PDA

Zobacz pełną wersję : "Urzekła mnie Twoja historia" – historie konkursowe.


Björk
25.02.2009, 21:11
Zapraszam do zamieszczania swoich prac :)

Przed wysłaniem posta, miłoby było, gdybyście jeszcze raz przejrzeli REGULAMIN KONKURSU (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=968697&postcount=1)

Jeżeli masz jakieś pytanie dotyczące konkursu - możesz zadać je w tym temacie (http://forum.thesims.pl/showthread.php?p=968706#post968706)

Powodzenia :)

Niunia
27.02.2009, 14:19
"HISTORIA RODZINY KOT"

Część I. Paweł Kot ma 39 lat PrAcuje W Policji Jest Wrażliwy Jego Pasją Jest Malowanie I Czytanie Książek Lubi Spędzać Czas Z Rodziną I Opowiadać różne Zmyślone Historie Jest Inteligentym Mądrym Mężczyzną
Część II Karolina Kot Małżonka Pawła Ma 35 lat Nie Pracuje Uwielbia Poezje Jest Troche Naiwna I łatwoWierna Kocha Zwierzęta Chce Mieć Psa I Kota lubi Spędzać Czas Z Mężem A Nie lubi Jak Jej Córka Dostaje 1;P
Część III Kasia Kot Córka Karoliny I Pawła Ma 16 lat Lubi Imprezki I Randki Oraz Kipicować Kłótnią Mamy I Taty Ma styl Emo Jest Mimo Wszystko Wrażliwa i W Miare Mądra
Część IV.Ta Rodzina Jest Wielką Miłością Otoczona Jednak Czasem są Kłótnie między Pawłem I Karoliną Kasia Troche sie wtedy Boi że rodzice sie rozwiądą Paweł Przed Pracą Je TYlko Na Biegu Kanapke Bo wstaje około 10:01 A Idzie do pracy Na 11:00 A Jeszcze Musi Dojechać!!Gdy Wyjedzie Karolina Gada Przez Telefon A Kasia Zamyka sie W Pokoju I Czyta Książke Pt"Jak Poderwac Chłopaka"

Pani_Snejp
27.02.2009, 17:22
EDIT: za pozwoleniem Bjork!

No to będę pierwsza, jak widać : ) Mam nadzieję, że może być taka historia i w dobry sposób ją daję... No, i że spodoba Wam się, oczywiście ; ) Ach, no i te 1000 znaków w historii potwornie utrudnia życie.

***

BOHATEROWIE

http://i41.************/2hf86rd.jpg
Morfeusz Greenleaf
Lat 48, bogaty biznesmen, podstarzały playboy. Pragnie, by wszystko szło po jego myśli i aby dostać się na sam szczyt rekinów biznesowych. Potrafi umiejętnie manipulować ludźmi, ale jest zarówno damskim bokserem.

http://i43.************/2jev81l.jpg
Eleonor Notries
Lat 44, kura domowa, kochająca matka i żona, pragnie jedynie szczęścia i spokojnej starości. Wyśmienita kucharka, która swoimi potrawami zawojowała niejeden stół. Wspiera swoją córkę całym sercem. Często szybciej powie niż pomyśli. Jest czasami zbyt dumna i pewna siebie, jednakże potrafi kochać.

http://i39.************/k0izyw.jpg
Ana Notries
Lat 19, właśnie zdała maturę i idzie na studia. Outsiderka. Bardzo chce zostać malarką. Kocha swoją matkę, nienawidzi Morfeusza. Inteligentna, lubi się uczyć ale jest także dosyć nierozsądną i naiwną dziewczyną. Nie obchodzi ją, co pomyślą o niej inni. Ma ogromny talent plastyczny.

***

HISTORIA

Morfeusz. To imię napawa mnie wstrętem. Nowy mąż mojej matki. Ona nie wie, jaki jest naprawdę. Nie była ze mną, gdy mnie bił. Nie widziała ran na moim ciele. Nie wiedziała, że boli, że ukrywam to, by i ona nie cierpiała.
Tylko ja mogę to skończyć. Matka mnie nie posłucha, na pewno. Muszę wziąć sprawy w swoje ręce.
http://i41.************/ivjrk7.jpg
Dzisiaj Eleonor pokłóciła się z Morfeuszem. Poszło o moje studia. Marzę o tym, by zostać malarką. Według Morfeusza to beznadziejny pomysł. Mama mnie broniła. Sprzeczali się obok mnie, gdy oglądałam telewizję. Nagle uderzył ją. Nawet nie przeprosił. To przesądziło sprawę.
http://s5.************/2niv7mo.jpg
Teraz słyszę, jak mama kręci się w kuchni. Przygotowuje mu kanapki. Jego ulubione i zarazem ostatnie danie. Mam ochotę zejść na dół i przyglądać się temu. Ale nie mogę, domyśli się, ze coś knuję.
http://i44.************/2hnt9ib.jpg
Nie! Nie! Nie! Jak to możliwe?! Wszystko poszło nie tak! Dlaczego musiała wypić moją otrutą herbatę?! Dlaczego musiała umrzeć? Dlaczego?
Nie pozwolę, by on tam na górze zrobił jej krzywdę. Idę do nich. Żegnajcie.
A.

Charionette
27.02.2009, 20:52
http://i44.************/312a5qv.jpg

Bohaterowie

http://i43.************/ri9mb6.jpg
ROBERT HARRISON- CYNICZNY, PATETYCZNY, MYŚLĄCY TYLKO O SOBIE I O TYM JAK POWIĘKSZYĆ SWÓJ KAPITAŁ. UWIELBIA SPĘDZAĆ WIECZORY W KASYNACH, PUBACH I BARDZO DROGICH RESTAURACJACH.

http://i40.************/16kwcbp.jpg
MIRANDA HARRISON- ŻONA ROBERTA. JEST MIŁĄ, CZUŁĄ I OPIEKUŃCZĄ ŻONĄ ORAZ MATKĄ. SWÓJ WOLNY CZAS SPĘDZA PRZY CZYTANIU KSIĄŻEK, GOTOWANIU ORAZ SPRZĄTANIU. NIE JEST KONFLIKTOWA. LUBI SPOKÓJ I CENI SOBIE WYROZUMIAŁOŚĆ.

http://i43.************/27zzxv8.jpg
MONIKA HARRISON- CÓRKA ROBERTA I MIRANDY. JEST KONFLIKTOWĄ DZIEWCZYNĄ. NIENAWIDZI SWOJEGO OJCA. W PEWNYM STOPNIU JEST PODOBNA DO NIEGO. RÓWNIE JAK ON NIE PRZEJMUJE SIĘ NICZYM I NIKIM. MYŚLI TYLKO O SOBIE. UWIELBIA STYL EMO.

