PDA

Zobacz pełną wersję : Snow White


Art
10.12.2005, 20:01
Cóż......Nadszedł czas na moje kolejne FS. To już trzecie.
Pierwsze były "Dzieci Smierci"-mój debiut. Nie miały zbyt wiele komentarzy ale mogę je uznać za sukces. Drugi-"Wisiorek z kryształem". Musiałam zrezygnować z powodu nauki i braku weny.
Teraz postanowiłam znów pokazać jakieś FS. "Snow White" czyli Królewna Śnieżka.
Fabułę już znam, więc nie będe musiała wymyślać na bieżąco. Dzięki temu jestem na 90% pewna że skończę to FS. Niestety z powodu natłoku zajęć, szkoły itd. odcinki będą ukazywały się w dość dużych odstępach czasu. Będe się starała dawać je co tydzień, 2 tygodnie ale może też wyjść dłużej.
Nie zraźcie się tym że to "bajka". Jest całkowicie inaczej pisane niż ta Śnieżka którą znacie. Dlatego zanim się zrazcie proszę abyście chociaz przeczytali pierwszy odcinek. A potem już możecie krytykować na całego ;)
To fotostory będzie zupełnie inne od Dzieci Śmierci i Wisiorka z Kryształem więc nie porównujcie go do nich.
OK, no to się rozpisałam więc możemy zaczynać :D
Plakacik oficjalny (tymczasowy-zmieni się jak będe mieć więcej zdjęć czyli jak Śnieżka dorośnie :p)
http://img43.imageshack.us/img43/6523/snowplakat0mj.jpg


Spis Treści:
Odc.1-poniżej
Odc.2 (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=482171&postcount=22)
Odc.III (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=500801&postcount=52)

Snow White

Częśc pierwsza:"Początek"

Królowa siedziała na fotelu. Westchnęła cicho. Dostała list, że jej siostra-żona hrabiego Von Bistro, przyjaciela króla- jest brzemienna. A ona?!
http://img394.imageshack.us/img394/103/snapshot90a5bec4f0a5f81b2bh.jpg
Joanne White, z rodziny Johnsonnów już od siedmiu lat była żoną króla Hansa. I dotąd nie dała mu potomka. Nie chodzi tylko o dziedzica tronu. Oboje bardzo chcieli mieć dzieci. Mimo iż rzadko zdarza się to nawet wśród prostych ludzi, a co dopiero wśród monarchów-oni darzyli siebie autentyczną, prawdziwą miłością. Jakich mało na świecie.
http://img481.imageshack.us/img481/8185/snapshot90a5bec4b0a5f9d60hg.jpg
Joanne pamiętała. Pamiętała doskonale jak poznali się dziesięć lat temu.
Ona, żona bogatego kupca i on-dziedzic tronu. Mimo iż jej ojciec był bogaty wybuchł skandal. Pochodziła przecież z mieszczaństwa!
Ale potem wszystko jakoś się ułożyło. Została żoną Hansa i niczego nie brakowało im do szczęścia. Z wyjątkiem dziecka.
http://img481.imageshack.us/img481/6111/snapshot90a5bec4f0a5c04e8nw.jpg
-Och, błagam….Tak chciałabym urodzić córeczkę o cerze białej jak śnieg, ustach czerwonych jak krew i włosach czarnych jak…heban-szepnęła patrząc na hebanowe okno.


Prośba królowej spełniła się. Dziewięć miesięcy później powiła córeczkę. Taką jaką chciała. Ale wszystko ma swą cenę. Z sypialni królowej dobiegały jęki nadludzkiego bólu. Pokojówka Mary, asystująca przy porodzie ze współczuciem patrzyła na cierpienie Joanne. W końcu ustało. Królowa ciężko dysząc spojrzała na swe dziecko.
http://img481.imageshack.us/img481/2870/snapshot90a5bec410a5fb850rk.jpg
-Nazwijcie ją Śnieżka…-szepnęła cicho a jej oddech stopniowo stawał się coraz wolniejszy. Zbladła i zamknęła oczy na wieki.
Maty natychmiast zawołała króla. Hans wpadł do pokoju i widząc zmarłą żonę wpadł w nieludzką rozpacz.
http://img481.imageshack.us/img481/4826/snapshot90a5bec470a5fc725pc.jpg
Przez moment pokojówce wydawało się że król oszalał, ale po chwili opamiętał się. Popatrzył na swą córkę i z czułością wziął Śnieżkę na ręce. A mała utkwiła swe przenikliwe oczy w bladej twarzy matki.
http://img199.imageshack.us/img199/6850/snapshot90a5bec490a5fb772uz.jpg

