PDA

Zobacz pełną wersję : Opowiadania Teo


Teo
28.01.2013, 22:39
Spis odcinków:
Wybaczcie, ale do tej części zdjęcia zostały usunięte z imageshack. To błąd serwera.
Odcinek 1 -> usunięty
Odcinek 2 -> http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1648302&postcount=9

Nowa historia:

Odcinek 1. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1660600&postcount=14)
Odcinek 2. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1661775&postcount=18)
Odcinek 3. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1663077&postcount=22)
Odcinek 4. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1664319&postcount=25)
Odcinek 5. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1668399&postcount=32)
Odcinek 6. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1672235&postcount=36)
Odcinek 7. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1677854&postcount=43)



Tu powinna znajdować się pierwsza część mojej pierwszej historii, jednak z powodu usuniętych obrazków, postanowiłam usunąć tą część posta. I tak nie miała ona sensu, a jego rozmiar bardzo mnie irytował. Biorąc pod uwagę, że jest to post z listą odcinków, myślę, że ta zmiana nie wprowadzi zbytniej różnicy.

Kędziorek
28.01.2013, 22:51
Podoba mi się, naprawdę fajna historyjka:)
Ciekawe, czy Tabitha (świetne imię swoją drogą) znajdzie pocieszenie w ramionach Noah.. Chociaż nie jestem do końca przekonana co do czystości jego intencji. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy..

Super mi się to czyta, na pewno będę wpadać:)

Czekam na kolejny odcinek

kokosik
28.01.2013, 23:14
no to masz już czytelniczkę :D
fajnie, fajnie tylko coś podejrzany ten Noah.. :>
mam nadzieję, że nie okaże się gwiazdką z wielkim ego :D

czekaaam na dalsze losy Tabithy.

Sqiera
28.01.2013, 23:56
Hmm... no ciekawie się zapowiada :)
Noah z początku wydaje się normalnym typem, jednak te ciągłe telefony zaczynają niepokoić... no i to, że chyba jest wampirem, dodatkowo przemawia na jego niekorzyść.
Również nie chciałabym, żeby okazał się jakimś podłym typem.

Historię przeczytałam i zapewne jeszcze tu zajrzę :D


P.S.przy okazji zapraszam do swojego tematu :p

Mile
29.01.2013, 06:23
Z przyjemnością przeczytałam twoja historyjkę. Czyta się lekko i szybko.

Od samego początku wciągnęłam się w losy Tabithy i tego aktora.

Jeżeli dzwoni tak często to znaczy albo się zakochał i chce codziennie usłyszeć głos ukochanej, albo próbuje ja kontrolować, tylko w jakim celu? Albo po prostu się z nią zżył i lubi z nią rozmawiać, po przyjacielsku. :)

W każdym razie ja czekam z niecierpliwością na nowy odcinek :)

Desire
29.01.2013, 12:51
Fajnie się czyta. Mysle, że będzie ciekawie. :)
Tabitha pewnie szybko pozbiera się po rozstaniu.
Może Noah jej w tym pomoże jeśli oczywiście nie okaże się draniem.

Czekam na więcej. Wciągnęła mnie ta historia.

Słodki Pan Ciastek
29.01.2013, 14:27
Będę tu często wpadał :D

Mnie interesuje znajoma Tabithy (nie pamiętam imienia może coś ominąłem?)
Noach też jest ciekawy...

Czekam na next :)

P.S zapraszam na moje OJSG ;)

Stephenowa
29.01.2013, 20:16
Ojejku, jak fajnie.
Ktoś stary na forum, a nowy tutaj, hihi, witamy na pokładzie? :D
Bardzo przypadła mi do gustu historia tego 'rudzielca' (albo płomiennowłosej, coby nie naruszyć praw autorskich!) i na pewno będę zaglądać. :)

Teo
31.01.2013, 14:17
Witajcie!
Dziękuję za wszystkie komentarze, nie spodziewałam się, że będą takie miłe.
Co do rozwoju akcji, to kolejna część jest jeszcze stara, a zdjęcia pochodzą JESZCZE ze wspomnień. W związku z tym przepraszam za jakość. Akcja... No cóż. Sami zobaczycie. No to lecimy.

Raven cz. II

Któregoś dnia, usłyszałam dzwonek do drzwi. Rei siedziała na dole i rzuciła krótkie „Proszę!”. To co zobaczyła, bardzo ją zaskoczyło.

http://imageshack.us/a/img24/3101/66889477.png

Noah, bo to on był gościem, na widok nieznajomej dziewczyny, bardzo się zasmucił. Ponieważ opowiadałam Rei o naszym spotkaniu, wiedziała kogo szukał. Podeszła do niego i nim cokolwiek powiedział, przekazała mu szeptem, że jestem na górze.

http://imageshack.us/a/img594/3238/38528528.png
http://imageshack.us/a/img577/5126/80223350.png

Widząc, kto wszedł na piętro, oniemiałam. Stałam jak wryta, nie wiedząc, jak powinnam się zachować. Dzień wcześniej przysłał mi wiadomość, że rusza w trasę i nie będzie miał zbyt wiele czasu na telefony. Myślałam, że to pretekst do delikatnego zerwania kontaktu. A tu proszę... Stał przede mną...

http://imageshack.us/a/img716/5372/74671743.png

Nim zdążył cokolwiek powiedzieć, a nawet pomyśleć, rzuciłam w niego poduszką. Ze zwinnością pantery, złapał ją w locie i podbiegł bliżej. Rozpętała się istna wojna na poduszki!

http://imageshack.us/a/img541/1567/74483438.png

Kiedy w końcu ochłonęliśmy, usiadł obok mnie i zaczęłam swoje przesłuchanie.
T – Co ty tu robisz?
N – Też się cieszę, że cię widzę. – zaśmiał się głośno.
T – No tak... cieszę się, ale bardzo mnie zaskoczyłeś.
Tu zaczął się ciężki dialog na temat jego tęsknoty do mnie i że nie potrafił odpuścić. Przyjechał prosić, żebym z nim wyjechała.

http://imageshack.us/a/img29/6318/88667070.png

N – Wiem, czego się boisz... Ale co masz do stracenia?
Nie dawał za wygraną. W końcu się zgodziłam. Prosił, żebym zabrała tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Już na drugi dzień mieliśmy wylatywać do Stanów. Nawet załatwienie Visy, było dla niego drobiazgiem. Poszedł na dół, by dać mi chwilkę.

http://imageshack.us/a/img266/8075/35777504.png

Rei zaopiekowała się gościem. Nie zdziwiła jej moja decyzja. Kiedy oni sobie plotkowali, popijając dobrą kawę...

http://imageshack.us/a/img837/8320/92262325.png

... ja pakowałam swoje rzeczy. Zastanawiając się co tak naprawdę jest mi potrzebne. „Kilka ciuchów i kosmetyki. Album i ukochana książka. No i dokumenty...”

http://imageshack.us/a/img577/9083/30086218.png

Noah dopijał kawę, a Rei podbiegła mnie uściskać.
R – Nie zapomnisz o mnie, prawda?
T – Oczywiście, że nie. Jak tylko będę mogła, to przyjadę do ciebie.
R – Uważaj na siebie. Wiesz, że masz gdzie wracać. Chociaż myślę, że nie będzie takiej potrzeby. – ostatnie słowa wyszeptała mi na ucho.
Noah pożegnał się z moją przyjaciółką, a ta dała mu kuksańca w bok i zagroziła, że go dopadnie, jeśli kiedykolwiek będę przez niego płakać. Ze łzami w oczach, wsiadłam do taksówki.

http://imageshack.us/a/img51/541/25240026.png

Po dotarciu do hotelu, wzięłam prysznic i poszłam odpocząć. Masa myśli przelatywała mi przez głowę. Co teraz będzie? Czy dobrze robię? Na ile starczy mi oszczędności? I w ten sposób... zasnęłam. Nie wiem, jak długo to trwało, bo obudziło mnie pukanie.

http://imageshack.us/a/img23/576/97176240.png

Przyszedł On. Przyniósł pizzę.
N – Może obejrzymy jakiś film? – zapytał.
Miałam wrażenie, że wiedział, iż nie chcę być tu sama. Zgodziłam się bez wahania.

