efciaq
17.08.2005, 13:18
* Odcinki *
* Początek *
* Plan * (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=440360&postcount=24)
* Scenariusz * (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=443254&postcount=28)
Witam ponownie. Z pewnością zdążyliście się na mnie zetknąć gdzieś na forum. Znacie mnie i wiecie, że jestem nieprzewidywalna. Czasem jestem głupsza niż sam but, ale mimo wszystko chcę dodać swoje 1 fotstory. Właściwie jest to moje drugie, ale pierwsze było na próbę. Więc kocham twórczość. Jeżeli będziecie mnie źle oceniać nie zniechęcę się. Przynajmniej zamierzam. Więc zaczynam.
Plakat:
http://republika.pl/blog_zm_580402/1056447/tr/hehe.jpg
W plakacie są kratki, za co przepraszam.
Odcinek 1 – Początki
11 maja 2005 r.
Dziś pierwszy raz byłam na planie. To jest wspaniałe uczucie. Te światła, poprzyczepiane parasole… Zapomniałam spytać, do czego służą. Za to dowiedziałam się wielu ciekawszych rzeczy. Reżyser to spoko koleś. Chociaż ja wolę tego od scenografii. W ogóle cała ta sytuacja jest wspaniała. Mój partner, który też gra główną rolę, czyli Matt tak mnie rozśmiesza, że boki zrywać! Niedługo jedziemy do Dziwnowa. Mamy tam do zagrania parę scenek. Juhu! Odpocznę wreszcie od szkoły. Wybieramy się tam we czwórkę. Reżyser, scenograf, Matt i ja. Nie wiem, co jest z pozostałą ekipą. Jutro od razu idę na 8 do szkoły, a po szkole Matt ze swoim tatą zabiorą mnie na plan. Już omówimy szczegóły i zaczniemy próbnie kręcić. No oczywiście odcinek! Matt jest wspaniały. Chyba już pisałam, że bardzo mnie rozśmiesza? Pisałam. To jeszcze coś napiszę. Aha! Kazali mi do pierwszego odcinka założyć białą bluzkę i jeansy. Że niby taka tradycja. Ja nie wiem skąd oni biorą te pomysły. Oj, muszę wiać na obiad, a potem się pouczyć. Klasówka z przyry jutro…
http://img6.imageshack.us/img6/9186/plan7vl.jpg
12 maja 2005 r.
Z rana zjadłam pośpiesznie śniadanie, bo i tak trochę zaspałam. Mama jeszcze kazała mi wynieść śmieci. Jezusie… Katie mi jeszcze z tego powodu dokuczała. Ble! Ależ ona jest obrzydliwa! Jak tak na nią popatrzeć… Ona wygląda gorzej niż ja. Mimo że bliźniaczka…
Na przyrodzie chyba dobrze wypadłam. Klasówka wcale nie była trudna jak się zdawało. Ale na informatyce było ciekawiej.
Mieliśmy zajęcia z 3c. Tam właśnie uczy się Matt. Nawet się ucieszyłam, w końcu możemy pogadać na przerwie.
Siedziałam obok jego kumpla Chrisa. Całkiem równy gość. Poplotkowaliśmy troszeczkę.
- Eh, pewnie chcesz się dowiedzieć, jakie masz szanse? – On jednak trochę przegina!
- No, co ty! – Odpowiedziałam mu. – Ja go na oczy drugi raz widzę! Skąd takie podejrzenia?
- Wiesz… Widzisz tę blondynę po lewej? – Zapytał mnie.
- No…
- A tę z fryzem za nią?
- No, ale, do czego zmierzasz? – Jak ja nie lubię, kiedy ktoś się nie streszcza! Katie to mi tak codziennie robi na złość!
- One i jeszcze kilka z innych klas to się w nim zabujały!
- Ha… Dziwne. Najgorsze jest to, że wszystkie dziewczyny będą myślały… No wiesz. A ja tego nie toleruję jakoś.
