PDA

Zobacz pełną wersję : Historie Lady Sims (OD 18 LAT!)


Lady_Sims
27.07.2013, 20:17
TREŚCI TYLKO DLA OSÓB OD 18 LAT - WCHODZISZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. JEŚLI NIE MASZ 18 LAT BĄDŹ NIE CHCESZ ICH OGLĄDAĆ, WYJDŹ Z TEMATU!


http://i.imgur.com/bzoFapv.jpg



Spis terści:
Cz I

Cz II (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=1739575&postcount=9)
Cz III
Cz IV (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1741433&postcount=19)
Cz Cz V (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1743384&postcount=22)
CzVI
(http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1767543&postcount=21)
CzVII (http://simssims.blog.pl/2013/10/21/cz-vii/)
Cz VIII (http://simssims.blog.pl/2013/12/04/cz-vi-czyli-co-podczas-mojej-nieobecnosci/)
Cz IX (http://simssims.blog.pl/2014/01/10/tak-juz-czas-przywitajmy-amy-po-dlugiej-nieobecnosci/)
Cz X (http://simssims.blog.pl/2014/01/18/amy-tomson-cz-x/)
CZ XI (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1798942&postcount=33) oraz tu klik (http://simssims.blog.pl/2014/01/25/amy-tomson-diary-cz-kolejna/)
Cz XII (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1801769&postcount=40)
Cz XIII (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1805941&postcount=42)
Cz XIV (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1807484&postcount=50)
Cz XV (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1809636&postcount=61)
Cz XVI (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1811950&postcount=67)
Cz XVII (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1812490&postcount=70)
Cz XVIII (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1812785&postcount=76)
Cz XIX (http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=65528&page=9)
Cz XX (http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=65528&page=11)
Cz XXI (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1815571&postcount=110)
Cz XXII (http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=65528&page=12)
Cz XXIII (http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=65528&page=13)
Cz XXIV
(http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=65528&page=14)
Cz XXV (http://forum.thesims.pl/showthread.php?p=1831385#post1831385)


Losy Amy, zdjęcia, oraz rożne różności do pobrania znajdziecie tu

<klik> (http://simssims.blog.pl/) serdecznie zapraszam ;-)




Hej

Dlugo zastanawiałam się czy prezentować historię moich Simów, postanowiłąm sprubować i jestem ;-)

zatem zaczynamy. Dziś część pierwsza
Zapraszam do obejrzenia i komentowania ;)

http://imageshack.us/a/img818/3015/4t4x.jpg
http://imageshack.us/a/img441/1128/ksrh.jpg
http://imageshack.us/a/img189/9056/n5kc.jpg
http://imageshack.us/a/img837/6863/ih1a.jpg
http://imageshack.us/a/img827/9352/xg2n.jpg
http://imageshack.us/a/img832/860/wcp0.jpg
http://imageshack.us/a/img842/1051/pu5c.jpg
http://imageshack.us/a/img15/9650/60d4.jpg
http://imageshack.us/a/img39/6500/y6vm.jpg
http://imageshack.us/a/img607/4369/e724.jpg
http://imageshack.us/a/img821/5424/yfxn.jpg
http://imageshack.us/a/img607/5383/mz3q.jpg
http://imageshack.us/a/img607/986/yw07.jpg
http://imageshack.us/a/img189/6241/rl0k.jpg
http://imageshack.us/a/img189/6241/rl0k.jpg
http://imageshack.us/a/img534/7792/sfsj.jpg
http://imageshack.us/a/img163/4453/fncd.jpg
http://imageshack.us/a/img10/8182/d926.jpg
http://imageshack.us/a/img23/3540/otqx.jpg
http://imageshack.us/a/img690/1750/ndj6.jpg
http://imageshack.us/a/img42/6567/cgge.jpg
http://imageshack.us/a/img836/1884/08ax.jpg
http://imageshack.us/a/img835/2641/rj5m.jpg
http://imageshack.us/a/img850/1313/opym.jpg
http://imageshack.us/a/img268/4527/ltcb.jpg
http://imageshack.us/a/img600/7900/vejw.jpg


http://imageshack.us/a/img27/4976/co7p.jpg
http://imageshack.us/a/img153/6401/q2pm.jpg
http://imageshack.us/a/img10/540/k3nu.jpg
http://imageshack.us/a/img854/4714/a4i8.jpg
http://imageshack.us/a/img51/6906/ze44.jpg
http://imageshack.us/a/img607/2606/zggn.jpg



następna część niebawem...;)

@CH: Za duże zdjęcia
@Kędziorek: Zdjęcia zmieniły rozmiar na stronie hostingowej

Zielona Herbata
27.07.2013, 21:55
Och, czy to ty pisałaś historię Vanilli? Jeśli tak, to cię kojarzę! :) Historyjka bardzo fajna, ale przyczepię się do tych kwadracików. Lepiej pisz normalnie, niż jakimiś kwadracikami. Czyta się niewygodnie ;) Czekam na kolejną część :P

Lady_Sims
27.07.2013, 22:19
O jeny 😃 Zielona Herbata - cóż za znakomita pamięć 😊 mnostwo czasu uplynelo od historii Vanilli ale to takie mile ze ktoś pamięta 😊

Aoime.
27.07.2013, 23:28
Hm, tekst na obrazku, w tych małych, niewygodnych, obskurnych kwadracikach jest jakiś dziwny. Może by normalny tekst? Pod obrazkiem? Byłoby przejrzyściej. Oprócz tego jedno zdjęcie jest dwa razy.
Fabuła jest okej, widzę, że pierwsze skrzypce będą grały zawody miłosne, tak?

Lady_Sims
28.07.2013, 07:13
Aoime. - faktycznie jeden obrazek dwa razy ;/ upsik :)
co do kwadracików widzę, że kwestia mocno do przemyśłenia z mojej strony, a myslałam ze bedzie wygodniej :)
Wątków bedzie kilka. Zasady są takie moj wymyslony wątek plus to co Simy zafundują w tzw miedzy czasie :)

Meona
28.07.2013, 10:51
Ciekawa jestem co będzie dalej. Na razie początek, więc jest trochę nudno, ale mam nadzieję, że się coś rozkręci. A tak poza tym główna bohaterka jest śliczna ;)

Diana
28.07.2013, 13:05
Główna bohaterka rzeczywiście ładna :)
Na razie trochę nudno, no ale rozkręci się :P
Tylko lepiej będzie, jak tekst będziesz pisać normalnie, a nie na obrazkach. Postaraj się też, aby na fotkach nie było widać dymków ;)
I rób odstępy między obrazkami, będzie łatwiej oglądać. Czekam na kolejną część :)

Lady_Sims
29.07.2013, 06:25
Dziekuje za komentarze. Niebawem umieszczę druga czesc oczywiscie wszystkie uwagi postaram sie uwzględnić ;)

Cz. II – zaczynamy ;-)
http://imageshack.us/a/img819/8641/8rpe.jpg


Tamtego wieczoru, aby zbytnio nie dramatyzować, po prostu zajęłam się innymi rzeczami. Może nowa bluzka zamówiona przez internet? Może ktoś odezwał się do mnie na portalu randkowym Simpatia? Może na SimBooku dzieje się coś ciekawego?

