PDA

Zobacz pełną wersję : not in love


shezza
09.12.2012, 01:09
ok, fakt, że zakładam ten temat jest dowodem na bezgraniczne znudzenie i stagnację, ale nie szkodzi.



Są takie imiona, których nie sposób nie znać. Na pewno wiesz, o czym mówię. To jedna z takich sytuacji, gdy ktoś pyta cię "hej, słyszałeś, że...", a ty jesteś pewien, że owszem, słyszałeś, zanim jeszcze pytanie zostanie sformułowane do końca. Wystarczy usłyszeć imię, by to wiedzieć. Jedno z tych, których nie da się wymówić obojętnie.
Są imiona, które budzą sensację. I są ludzie, do których te imiona należą.
Na pewno wiesz, o czym mówię.

Ale nie wyprzedzajmy faktów. Najlepiej będzie zacząć od samego początku.
Sunset Valley nigdy nie było miejscem, gdzie dużo się dzieje. Na pewno możesz to sobie wyobrazić - taka zwykła, do bólu przeciętna mieścinka, w której wszyscy się znają, a za znaczące wydarzenie uznaje się zawody w jedzeniu hot dogów na czas. Nic ciekawego. Nic interesującego. Ale oczywiście, jak to zawsze w takich wypadkach bywa, coś musiało się zmienić. I zmieniło się; w dniu, gdy do miasta przybyła nowa, nikt jeszcze nie spodziewał się, jak wiele się stanie. A uwierz mi, stać miało się dużo.
Nowa nazywała się Ophelia Marshall.
Szybko okazało się, że nie sposób jej nie zauważyć.
Była piękna, młoda i umiała wyglądać urzekająco. A co najważniejsze - miała wyraźnie określone ambicje i doskonale wiedziała, jak je spełnić.
Ophelia z pewnością nie marnowała czasu.

Na pewno zastanawiasz się teraz, co konkretnie chciała osiągnąć. Cóż, na pewno nie można powiedzieć, by były to cele skomplikowane, bowiem Ophelia kochała w całym swym życiu tylko dwie rzeczy. Jedną z nich byli mężczyźni, drugą natomiast pieniądze. Obydwie zaś wspaniale się ze sobą łączyły.

Pierwszym celem Ophelii stał się Stiles McGraw. Był to mężczyzna stanowiący jej zupełne przeciwieństwo i na pierwszy rzut oka boleśnie pospolity. Miał jednak jedną istotną zaletę, która rekompensowała dziewczynie wszelkie inne słabostki - był niesamowicie bogaty. To w zupełności wystarczyło, by stał się w jej oczach interesujący.

http://img845.imageshack.us/img845/7986/screenshot256h.jpg

Ophelia doskonale wiedziała, jak postępować z mężczyznami; miała wiele twarzy i umiała je wykorzystywać. W oczach zamkniętego w sobie, aspołecznego mruka ze swoim kuszącym uśmiechem i pełnym wdzięku usposobieniem prezentowała się niemalże jak bogini. Co więcej, jak można się domyślić, biednemu Stilesowi pochlebiało, że kobieta takiego formatu raczyła zwrócić na niego uwagę. Zastawione na niego sidła zatrzasnęły się z głośnym hukiem.

http://img43.imageshack.us/img43/6061/screenshot257h.jpg

Ophelia nie lubiła marnować czasu, toteż romans kwitł w zabójczym tempie. Wkrótce McGraw był gotów zrobić dla niej niemalże wszystko... A Ophelii dokładnie o to chodziło.

http://img69.imageshack.us/img69/3214/screenshot265u.jpg

Pewnie myślisz teraz o tym, że biedny Stiles to zwykły, szeregowy frajer, który nie chciał widzieć, co się wokół niego dzieje. Oczywiście masz rację, ale spróbujmy spojrzeć na to z jego perspektywy. Wyobraź to sobie; śliczna, seksowna dziewczyna zwraca na ciebie uwagę, a ty, chociaż zupełnie nie masz pojęcia co się jej w tobie podoba, czujesz, że nie możesz się wycofać. To przecież twoja życiowa szansa, drugi raz los nie uśmiechnie się do ciebie tak szeroko! Zresztą, kto potrafiłby odmówić, gdy sto procent chodzącego seksapilu zaprasza go do siebie?! A już szczególnie, gdy ten chodzący seksapil tak uroczo się śmieje, tak zajmująco gawędzi na każdy temat, wydaje się interesować wszystkim tym, co ty i chce spędzać z tobą każdą wolną chwilę...?

http://img594.imageshack.us/img594/4489/screenshot266d.jpg

Oczywiście, żadne z nas nie siedzi w głowie Stilesa, ale można się domyślić, że coś takiego mniej-więcej nim kierowało. Zauroczony po same uszy, nie mógł widzieć, że każdy gest Ophelii to dokładnie wyliczona część strategii, że każdy jej pocałunek to dla niej w rzeczywistości mały kroczek w kierunku jego bogactwa. Nie mógł wiedzieć, że jest dla niej jedynie bezwartościowym narzędziem, etapem przejściowym. Stiles nie mógł wiedzieć, że Ophelia ani przez moment go nie kochała. Zresztą, wcale nie chciał.


http://img577.imageshack.us/img577/691/screenshot270x.jpg

Z pewnego punktu widzenia oboje mieli przez chwilę to, czego chcieli. On - kobietę, która chciała z nim być, a ona - maszynkę do pieniędzy, którą już wkrótce miała mieć na wyłączność.

http://img22.imageshack.us/img22/5204/screenshot274pf.jpg

Ophelia nie należała do osób cierpliwych; nie lubiła też bawić się w półśrodki, w związku z czym Stiles szybko przekonał się, że może z nią robić rzeczy ciekawsze od pocałunków. W tym momencie nie było już dla niego odwrotu.

http://img100.imageshack.us/img100/1369/screenshot273v.jpg

Dopiero tutaj tak naprawdę zaczyna się prawdziwy skandal. Pewnie zastanawiasz się, o co chodzi. No cóż, to bardzo proste; panna Marshall lubiła, gdy w jej życiu dużo się działo, a niemrawy Stiles w żaden sposób nie zaspokajał jej potrzeb, jakkolwiek jemu samemu wydawało się, że jest zupełnie inaczej. Dziewczyna wiedziała, że McGraw połknął już haczyk i nie zostawi jej, choćby nie wiem co; jej sytuacja była bezpieczna... Mogła działać. Pozbawiona jakichkolwiek skrupułów, szybko zaczęła szukać kolejnego partnera. Poszukiwania, oczywiście, nie trwały długo - na scenie pojawił się niejaki Damian Lada, uroczy, atrakcyjny blondyn.