- …A potem trzeba połączyć obie tabele, Lair! – Jeeezus, jak ja się wystraszyłam, kiedy informatyczka krzyknęła moje nazwisko!
- T-t-tak? – Wtedy poczułam, że się zaburaczyłam. A wszyscy se gnili i chichotali. Boże, Matt też! Chociaż o wiele mniej. Ale co tam, przecież nie jesteśmy przyjacielami-nierozłączkami. Czułabym się jeszcze bardziej czerwona.
- Wykonałaś już tabelę A i B?
- T…To znaczy nie. – Heh, a mówią, że to ja mam charakterek!
Informatyczka wlampiła się w monitor. A na gg coś do mnie Matt pisał. I ona to przeczytała! Spojrzała na mnie surowo, bo właśnie wysłam mi serducho i odeszła. Jakoś nie zdobyłam jej zaufania. I dobrze! Tylko z tymi tabelami... Ja mogę zrobić je w pięć minut, a nie w czterdzieści pięć!
*
Na przerwie, to się zdziwiłam. Siedzi sobie Matt, a tu podchodzi do niego jakichś dziesięć i się zaczyna. Dziewczyny go chyba lubią za te włoski... Dłuższe i rozczochrane...
Ku mojemu zdziwieniu, jak poszłam do sklepiku kupić hot-doga, poszedł za mną! Kurcze, jak się zdziwiła ta blondyna o której opowiadał Chris. A no właśnie, Chris w trakcie lekcji pobiegł do kibla i podobno wyrzygał. Nie wiem czemu. Po polaku poszłam z Mattem na plan. Jego tato naz zawiózł. Pisałam o tym wczoraj.
http://img353.imageshack.us/img353/4708/poropolor0pr.jpg
P.S. Krótki;
P.S. Nie zbyt ciekawy;
P.S. Tylko 2 zdjęcia
za co sorki
Oceniajcie!!! Jestem bardzo ciekawa!
* Początek *
* Plan * (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=440360&postcount=24)
* Scenariusz * (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=443254&postcount=28)
Witam ponownie. Z pewnością zdążyliście się na mnie zetknąć gdzieś na forum. Znacie mnie i wiecie, że jestem nieprzewidywalna. Czasem jestem głupsza niż sam but, ale mimo wszystko chcę dodać swoje 1 fotstory. Właściwie jest to moje drugie, ale pierwsze było na próbę. Więc kocham twórczość. Jeżeli będziecie mnie źle oceniać nie zniechęcę się. Przynajmniej zamierzam. Więc zaczynam.
Plakat:
http://republika.pl/blog_zm_580402/1056447/tr/hehe.jpg
W plakacie są kratki, za co przepraszam.
Odcinek 1 – Początki
11 maja 2005 r.
Dziś pierwszy raz byłam na planie. To jest wspaniałe uczucie. Te światła, poprzyczepiane parasole… Zapomniałam spytać, do czego służą. Za to dowiedziałam się wielu ciekawszych rzeczy. Reżyser to spoko koleś. Chociaż ja wolę tego od scenografii. W ogóle cała ta sytuacja jest wspaniała. Mój partner, który też gra główną rolę, czyli Matt tak mnie rozśmiesza, że boki zrywać! Niedługo jedziemy do Dziwnowa. Mamy tam do zagrania parę scenek. Juhu! Odpocznę wreszcie od szkoły. Wybieramy się tam we czwórkę. Reżyser, scenograf, Matt i ja. Nie wiem, co jest z pozostałą ekipą. Jutro od razu idę na 8 do szkoły, a po szkole Matt ze swoim tatą zabiorą mnie na plan. Już omówimy szczegóły i zaczniemy próbnie kręcić. No oczywiście odcinek! Matt jest wspaniały. Chyba już pisałam, że bardzo mnie rozśmiesza? Pisałam. To jeszcze coś napiszę. Aha! Kazali mi do pierwszego odcinka założyć białą bluzkę i jeansy. Że niby taka tradycja. Ja nie wiem skąd oni biorą te pomysły. Oj, muszę wiać na obiad, a potem się pouczyć. Klasówka z przyry jutro…
http://img6.imageshack.us/img6/9186/plan7vl.jpg
12 maja 2005 r.