http://imageshack.us/a/img689/4285/36ms.jpg

Otwieram SimBooka, zaproszenie dla Amy Tomson. Klikam i od razu się uśmiecham. Brad zaprosił mnie do swoich znajomych. Ma imponujący profil. Jeny same kobiety wsród znajomych… Jest ostatni wpis: „ nie ma sensu wracać do przeszłości. Liczy się to, co jest teraz i co może być” 145 osób skomentowało ten wpis… a na końcu, ostatni komentarz – „ nie lubie tego!” Co to za Holly???Kurcze jaka ładna
Nagle, dzwięk – sms. Dennis? Nie… No oczywiście, że Nie ;) Brad: „ Amy, papieros, salon no i może drink? Czas: teraz? ;)” – urocze. Pełna promiennego uśmiechu, odpisałam -„No raczej ”

http://imageshack.us/a/img266/4986/jn3i.jpg


I po chwili staliśmy w salonie. Patrząc na siebie lekko nieśmiałym spojrzeniem z nutką zakłopotania, o czym mam z nim rozmawiać? Dlaczego dziś mam z tym problem? Na szczęście Brad chyba nie odczuwał takiego dyskomfortu. Po chwili niezręcznych spojrzeń, znowu wszystko wróciło do normy. Rozmawialiśmy tak po prostu…zwyczajnie...a jednak jakoś wyjątkowo…patrzyłam na niego, słuchałam jego słów, jego barwy głosu, a w głowie brzmiał mi ten wpis z neta…

http://imageshack.us/a/img13/1338/bgri.jpg

http://imageshack.us/a/img580/4610/pxh2.jpg

Po chwili dołączyła do Nas Lisa. Weszła do pokoju ze skrzywioną miną. Zrobiło się inaczej, ale i tak było sympatycznie.

http://imageshack.us/a/img209/615/cjd.jpg



Mijały kolejne dni, każdy innych choć wszystkie podobne. Od tamtego czasu, Brad i ja byliśmy koleżeńsko nierozłączni. Cały czas razem. Lisa nigdy mnie o to nie pytała…

http://imageshack.us/a/img96/2060/a6ue.jpg

http://imageshack.us/a/img12/6679/xcf1.jpg


Zyskałam nowego, wspaniałego kompana i towarzysza, chyba powoli traciłam przyjaciółkę… nie rozmawiałyśmy już, nie było babskich pogaduch przy winie, nie było wspólnego biegania, uśmiechu…
Wspólne zajęcia, ćwiczenia, wykłady, nawet prezentacje przedstawialiśmy wspólnie.

http://imageshack.us/a/img534/9772/77zx.jpg

http://imageshack.us/a/img12/1595/uplq.jpg

Razem ćwiczyliśmy przed egzaminami.

http://imageshack.us/a/img854/5476/nh4t.jpg

Chwile kiedy byliśmy wszyscy razem, w jednym czasie w jednym pomieszczeniu należały do rzadkości, wiec tym razem postanowiliśmy wykorzystać sytuację i razem zjeść kolację.

http://imageshack.us/a/img801/7710/5vpp.jpg

Śmialiśmy się i żartowaliśmy.

http://imageshack.us/a/img268/1497/eyxc.jpg

Były też mocne dyskusje

http://imageshack.us/a/img163/126/wgzm.jpg

http://imageshack.us/a/img819/4034/gm5f.jpg

Po kolacji… każde z Nas zajęło się własnymi sprawami. Nie nacieszyliśmy się wspólnym towarzystwem. A miałam nadzieję, że bardziej się zgramy z Lisą.

http://imageshack.us/a/img4/1998/8miw.jpg

Potem znowu zadzwonił Dennis. Nie odebrałam, przypomniałam sobie wpis Brada

http://imageshack.us/a/img43/5895/iq5y.jpg



Następnego dnia od rana zajęłam się sprzątaniem i gotowaniem.

http://imageshack.us/a/img189/4171/1lz1.jpg

http://imageshack.us/a/img208/508/wqme.jpg

Sms od Dennisa: Amy proszę, daj mi szanse. Porozmawiajmy chociaż chwileczkę. Naprawdę wiele zrozumiałem.

http://imageshack.us/a/img841/4606/vbn0.jpg

No tak, potem cały dzień myślałam już tylko o jednym. …

http://imageshack.us/a/img812/2853/rnj5.jpg

Pojechałam na uczelnię. Odpuściłam sobie pierwsze zajęcia. Wiedziałam, ze na uczelni jest już Brad i na pewno podzieli się notatkami. Nie mogłam się doczekać, kiedy go zobaczę, a On tak magicznie i zupełnie nieświadomie poprawi mi nastrój po prostu samym sobą.

http://imageshack.us/a/img5/2213/tcy4.jpg

http://imageshack.us/a/img690/8994/hpzx.jpg

Co to ma być?

http://imageshack.us/a/img812/4761/nsop.jpg

http://imageshack.us/a/img708/6443/cpfs.jpg

No tak, przecież nie mogę wymagać, aby rozmawiał tylko ze mną.



Wieczorem Brad gdzieś zniknął. Ale nie dziwiło mnie to zupełnie. On po prostu tak miał. Taki już był. Gdy pytałam gdzie był, zawsze potrafił tajemniczo wybrnąć…zatem nie dociekałam.
Ten wieczór, to wieczór kolacji z Lisą. Dawno już tego nie było. Już dawno nie siedziałyśmy tak sobie, po prostu. Jednak nie było jak zawsze.

http://imageshack.us/a/img546/4415/s3b3.jpg

http://imageshack.us/a/img823/852/5bno.jpg

http://imageshack.us/a/img818/2060/fmmp.jpg

http://imageshack.us/a/img834/2682/6f2p.jpg


Lisa skrytykowała mnie bardzo za to ze ignoruję Dennisa. Podobno rozmawiała z nim ostatnio i uważa, że powinnam dać mu szansę. A ja? Pierwsze o czym pomyślałam, to czy radzi mi to „przyjaciółka” czy rywalka? Wiedziałam, że nie podoba jej się, to że jesteśmy z Bradem coraz bliżej…

Trochę się posprzeczałyśmy. Nagle przyszedł Brad, który bez żadnego słowa, nawet skinienia głową, po prostu nas minął i poszedł do swojego pokoju. Spojrzałyśmy na siebie pełne zaskoczenia.

http://imageshack.us/a/img202/944/8cpx.jpg

http://imageshack.us/a/img837/1124/4zqq.jpg

Nie wytrzymałam. Poszłam do niego.
- Bradzie Peterson! Cóż to za zachowanie? Coś się dzieje? Od kiedy to nawet się nie witamy? (O Matko Brad tak szybko się rozebrał?? To nie ułatwiło mi rozmowy – ale zachowałam zimną krew)

http://imageshack.us/a/img12/1672/oeuz.jpg

- Amy… no tak..wszystko jest ok. padam. Jestem taki zmęczony. Przepraszam Cię śliczna. – mówił do mnie a z każdym jego słowem, jego głos z zimnego i drżącego, łagodniał i ocieplał się…

http://imageshack.us/a/img12/1672/oeuz.jpg

Uwierzyłam mu. Potem porozmawialiśmy jeszcze chwilę… Gdy mówi do mnie śliczna – nogi same mi się uginają.



Robiło się późno, wiec zaczęłam zajmować się swoimi sprawami. Kto wie, może choć „wszystko się ok. Amy”, to jednak potrzebował chwili samotności i odpoczynku. Postanowiłam mu ją dać...

http://imageshack.us/a/img4/9480/zc6y.jpg




Następnego ranka.
Sms od Dennisa: „Wiec to tak? Najpierw robiłaś mi sceny, że wielka miłość, że musisz wyjechać, że złamałem Ci serce. A gdy ja zrozumiałem, że jesteś moją miłością, Lisa mówi mi, że masz już pocieszyciela!!! Co z Toba do cholery??? Co ma ten lokator, czego nie mam ja??? Ciekawe czy wie to Tobie, to co najciekawsze? Wie już to co wiem ja???”

http://imageshack.us/a/img594/7450/8v9y.jpg

Zamarłam na chwilę. Potem przyszedł czas na złość!. Jak Ona mogła! Kto dał jej prawo? Przecież to bzdura! Czy mam mu coś odpisać, fakt nie jesteśmy już razem, ale nie chce żeby tak o mnie myślał. Choć z drugiej strony boję się, że jeżeli się odezwę, on już zawsze będzie w moim życiu.

http://imageshack.us/a/img189/3569/os7w.jpg

Dzień minął. Ja cały czas myślałam o jednym. Jak na złość, Lisa miała cały dzień wykłady.

Nie odezwałam się do Dennisa. Do Lisy też nie, nie poszłam też żalić się do Brada.