Historia

http://i39.************/2hz1kx3.jpg
-CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ? – KRZYCZAŁA MIRANDA.
- KOCHANIE USPOKÓJ SIĘ. – PRÓBOWAŁ JĄ USPOKOIĆ ROBERT.
-JAK JA MAM SIĘ USPOKOIĆ? ZNÓW NIE MAMY PIENIĘDZY, A TY ŚWIETNIE BAWIŁEŚ SIĘ W KASYNIE Z KOLEGAMI. TY PODŁA SZUMOWINO. – PODNOSIŁA GŁOS.
- JAK TO NIE MAMY? COŚ JESZCZE ZOSTAŁO NA KONCIE.
- COŚ? 120 ZŁ Z 15 TYS. I TO TWOIM ZDANIEM JEST DUŻO?
- OJ JUŻ NIE PRZESADZAJ. ZNAJDĘ JAKĄŚ PRACĘ. – POWIEDZIAŁ ROBERT.
- MOŻECIE PRZESTAĆ SIĘ KŁÓCIĆ? PRZENIEŚCIE SWOJĄ ROZMOWĘ GDZIE INDZIEJ, BO TELEWIZORA NIE WIDZĘ. – WTRĄCIŁA SIĘ MONIKA.
-JA STĄD WYCHODZĘ. TO JAKIŚ DOM WARIATÓW. JAKA MATKA TAKA CÓRKA… - POWIEDZIAŁ ROBERT, WYCHODZĄC.

http://i44.************/15hflk.jpg
NA DRUGI DZIEŃ, GDY MIRANDA SPRZĄTAŁA PO ŚNIADANIU, ŁASKAWIE RACZYŁ ZJAWIĆ SIĘ JEJ MĄŻ. WZIĄŁ KANAPKĘ I USIADŁ DO STOŁU. Z NIE PEWNOŚCIĄ RZEKŁ:
- NIE WIEM CZY CIĘ TO ZAINTERESUJE, ALE DZIŚ ZACZYNAM NOWĄ PRACĘ.
GOSPODYNI NIC NIE ODPOWIEDZIAŁA. WYSZŁA Z KUCHNI. CHCIAŁA IŚĆ DO POKOJU CÓRKI, ALE USŁYSZAŁA GŁOŚNA MUZYKĘ I POSTANOWIŁA, ŻE NIE BĘDZIE JEJ PRZESZKADZAĆ. POŁOŻYŁA SIĘ NA SOFIE, BY ODPOCZĄĆ I WSZYSTKO PRZEMYŚLEĆ.

http://i42.************/10zpzcy.jpg
MONIKA CZYTAŁA KSIĄŻKĘ. BARDZO JĄ WCIĄGNĘŁA. UWIELBIAŁA TAKĄ TEMATYKĘ. PRZEPADŁA ZA WSZYSTKIM CO ZWIĄZANE JEST Z WAMPIRAMI, ZŁEM I KOLOREM CZARNYM ORAZ Z KRWIĄ.

Gio
28.02.2009, 18:37
A teraz ja :) Nie spodziewałem sie, że aż tak będzie trudno zmieścić się w tych 1000 znakach :), ale jakoś dałem rady ;). Nie wszystko może będziecie rozumieć, historia ma lekko wymiar filozoficzny :)




"Wyznanie"






Postać I

http://i44.************/2akcva9.jpg

Tata, mój ukochany tata, na zawsze. Leon Lewandowski- 52-letni człowiek, zamknięty w sobie, egoistyczny, jednak emanujący ciepłem, spokojem, opanowaniem i miłością. Jego pasją było zbieranie starych monet, ułożonych równiutko w grubym albumie, do którego często zaglądał. Jednak od czasu, gdy stracił pracę, a nasza rodzina zaczęła borykać się z problemami finansowymi, gdy sprzedał swe bezcenne monety, by starczyło nam na chleb, sam zapadł się w sobie, stał się drażliwy, na wszystkich wybuchał niekontrolowanym gniewem. Już wtedy czułam, że dzieje się z nim coś dziwnego, jednak cały czas miałam cichą nadzieję, że kiedy nasze problemy się skończą, to i on sam wróci do swojej wcześniejszej, dobrej, spokojnej, postaci. Do tego prawdziwego taty, jakiego znałam od najwcześniejszych lat mojego życia. Tak się jednak nie stało. Tak samo jak i mama, Leon oddalał się od rodziny coraz to dalej, by w końcu wytworzyć przepaść nie do pokonania.

Postać II

http://i42.************/2pzfevp.jpg

Mamę pamiętam głównie z jej czułych i pocieszających słów, po szorstkich, spracowanych dłoniach i po zapachu wykrochmalonej koszuli, którą nosiła codziennie. Judyta Lewandowska – najdroższa mi osoba na świecie. Miła, opiekuńcza, zaradna. Nie sposób opisać ją w jednym zdaniu, bowiem chyba nikt nie potrafił odgadnąć zakamarków jej kobiecej duszy, jakże skomplikowanej, wyniosłej i dumnej. Pamiętam jak siadała zimą przy piecu, do ręki brała album ze zdjęciami i od nowa układała sobie rodzinne szczęście, jakie panowało za jej młodości. Jednak w późnym okresie życia los nie oszczędzał jej bólu, zawodów i nieszczęść. Cierpiała, a ja spoglądałam na to z ukrycia, okłamując się przed sobą, że mnie to nie dotyczy. Czułam jak mama oddala się ode mnie, a ja nic nie mogę zrobić. Powoli dojrzewałam, zadawałam mamie kolejne ciosy w serce swoim buntem, jedynie dobijając 47-letnią kobietę, zatraconą w życiu. Teraz tak bardzo żałuję, tak bardzo mi jej brakuje.

Postać III

http://i40.************/13zzeog.jpg

A na samym końcu ja- Cecylia Lewandowska. Można by rzec najsłabsze ogniwo całej rodziny. Gdy miała miejsce historia, którą opiszę za chwilę miałam 17 lat. Buntownicza nastolatka, sprzeciwiająca się wszystkim normom moralnym wystawionym mi przez rodziców. Zapisałam się do sekty, zaczęłam ćpać, jednak mama cały czas powtarzała mi, że nie taka jest moja natura że jestem całkiem kimś innym. Teraz wiem, że miała racje. Na tym też tle wybuchały awantury domowe i to tak naprawdę od tego zaczął się cały rozpad rodziny. A ja nikogo nie słuchałam. Szłam przez życie pewnym krokiem, widziałam tylko siebie i swoje potrzeby, chciałam się wyrwać z małej mieściny. Nie szanowałam tego co dostawałam od moich rodziców- ich miłości. Teraz wyrzuty sumienia nękają mnie po nocach, a serce ściska żal, że tak wszystkich potraktowałam. A przecież tak kochałam mamę i tatę… Do teraz nie mogę pojąć, jak mogłam im to zrobić, tak zlekceważyć ich opiekę nade mną…

HISTORIA

Wszystko pamiętam ja przez mgłę. Mamę stojącą przy kuchence, oraz tatę, jedzącego kolację. Zdarzenia z ’89 chyba nigdy nie znikną z mojej pamięci, silnie wyryte na moim sercu. Wciąż pamiętam tatę, który z niezadowoleniem odrzuca kanapkę. Podchodzi do mamy i chwyta ją silnie za rękę.

http://i43.************/fuq7au.jpg

Powstrzymała krzyk- nie chciała, by ktokolwiek po za nami o tym wiedział. Do mych uszu dotarł silny głos taty. Krzyczał na mamę, która wbiegła do salonu. Spojrzałam na nią- na moją ukochaną mamę. Miała łzy w oczach. „Pomóż”- usłyszałam, jednak nic nie zrobiłam. Ja też bałam się taty, który wbiegł chwilę później.