Ból króla po pogrzebie był straszny. Zamknął się w swym pokoju, tylko ze Śnieżką. Ubrany na czarno nie odzywał się. W jego przygasłych oczach widać było ogromne cierpienie. Oczywiście dla wszystkich było jasne że królowa Joanne była pierwszą i ostatnią jego miłością.
Jednak okazało się inaczej…..
A kolejna kobieta nadeszła nadzwyczaj szybko……….

Zjawiła się nie wiadomo skąd 3 tygodnie po pogrzebie królowej. Po prostu nagle znalazła się na zamku. Gdy tylko król spojrzał w jej kocie oczy jego cierpienie ulotniło się. Zapomniał całkiem o Joanne. Zapomniał o Śnieżce. Liczyła się tylko ONA.
http://img199.imageshack.us/img199/5127/snapshot90a5bec4d0a5fea63bm.jpg
Na imię miała Morgana. Tak zwracał się do niej król. Zupełnie oszalał na jej punkcie. Nie widział tego co widzieli wszycy inni. Emanowało z niej zło. Całkiem tajemnicza, nie ujawniła nikomu skąd pochodzi ani kim właściwie jest. Po prostu nagle zjawiła się i omamiła całkowicie króla.
http://img414.imageshack.us/img414/8643/snapshot90a5bec470a5ff6f7zv.jpg
A jej przybycie było przyczyną wielu tragicznych zdarzeń.
Nosiła czarne suknie a lśniące krucze włosy spływały do pasa. Nie dorównywała urodą Joanne ale było w niej coś…coś co omamiło Hansa. Miała idealnie białą cerę, żadnych rumieńców. Na jej ustach nigdy nie widniał prawdziwy uśmiech. Najwyżej grymas satysfakcji czy pogardy. Ale jej oczy.
http://img199.imageshack.us/img199/511/snapshot90a5bec450a5fe473gf.jpg
To one były najbardziej niezwykle. Ciemne rzęsy z gracją je przysłaniały. Były zielone z kocimi źrenicami.
Na początku nikt nie brał Morgany za zagrożenie i zło. Małomówna, tajemnicza…….Ale służba wyczuwała złą aurę.
Król całkowicie zapomniał o Śnieżce. Zajmowała się nią tylko wierna pokojówka Mary.
http://img414.imageshack.us/img414/5410/snapshot90a5bec4b0a600a36vm.jpg

40 dni po śmierci byłej żony król ponownie wziął ślub. Z Morganą. Gdy stała przy mężu na jej twarzy nie było radości. Tylko satysfakcja.
http://img43.imageshack.us/img43/2349/snapshot90a5bec430a600f06ff.jpg
W tym momencie Mary zaczęła coś podejrzewać. Morgana zamieszkała w pokoju na szcycie zamku. Mało kto miał tam wstęp. Wieczorem, po ślubie Mary weszła tam bez uprzedzenia chcąc podgrzać łoże nowej królowej.
http://img43.imageshack.us/img43/6572/snapshot90a5bec470a5ffcc4fk.jpg
Jednak gdy tylko otworzyła drzwi i ujrzała scenę która rozgrywała się właśnie w pokoju upuściła podgrzewacz i tylko krzyknęła przerażona. Morgana odwróciła się natychmiast. W jej oczach zalśnił gniew. Jej twarz wykrzywił grymas wściekłości. Mary cofnęła się przerażona
-Przepraszam. Ja….-jęknęła ale nie dokończyła. Uderzyło w nią czerwone światło.
http://img43.imageshack.us/img43/8602/snapshot90a5bec490a602796vw.jpg
Wrzasnęła po czym znieruchomiała.
Nie żyła.
A to co widziała zabrała ze sobą do grobu.

Koniec części pierwszej

Uff....i jak? Komentujcie! Odcinki będą miały mniej więcej taką długość. Co do drugiego odcinka to mam już połowę tekstu, ale z powodu natłoku zajęć zadań i sprawdzianów w tym tygodniu dam go nie wcześniej niż w sobotę.