Z rana zjadłam pośpiesznie śniadanie, bo i tak trochę zaspałam. Mama jeszcze kazała mi wynieść śmieci. Jezusie… Katie mi jeszcze z tego powodu dokuczała. Ble! Ależ ona jest obrzydliwa! Jak tak na nią popatrzeć… Ona wygląda gorzej niż ja. Mimo że bliźniaczka…
Na przyrodzie chyba dobrze wypadłam. Klasówka wcale nie była trudna jak się zdawało. Ale na informatyce było ciekawiej.
Mieliśmy zajęcia z 3c. Tam właśnie uczy się Matt. Nawet się ucieszyłam, w końcu możemy pogadać na przerwie.
Siedziałam obok jego kumpla Chrisa. Całkiem równy gość. Poplotkowaliśmy troszeczkę.
- Eh, pewnie chcesz się dowiedzieć, jakie masz szanse? – On jednak trochę przegina!
- No, co ty! – Odpowiedziałam mu. – Ja go na oczy drugi raz widzę! Skąd takie podejrzenia?
- Wiesz… Widzisz tę blondynę po lewej? – Zapytał mnie.
- No…
- A tę z fryzem za nią?
- No, ale, do czego zmierzasz? – Jak ja nie lubię, kiedy ktoś się nie streszcza! Katie to mi tak codziennie robi na złość!
- One i jeszcze kilka z innych klas to się w nim zabujały!
- Ha… Dziwne. Najgorsze jest to, że wszystkie dziewczyny będą myślały… No wiesz. A ja tego nie toleruję jakoś.
- …A potem trzeba połączyć obie tabele, Lair! – Jeeezus, jak ja się wystraszyłam, kiedy informatyczka krzyknęła moje nazwisko!
- T-t-tak? – Wtedy poczułam, że się zaburaczyłam. A wszyscy se gnili i chichotali. Boże, Matt też! Chociaż o wiele mniej. Ale co tam, przecież nie jesteśmy przyjacielami-nierozłączkami. Czułabym się jeszcze bardziej czerwona.
- Wykonałaś już tabelę A i B?
- T…To znaczy nie. – Heh, a mówią, że to ja mam charakterek!
Informatyczka wlampiła się w monitor. A na gg coś do mnie Matt pisał. I ona to przeczytała! Spojrzała na mnie surowo, bo właśnie wysłam mi serducho i odeszła. Jakoś nie zdobyłam jej zaufania. I dobrze! Tylko z tymi tabelami... Ja mogę zrobić je w pięć minut, a nie w czterdzieści pięć!
*
Na przerwie, to się zdziwiłam. Siedzi sobie Matt, a tu podchodzi do niego jakichś dziesięć i się zaczyna. Dziewczyny go chyba lubią za te włoski... Dłuższe i rozczochrane...
Ku mojemu zdziwieniu, jak poszłam do sklepiku kupić hot-doga, poszedł za mną! Kurcze, jak się zdziwiła ta blondyna o której opowiadał Chris. A no właśnie, Chris w trakcie lekcji pobiegł do kibla i podobno wyrzygał. Nie wiem czemu. Po polaku poszłam z Mattem na plan. Jego tato naz zawiózł. Pisałam o tym wczoraj.
http://img353.imageshack.us/img353/4708/poropolor0pr.jpg
P.S. Krótki;
P.S. Nie zbyt ciekawy;
P.S. Tylko 2 zdjęcia
za co sorki
Oceniajcie!!! Jestem bardzo ciekawa!