cornelia
03.11.2005, 11:43
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/napis.gif
Wiecie jak to jest kiedy boli was brzuch ? Chcecie coś przeciw bólowego no
ale nie możecie znaleść środka ? Straszne uczucie prawda?
Ja właśnie się przeprowadziła do nowego miasta i to jest mój ból.Bo wiecie
nowe mieszkanie,nowi sąsiedzi i nowa praca ,której w zasadzie nie mama.
Włąściwe jest to,że dziele mieszkanie z nieznajomą mi dziewczyną jest
troche dziwna.Pamiętam jak ją poznałam.Wsumie teraz czekam w kolejce
do przesłuchania o prace wiec może wspomne ?
Włąśnie znalazłam mieszkanie w Miłowie i jak się okazało
miałam mieszkać z inną dziewczyną.Nie ucieczyłam się
zbytio bo jestem typem samotniczki.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/1.jpg
Przyjechałam na miejsce i było cicho dopuki nie otworzyłam
drzwi do mieszkania i zobaczyłam ją.Co mi wiecej pozostało
niż powiedzieć:
-Hej.
-Hej jesteś Anastazja-Wyjąkała nowa lokatorka
-Tak,to ja-odpowiedziałam niepwenie.
-Ja jestem Kasia
Pomyślałam fajnie że nie powiedziałą "Katarzyna" no ale skoro powiedziała
"kasia" to zabrzmiało jeszcze gorzej ? Nie zwlekając usadowiłam się na jednym
z łóżek w pokoju bo oczywiscie na drugim nie mogłam.A to dlatego że
panna "Kasia" wypakowywała się.
-Niezły pokój-westchnełam.
-Wybrałaś prawą strone..-Odrazu zmieniła temat nie wiedząc czemu?
-Tak..ale wiesz jeśli chces zprawą strone-westchenłam znowu tylko tym razem z zakłopotaniem.
-Nie nie chciała sie upewnić że ty chcesz prawą-powiedziała z uśmiechem na twarzy.
Przez chwile nie oddzywałyśmy się do siebie,aż nagle ona znowu zaczeła mówi swoim piskliwym
głosikiem
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/2.jpg
-Podniecona.. nowym życie?-powiedziała z radosćią w głosie
-Powiedzmy-odpowiedziałam,bo co innego mogłam jej powiedzieć..
-No wiesz ale czasami trzeba zaszaleć- i tym właśnie textem "Kasia" zburzyła moją
teorie samotniczki.Nawet nie chciałam sobie wyobrażać co tu bedzie sie działo w najbliższym czasie.
Moje krótkie lecz dotkliwe rozmyślania znowu przerwał mi jej głosik.
-Nie jestem jakąś szaloną imprezowiczką,jestem tylko podniecona-powiedziła
-tak-odpowiedziałam,troche głupia odpowiedz ale co ja mam gadac? jak ona cały czas nawija?
Nagle podeszła pod drzwi z waliski wyciągneła jakiś plakat i powiesiła go na ścianie.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/3.jpg
Był to naprawde badziewny "skrawek papieru" z naprawde dawnowatym zespołem.Ale czego miałam się
po niej spodziewać?Powiesiła go i oznajmiła:-Mam nadzieje,że nasze mieszkanie bedzie przecudowne.
A niedawno cieszyłam się jak małe dziecko ,że wreszcie opuszczam moją rodzine, która swoją
drogą jest taka duża że naprawde trudną ją zliczyć.No ale jak sie okazało trafiłam "z deszczu pod
rynne".Po rozmyśleniach wypakowałam się i zanim się nie obejrzałam juz zrobiło się ciemno.
Poszłam się umyć, ale gdy wróciłam z łazienki nie słyszałam już jej pisków, a czemu? Bo zasneła
w Błogi sen.Było tak cicho ,że tak naprawde chciałam się wsłuchiwać w tą cisze.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/4.jpg
Jednak szybko
się tym nie nacieszyłam, "Kasia" zaczeła chrapać.Pomyślałam to już szczyt szczytów, no ale jak to
moja mama mówi "wsyztko jest dla ludzi".Więc udając ,że tego nie słysze położyłam się spać.Było
ciężko zasnąć ale jakoś usnełam.
