karolina?
- Cześć Anetko, niestety jeszcze nie przyszła, Karol dostał...
- Czyżby udaru słonecznego? - przerwała blondynka
- Nie martw się, czuje się wspaniale, mówiłam, ze dostał SMS-a od Karoliny. Mówi, że przyjedzie później, żebyśmy się nie martwili.
- Rozumiem. - Aneta rozpromieniła się – Ale Karol jest u siebie? Mogę do niego wejść?
- Jest w domu- odparła Teresa, ale Aneta nie czekała na odpowiedź. Weszła do środka. Rozejrzała się po mieszkaniu, od jej ostatniego pobytu na wsi wiele się zmieniło w domu Teresy. Pomalowała przedpokój, na korytarzu było więcej kwiatów doniczkowych, wisiał też obraz namalowany przez Karoline z dedykacją"Karolina Karolowi".
"Ale ochyda" - pomyślała Aneta. Następnie zajrzała do kuchnio-jadalni. Przy stole siedział Karol i czytał książkę. Dziewczyna położyła dłoń na jego umięśnionych ramionach. Blondyn o niebieskich błyszczących oczach odwrócił głowę. Gdy tylko zobaczył Anetę wstał, uściskali się, pogawędzili chwilę. Po jakimś czasie Teresa weszła do kuchni.
- Anetko, pomożesz przy przygotowaniu obiadu? Twoja sałatka wiosenna jest wyborna. Jesteś wspaniałą kucharką!
- Oczywiście – blondynka uśmiechnęła się do mamy Karola. Do chłopaka mrugnęła okiem.
- No to ja opuszczam wasze królestwo - roześmiał się chłopak - idę do salonu.
***
- Cześć, czy jest tu wolne miejsce? – pewnien uśmiechnięty brunet wszedł do przedziału , w którym podróżowała Karolina. Pod pachą taszczył złożoną sztalugę, miał też niewielki plecak, z którego wystawały pędzle.
http://simsfoto.w.interia.pl/Kalinka-fs/pociag1.jpg
- Chyba tak, jest tu dużo miejsca, proszę. "może ta podróż nie będzie taka nudna, czyżby artysta?" przemknęło jej przez myśl.
- Ten krajobraz za oknem nadawałby się na wspaniały obraz – zagaił chłopak.
- Maluje pan? – Karolina ożywiła się
- Tak, kocham malować, w zasadzie nigdy tego się nie uczyłem...
- Samouk? Ja również – dziewczyna przysunęła się w stronę nowego znajomego– Maluję , gdy mam wolny czas. Często mi go brakuje, ponieważ jestem bejbisiterką, "niańczę" cudze dzieciaki. Nie znaczy to, ze tego nie lubię, chcętnie opiekuję się maluchami, ale to czasem bywa męczące. Są wakacje, jadę na wieś, do Podgórek, tam będę malować. A pan dokąd jedzie?
- Może przejdźmy na ty? Mów do mnie Michał.
- Karolina.
- Ja również jadę do Podgórek, do rodziny. Będę często wychodził w plener i malował przyrodę.. Las, łąki, zachody słońca... Pejzaże to mój ulubiony temat.
- Ja jadę do narzeczonego, ma na imię Karol fajnie to wyszło Karol z Karoliną... w listopadzie bierzemy ślub.
Podgórki to mała miejsowośc, może się gdzieś przypadkowo spotkamy i wybierzemy się kiedyś razem na plener?
- Być może– odpowiedział Michał.
Rozmawiali ze sobą przez pół godziny. Dziewczyna opowiedziała o swojej przygodzie na przystanku autobusowym i o różnych innych głupstewkach.
Miarowy stukot kół zaczął usypiać Karolinę...