http://imageshack.us/a/img836/2041/41097833.png

Wybraliśmy „Wywiad z wampirem”.
T – Mój ulubiony film.
N – Wiem, że boisz się tego wyjazdu. Nie jestem w stanie zapewnić cię, jak to będzie, ale obiecuję, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyś czuła się dobrze.
T – Noah. Jedna zasada. Niczego mi nie obiecuj. Za wiele razy w życiu się zawiodłam. Wolę tego unikać. – uśmiechnęłam się lekko – Oczywiście, że się boję, ale jestem tu, żeby sprobować. Nie wiem, czy nam się uda i niczego nie zakładam, ale chcę spróbować.

http://imageshack.us/a/img854/4476/59423691.png

N – Dobrze, nie będę niczego obiecywał. A ty postaraj się nie bać. Dużo się zmieni w twoim życiu, ale postaram się, by było ci jak najlżej.
T – Jest wiele spraw, o których będziemy musieli porozmawiać.
Nie powiedział już ani słowa. Objął mnie swoim ramieniem i przytulił do siebie. Dawno nie czułam się tak dziwnie... bezpieczna? Odpłynęłam.

http://imageshack.us/a/img210/6918/83418350.png

Obudził mnie zapach tureckiego jedzenia. Dowiedziałam się, że właśnie przyniósł je kelner.
N – Pomyślałem, że powinnaś coś zjeść przed lotem.
Uśmiechnęłam się i zasiadłam do śniadania. Chyba tak można nazwać posiłek o 3 w nocy?

http://imageshack.us/a/img28/8601/35608537.png

T – Nie tylko moje życię się zmieni. – podjęłam niedokończoną rozmowę – Ale czy to... czy ja... ta cała sytuacja nie zaszkodzi twojej reputacji?
Noah zrobił wielkie oczy, jakby moje słowa były dla niego wielką niespodzianką.
N – Ja się martwię, jak przeżyjesz pierwsze starcie z prasą, a ty się boisz, że popsujesz mi opinię? – zaśmiał się głośno – Posłuchaj. Nie interesuje mnie, co sobie ludzie pomyślą. Nie mogłem spać myśląc o tobie i w tej chwili cieszę się tym, że zdecydowałaś się ze mną jechać.

http://imageshack.us/a/img546/1676/32332278.png

N – Dziennikarze, to hieny. Martwi mnie, jak bardzo mogą cię skrzywdzić. Zrobię wszystko, żeby cię przed tym obronić, ale oni nie znają granic.
Strach w jego oczach, bardzo mnie wzruszył. Naprawdę przejmował się moją osobą.

http://imageshack.us/a/img541/5641/34831969.png

T – Przyjechałam tu z pełną świadomością tego, co może się dziać. Wiem, że jesteś osobą publiczną, że nazwą mnie darmozjadem, lub pasożytem. Ale to od ciebie zależy, czy będziesz miał siłę i ochotę się tłumaczyć.

http://imageshack.us/a/img824/1097/81070842.png

Noah wstał i przytulił mnie mocno do siebie.
N – Stoję murem po twojej stronie. Razem przejdziemy przez to wszystko, aż w końcu sobie odpuszczą.
Wtedy zrobiłam coś, czego się po sobie nie spodziewałam.

http://imageshack.us/a/img820/61/13686377.png

Pocałowaliśmy się. Jego miękkie usta dotknęły moich zimnych warg. Ciało przeszył miły dreszcz.

http://imageshack.us/a/img195/5306/35619955.png

N – Będzie dobrze.
T – Wiem.
Uśmiech pojawił się na naszych twarzach wraz z rumieńcem. Dostaliśmy wiadomość, że taksówka już na nas czeka. Cały czas, hotel trzymał naszą obecność w tajemnicy. Co się dziwić, skoro dostali podwójną zapłatę? Wychodząc pomyślałam:
„Pierwsza minuta mojego nowego życia.”

http://imageshack.us/a/img845/8066/36846314.png

C. D. N.

No to na tyle, jeśli chodzi o starą część. Wiem, że szybko się zgodziła, ale na początku nie planowałam tego wystawiać. Postaram się trochę zwolnić. Zobaczymy, co będzie dalej, bo nic nie planuje do przodu, tylko w trakcie gry rodzą się nowe pomysły. No to oceniajcie :)

Słodki Panie Ciastek, mogę obiecać, że przyjaciółka jeszcze się zjawi ;)

Słodki Pan Ciastek
31.01.2013, 14:33
Grafika jest, jest... zła. Postaraj się, aby była lepsza o wiele lepiej ogląda się zdjęcia z dobrą grafiką i przede wszystkim mogłyby być trochę większe.

Wiem, że dopiero zaczynasz, ale się postaraj...


Tabitha szaleje :D
Myślałem, że Tabitha trochę dłużej będzie mieszkać z przyjaciółką no, ale cóż...

Może kiedyś Noach przemieni Tabithe...

Czekam na next.
Dodaj coś szybko bo czekam :) i jestem ciekawy...

Mile
31.01.2013, 14:45
Dobrze, ze sie zgodzila, ze znanym aktorem czeka ja mnostwo wrazen, jest mloda niech sie wyszaleje :) chodzi mi oczywiscie o zwiedzanie nowych miejsc.

Szybko sie zgodzila, widac, ze jej zalezy na nim, jemu tez nie jest obojetna, wiec nic nie stoi na przeszkodzie, zeby byli parą :)

czekam na next i nowe ladne zdjecia :)

Teo
31.01.2013, 15:31
Słodki Panie Ciastku, w pierwszym poście pisałam, że mam około 40 ujęć z odzysku ze wspomnień. Dlatego ich jakość jest taka. Kolejne będą jakościowo dużo lepsze, to zaręczam.
mile18, no zależy, zależy :)
Ja też żałuję, że to tak szybko poszło, ale tak jak wspominałam, nie planowałam na początku zamieszczać tego w internecie ;)

Kędziorek
31.01.2013, 15:56
No dobra, chyba się powoli przekonuję do tego Noah, oby jej nie skrzywdził, bo jak Rei będzie go ścigać to się do niej przyłączę:D

Ale fajnie, że tak się o nią troszczy i w sumie jest ku temu powód. Już sobie wyobrażam te prasowe hieny, biedna Tabitha będzie się musiała przyzwyczaić..

Dziewczyna nie powinna się tak martwić o kasę, w końcu ma bogacza tuż obok siebie, na pewno będzie jej kupował różnie drogie 'cosie', nawet jeśli ona nie będzie chciała;) Zresztą wygląda mi na taką, co to nie będzie brała ot tak cudzych pieniędzy. I bardzo dobrze, to się chwali:)

Cóż, szczęście łatwo przyszło i oby równie łatwo nie odeszło;)

czekam na więcej

Teo
23.02.2013, 20:29
Witajcie.
Mam złe wieści. Przymusowy format zaowocował stratą wszystkich save'ów, screenów i nie zapisanych rodzin.
Także niestety, ale losy Tabithy i Noah zostały zakończone. Mogłabym zrobić te postacie jeszcze raz, ale nie lubię odnawiać tego, co stawia mi opory. Mogę Was za to pocieszyć wzmianką o mojej nowej rodzinie. Jedynej jaką prowadzę, bo nie chcę mieć ich setek, a potem znowu ubolewać nad kolejną stratą. Do tego jest to rodzina, którą gram bez kodów. Pierwsza od dawien dawna, jedynie po małej pomocy "finansowej". Teraz jednak nic więcej im nie daję, bo nie chcę później stracić wszystkiego, tak jak to było poprzednio. W tym OJSG nie będzie dialogów, ani konkretnej historii. Mam pewien zarys losów rodzinki w głowie, ale co z tego wyjdzie, to się okaże. Nie przedłużając więcej, oto oni.