Art
13.12.2005, 19:55
Muszę wstawić post pod postem ponieważ nikt nie skomentował. Otóż to już drugi odcinek. Wystawiajcie już oceny bo to środek akcji. Jeszcze 3, 4 odcinki do końca.
Tu niestety zdjęcia gorszej jakości (moje simy zgłodniały, zrobiły się niesforne a durna Śnieżka przypaliła jedzenia i Morgana o mało się nie spaliła :P)
Za to tekst dłuższy-2 strony A4.
Więc.....czytajcie

Częśc.2

Król specjalnie nie przejął się śmiercią wiernej pokojówki. Nikt nie łączył tego z Morganą choć parę osób ze służby coś podejrzewało. Woleli jednak tego nie zdradzać. Bali się. Morgany i króla.
Śnieżka została zaniedbana a raczej pozostawiona samej sobie. Zajmowało się nią parę służących, lecz nikt nie zwracał na nią szczególnej uwagi. Tak więc dorastała bez rodziców, bez matki.
Morgana nie dała królowi żadnego dziecka. Stopniowo po ślubie obejmowała coraz większą władzę. 13 lat po ślubie król zaczął nagle interesować się Śnieżką.
http://img265.imageshack.us/img265/6963/snapshot90a5bec410aa0e450om.jpg
Pokłócił się z Morganą, odepchnął ją od władzy i nawet chciał się z nią rozwieść.
Ten okres był najlepszy w życiu Śnieżki.
http://img333.imageshack.us/img333/3186/snapshot90a5bec4f0aa0d822xg.jpg
Jednak nie trwał długo. Zaledwie tydzień po kłótni król nagle zmarł.Nie ustalono żadnej przyczyny. Królowa Morgana płakała. Ale tylko na pokaz.
http://img485.imageshack.us/img485/415/snapshot90a5bec450aa0dcc2tv.jpg
Śnieżka podejrzewała iż to Morgana. Jednak nikt nie wyraził głośno swych poglądów a na królową nie wskazywały żadne ślady.
Cały testament był przeznaczony Morganie. Śnieżce nie przypadło nic z wyjątkiem sukni i naszyjnika jej matki. Morgana wrzała z zazdrości ale nie mogła ich odebrać dziewczynie.
A cóż naprawdę działo się w sypialni Morgany?
Każdego wieczora i ranka królowa stawała przed wielkim lustrem, które tam stało po czym pytała
-Lustereczko powiedz przecie któż jest najpiękniejszy w świecie?
A zaczarowane lustro odpowiadało
-Ja powiadam przecie, Tyś jest najpiękniejsza w świecie.
Był to szokujący widok. Podczas słów na powierzchni lustra pojawiała się dziwna szkarłatna twarz…Skąd królowa miała lustro? Nikt tego nie wiedział…
http://img308.imageshack.us/img308/4787/snapshot90a5bec430ab55891vc.jpg[/IMG.
Krążyły pogłoski iż jest czarownicą lecz nie zostały potwierdzone. Królowa w istocie była piękna. Bardzo piękna. I prawdopodobnie miała obsesję na punkcie swej urody.