http://i41.************/2nhzupj.jpg

A przecież nie musiało się to tak skończyć. Me sumienie wciąż stawia mi przed oczyma obrazy sprzed dwudziestu lat. Tata gdzieś poszedł… zabrał mamę. Na ekranie telewizora były krople krwi. Nie zdawałam sobie sprawy z tego co się stało. To wszystko przeze mnie! Gdyby nie mój bunt… Poszłam do swojego pokoju, zamknęłam się na klucz i zaczęłam pisać wszystko, by odkupić swe grzechy.

http://i42.************/2qjdjrs.jpg

Milou
01.03.2009, 18:16
"Nowe Życie"

Bohaterowie

http://img18.imageshack.us/img18/7062/66700022.png
Mariusz Cynamon- lat 48, głowa rodziny. Zarabia na życie swoje, żony i córki. Ma skłonności do kłótni, co jest głównym przyczynkiem do powstawania domowych awantur. Umie okazać jednak miłość i czułość. Jest cenionym człowiekiem za odwagę, ale nie tak postrzeganym przez rodzinę. W wolnym czasie lubi łowić ryby lub chodzić na leśne wycieczki.

http://img13.imageshack.us/img13/2397/81571644.png
Magdalena Cynamon- lat 45, kura domowa. Spędza całe dnie w kuchni wymyślając coraz to nowe przepisy. Z pozoru sympatyczna, jednak wybuchowa. Niechętnie jest nastawiona na świat, tym bardziej na swojego męża. Z córką ma słaby kontakt, była to nieplanowana ciąża.

http://img209.imageshack.us/img209/3976/33401406.png
Olga Cynamon- lat 16, cicha nastolatka. Jej wygląd nie odzwierciedla charakteru, ubiera się tak ze względu na swoje "koleżanki". Każdy dzień jest dla niej ciężki, zwłaszcza po "tym" wydarzeniu. Lubi czytać książki i grać na komputerze.

HISTORIA

http://img8.imageshack.us/img8/5505/29941279.png
"Drogi pamiętniku! Od tego zdarzenia minęło trochę czasu. Byłam załamana, ale.. ulżyło mi. Nareszcie. Teraz muszę Ci o wszystkim opowiedzieć. Jestem gotowa.
Tego dnia siedziałam w salonie i oglądałam telewizję. Obok stali rodzice i jak zwykle się kłócili. Nic nowego. Tak już jest. Udają, że mnie nie ma. Toczą wojny o niewadomo co, a później się godzą. Ja się nie liczę. Już wtedy myślałam, że tak nie dotrwamy.

http://img517.imageshack.us/img517/3073/56042664.png
Następnie nastały ciche godziny. Normalne po kłótni. Tata siedział w kuchni jedząc obiad, a mama znowu coś gotowała. Często zastanawiałam się, czemu tak uwielbia gotowanie. No właśnie- to moja matka,a jestem, znaczy...byłam z nią tak daleko. Jednak to wydarzenie nas przybliżyło duchowo. Duchowo, bo jeszcze tego samego dnia znalazłam rodziców w sypialni leżących sobie w ramionach. Oboje przebici nożem. Nie wiem czemu tak się stało. Chcę rozwikłać tę zagadkę, ale myślę, że poprostu padli ofiarą miłości. Nieszczęśliwej, ale miłości.

http://img517.imageshack.us/img517/6061/23587171.png
W pierwszej chwili ugięły się pode mną nogi. Pomyślałam, że to moja wina. Przez kilka dni byłam zrozpaczona, poczułam między nimi wyjątkową więź. Lecz teraz, po 7 miesiącach mogę powiedzieć, że mi ulżyło! Jestem wolna! Pomimo, że leżę tutaj, w Domu Dziecka jestem szczęśliwa i poczekam dwa lata na nowe życie. Moje Życie! Bez kłótni i awantur."

Mineai
03.03.2009, 21:33
Zmieszczenie się w jedynie 1000 znakach było dosyć trudne. Większość musiałam i tak pominąć przez to ograniczenie. Mimo to mam nadzieję że się spodoba ^.

Postaci

http://i40.************/juxsbb.png
Osoba którą chciałam nazywać moją własną perłą. Ktoś kto jako jedyny dawał mi wsparcie. Jeszcze przed paroma dniami witający dzień z uśmiechem na twarzy. Do niedawna prezes swej firmy, staruszek z sąsiedztwa, a dla mnie po prostu on – Kajetan Cochowski.
Człowiek mający plany na przyszłość, cele, wyznaczoną drogę do szczęścia. Cieszący się z błahostek które dla mnie nie miały nawet najmniejszego znaczenia. Tak doskonale tuszujący się człowiek, będący całkowicie zamknięty w sobie. Nie znam osoby bardziej cierpiącej, pragnę zobaczyć człowieka mającego tak samo puste wspomnienia, chcę poczuć jak to jest trzymać wszystkich z dala od siebie – mimo wszystko może właśnie to do Niego przyciągało? Charakterystyczny zapach perfum zawsze mogłam poczuć gdy otulał mnie rękoma. Dla mnie wyjątkowy mąż z którym prawdziwe szczęście nie było nikomu pisane. Księga tłumacząca nam co to szczęście, w połowie dwie zakładki wystarczająco duże by stać się przeszkodą, prawdą jest że większości jedynie zawadzam.

http://i40.************/2yv89bb.png
Chodź chciałabym opisać samą siebie z jak najlepszej strony, nie potrafię. Kilka złych cech zadomowiło się we mnie na zawsze. Nosząca śnieżnobiały fartuch - Irena Cochowska, kobieta na zdjęciach będąca przykładem dobrej matki. Interpretując tak mój sztuczny uśmiech nie jesteś w wielkim błędzie.
Nie wiem co sądzić o odstających kosmykach włosów, zadrapaniach „zdobytych” podczas prac domowych jak i małych uszczerbkach prezentujących się całkiem inaczej. To coś co zniknie razem z moim wkładem już niedługo. Często czuję się niepotrzebna. Każdy potrafi to co ja, nazwanie piekarnika swym przyjacielem nie jest trudne gdy większość czasu przebywa się w jego pobliżu. Mimo iż chcę to bliskości innych osób nie mogę poczuć. Uczucia skierowane ku mnie zawsze były cienką nitką. Wystarczy niepotrzebny komentarz, źle dobrane słowa czy nawet mały wypadek, a niewidzialna nić przerwie się w połowie. Czterdzieści pięć lat dążenia do czegoś co nie istnieje, aż tyle do czasu gdy w końcu to zrozumiałam.

http://i41.************/2n8v2vb.png
Moja córka – pierwsza i na me nieszczęście chyba ostatnia. Te wszystkie kłótnie, zgody, a na końcu wspólne zabawy kolorowały moje życie na coraz to weselsze barwy. Jej charakter nie odziedziczony po żadnym z rodziców jest jak dla mnie wzorem. Potrafi pomóc, wybaczyć, podnieść na duchu czy rozbawić chodź może tego nie widać. Niektórzy ludzie mają trudne życie z wielu powodów, cieszę się że ona potrafi przez te trudności przejść z podniesioną głową. Iga Cochowska, osoba będąca mym oczkiem w głowie. Tłumaczę sobie do dziś że jest idealna, że jest kimś kim ja nie mogłam zostać. To kolejne kłamstwa. Narkotyki, alkohol, źle dobrani znajomi i inne czynniki niszczą ją na moich oczach. Tak trudno jest to jej już wytłumaczyć, po pewnym czasie nawet zaprzestałam. Wątpię by zrozumiała swe błędy, me zdziwienie pojawi się jedynie gdy z codziennej szarości zostaną zapiski w pamiętniku – zeszycie przetrzymującym najskrytsze myśli. Mogąc do niego zajrzeć byłabym w stanie coś zmienić [lecz się boję].