Wieczorem zasnęłam. Licząc, że jutro zapomnę o złości i żalu do Lisy, Dennis przestanie mi zatruwać głowę, a Brad skończy ze swoją tajemniczością.


kolejna część niebawem, zachęcam do komentowania :-)

Libby edit: za duże zdjęcie!
@Kędziorek: Żeby pisać post pod postem musi upłynąć 5 dni
@Kędziorek: Zdjęcia zmieniły rozmiar na stronie hostingowej

Psychosis
29.07.2013, 11:52
Fajnie, że zaczęłaś już pisać w normalny sposób, to dużo zmienia. Średnio przypadła mi do gustu oprawa graficzna tego pamiętnika (w części, gdy do połowy II odcinka zdjęcia były na niespecjalnej korkowej tablicy a potem bum i znowu normalne) ale to nie ją mamy tu oceniać. Historia może być fajna, ciekawa jestem tej intrygi Lisy i Denisa. I co ukrywa Brad? Kiedy można się spodziewać nowego odcinka? :D

Zielona Herbata
29.07.2013, 19:02
Zdecydowanie lepiej w taki o sposób czytać :) Amy jest naprawdę śliczną dziewczyną, tylko niech nie pali, bo to jej urody tak jakby odejmuje :( Lisa to ma za duże piersi... tak, Herba patrzy się tam, gdzie nie trzeba :D A można wiedzieć, kim jest ten Dennis, bo jestem jakaś niezbyt kumata :P Ale ta, co rozmawiała z Bradem przed uczelnią, to nie wygląda zbyt ładnie... mam nadzieję, że pomiędzy Amy, Lisą a Dennisem wrócą ponownie dobre relacje. Czekam na kolejną część :)

Lady_Sims
29.07.2013, 20:35
z tym biustem Lisy mnie poniosło, ale i takie rozmiary sie zdarzało, nie lubię jak wszyscy są idealni. Muszą byc Ci łądni i CI mniej ładni, z np. zbyt obfitym darem biustowym :)
Herba - Dennis to były rozstali sie chwilę przed podjęciem studiów Amy. Byli razem sporo czasu, potem On poprosił o przerwe, bo poznał inną i "chciał sprawdzic kogo naprawdę kocha"
Zapewniam, ze powoli wszystko bedzie się wyjaśniało.
ps. Papierosy zniknął ale w swoim czasie ;)


cz III - zaczynamy :-)

http://imageshack.us/a/img819/8641/8rpe.jpg

Zjedliśmy z Bradem śniadanie. Oboje nie mieliśmy spokojnej nocy. On narzekał na to, że się nie wyspał, bo bardzo późno wrócił. Nawet nie pytałam gdzie był. Wiem. Byłam jakby nieobecna, zamyślona.
http://imageshack.us/a/img856/4839/cidp.jpg

Brad chyba zauważył, że coś się dzieje. Wstał i powiedział do mnie stanowczym głosem:
-Amy Tomson, przywołuję Cię do porządku!. Dzis 17:00 salon w Naszym domu, Ja i Ty. Na spokojnie porozmawiamy, widzę, że cos się dzieje, ale teraz musze załatwić jeszcze jedną rzecz na mieście…
Mhmm..zatem byliśmy umówieni ;-)


Wyczekiwałam 17:00 godzina po godzinie. Nie wiem sama dlaczego aż tak? Może spodziewałam się nazbyt wiele? Może to tylko takie męskie „gadanie”? Może tak naprawdę spotkamy się i wypijemy kawę, a potem każde z Nas pójdzie w swoją stronę?
Zjadłam kawałek ciasta i pomaszerowałam do salonu.
http://imageshack.us/a/img441/4150/k8rb.jpg

A tam…
http://imageshack.us/a/img13/377/jf9k.jpg
Brad stał za barem, przygotowywał moje ulubione drinki.
- Co tam mała? Coś się dzieje? O! właśnie sobie przypomniałem. Mam coś dla Ciebie!
- Dla mnie? Ale jak to? Co?
- Proszę – oddaję Ci Twój prześliczny uśmiech. Zauważyłem, że zgubiłaś go kilka dni temu, wiec szukałem wszędzie i znalazłem;-)
http://imageshack.us/a/img844/9186/0gmd.jpg

http://imageshack.us/a/img845/6233/rkgi.jpg

O Matko! Brad mnie podrywa! Co mu się stało?
- Amy, podejdź do mnie. Postaram się go zamontować tam, gdzie jest jego miejsce 
http://imageshack.us/a/img593/8982/dgxi.jpg

Tak, bez wątpienia mnie kokietuje. Podobało mi się to, a tam podobało, byłam zachwycona! Chwilo trwaj!!!
http://imageshack.us/a/img824/1231/4hz6.jpg

http://imageshack.us/a/img69/294/h82n.jpg

Był taki zabawny. Fakt, ze kolejne drinki robiły swoje. Miałam wrażenie, ze coś się w nim zmieniło, był taki otwarty, radosny i uśmiechnięty. Tak bardzo chciałam o to zapytać….
http://imageshack.us/a/img211/9949/qv3h.jpg

Ale zrezygnowałam, gdy tylko chwycił mnie za dłonie. Zamarłam. Nigdy nie miałam tak, że dotyk dłoni uruchamia stado motyli w moim brzuchu. „Amy uspokój się, opanuj się! Dziewczyno”.

http://imageshack.us/a/img690/7374/llom.jpg

Czułam, ze jeszcze chwila i Bard mnie pocałuje, byłam pewna ze nie będę stawiała ku temu żadnych oporów.
I właśnie zbliżała się ta sekunda…i …. I nagle mi zrobiło się niedobrze, od tych romantycznych różowych drinków, a w tym samym momencie weszła do pokoju Lisa…
O nie!!!

http://imageshack.us/a/img17/6290/bjz4.jpg

Przeprosiłam mojego rozmówcę. Kręciło mi się w głowie. Powiedziałam, ze muszę iść się położyć.

http://imageshack.us/a/img33/6858/72y4.jpg

************************************************** ***

Lisa wykorzystała sytuację i poszła szybko do Brada.
- Czy możesz mi wyjaśnić co Ty najlepszego wyrabiasz? Co ty sobie wyobrażasz kretynie!
- Lisa uspokój się! Nie będę z Tobą tak rozmawiał!

http://imageshack.us/a/img547/643/u8dz.jpg

- Brad, Ona po pierwsze musi się wszystkiego dowiedzieć. Nie możesz jej mydlić oczu. To bez sensu. Po drugie, jej były facet błaga ją o powrót.
- Co?
- Nie wiedziałeś? Tak. Jej były facet szaleje za nią. Chce się jej oświadczyć . Wczoraj kupił dla nich dom, baaa rezydencję! Nie wiem dlaczego nie wiesz nic o tym. On jest szalony, zrobi dla niej wszystko. Znam go jeszcze ze szkoły i uwierz mi wiem do czego jest zdolny. Wiec proszę Cię. Znam tę dziewczynę wiele lat. Wiem czego potrzebuje i nie jesteś tym Ty. Co będzie gdy będziecie razem a Ona dowie się o wszystkim? A potem jeszcze okaże się jak wiele był w stanie dać jej Dennis.?? Ogarnij się człowieku i skup nie na realnym życiu. Może najwyższa pora zacząć myśleć o innych a nie tylko o sobie?
- Ty masz cały czas żal za tamto kiedyś? Lisa…

http://imageshack.us/a/img821/2880/6jnc.jpg

- Tu w ogóle nie chodzi o mnie, tu chodzi o moją przyjaciółkę!! Która przez Ciebie przestaje nią być, mało tego wiem ze będzie żałowała swoich decyzji! Już zacząłeś mieszać jej w głowie!

************************************************** *******

Doszłam do siebie dopiero około 22:00. Brad zapukał do moich drzwi. Zapytał jak się czuję. Tak bardzo bałam się, że przyszedł aby powiedzieć mi, że to co było kilka godzin temu to tylko alkohol. Bałam się tego, że Lisa powiedziała mu o czymś, o czym może nie powinna. Nie ufałam jej już.