I tak mijały dni, czułam niedosyt bo Kasia ciężko pracowała w wytwórni czekolady a ja siedziałam
w domu.Nie mogłam w Miłowie znajeść pracy i tak naprawde to dalej szukam.Najbardziej chciałam udowodnić
mamie,że w solicy Simów znajdzie się szybko parace, ponieważ ona cały czas powtarzała "A co ty będziesz
robić w tym Miłowie,tam wszyscy gonią za kasą! lepiej wyjedz do werony tam pójdziesz na role i bedziesz
plewić ziemnioki", te słowa są dla mnie tak głębokie ,że je chyba zapamiętam do końca życia.Byłam juz na kilku
rozmowach z pracodawcami, a jedną z najdziwniejszych rozmów odbyłam gdy ubiegałam się o posade w telewizji.
Wiem..wiem telewizja nie jestdla nie no ale pomyślałam, no w sumie to teraz wiem ,że źle pomyślałam bo
pracodawca nie uchodził za najmilszego na świecie i zostałam odstawiona z kwitkiem do domu.Ale się nie poddawałam
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/5.jpg
i teraz siedze tu i czekam ,aż wyczytają moje nazwisko ,a wtedy wkrocze bardzo pewnym krokiem do gabinetu, gdzie
będą mnei przesłuchiwać.Tym razem ubiegam się o posade w SimSun, pewnie dużo to nikomu nie mówi ale to taki simowy
brukowiec.Zawsze byłam dobra z języka ojczystego, wiec może i ty mnie przyjmą? Zawsze trzeba próbować prwada?.
A tak rozglądając sie po tych ludziach to nie wice nic interesującego, jakiś facet grzebie w nosie, jakaś panienka
co chwile zerka w lustro a tam jakiś menel siedzi.Może akurat z nich wybiorą akurat mnie ?.I tedy miała bym z czego
zapłacić rachunki..
-Panna Crystal zapraszamy do gabinetu
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/6.jpg
To moja kolej ,jestem taka podniecona jak to mówi "Kasia".
Czułam jak serce podskakuje mi do gardła, była podniecona ale równocześnie bałam się że znowu mnie nie przyjmą.
Przekręciłam klamke do gabinetu, lekko otworzyłam drzwi i zobaczyła osobe z którą mam się "zmierzyć".Zawsze natrafiałam
na jakiś dziadków lub niedorzecznie emocjonalnych i nie wyrzytych ludzi.Ale tym razem po drugiej stronie lustra siedział
młody,przystojny i chyba bogaty mężczyzna.Pewnie myślicie ,że to poprawiło mi humor ? W zasadzie to jeszcze bardziej pogordzyło
moje samopoczucie, bo przecież lepiej prezentować się przed jakimś dziadkiem niż przy pełnym wigoru mężczyzna.Miałam treme,mój
"rywal" pokazał mi prawą ręką na krzesło.Zrozumiałam znak i usiadła.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/7.jpg
-A wiec pani Crystal? hm..-zestchnoł a ja milczałam.
-Dlaczego chce pani u nas pracować?-zapytał
Ja nie odpowiedziałam, kiwnełam głową w dół na symbol słowa "tak", nie mogłam nic powiedzieć.
-Rozumiem, a wiec jest pani nie mową?-zapytał
No tak teraz to pomyślałam,że napewno mnie nie przyjmnie, pewnie myśli sobie ,że jestem emocjonalnie upośledzona i nadodatek
mało mówna.Jednak dla dobra sprawy przemogłam się i powiedziałm magiczne słowo "nie".
-yhm,to wiec powtarzam pytanie, dlaczego chce pani u nas pracowac?
-Ponieważ, lubie pisać artykuły-skłamałam
-Wie pani co? Przyjmuje panią na okres próbny, w sumie co mi tam szkodzi-powiedział
Nie wiedziałam czy płakać czy się zacząć śmiać ? Obie opcje były do kitu wiec nie zrobiłam anio tego ani tego.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/8.jpg
-Dziekuje-westchnełam.
-Prosze tu jeszcze podpisać i zaczyna pani pracę jutro od godziny 8:00-powiedział z uśmiechem na twarzy
-Dziekuje ponowien i dowidzenia-powiedziałm
-no nara-odpowidział żartobliwie.