Historia

http://i41.************/2yoya81.png
Czuję się dziwnie, moje życie jest zbyt monotonne i nie mogę tego zmienić. Wystarczyła chwila nieuwagi by ono legło w gruzach. Propozycja inna niż zwykle wywołała kłótnię. Ja tylko chciałam opuścić to miejsce. Czy to wiele? Czy jest to powodem do kłótni? Jego słowa podcinały mi skrzydła. Czułam się naprawdę źle.

http://i39.************/2ij2hl0.png
Dni mijały jak zawsze. Nie udało mi się nic zmienić. Tym razem zostałam sama, oby nie na zawsze. Odwrócona twarz córki, gniewny wzrok męża, ludzie plotkujący na mój temat. Dzięki zwykłym marzeniom o tym by wszystko zmienić stałam się wrogiem otaczających mnie osób. Wszystkim było tak dobrze…

http://i44.************/ap8jm1.png
Mężczyzna mego życia cieszący się na nowo każdym dniem, zamykając przy tym dostęp do swego serca coraz bardziej. Dziewczyna zawsze szczęśliwa zapisująca przebieg wszystkich przeżytych dni na papierze. Zniknę wraz z jego uczuciami, zniknę gdy ona zapomni o pamiętniku. Wcześniej jednak stanę się mniej egoistyczna i stworzę opowieść w której wszyscy będziemy szczęśliwi [lub chociaż ja…?].

Avonlea
04.03.2009, 16:19
To jest moje pierwsze opowiadanie ogólnie na forum. :P Mam nadzieję, że wam się spodoba :)


Postać I

http://i39.************/f354io.jpg


Jest to Zygmunt Stepford. Ma 55 lat i wiele przeżyć za sobą. Jest wydawcą małej lokalnej gazetki, a poza tym miłym i szanowanym obywatelem. Ma wielu przyjaciół, którzy wstawiliby się za nim w każdej sytuacji. Jednak nie wszyscy są tak mile nastawieni, między innymi zazdrosna konkurencja, która jest w stanie przeszkodzić w jakikolwiek sposób. W życiu prywatnym to ciepły, radosny i opiekuńczy mąż oraz ojciec, zamartwia się problemami innych członków rodziny, a nigdy nie myśli o sobie. Jest wielkim fanem sportu, a dokładnie piłki nożnej. Za młodych czasów san grywał i wyjeżdżał na turnieje.


Postać II

http://i39.************/ir0par.jpg

Edyta Stepford. Jest pewną siebie i niezłomną egoistką, zawsze dążącą do swego celu. Bardzo kocha swoich bliskich, lecz nie zawsze potrafi ich uszanować i zrozumieć, ponieważ ma już taki charakter. Z wykształcenia jest nauczycielką języka polskiego, lecz minęła się z powołaniem ponieważ nie ma podejścia do dzieci. Więc każdy dzień spędza w domu. Od czasu kiedy przeszła już kryzys wieku średniego niema dnia by niemiała o coś pretensji. Jej dobrą stroną jest gotowanie, codziennie przyrządza inne, zawsze wyjątkowe potrawy, którymi zachwyca wszystkich obecnych. W końcu każdy ma swoje dobre i złe strony.

Postać III

http://i42.************/52fd5y.jpg

Łucja Stepford. To młoda i zbuntowana nastolatka, która żyje własnymi prawami i niema zamiaru podporządkowywać się innym. Zawsze ma dużo spraw na głowie więc rzadko przebywa w domu. Często się buntuje i jest przyczyną kłótni rodzinnych, ponieważ wyrozumiały ojciec próbuje ją zrozumieć, a nieugięta matka stawia na swoim. W jej pełnym przygód życiu niema czasu na naukę, więc zrujnowała plany rodziców.


"ROZSTANIE"


http://i44.************/2nqs2sk.jpg

Wieczór tego dnia był wyjątkowo piękny, zdaje się że rodzina Stepford nigdy go nie zapomni. Starania Edyty o przyrządzenie jak najlepszej kolacji poszły na marne po zobaczeniu niezadowolonej miny Zygmunta, który od rana miał zły nastrój. Łucja gdy tylko zeszła do salonu, by obejrzeć telewizje zobaczyła kłócących się rodziców.

http://i39.************/14ig680.jpg

Nie wiedziała co było przyczyną tej sprzeczki. Nagle matka zaniemówiła, chwyciła się za serce i przewróciła. Ojciec stał nieruchomo, patrzył tylko jak z nosa matki leje się krew i słuchał matczynych próśb o pomoc. Tak naprawdę chciał pomóc, ale nie wiedział co ma zrobić, przed oczami stanęły mu obrazy z całego ich wspólnego życia. Od poznania się do dzisiejszego wieczoru. Łucja natomiast podbiegła do matki. Płakała i błagała ją by ich nie zostawiała. Niestety Edyta nie zdążył już tego usłyszeć.

http://i42.************/11ub5et.jpg

Dziewczynka pobiegła do swojego pokoju i przelała ostatnie chwile życia matki na kartki papieru w pamiętniku.

Rashma ichor
06.03.2009, 18:38
"Życie"

http://i43.************/104goef.jpg
Jerzy Kwiatek- niby zwykły, prosty mężczyzna, ale jest w nim coś innego. Jako niezbyt zamożny właściciel sklepu powinien żyć skromnie. Ten jednak rozrzucał pieniądze na lewo i prawo. Zupełnie nie zwracał uwagi na resztę rodziny.
http://i42.************/2dvj1as.jpg
Agnieszka Kwiatek- dość młoda „kura domowa”. Nigdzie nie pracuje. Jej zajęciem jest pranie, gotowanie, sprzątanie. Bardzo lubi swój czas spędzać na dworze. Pielęgnując kwiaty, a zimą zajmuje się roślinami w szklarni.
http://i42.************/k1yj45.jpg
Sara Kwiatek – skończyła szkołę średnią. Planuje iść na studia. Jej ulubionym zajęciem jest czytanie książek. Nie ma przyjaciół. Jest cichą, zamkniętą w sobie dziewczyną. Kocha swoich rodziców, choć nigdy im tego nie okazuje.