http://img715.imageshack.us/img715/9880/screenshot267h.jpg

I w tym przypadku żądna przygód Ophelia szybko przeszła do rzeczy. Nieświadomy niczego Damian błyskawicznie stał się jej zabawką i tymczasowym lekarstwem na nudę.

http://img600.imageshack.us/img600/3851/screenshot280s.jpg

Oczywiście, podwójnego romansu nie sposób było ukrywać w nieskończoność, toteż w całym mieście wkrótce zawrzało. Ophelia i jej miłosne podboje stały się głównym tematem zgorszonych szeptów, do głosu doszły zranione, zdradzone dziewczyny, których mężczyźni z dnia na dzień porzucili je dla bezlitosnej, wyrachowanej panny Marshall. Tym sposobem Ophelia narobiła sobie w Sunset Valley wielu wrogów; co ciekawsze, w ogóle się tym nie przejmowała. Wręcz przeciwnie - z natury złośliwa i żywiołowa, chętnie wdawała się w pyskówki, a nawet w bójki, podgrzewając i tak gorącą już atmosferę do białości.

http://img528.imageshack.us/img528/8535/screenshot282p.jpg

http://img845.imageshack.us/img845/9200/screenshot278f.jpg

Niebawem okazało się, że romans z Damianem Ladą wygasł dla panny Marshall równie szybko, jak się rozpoczął. Ophelia, znudzona swym nowym kochankiem, bez skrupułów się z nim rozstała, uprzednio aranżując sytuację w taki sposób, by to on okazał się winny. Marshall mogła działać dalej, zostawiając upokorzonego, samotnego chłopaka za sobą.

http://img545.imageshack.us/img545/8457/screenshot285.jpg

Jak możesz się domyślić, wkrótce za sprawą Ophelii wydarzyło się jeszcze więcej. Ale o tym następnym razem; najciekawszych historii nie można przecież opowiadać jednym tchem, prawda?

Laselight
09.12.2012, 07:37
To jest świetne. Ciekawie opowiadasz. Już bym chciała kolejny odcinek.

Przygody tej pani są fajne. Dużo się dzieje. Tylko czy Stiles się dowie?

Mroczny Pan Skromności
09.12.2012, 07:57
Sama fabuła może być trochę oklepana, za to cholernie podoba mi się Twój styl. Widać, że masz doświadczenie w pisaniu.
Historia mnie nie porwała [choć nie jest źle], ale myślę, że w takim stylu byłbym w stanie przeczytać nawet instrukcję użytkowania Domestosa.

Misiaa12
09.12.2012, 08:25
Boże,boże,boże *,*
Podoba mi się,baardzo mi się podoba.
Czekam co dalej,może w końcu
Ophelia zakocha się,i nie będą
liczyły się tylko pieniądze.

Mile
09.12.2012, 09:53
Ciekawie się zapowiada, zobaczymy jak namiesza w mieście. :D
Już nie mogę się doczekać nowego odcinka.

Katherine
09.12.2012, 10:45
Świetne! Ophelia jest bardzo ładna. :)
Ciekawa jestem jak bardzo namiesza!
Czekam na next

Słodki Pan Ciastek
09.12.2012, 12:17
Nie mam nic do Opheli, ale no cóż. To co ona robi moim zdaniem jest chamskie.

W połowie zgodzę się z Misią12, ponieważ może być tak, że Ophelia będzie chciała wykorzystać kolejnego Z POCZĄTKU potem możliwe, że się w nim zakocha, a dlaczego w połowie to nie wiem, ale w połowie :D

Myrtek
09.12.2012, 13:25
No, no... B)

Historia najwyższych lotów nie jest, schemat bardzo łatwy do wymyślenia i wykonania, jednak... świetnie piszesz. Twój niebanalny styl, słownictwo i przechodzenie do konkretów.
Czyta się naprawdę miło, więc obyś nie porzuciła tego projektu.
Zawiało świeżością i to mi się naprawdę podoba.
Nie będę się łudzić, że tej panience nagle się odmieni i zostanie idealną gospodynią domową. Wtedy nastąpiłby upadek Twojego ojsg, a tego chyba nie chcemy.
;)

shezza
09.12.2012, 14:07
dzieki za komentarze. jesli chodzi o schematycznosc i sztampowosc fabuly, to macie stuprocentowa racje - O. zostala stworzona tak naprawde na poczekaniu, a wrzucenie tej historii na forum to byl w sumie impuls. jesli chodzi o to, co bedzie dalej, nie zdradze niczego i nie powiem, ktory z komentarzy sie najlepiej pokryl z prawda. zreszta, tak naprawde sama jeszcze nie wiem do konca :P w kazdym razie dziekuje za pochwaly, moje prozne ego zostalo mile polechtane!

shezza
13.12.2012, 23:44
Są sprawy, o których nikt nie mówi, ale wiedzą o nich wszyscy. Takie skandaliczne pogłoski, pikantne ploteczki, o których oficjalnie nic nie wiadomo, ale którymi po cichu żyje całe miasto. Na pewno wiesz, o czym mówię.
Są też rzeczy zbyt oczywiste, by o nich wspominać.
Tak się złożyło, że burzliwe romanse Ophelii Marshall mieściły się w obydwu tych kategoriach.

W pewnym sensie to było nawet zabawne; choć nikt nie chciał się do tego przyznać, wszyscy mieszkańcy oczywiście wiedzieli, że miejsce Damiana Lady w gronie zalotników panny Marshall szybko zajął nowy mężczyzna. Okazało się, że poczta pantoflowa potrafi działać niezwykle skutecznie, jeżeli tylko zajdzie... potrzeba. Nie przesadzę, jeżeli powiem, że w mieście niemalże wrzało. Ophelia była na ustach wszystkich i nie dało się chyba znaleźć osoby, która do całej sprawy umiałaby podejść obojętnie i z dystansem. Gdziekolwiek pojawiała się panna Marshall, zgorszone szepty i ukradkowe spojrzenia ciągnęły się za nią jak natrętny ogon. Jedni na jej widok mruczeli gniewnie, nie kryjąc przykładnego oburzenia, inni z ekscytacją nachylali się do towarzyszy, by podzielić się najnowszymi plotkami, zaś jeszcze inni po prostu spuszczali wzrok, zbyt onieśmieleni, by spojrzeć dziewczynie w oczy. Osoba Ophelii Marshall wraz z jej rozwiązłym, wulgarnym niemal stylem życia szybko urosła do rangi miejscowego skandalu obyczajowego... A także głównej atrakcji, ale o tym nie mówiło się głośno. Należało zachować należyte pozory.

Jeśli chodzi o samą Ophelię - oczywistym było, że doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co się dzieje. Nie mogła nie zauważyć zamieszania, które wywoływała za każdym razem, gdy tylko pojawiła się w jakimkolwiek miejscu publicznym. Wyglądało jednak na to, że ta sytuacja w ogóle jej nie przeszkadzała; co więcej, Ophelia zdawała się dążyć do tego, by zagęścić atmosferę jeszcze bardziej. Niszczenie cichej, poukładanej codzienności małego miasteczka wyraźnie sprawiało jej przyjemność.