Przedstawiam Steven'a Forest'a.
Zapalony muzyk. Rozpoczął karierę muzyka, planuje zostać gwiazdą rock'a.

http://imageshack.us/a/img14/3830/screenshot22ra.jpg

W każdej wolnej chwili, ćwiczy grę na gitarze. Szef dostarcza mu nowych kompozycji.

http://imageshack.us/a/img543/5402/screenshot19lr.jpg

To jest Dorotha. Nasza gospodyni.

http://imageshack.us/a/img541/4374/screenshot30o.jpg

Jest świetną kucharką. Oboje zaganiani w pracy, nie mamy czasu gotować. Bez Dorothy, zginęlibyśmy z głodu.

http://imageshack.us/a/img854/8328/screenshot18tk.jpg

Taaaak... A to jestem ja...

http://imageshack.us/a/img51/9476/screenshot20ck.jpg

Lana Winter.

http://imageshack.us/a/img818/3218/screenshot28u.jpg

Pracuję jako akrobatka. Od zawsze fascynował mnie ten zawód. Postanowiłam spróbować swoich sił w tej dziedzinie. Od dziecka chodziłam na gimnastykę, więc moje ciało jest bardzo giętkie. Stąd moja nazwa sceniczna - Elastyna. Może kiedyś wpadnę do Was przez Sim Port? Szukam dojścia na sam szczyt kariery.

http://imageshack.us/a/img13/4430/screenshot29cv.jpg

Od dłuższego czasu mieszkam razem ze Stevenem. Jesteśmy bardzo zapracowani, jednak każdą wolną chwilę staramy się spędzić razem.

http://imageshack.us/a/img195/6527/screenshot26kf.jpg

http://imageshack.us/a/img842/8403/screenshot24sn.jpg

Mamy jedną, żelazną zasadę. W czwartki, zjadamy razem obiad, opowiadając sobie o całym minionym tygodniu.

http://imageshack.us/a/img339/4772/screenshot33mo.jpg

Ja pracuję w moim mieście, jednak Steven, często jest na wyjazdach. Wtedy Dorotha okazuje się najlepszym kompanem. Ma już 60 lat, ale poczuciem humoru dorównuje najmłodszym.

http://imageshack.us/a/img28/953/screenshot32xm.jpg

Jest niesamowita. Stale się kształci. Co i rusz, podaje nowe dania. Jest po prostu niezastąpiona!

http://imageshack.us/a/img89/1859/screenshot21mrrl.jpg

C. D. N.

Mile
23.02.2013, 20:36
Troche krotko, ale zapowiada sie ciekawie, szkoda tamtej historii. Czekalam na nia, rozwijala sie swietnie. Mam nadzieje, ze tym razem nic ci sie nie zepsuje i poprowadzisz do konca :)

Czekam na nastepna czescc. :)

Kędziorek
23.02.2013, 20:48
Łeee.. Szkoda Tabithy i Noah :(
Też mam nadzieję, że już wszystko będzie ok..

W nowej rodzince podoba mi się zwyczaj obiadów czwartkowych (polska tradycja szerzy się nawet w simsach :D), dobrze, że mimo zapracowania znajdują dla siebie czas.
Jako, że lubię osoby z poczuciem humoru, gospodyni chyba już stała się moją ulubioną postacią :rolleyes:

czekam na więcej :)

iness92
24.02.2013, 08:28
Uhuhuuu, Dorata jest młoda duchem, to widać! Sama bym chciała mieć taką gosposię, która sprząta, gotuje i z którą można nawet pójść na imprezę. :)
Steven i Lana fajnie razem, wyglądają. Czekam na next. ;)

Teo
24.02.2013, 21:43
Witajcie!
Dziękuję za komentarze. W związku z tym, że mam kilka ujęć zrobionych, tym razem dodam szybko kolejny odcinek. Zapraszam :)

Część 2.

Ostatnio Dorotha, była jakaś nieobecna...

http://imageshack.us/a/img844/1233/screenshotgns.jpg

Wszystkie czynności wykonywała w milczeniu, a jakiekolwiek odpowiedzi były bardzo zdawkowe.

http://imageshack.us/a/img21/4466/screenshot2nq.jpg

Steven dostał stertę nut do opanowania, bo jak się okazało, jego grupa miała wydać kolejną płytę.

http://imageshack.us/a/img824/5088/screenshot4im.jpg

Ja również ciężko trenowałam. Za to udało mi się wykonać kilka całkiem niezłych występów.

http://imageshack.us/a/img18/6704/screenshot5jqm.jpg

http://imageshack.us/a/img801/4733/screenshot7ne.jpg

No może nie wszystkie były wspaniałe...

http://imageshack.us/a/img145/4686/screenshot6rz.jpg

Steven próbował troszkę zrelaksować Dorothę. Zabrał ją na festiwal i zafundował niezłą zabawę!

http://imageshack.us/a/img812/3276/screenshot8eg.jpg

Oboje byli zestresowani. Po powrocie z zabawy, gosposia postanowiła rozwinąć kolejną umiejętność. Nie wiem... czyżby próbowała czymś zając swoje myśli?

http://imageshack.us/a/img580/5178/screenshot9df.jpg

Steven korzystał z naszego domowego spa. Ta praca go wykańcza.

http://imageshack.us/a/img203/1490/screenshot11rz.jpg

Ja też mam nowe hobby. Co najbardziej relaksuje mnie po ciężkim treningu? Kolejna edycja "MasterChef'a".

http://imageshack.us/a/img6/2553/screenshot12ro.jpg

Tuż przed snem, ukochany bardzo mnie zaskoczył. Zaśpiewał mi serenadę.

http://imageshack.us/a/img703/4387/screenshot14us.jpg

Szepcząc mi do ucha, dodał, że marzy mu się tatuaż. Cóż mogłam powiedzieć? Jego decyzja i tak była nieodwracalna.

http://imageshack.us/a/img543/263/screenshot13fr.jpg

Następnego dnia, Steven udał się do salonu...

http://imageshack.us/a/img716/1216/screenshot16fdc.jpg

... a ja na miasto. Nie uwierzycie, co wtedy widziałam...

http://imageshack.us/a/img89/3024/screenshot36fvm.jpg

Dorotha odprowadzała wzrokiem pewnego, starszego pana...

http://imageshack.us/a/img593/8255/screenshot35m.jpg

Po powrocie do domu, opowiedziałam o wszystkim Stevenowi i zaproponowałam, że zrobimy imprezę, na którą zaprosimy szanownego staruszka.

http://imageshack.us/a/img841/6654/screenshot47m.jpg

Steven niestety nie był zadowolony z tego pomysłu.

http://imageshack.us/a/img221/7355/screenshot45r.jpg

Ja jednak lubię stawiać na swoim. Zorganizowałam biesiadę. Dorotha była zachwycona, kiedy powiedziałam, że może kogoś zaprosić.

http://imageshack.us/a/img20/6237/screenshot39zt.jpg

Były tańce.

http://imageshack.us/a/img842/7133/screenshot42we.jpg

(tu wybaczcie za ujęcie, ale pan był wróżkiem, a moja simka ma póki co nie znać nadnaturalnych postaci, więc musiałam mu "wykadrować" skrzydełka)

http://imageshack.us/a/img405/7200/screenshot44dx.jpg

http://img248.imageshack.us/img248/5492/screenshot37ha.jpg

Wiecie, jak bardzo lubię naszą gosposię. Potrafimy dogadać się bez słów. Kiedy widziałam jej minę, wiedziałam, że ma dosyć jednego z gości, który od kilku minut zanudzał ją wywodami na temat wpływu zorzy polarnej na rozmnażanie pingwinów.

http://imageshack.us/a/img856/9210/screenshot38sh.jpg

W pewnym momencie, Dorotha zniknęła nam z pola widzenia. Jak się okazało, wymknęła się ze swoim znajomym...

http://imageshack.us/a/img801/1798/screenshot40t.jpg

Dom był w opłakanym stanie. Gosposia miała pełne ręce roboty. W podziękowaniu, zabrałam ją nazajutrz do teatru na koncert symfoniczny.

http://imageshack.us/a/img5/2189/screenshot51e.jpg

W drodze powrotnej, zapytałam o postać starszego pana, którym okazał się być pan Christopher Lancer, były wojskowy.

http://imageshack.us/a/img849/2379/screenshot49au.jpg

W domu dokończyłyśmy naszą rozmowę. Dorotha opowiedziała mi o tym, jak spotykali się potajemnie od wielu miesięcy. Jak zostawił dla niej żonę i mieszka sam w małym domku na obrzeżach miasta.

http://imageshack.us/a/img42/4307/screenshot48ei.jpg

I co będzie dalej? Jak potoczą się losy zakochanych? Zobaczycie kolejnym razem.

Libby edit: zmniejsz zdjęcie!

Zmienione, przepraszam za błąd.

Mile
25.02.2013, 09:26
Niezła z niej akrobatka, muszę u siebie popróbować tej kariery. Nawet fajnie to wygląda. Ale chyba nudne na dłuższą metę.