Zjedliśmy w ciszy kolację, która przygotował.
Nic. Zero słów… Nawet na mnie nie spojrzał. Wstał i odszedł od stołu.

http://imageshack.us/a/img844/3182/x5au.jpg


Zaczęłam płakać, łzami pełnymi złości, żalu i niepewności…


kolejna cz. niebawem. Zachęcam do komentowania :-) wszelkie uwagi mile widziane :-)



@Kędziorek: Żeby pisać post pod postem musi upłynąć 5 dni

Zielona Herbata
30.07.2013, 16:29
Po pierwsze, nie pisz posta pod postem, tak o się o mały szczegół przyczepię :)
A po drugie, jaki ten Brad mhromantyczny... :rolleyes: Ale zaraz, zaraz. Seksowne oczko puszcza, ale coś czuję, że on chce, żeby nie była z tym Denisem, tylko z nim. Wyczuwam tu jakiś wybredny plan, i te kokietowanie.. Lisa oczywiście musiała zepsuć, delikatnie mówiąc. A może ona specjalnie tak weszła? Na pewien sygnał Brada? Moje podejrzenia wzięły się od nadmiernej ilości filmów kryminalnych d: ;) Te wejście był jak taki "czar", że ten romantyczny drink nagle stracił swoją moc... Interesing, the most interesing.... :D Czekam na kolejną część :)

Aoime.
30.07.2013, 16:33
Lisa jest podła, o.
Nie lubię jej.
Brad też jest jakiś dziwny, mimo wszystko Amy jest w niego zapatrzona, czekam na następny odcinek.

kaska_87
31.07.2013, 21:18
Wow! Lady super opowieść. Bardzo mi się podoba. Amy ma sliczne oczy i usta. oceniam 10/10 bede zaglądac. jestem ciekawa co bedzie z tym Dennisem.


Lady kiedy nastepna czesc??? Czekam



@Kędziorek: Żeby pisać post pod postem musi upłynąć 5 dni

Zielona Herbata
01.08.2013, 19:23
Kaska, nie pisz posta pod postem. Żeby usunąć post musisz zedytować drugi (przycisk edytuj), i na samym początku masz, czy usunąć posta. Zaznaczasz, tak, powodu pisać nie musisz. :) Sorry za off-top

Lady_Sims
01.08.2013, 21:53
http://imageshack.us/a/img5/2193/paqk.jpg

Mijały kolejne dni…ciche…puste…coraz chłodniejsze…
http://imageshack.us/a/img844/8306/8spv.jpg

Straciłam przyjaciółkę, która nagle przestała się do mnie odzywać.
Straciłam Brada, choć tak naprawdę, właściwie nigdy go nie miałam.
Każde z naszej trójki od tamtego wieczoru, zaczęło żyć totalnie własnym życiem. Nawet nie mijaliśmy się na korytarzu.
Nie wiedziałam nawet co u Brada – bo zmienił grupę na uczelni.
Nie wiem co u Lisy – i właściwie nie chciałam wiedzieć….
Do końca semestru i egzaminów końcowych zostało tylko kilka tygodni. Jedyne co mogłam zrobić, to skupić się tylko na nauce.
http://imageshack.us/a/img132/5618/qe8p.jpg


Dennis też przecież przestał pisać.

http://imageshack.us/a/img21/3082/6olx.jpg

Po prostu cisza… Było mi z tym wszystkim bardzo ciężko. Nie mogłam tego ogarnąć. Co musiało się stać, że On tak nagle, bez żadnego słowa się zmienił? Lisa?

Codziennie sprawdzałam SimBooka, jego zdjęcia, jego profil… żadnych nowych wiadomości, żadnej aktywności…
http://imageshack.us/a/img9/7109/a0l1.jpg

http://imageshack.us/a/img96/654/8il0.jpg


http://imageshack.us/a/img839/2453/l0fy.jpg

I po tylu dniach nicości….

Byłam w kawiarni podczas jednej z przerw miedzy zajęciami przedsiębiorczości.
http://imageshack.us/a/img812/3884/v9wg.jpg
Nagle, wibracja, dzwonek. Telefon. Kto oprócz mamy może do mnie teraz dzwonić?
O Matko! – na wyświetlaczu zobaczyłam – Brad P. dzwoni
Telefon nagle jakby zaczął krzyczeć: Amy!!! Odbierz no szybko!!!

http://imageshack.us/a/img825/3396/bkt5.jpg

Zielona słuchawka. I słyszę…nic…ciszę…kilka sekund ciszy…
- Halo! – próbowałam dowiedzieć się o co chodzi…. – no halo?
http://imageshack.us/a/img838/2231/j6mc.jpg

-Amy, nie słyszysz mnie, bo nic nie mówię...nie wiem jak zacząć…Amy…możesz się odwrócić?

http://imageshack.us/a/img41/4087/hyvh.jpg

http://imageshack.us/a/img577/7177/zgg8.jpg

Zrobiłam odruchowo, to o co mnie prosił. Nie wierzyłam. Stał tam. Właściwie tu niemal obok mnie. Patrzył na mnie swoim czarującym spojrzeniem. A ja..? nie wiedziałam co zrobić. Pierwszy raz od dawna wyłączyłam dumę, zdrowy rozsądek. Po prostu spojrzałam na niego i jak zahipnotyzowana, szłam w jego stronę.

http://imageshack.us/a/img69/8336/wky6.jpg


I tak staliśmy przez chwilę. Patrząc na siebie i słysząc swoje oddechy....

- Amy....

http://imageshack.us/a/img547/4802/mu0p.jpg

- Tak - odpowiedziałam szybko. za szybko...

http://imageshack.us/a/img27/2846/r9fm.jpg

_ Amy muszę Ci powiedzieć dwie rzeczy...po pierwsze - przepraszam. po drugie - zakochałem się w swojej współlokatorce...

http://imageshack.us/a/img593/7506/5kx0.jpg

To była ta chwila w której myśli szalały, motyle latały, a wszystko wkoło przestało istnieć. Co zrobić? co mam powiedzieć?

Brad nie czekał na moje słowa. Chwycił mnie za dłonie.

http://imageshack.us/a/img560/7935/4pqw.jpg


- Mała, wszystko Ci wytłumaczę, tylko musze wiedzieć, czy dasz Nam szanse na start od nowa? Przepraszam Cię tak mocno jak tylko się da. Wszystko Ci wyjaśnię naprawdę - mówił szybko, ale pewnym siebie głosem....uwierzyłam...a potem mnie po prostu objął...

http://imageshack.us/a/img197/5886/upxp.jpg

- Mała, chodźmy do domu. Usiądziemy spokojnie. Wszystko Ci wyjaśnię, wytłumaczę….


Poszliśmy…


wiem, ze czesc trochę krótka, nastepna bedzie dłuzsza ;)
komentujcie proszę, wskazówki i sugestie - wszystkie biore na klate ;)))

La Tortura
01.08.2013, 22:20
Jeezu, gdyby mój facet ciągle mówił na mnie 'mała' dostałby porządnego kopa. Trochę za szybko się zakochał i ciekawe co jej powie, a ten denis? Pff, dziewczyny w dzisiejszych czasach nie lecą na jakieś tam rezydencje. :D Poza tym Lisa jakoś szybko przestałaby przyjaciółką Amy, ale to tylko simsy. :P Simsy mają to do siebie, że jednej nocy kogoś poznajesz, a drugiego masz ślub i w miedzy czasie zombie zje ci ogródek. :P
Poczytam jeszcze, zobaczymy co nam ty wymyslisz.