Naturalnie, Ophelia miała swoje sposoby, by pozostawać na ustach wszystkich mieszkańców. W pełni świadoma zawistnych spojrzeń rzucanych przez inne kobiety i tęsknych, ukradkowych zerknięć bezsilnych wobec jej uroku mężczyzn, stroiła się w krótkie, skórzane spódniczki i malowała usta czerwoną szminką, sprawiając, że gdziekolwiek się pojawiła, powietrze zdawało się iskrzyć. Skandal narastał, a Ophelia, jak możesz się domyślić, nie robiła nic, by go powstrzymać. Ba - niemal co dzień widywano ją w miejskim parku lub jakiejś kawiarni, gdy obcałowywała kolejnego ze swych licznych adoratorów. Jedno było pewne - ta dziewczyna z pewnością nie respektowała żadnych norm ani granic.

Tak czy inaczej, pewnie chcesz zapytać, kim był lowelas, który wygryzł ze stołka biednego Damiana Ladę. Cóż, trzeba przyznać, że historia dopiero w tym momencie naprawdę nabiera rumieńców. Chłopak, o którym mowa, nazywał się Xander Clavell i z pewnością nie można było o nim powiedzieć, że cieszy się dobrą reputacją. Arogancki i buńczuczny początkujący bandyta nie był raczej postrzegany jako dobra partia. Nikt tak naprawdę nie wiedział o nim zbyt dużo, a pytania zadawano niechętnie - po mieście krążyła fama, że chłopak dysponuje niemałą fortuną, ale w jaki sposób się jej dorobił - to pozostawało tajemnicą. Można powiedzieć, że Clavell budził respekt, ale było to raczej oparte na strachu aniżeli na rzeczywistych zasługach. Było w nim coś dziwnego, coś złego; choć był młody, przystojny i energiczny, kobiety obawiały się go i unikały przebywania z nim sam na sam. Ophelia zaś, za nic mając powszechne zahamowania, od razu zwróciła na niego uwagę.

http://img585.imageshack.us/img585/9316/screenshot281l.jpg

Na pewno jesteś w stanie się domyślić, co było dalej - kolejny romans zainicjowany przez pannę Marshall rozkwitł szybko i z należytym impetem.

http://img10.imageshack.us/img10/4420/screenshot290p.jpg

Okazało się jednak, że tym razem cała sprawa wygląda zupełnie inaczej, niż do tej pory. Nietrudno było zauważyć, że Ophelia traktuje Xandera w zupełnie nietypowy dla niej sposób To nie był bezbarwny, miałki flirt oparty na wyzutej z uczuć kalkulacji. Po raz pierwszy Marshall wydawała się naprawdę zainteresowana - impulsywność i arogancja jej nowego kochanka okazała się czymś więcej, niż tylko nowym lekarstwem na wszechogarniającą nudę. Ophelia po raz pierwszy chciała się... angażować.

http://img201.imageshack.us/img201/3585/screenshot291.jpg

Dziki, niepoprawny romans rozwijał się w szaleńczym tempie. To było jak mieszanka wybuchowa - oboje posiadali olbrzymi temperament, nie mieli za to żadnych hamulców. Nie potrzeba było dużo czasu, by ich popędliwa relacja zaczęła się gwałtownie zacieśniać.

http://img9.imageshack.us/img9/863/screenshot292d.jpg

Całe miasto wrzało od plotek, ale żadne z kochanków nie przywiązywało do tego szczególnej wagi. Zbyt butni, by przejmować się opinią motłochu, z prawdziwą pasją prowokowali mieszkańców do komentarzy i szykan. Uczucie, które rozgorzało między nimi jak ogień, zaczęło przybierać szalony obrót. Nikt nie był już w stanie przewidzieć, do czego to wszystko prowadzi.

http://img15.imageshack.us/img15/6094/screenshot299h.jpg

Nie potrzeba było wiele czasu, by puściły wszelkie hamulce. Zresztą - ani Ophelia, ani Xander nigdy nie byli romantykami. Namiętność, która ich łączyła, nie niosła za sobą żadnej czułości ani troski. To było pożądanie. Silne, nieokiełznane i gwałtowne.

http://img255.imageshack.us/img255/6018/screenshot308d.jpg

http://img19.imageshack.us/img19/9209/screenshot309l.jpg

http://img821.imageshack.us/img821/8512/screenshot307a.jpg

Jak pewnie możesz się domyślić, coś takiego nie mogło skończyć się dobrze. Gdy zadzierzysta pasja bierze górę nad chłodną logiką i kalkulacją, z reguły okazuje się, że gdzieś po drodze popełniony zostaje błąd... A potem bomba wybucha i komplikacje sypią się jak lawina. Ophelia nie była w tym przypadku wyjątkiem.

http://img547.imageshack.us/img547/373/screenshot311m.jpg

Wkrótce miało się okazać, że prawdziwe problemy dopiero się zaczęły.

Skylinn
14.12.2012, 11:15
Bardzo fajnie opowiadasz, podoba mi się :)
Faktycznie, historia Ophelii nie jest niczym nadzwyczajnym, ale doskonała narracja może z normalnej fabuły zrobić arcydzieło!
A co do samej Ophelii... jeżeli jest w ciąży, to niech się ogarnie, nikt nie chciałby mieć matki, która nie potrafi sobie znaleźć stałego partnera :D

Laselight
14.12.2012, 13:10
Szok! Zakochała się "na prawdę". Do tego w przestępcy.
Xander znalazł sobie kochankę czy ophrlia zmieniła kolor włosów? Chyba nie zareaguje zbyt entuzjastycznie na dzieciaka.
Może się zmieni.

Dodam jeszcze, że pięknie opowiadasz, przyjemnie się czyta.