Zazdroszczę im tego spa, też by mi się przydało po stresującym dniu w pracy. :)

Bardzo miły jest ten Steven, nie zapomina o swojej ukochanej i gra dla niej serenadę. Pamięta też o Dorocie i zabiera ją na festiwale, widać że ona jest kimś więcej niż tylko zwykłą pomocą domową. Fajny facet ogólnie i z wyglądu. :)
Tak bardzo chciał mieć tatuaż, ale nie przewidział chyba, że to będzie tak bolało. Ta mina mówi wszystko.

No proszę ta niepozorna gosposia ma potajemny romans, ale z niej łamaczka serc, facet zostawił dla niej rodzinę, no no nie ładnie. Oby z tego problemów nie było.

Czekam na następny, ciekawe co tam ich czeka. :)

Słodki Pan Ciastek
25.02.2013, 13:29
Ojojojojoj. Zdarzyło ci się wrzucić za duże zdjęcie. Zmień to szybko ;)

Steven to dobry facet :D
Nowa rodzinka spodobała mi się ;) To dobrze :P

Czekam na nowy odcinek.

Kędziorek
26.02.2013, 17:49
Steven dorabia jako majster? :D
Dorotha się zakochała, na to nigdy nie jest się za starym <3 :)
Ciszę się, że młodzi tak wspierają swoją gosposię, widać, że traktują ją jak członka rodziny..

czekam na więcej

Teo
27.02.2013, 00:17
Witam :)

Jako, że dobrze mi się gra tą rodzinką, to udało mi się kilka odcinków do przodu napisać. Cieszę się, że rodzinka Wam odpowiada. Mam nadzieję, że Was nie zawiodę. No to tyle...

PS: kedziorek -> Nie dorabia, ale realne poziomy ich karier były niższe niż opisywane przeze mnie, bo zblokowała mi się rodzinka i musiałam na nowo ją wprowadzać i rozwijać.

Lecimy! :)

Część 3.

Zaprosiłam pana Lancera do nas, na rozmowę. Ostatnio na biesiadzie, udało mi się z nim zamienić zaledwie parę słów.

http://imageshack.us/a/img46/9800/screenshotmgg.jpg

Zaproponowałam, żeby się do nas wprowadził. Nie chciałam stracić cudownej gosposi, a potajemne schadzki również nie wchodziły w grę. Na początku troszkę się martwili co powie Steven, ale obiecałam, że się tym zajmę.

http://imageshack.us/a/img441/4236/screenshot2ko.jpg

Po przeprowadzce, Dorotha z Christopherem, wyglądali jak zakochani nastolatkowie.

http://imageshack.us/a/img687/2047/screenshot3pn.jpg

Widać było, że starszy pan bardzo się cieszył. W podzience przyniósł nam kwiaty.

http://imageshack.us/a/img72/5204/screenshot4vo.jpg

http://imageshack.us/a/img560/8415/screenshot12ed.jpg

Steven był w trasie, a mnie kąpletnie pochłonęły treningi i występy.

http://imageshack.us/a/img405/64/screenshot5pu.jpg

http://imageshack.us/a/img823/3817/screenshot15ih.jpg

Byłam tak wycieńczona, że w głowie majaczyły mi tylko wspomnienia masażu i akupunktóry, którą zwykle robił mi Steven.

http://imageshack.us/a/img543/5776/screenshot14qz.jpg

Pewnego dnia, Dorotha poprosiła mnie o rozmowę.

http://imageshack.us/a/img515/9144/screenshot8kx.jpg

Opowiedziała mi o tym, że była z Christopherem w szpitalu na badaniach. Z jego zdrowiem nie było najlepiej, a lekarze nie dawali mu zbyt wiele czasu. Starałam się ją pocieszyć, ona jednak nalegała, bym nie mówiła nic panu Lancerowi.

http://imageshack.us/a/img42/7454/screenshot7fc.jpg

Ta rozmowa nie dawała mi spokoju. Steven nadal był w trasie i jeszcze nic nie wiedział. Mnie przyszedł do głowy pewien pomysł. Poprosiłam Dorothę, by poszła ze mną do sauny. Wiedziałam, że tam nikt nam nie będzie przeszkadzał.

http://imageshack.us/a/img844/535/screenshot6og.jpg

Zapytałam ją o to, co czuje do swojego ukochanego i czy chciałaby wziąć z nim ślub. Wiedziałam, że oboje tego pragną, bo na każdym kroku gruchali do siebie, jak gołąbeczki. Byłam jednak pewna, że Dorotha nie miała odwagi mi o tym powiedzieć. Jeszcze tego samego dnia zadzwoniłam do Stevena. Nie odebrał. Nagrałam mu na sekretarce wiadomość, że musi jak najszybciej wracać do domu.

http://imageshack.us/a/img841/5795/screenshot9so.jpg

Wieczorem miałam pokaz. Starsi państwo zostali w domu sami. Dorotha wzięła sprawy w swoje ręce.

http://imageshack.us/a/img838/4572/screenshot10g.jpg

Nie trudno się domyślić, jaka była odpowiedź Christophera.

http://img823.imageshack.us/img823/1337/screenshot11pt.jpg

Steven wrócił do domu w środku nocy. Zostawił w trasie całą grupę. Kiedy opowiedziałam mu o wszystkim, co się działo i o tym, co nas jeszcze czeka, zrobił mi niemałą awanturę. Nie lubił niespodzianek. A uleganie służbie uważał za coś poniżającego.

http://imageshack.us/a/img545/4553/screenshot16oq.jpg

Używając swojego wrodzonego wdzięku i talentu do manipulacji, wyjaśniłam mu, że Dorotha jest dla mnie, jak babcia i pragnę jej szczęścia. Delikatnie przeprosiłam za to, że tak długo zwklekałam z poinformaowaniem go o wszystkim. Szybko mi wybaczył.

http://imageshack.us/a/img443/8379/screenshot17m.jpg

Z samego rana, przystąpiliśmy do rozmowy oraz robienia konkretnych planów.

http://imageshack.us/a/img202/9673/screenshot18ie.jpg

Oznajmiliśmy, że sfinansujemy cały ślub. Para „młoda” była tym faktem oburzona. Po długich negocjacjach, doszliśmy do porozumienia, że to będzie kameralna impreza.

http://imageshack.us/a/img441/26/screenshot20ih.jpg

Nie tracąc czasu, jeszcze tego samego popołudnia, udaliśmy się do najlepszego krawca w mieście. Steven doradzał Panu Młodemu, jak powinien się ubrać na tą okazję. Mnie pozostała stylizacja Panny Młodej.

http://imageshack.us/a/img600/7402/screenshot22dy.jpg

http://imageshack.us/a/img546/4954/screenshot21js.jpg

Wracając do domu, dyskutowaliśmy o tym, co należy jeszcze zrobić.

http://imageshack.us/a/img824/9133/screenshot23on.jpg

Czy ślub dojdzie do skutku? A może ta sytuacja ruszy sumienie zatwardziałego kawalera, jakim jest Steven?
Pożyjemy, zobaczymy.

PS: A teraz pytanie bonusowe za milion punktów. Czy ktoś wie, dlaczego jak wrzucam zestaw zdjęć na imageshack, to jedno za każdym razem wychodzi duże? Wrzucam wszystkie na raz. Wszystkie się zmniejszają, poza jednym. Drugi raz już mi się tak zrobiło.

Mile
27.02.2013, 00:41
To takie romantyczne jak starsi ludzie sie pobieraja, wspaniala dojrzala milosc.
Świetnie opisalas ta cala sytuacje. Dobrze, ze Lana pomaga swojej gosposi. Gosposia odwazna i sama sie oswiadczyla :) nie wiem czy sama bym tak zrobila, chyba bym sie bala.

Szkoda mi pana Lancera, ze jest schorowany, ale milosc doda mu sil, podobno pozytywne nastawienie potrafi zdzialac cuda, choroby sie cofaja i organizm dostaje nowych sil witalnych.

Oby Steven wziął przyklad z gosposi i sam sie oswiadczyl Lanie.

Z przyjemnościa przeczytalam ten odcinek i czekam na nastepny :)

Słodki Pan Ciastek
27.02.2013, 13:57
Dorothie faktycznie spodobał się ten facet. Ale musieli się od razu hajtnąć? Ach ta miłość od pierwszego wejrzenia http://forum.thesims.pl/images/smilies/rolleyes.gif
Schorowany staruszek nic tylko współczuć :(


Steven zaniedbuje ukochaną??? Tak mi się przynajmniej wydaję ;)

Czekam na next

Teo
01.03.2013, 21:33
Witajcie :)

Miło, że mam kilku wiernych fanów. Mam nadzieję, że moja historyjka Was nie rozczaruje. Polecam kolejną część.