Misiaa12
01.08.2013, 22:25
Bardzo fajna krótka część :]
Dobrze, że się odezwał, tak głupio, że najpierw tak romantycznie, a potem ani słowa.
A Lisa działa mi na nerwy, niech wyjedzie :p
Nie pasuje mi jedno... Tusz do rzęs Amy. Okropność.
Niech kupuje inny, bo ten wygląda niechlujnie :D

Lady_Sims
06.08.2013, 11:56
Część V – zaczynamy.

http://imageshack.us/a/img707/6853/qyrc.jpg

Droga do domu upłynęła Nam w totalnej ciszy. Patrzyłam na niego ukradkiem i zastanawiam się nad tym wszystkim. Czułam się jak na karuzeli, która tak gwałtownie kręci się raz w jedną a raz w drugą stronę. Co mi powie? Wreszcie wszystko się wyjaśni?

Usiedliśmy na kanapie. Po chwili patrzenia sobie po prostu w oczy. Brad zaczął.
- Amy… Kilka lat temu, jeszcze w liceum poznałem Nicole Kent. Była piękną, urocza, każdy za nią szalał. Ja tez oszalałem
- ok, przejdź do konkretów bo to co słyszę niekoniecznie zaczyna mi się podobać
B: Daj mi powiedzieć wszystko.
A: Mhmmm
B. Zakochałem się w niej. Szalałem za nią. A Ona zostawiła mnie z dnia na dzień od tak. Nie byłem przyzwyczajony do takiej sytuacji. Nie ukrywam w tamtych czasach to zawsze ja decydowałem o takich kwestiach
A: Brad…nie pomagasz sobie…
B: poczekaj. Potem była impreza. Alkohol. Mnóstwo kolegów. I Lisa. Za dużo wszystkiego. Wylądowaliśmy w łóżku. Ja potrzebowałem odreagować, a Ona? Ona podobno była zakochana…
A: CO??? Dlaczego ja o tym nie wiem. Jak to?
B: nie próbowałem z nią być. Kilka smsów i telefonów. A potem cisza. Nie wiem dlaczego Ci tego nie powiedziała. Nie wiem.
A potem ten wieczór. Wtedy Ty położyłaś się spać. Jak stałem w salonie i uśmiechałem się sam do siebie. Byłem znowu szczęśliwy. I przyszła Ona. Powiedziała mi o Dennisie i o jego idealnych planach. Nie chciałem zepsuć Ci idealnego życia jakie podobno chciał dać Ci bogaty i idealny Dennis.
A: Nie mogłeś zapytać? Tylko ta cisza? Wiesz ile razy codziennie zastanawiałam się co się stało? Może zrobiłam cos nie tak? Brad Ty cały czas uciekasz, gdzieś znikasz.
B: Amy…nie wiesz co mówiła mi Lis. Wystraszyłem się. Nie chciałem dla Ciebie źle. Już wtedy czułem, ze zależy mi na Tobie…

http://imageshack.us/a/img39/7295/iz2t.jpg

Patrzył na mnie, tym swoim spojrzeniem, tymi swoimi cudownymi oczami, a potem powiedział.

B: Amy, te dni ciszy, potwierdziły mi to, ze bardzo mi na Tobie zależy i nie obchodzi mnie już teraz nic. Nie chce Cię kłamać. Dowiedziałem się ze Lisa kłamała, a Dennis przestał do Ciebie pisać i dzwonić. Podobno ma jakąś dziewczynę… Każdy dzień był tak bardzo długi. Każdy pusty. Nie chce tak dłużej. Chce być z Tobą.

…Cóż … ujęło mnie każde jego słowo. Byłam zmieszana, zmęczona, zszokowana ale i … szczęśliwa….


B: Amy, w życiu nie mamy nieograniczonych szans, by mieć to, czego chcemy. Tyle wiem. Nie ma nic gorszego niż stracić szansę na coś, co mogło zmienić moje życie…



Nie byłam pewna tego co robiłam w tamtej chwili. Po prostu wstałam i go pocałowałam. Nie wiem czy robiłam wtedy dobrze. Ale jego słowa mnie ujęły.

http://imageshack.us/a/img809/8287/o5hs.jpg

Chwile potem poszliśmy do kina.

Skąd On wziął o tej godzinie kwiaty?

http://imageshack.us/a/img42/4134/wk1m.jpg

Niestety, ostatni seans właśnie Nas ominął. Usiedliśmy wiec tak zwyczajnie i spontanicznie i przytuleni zaczęliśmy patrzeć w gwiazdy. To był taki niesamowity wieczór, nawet nie umiem opisać swoich emocji.

http://imageshack.us/a/img708/65/0t44.jpg

Wróciliśmy i zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć telefonem. Brad powiedział ze trzeba te chwile uwiecznić. Był taki … inny….radosny, oczy mu błyszczały, a usta same się uśmiechały. Tyle ciepła mi dawał w tamtych chwilach….
Po chwili powiedział :

http://imageshack.us/a/img854/5347/4ut9.jpg

http://imageshack.us/a/img818/3420/k3wu.jpg

B: Uwiecznijmy te chwile, chwile kiedy zamykamy przeszłość na 4 spusty i zacząć od zera.

http://imageshack.us/a/img90/3972/rgig.jpg

A potem…



http://imageshack.us/a/img692/9044/df8j.jpg

B: Odprowadzę Cię, jak na prawdziwa randkę przystało.
A: Jak to? Gdzie?
B: Chodź – podeszliśmy pod drzwi wejściowe. Pocałował mnie.

http://imageshack.us/a/img541/3952/dk0o.jpg

A: Brad co robisz? – zapytałam kokieteryjnie
B: Pocałowałem Cię – uśmiechnęłam się – Amy lepiej się przyzwyczajaj, bo zamierzam robić to częściej.
A: Zatem będę musiała kupić więcej miętówek 

http://imageshack.us/a/img822/5672/x7v4.jpg


http://imageshack.us/a/img202/4977/25qo.jpg


Wiara to dziwna rzecz. Pojawia się, kiedy tego nie oczekujemy. Po prostu któregoś dnia odkrywasz, że bajka, ta o zamku i księciu, może być trochę inna niż sobie wymyśliłam mając piec lat. Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nieważne, czy będzie się żyło „długo i szczęśliwie”, ważne, że się jest „szczęśliwym” teraz.
Raz na jakiś czas, ludzie nas zaskakują i raz na jakiś czas ludzie potrafią nas nawet oszołomić.
Taki właśnie był ten dzień.

http://imageshack.us/a/img27/2619/oubh.jpg



Następnego dnia. Rozmawiałam przez telefon. Stałam w jadalni. Podeszłą Lisa.

L: Amy, czy nie powinnyśmy porozmawiać?
A: Lisa, my już nie mamy o czym rozmawiać! Nie uważasz?
L: Amy, kłamałam, ale prawda o prawdzie jest taka ze prawda boli. Nie chciałam żebyś była, zła, zazdrosna. Widziałam, jak z dnia na dzień Brad stawał się dla Ciebie coraz ważniejszy.
A: Kłamstwa mają to do siebie, ze prędzej czy później wyjadą na jaw. Czy Nam się to podoba czy nie. Po co się wtrącałaś? Kto dał Ci to prawo?
Wiesz ze codziennie płakałam? Wiesz jak bolało? Każdego dnia wszystko wywraca się do góry nogami. A wiesz co było najgorsze? Ze nie wiedziałam dlaczego….
Lisa, nie mam Ci nic więcej do powiedzenia. Przyjaciółki tak nie robią….