Wybiegłam z gabinetu zadowolona.Pomyślałam ,że nie znam jego imienia wiec bardzo nerwowo i szybko zerknełam na drzwi,
pisało "Polikarp Jasnogórski".Nazwisko jak i imie było do kitu no ale co tam.Ważne,że mam prace i seksownego szefa z
dziadowskim imieniem.Teraz gdy sobie tak pomyślałam ,że musze wrócić do mojego mieszkania,odechciało mi sie wszytkiego, bo pewnie
wróce i będe czekać na Kasie aż wróci z roboty cała upaćkana w czekoladzie z marną stawką i do tego bedzie mi opowiadać jak to szefowa
ją chwali bo Bóg wie co tam robi z tej słodkiej masy.Postanowiłam jeden dzień z mojego życia przeżyć inaczej, udałam się do mojej starej koleżanki
z czasów liceum.To chyba jedyna mi znana osobą w Miłowie, mieszka tutaj od kiedy wyjechała na studia, ja w sumie nie miałam szansy studiować no ale
to już inna histoira.Wygrzebałąm gdzieś z kieszeni jej adres i udałam się do niej.Mieszkała tak naprawdę bardzo blisko mojego nowego instytutu pracy.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/9.jpg
Din-Dong-zadzwoniłam
Nikt nie odbierał,pomyślałam ,że moze jej nie ma czy cos takiego jednak usłyszałam kroki w jej mieszkaniu,wiec poczekałam.
-Juz ,juz-ktoś zawołał..
Nagle przed moimi oczami ukazała się pół naga Celina.Nerwowo spojrzałam na podłoge w jej mieszkaniu, były męskie buty.Pomyślałam pewnie ma już męża, tak
naprawde zawsze była do porzdu w tych sprawach.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/10.jpg
-Hej-powiedziałam
-Hej jak miło cie widziec-Powiedziała miłym głosem Celina
Pomyślałam , wreszcie jakaś normalna osoba w tym Miłowie.
-Kto to kochanie ? -jakiś męski głos zawołała z sypialni.
Na twarzy Celiny widać było zakłopotanie, ja wywnioskowałam że Celinka sie poprostu zabawia a ja jej bezsensu przeszkadzam.
-Chyba przeszkadzam-powiedziałam z uśmeichem
-Nie nie... tylko no wiesz-odpowiedziała
-hehe-zaśmiałam się pod nosem
Jednak bardzo mnie ciekawiło kto to jest za mężczyzna, jaki ona ma gust? poprostu meczyły mnie zwykłe plotkarskie i chyba kobiecie
sprawy.
-Moze wejdziesz?-zapytała
Pomyślałam że jesli sie zgodze będe nachalna no ale poznam elikwenta, no ale jesli sie nei zgodze nie pomysli ,że sie narzucam ale za to nie zobacze jego.
Więc postanowiłam powiedzieć w progu o mojej nowej pracy.Celina zrobiła wielkie oczy i powiedziała musisz kogos poznać i wywołała to magiczne słowo "misiu"
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/11.jpg
i w moich oczach pokazał się również półnagi mężczyzna ale tym razem była to większa niespodznianka bo to był mój SZEF.
-Witam panią Crystal-powiedział
Mnie oczywiście wmurowało w ziemie, czułam się bardziej zakłopotana niż w pracy.A to z naprawde kilku powodów.. wiadome jakich prawda? Nie nacodzień widzi się
swojego półnagiego szefa.Z głupoty powiedziałam ,że już musze się zwijać i jak najszybciej zwiałam z tamtąd,dopiero w drodze do domu dotarły do mnie stogie słowa
"on jest zajęty", w sumie nie zepsuło mi to humoru bo przecież po pierwsze nie przyjechałam tutaj by ubiegać się za płcią przeciwną ,a po drugie nigdy nie miałam
szczęścią w miłośći.W moim życiu miałam tylko dwóch chłopców.Z tego pierwszy z nich był związkofobem no a drugi okazał sie homosexualistą, więc szczęscią nie miałam.
A jeśli chodzi o pocałunki to sprawa ma sie tak samo beznadziejnie, całowałam się raz w życiu i to z moim kuzynem bo chciałam zobacyć jak to jest, ale jak się okazało
było to nudne i wogóle obrzydliwe, no wiecie, kuzynk za piękny to nie był.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/12.jpg
Gdy wróciłam do domu Kasia już spała,mogłam tylko podziekować Bogu z ato że śpi, jednak nadal
myślałam o Polikarpiu i o jutrzejszym pierwszym dniu nowej pracy.Jednak szybko zasnełam bo nie mogłam się doczekać roboty.