Część 4.

Z samego rana, usiadłam do laptopa, by rozpisać plan działania. Przed ślubem czekała nas jeszcze Wigilia. Ceremonię zaplanowaliśmy na pierwszy dzień świąt.

http://imageshack.us/a/img685/7716/screenshotvt.jpg

Na kolacji wigilijnej mieliśmy gościa. Dołączył do nas Sam, syn Christophera z pierwszego małżeństwa.

http://imageshack.us/a/img545/2530/screenshot3he.jpg

Oczywiście nie obyło się bez prezentów! (Wybaczcie, ale rozpakowywania trwało tak długo, że udało się tylko dwóm Simom dorwać do prezentów. Impreza za szybko się skończyła. Następnym razem, muszę zrobić więcej miejsca w pokoju.)

http://imageshack.us/a/img716/2647/screenshot5op.jpg

http://imageshack.us/a/img832/192/screenshot6nc.jpg

Po kolacji, rozmawiałam ze Stevenem o prezencie dla nowożeńców. Postanowiliśmy zafundować im dwa tygodnie w Alpach, gdzie mogli zażywać najróżniejszych zabiegów odnowy biologicznej i uczestniczyć w różnorakich zajęciach.
http://imageshack.us/a/img266/7951/screenshot8nv.jpg

Już o 10 porwałam Dorothę do Spa. Chciałam, żeby przyszła Panna Młoda wyglądała świeżo w dniu swojego ślubu.

http://imageshack.us/a/img10/6493/screenshot2sfn.jpg

Po masażu, maseczce i pielęgnacji dłoni, poszłyśmy coś przegryźć.

http://imageshack.us/a/img831/5012/screenshot7vy.jpg

Kiedy Steven pomagał Christopherowi...

http://imageshack.us/a/img832/1505/screenshot10ox.jpg

Ja wspierałam Dorothę.

http://imageshack.us/a/img715/9228/screenshot17qo.jpg

Wszystko było gotowe. Para młoda rozanieliła się na swój widok. Prawda, wyglądali cudownie.

http://imageshack.us/a/img571/4362/screenshot12ka.jpg

Już mieliśmy zaczynać, kiedy... Chris zasłabł.

http://imageshack.us/a/img19/5765/screenshot13kg.jpg

Wiedząc, jaki jest jego stan zdrowia, zabraliśmy go szybko do szpitala. Tam, czekając na wyniki badań, czas dłużył się niemiłosiernie.

http://imageshack.us/a/img41/7203/screenshot15kg.jpg

Siedzieliśmy w poczekalni. Dorotha została w sali z ukochanym.

http://imageshack.us/a/img694/1914/screenshot16wt.jpg

Kiedy tylko się wybudził, przybiegła nas zawołać.

http://imageshack.us/a/img715/9228/screenshot17qo.jpg

Leżał na łóżku, odkryty i w zadziwiająco dobrym humorze. Po 3 godzinach czekania, okazało się, że to nic poważnego. Po prostu zasłabł. Dostał od nas reprymendę, że ma nas tak nie straszyć.

http://imageshack.us/a/img24/5233/screenshot18il.jpg

Wyglądał i czuł się dobrze. Jednak lekarz chciał go zatrzymać w szpitalu na parę dni. Postanowiliśmy wykorzystać jego dobre samopoczucie i dokończyć ceremonie w sali szpitalnej.

http://imageshack.us/a/img836/2227/screenshot19sw.jpg

http://imageshack.us/a/img546/9220/screenshot20bw.jpg

Przedstawiam Państwa Dorothę i Chritophera Lancer.

http://imageshack.us/a/img43/5206/screenshot21ec.jpg

Oczywiście uściski i gratulacje.

http://imageshack.us/a/img32/782/screenshot22wr.jpg

W domu, Steven odpoczywał. Zbierał siły na kolejną trasę, w którą miał już niebawem wyruszyć.

http://imageshack.us/a/img543/4421/screenshot23tk.jpg

Dorotha całe dnie spędzała w szpitalu, przy ukochanym. To zmotywowało mnie do sięgnięcia po książkę kucharską. Kiedy dowiedziałam się, że Chris ma wrócić do domu, postanowiłam coś upichcić.

http://imageshack.us/a/img547/5105/screenshot25e.jpg

Młoda para znowu w domu.

http://imageshack.us/a/img854/8837/screenshot24et.jpg

Zasiedliśmy razem do stołu. Szefowa kuchni nie mogła się nadziwić, jakie postępy poczyniłam w dziedzinie gotowania.

http://imageshack.us/a/img585/8702/screenshot26zq.jpg

W końcu mieliśmy okazję przekazać im informację, o czekającym prezencie ślubnym. Gosposia nie mogła uwierzyć w nasze słowa. Była zachwycona wyjazdem, ale obawiała się, czy nie umrę z głodu, kiedy jej nie będzie. Kolacja miała być dowodem mojej samodzielności.

http://imageshack.us/a/img547/2825/screenshot27kh.jpg

Przesiedzieliśmy razem cały wieczór. W nocy, starsi państwo chyba nie zmrużyli oka, pieczętując swój związek.

http://imageshack.us/a/img9/9607/screenshot30nm.jpg

No i tak o to nadszedł dzień wyjazdu. Pożegnanie i ostatnie wskazówki. Nie, nie nasze dla nich, tylko ich dla nas. Dostałam długą listę, banalnie prostych potraw, które pomogą mi przetrwać samotne dni.

http://imageshack.us/a/img705/7367/screenshot29es.jpg

Zostaliśmy sami. Za dwa dni, Steven miał ruszyć w trasę. Postanowił troszkę mnie porozpieszczać. Zjedliśmy kolację, wypiliśmy drinka i obejrzeliśmy razem film...

http://imageshack.us/a/img33/5861/screenshot31cc.jpg

Jak się jednak okazało, nie to było atrakcją tego dnia. O świcie, Steven zerwał się na równe nogi i pociągnął mnie za rękę za sobą. Myślałam, że chcę iść „na pięterko”. Ale nie to miał w planach. Kiedy przede mną uklęknął, oniemiałam z zachwytu.

http://imageshack.us/a/img13/2686/screenshot32wh.jpg

Wyznał, że ślub Dorothy i Chritophera bardzo go wzruszył. Wsunął mi pierścionek na palec i zapytał, czy i ja nie zechciałabym mu towarzyszyć przez resztę życia. Chyba nie muszę mówić, jaka była moja odpowiedź?

http://imageshack.us/a/img838/4049/screenshot33yt.jpg

No i co teraz? Jak uda się wyjazd “młodej” starszej pary? Co zrobi Lana, przez dwa tygodnie bez gosposi i ukochanego? No i jaki będzie ich ślub? Sami zobaczycie.

Słodki Pan Ciastek
01.03.2013, 21:54
Młoda stara para. Ten starszy gościu zaczyna mnie niepokoić....

Och Steven.... zazdrości ludziom szczęścia i sam chce takie mieć. Będzie ślub. JEJ!
Nie wiem co pisać...

Czekam na next.

anie_1981
01.03.2013, 22:39
Świetny pomysł z tym ślubem staruszków w szpitalu :) Miejmy nadzieję, że wyjazd staruszkowi nie zaszkodzi... A może wręcz przeciwnie..? Górskie powietrze może czynić cuda! :P

Zielona Herbata
02.03.2013, 08:44
Bardzo fajna rodzinka : ))

Fajnie ich opisujesz, miło oraz przyjemnie się czyta. Mam nadzieję, że Christopher będzie wiecznie żył, bo szkoda mi będzie Dorothy : ( A Steven się oświadczył (niepamiętamjejimienia :D) dlatego, że poczuł się nieco zazdrosny, tak ja oczywiście myślę : PP Jestem ciekawa, kiedy będzie potomek Stevena i niepamiętamjejimienia : 3333 Dawaj już tu piątą część, bo się doczekać nie mogę, hihihihihi ! < 3333

Kędziorek
02.03.2013, 21:55
Nie "młoda para" tylko nowożeńcy :D:D

Ślub śliczny, nie ważne gdzie i w jakich okolicznościach, ważne żeby skończył się happy endem ;)
Trochę się zmartwiłam jak Chris zasłabł, cieszę się, że to nic poważnego :) Za dużo wrażeń, ot co.