Historia

http://i41.************/xf67t1.jpg
I znów to samo. Dlaczego oni się tak kłócą? Już nie mogę tego wytrzymać. Najchętniej bym wyszła, ale bardzo fajny film leci w telewizji. Choć jakby się zastanowić ich dzikie krzyki nie pozwalają mi oglądać. Chwilami mam ich dość.
http://i44.************/10x7dzl.jpg
Mama jak zwykle krzątała się po kuchni. Tata, „wielki” biznesmen, je szybko śniadanie. Twierdzi, że śpieszy się do pracy. Wcale nie rozmawia z mamą. Taki widok jest przytłaczający. Nie wiem jak ja to wytrzymam. Przecież tak nie da się żyć. Było by ciekawie, jakby moi rodzice postanowili się rozwieść.
http://i43.************/2ag2ru9.jpg
Poszłam do swojego pokoju. Właśnie zaczęłam czytać „Nocne ballady”. Muszę przyznać, że to ciekawa książka. Wciągnęła mnie tak bardzo, że nawet nie zauważyłam upływających godzin…

Nyks
07.03.2009, 13:18
WYSTĘPUJĄ

Mark Hardwicke (lat 51)
http://i39.************/2ni0504.jpg
Człowiek stabilny umysłowo, nie zdolny do dziwnych wyskoków typu napady na bank, czy skoki na bungee. Łysiejący 51-latek próbujący odizolować się od żony i przybranej córki. Szef wielkiej korporacji produkującej pastę do zębów „Colgate”, mimo to nie zamożny. Od dziecka rozpieszczany, pławił się w luksach, ale od zawsze znał wartość pieniądza. Niestety po upadku firmy ojca, dochody spadły, a on musiał przenieść się na niższy szczebel drabiny społecznej. Żonę traktuje jak pomoc domową, o córce od czasu do czasu zdarza mu się zapomnieć. Jego ulubionym zajęciem jest przyglądanie gazet o treści politycznej, bądź ekonomicznej.


Lauren Hardwicke (lat 36)
http://i40.************/ifx2lc.jpg
36-letnia kura domowa. Nie pracuje zawodowo, ponieważ na utrzymanie zarabia mąż. Zajmuje się domem, przybraną córką i dwoma kotami: Fifi i Fafi. Zakochana szaleńczo w swoim oschłym mężu i córce. Większość czasu spędza jednak na pracach typowo domowych, czyli sprzątaniu, prasowaniu, praniu, zmywaniu i wielu innych. No i oczywiście bieganiu wokół Marka. Więc czasu dla siebie i córki zostaje jej zdecydowanie za mało.

Isabella Hardwicke (lat 16)
http://i40.************/a3kryh.jpg
Jako czteroletnie dziecko porzucona przed drzwiami sierocińca, jako piętnastolatka przygarnięta przez rodzinę zastępczą. Dziewczyna ogólnie rzecz biorąc miła, aczkolwiek zamknięta w sobie. Wszyscy wyśmiewają się z niej w szkole wytykając ją palcami i krzycząc przy tym „Emo!”. Ona nawet nie stara się tłumaczyć, że na czarno ubiera się z powodu kilkunastoletniej żałoby po młodszym braciszku. Pracowita, nie zawsze uprzejma. Przybranym rodzicom zawdzięcza tylko dach nad głową, nie czuje z nimi żadnej więzi, ale w jakiś skomplikowany sposób jest im wdzięczna za to, że nie musi mieszkać w sierocińcu razem z hordą bachorów przypominających jej brata. Jej pasją jest czytanie książek z rodzaju fantasy i pisanie wierszy.

HISTORIA

Siedzę tu, szare kraty zasłaniają mi życie, które porzuciłam na własną prośbę. Ale nie czuję się winna.
Boję się tylko, że Bella zmarnuje sobie życie.
Zamiast się nad sobą użalać, opowiem Wam jak to było.

http://i41.************/156tzr4.jpg
-Znowu zrobiłaś nie z tą szynką, z którą chciałem!-Mark wstał i rzucił kanapkę na blat.
-Przepraszam, zaraz zrobię ci drugą.-Naprawdę miałam już tego dość.
Scena sprzed paru dni utrwaliła się w mojej pamięci:

http://i39.************/2lw7yxc.jpg
-Mark, ja tak nie mogę.
-To ja zarabiam, więc siedź cicho.-Przerwał mi i wyszedł.

*
Za chwilę w kuchni pojawiła się Bella.
-Hej Lauren.-Rzuciła i zabrała się za kanapkę Marka. Kiedy zobaczyła, że płakałam podeszła i spytała czy znów się kłóciliśmy.
Opowiedziałam jej wszystko, a ona rzekła, że będzie okej. Nie uwierzyłam.

http://i41.************/5vy61u.jpg
Plan miałam ułożony w głowie, zaprowadziłam Bellę na górę. Odczekałam chwilę, aż zacznie czytać.
Wtedy zeszłam na dół i zaczęłam na niego krzyczeć. Porwałam nóż do chleba z blatu kuchennego, zamachnęłam się i było po wszystkim.
Byłam wolna.

Invidia Semper
08.03.2009, 14:47
http://i233.photobucket.com/albums/ee228/Bjork1978/konkurs/foto1-1.jpg
Octavian Lavrey
Łysiejący pan w wieku lat 40 codziennie spacerujący przez całe Dignites tylko po to, aby w małym kiosku pana Jacly’go kupić jedną gazetę – „Fobetor”. Czasem do tych zakupów dochodzi jeszcze program telewizyjny. Mina, strój i postawa jest jednak zawsze niezmienna- kręgosłup prosty jak struna, broda dumnie uniesiona do góry i zmarszczone brwi. W zimie ów tajemniczy pan nosi ciężki czarny płaszcz, latem- białą koszulę i marynarkę. Równo ostrzyżone wąsy i orli os sugerują, że za młodych lat był bardzo przystojnym mężczyzną. Do Dignites przyjechał już z całą rodziną, lecz i tak mało która kobieta z tego miasteczka chciałaby bliżej poznać Octaviana. Powód? Myślę, że po prostu się boją. Cała ta historia z nagłym pojawieniem się rodziny Lavrey w Dignites jest do dziś owiana tajemnicą, mimo że mieszkają tu już od 9 miesięcy.
Ludzi ciekawi nie tylko Octavian. Wystarczy spojrzeć na jego córkę, która odbiega od wszelkich norm młodzieży Dignites.

http://i233.photobucket.com/albums/ee228/Bjork1978/konkurs/foto3-1.jpg
Corigo Lavrey
Całe liceum pamięta jej pierwszy dzień. Miesiąc po rozpoczęciu roku szkolnego zjawiła się w klasie, po krótkiej, acz treściwej rozmowie z dyrekcją.
-Corigo Lavrey!
-Słucham?
-Nie możesz iść na lekcje w takim stroju!
-Ponieważ?
-Jest nieodpowiedni.
-Przykrywa biust, a nawet kolana. Widzi pani w tym coś nieodpowiedniego?
-Ale na twarzy masz makijaż!
-Pani również.
-Bezczelność! Ja już mam co korygować!
-Może ja też?
Po kilku godzinach wszyscy wiedzieli, kim jest Corigo, wszyscy też zastanawiali się po co jej tyle pudru na twarzy i ciemna szminka. W tej szkole jeszcze nikt nawet nie pomyślał o tym, że można wychodzić poza(dosyć wąskie) standardy ubioru i stylu. Corigo zdobywała przyjaciół- bo okazało się, że jest bardzo sympatyczną osobą. Angażowała się w wiele zajęć pozalekcyjnych i grup dyskusyjnych. Jedynie nauczyciele czasem sprawiali wrażenie, jakby się jej bali- była inna. Corigo za to zależało na jednym- aby nikt nie zobaczył jej twarzy bez makijażu.