Meona
14.12.2012, 13:20
Bardzo mi się spodobało. Na pewno będę tu zaglądała. Czekam na ciąg dalszy.

shezza
14.12.2012, 15:22
tak, w razie niedomowien, ta lasia w brazowym krotkim bobie to tez ophelia, tak niefortunnie wyszlo ze akurat byla w tym czasie opalona wiec moze wygladac niepodobnie do siebie, zreszta sama zmiana fryzury i imidzu tez sie jeszcze wyjasni, wiec spokojnie :P

i dzieki za komentarze tak w ogole

Mroczny Pan Skromności
15.12.2012, 19:04
Póki co historia toczy się dość szablonowo, jednak wydaje mi się, że jest coraz lepiej. Przede wszystkim jeszcze raz gratuluję Ci świetnego stylu :]. Mam nadzieję, że kolejne odcinki będą pisane podobnie.
Zmiana wyglądu Ophelii moim zdaniem nie wyszła jej na dobre. Trochę nie w moim typie :P
I to chyba wszystko, co mam do napisania. Pisz dalej :)

shezza
22.12.2012, 19:41
Są sytuacje, które w jednej chwili zmieniają niemal całe życie. Na pewno wiesz, o czym mówię; choćbyś zaparł się nogami i próbował zatrzymać bieg wydarzeń, to nie jesteś w stanie – nagle okazuje się, że wszystkie problemy znalazły się poza kontrolą i możesz jedynie patrzeć, jak przez twoją codzienność przewala się niespodziewane, ale nieuniknione tornado. A kiedy cały ten rozgardiasz dobiega końca, pozostaje ci jedynie dojść do wniosku, że życie, które do tej pory znałeś, zrobiło efektowne salto i chyba nie zamierza wrócić do pierwotnej pozycji.
W takiej właśnie sytuacji znalazła się Ophelia Marshall.
Można powiedzieć, że w pewnym sensie przekonała się na własnej skórze, że karma istnieje i ma się dobrze. W momencie, gdy Marshall najmniej się tego spodziewała, przyszło jej zapłacić za wszystkie dotychczasowe grzeszki. Co gorsza, kiedy dziewczyna zdała sobie z tego sprawę, było już za późno, by cokolwiek naprawić.
Mit pożądanej przez wszystkich mężczyzn uwodzicielki runął z właściwym sobie impetem.
Ophelia Marshall była w ciąży.

http://img191.imageshack.us/img191/1347/screenshot314g.jpg

Ten jeden fakt przejechał po całej jej codzienności niczym ogromny walec, niszcząc i taranując wszystko, co Ophelia zdążyła sobie z takim trudem wypracować. Z kobiety, która do tej pory była obiektem powszechnego zainteresowania i ekscytacji, nagle zaczęto drwić, że jej liczne romanse w ten właśnie sposób musiały się skończyć. Reputacja Ophelii gwałtownie upadła; plotki i żarty szybko zmieniły ją z pożądanej seksbomby w przegraną, pogardzaną dupodajkę. Teraz, gdy tylko pojawiła się gdzieś publicznie, zamiast lubieżnych spojrzeń i podekscytowanych szeptów ciągnęły się za nią drwiące uśmiechy i złośliwe komentarze. Również mężczyźni szybko przestali pragnąć i pożądać Ophelii, bojąc się, że zostaną wmanewrowani w rolę znalezionego na poczekaniu ojca. Z pozycji niemal nieosiągalnej dla większości kobiet Marshall upadła z hukiem na samo dno społecznej hierarchii. To jednak nie był jedyny problem – ciąża w znaczącym stopniu krzyżowała Ophelii plany zawodowe; podjęta niedawno kariera polityczna wisiała na jednym, niepewnym włosku.

O Ophelii Marshall można było powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że była głupia. Dowiedziawszy się o swoim (o ironio!) błogosławionym stanie, szybko zaczęła działać, by uchronić się od całkowitej porażki. Co jak co, ale poddawanie się i płakanie nad własnym losem zdecydowanie nie było w jej stylu, o nie. Ophelia planowała powrócić na szczyt, i to już wkrótce. Aby to jednak osiągnąć, musiała się najpierw odrobinę poświęcić.

http://img823.imageshack.us/img823/2590/screenshot315e.jpg

Stiles McGraw stał się niejako planem awaryjnym. Ophelia wiedziała, że musi się zwrócić właśnie do niego – żaden inny z jej kochanków z całą pewnością nie był chętny, by zostać rodzicem, a ona potrzebowała kogoś, kto z radością i pocałowaniem ręki będzie się babrał w kaszkach i kupkach. Potrzebowała kogoś, kto zdejmie jej z głowy problem, jakim już wkrótce miało stać się rosnące w jej brzuchu dziecko. Wreszcie, potrzebowała kogoś, kto zapewni jej imitację przykładnego, rodzinnego życia, tak, by wkrótce mogła rozpocząć swój plan od nowa, tyle, że z czystą kartą. Stiles jako jedyny spełniał wszystkie te wymagania.

Jak możesz się domyślić, Ophelia nie marnowała czasu. Nie wiedziała, oczywiście, kto w rzeczywistości jest ojcem, ale bez mrugnięcia okiem przekonała biednego Stilesa, że to właśnie jego dziecko nosi pod sercem. Jak można się było spodziewać, McGraw był takim obrotem spraw zachwycony – teraz miał nie tylko kobietę, która, jak mu się zdawało, była miłością jego życia, ale także dzieciątko, które mógł wychować na wspaniałego człowieka. Pijany z radości, ignorował krążące na temat Ophelii plotki i coraz bardziej angażował się w stworzone na poczekaniu wspólne życie. Jak marionetka na sznurkach, nieświadomie zaczął działać zgodnie z planami Ophelii. Gra rozpoczęła się od nowa.

http://img845.imageshack.us/img845/8011/screenshot316i.jpg

Ophelia była dobrą aktorką. Wiedząc, że ma dużo do stracenia, ważyła każde słowo i gest, idealnie wcielając się w rolę kochającej partnerki i przyszłej matki. Stiles, jak zawsze, łapał się na każdą jej pułapkę, głuchy na jakiekolwiek głosy rozsądku. Ophelia była dla niego spełnieniem marzeń, z których nie chciał rezygnować.

http://img32.imageshack.us/img32/8953/screenshot320u.jpg

http://img585.imageshack.us/img585/4718/screenshot321p.jpg

Jeżeli tylko chciała, Marshall umiała wykazywać się niebiańską wręcz cierpliwością, a teraz właśnie chciała. By uśpić czujność swej ofiary i przyciszyć krążące po mieście plotki, pojawiała się wraz ze Stilesem na sezonowych festiwalach, w restauracjach i kawiarniach, nie szczędząc mu czułych gestów i nieśmiałych pocałunków. Ludzie powoli zaczynali wierzyć, że niespodziewana ciąża zrobiła z ladacznicy porządną kobietę. A jej właśnie o to właśnie chodziło.

http://img824.imageshack.us/img824/3673/screenshot326v.jpg

Rozwiązanie zbliżało się wielkimi krokami. Nastroje w mieście uspokoiły się nieco, dzięki czemu Ophelia uzyskała trochę bardziej stabilne pole do działania. W tym momencie wolała, by nie mówiono o niej wcale - reputacja dziewczyny, której ciąża przekreśliła dalsze życie, wcale jej nie satysfakcjonowała. Wolała, by mówiono o niej w zupełnie inny sposób i wkrótce zamierzała to osiągnąć. Stiles zaś, wciąż zaślepiony naiwnym szczęściem, z niecierpliwością oczekiwał chwili, gdy będzie mógł wziąć potomka na ręce. Możesz pewnie zgadnąć, że Ophelia myślała o tym z prawdziwą niechęcią.

http://img547.imageshack.us/img547/64/screenshot333.jpg

Wreszcie długo oczekiwany moment nadszedł. Na świat przyszła przyczyna całego zamieszania – mała Sagrad. Biorąc ją po raz pierwszy na ręce, Ophelia nie czuła zupełnie nic… Może jedynie delikatny niesmak. I ulgę - wszak nareszcie uwolniła się od ustawicznego bólu pleców i spuchniętych stóp. Dziecko samo w sobie było jej zupełnie obojętne. Jedyne, o czym myślała, to to, jak szybko uda jej się odzyskać wagę … I kochanków sprzed ciąży.