Super, że Steven się oświadczył, chociaż trochę szkoda, że przez te trasy koncertowe musi zostawiać Lanę w domu.

Czekam na rychły ślub no i oczywiście na pierwszego potomka :)

Mile
02.03.2013, 22:02
Gdy staruszek zemdlał przestarszylam sie, ze umrze na swoim slubie. Na szczescie jakos wyszedl z tego i poszalal z zona w noc poslubna :D
O jak milo pan muzyk sie wreszcie oswiadczyl, wiec czeka nas kolejny slub i moze wesele, oby wszystko doszlo do skutku.

Czekam na wiecej :)

Muffshelbyna
03.03.2013, 11:10
Dobrze, że Chrisowi się nic poważnego nie stało :) Ślub w szpitalu- uroczy... I widzę, że niedługo będziemy mieć kolejną młodą parę ;) fajnie, już się nie mogę doczekać.

Teo
09.03.2013, 13:25
Witajcie!
Miło mi, że tyle osób tutaj zagląda. Mam nadzieję, że nadal będzie się Wam historyjka podobała, bo co raz bardziej się boję, że Was zawiodę.
W każdym razie, zachęcam do czytania.


Dzień przed wyjazdem w trasę, Steven wymknął się rano z domu. Ja jeszcze smacznie spałam, kiedy on po cichu wyszedł. To do niego niepodobne.

http://imageshack.us/a/img708/7770/screenshotnhj.jpg

Zatrzymał się przy jednym z domów po drugiej stronie miasta. Czego tam szukał i kogo poszedł odwiedzić?

http://imageshack.us/a/img607/4636/screenshot2xe.jpg

Wszystko wyjaśniło się zaraz, jak tylko wrócił. Zmieszana jego nieobecnością, zeszłam na śniadanie. Nim skończyłam, wrócił do domu z niespodzianką.

http://imageshack.us/a/img22/2138/screenshot3yn.jpg

Przyprowadził szczeniaczka. Wyjaśnił, że kiedy nie ma Dorothy i on sam musi wyjechać, nie chciał mnie zostawić bez opieki. W internecie znalazł wzmiankę o sąsiedzkiej sdopcji. Napisał maila i pojechał odebrać mojego nowego ochroniarza.

http://imageshack.us/a/img802/8658/screenshot4lr.jpg

Czyłam się, jak dziecko, które dostało wymarzony prezent. Wskoczyłam mu w ramiona.

http://imageshack.us/a/img685/7642/screenshot5rh.jpg

Kiedy moj narzeczony wyjechał, popadłam w rutynę. Każdy dzień wyglądał zabójczo podobnie. Poranna toaleta...

http://imageshack.us/a/img841/9403/screenshot9nf.jpg

Śniadanie... Tak, uwierzcie, że nie umarłam z głodu.

http://imageshack.us/a/img163/7884/screenshot10zzg.jpg

Zabawa z moim bodyguard’em.

http://imageshack.us/a/img94/1239/screenshot11fa.jpg

http://imageshack.us/a/img42/3042/screenshot12uk.jpg

Później przychodził czas na mój codzienny trening.

http://imageshack.us/a/img694/7245/screenshot7wt.jpg

Nie, to nie bug w grze. Ona ćwiczy chodzenie pod wiatr.

http://imageshack.us/a/img42/9840/screenshot8pr.jpg

W przerwie na lunch dzwoniła do mnie Dorotha, zdajać relacje z ich wycieczki. Czasami odzywał się Steven, ale sam w tym czasie miał próby, więc jego telefony były bardzo rzadkie.

http://imageshack.us/a/img571/9453/screenshot23oq.jpg

Stosy listów. Rachunki, zaproszenia, oferty występów i masa papierów przesyłanych przez naszych manager’ów. Czy w dobie internetu nie nauczą się wysyłać maili?

http://imageshack.us/a/img831/7336/screenshot6ob.jpg

Popołudnia spędzałam w kawiarniach, restauracjach i wielkich salach pokazowych. Nie, nie na rozrywce, tylko na ciężkiej pracy. Kolejne występy musiałam wciskać w i tak już napięty grafik. Ale cóż... Sztuka wymaga poświęceń, co nie?

http://imageshack.us/a/img26/1268/screenshot14td.jpg

http://imageshack.us/a/img69/168/screenshot13xy.jpg

Powrót do domu i gorąca kąpiel.

http://imageshack.us/a/img842/1042/screenshot15pv.jpg

Kilka domowych obowiązków. Brak gosposi daje się we znaki. Nie było źle, ale człowiek się łatwo przyzwyczaja do luksusów.

http://imageshack.us/a/img203/6251/screenshot16n.jpg

Kolacja.

http://imageshack.us/a/img43/8821/screenshot17wjo.jpg

Odcinek ulubionego serialu w towarzystwie mojego pupila.

http://imageshack.us/a/img802/4756/screenshot18td.jpg

Wieczorne pieszczoty...

http://imageshack.us/a/img18/8438/screenshot19gj.jpg

... i słodki sen.

http://imageshack.us/a/img560/8545/screenshot20s.jpg

Wstajemy rano i od nowa... Rutyna jest straszna. Brak czasu na spotkania towarzyskie, to jakaś porażka. Na szczęście Boss oddaje mi się towarzysko bez reszty.

http://imageshack.us/a/img832/4016/screenshot21cv.jpg

Którejś nocy obudził mnie telefon...

http://imageshack.us/a/img4/5175/screenshot22zi.jpg

Kto dzwonił w środku nocy i co chciał od Lany? Nie zdradzę teraz, ale piszcie, co przychodzi Wam do głowy. Zastanawiam się, czy się domyślacie...

@ruda:zamieniłam jedno zdjęcie na link, gdyż rozjeżdża forum, jeśli chcesz je wstawić z powrotem, zmniejsz je do dopuszczalnych wymiarów

Mile
09.03.2013, 13:38
Tak, tak najgorsza jest rutyna.

One maja zawsze taki stroj do cwiczen z kolem? Juz gdzies widzialam taki podobny, a w strojach tego nie widzialam. Chodzi mi o ten z bialym podkolanowkami

Myśle, ze cos sie stalo, w srodku nocy nie ma raczej dobrych wiesci, mysle ze jej narzeczony mial wypadek i albo zginal albo lezy w spiaczce w szpitalu.

Jeszcze jedno, moze maz gosposi zmarl.

ale jestem zua :)

czekam na nexta :)

Słodki Pan Ciastek
09.03.2013, 13:39
No to Lana została sama, ale ma przynajmniej słodkiego psiaka do towarzystwa :D
Nie mam pojęcia kto mógł do niej dzwonić o tak późnej porze... może Dorotha lub Steven? Nie to byłoby za łatwe...

Czekam na next

Muffshelbyna
09.03.2013, 14:16
Steven dba o ukochaną, daje jej pieska, no proszę, jaki miły gest. Telefon? Pewnie coś się stało z mężem Dorothy... albo ze Stevenem. Jeśli tak, to szkoda, bo cała czwórka tworzy taką fajną paczkę...czekam na ciąg dalszy ;)

Teo
14.03.2013, 18:18
mile18 - jeśli masz na myśli kombinezon z fioletowymi spodniami, to jest to zwykły strój codzienny. Jeśli jednak chodziło Ci o to różowe, kuse wdzianko, to jest to strój na jednym z poziomów kariery akrobatki (nie wiem dokładnie czy 6, czy 7)

Słodki Panie Ciastek - niestety, to jest proste :)

Ogólnie, to tutaj akcja póki co dzieje się bardzo szybko, ale to tylko dlatego, że to jest tak jakby opowieść z przeszłości. Mam nadzieję, że za parę odcinkow zrozumiecie o co mi chodzi.
Zaczynajmy!

Odcinek 6.

