PDA

Zobacz pełną wersję : Jestem wariatką? Moje II FS


Irish
26.06.2005, 15:59
Odcinek 1(eee po co wam link jak widzicie go tu?)
Odcinek 2 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=414583&postcount=25)

Witam chce wam przedstawić moje nowe FS… Pt. „Czy ja jestem wariatką?”
FS o Kasi i Marcie są w postoju bo mi się ich rodzinka wykasowała. ;P
http://img283.echo.cx/img283/1537/snapshotefcaee454fcaefb64vk.jpg
Karolina Max ma 15lat mądra, ładna, miła i przekonująca, ale smutna od czasu, gdy się przeprowadziła do LivingStone zawsze ma jakieś nieszczęście…
http://img283.echo.cx/img283/2015/snapshotefcaee456fcaef392yx.jpg
Pam Max ma 49lat nie pracuje z powodu niskiego wykształcenia i prawie nie mają pieniędzy, ale brat Pam ich wspiera finansowo.
http://img283.echo.cx/img283/395/snapshotefcaee45efcaefa06mc.jpg
Carmen Pool bogata dziewczyna rywalizuje z Karoliną także ma 15lat, lecz nie wygląda … Co nie?
http://img283.echo.cx/img283/6570/snapshotefcaee454fcaef815xg.jpg
Amanda Tarman ma 16lat głupia jedna taka… Brzydka i do obrzydzenia bogata…
http://img283.echo.cx/img283/5852/snapshotefcaee45afcaef131dc.jpg
Sam Cargo nie jest zbyt bogata, ale Karolina uwielbia ją Sam ma 14,5 lat, ale będzie niedługo miała urodziny jest ładna bardzo ładna, ale jej rodzice są na skraju wyczerpania pracują prawie ciągle …
http://img283.echo.cx/img283/4828/snapshotefcaee450fcaf0fb9an.jpg
Ranek LivingStone 7:00
-Sam wstawać! – Usłyszała dziewczyna głos matki.
-Już mamo. – Odpowiedziała.
-Och córciu już nie mogę czekać śniadanie jest na stole ja idę do pracy pa!
-Dobrze mamo… - Nie zdążyła dokończyć Sam.
-A i pamiętaj zaprosiła Carmen Pool.
-Co?! Carmen Pool na moich urodzinach?!
-Córciu zaprosiłam także Karolinę Max!
-No, chociaż to…
-A i Amandę Tarman …
-No nie mamo! Idź już lepiej, bo do pracy się spóźnisz…
-No właśnie papa córeczko…
http://img283.echo.cx/img283/6053/snapshotefcaee456fcaf35a9rf.jpg
W szkole LivingStone numer 1 imienia Karola Pool(dziadka Carmen był wielkim lekarzem) 9:30
-Carmen zostałam zaproszona na te żenujące urodziny rudzielca(Sam).
-Och Amandziu ja też…
-Ale jaja. – Odpowiedziała Amanda.
-No rzeczywiście! – Powiedziała wściekła Karolina.
-Och Kari też jesteś zaproszona na urodziny ru… yyy Sam?
-Tak Carmen jako gość główny… - nie zdążyła dokończyć Karolina.
-To ona będzie wyróżniać ludzi?
-A co nie można Ami(Amanda)?
-Eeee no można.
-No właśnie.
-A, które to będą urodziny? – Zapytała się Amanda.
-Piętnaste.
-Aha. Ochhh właśnie mi się lekcje zaczynają papa!
-Pa.
http://img283.echo.cx/img283/5444/snapshotefcaee456fcaf26f2rv.jpg
Na lekcji j.polskiego 12:00
-Pssst Sam.
-Co Carmen?
-Yyy no słuchaj a ja też będę gościem głównym?
-Nie,nie raczej nie…
-Oł szkoda. – Odpowiedziała z wrednym uśmieszkiem.
-Dla mnie nie. – Powiedziała Karolina.
-A ty się zamknij! – Odpowiedziała Carmen z miną jakby dostała 2…
-No dobra nie gadajcie, bo zaraz nas pani nakryje! – Wkurzyła się Sam.
-No ok.
http://img283.echo.cx/img283/8658/snapshotefcaee45cfcaf4744ds.jpg
Po szkole w domu Carmen.
-No dobra musimy coś zrobić żeby Karolina już na zawsze zamknęła swoją jadaczkę!
-Ale, co? – Zapytał Marek jej kolega.
-Mam jeden plan…
-Wyjawisz mi go?
-W swoim czasie. Teraz musimy się przyszykować na imprezę.
-Ja też?
-Tak, ale zaczekaj ja pójdę zadzwonić do Sam.
http://img283.echo.cx/img283/9659/snapshotefcaee458fcaf5149qn.jpg
-Sami?
-Tak to ja, kto mówi?
-Ooo to ja, Carmen wiesz, co?
-No nie wiem.
-Słuchaj może z tą imprezą przeprowadzimy się do mnie, co?
-No fajnie, ale to nie będzie kłopot?
-Nie, nie… Jasne, że nie!
-Ok no to u ciebie…
-Tak może o 18:00? Wszystko przyszykujemy.
-No jasne powiem tylko wszystkim, że będzie u ciebie.
-Oki…
http://img283.echo.cx/img283/1319/snapshotefcaee450fcaf58a2zg.jpg
17:55 u Carmen w pokoju.
-To słuchaj Marek.
-No słucham.
-Karolina cię nie zna, bo jest nowa i na pewno uda ci się ją przelecieć.
-Ale, co masz na myśli?
-Że masz ją zmusić do tego żeby się w tobie zakochała!
-Aha… Rozumiem.
-No miło to tylko poczekamy na odpowiedni moment. – Powiedziała Carmen.
http://img283.echo.cx/img283/8293/snapshotefcaee452fcaf6532xx.jpg
18:45 u Karoliny w domu.
-Mamo! Którą sukienkę założyć? – Dobiegł z łazienki głos Karoliny.
-Może tą czerwoną?
-No też tak uważam jest najładniejsza.
-Ale Karolina pamiętaj o stroju tak jak mówiła Sam.
-Och jakbym zapomniała!
-No właśnie. – Powiedziała mama.
-No to ja idę…
-Papa Karolina…
http://img283.echo.cx/img283/5206/snapshotefcaee45efcafce50bq.jpg
19:00 u Carmen…

