Ka
10.02.2005, 20:04
Jest to moje pierwsze fs więc może być trochę.. amatorskie ;) Pierwszy odcinek był dwa razy dłuższy, ale skróciłam go, ponieważ gdybym tego nie zrobiła łącznie wysżłoby.. 4 odcinki :\ Ale długie :P
Zachęcam do czytania i komentowania :P
Brązowowłosa, opalona dziewczyna otworzyła niepewnie oczy. Podniosła lekko głowę i z przestrachem zobaczyła gdzie się znajduję. Jej wychudzone ciało rzucone w nienaturalnej pozie na skraju lasu, sprawiało wrażenie wymarłego, jej usta pulsowały krwią, czuła w sobie każdy mięsień. Gwałtownie zerwała się z podmokłej trawy, syknęła z bólu. Gdzie się znajdowała? Dlaczego nie leżała w swoim ciepłym łóżku, w miejscu gdzie wczoraj wieczorem kładła się spać? Te oraz setka innych pytań męczyła w tym momencie jej obolałą głowę.
Bonnie, bo tak jej było na imię, podniosła się z ziemi i zaczęła otrzepywać. Nagle jej uwagę przykuł krwawy ślad na jej ręce. Nieufnie rozglądnęła się wokoło i szybko ruszyła z miejsca. Musiała jak najszybciej znaleźć się w domu. Najlepiej zanim jej matka wstanie do pracy..
http://img191.exs.cx/img191/4247/bonnie9pl.jpg
To znowu się wydarzyło. Znów obudziłam się w innym miejscu, nie wiedziałam gdzie jestem, byłam cała obolała. Czułam się tak, jakbym całą noc walczyła z kimś, goniła kogoś.. Boję się. Jeśli znów tej nocy to się zdarzy.. – pisała Bonnie w swoim pamiętniku, po powrocie do domu – Co dzień wieczorem czuję niemoc, pustkę w sobie, jakby czegoś naglę mi zabrakło. Mam ochotę wyjść do ludzi, zrobić coś. Nie wiem co, i boję się dowiedzieć.
http://img114.exs.cx/img114/2508/pamietnik2gy.jpg
Gdy parę dni temu mama wychodziła na nocną zmianę do pracy, i żegnając się ze mną przytuliła mnie do siebie, poczułam wielką chęć zawładnięcia jej ciałem.. Nie umiem tego określić, ale to co wtedy poczułam ogromnie mnie przestraszyło.. Wstyd się przyznać, ale wczoraj wieczorem, gdy mama znów miała nocną zmianę i zawołała mnie na dół, żebym się z nią pożegnała.. Nie zeszłam, nie mogłam. A co by było, gdyby to mnie owładnęło, gdybym zrobiła coś, czego mogłabym żałować?!
To straszne. Zaczynam bać się sama siebie..
Już ósma. Hans zaraz po mnie przyjdzie.. Nie wiem czemu, ale mój niemiecki kuzynek dziwnie upodobał sobie wpadanie po mnie do szkoły. To jakiś zakład, czy co?? Oho, słyszę dzwonek do drzwi.. Znów się dziś nie wyspałam, na lekcjach będę nieprzytomna.. Muszę iść.
Bonnie jak co dzień, wyszła z domu nie racząc nawet spojrzeć na swojego kuzyna, zawsze wiernie czekającego na nią przed domem, punktualnie o 8. Zawsze mijała go z obojętnym wyrazem twarzy, niezmiennie ignorując jego zabiegi, by chociaż raz na niego spojrzała.
http://img107.exs.cx/img107/8462/hans3gt.jpg
Problem tkwił w tym, że Hans, krewny Bonnie przybyły z Niemczech, najbardziej w świecie nie znosił ignorancji. Jego dumne, męskie ego cierpiało, gdy ktoś nie zwracał na niego uwagi. A z jego kuzyneczki była niezła sztuka, i podobno potrafiła dokopać. Ale najważniejsze było dla niego to, że cieszyła się niezłą opinią, i warto by było się z nią pokazać wśród znajomych.
http://img187.exs.cx/img187/4421/doszkoly1ri.jpg
- Dzisiaj nie w humorku, hm? - zadrwił Hans, nagle przerywając nieznośną ciszę.
