PDA

Zobacz pełną wersję : Na dobranoc


dorothy
15.12.2005, 10:01
Przedstawiam wam moje II FS pt:


Na dobranoc


http://img226.imageshack.us/img226/1309/nadobranoc23wn.jpg (http://imageshack.us)



Czasami wydaje Ci się, że świat nie może Cię już niczym zaskoczyć a on wprost przeciwnie- zaskakuje w najmniej oczekiwanych momentach Twojego życia.
Posłuchaj jaką kołysankę nuci dzisiaj...



Odc.1.Nie obawiaj się.

Odc.2.(18.12.05)




Odc.1.Nie obawiaj się.


Jesień powoli wysysała zieleń z większość drzew i grożąc światu zimnem spadała na ziemię w postaci kropel deszczu. Nadchodził wieczór.
On szedł. Już dawno stracił poczucie czasu. Nieznajomi ludzie w pośpiechu mijali go tuż obok, jednak nie dostrzegał ich obecności. Kałuże rozmywały się pod kołami szybko przejeżdżających samochodów. Nie potrzebował parasolki. Spoglądał tępo gdzieś przed siebie. Wszędzie było mu daleko, tak bardzo daleko.
http://img231.imageshack.us/img231/8161/snapshot708500fdb08509532hr.jpg (http://imageshack.us)
Zaczęło mocniej padać. Ludzie coraz szybciej rozchodzili się do swoich domów. Niebo przykryła duża ilość brunatnych chmur. Jakaś kobieta biegła przez ulicę nie zwracając uwagi na przejeżdżające samochody. Jej nienaganna fryzura powoli traciła na pierwotnej wartości.
-Hej! Ty wariatko! Następnym razem zdrapią cię z jezdni jak się chodzić nie nauczysz!- krzyknął kierowca cisnąc z całej siły w klakson samochodu.
-Nic nie słyszę bo jakiś wariat trąbi!- odpowiedziała i nie zwracając większej uwagi na całe zajście pobiegła dalej mamrocząc pod nosem przedziwne epitety. W taką pogodę pieniądze wydane u fryzjera to pieniądze, które wyrzuciła w błoto.
On szedł dalej. Gromadka dzieci uciekających przed deszczem wyminęła go z okrzykami pełnymi beztroski. W oddali jakiś człowiek przyśpieszył kroku okrywając głowę gazetą. Niestety, musiał zrezygnować z jej czytania.
Zarys okolicznych budynków powoli rozmywał się w deszczu a ulica zamieniła się w rzekę, która niosła na swym grzbiecie tysiące niedopałków papierosów i wszelkich drobiazgów, które leżały na jej drodze.
Ludzie pochowali się we wszystkich możliwych miejscach. Zrobiło się zupełnie pusto.

http://img221.imageshack.us/img221/5862/snapshot70850cdb9088a69b7ss.jpg (http://imageshack.us)

Zatrzymał się. Był przemoknięty do suchej nitki. Krople deszczu spływały po jego policzkach z zadziwiającą prędkością i uderzały o wybrukowaną uliczkę z bolesnym pluskiem. Niebo przecięła błyskawica. Przez chwilę zrobiło się zupełnie jasno. Mężczyzna stał nie mogąc złapać oddechu. Woda wdzierała się do jego oczu z tak wielką siłą, że nie widział już kompletnie nic.
Był sam.

http://img223.imageshack.us/img223/5393/wed5lh.jpg (http://imageshack.us)
-Gdzie się podziewałeś? Już miałam Cię szukać...-wyszeptała prawie załamanym głosem kobieta- Martwiłam się a Ty tak po prostu wyszedłeś. Wytłumacz mi, co się dzieje?
-Byłem na spacerze. Wszystko jest w porządku- odrzekł uśmiechając się lekko, po czym zdjął z siebie przemokniętą kurtkę i powiesił ją na wieszaku. Spojrzał niepewnie na kobietę. Wiedział, że chciała go objąć, ale jeszcze zanim zdążyła to zrobić ominął ją, udając że tego nie widzi i wyszedł do kuchni. Po szybie spływały przezroczyste krople uderzające o parapet. Spoglądał na nie z wielką uwagą jak zahipnotyzowany. Nagle popchną z wielką siłą drzwi i wbiegł do sypialni. Kobieta siedziała na łóżku ocierając rękawem oczy.
-Chodź, pójdziemy gdzieś!-krzyknął rozradowany- Już, już! Wstawaj! Którą sukienkę wolisz?- zapytał wyjmując z szafy kilka kolorowych ubrań. Przykładał je do siebie zupełnie tak, jakby chciał sprawdzić w której bardziej mu do twarzy. Robił przy tym komiczne miny. Kobieta uśmiechnęła się nieśmiało i jak małe dziecko wskazała palcem tą bardziej odpowiednią.