-O Karolina! Witaj. – Powitanie Carmen było gorące.
-O cześć Carmen cześć Sam.
-No myślałam już, że ciebie nie będzie.
-Och Sam jakbym mogła twoje urodziny przegapić?
-No nie wiem… - Odpowiedziała Sam, ale właśnie wszedł do przedpokoju Marek Karolina gapiła się na niego pare sekund i on powiedział.
-Jak się nazywasz ślicznotko?
-Yaee ja się nazywa Karolinaaaaa Maaax.
-Aha ja Marek Kof.
-Miłooo mi.
-Wejdziesz?
-Jasne.
-Wspaniale. – Powiedziała pół szeptem Carmen.
-Coś mówiłaś? – Zapytała się Sam.
-Nie, nie.
-Aha no to chodź, bo zaraz zaczną się goście schodzić.
-No ok.
http://img283.echo.cx/img283/3694/snapshotefcaee454fcafe502ka.jpg
19:30 na imprezie.
-Och Marek jesteś cudowny!
-Karolino ty też. – Marek zakochał się w Karolinie tak czy tak nie musiał jej tylko przelecieć chce być kimś więcej w jej życiu.
-Ja idę na balkon a ty?
-No ja też chętnie.
http://img283.echo.cx/img283/7141/snapshotefcaee45efcaffb83lf.jpg
Na balkonie.
-Och patrz jak pięknie tam daleko!
-Tak… - odpowiedziała Karolina.
-Hej słuchaj coś ci pokaże ok?
-No jasne.
-To chodź!
-Ale gdzie? – Zapytała się Karolina.
-Zobaczysz.
-Ok.
-To jest ogród Carmen piękny, co?
-Bardzo.
-A tam jest?
-Ach basenik!
-Chcesz popływać?
-Jasne!
http://img283.echo.cx/img283/7659/snapshotefcaee45cfcb00636yu.jpg
W baseniku.
Marek chwycił Karolinę i stało się to, o czym Carmen mówiła… Bara-Bara.
-Marek ja nie mogę!
-Dlaczego?
-Wiesz, co się dzieje po takich rzeczach!
-Ale to nic złego!
-Jest złe, jeżeli będę w ciąży?!
-Nie będziesz, mówie ci!
-No dobra… - Odpowiedziała Karolina.
Carmen patrzała na Marka i Karolinę z balkonu.
-Achhh Marek udało się bardzo dobrze! – Mówiła cicho.
-Marek chodź napijemy się czegoś. – Powiedziała Karolina.
-Dobry pomysł!
http://img283.echo.cx/img283/4588/snapshotefcaee456fcb01a36ht.jpg
20:50 w domu Carmen.
-Och Marek widzisz ile tam byliśmy.
-No rzeczywiście.
-To, czego się napijemy? – Zapytała Karolina.
-No to ja stawiam wódkę ok.?
-Nigdy nie piłam wódki.
-Nie martw się ma dobry smak.
-No dobra.
http://img283.echo.cx/img283/1559/snapshotefcaee45afcb01140iy.jpg
Po chwili Marek przyszedł z wódką.
-O no to za nas!
-Za nas. – Odpowiedziała Karolina. Nagle jak wypiła zemdlała nic nie wiedziała usłyszała tylko krzyk.
http://img283.echo.cx/img283/4426/snapshotefcaee456fcb02cc8yr.jpg
Ranek 8:00 w domu Karoliny.
-Karolina! – Zaczęła płakać Pam, że nie żyje.
-Na pewno żyje siostrzyczko.
-A jak nie?
-Żyje, bo oddycha.
-No fakt.
Nagle Karolina obudziła się.
-Mamo gdzie ja jestem?
-W domu córciu zemdlałaś na urodzinach Sam.
-Aha…
-Napij się wody.
-Nagle Karolina zerwała się w łóżka i krzyknęła Marek! Bara-Bara! Wódka!
-Karolina? Dobrze się czujesz? – Zapytała mama z niepokojem.
-Tak dobrze… Chyba dobrze.
-Mam sobie iść?
-Nie mamo mam do ciebie prośbę.
-Jaką?
-Chce mieć zrobione USG!
-Teraz?!
-Tak teraz!
-Spróbuje cię zapisać.