A Śnieżka rosła i stawała się piękniejsza z każdym dniem. Miała usta czerwone jak krew, cerę białą jak śnieg i włosy czarne jak heban oraz wielkie niebieskie oczy. Niejeden mężczyzna się za nią oglądał. Jednak gdy królowa się o tym dowiedziała zamknęła Śnieżkę w zamku. Nie mogła ona już wychodzić do miasta. Dodatkowo Morgana kazała jej pracować tak jak służbie.
Zabrała jej wszystkie ładne szaty z wyjątkiem matczynej sukni.
W końcu Śnieżka skończyła 16 lat. Osiągnęła wiek kobiecy.
http://img308.imageshack.us/img308/3521/snapshot90a5bec4b0ab58d08jk.jpg
Wdziała wtedy matczyną suknię i nawiedziła grób matki.
W tym samym czasie królowa jak co ranek stanęła przed lustrem.
-Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie?-spytała a lustro odpowiedziało to, czego obawiała się od paru lat
-Pięknaś królowo jak gwiazdy na niebie, jest jednak Śnieżka piękniejsza od ciebie.
Morgana pobladła i ściągnęła usta w gniewnym grymasie.
-Co…?!-wrzasnęła zaraz jednak zaczęła myśleć racjonalnie
http://img333.imageshack.us/img333/691/snapshot90a5bec490ab55472sr.jpg
-Lustereczko, powiedz przecie cóż mam zrobić by znów być najpiękniejszą w świecie?
Powierzchnia lustra zafalowała. Po chwili odezwało się ono.
-Śnieżkę zabij, serce jej zjedz
A będziesz piękna jak ona
I najpiękniejsza na świecie tym
Morgana spojrzała na lustro przenikliwie. Siadła na fotelu. Przymknęła na chwilę oczy po czym na jej ustach pojawił się ironiczny uśmieszek.
Pociągnęła za dzwonek i krzyknęła donośnie.
-Myśliwy!!!!!
http://img333.imageshack.us/img333/1830/snapshot90a5bec430ab56023mv.jpg
Pojawił się prawie natychmiast drżąc ze strachu. Po całym zamku rozeszła się już zła sława królowej. Znęcała się nad służbą, wielu zamordowała….Ach jak wszyscy tęsknili do czasów króla Hansa i królowej Joanne!
-Śnieżka. Na pewno ją znasz.-syknęła królowa patrząc na niego spod zmrużonych powiek
-T..tak-wyjąkał.
-Zabij ją, wytnij serce i dostarcz mi je.-rozkazała bez zbytnich formalności.
Myśliwy spojrzał na Morganę zszokowany.
-Jak…to?-wydukał
-Tak to!-warknęła królowa
-O pani….przecież to twoja pasierbica!-ośmielił się stwierdzić.
]http://img333.imageshack.us/img333/1654/snapshot90a5bec4d0ab56640sg.jpg
-I co z tego? Zabij ją. Najlepiej zaraz.
Mężczyzna otworzył usta.
-A…czy to nie robota kata?-wyjąkał
-Kazałam go stracić. Zapomniałeś?-Morgana uśmiechnęła się słodko jednak jej oczy pozostały lodowate-A teraz idź jeśli nie chcesz mnie zdenerwować. I nie zapomnij o jej sercu. Dostarcz mi je. Masz godzinę-rzekła po czym odprawiła go gestem ręki. Biedny myśliwy chciał jeszcze coś powiedzieć ale posłusznie odszedł.
Morgana wykrzywiła usta w pogardliwym grymasie.

Siedemnastoletnia dziewczyna przecudnej urody siedziała na polance w pobliżu lasu.

Tylko tu czuła się dobrze i…bezpiecznie. W tym ponurym zamczysku nie było jej najlepiej.
http://img40.imageshack.us/img40/6425/snapshot90a5bec4b0ab54c62nr.jpg
Ta atmosfera….i macocha na każdym kroku. Nie lubiła Morgany. To nawet mało powiedziane.
Nagle usłyszała za sobą czyjeś kroki. Odwróciła się i uśmiechnęła widząc dobrze znanego myśliwego.
-Witaj….-rzekła melodyjnie zaraz jednak spostrzegła zrozpaczoną minę mężczyzny-Czy coś się stało?
Myśliwy tylko westchnął patrząc na nią z bólem. Śnieżka wstała.
-Mateuszu, czy coś się stało?-powtórzyła pytanie
Przygryzł wargę
http://img382.imageshack.us/img382/8183/snapshot90a5bec410ab593e2tn.jpg
-Królowa Morgana kazała mi cię zabić.-szepnął w końcu.
Dziewczyna mimowolnie cofnęła się kilka kroków do tyłu.
-Jak to? Przecież to moja macocha! Nie zrobiłaby czegoś takiego!-krzyknęła
-Nie chcę tego robić Śnieżko. Kocham cię jak własną córkę ale…….jeśli tego nie zrobię ona zabije nas obojga-powiedział cicho Mateusz.
Śnieżka patrzyła na niego zszokowana. Podjęła błyskawiczną decyzję. Nagle puściła się biegiem w stronę lasu.
IMG]http://img382.imageshack.us/img382/5054/snapshot90a5bec450ab59848ui.jpg
Myśliwy zaczął ją gonić. Śnieżka słyszała jego kroki. Biegła najszybciej jak mogła czując się jak we śnie. Te wydarzenia….tak nagle….
Znienacka potknęła się o korzeń i upadła. Zobaczyła nad sobą myśliwego. Jęknęła cicho odruchowo zasłaniając twarz ręką w obronnym geście. Jednak Mateusz opuścił broń. Jego wzrok złagodniał.
-Śnieżko, nie potrafię cię zabić. Daruję ci życie ale uchodź stąd jak najprędzej i nigdy nie wracaj do zamku.-powiedział. Dziewczyna spojrzała na niego z wdzięcznością
http://img382.imageshack.us/img382/2024/snapshot90a5bec4d0ab591e0gg.jpg
-Dobrze.-przytaknęła po czym wstała . Po raz ostatni spojrzała na myśliwego.
-Żegnaj. Nigdy nie zapomnę ci tej przysługi-szepnęła próbując się uśmiechnąć po czym skinęła mu ręką i znikła w ciemnościach lasu. Zapadła noc
http://img382.imageshack.us/img382/9521/snapshot90a5bec450ab5a065ki.jpg
Myśliwy odetchnął. Tylko co z sercem? Do głowy przyszedł mu pewien pomysł. Zagłębił się w lesie, upolował sarnę i wyciął jej serce po czym zaczął iść w stronę zamku. Oddać je królowej jako serce Śnieżki.