Wiecie jak to jest kiedy boli was brzuch ? Chcecie coś przeciw bólowego no
ale nie możecie znaleść środka ? Straszne uczucie prawda?
Ja właśnie się przeprowadziła do nowego miasta i to jest mój ból.Bo wiecie
nowe mieszkanie,nowi sąsiedzi i nowa praca ,której w zasadzie nie mama.
Włąściwe jest to,że dziele mieszkanie z nieznajomą mi dziewczyną jest
troche dziwna.Pamiętam jak ją poznałam.Wsumie teraz czekam w kolejce
do przesłuchania o prace wiec może wspomne ?
Włąśnie znalazłam mieszkanie w Miłowie i jak się okazało
miałam mieszkać z inną dziewczyną.Nie ucieczyłam się
zbytio bo jestem typem samotniczki.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/1.jpg
Przyjechałam na miejsce i było cicho dopuki nie otworzyłam
drzwi do mieszkania i zobaczyłam ją.Co mi wiecej pozostało
niż powiedzieć:
-Hej.
-Hej jesteś Anastazja-Wyjąkała nowa lokatorka
-Tak,to ja-odpowiedziałam niepwenie.
-Ja jestem Kasia
Pomyślałam fajnie że nie powiedziałą "Katarzyna" no ale skoro powiedziała
"kasia" to zabrzmiało jeszcze gorzej ? Nie zwlekając usadowiłam się na jednym
z łóżek w pokoju bo oczywiscie na drugim nie mogłam.A to dlatego że
panna "Kasia" wypakowywała się.
-Niezły pokój-westchnełam.
-Wybrałaś prawą strone..-Odrazu zmieniła temat nie wiedząc czemu?
-Tak..ale wiesz jeśli chces zprawą strone-westchenłam znowu tylko tym razem z zakłopotaniem.
-Nie nie chciała sie upewnić że ty chcesz prawą-powiedziała z uśmiechem na twarzy.
Przez chwile nie oddzywałyśmy się do siebie,aż nagle ona znowu zaczeła mówi swoim piskliwym
głosikiem
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/2.jpg
-Podniecona.. nowym życie?-powiedziała z radosćią w głosie
-Powiedzmy-odpowiedziałam,bo co innego mogłam jej powiedzieć..
-No wiesz ale czasami trzeba zaszaleć- i tym właśnie textem "Kasia" zburzyła moją
teorie samotniczki.Nawet nie chciałam sobie wyobrażać co tu bedzie sie działo w najbliższym czasie.
Moje krótkie lecz dotkliwe rozmyślania znowu przerwał mi jej głosik.
-Nie jestem jakąś szaloną imprezowiczką,jestem tylko podniecona-powiedziła
-tak-odpowiedziałam,troche głupia odpowiedz ale co ja mam gadac? jak ona cały czas nawija?
Nagle podeszła pod drzwi z waliski wyciągneła jakiś plakat i powiesiła go na ścianie.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/3.jpg
Był to naprawde badziewny "skrawek papieru" z naprawde dawnowatym zespołem.Ale czego miałam się
po niej spodziewać?Powiesiła go i oznajmiła:-Mam nadzieje,że nasze mieszkanie bedzie przecudowne.
A niedawno cieszyłam się jak małe dziecko ,że wreszcie opuszczam moją rodzine, która swoją
drogą jest taka duża że naprawde trudną ją zliczyć.No ale jak sie okazało trafiłam "z deszczu pod
rynne".Po rozmyśleniach wypakowałam się i zanim się nie obejrzałam juz zrobiło się ciemno.
Poszłam się umyć, ale gdy wróciłam z łazienki nie słyszałam już jej pisków, a czemu? Bo zasneła
w Błogi sen.Było tak cicho ,że tak naprawde chciałam się wsłuchiwać w tą cisze.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/4.jpg
Jednak szybko
się tym nie nacieszyłam, "Kasia" zaczeła chrapać.Pomyślałam to już szczyt szczytów, no ale jak to
moja mama mówi "wsyztko jest dla ludzi".Więc udając ,że tego nie słysze położyłam się spać.Było
ciężko zasnąć ale jakoś usnełam.