Żadnej z tych myśli nie wyraziła, oczywiście, na głos – przed Stilesem odgrywała rolę szczęśliwej, młodej matki, którą cieszy każdy moment spędzony z nowonarodzonym dzieckiem. Jemu zaś bardzo to odpowiadało – rozanielony i zakochany w córce od pierwszego spojrzenia, był gotów skakać za nią w ogień. Wszystkie obowiązki, które wiązały się z opieką nad noworodkiem, wypełniał z entuzjazmem i radością, nie odstępując dziecka ani na krok. Ophelię satysfakcjonował taki stan rzeczy; wiedziała jednak, że aby osiągnąć zupełnie bezpieczną sytuację, musi posunąć się jeszcze dalej. Chciała jak najszybciej stać się panią McGraw, by mieć pewność, że Stiles nie zrzeknie się córki pod wpływem zasłyszanej gdzieś na mieście pogłoski, że to nie jego dziecko… oraz by wreszcie położyć obie ręce na jego bogactwie. Cała ta farsa miała nareszcie przynieść jakieś rezultaty.

http://img51.imageshack.us/img51/9332/screenshot342r.jpg

Laselight
22.12.2012, 19:56
Nareszcie nowy odcinek. Jak zwykle ciekawa historia. Z wielką chęcią przeczytałam.
Heh, ciekawe czy to rzeczywiście dziecko Stilesa. Jak jest dość naiwny to przeżyje jakoś.
Już myślałam, że będzie z tamtym.

@mile ophelia raczej się nie pozbędzie Stilesa. kto będzie płacić rachunki?

Skylinn
22.12.2012, 20:05
Ale mnie denerwuje ta Ophelia. Dziecko to nie przedmiot, powinna poczuć się chociaż trochę jak prawdziwa matka i odczuć ten "matczyny instynkt"...
Mam nadzieję, że Stiles ją zostawi.
Czekam na next!

Kjalvör
22.12.2012, 20:23
Zakochałam się w historii i powtórzę to co można przeczytać od wszystkich moich poprzedników- twój styl pisania jest nieziemski.
Ja osobiście kibicuję Ophelii! Inteligentna kobietka, a niech sobie tam knuje te inrygii, ja chętnie poczytam. :P
Ciekawe czy Sagrad wda się w mateczkę. Swoją drogą interesujące imię.
Czekam z niecierpliwością na next.

Mile
23.12.2012, 12:35
Zgadzam się z Glimmer, jak można być tak wyzutym z uczuć tym bardziej do własnego dziecka :((

Ciekawa jestem jak jej losy się dalej potoczą, może się zmieni? a może wizja bogactwa tak bardzo ją zepsuła, że będzie szła po trupach do celu? No bo po ślubie musi się jakoś pozbyć bogatego małżonka. :D

Czekam z niecierpliwością na next. :)

shezza
24.12.2012, 13:34
to dobrze, ze Ophelia wywoluje juz takie emocje, o to wlasnie chodzilo :P ona z zalozenia nie ma budzic sympatii, tylko w****... denerwowac. i powodowac zeby ludzie zyczyli jej smierci. ;>

dziekuje za wszystkie opinie, jesli chodzi o dalsza fabule - nie zdradze nic, chociaz moge wam powiedziec, ze wszyscy po trochu jestescie blisko. (:

shezza
26.12.2012, 00:54
Są rodziny, które na pierwszy rzut oka wydają się idealne. Na pewno potrafisz to sobie wyobrazić: ojciec w przykładnej roli głowy rodziny i piękna, serdeczna, otoczona wianuszkiem zadbanych dzieci matka. Patrzysz na tych ludzi i masz wrażenie, że stoi przed tobą ucieleśnienie świątecznej reklamy coca-coli, emanujące ciepłem i radością. Uśmiechnięci i sympatyczni. Tak nieskazitelnie perfekcyjni, że aż sztuczni.
Na pewno wiesz, że w wielu sytuacjach kłamstwo bardzo łatwo pomylić z prawdą. Stiles i Ophelia byli tego żywym przykładem.

http://img819.imageshack.us/img819/5811/screenshot343z.jpg

Patrząc na nich, nie dało się dostrzec, że ich relacje nie są szczere. Wszak Stiles zupełnie nie zdawał sobie sprawy z sieci kłamstw, która zaciskała się wokół niego na podobieństwo garoty, tyle, że powolniej i bardziej niepostrzeżenie. Ophelia zaś była zbyt wytrawnym graczem, by pozwolić sobie na popełnienie błędu. Kłamstwo, na którym zbudowano ten związek, z dnia na dzień rosło w siłę i nie zanosiło się na to, by cały idealnie obłudny obrazek miał się rozsypać. Ophelia wiedziała przecież, co robi; nie potrzebowała wiele czasu, by sprawić, że spojrzenia, którymi ją obdarzano, z zawistnych stały się obojętne, a potem nawet życzliwe. Plotki na temat jej miłosnych podbojów wciąż jeszcze stanowiły ciekawy temat do rozmów, ale powoli zaczynano traktować je jak półprawdziwe miejskie legendy, a nie pieprzne sensacje. Ophelia w oczach reszty mieszkańców była teraz przede wszystkim przykładną, nawróconą na dobrą drogę partnerką i matką. Cały jej plan sprawdzał się doskonale.

http://img692.imageshack.us/img692/8481/screenshot341wme.jpg

Jak pewnie możesz się domyślić, Ophelia ani myślała spocząć na laurach. Uciszenie plotek na swój temat i znalezienie całodobowej, bezpłatnej niańki było dla niej dopiero połową sukcesu. Do zdobycia pozostawała jeszcze ta ważniejsza połowa – Marshall chciała jak najszybciej doprowadzić do tego, by Stiles się jej oświadczył i tym samym dał jej zarówno dostęp do swojej fortuny, jak i pewność, że narodzona niedawno córka to problem całkowicie nieistotny. Ophelia nie należała do osób szczególnie cierpliwych; zamiast czekać biernie na rozwój wydarzeń, dyskretnie popychała partnera w kierunku odpowiedniej decyzji, starannie dobierając kierowane do niego słowa, pieszczoty i gesty. Tam, gdzie ona stosowała zimną, wyzutą z emocji kalkulację i grę aktorską, Stiles widział czułość i przywiązanie. Sieć kłamstw powoli się zacieśniała.