Telefon, który mnie obudził, nie zwiastował nic dobrego. Dzwoniła Dorotha. Christopher zmarł.

http://imageshack.us/a/img849/233/screenshot25cb.jpg

Uspokoiłam ją i obiecałam, że zaraz wszystko załatwię. Był środek nocy, ale internet daje wiele możliwości o każdej porze dnia i nocy. Zaczęłam od zabukowania biletu dla mojej gosposi oraz transportu dla jej ukochanego.

http://imageshack.us/a/img441/73/screenshot24yr.jpg

Z samego rana zerwałam się na równe nogi. Już miałam wychodzić, kiedy w moje ręce wskoczył Boss. Był pozytywnym promykiem w tym ciężkim dniu.

http://imageshack.us/a/img248/3254/screenshot26q.jpg

Najważniejsze było zorganizowanie pogrzebu. Catering nie był problemem, ale miejsce na cmentarzu, to już zupełnie inna sprawa. Na szczęście pan Evergreen, to wyrozumiały i dobrze zorganizowany człowiek. Bez problemu udało się zamówić odpowiednie miejsce i dobrą obsługę.

http://imageshack.us/a/img19/9168/screenshot27of.jpg

Dorotha przyjechała, zanim wróciłam do domu. Siedziała przy stole, patrząc się w przestrzeń. Oczy miała zapuchnięte od płaczu.

http://imageshack.us/a/img94/4075/screenshot28gy.jpg

Opowiedziała mi wszystko. Christopher odszedł spokojnie. Położył się na popołudniową drzemkę i już się nie obudził. Nie cierpiał.

http://imageshack.us/a/img546/3165/screenshot29o.jpg

Tuż przed pogrzebem zadzwonił Steven. Nie udało mu się odwołać koncertu i nie zdołał przyjechać na pogrzeb. Byłam zła, ale wiedziałam, jak to jest w branży. Czasami jedna odmowa może przekreślić grube pieniądze. A wtedy na sumieniu masz nie tylko siebie, ale i całe grono ludzi, którzy pracują razem z tobą.

http://imageshack.us/a/img341/2273/screenshot32su.jpg

Ceremonia pogrzebowa była skromna. Nawet syn Chrisa się nie zjawił.

http://imageshack.us/a/img593/70/screenshot34tf.jpg

Szczęście w nieszczęściu, deszcz zaczął padać tuż po zakopaniu grobu. Tak... nawet niebo płakało po stracie wspaniałego człowieka.

http://imageshack.us/a/img17/3755/screenshot33g.jpg

Po wszystkim, pojechałyśmy do domu na niewielką stypę.

http://imageshack.us/a/img24/4603/screenshot30lt.jpg

Dorotha rzuciła mi się w ramiona, płacząc jak bóbr i dziękując za pomoc. Serce pękało mi z żalu. Zaledwie 3 tygodnie temu wzięli ślub, a już musieli się pożegnać.

http://imageshack.us/a/img28/6922/screenshot31ue.jpg

Dni mijały, a Dorotha zamknęła się w sobie. Całe dnie spędzała u siebie w pokoju. Nie chciała jeść, ani nigdzie wyjść. Bardzo się o nią martwiłam.

http://imageshack.us/a/img442/2131/screenshot36sx.jpg

Powiedziałam jej, że przykro mi jest, kiedy na nią patrzę. A bezsilność w tej sytuacji po prostu mnie przerasta. Rozpłakała się tłumacząc, że nie potrafi się pogodzić ze stratą Chrisa. Te rany były zbyt świeże, żeby się zagoić.

http://imageshack.us/a/img834/5397/screenshot38lk.jpg

Przypomniałam sobie o Sandrze, siostrze Dorothy. Zaproponowałam, żeby pojechała do niej. Zmiana otoczenia mogła dobrze na nią podziałać. Po godzinnym zapewnianiu, że dam sobie ze wszystkim radę, zgodziła się na wyjazd. Chciałam, żeby odpoczęła. Sandra mieszkała na wsi. To mogło pomóc jej siostrze.

http://imageshack.us/a/img715/4294/screenshot37yz.jpg

Jeszcze tego samego wieczoru miał wrócić Steven. Dzwonił do mnie z drogi, że już jedzie. Chcąc zabić czas, przeglądałam swoją pocztę. Wtedy zaskoczył mnie jeden mail.

http://imageshack.us/a/img69/811/screenshot39mp.jpg

Dźwięk przekręcanego klucza, oderwał mnie od lektury. Zerwałam się z miejsca i pobiegłam uściskać moją zgubę. Tęsknota dawała mi się we znaki.

http://imageshack.us/a/img839/1443/screenshot40xx.jpg

Jego bliskość, zapach i bijące serce, na chwilę zabrały mnie z tej szarej krainy, jaką jest rzeczywistość...

http://imageshack.us/a/img690/2010/screenshot41in.jpg

Zasiadając do kolacji, w okolicach 3 w nocy – bardzo zdrowo, zdałam Stevenowi relację z ostatnich dni. Doszłam do wniosku, że wysłanie Dorothy do siostry, to był bardzo dobry pomysł. Gdyby miała jeszcze raz przeżywać litanie pokrzepiających słów, tym razem z ust Stevena, chyba by tego nie zniosła. Wspomniałam mu też o zaskakującym mailu, jakiego dostałam. Było to zaproszenie na występ w Seattle.

http://imageshack.us/a/img707/1884/screenshot42uz.jpg

Wtedy pożałowałam, że nie wyjechałam z gosposią. Steven był zły. Nigdy nie lubił, kiedy miałam gdzieś jechać. A tym bardziej, kiedy miało to trwać więcej niż 2 dni. Zaczął robić wywody na temat bezpieczeństwa, czy wiem już wszystko na temat hotelu, cateringu i miejsca, w którym miałam dać występ. Irytowało mnie to, bo sam bardzo lubił swoje trasy.

http://imageshack.us/a/img812/7582/screenshot44s.jpg

Wpuściłam to jednym uchem i wypuściłam drugim. Wiecie, że i tak pojadę, co nie?

http://imageshack.us/a/img10/2499/screenshot46s.jpg

Uwielbiam Lanę, ona zawsze stawia na swoim. Jak uda jej się wyjazd? No i czy Steven będzie się gniewał? Zobaczymy...

Mile
14.03.2013, 22:32
Coraz bardziej podoba mi sie ta twoja simka i nie tylko z wygladu, ma bardzo dobry charakter, pieknie pomogla Dorocie przejsc przez ten trudny okres, co ona by sama zrobila. Lana wszystko zorganizowala i udzielila stosownego wsparcia.
Dobrze, ze Dorota ma gdzie pojechac, zeby zmienic klimat, w tak trudnym okresie, to bardzo wazne.

Nie dziwie sie, ze jej narzeczony nie chce sie zgodzic, aby pojechala sama. To jednak moze byc niebezpieczne. On jako mezczyzna spokojnie sobie jezdzi na swoje trasy, wiadomo, że zawsze sobie poradzi. Martwi sie o nią, widac ze ja kocha :) Bardzo ladna z nich para. :)

Czekam z niecierpliwoscia na nowy odcinek :)

iness92
15.03.2013, 07:22
Rozumiem Stevena, martwi się o ukochaną, ale może powinien dać jej trochę samodzielności... Dobrze, że Lana pomogła gosposi, niewielu simów byłoby na to stać :D

Muffshelbyna
15.03.2013, 11:09
Ach, szkoda, że Christoper nie żyje, był z Dorothą taki szczęśliwy, przeżywali drugą młodość, a teraz... Nie no, naprawdę, to takie smutne :( Dobrze, że Dorotha zmieni na chwilę otoczenie, na pewno jej to trochę pomoże.

Z jednej strony rozumiem Stevena, że się o Lanę martwi, no ale bez przesady... według mnie bardziej powinien się cieszyć z tego, że ukochana ma możliwości rozwoju, że jej kariera nabiera tempa. A może nie tylko się martwi, ale również przez ten czas za bardzo za nią tęskni? :D
Czekam na ciąg dalszy.

Słodki Pan Ciastek
15.03.2013, 18:06
Boss bardzo mi się podoba. Jest taki słodki xD
Lana wspierała Dorothę i dobrze. Steven jakoś się nie przejął śmiercią męża swojej gosposi...
Lana wyjeżdża, a Stevenowi się to nie podoba. No, ale ja też bardzo lubię Lanę i jej Charakterek :D

Czekam na next

Kędziorek
15.03.2013, 19:36
Szkoda mi Dorothy :( A miało być tak pięknie.. Było, ale za krótko, o wiele za krótko.. :( Dobrze, że miała oparcie w Lanie..