I tak mijały dni, czułam niedosyt bo Kasia ciężko pracowała w wytwórni czekolady a ja siedziałam
w domu.Nie mogłam w Miłowie znajeść pracy i tak naprawde to dalej szukam.Najbardziej chciałam udowodnić
mamie,że w solicy Simów znajdzie się szybko parace, ponieważ ona cały czas powtarzała "A co ty będziesz
robić w tym Miłowie,tam wszyscy gonią za kasą! lepiej wyjedz do werony tam pójdziesz na role i bedziesz
plewić ziemnioki", te słowa są dla mnie tak głębokie ,że je chyba zapamiętam do końca życia.Byłam juz na kilku
rozmowach z pracodawcami, a jedną z najdziwniejszych rozmów odbyłam gdy ubiegałam się o posade w telewizji.
Wiem..wiem telewizja nie jestdla nie no ale pomyślałam, no w sumie to teraz wiem ,że źle pomyślałam bo
pracodawca nie uchodził za najmilszego na świecie i zostałam odstawiona z kwitkiem do domu.Ale się nie poddawałam
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/5.jpg
i teraz siedze tu i czekam ,aż wyczytają moje nazwisko ,a wtedy wkrocze bardzo pewnym krokiem do gabinetu, gdzie
będą mnei przesłuchiwać.Tym razem ubiegam się o posade w SimSun, pewnie dużo to nikomu nie mówi ale to taki simowy
brukowiec.Zawsze byłam dobra z języka ojczystego, wiec może i ty mnie przyjmą? Zawsze trzeba próbować prwada?.
A tak rozglądając sie po tych ludziach to nie wice nic interesującego, jakiś facet grzebie w nosie, jakaś panienka
co chwile zerka w lustro a tam jakiś menel siedzi.Może akurat z nich wybiorą akurat mnie ?.I tedy miała bym z czego
zapłacić rachunki..
-Panna Crystal zapraszamy do gabinetu
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/6.jpg
To moja kolej ,jestem taka podniecona jak to mówi "Kasia".
Czułam jak serce podskakuje mi do gardła, była podniecona ale równocześnie bałam się że znowu mnie nie przyjmą.
Przekręciłam klamke do gabinetu, lekko otworzyłam drzwi i zobaczyła osobe z którą mam się "zmierzyć".Zawsze natrafiałam
na jakiś dziadków lub niedorzecznie emocjonalnych i nie wyrzytych ludzi.Ale tym razem po drugiej stronie lustra siedział
młody,przystojny i chyba bogaty mężczyzna.Pewnie myślicie ,że to poprawiło mi humor ? W zasadzie to jeszcze bardziej pogordzyło
moje samopoczucie, bo przecież lepiej prezentować się przed jakimś dziadkiem niż przy pełnym wigoru mężczyzna.Miałam treme,mój
"rywal" pokazał mi prawą ręką na krzesło.Zrozumiałam znak i usiadła.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/7.jpg
-A wiec pani Crystal? hm..-zestchnoł a ja milczałam.
-Dlaczego chce pani u nas pracować?-zapytał
Ja nie odpowiedziałam, kiwnełam głową w dół na symbol słowa "tak", nie mogłam nic powiedzieć.
-Rozumiem, a wiec jest pani nie mową?-zapytał
No tak teraz to pomyślałam,że napewno mnie nie przyjmnie, pewnie myśli sobie ,że jestem emocjonalnie upośledzona i nadodatek
mało mówna.Jednak dla dobra sprawy przemogłam się i powiedziałm magiczne słowo "nie".
-yhm,to wiec powtarzam pytanie, dlaczego chce pani u nas pracowac?
-Ponieważ, lubie pisać artykuły-skłamałam
-Wie pani co? Przyjmuje panią na okres próbny, w sumie co mi tam szkodzi-powiedział
Nie wiedziałam czy płakać czy się zacząć śmiać ? Obie opcje były do kitu wiec nie zrobiłam anio tego ani tego.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/8.jpg
-Dziekuje-westchnełam.
-Prosze tu jeszcze podpisać i zaczyna pani pracę jutro od godziny 8:00-powiedział z uśmiechem na twarzy
-Dziekuje ponowien i dowidzenia-powiedziałm
-no nara-odpowidział żartobliwie.