http://i233.photobucket.com/albums/ee228/Bjork1978/konkurs/foto2-2.jpg
Selene Lavrey
Pani dyrektor myślała o wezwaniu matki Corigo. Tak na prawdę nie wiedziała nawet, czy ta straszna dziewczyna ją ma. Całe Dignites mówi o Octavianie i jego córce, a o matce nic.
-W dzienniku jest ich adres. Jeśli wyjdę teraz, zdążę za nim ona wróci ze szkoły- pomyślała.
Stanęła przed domem Lavrey’ów. Dom, jakich pełno w okolicy, jednak pani dyrektor mimowolnie wzdrygnęła się, gdy pukała do drzwi. Było tu cicho, pusto i wiało tajemnicą.
Usłyszała zbliżające się, lekkie kroki. Ktoś otworzył jej drzwi a ona otwarła usta ze zdziwienia. Przed nią stała bowiem najzwyklejsza gospodyni-pulchna, w fartuchu z chustką na głowie. Jednak po głębszym wpatrzeniu się w jej twarz, można było zauważyć permanentne kreski na powiekach, nienaturalnie białe zęby i duże usta. Oczy miała takie same jak Corigo- migdałowe, stalowoszare. Spojrzenie cała rodzina miała wspólne- dumne i nieprzeniknione. Pani dyrektor westchnęła. Wiedziała, że ta rozmowa nie będzie przyjemna.

http://i233.photobucket.com/albums/ee228/Bjork1978/konkurs/foto5-1.jpg
-Była dzisiaj u nas nauczycielka Corigo.
-Czego chciała?
-Skarżyła się, że Corigo jest zbyt mocno umalowana.
-Powiedziałaś jej prawdziwą przyczynę?
-Oszalałeś, co by sobie o nas ta kobieta pomyślała!
-Tak, masz rację…

http://i233.photobucket.com/albums/ee228/Bjork1978/konkurs/foto6-1.jpg
„Dlaczego dyrektorka jeszcze nie wyszorowała mi publicznie buzi i nie zdjęła czapki? Boi się, ale pewnie niedługo to zrobi. A ja? Co wtedy zrobię? Na pewno spalę się ze wstydu. Rodziców pozwą o znęcanie się nade mną, nikt przecież nie uwierzy, że te paskudne przebarwienia na twarzy to nie siniaki, a brak włosów zawdzięczam lekom…”

http://i233.photobucket.com/albums/ee228/Bjork1978/konkurs/foto4-1.jpg
-Dostałem rozkaz przeniesienia się do innej kwatery.
-Znowu od nowa? Dlaczego nie możemy żyć normalnie, tak jak wcześniej?
-Normalnie? Zarządzanie burdelem- to było dla Ciebie normalne? Tęsknisz za byciem dz*wką?
-Jak śmiesz! Mieliśmy pieniądze! Teraz zostaliśmy z marnymi 20 tysiącami!
-Reszta poszła na leczenie Corigo, opanuj się, ułożyło nam się tu, to ułoży się i tam.
Corigo myślała tylko o jednym: „zbliża się kolejne Dignites”.

Łezka
12.03.2009, 16:01
Edit: Post był edytowany za pełnoprawnym pozwoleniem Bjork.

POSTACIE

http://images39.fotosik.pl/78/40d1b88121ea7343m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=40d1b88121ea7343)
Kwiryn Pociwój urodzony 14 lutego 1960 roku w Gozdnie, z zawodu technik automatyk, z zamiłowania hazardzista, uprawia dość znany sport czyli leżenie i nic nie robienie. Jest kompletnym sknerą, nerwusem, krwiopijcą i dusigroszem, fanatykiem gier losowych jak i bezrobotnym leniem jakich mało. Uwielbia zrzędzić, biadolić i płakać nad swoim żywotem przy czym jest bardzo uważny, by nie stracić choć jednej złotówki na byle co. Raz na jakiś czas spotyka się w niedzielę ze swoim najlepszym kumplem z podstawówki Jankiem Śmierciakiem na kilka partyjek pokera, ale tylko na pieniądze, iż ma wrodzonego pecha zwykle przegrywa wysokie sumy pieniężne, lecz tego nie uważa za marnotrawienie funduszu rodzinnego. Jego oczkiem w głowie jest stary, zardzewiały, zdezelowany i niejeżdżący Trabant, którego otrzymał w spadku po teściu Władysławie Grosiku, a marzeniem zaś odrestaurowanie go. Zwykle siedzi w swoim bujanym fotelu na werandzie i czyta magazyn o gołych paniach, na widok których brak mu tchu.

http://images37.fotosik.pl/78/67e1389aff51eb31m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=67e1389aff51eb31)
Żaklina Pociwój urodzona 16 sierpnia 1966 roku w Szczytnie, z zawodu kura domowa, preferuje mycie naczyń w płynie antybakteryjnym oraz zakładanie gumowych rękawiczek przed robotą tego typu. Jest to osoba o niezwykle trudnym, a nawet kontrowersyjnym charakterze, który prezentuje przy każdej rodzinnej kłótni zazwyczaj ze swym mężem Kwirynem. Jej pasją jest poezja, nawet próbowała coś sklecić i raz jej się udało, napisała tomik poezji pt: „Kociołek uniesień”, lecz nie przyniósł jej jednak większych dochodów. Na co dzień prócz obowiązków żony piastuje stanowisko ogrodnika. Kwiaty to jej drugie hobby po pisaniu wierszy, ale stara się tego nie ujawniać iż mogłaby zostać wezwana do skarbówki za nie rozliczanie się na picie z dochodów pozyskanych ze sprzedaży unikatowych i rzadkich gatunków roślin. Ogólnie nie ma przyjaciół za wyjątkiem Danki Kielich, która zwykle odwiedza dom państwa Pociwojów przeważnie zawsze w czwartek po południu i zazwyczaj wyjada im ostatnie plasterki salcesonu.

http://images38.fotosik.pl/78/bd93847db670cdadm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=bd93847db670cdad)
Ludwika Pociwój córka Kwiryna Pociwoja i Żakliny Pociwój z Wredniewiczów, poczęta 30 listopada 1989 roku w Trabancie dziadka Władka, a urodzona jako wcześniak 10 czerwca 1990 roku w słynnej wsi Koniakowo gdzie to jej rodzice spędzali mile czas na ozdabianiu kwiecistym haftem tamtejszych obrusów. Ludwisia jak mówi na nią mama jest największą indywidualnością w gronie swoich znajomych oraz nierozumianą, otwartą, śmiałą, niekonwencjonalną i absurdalną osóbką w zwariowanej rodzinie Pociwojów. Ma istny talent do psucia, niszczenia i demolowania miłych oraz szczęśliwych wydarzeń. Nie akceptowana przez świat brnie na złą drogę, którą jest alkohol, narkotyki, papierosy i to szemrane towarzystwo uznawane przez nią jako znajomi czy też przyjaciele. Jest bardzo kreatywna, świadczą o tym jej teksty rockowych piosenek, które sama pisze oraz komponuje do nich muzykę. Ludwika po skończeniu w ubiegłym roku matury podjęła się kursu robienia past twarogowych, na który do dziś dzień uczęszcza.