Koniec części II

I jak? Komentujcie.
Kolejny odcinek ukaże się najwcześniej za tydzień. Mam bardzo dużo pracy w szkole, zero tekstu i zero zdjęć.

Art
21.01.2006, 19:54
Ha! Art zawsze dotrzymuje słowa (no prawie ;p)
Gra jakimś cudem naprawiła się, ale nadal chodzi wolno, dlatego wybaczcie mało zdjęć. Ten odcinek ogólnie jest marny ale wynagrodzę to w następnym....
Więc.......miłego czytania.......... I bardzo przepraszam za pierwsze zdjęcie........


Odc.III


Noc…….
Las……………………
Ciemne drzewa z gałęziami wyglądającymi jak szpony. Czy to światło księżyca, czy to naprawdę były szpony? Raczej to pierwsze, ale przerażone, zmęczone, obdarzone bujną wyobraźnią szesnastolatki będą raczej myślały iż wersja druga jest prawdziwa.
A taka osoba właśnie biegła przez las.

Śnieżka nie zatrzymywała się ani na chwilę. Czarne kosmyki rozwianych włosów co jakiś czas migały jej przed oczami. Drżała.
http://img300.imageshack.us/img300/1254/snapshotb0da82b190debd992dc.jpg
Nie mieściło jej się w glowie jak Morgana mogła zrobić coś takiego. Wiedziała że jest zła…..Ale żeby aż tak?!
Cienie drzew wydłużały się jej przed oczami. Wydawało jej się, że szpony zaraz po nią sięgną….
Musiała znaleźć jakiś nocleg…Nie zostanie tu, bo oszaleje.
Usłyszała jakiś szelest. Wrzasnęła, zaraz jednak zdała sobie sprawę że to tylko jakieś zwierzę,……
Odetchnęła.

Czy w lesie są jakieś domy? Motele, zamki czy cokolwiek?!
Nawet jeśli są to ona nic nie widziała.

Biegła…………………..

Nagle ujrzała cud…..przynajmniej jej zdaniem. W gąszczu drzew majaczył ciemny kształt….Czyżby…chatka?!

Zaczęła iść szybko w tamtą stronę….
Tak…..!
Nie myliła się….
Na polance, między drzewami stała mała drewniana chatka. Śnieżka podeszła bliżej. Zaskoczyła ją wielkość drzwi…jak dla jakiś dzieci…..
Zapukała.
Nikt nie odpowiadał.
Mimowolnie nacisnęła klamkę, a drzwi ku jej zdumieniu otworzyły się. Nie były zamknięte.
Dobre zwyczaje nakazywały mimo wszystko nie wchodzić, ale Śnieżka była zbyt przerażona i zmęczona by oprzeć się pokusie. Wbiegła do chatki.