Odeszłam. Zrobiłam obiad dla mnie i Brada.

http://imageshack.us/a/img819/1494/pra5.jpg

Zjedliśmy.

http://imageshack.us/a/img23/2382/zmcp.jpg

http://imageshack.us/a/img13/8582/btj2.jpg


A potem usiedliśmy na kanapie. Przytuliłam się do niego i wyszeptałam:
A: Dobrze, ze jesteś Brad. Czuję ze jestem teraz szczęśliwa. Będziemy szczęśliwi, zobaczysz… - zamknęłam oczy i poczułam ulgę. Brad pocałował mnie w czoło a po chwili wyszeptał:
B: Będziemy kochanie, zobaczysz…będziemy…


http://imageshack.us/a/img708/7985/lsje.jpg


Następna część niebawem, a dodam ze to dopiero początek, czekam na komentarze :) jestem ciekawa czy się podoba :)

mankilou
06.08.2013, 18:06
Od bardzo dawna nie czytałam czegoś tak świetnego. Przebrnęłam od pierwszej do jak na razie ostatniej części i pozostał mi ogromny niedosyt. Tak leciutko i przyjemnie się to czyta. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)

Lady_Sims
14.10.2013, 12:51
Wróciłam. Może niektórzy z Was są ciekawi co działo się przez ten czas u Amy? Jeżeli tak to zapraszam. W telegraficznym skrócie, o tym jak pozmieniało się jej życie. A kontynuacja opowieści jej losów już niebawem.

Zapraszam o lektury i dawajcie znać, jakie macie komentarze ;)

http://imageshack.us/a/img202/2106/g0ax.jpg



Koniec semestru. Zdane egzaminy. Szczęśliwy związek. Przeprowadzka – tak wiele się zmieniło….Brad kilka dni po zdanych egzaminach zaproponował mi, abyśmy zamieszkali razem. W jego domku. Wcześniej mieszkał tam jego brat, który wyjechał. Teraz to On miał się zajmować małym mieszkankiem. Nie mówił o nim wcześniej. Pytałam, oczywiście, że pytałam: dlaczego. Ale Brad zawsze odpowiadał to samo - "Amy, sprawy rodzinne, nie zaprzątajmy sobie teraz tym głowy." ... Tak tak, dalej był trochę tajemniczy, ale szybko się do tego przyzwyczaiłam.
Może czasami lepiej pewnych rzeczy nie wiedzieć? ...

Straciliśmy kontakt z Lisą. I tak naprawdę nie było to dla Nas wielką stratą...

http://imageshack.us/a/img266/6421/d46e.jpg

http://imageshack.us/a/img443/9804/t48x.jpg

http://imageshack.us/a/img585/7492/ybam.jpg
http://imageshack.us/a/img22/9089/e69c.jpg
http://imageshack.us/a/img19/6103/agsj.jpg


Układało Nam się bardzo bardzo dobrze.

Mogłam każdemu powiedzieć z czystym sumieniem – Tak, jestem szczęśliwa.

http://imageshack.us/a/img853/9253/xacu.jpg
http://imageshack.us/a/img59/2361/gqvd.jpg
http://imageshack.us/a/img545/4025/a3qf.jpg
http://imageshack.us/a/img850/2840/nvri.jpg

Nasze pierwsze dni wspólnego mieszkania zaczęłam od listy rzeczy do kupienia. Któż nie lubi zakupów. Małe drobiazgi, ozdoby.

http://imageshack.us/a/img17/2290/ft5q.jpg
http://imageshack.us/a/img802/2549/0h23.jpg
…no i nie zapominajmy o art. spożywczych.
http://imageshack.us/a/img690/3738/qtqv.jpg

Byliśmy zakochani, nie mieliśmy siebie dość. Wieczory były dla Nas chwilą tylko dla Nas. Zmęczeni obowiązkami życia codziennego, odpoczywaliśmy i relaksowaliśmy się często w swoich ramionach.

http://imageshack.us/a/img809/7066/cijj.jpg
http://imageshack.us/a/img856/7218/fq9c.jpg
http://imageshack.us/a/img33/3082/xu06.jpg
http://imageshack.us/a/img33/3082/xu06.jpg
http://http://imageshack.us/a/img407/8513/pkli.jpg

Gotowałam obiady - Pewnego dnia np. mieliśmy ochotę na coś z grilla. Zaangażowana nowymi obowiązkami, nie zważając na deszcz – poszłam grillować ;-)
http://imageshack.us/a/img707/2563/lv6v.jpg

Następnie chciałam zawołać na posiłek Brada. Który właśnie wrócił z uczelni i poszedł do łazienki.

http://imageshack.us/a/img27/2369/4jjg.jpg

…. No tak … Nasze flirty i zaloty, nie odbywały się tylko wieczorem. Często również w innych, zupełnie, wydawałoby się prozaicznych czynnościach ;-) np. takich jak wołanie swojego ukochanego na obiad ;-)

http://imageshack.us/a/img10/336/71cp.jpg
http://imageshack.us/a/img802/4412/yj9j.jpg
http://imageshack.us/a/img854/1200/j4q5.jpg

Pojawiały się też i małe uciążliwe sprawy, do których ciężko było mi się przyzwyczaić pomimo upływających dni.
Chociażby to, ze nie mogłam już godzinami otwarcie rozmawiać z Melisą przez telefon.
http://imageshack.us/a/img594/1369/oojb.jpg
Opowiadanie o kolejnej cudownie spędzonej nocy z mężczyzną, w towarzystwie tego właśnie mężczyzny…. ? Wychodziłam wiec na dwór.
http://imageshack.us/a/img571/7350/kqu8.jpg
A biorąc pod uwagę fakt, że zbliżała się zima…nie było to komfortowe. Brada tez zaczynało to niepokoić…
http://imageshack.us/a/img11/2230/5hey.jpg
Pewnego dnia, gdy opowiadałam Melisie o tym, jak bardzo jestem szczęśliwa i jednocześnie przerażona moim szczęściem, albo bardziej tym, że to stracę, wyszedł z domu Brad. Zobaczył przez okno, jak stoję i marznę z parasolem w dłoni.
http://imageshack.us/a/img15/4305/8grp.jpg
http://imageshack.us/a/img43/6696/kpjc.jpg
Podszedł. Uśmiechnął się do mnie kiwając głową. Lekko speszona, ale z zachowaniem kamiennej twarzy, pożegnałam się z przyjaciółką z uczelni i schowałam telefon.

Musiałam jakoś załagodzić sytuację. Posłałam mu buziaka, chwyciłam za rękę i w milczeniu, ale z uśmiechem na twarzy wróciliśmy do domu.

http://imageshack.us/a/img809/9716/hl7q.jpg

Tak mijały Nam dni. Wspólne zamieszkanie, nie było pasmem uniesień i radości, pojawiały się też sprzeczki, małe niezręczności. Choć w ostatecznym podsumowaniu – …. „Mogłam każdemu powiedzieć z czystym sumieniem – Tak, jestem szczęśliwa.”
http://imageshack.us/a/img59/2361/gqvd.jpg

Lady_Sims
22.10.2013, 08:13
zapraszam wszystkich zaciekawionych losami Amy na link :)tu:) (http://simssims.blog.pl/) Dodatkowo oprocz zdjęć i historii znajdziecie tu fryzury, ciuszki, buty, meble..wszystko co potrzebne i moje ulubione :) sukcesywnie i powoli będę dodawała zdjęcia i pliki, ktore wyszperałam w sieci :)
zapraszam jeszcze raz tu! (http://simssims.blog.pl/)

Searle
17.12.2013, 20:20
Przede wszystkim Twoja główna bohatera jest śliczna, aż nie mogę się napatrzeć :)

Ciekawa historia. W sumie to nawet bardziej nadaje się do działu FS :) Bardzo ładne zdjęcia.

Czy losy Amy będą tu jeszcze kontynuowane?

Lady_Sims
04.01.2014, 08:44
dziękuję - ja też jestem nią zauroczona :-)
czy losy Amy bedą kontynuowane? nie wiem...ostatnio na forum była taaka cisza, że stwierdziłam, że chyba nikt tego nie czyta ;(
ale dzięki takim komentarzom jest kop na kolejne części ;-)
wiec zabieram się do roboty ;)

Amy T. - WRACA! i to już niebawem ;)

i zapraszam na bloga - znajdziecie tu historię, zdjęcia Amy + ciekawe dodatki wyszperane w necie. (jezeli chcecie umieścić swoje dzieła - dawajcie znać :)) (http://simssims.blog.pl/)

Violett
04.01.2014, 14:23
Jest okropnie niewyraźne zdjęcie, proszę cię, zmień rozmiar, bo mnie aż odrzuca... c: Blog niezły, historia całkiem fajna. ; )

Lady_Sims
04.01.2014, 18:32
z tym obrazkiem faktycznie, trochę mnie "poniosło" - usunęłam.