KRÓTKA SAGA POCIWOJÓW

Rodzina Pociwój herbu Łyse nogi sprzedawczyni jest jedną z wielu rodzin zamieszkujących Nowe Rumunki, bo stare gdzieś się zapodziały.


http://images44.fotosik.pl/82/23b690d339f60eb5m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=23b690d339f60eb5)
Ludwika będąc jak zwykle w swoim pokoju dostała oświecenia, w mgnieniu oka wzięła długopis i zeszyt i poczęła zapisywać nuty, rymy i melodie, gdy nagle usłyszała krzyki dochodzące z parteru - cichcem zakradła się przed drzwi kuchni i podsłuchiwała.

http://images46.fotosik.pl/82/a6aadc58bb6b1755m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a6aadc58bb6b1755)

Żaklina podczas zmywania zarzucała Kwirynowi niedbanie o dom, nie zarabianie, leniuchowanie i marnowanie pieniędzy na pokera, na co on powiedział: "Żaklina! Grałem, bo chciałem skorzystać z ostatnich chwil, które mi pozostały - jestem chory na raka trzustki w zaawansowanym stanie". Na co Żaklina nie odezwała się słowem i wyszła.

http://images43.fotosik.pl/82/8903f6dfccd2e187m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8903f6dfccd2e187)
Następnego dnia, gdy Ludka oglądała program o znanej rockmance Julce Farafafa, została świadkiem drastycznego sporu pomiędzy Żakliną a Kwirynem. Żaklina spoliczkowała męża i kazała mu się wynieść. Kwiryn uległ i wzięli rozwód. Ludwika została egzorcystką.

Vanitas
15.03.2009, 10:22
Teraz moja kolej :) Jak zwykle na końcu...

Rodzina Polak


http://i41.************/11tvfpf.jpg

Zdżyszek Polak

http://i43.************/33ekmcm.jpg


Zdzisław jest dobrym, zapracowanym i kochanym mężem. W wolnych chwilach spotyka się z kolegami na ławeczce przed pobliskim spożywczakiem. Jest nieco sierotkowaty. Lubi oglądać jak inni jeżdżą na rowerze ponieważ sam nie umie wykonać tak trudnego zadania. Jest strasznym pedantem, ale nigdy nie zwraca uwagi żonie. Jest nieśmiały, zamknięty w sobie, zrzędliwy i aktywny. Nie lubi zbytnio dzieci. Nie umie obsługiwać komputerów, prowadzić samochodu, ma wielki kłopot kiedy chce włączyć telewizor. Nigdy nie rezygnuje ze swojego unikalnego stroju… Na większe uroczystości jest zmuszany przez żonę na włożenie uroczystego stroju. Kiedy założy swoją świetną ‘sukieneczkę’ i wiatraczek na głowę wygląda dużo lepiej… Do pracy idzie piechotą bo boi się samochodów. Nie podchodzi zbyt blisko ludzi. Został adoptowany…

Halinka Polak

http://i39.************/2czen8o.jpg

Halina jest niezbyt rozgarniętą kobietą. Nie gotuje zbyt dobrze. Starcie kurzów zajmuje jej kilka godzin po czym odpoczywa dwa dni… Kiedyś była postrachem ulic Miłowa. Kiedy wyszła do sklepu kasjerka musiała uciekać ponieważ Halina chciała ja pobić. Jest niechlujna, leniwa, otwarta i zrzędliwa (tylko to łączy ją z mężem). Rowerem gania bezdomne psy i koty, samochodem sąsiadów… Żeby zagrać w Mario potrafi zamknąć córkę w łazience. Rozbija sąsiadom okna i znęca się nad krasnalami ogrodowymi…
Z głodu zdarza jej się zrobić z kota kisiel. Podczas walki często puszcza gaziaki co odstrasza wrogów. To dobra kobieta!

Cecylia Polak

http://i41.************/iw2po6.jpg

Cecylia lubi to co robi czyli nic.

Często razem z matką napada na sąsiadów. Zdarza jej się uderzyć ojca kiedy on chce uciec z domu przez okno. Raz spowodowała wypadek autobusu szkolnego ponieważ rzuciła kanapką kierowcę w głowę (taka kanapka może przebić ścianę). Jeśli wsiądzie w samochód wzrasta ilość wypadków. Kwiatki podlewa coca-colą. Jest identyczna jak matka. Spróchniała (mimo wieku) i wredna. Razem z koleżankami pracuje w małej restauracyjce na obrzeżach miasta – łapie psy i szczury na kotlety i żabie udka. Jeśli podoba jej się jakiś chłopak łapie go razem z matką i wrzuca do szamba. Szantażuje nauczycieli i ma same dobre oceny. Nocami śpiewa w klubach nocnych. Jej głównym posiłkiem jest szkło. Walczy z Tobiaszem – jej sąsiadem. To grzeczna dziewczynka…

http://i40.************/2qn3a81.jpg

Halina regularnie bije męża! Cecylia kibicuje matce i tylko udaje, że ogląda telewizje. Często takie niewinne bitwy kończą się w szpitalu… Pobity Zdzisław często dzwoni na ‘Milicję’ I zeznaje przeciwko żonie, ta zawsze mówi, że się upił…

http://i42.************/i21pnq.jpg

Halinka nie jest dobrą kucharką. Na ogół nie sprząta kuchni… Do herbaty dosypuje mężowi środków rozwalniających…
Męża karmi starymi, śmierdzącymi kanapkami i udaje, że sprząta. Udaje miłą kobietę, ale tak nie jest… Ostatnio stało się coś strasznego… …Zdzisław wylądował w szpitalu psychiatrycznym…

http://i41.************/28wcfg3.jpg

Wypadek ze Żdżyszkiem spowodował zainteresowanie rodziną opieki społecznej... Przed inspekcją wszyscy udają, że nic się nie dzieje...