http://img845.imageshack.us/img845/6363/screenshot344.jpg

Wkrótce Stiles zyskał pewność, że Ophelia to partnerka, z którą chce spędzić życie. Widział w niej piękną, delikatną, wrażliwą kobietę, która darzyła go szczerym uczuciem i z pewnością nie była w stanie posunąć się do zdrady lub kłamstwa. Córka, dla której chciał jak najlepiej, była dla niego kolejnym argumentem, by sprowadzić związek na poważniejsze tory. Mężczyzna nie widział powodu, by dłużej zwlekać. Oświadczyny stały się kwestią czasu.

http://img6.imageshack.us/img6/682/screenshot357kt.jpg

Niebawem Ophelia osiągnęła to, czego chciała, po raz kolejny udowadniając, że przebywając na dnie, jest w stanie spektakularnie wybić się na sam szczyt. Na dniach miała zatriumfować, stając się oficjalnie panią McGraw.

http://img844.imageshack.us/img844/9327/screenshot347ld.jpg

http://img823.imageshack.us/img823/5025/screenshot348y.jpg

http://img600.imageshack.us/img600/8831/screenshot346u.jpg

Może ci się to wydać dziwne, ale w tym czasie Ophelia unikała życia publicznego. Chcąc zachować wszelkie konieczne pozory, dopracowała swą intrygę w szczegółach i pozwoliła, by to Stiles zaczął częściej wychodzić do ludzi. Duma i szczęście, z jakimi McGraw chwalił się przyjaciołom rosnącą jak na drożdżach córką i mającym się wkrótce odbyć weselem stanowiły zwieńczenie jej planu. Teraz już nikt nie mógł powiedzieć, że Ophelia Marshall to dwulicowa wywłoka, która za nic ma partnera i dziecko. Nikt nie mógł jej zarzucić, że buduje szczęście na kłamstwie. Była bezpieczna.

http://img819.imageshack.us/img819/2464/screenshot339d.jpg

Mogę się założyć, że wiem, co teraz myślisz. „Hej, to wszystko jest przecież zbyt proste, nie mogło jej pójść tak łatwo!” – coś w ten deseń na pewno przemyka ci przez głowę. Oczywiście się nie mylisz. Plan Ophelii oczywiście był dopracowany i doskonały… Ale znalazła się jedna sprawa, której Marshall nie mogła kontrolować. Taki drobny szczególik, szkopuł, który mimo upływu czasu wciąż pozostawał solą w oku Ophelii.
Szkopuł nazywał się Xander Clavell i wkrótce zamierzał mocno namieszać.

http://img832.imageshack.us/img832/9328/screenshot340q.jpg

Skylinn
26.12.2012, 17:57
Łochocho, co się dzieje? Xander namiesza? Tylko ciekawe jak...
Ophelia doprowadza mnie do szału. Jak można być tak dwulicowym?
Czekam na next :)

Mile
26.12.2012, 20:08
właściwie to ja już ją polubiłam, ciekawe jaki ma plan i czy go zrealizuje, no i cieszę się, że ktoś może jej namieszać. :)

Czekam na next. :)

Misiaa12
27.12.2012, 22:16
Ophelia jędza jedna. Nigdy nie lubię takich paniusi,
których nie obchodzi nic poza nimi które do nikogo nie mają szacunku.
Może tak namiesza,że obije ją i zobaczy gdzie jej miejsce,i nie bd więcej
udawać,szkoda mi dziecka.

Kędziorek
27.12.2012, 23:11
Ophelia ma coś w sobie.. Jest dwulicową wywłoką, to fakt, ale bardzo mnie zaciekawiła. Trudno mi stwierdzić, czy dla jej moralności będzie jakiś ratunek (osobiście uważam, że nie), ale wiem, że nieraz nas jeszcze zaskoczy. Xander pewnie tak tego nie zostawi. Interesujące... ;)

Spodobał mi się twój styl pisania. Jest zdecydowanie inny, niespotykany w tym dziale. Naprawdę super

shezza
28.12.2012, 18:53
o to to, to sa reakcje o jakie mi chodzi! dzieki dziewczyny, ciesze sie ze sie podoba. wkrotce sie okaze co takiego xander ma w zanadrzu.

Misiaa12
28.12.2012, 18:59
Wkrótce czyli? CZEKAM

Shattered
31.12.2012, 21:35
Niesamowicie uwielbiam interakcję wręczania kwiatów
Zaręczyny, takie słodkie. Szkoda że kryją się za intrygą :(

shezza
05.01.2013, 00:34
Są osoby, które bez szczególnego wysiłku umieją namieszać innym w życiu. Na pewno wiesz, o czym mówię – wystarczy, że zrobią coś albo powiedzą i teoretycznie opanowana sytuacja zupełnie wymyka się spod kontroli. Tak właśnie stało się w przypadku Ophelii Marshall i jej kochanka.
Xander Clavell nie wysilał się zbytnio. Usłyszawszy o ciąży Ophelii, postanowił nie robić nic i spokojnie poczekać na rozwój wypadków. Cierpliwość zaczęła mu się kończyć dopiero w chwili, gdy dowiedział się, że jego dotychczasowa partnerka zamierza wyjść za innego mężczyznę. Tego już było za wiele. Clavell nie był człowiekiem ani szczególnie roztropnym, ani, tym bardziej, wyrozumiałym. Potrafił za to być niesamowicie zaborczy i już wkrótce zamierzał to udowodnić.