Lady_Sims
10.01.2014, 21:34
Zobaczcie JUŻ JEST! #radość#ekscytacja# - kolejna część losów Amy.

Klikajcie tuuuuuuuuuu (http://simssims.blog.pl/2014/01/10/tak-juz-czas-przywitajmy-amy-po-dlugiej-nieobecnosci/)

http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/405/ztn0.jpg

komentujcie pls - czasami tylko kilka słów potrafi dodać mocnego kopa :fun:

Searle
13.01.2014, 17:10
Amy stała się blondynką! Wolałam ją w jej poprzednim kolorku :)

Myślę, że pogodzi się z Lisą - przyjaźń jest najważniejsza. A tego Dennisa niech diabli wezmą!

Zdjęcia na Twoim blogu są za małe. Moim zdaniem lepiej, byś tu wstawiała swoją historię.

Lady_Sims
13.01.2014, 19:35
zapraszam tez na FB :)
https://www.facebook.com/pages/Lady-Sims-3/197753063752626

Lady_Sims
18.01.2014, 22:13
Hej, no wreszcie się udało. Jest już nowa część pamiętnika Amy T.

Zerknijcie, skomentujcie, proszę.

następny odcinek, może uda się umieścić jutro - zamieszczę go już normalnie na forum.

więc, klikajcie i zobaczcie co słychać u Amy. (http://simssims.blog.pl/2014/01/18/amy-tomson-cz-x/)

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/14/wjud.jpg
jak myślicie dlaczego jest taka zła?

pozdrawiam
Lady Sims

Diana
19.01.2014, 12:26
Fakt, Amy lepiej było w poprzednim kolorze włosów, ale w tym też wygląda fajnie. Podoba mi się to zdjęcie wyżej w twoim poście. :)
Tylko moim zdaniem fajniej byłoby, jakbyś wstawiała historię tu na forum, nie w linku do bloga. Strasznie zdjęcia zdeformowało w tamtej notce, ciężko się je ogląda. :P

Searle
21.01.2014, 18:44
Amy powinna powiedzieć Bradowi o Dennisie, bo inaczej będą jeszcze z tego klopoty (w ogóle pomyślałam sobie, że nowym facetem Lisy może być właśnie Dennis, ale chyba nie...).

Brad odwiózł Lisę po spożyciu alkoholu? Nie ładnie :P

No, faktycznie będzie ciekawie, jak wprowadzi się rodzina Amy. No i co kombinuje Brad, bo wydaje mi się, że był w kościele :)

Lady_Sims
28.01.2014, 12:16
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/20/82e2.jpg

Kate – moja siostra i jej rodzina. U Nas. W Naszym, a właściwie Brada domu. O Matko, jeszcze tylko tego nie było. – to była moja pierwsza myśl po zakończeniu rozmowy.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/841/k3z4.jpg

B: Kto dzwonił?

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/827/nmhp.jpg

A: Oj kochanie.
B: Kto dzwonił?
A: Moja siostra
B: Kate? A co się stało? Wy raczej do siebie nie wydzwaniacie. Stało się coś?
A: I tak i nie. Przeprowadzają się. Będą mieszkać 5 domów dalej. Remontują dom, który kupili. I chcą przemieszkać kilka dni u Nas. Głównie z uwagi na Lili. Skończyła się im umowa wynajmu, wiec muszą działać.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/13/pse4.jpg

B: CO? U Nas?

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/833/aplx.jpg

Zdenerwował mnie. Oszem sytuacja mało komfortowa, ale dlaczego się denerwuje. To małe dziecko przecież! Zaczęliśmy się spierać. Brad mnie zaskoczył. Powiedział żeby wynajęli sobie hotel skoro stać ich na zakup domu.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/36/jj35.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/34/69ue.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/827/x96v.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/32/b4wk.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/12/9rd8.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/27/zrqe.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/826/3u01.jpg

Matko, zero empatii!!! Nie znałam go z tej strony.

Ostatecznie, zgodził się, ale widziałam w jego oczach, tę niechęć i poświecenie. Jakby działo się nie wiadomo co. Mała Lili na pewno jest urocza. Szczerze, chętnie się nią zaopiekuję. Przecież to dziecko. Kurczę, Brad nie lubi dzieci? Nieeee…w sumie nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat.
Doszliśmy „oficjalnie” do porozumienia. Jednak On był wewnątrz zły, ze będziemy mieć gości, a ja w środku siebie miałam do niego żal, za to że się złości.
Próbował mi tłumaczyć, ze obawia się tylko i wyłączeni logistyki, gdzie będziemy spać, fakt ze zaczyna pracę, a dziecko to na pewno nieprzespane noce itd. – ale to i tak nie zmieniało tego, że mnie denerwował.
Jak już wspomniałam, oficjalnie temat został dogadany, pocałował mnie na koniec. Ale co z tego, jak i tak było mi przykro.

Potem zaczęło się spokojne popołudnie. Oglądaliśmy bzdurne programy w tv. Mało zainteresowani sobą i jeszcze mnie programem.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/541/kqze.jpg

Ciszę przerwał dzwonek do drzwi. Ostatnimi czasy, nie lubiłam tego dźwięku. Poszłam niepewnym krokiem. Nie wiem sama dlaczego. Dennis? Bałam się, że to może On, choć wiedziałam, że to mało realne.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/594/n9no.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/827/1pj8.jpg

To była Lisa. Przepraszała za wczorajszy wieczór itd. Zjedliśmy. Opowiadała o swoim ukochanym facecie, nieskazitelnie idealnym. Potem Brad zaproponował jej drinka, mało tego, zaczęli sobie we dwoje żartować i się śmiać, z rzeczy dla mnie oczywiście mało śmiesznych. Zdenerwowana, zawołałam go do pokoju, na krótką rozmowę.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/839/c2wh.jpg

A: Dobrze się bawisz? Bo ja NIE ! Dlaczego ją tu znowu zaprosiłeś? Co to ma Być!

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/827/0xrv.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/14/wjud.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/11/2kds.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/14/o2a1.jpg

B: Nie zaprosiłem jej, o co Ci chodzi? Co Cię ugryzło?
A: Pisała Ci sms, odpisałeś, ze może przyjść
B: Zapytała, to odpowiedziałem.
A: Brad, znowu to samo, po co Ona tu? Po co ten drink?
B: Skarbie, kochanie Ty jesteś zazdrosna?
A: może i jestem, a Ty byś nie był?
B: ooo, kotku. Oszalałaś? Było minęło. Jesteś tylko i wyłącznie Ty.

I wtedy, mnie pocałował. Już dawno mnie tak nie całował. Namiętnie, gorąco, czule. Nogi się pode mną ugięły, już dawno nie miałam takiego uczucia. Chwilo trwaj! A nie ! przecież w pokoju obok jest Lisa. Znowu krzyżuje mi plany. I jak tu się na nią nie złościć. Przerwała Nam Nasze namiętne chwile, krzykiem.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/802/k40o.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/5/y4fd.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/823/eia4.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/10/5qi0.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/197/7e2r.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/547/iqbt.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/19/zzhf.jpg]

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/802/k40o.jpg


Podczas Naszych uniesień (choć trwało to naprawdę kilka chwil) wypiła pod rząd kilka drinków. Zakręciło się jej w głowie. Upadła. O matko! Co za człowiek. Zawsze wie jak na siebie zwrócić uwagę.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/17/0pwi.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/36/jgv0.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/560/sy66.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/89/ybst.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/607/vsic.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/163/qs9r.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/829/ckhq.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/32/mykq.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/15/wnry.jpg

Pomogliśmy ją „odprowadzić” (bo nie była w stanie iść) na łóżko. Położyliśmy ją. Zasnęła. Bełkotała coś pod nosem, cały czas ze mnie przeprasza, ale Brad jest taki idealny prawie tak jak jej facet (ani razu jeszcze nie użyła jego imienia)
Zasnęła.
A chwilę po tym, znowu dzwonek do drzwi. Kto teraz?