A jeśli chodzi o wyjazd Lany, to ja tam Stevena rozumiem. W końcu sam często jeździ na różne koncerty, więc wie jak to jest i jakie zagrożenia mogą czyhać na samotną kobietę. Lana rzeczywiście powinna najpierw dowiedzieć się wszystkiego o swoim występie i organizacji jej pobytu w nowym mieście. W ten sposób uniknie niepotrzebnych niespodzianek. No i Steven może się trochę uspokoi ;)

czekam na więcej

Miscellaneous
16.03.2013, 16:56
Szkoda, że małżeństwo Dorothy rozpadło się tak szybko.
A co do Lany, to ma naprawde rozwinięte umiejętności manipulacji. Jest bardzo optymistyczna; podoba mi się to. c;

Czekam na następną część.
(Z niecierpliwością) <3

Teo
26.03.2013, 21:16
Witajcie!!
Dziękuję za Wasze komentarze i przepraszam, że tak długo musieliście czekać na kolejny odcinek. Miałam mały urlop i byłam u mojej mamy, chyba sami rozumiecie :)
Nie przedłużając... oto:

Odcinek 7.

Dzisiaj zobaczycie odcinek z innej perspektywy.
Kiedy Lana wyjechała do Seattle, Steven został sam. Dorotha również była poza domem, udała się w odwiedziny do swojej siostry. Chłopak postanowił odetchnąć. (Tylko czym on się tak zmęczył skoro ciągle og nie ma?) Kiedy tylko Lana zniknęła za zakrętem, sięgnął po telefon.

http://imageshack.us/a/img580/8370/screenshothr.jpg

Nie zgadniecie, kto go odwiedził. To Naomi Blink, jego koleżanka z zespołu. Ale czy na pewno koleżanka?

http://imageshack.us/a/img9/1794/screenshot2vxl.jpg

Spontaniczne pocałunki na kanapie...

http://imageshack.us/a/img706/4393/screenshot3rv.jpg

Każdego dnia, przeradzały się ...

http://imageshack.us/a/img203/3640/screenshot4gj.jpg

... w coraz to nowsze figle.

http://imageshack.us/a/img542/2374/screenshot5mx.jpg

http://imageshack.us/a/img405/1792/screenshot6ri.jpg

Po “zaliczonym” basenie, Steven postanowił “zaliczyć” coś innego.

http://imageshack.us/a/img43/8726/screenshot8wr.jpg

http://imageshack.us/a/img28/1773/screenshot9wd.jpg

Czy mnie się zdaje, czy ta... ta... kobieta, jest w sypialni Lany i Stevena?

http://imageshack.us/a/img689/3772/screenshot10dq.jpg

I najwidoczniej, jemu to na rękę...

http://imageshack.us/a/img26/779/screenshot13eia.jpg

Mam wrażenie, że przez kilka dni razem, nie robili nic innego, jak... wspólne igraszki.

http://imageshack.us/a/img685/7866/screenshot11gf.jpg

http://imageshack.us/a/img844/1954/screenshot12ng.jpg

Nawet niewinna bitwa na poduszki...

http://imageshack.us/a/img90/5253/screenshot14ju.jpg

... kończyła się w najmniej odpowiednim miejscu.

http://imageshack.us/a/img22/5742/screenshot15p.jpg

Gdyby tylko Lana widziała, co teraz dzieje się w jej domu, w jej SYPIALNI!!

http://imageshack.us/a/img89/1516/screenshot16xv.jpg

O witajcie! Udało mi się wrócić dzień wcześniej. Moja managerka zarezerwowała wcześniejszy lot. Chciałam przygotować jakąś dobrą kolację – niespodziankę, ale widzę auto Stevena, więc nici z tego.

http://imageshack.us/a/img803/6949/screenshot17cm.jpg

No proszę. Boss przywitał Lanę, kiedy tylko przekroczyła próg domu.

http://imageshack.us/a/img809/9665/screenshot18rb.jpg

Dziewczyna pobiegła na górę, myśląc, że Steven śpi, ale to co zobaczyła, na moment przykuło jej nogi do podłogi.

http://imageshack.us/a/img854/3783/screenshot19er.jpg

Słysząc ruch, Steven zerwał się na równe nogi. Ale Lana nie miała ochoty na rozmowę.

http://img833.imageshack.us/img833/301/screenshot20br.jpg

Lana wybiegła przed dom. Nie zastanawiając się co powinna zrobić. Wiedziała, że nie chce zostać w tym domu ani chwili dłużej.

http://imageshack.us/a/img171/6026/screenshot21jw.jpg

Steven wybiegł przed dom w samej bieliźnie. Również Boss pognał za swoją panią. Niestety, Lana już odjeżdżała.

http://imageshack.us/a/img28/237/screenshot22aj.jpg

Naomi podeszła do Stevena, uspokajając go, że wszystko będzie dobrze, a z tej całej sytuacji, są też dobre strony. Nie będą musieli się dłużej ukrywać.

http://imageshack.us/a/img33/4694/screenshot25cf.jpg

Gdzie pojechała Lana? Co zrobi Steven? Zostanie z Naomi, z którą, jak widać, łączy go nie tylko praca? A może wróci do ukochanej, błagając ją o wybaczenie?

Tu mam bonus dla Was. Rozbawiło mnie to, kiedy Boss szczekał na Naomi. Dzielnie bronił swojej ukochanej pani. Jednak najważniejszy jest Mistrz drugiego planu – Steven. Czy nie wygląda tak trochę... mało męsko w tej pozycji? xD

http://imageshack.us/a/img834/6020/screenshot23gp.jpg

Słodki Pan Ciastek
26.03.2013, 21:29
AAAAAAAA. Ja ufałem Stevenowi :(( Głupi Ciastek!
Nie wiedziałem, że Steven jest do tego zdolny. Przecież Lana tak go kochała on chyba tego nie odwzajemniał. Co się z nim stało?!

A Bossek czemu nie pojechał z panią :( ? Biedny chyba nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji :(

Mam pytanie czemu tam, gdzie okropnie, bezlitosna bez źdźbła współczucia Naomi i Steven byli w basenie Steven ma takie długie włosy o.O

Czekam na next

Mile
26.03.2013, 22:06
OMG, jak Steven tak mogl a przeciez niedawno sie oswiadczyl, dran

Wspolczuje Lanie, ze musiala to zobaczyc :(
Mam nadzieje, ze sie pozbiera i przynajmniej wroci po pieska, bo do tego swiniaka Stevena niech nigdy nie wraca, chociazby blagal na kolanach.

Ale super odcinek. czekam na next :)

ps ciastek ma takie dlugie bo jest w tzw nagosci a po zmianie fryzury na jakas inna niz oficjalna tak sie czasem dzieje, u moich simek juz wielokrotnie tak bylo

to mozna zmienic master controlerem

Miscellaneous
26.03.2013, 22:35
Steven, imbecylu.
Mam nadzieję, że potrąci cię jednorożec. :)

Lana jest przecudna, a co do Stevena...
Bez komentarza.

Czekam na next! ♥

Muffshelbyna
27.03.2013, 17:30
omg :O :O Steven zdradził Lanę! Miałam takie podejrzenia, tak mi coś przemknęło przez myśl, że gdy zostanie sam w domu na jakiś czas może to zrobić... No ale... rozczarowałam się chłopakiem :( Mogli być z Laną taką szczęśliwą parą...

Lana teraz musi się czuć okropnie. To beznadziejne uczucie, gdy zawodzisz się na bliskiej osobie, gdy okazuje się, że ona ciebie oszukuje. Tak wgl. to ciekawe, od jakiego czasu Steven ma kochankę...
Czekam na nexta, może nas czymś znów zaskoczysz ;) Steven jakoś tak mi obrzydł przez tę zdradę, Lana powinna znaleźć jakiegoś fajnego, porządnego chłopaka, ale z drugiej strony ze Stevenem sporo ją łączy... No... czekam na next :)

Kędziorek
27.03.2013, 18:59
STEVEN!!:(( Nie umrzesz śmiercią naturalną, już ja ci to obiecuję :((
No co za.. I po prostu.. Naprawdę.. No szkoda słów :\
Mówić, że się na nim zawiodłam byłoby ogromnym niedopowiedzeniem. Lana powinna go jeszcze kopnąć w ... wiadome miejsce. Naomi byłaby szczególnie niepocieszona ;)

Ciekawe dokąd Lana pojechała. No i kto będzie teraz robił porządki w domu Stevena, bo nie widzę Naomi w tej roli, a Dorotha chyba złoży mu wypowiedzenie ;)

czekam na więcej :)