Wybiegłam z gabinetu zadowolona.Pomyślałam ,że nie znam jego imienia wiec bardzo nerwowo i szybko zerknełam na drzwi,
pisało "Polikarp Jasnogórski".Nazwisko jak i imie było do kitu no ale co tam.Ważne,że mam prace i seksownego szefa z
dziadowskim imieniem.Teraz gdy sobie tak pomyślałam ,że musze wrócić do mojego mieszkania,odechciało mi sie wszytkiego, bo pewnie
wróce i będe czekać na Kasie aż wróci z roboty cała upaćkana w czekoladzie z marną stawką i do tego bedzie mi opowiadać jak to szefowa
ją chwali bo Bóg wie co tam robi z tej słodkiej masy.Postanowiłam jeden dzień z mojego życia przeżyć inaczej, udałam się do mojej starej koleżanki
z czasów liceum.To chyba jedyna mi znana osobą w Miłowie, mieszka tutaj od kiedy wyjechała na studia, ja w sumie nie miałam szansy studiować no ale
to już inna histoira.Wygrzebałąm gdzieś z kieszeni jej adres i udałam się do niej.Mieszkała tak naprawdę bardzo blisko mojego nowego instytutu pracy.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/9.jpg
Din-Dong-zadzwoniłam
Nikt nie odbierał,pomyślałam ,że moze jej nie ma czy cos takiego jednak usłyszałam kroki w jej mieszkaniu,wiec poczekałam.
-Juz ,juz-ktoś zawołał..
Nagle przed moimi oczami ukazała się pół naga Celina.Nerwowo spojrzałam na podłoge w jej mieszkaniu, były męskie buty.Pomyślałam pewnie ma już męża, tak
naprawde zawsze była do porzdu w tych sprawach.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/10.jpg
-Hej-powiedziałam
-Hej jak miło cie widziec-Powiedziała miłym głosem Celina
Pomyślałam , wreszcie jakaś normalna osoba w tym Miłowie.
-Kto to kochanie ? -jakiś męski głos zawołała z sypialni.
Na twarzy Celiny widać było zakłopotanie, ja wywnioskowałam że Celinka sie poprostu zabawia a ja jej bezsensu przeszkadzam.
-Chyba przeszkadzam-powiedziałam z uśmeichem
-Nie nie... tylko no wiesz-odpowiedziała
-hehe-zaśmiałam się pod nosem
Jednak bardzo mnie ciekawiło kto to jest za mężczyzna, jaki ona ma gust? poprostu meczyły mnie zwykłe plotkarskie i chyba kobiecie
sprawy.
-Moze wejdziesz?-zapytała
Pomyślałam że jesli sie zgodze będe nachalna no ale poznam elikwenta, no ale jesli sie nei zgodze nie pomysli ,że sie narzucam ale za to nie zobacze jego.
Więc postanowiłam powiedzieć w progu o mojej nowej pracy.Celina zrobiła wielkie oczy i powiedziała musisz kogos poznać i wywołała to magiczne słowo "misiu"
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/11.jpg
i w moich oczach pokazał się również półnagi mężczyzna ale tym razem była to większa niespodznianka bo to był mój SZEF.
-Witam panią Crystal-powiedział
Mnie oczywiście wmurowało w ziemie, czułam się bardziej zakłopotana niż w pracy.A to z naprawde kilku powodów.. wiadome jakich prawda? Nie nacodzień widzi się
swojego półnagiego szefa.Z głupoty powiedziałam ,że już musze się zwijać i jak najszybciej zwiałam z tamtąd,dopiero w drodze do domu dotarły do mnie stogie słowa
"on jest zajęty", w sumie nie zepsuło mi to humoru bo przecież po pierwsze nie przyjechałam tutaj by ubiegać się za płcią przeciwną ,a po drugie nigdy nie miałam
szczęścią w miłośći.W moim życiu miałam tylko dwóch chłopców.Z tego pierwszy z nich był związkofobem no a drugi okazał sie homosexualistą, więc szczęscią nie miałam.
A jeśli chodzi o pocałunki to sprawa ma sie tak samo beznadziejnie, całowałam się raz w życiu i to z moim kuzynem bo chciałam zobacyć jak to jest, ale jak się okazało
było to nudne i wogóle obrzydliwe, no wiecie, kuzynk za piękny to nie był.
http://img.photobucket.com/albums/v21/luckyyy/heart1/12.jpg
Gdy wróciłam do domu Kasia już spała,mogłam tylko podziekować Bogu z ato że śpi, jednak nadal
myślałam o Polikarpiu i o jutrzejszym pierwszym dniu nowej pracy.Jednak szybko zasnełam bo nie mogłam się doczekać roboty.