http://img210.imageshack.us/img210/2229/screenshot359r.jpg

Na perfekcyjnie dopracowanym rodzinnym obrazku Ophelii wkrótce pojawiły się pierwsze rysy. Skupiając się na Stilesie, kobieta całkiem odsunęła na bok Xandera, nie mając czasu ani głowy do tego, by się z nim potajemnie spotykać. W chwili obecnej stawka była zbyt wysoka – wystarczył jeden błąd, jedna rozsiana w nieodpowiednim momencie plotka i jej ambicje, by zostać panią McGraw, mogły z hukiem legnąć w gruzach. Ophelia wiedziała, że nie może sobie na to pozwolić, toteż bez słowa wyjaśnienia przestała utrzymywać kontakty z Xanderem. Romans z nim traktowała obecnie jedynie jako zabawę, do której planowała wrócić, gdy sytuacja nieco się ustabilizuje. Ani przez chwilę nie pomyślała o tym, jak na taki obrót spraw zareaguje Clavell – to był jej pierwszy błąd.
Jak możesz się domyślić, Xander, w przeciwieństwie do Stilesa, nie był naiwny ani łatwowierny. Gdy tylko zrozumiał, co się święci, żarty się skończyły. Oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, co Ophelia próbuje osiągnąć i w żadnym wypadku nie miał zamiaru jej tego ułatwiać. Zazdrość zrobiła swoje – zirytowany milczeniem Ophelii i wizją dojadania ochłapów po innym mężczyźnie, Xander nie zamierzał cofać się przed niczym. Chciał mieć Ophelię tylko dla siebie i nie sądził, by cokolwiek mogło go przed tym powstrzymać.
Clavell wiedział, że nawet jeśli Ophelia przez jakiś czas będzie się ukrywała przed ciekawskimi spojrzeniami, to jednak prędzej czy później będzie musiała wyjść do ludzi. Obydwoje wiedzieli, że Marshall nie jest typem kury domowej, którą w zupełności zadowalają kontakty z rodziną… Zwłaszcza, że owa rodzina w przypadku Ophelii była jedną, wielką, mocno naciąganą farsa.
W końcu nadszedł moment, gdy Ophelia i Xander spotkali się znowu. Clavell nie zamierzał owijać w bawełnę; rozzłoszczony obojętną postawą dawnej kochanki, w ostrych słowach dał jej do zrozumienia, co myśli o robieniu go w balona.

http://img191.imageshack.us/img191/3264/screenshot349f.jpg

Szybko jednak okazało się, ze błaha, pełna oskarżeń kłótnia to najmniejszy z problemów Ophelii. Okazało się bowiem, że pomimo wszelkich nieporozumień, chemia między nią a Xanderem wcale nie wygasła, a wręcz przeciwnie – zdawała się gorzeć coraz silniej. Clavella napędzała złość i frustracja, natomiast Ophelia… Ophelia miała serdecznie dość grania dobrej żony i matki. Xander szybko stał się dla niej pokusą, której nie potrafiła się oprzeć.

http://img545.imageshack.us/img545/6029/screenshot364q.jpg

Na pewno domyślasz się, co było dalej. Romans Ophelii i Xandera rozpoczął się na nowo, bardziej intensywny, płomienny i dziki niż do tej pory. Marshall stąpała teraz po bardzo kruchym lodzie – każda chwila spędzona z kochankiem oznaczała ryzyko, że jej przyszły mąż dowie się o wszystkim i to, na co tak ciężko pracowała, runie w jednej chwili. Ophelia zdawała sobie sprawę, że ryzykuje zbyt dużo – wszak gdyby wszystko się wydało, fortuna Stilesa przeszłaby jej koło nosa, zaś ona sama zostałaby z dzieciakiem do wychowania i zupełnym brakiem perspektyw. Tym razem jednak jej przekorna natura wzięła górę; przy tym aroganckim, butnym mężczyźnie Ophelia nie umiała myśleć racjonalnie. Wtedy liczyło się tylko nieposkromione, zwierzęce niemal pożądanie, biorące górę nad wszystkim innym. Stąpanie po krawędzi potrafiło być cholernie podniecające.

http://img545.imageshack.us/img545/4608/screenshot365m.jpg

Na pewno zastanawia cię, co działo się z biednym Stilesem w czasie, gdy Ophelia wymykała się do kochanka. Nietrudno pewnie będzie ci zgadnąć, że McGraw w dalszym ciągu poświęcał się wychowaniu dziecka, które rosło jak na drożdżach. Rola ojca satysfakcjonowała go i cieszyła – córka była teraz dla niego całym światem i był w stanie poświęcić dla niej absolutnie wszystko. Być może to go ratowało – spędzając czas z dzieckiem w domu, nie mógł słyszeć, jakie plotki na temat jego żony znów zaczynają krążyć po mieście. Lepiej było dla niego, by nie wiedział.

http://img24.imageshack.us/img24/6306/screenshot338g.jpg

Wkrótce nadszedł moment, w którym mała Sagrad przestała przypominać mały, różowy kokon i zaczęła wymagać więcej uwagi. Jak na ironię, im szybciej rosła, tym bardziej oczywisty stawał się fakt, że z wyglądu pod każdym względem przypomina swą oziębłą matkę. To, czy odziedziczyła po niej także charakter miało się okazać już niedługo.

http://img836.imageshack.us/img836/2286/screenshot351j.jpg

Misiaa12
05.01.2013, 09:13
Oj Ophelia, Ophelia. Niby ma wyznaczony plan do którego chcę dążyć,ale wszystko wymyka się jej spod kontroli. Jeśli bd chciała wziąć ślub z ojcem swojego dziecka, Xander jej na to nie pozwoli! Miesza sb kobieta, miesza.

Mroczny Pan Skromności
05.01.2013, 09:56
Na wstępie przepraszam, że tak długo mnie tu nie było. Wiedz, że nie opuściłem Twojego opowiadania, a przerwa nawet wyszła mi na dobre - miałem więcej do przeczytania :D
Historia Ophelii zaczyna mnie zaskakiwać, ale przede wszystkim jest dobrze opowiedziana. Postawiłaś na opis akcji, co wyszło na dobre całemu opowiadaniu. Naprawdę bardzo dobrze się jest czyta i właściwie to jest głównym powodem, dla którego chętnie do niego wracam.
Ciekaw jestem, co wyrośnie z tej małej i czy dowiemy się, kto dał jej połowę genów.
To właściwie wszystko ode mnie. Życzę weny :)

shezza
05.01.2013, 18:48
po raz kolejny dziekuje za mile slowa. co do ophelii, to jest dopiero cisza przed burza :D... a mala sagrad tez bedzie troche inna niz sie spodziewacie B)

Skylinn
06.01.2013, 07:16
Nie ma to jak latać z kwiatka na kwiatek i nie wiedzieć, co się chce, prawda, Ophelio?
Interesuje mnie, na jaką osobę wyrośnie mała Sagrad. Ciekawe, czy wda się w matkę, oby nie :P

shezza
28.02.2013, 18:53
powracam!