Dziękować :)

Liv
15.03.2009, 19:56
I jeszcze ja ;] Tak mi się spodobała ta moja historia, że z przyjemnością zrobiłabym z niej takie porządne FS :D
Miłej lektury ;)


http://img5.imageshack.us/img5/3025/foto11g.jpg
George Kleinert, emerytowany nauczyciel fizyki, lat 60.
Mój dziadek- człowiek wymagający, ale rzetelny i pracowity. Odkąd pamiętam, zawsze od siebie dużo wymagał. Tego samego oczekiwał także po mojej mamie, a potem po mnie. Ale mamie udało się mu sprzeciwić, mnie… Już nie. Po jej śmierci to właśnie dziadek się mną zainteresował i uchronił mnie od domu dziecka. Dlatego starałam się nie buntować- gdyby nie on, moja przyszłość wyglądałaby o wiele wiele gorzej. Chociaż muszę przyznać, że raz zrobiłam inaczej, na co dziadek ostro zareagował. „Goth! Czyś ty zgłupiała!?”- pamiętam te słowa tak dobrze, jakby wypowiedział je dopiero wczoraj. Ja jednak byłam nieustępliwa- chciałam po prostu być sobą! Całe szczęśćcie, że po jakimś czasie odpuścił i zaakceptował mój wybór. Szkoda tylko, że inaczej postąpił te 17 lat temu… Ale to już inna historia.
Obecnie, nawet pomimo emerytury, dziadek uczy na pół etatu w miejscowej szkole.

http://img15.imageshack.us/img15/900/foto22l.jpg
Lucrecia Fernandez, gosposia, lat 44.
Lucy (tak kazała siebie nazywać) jest u nas odkąd tylko pamiętam. Gdy przyjechałam tu, do St. Clair, to właśnie ona jako pierwsza się mną zajęła. To było… 13 lat temu! Mimo tak dużego kawałku czasu niewiele się zmieniło. Cały czas się dobrze ze sobą dogadujemy- Lucy jest bardzo otwartą i wesołą osobą. To właśnie do jej fartucha wypłakałam się, gdy dziadek po raz pierwszy na mnie nakrzyczał. Ona przekonywała go, bym mogła częściej jeść lody („To jej naprawdę nie zaszkodzi!”) i nawybierała dla mnie najładniejsze ciuszki. Można powiedzieć, że zastępowała mi mamę. Za to ją kochałam.
Ostatnimi czasy coraz częściej brała wolne. Podobno miała problemy z sercem, co bardzo mnie martwiło. Natomiast dziadek coraz częściej wypominał jej, że w mieszkaniu jest brudno…

http://img15.imageshack.us/img15/6914/foto31h.jpg
Alicia Kleinert, uczennica, lat 17.
Allie, czyli ja. Uczęszczam do drugiej klasy szkoły średniej. Uczę się bardzo dobrze, a przynajmniej staram się. No cóż… W końcu wszyscy wiedzą, że mój dziadek to nauczyciel fizyki. Coś z niego mam, bo z fizyką wyjątkowo dobrze sobie radzę.
Tak jak wspominałam wcześniej, jestem gothem. Większość krzywo na to patrzy, ale co mnie to obchodzi? To, że większość dziewczyn w szkole jest słodkimi barbietkami, już nikogo nie rusza… (a szkoda) Nie jestem osobą zbyt towarzyską, z resztą, nie trzeba mi się dziwić. Zamiast łazić po sklepach z psiapsiółeczkami wolę poczytać dobrą książkę albo pouczyć się na następny dzień. Mam całkiem sporą płytotekę. Są do głównie płyty z rockiem albo metalem. Te dwa rodzaje muzyki wydają mi się jeszcze w miarę normalne. Nie znoszę tych głupich popowych piosenek, które są ciągle o tym samym, a nie przekazują nic mądrego.
A jaka jestem z charakteru… Chyba już wiecie.

***

http://img11.imageshack.us/img11/7333/foto41.jpg
- To chyba normalne, że nie mogłam posprzątać w domu, skoro byłam chora!- tłumaczyła się Lucy
- Ale ja płacę ci za coś! Więc masz robić co ci każę! Chyba, że chcesz zmienić pracę…
- Przecież mnie nie wyrzucisz!
- Obyś się nie zdziwiła.
Wyszedł.
- Lucy, on na pewno tego nie zrobi- próbowałam ją pocieszyć. Dziadek chyba nieźle ją przybił. Ale… To nie jej wina, że choruje. Przecież gdyby mogła, nadal codziennie sprzątałaby nasze mieszkanie. Czy mojemu dziadkowi naprawdę tak szkoda jest pieniędzy?
- Wiesz Allie, chyba naprawdę będzie lepiej, jeśli znajdziecie sobie nową pomoc domową- powiedziała smutno
- Prędzej to ja zacznę sprzątać i gotować, niż będziemy mieli kogoś innego, jak ciebie- oświadczyłam uroczyście, chcąc tym przekonać Lucy. Udało się- moja rozmówczyni uśmiechnęła się. Blado, ale zawsze coś.
- Jesteś niezastąpiona, Allie.
- Ty też- odwzajemniłam uśmiech.
- Alicio, idź do swojego pokoju- ni stąd, ni zowąd w pokoju znalazł się dziadek- Ja i Lucrecia musimy porozmawiać.
Posłusznie wyszłam.

http://img15.imageshack.us/img15/1291/foto61f.jpg
Cicho nastawiłam muzykę, której dźwięk zaraz wypełnił pokój. Sama zaś pochwyciłam pierwszą lepszą książkę i zaczęłam czytać.
Starałam się skupić swoją uwagę na czarnym druku, ale o dziwo nie mogłam. Moje myśli krążyły wokół dzisiejszej kłótni, zirytowanego dziadka i załamanej Lucy. Przecież to niemożliwe, by po tych prawie 20 latach miała zostawić nasze mieszkanie! Dziadek też się do niej przywiązał… Nawet takie rozstanie nie może być proste- nie wierzę, by mogłoby być. A szukanie nowej gosposi? Przecież żadna inna kobieta nie zrobi tak pysznego śniadania, tak dokładnie nie wysprząta domu i nie wyprasuje ciuchów jak Lucy! Nikogo już nie będę darzyć taką sympatią…
I wtedy zrozumiałam jedno: ten dom bez tej spokojnej, pracowitej i kochanej osoby nigdy nie będzie taki przytulny, taki… wręcz rodzinny. Płatki na śniadanie już nie będą mi smakowały, bo będę miała tą świadomość, że nie przygotowały ich kochane, spracowane ręce Lucy.
Pogrążona w rozmyślaniu, nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam…

http://img5.imageshack.us/img5/5268/foto51.jpg
Obudziłam się dopiero następnego ranka. Zaraz udałam się do kuchni.
Widok, jaki zastałam, przyprawił mnie o uśmiech. Dziadek w milczeniu jadł śniadanie, gosposia szorowała nasz żółty piecyk, ale nie było czuć już tego wczorajszego napięcia.
- Dzień dobry- przywitałam się- Dziadku, masz mi może coś do powiedzenia?
Mężczyzna popatrzył stanowczo na gosposię. Zaraz skierował do mnie słowa, które na cały ten dzień napełniły mnie otuchą.
- Wyjaśniliśmy sobie z Lucrecią to i owo...
- Zostaję- wtrąciła radosnym głosem kobieta
Od razu rzuciłam się jej w ramiona.
- Zrobiłem to także ze względu na ciebie, wnusiu- dodał
Dosłownie po chwili w moim mocnym uścisku znalazł się staruszek.
- Dziękuję, dziadziu- powiedziałam z ogromną wdzięcznością- Ulżyłeś mi tym.
- Cieszę się, ale, na litość boską, zadusisz mnie dziewczyno!
Lucy aż śmiała się z radości widząc, ile uciechy sprawia mi jedzenie zrobionych przez nią tostów. Tak bardzo cieszyłam się z tego, że to ONA je zrobiła i że teraz już zawsze będzie je robić.