***Czyi krzyk Karolina usłyszała?
***Czy jest w ciąży?
C.D.N.

Irish
27.06.2005, 08:45
Odcinek już idzie :D zajmuje tylko 3strony w Wordzie :P a ten pierwszy 5 heh ale chyba też dobrze cio? ;P dobra zacznę odcinek ...
http://img300.echo.cx/img300/6762/snapshotefcaee45cfcbda2b2rc.jpg
9:00 LivingStone w Domu Carmen.

-Świetnie Marek spisałeś się na medal.
-Yy, ale jest coś, o czym nie wiesz.
-Co?
-Ja kocham Karolinę.
-Że jak?!
-Kocham Karolinę.
-Nie no lepiej być nie mogło a ty nie liczysz się ze mną? Ja cię przecież kocham! Nie ona!
-Ale tak czy tak nie będziesz dla nikim więcej niż tylko przyjaciółką.
-Jesteś żałosny wynoś się stąd! – Tylko to umiała teraz wykrzyczeć Carmen.
Po chwili.
-Nie no ja sama jestem żałosna ja! – Zaczęła szlochać Carmen.
http://img300.echo.cx/img300/8400/snapshotefcaee45cfcbdcc31ns.jpg
9:10 LivingStone przed drzwiami do domu Karoliny.