Drzwi, okna, meble (a raczej mebelki), chatka…..wszystko było nienaturalnie małe. Śnieżka zastanawiała się czemu. „Może mieszkają tu jakieś dzieci?”
Stół był pieknie nakryty a na talerzach leżało już jedzenie. Dziewczynie zabłysły oczy. Była bardzo głodna. Siadła na jednym krześle. Niestety było tak, małe że nie mieściła się w nim.
Przypadkiem urwała oparcie.
Nie przejęła się tym bardzo. Zjadła całą porcję ciasta i wypiła mleko.
http://img28.imageshack.us/img28/5818/snapshotb0da82b190debe312mx.jpg
Nagle zdała sobie sprawę, z tego że jest bardzo śpiąca. Pobiegła schodami na górę.
Na piętrze stało w równiutkim rzędzie siedem łóżeczek.

Położyła się do jednego, podkurczyła nogi, ponieważ było małe i zasnęła.

Powoli nastawał świt
-Hej ho! Hej ho! Do domu by się szło!-rozbrzmiewała po lesie piosenka. Nikogo by to nie zdziwiło gdyby nie przypatrzył się osobom które to śpiewały.
Było do siedem mężczyzn, a raczej karzełków. Normalnej osobie sięgali gdzieś do pasa. Wszyscy mieli siwe brody.
http://img28.imageshack.us/img28/7502/snapshotb0da82b110debfa44mk.jpg
Były to krasnoludki-a raczej tak określa ich współczesny skapitalizowany świat. Widzicie czasem takie w ogródkach więc powiem-te tu wyglądają ZUPEŁNIE inaczej i z tamtych mają tylko brody.
No cóż, w każdym razie krasnoludki ze stoickim spokojem maszerowały do swej chatki.
http://img23.imageshack.us/img23/5187/snapshotb0da82b190debddc2ax.jpg
Tak, tak poznajecie tą chatkę? Ale zostawmy to.
Krasnoludek idący na czele otworzył malutkie drzwi. Karzełki weszły do kuchni.
-Ktoś jadł z mojego talerza!-stwierdził jeden
-Ktoś pił z mojego kubeczka!
-Ktoś złamał mi oparcie krzesła!
Krasnoludki spojrzały po sobie
-Znowu Złotowłosa….!-jęknęły
Jakiś karzełek zaczął wspinać się po schodach
-Tym razem nie ujdzie jej to na sucho!-pomstował. Reszta pobiegła za nim. Znaleźli się w sypialniach. Na jednym z łóżek smacznie spała młoda dziewczyna o kruczoczarnych włosach
http://img363.imageshack.us/img363/6268/snapshotb0da82b170debfe07ev.jpg
-Była u fryzjera?-spytał jeden głupkowato
-Durniu! To nie Złotowlosa! To kto inny!-uciszył go drugi
-Ale kto?
Ostrożnie podeszli do łóżka. Pierwszy bezceremonialnie potrząsnął dziewczyną. Otworzyła oczy.
-Kim jesteście?-wymamrotała
-Raczej kim ty jesteś? Bezczelna!
-Jestem Śnieżka……….
Spojrzeli po sobie
-Co robisz w naszym domu?
Zarumieniła się.
-Och! To wasz dom? Przepraszam….zła królowa chciała mnie zabić bo jestem ładniejsza od niej….musiałam uciekać…..trafiłam tu i byłam strasznie głodna i śpiąca….przepraszam……..
http://img363.imageshack.us/img363/37/snapshotb0da82b150debfeb1aj.jpg
Krasnoludki spojrzały po sobie
-Musimy się naradzić.
Poszły w ustronne miejsce i zaczęły burzliwie debatować. Śnieżka obserwowała to z lekkim przestrachem i nadzieją.
Po chwili karzełki wrócimy.
-Cóż….uzgodniliśmy Śnieżko że możesz u nas zostać. Bardzo wzruszyła nas twa historia. Będziesz nam gotować-oznajmiły
Dziewczyna uśmiechnęła się radośnie
-N..Naprawdę? Dziękuję, ach dziękuję!-krzyknęła-A mogę wiedzieć jak się nazywacie?
http://img62.imageshack.us/img62/4027/snapshotb0da82b190debffa2rr.jpg
-Jestem Red-przedstawił się pierwszy
-Jestem Fred
-Jestem Ted
-Jestem Dred
-Jestem Bred
-Jestem Med.
-Jestem Johnny.
-Miło mi.-powiedziała uprzejmie Śnieżka
Fred skinął głową
-Więc umowa zawarta. A teraz idź robić śniadanie. Za dwie godziny wracamy do kopalni.

Koniec odc.III

uff...sorry za te tragiczne fotki.....teraz możecie mnie zjechać ;p