Są tajemnice, których nie sposób ukrywać wiecznie. Na pewno wiesz, o czym mówię – choćbyś nie wiadomo, jak bardzo się starał utrzymać coś w sekrecie, to i tak w końcu wyjdzie na powierzchnię, zwykle w najmniej odpowiednim momencie, psując i utrudniając wszystko, co tylko da się zepsuć.
Tak właśnie stało się w przypadku Ophelii; Stiles mógł być łatwowierny, mógł też być naiwny i szaleńczo w niej zakochany, ale nie mógł za to udawać ślepego na sprawy, z ukrywaniem których jego nowo poślubiona żona specjalnie się nie trudziła. Nie mógł nie zauważyć, że Ophelia znika na całe dnie pod błahymi wymówkami, nie mógł nie słyszeć plotek, różnych bardzo pikantnych i niepokojących pogłosek, jakie krążyły po całym mieście. Stiles, pomimo wszelkich swoich słabostek, nie był człowiekiem głupim – w końcu musiał nadejść dla niego moment, w którym zrozumiał, co się dzieje. Nie miał, co prawda, pewności ani żadnych dowodów, ale wcale ich nie szukał. Z pewnością uważasz, że to żałosne i godne pogardy, ale on wcale nie zamierzał załatwić tego, jak większość ludzi. Nie planował wykrzyczeć Ophelii w twarz, że jest d.ziwką, nawet jeśli miał do tego pełne prawo. Nie chciał także wszczynać z nią wojny ani wyprowadzać się ze wspólnego domu. Miał ku temu swoje powody – przede wszystkim, pomimo charakteru swej żony i jej oczywistych wad, wcale nie przestał jej kochać. Niestety - Stiles takim typem człowieka, który znał i uznawał tylko jeden rodzaj miłości – tę wierną i do końca. Ophelia wciąż była dla niego wszystkim.

http://www.tinypic.pl/zqaz84g8317n

Poza tym, była jeszcze przecież mała Sagrad. Dziewczynka rosła jak na drożdżach i było jasne, że rozumie coraz więcej z tego, co się wokół niej dzieje. Mężczyzna nie chciał pozbawiać jej kontaktu z matką – nawet jeżeli ta wcale nie garnęła się do opieki nad dzieckiem. Stilesa, oczywiście, martwił taki stan rzeczy, ale była także druga strona medalu. Córka była wszak jego oczkiem w głowie i pokazywanie jej świata stanowiło dla niego nie tylko żmudny obowiązek, ale także ogromną radość i satysfakcję.

http://img534.imageshack.us/img534/2340/screenshot383uc.jpg

http://img195.imageshack.us/img195/4445/screenshot373b.jpg

Dzięki jego staraniom z pewnością można było powiedzieć, że dla dziewczynki był to jeden z najszczęśliwszych okresów w życiu. O Stilesie można było powiedzieć wiele złego, ale jedno trzeba przyznać – na ojca nadawał się doskonale.

http://img824.imageshack.us/img824/7759/screenshot377ac.jpg

http://img836.imageshack.us/img836/1689/screenshot384k.jpg

http://img545.imageshack.us/img545/3093/screenshot381e.jpg

Na pewno zastanawia cię, co w tym czasie robiła Ophelia. Cóż. Jeśli chodzi o jej podejście do dziecka, to nie zmieniło się ono ani o krztynę od czasu ciąży – kobieta wciąż postrzegała córkę jako zbędny balast i małe, krzykliwe, śmierdzące stworzonko, któremu trzeba poświęcać zdecydowanie zbyt dużo uwagi. Ophelia w żadnym razie nie podzielała radości Stilesa – perspektywa zmiany pieluszki napawała ją obrzydzeniem, zaś wszelkie interakcje z Sagrad ograniczała do minimum, większość obowiązków bezczelnie zrzucając na męża.

http://img199.imageshack.us/img199/6229/screenshot366b.jpg

Zresztą – Ophelia miała sporo zajęć, a było ich na tyle dużo, że czasu dla córki jakoś tak zwyczajnie brakło. Ważniejszy bywał na przykład aerobik.

http://img51.imageshack.us/img51/8600/screenshot378e.jpg

Poza tym, był jeszcze Xander. Niestety jednak, w tej kwestii Ophelia nie radziła sobie tak dobrze, jak mogłaby sobie życzyć. Młody bandyta nie należał wszak do ludzi ani szczególnie cierpliwych, ani wyrozumiałych i obecność innego mężczyzny w życiu jego kochanki wciąż mocno go irytował. Fakt, iż ów rywal był w dodatku mężem Ophelii i ojcem jej dziecka jedynie dolewał oliwy do ognia. Ognisty romans tej dwójki przeobraził się wkrótce w agresywny, zagmatwany związek, pełen ordynarnych rozstań i namiętnych powrotów. W pewnym momencie było jasne, że z gorącego flirtu pozostał jedynie koszmarny bałagan, którego nie dało się posprzątać; po kolejnej barbarzyńskiej awanturze Xander wreszcie stracił cierpliwość i dał sobie spokój. Ophelia została odrzucona, a niedługo miało się okazać, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Wkrótce miało się stać coś o wiele gorszego, coś, po czym już nic nie miało być takie, jak przedtem.

http://img542.imageshack.us/img542/8796/screenshot375.jpg

Domyślasz się, co to mogło być?


ps, nie wiem dlaczego to jedno zdjecie sie tak rozciagnelo, naprawilabym ale nie umiem :)

Libby edit: Zmniejsz zdjęcie!

Mile
28.02.2013, 19:33
Ooooooooooo ile tajemnic :) Stiles bardzo mi sie podoba jako ojciec, bardzo dba o coreczke.

Dobrze, ze Xander rzucil wreszcie Ophelie, moze to bedzie dla niej nauzka i pojdzie po rozum do glowy, ale znajac ja to marne szanse.

Ciekawe co sie moze stac, ja sie nie domyslam, czekam na nastepny :)

iness92
28.02.2013, 19:55
Dlaczego ja wcześniej nie widzialam Twojego ojsg? Jest świetne!:) Ciekawe co dalej się wydarzy, może Ophelia pojdzie po rozum do glowy i zajmie sie rodzina? Czekam na następny odcinek:)

shezza
02.03.2013, 00:44
dzieki za komentarze.

co do nadchodzacych zmian - podpowiem, ze beda drastyczne. a potem troche zasmierdzi skandalem, nawet mocniej niz do tej pory.

Laselight
02.03.2013, 07:53
JA jeszcze nie skomentowałam? Skandal.
Ze Stilesa bardzo dobry ojciec. Zawsze zadba o córeczkę, nie to co matka. Ophelia się doigrała. Kochanek ją rzucił, a mąż wie, ale dalej ją kocha. Skomplikowane.
A Ophelia znowu włosy zmieniła :P czy dałaś starsze zdjęcia?

shezza
02.03.2013, 16:22
to jest wlasnie ten problem, ze dobieram sobie zdjecia z roznych etapow gry tak zeby mi pasowalo do historii, wiec ophelia na kazdym wyglada inaczej i czytelnicy musza na wyczucie sie domyslac ze to ona. pozniej o ile pamietam ta fryzura sie znowu zmienia ;p

Muffshelbyna
03.03.2013, 11:14
Będą drastyczne zmiany? Może Stiles wreszcie się opamięta, zabierze małą i rozstanie się z Ophelią? Ciekawa jestem, jak ta intrygantka sobie poradzi ;) Znając ją wplącze się w kolejną aferę...