- Taa. A bo co? – odburknęła dziewczyna
- No jakaś taka jesteś niewyspana.. Źle się spało na zielonej kołderce?
Bonnie gwałtownie spojrzała w jego stronę. Wiedział. Spośród paru dziesięciu tysięcy ludzi mieszkających w tym mieście, musiał wiedzieć akurat ON. Widać pech jej nie opuszcza.
- Hmm.. No bo widzisz.. Robimy w szkole taki eksperyment.. – próbowała się nieudolnie tłumaczyć.
- Tak, tak, oczywiście. Moja kochana kuzynka akurat uwielbia robić eksperymenty szkolne!
- Słuchaj, czego Ty ode mnie chcesz, co?! Bo co, już nie mogę spać poza domem!?
- Nie unoś się tak.. – Hansa aż przytkało z wrażenia – Nikomu nie powiem, a zwłaszcza ciocia ucieszyłaby się z takiej wiadomości, prawda? Dobra, dobra, stawiam jeden warunek.
- Mów.
- Dziś wieczorem Malcolm urządza ostrą imprę. Pokażemy się razem, pokręcimy. Ciocia puści cię z pewnością, w końcu mnie uwielbia.. Pozwoli ci wrócić nawet nad ranem. O 9 po ciebie będę, narazie złotko! – blondyn odbiegł, zauważywszy znajomych.
Lecz Bonnie nadal stała w miejscu, jakby nie zauważyła, że jest sama.
- „O 9 wieczorem..” – myślała – „A co będzie jak znowu stanie się to..?”
Zapowiedź odcinka II
- Co stanie się na imprezie?
- Czemu Bonnie znalazła się rano w lesie?
- Co wydarzy się po zmroku..?
Odpowiedź na te, oraz inne pytania znajdziecie w odcinku II, w piątek 11 lutego.
Zachęcam do czytania i komentowania :P
Brązowowłosa, opalona dziewczyna otworzyła niepewnie oczy. Podniosła lekko głowę i z przestrachem zobaczyła gdzie się znajduję. Jej wychudzone ciało rzucone w nienaturalnej pozie na skraju lasu, sprawiało wrażenie wymarłego, jej usta pulsowały krwią, czuła w sobie każdy mięsień. Gwałtownie zerwała się z podmokłej trawy, syknęła z bólu. Gdzie się znajdowała? Dlaczego nie leżała w swoim ciepłym łóżku, w miejscu gdzie wczoraj wieczorem kładła się spać? Te oraz setka innych pytań męczyła w tym momencie jej obolałą głowę.
Bonnie, bo tak jej było na imię, podniosła się z ziemi i zaczęła otrzepywać. Nagle jej uwagę przykuł krwawy ślad na jej ręce. Nieufnie rozglądnęła się wokoło i szybko ruszyła z miejsca. Musiała jak najszybciej znaleźć się w domu. Najlepiej zanim jej matka wstanie do pracy..
http://img191.exs.cx/img191/4247/bonnie9pl.jpg
To znowu się wydarzyło. Znów obudziłam się w innym miejscu, nie wiedziałam gdzie jestem, byłam cała obolała. Czułam się tak, jakbym całą noc walczyła z kimś, goniła kogoś.. Boję się. Jeśli znów tej nocy to się zdarzy.. – pisała Bonnie w swoim pamiętniku, po powrocie do domu – Co dzień wieczorem czuję niemoc, pustkę w sobie, jakby czegoś naglę mi zabrakło. Mam ochotę wyjść do ludzi, zrobić coś. Nie wiem co, i boję się dowiedzieć.