Marek zapukał do drzwi i usłyszał …
-Zaraz już otwieram! No dobrze to o 11:00 w szpitalu tak? Wspaniale… Tak? – Zapytała zmachana Pam.
-Widzę, że jest pani zajęta. – Powiedział Marek.
-Och nie tylko zapisywałam córkę do ginekologa.
-Ginekologa?! Co jest Karolinie?
-Znasz Karolinę? – Zapytała Pam dociekliwym głosem.
-Tak znam jest to moja dziewc… jest to moja znajoma.
-Jestem jego dziewczyną mamo. – Pam zobaczyła Karolinę.
-Karolina! Nic ci nie jest?!
-Nie, nie Marek wszystko dobrze może wejdziesz?
-Z chęcią.
http://img300.echo.cx/img300/3541/snapshotefcaee458fcbdd549pj.jpg
W domu Karoliny.
-Ładnie tu urządzone.
-Och dzięki mój tata był projektantem wnętrz, ale teraz niestety nie żyje… - Powiedziała z nutą żałoby w głosie Karolina.
-Aha rozumiem. – Odpowiedział Marek.
-Ale wiesz nie roztrząsajmy tego tematu.
-Dobrze.
-Chodź już herbata gotowa do mnie do pokoju.
Pokój Karoliny był niezbyt mały ani nie zbyt duży w sam raz też projektował jej ojciec Karol Max… Karolina kochała go ponad życie, ale niestety zmarł w wyniku porachunków z przyjacielem. Ale wróćmy do FS.
http://img300.echo.cx/img300/4521/snapshotefcaee45afcbded00aa.jpg
-Ładny pokój.
-Och dzięki też projektował mój tata. – Odpowiedziała znów z nutą żałoby w głosie Karolina.
-A, dlaczego zawsze jak zaczynasz mówić o swoim ojcu robisz się smutna?
-Bo mój tata nie żyje.
-To wiem.
-A, co chciałbyś wiedzieć?
-To, co możesz mi powiedzieć.
-No dobrze. Stało się to tak, gdy byłam mała miałam chyba z 12lat tata wziął mnie na lody. Nagle powiedział Karolinko zostań tu chwilkę podszedł do jakiegoś mężczyzny, co zadał mu dwa ciosy w brzuch więcej nie mógł mu zadać, bo już leżał ja krzyczałam, ale nikt nie pofatygował się uratować taty. Podeszła do mnie pani i zapytała się gdzie mieszkam to mnie odprowadzi i po drodze powiedziała mi, że nie mogli go ratować, bo było ich wielu, ale w ukryciu…
-Ojej przykro mi, że musiałaś na to wszystko patrzeć. – Powiedział Marek.
-No rzeczywiście nie było to miłe patrzeć jak ojciec umiera. – Powiedziała Karolina, ale już dalej mówić nie mogła i rzuciła się na łóżko i zaczęła szlochać.
-Karolina nie płacz może pójdziemy na spacer albo coś? – Chciał Marek złagodzić sytuacje, w jakiej postawił Karolinę.
-Nie, nie chce! – Pierwszy raz Karolina zdołała postawić na swoim.
-Wiesz ja już pójdę lepiej.
-Nie proszę nie idź. Opowiedz mi o swojej rodzinie.
Marek, gdy miał 13lat stracił matkę Lili i ojca Patryka mieli wypadek spowodowany przez ciężarówkę. Od tego czasu mieszka u cioci Marge. Nienawidzi kierowcy tej ciężarówki tak samo jak kierowcy limuzyny rodziców.
-To opowiesz mi o swojej rodzinie? – Zapytała się Karolina chcąc mu przypomnieć o swoim istnieniu.
-Och przepraszam cię zamyśliłem się.
-Nie szkodzi.
-Karolino już 10:50 musimy jechać do ginekologa! – Karolina usłyszała stanowczy głos matki.
-Dobrze mamo Marek przykro mi, ale musisz już iść.
-Jasne nie szkodzi papa.
-Pa.
http://img300.echo.cx/img300/8765/snapshotefcaee45cfcbe31f8db.jpg
11:00 w szpitalu.
-Zaraz będzie twoja kolejka.
-Tak? Brrh, ale tu zimno.
-Nie, nie to tylko takie odczucie denerwujesz się. – Odpowiedziała mama Pam z uśmiechem.
-Aha.
-Panna Karolina Max! – Stanowczy głos kobiecy wołał Karolinę do gabinetu.
http://img300.echo.cx/img300/8198/snapshotefcaee45efcbe3468wi.jpg
W gabinecie.
-Dzień dobry Karolino, co cię do mnie sprowadza.
-Mnie… Dobrze nie będę owijać w bawełnę boję się, że jestem w ciąży może pani to sprawdzić?
-Pewnie.
-I co?
-Miałaś mdłości?
-Nie, ale zemdlałam raz.
-Aha, bo nie widać dokładnie, ale chyba jajo jest, zapłodnione.
-O nie, co ja powiem mamie…
-Nie no kochana przyjdź do mnie za pare dni i sprawdzę dokładniej teraz nic się nie martw, ale powiedz mamie.
-Dobrze.
-Ale słuchaj, po co ci te młodzieńcze wybryki były? Teraz będziesz miała dzieciaka na karku i tp. Chłopakowi trudu narobisz i tyle. Ale to nie moja sprawa miło się gadało, ale czas leci masz tu mój numer komórki …- Na kartce pisało 691558923…
-Aha dziękuje.
-Nie dziękuj.
http://img300.echo.cx/img300/3876/snapshotefcaee45efcbe4c29fi.jpg
W drodze do domu.
-Mamo…
-Tak Karolinko?
-Ja chyba jestem w ciąży. – Powiedziała smutna.
Nagle zapadła cisza mama szukała jednej lepszej ławki żeby usiąść usiadła i zaczęła wzdychać.
-Och matko jedyna widzisz Karolu jak to, gdy ciebie nie ma?
-O, co mamo ci chodzi?
-O to że moja własna córka jest w ciąży nawet nie wiem z kim.
-Powiedzieć mamie, z kim?
-Jak już nie masz nic innego do roboty to mów.
-Z Markiem.
-Z tym miłym chłopakiem, co dziś przyszedł do domu?
-Tak.
-Z Markiem Kof?!
-Tak… - Nie zdążyła dokończyć Karolina.
http://img300.echo.cx/img300/5456/snapshotefcaee454fcbe64d8vx.jpg
11:30 u Carmen

-Amanda?
-Tak przy telefonie…
-Proszę cię przyjedź do mnie jak najszybciej.
-Carmi nie mogę opiekuje się kuzynką.
-Aha rozumiem.
-Wiesz przyjade za jakieś 20minut ok?
-Jasne.
Carmen nie wytrzymała dłużej z powodu tego, że straciła chłopaka wyjęła nóż nagle rozległ się krzyk.
-Carmen, co ty robisz! – Była to matka Carmen…

Dziś odcinek był krótszy ale też długi… :D
***Co chce mama Karoliny powiedzieć?
***Czy Karolina naprawdę jest w ciąży?
***Co się stanie z Carmen?

C.D.N…
:D :D