http://img224.imageshack.us/img224/9610/przyt0hr.jpg (http://imageshack.us)
Mężczyzna odłożył wszystkie sukienki na oparcie krzesła, podszedł do łóżka i usiadł obok niej. Chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył.
-Nie, nic mi nie jest- odpowiedziała kobieta spoglądając wesoło w jego oczy.
Dłużej nie wytrzymał. Objął ją i zrozumiał, że nie potrafiłby bez niej żyć. Ciszę przerwało tylko krótkie "ał", któro wykradło się z jej ust i oboje, spoglądając sobie w oczy, roześmiali się radośnie.
***
http://img228.imageshack.us/img228/5118/obrazy4jc.jpg (http://imageshack.us)
Mężczyzna poczuł silny ból głowy. Jakieś niewyraźne obrazy przemykały przed jego oczami, jeden za drugim, w popłochu, zupełnie jakby ktoś je gonił. Towarzyszyły im nieopisane uczucia, momentami zbyt bolesne, czasami zbyt niejasne. Znów błysnęło. Drgnął lekko, dokładnie tak, jakby ktoś go obudził. Zdał sobie sprawę, że nadal stoi na pustej ulicy a deszcz z wielka siłą uderza o jego ciało.
http://img227.imageshack.us/img227/7428/snapshot70850cdb5088a6e75si.jpg (http://imageshack.us)
Rozejrzał się dookoła i chciał coś krzyknąć, sam nie wiedział co takiego. Szukał kogoś wzrokiem szaleńca niespokojnie odwracając się za siebie. Jego oczy nie widziały nic, więc po co patrzył? Zacisnął powieki i zwiesił głowę. Czuł jakąś pustkę, którą nie był w stanie niczym wypełnić. Cierpiał. Ruszając przed siebie powoli otwierał oczy. Drżącą z zimna dłonią sięgnął do kieszeni i wyjął z niej klucze. Musiał upewnić się, że ma dokąd wracać, że wciąż ma dom.
***
Ten wieczór nie różnił się niczym od poprzedniego. Ostatnio wciąż padało. W mieszkaniu rozległ się dźwięk otwieranych drzwi. Mężczyzna zamknął je od środka i powiesił na wieszaku zmokłą kurtkę. Woda spływała po jego ciele tworząc na podłodze figlarną kałużę, w której zalotnie przeglądały się zabytkowe meble.
http://img210.imageshack.us/img210/3981/snapshot70850cdb908743e06ku.jpg (http://imageshack.us)

Udał się do kuchni, pozostawiając po sobie mokre ślady. Spojrzał na okno.
Błyszczące krople jak perły toczyły się po gładkiej powierzchni szyby i uderzały o parapet. Czasami jednak tworzyły na niej fikuśne szlaczki, które po chwili rozmywały się smagane wiatrem. Mężczyzna spojrzał na drzwi do sypialni. Zbliżył się do nich ostrożnie i lekko je popchnął.
http://img215.imageshack.us/img215/8020/snapshot70850cdb7088a5dd2lr.jpg (http://imageshack.us)

Wewnątrz nie było nikogo. Cały czas jednak łudził się, że być może kogoś tam zastanie. Stał tak jeszcze chwilę, aż zsuwając się po futrynie usiadł na podłodze. Czuł, że jest zmęczony, tak bardzo jak nigdy przedtem. Jego życie było jedną wielką torturą wyrażaną w postaci tysiąca czynności, które musiał wykonywać, mimo iż nie widział w nich sensu. Tak jak nie widział sensu używania parasolki, gdy zanosiło się na deszcz. Poczuł się sennie.

***
Gdzieś w przedpokoju zegar wybijał trzecią nad ranem, gdy mężczyzna nagle się ocknął. Rozglądając się z przykrością stwierdził, że wciąż siedzi na podłodze oparty o popielata ścianę. Złapał za oparcie krzesła i z wielkim bólem stanął na nogi. Przetarł oczy i spojrzał przed siebie. Nagle na przeciwległej ścianę dostrzegł jakiś dziwny blask a przecież w całym domu panował mrok. Podszedł bliżej. Zdawało mu się, że zaczęły z niej wyskakiwać maleńkie iskry.

http://img217.imageshack.us/img217/913/snapshot70850cdbf08510ab4pw.jpg (http://imageshack.us)

Pogładził jej powierzchnię zmarzniętą dłonią i nie poczuł nic nadzwyczajnego. Uśmiechnął się ironicznie i w duchu stwierdził, że ma urojenia. Już chciał się odwrócić, gdy nagle z tej właśnie ściany, z cieniutkim , prawie niemowlęcym piskiem wydostała się jakaś postać. Mężczyzna wycofując się desperacko zaczepił o brzeg łóżka i upadł na podłogę. Przedziwny blask oślepiał jego oczy.
http://img224.imageshack.us/img224/9421/lzzzzzy5hf.jpg (http://imageshack.us)

Znieruchomiał. To nie mógł być dziwny sen. One wywołują ból psychiczny, a uderzenie o podłogę wywołało ten bardziej ludzki, fizyczny ból pleców. Wstrzymał oddech.