http://img114.exs.cx/img114/2508/pamietnik2gy.jpg
Gdy parę dni temu mama wychodziła na nocną zmianę do pracy, i żegnając się ze mną przytuliła mnie do siebie, poczułam wielką chęć zawładnięcia jej ciałem.. Nie umiem tego określić, ale to co wtedy poczułam ogromnie mnie przestraszyło.. Wstyd się przyznać, ale wczoraj wieczorem, gdy mama znów miała nocną zmianę i zawołała mnie na dół, żebym się z nią pożegnała.. Nie zeszłam, nie mogłam. A co by było, gdyby to mnie owładnęło, gdybym zrobiła coś, czego mogłabym żałować?!
To straszne. Zaczynam bać się sama siebie..
Już ósma. Hans zaraz po mnie przyjdzie.. Nie wiem czemu, ale mój niemiecki kuzynek dziwnie upodobał sobie wpadanie po mnie do szkoły. To jakiś zakład, czy co?? Oho, słyszę dzwonek do drzwi.. Znów się dziś nie wyspałam, na lekcjach będę nieprzytomna.. Muszę iść.
Bonnie jak co dzień, wyszła z domu nie racząc nawet spojrzeć na swojego kuzyna, zawsze wiernie czekającego na nią przed domem, punktualnie o 8. Zawsze mijała go z obojętnym wyrazem twarzy, niezmiennie ignorując jego zabiegi, by chociaż raz na niego spojrzała.
http://img107.exs.cx/img107/8462/hans3gt.jpg
Problem tkwił w tym, że Hans, krewny Bonnie przybyły z Niemczech, najbardziej w świecie nie znosił ignorancji. Jego dumne, męskie ego cierpiało, gdy ktoś nie zwracał na niego uwagi. A z jego kuzyneczki była niezła sztuka, i podobno potrafiła dokopać. Ale najważniejsze było dla niego to, że cieszyła się niezłą opinią, i warto by było się z nią pokazać wśród znajomych.
http://img187.exs.cx/img187/4421/doszkoly1ri.jpg
- Dzisiaj nie w humorku, hm? - zadrwił Hans, nagle przerywając nieznośną ciszę.
- Taa. A bo co? – odburknęła dziewczyna
- No jakaś taka jesteś niewyspana.. Źle się spało na zielonej kołderce?
Bonnie gwałtownie spojrzała w jego stronę. Wiedział. Spośród paru dziesięciu tysięcy ludzi mieszkających w tym mieście, musiał wiedzieć akurat ON. Widać pech jej nie opuszcza.
- Hmm.. No bo widzisz.. Robimy w szkole taki eksperyment.. – próbowała się nieudolnie tłumaczyć.
- Tak, tak, oczywiście. Moja kochana kuzynka akurat uwielbia robić eksperymenty szkolne!
- Słuchaj, czego Ty ode mnie chcesz, co?! Bo co, już nie mogę spać poza domem!?
- Nie unoś się tak.. – Hansa aż przytkało z wrażenia – Nikomu nie powiem, a zwłaszcza ciocia ucieszyłaby się z takiej wiadomości, prawda? Dobra, dobra, stawiam jeden warunek.
- Mów.
- Dziś wieczorem Malcolm urządza ostrą imprę. Pokażemy się razem, pokręcimy. Ciocia puści cię z pewnością, w końcu mnie uwielbia.. Pozwoli ci wrócić nawet nad ranem. O 9 po ciebie będę, narazie złotko! – blondyn odbiegł, zauważywszy znajomych.
Lecz Bonnie nadal stała w miejscu, jakby nie zauważyła, że jest sama.
- „O 9 wieczorem..” – myślała – „A co będzie jak znowu stanie się to..?”
Zapowiedź odcinka II
- Co stanie się na imprezie?
- Czemu Bonnie znalazła się rano w lesie?
- Co wydarzy się po zmroku..?
Odpowiedź na te, oraz inne pytania znajdziecie w odcinku II, w piątek 11 lutego.