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/835/qycp.jpg

No tak, cała Kate. Bez zapowiedzi, bo po co. Miało by za kilka dni a nie kilka godzin. Spojrzałam pytająco na Brada. Wzruszył ramionami. Poszliśmy im otworzyć.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/543/h85p.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/822/6eyh.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/36/jvkf.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/69/nax1.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/819/q4g7.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/827/kr7x.jpg

K: Amy skarbie (skarbie? Od kiedy) masz inne włosy. Co to za kolor? Pięknie! Poznajcie się to mój mąż, a to Lili.
Malutka była prześliczna. Od razu wzięłam ją na ręce. Brad nawet na nią nie spojrzał. O matko! On faktycznie nie lubi dzieci!
Gdy my zapoznawaliśmy się wzajemnie i wkupywaliśmy się w sympatię malutkiej, przeuroczej niuni. Lisa, przezywała swoje „pijackie” wyrzuty. Zaczęła płakać i lamentować, że nikt jej nie kocha, potem słyszałam tylko jak płacze, ze nikt jej nie kocha i nigdy nie będzie mieć takiego ślicznego dziecka, potem – potem Brad zaniósł ją na rękach do naszego łóżka, żeby zasnęła! Myślałam ze ich uduszę. Kate, spojrzała kątem oka na nich i na mnie. A po chwili….

Znowu dzwonek do drzwi

K: to mogą być Nasze bagaże – krzyknęła Kate.

Poszłam otworzyć – i oczom nie mogłam uwierzyć. W tej samej chwili podszedł do drzwi Brad.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/571/mazt.jpg

- Witaj Amy. Zaskoczona?

Zaskoczona, to zły wyraz. Byłam oszołomiona, osłupiałam zaniemówiłam. Chciałam zniknąć. To był Dennis!

B: Kochanie, kto to? – spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/24/i5o4.jpg

D: Nie przedstawisz Nas sobie, Amy?

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/577/yf6n.jpg



Cały dom ludzi. Lisa, Kate, Tom, Lili i On. – co to za kumulacja! Co to ma być! Co teraz??? Co się tu w ogóle dzieje!

Lady_Sims
28.01.2014, 18:45
Podoba Wam się? Da się to czytac? Dajcie znać w komentarzach - potrzebuję pozytywnego kopa do dalszych części.

Kolejna cz. po minimum 4 komentarzach - i absolutnie nie to ze szantażuję, tylko po prostu muszę wiedzieć, czy jest sens :P

komentujcie pils :)

pozdrawiam
LS.:rolleyes:

Alcioo :33
28.01.2014, 19:01
powiem Ci, że fajnie to :D tylko w dialogach, zamiast pisać pierwszej litery imienia pisz, np.:

- Hej. - powiedział A.
- No cześć. - odpowiedział B patrząc na A - co u Ciebie?
- a nawet ok, a u Ciebie B?
- wiesz, jakoś leci*

bo to wtedy lepiej wygląda
do tego, popracuj nad zdjęciami bo straszna klapa jest przy nich

jak jest np moment - ''K: Amy skarbie (skarbie? Od kiedy) masz inne włosy. Co to za kolor? Pięknie! Poznajcie się to mój mąż, a to Lili.''

wyobraź sobie że prowadzisz rozmowę, nie ważne na jakim poziomie. Tyle informacji w dwóch zdaniach, poważnie? rozwinęłabyś ten dialog, może Lili chciałaby coś odpowiedzieć przed poznaniem się z jej mężem? no nie wiem, przynajmniej takie jest moje zdanie

szlifuj się i będzie ok :)


* - A i B to przykładowe imiona, a nie skróty od imion takich jak np.: Alicja, bądź Bartek :)

Lady_Sims
30.01.2014, 20:46
gwarantuję, że wezmę to pod uwagę przy tworzeniu nastepnej czesci, jezeli bedzie, bo cos z tymi komentarzami słabooo :(
wiec moze nie ma sensu....

Searle
31.01.2014, 09:18
Kochana, spokojnie! :) Nie wiem, jak to sie stało, że przegapiłam ten odcinek:O Jak w ciągu 3 dni nie skomentuję, to śmiało przypominaj się :)

Dużo działo się w tym odcinku.
Po pierwsze: nie dziwię się, że Brad był zły, w końcu Amy bez pytania go zgodziła się na wizytę siostry.
Po drugie: zaczynam nienawidzieć tej Lisy, skoro jej facet jest taki idealny, to czemu z nim nie spądza swojego czasu?
Po trzecie: Kate jest śliczna :)
Po czwarte:Lisa świetnie siedzi na podłodze na jednym ze zdjęć :P
Po piąte: cholerny Dennis - ma nadzieję, że Brad przepedzi go na cztery wiatry :)

mystically_mad
31.01.2014, 11:45
O to zdjęcie chodzi? http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/69/nax1.jpg

Jest świetne <3

Lady_Sims
01.02.2014, 09:08
Ooo juz mi lepiej :) zatem juz tworze kolejny odcinek :)
Reszte tez zapraszam do komentowania. Nie bądźcie tacy anonimowi :p
Wiecie z czasami jeden wyraz motywuje? :)))

Pozdrawiam Was
LS

Lady_Sims
06.02.2014, 20:40
http://imageshack.com/a/img20/8260/82e2.jpg

....

Brad: Amy kochanie kto to jest do jasnej cholery?! – Brad zupełnie nie wiedział co się dzieje. Był zdenerwowany.
Dennis: Amy, przedstaw mnie. Mhmm to może ja sam?
Amy: Dennis proszę. Idź, czego Ty chcesz?
Dennis: tego o czym mówiłem Ci podczas naszego ostatniego spotkania. Chcę tego co prawie ostatnio dostałem - Ciebie.

http://imageshack.com/a/img208/6042/zbc9.jpg

http://imageshack.com/a/img703/8497/kxl1.jpg

http://imageshack.com/a/img835/9398/n5bp.jpg

http://imageshack.com/a/img822/4482/uawo.jpg

Brad gdy to usłyszał wpadł w szal. Był tak zły ze wydawało mi się ze zaraz wybuchnie.
Brad; Amy. W tej chwili idź do domu. Sam to załatwię.

http://imageshack.com/a/img823/5334/hekm.jpg

http://imageshack.com/a/img600/2835/86e8.jpg

http://imageshack.com/a/img845/6201/pxjz.jpg

O matko zostawić ich samych we dwoje? A jeśli Dennis o czym nazmyśla a jeśli Brad w to uwierzyć?

Jednak nie dal mi dojść do słowa. Spojrzał na mnie surowym stanowczym wzrokiem. Niech się dzieje co chce - pomyślałam ostateczne i po prostu weszłam do domu.

Kate robiła kolację dla Lili, Thomas składał łóżeczko malej wiec ja postanowiłam wziąć prysznic i zająć malutka. Może choć na chwile przestane patrzeć w stronę drzwi.
Nie wiem o czym rozmawiali, przecież minęło już sporo czasu. Dennis to osoba która zawsze stawia na swoim nie ważne jakimi metodami.
Potem gdy wyjrzałam zza rogu. Oczom nie mogłam uwierzyć.

http://imageshack.com/a/img837/6876/gyr0.jpg

http://imageshack.com/a/img198/918/01ed.jpg

http://imageshack.com/a/img837/9272/truz.jpg

Brad i Dennis się bija. Matko!!! Kate i Thomas udają ze niczego widza.?! Niech ktoś cos zrobi !! Wtuliłam w siebie Lili tak aby nic nie zobaczyła.

http://imageshack.com/a/img40/5779/3oz1.jpg

Amy: chłopaki przestańcie. Co Wy wyprawiacie – krzyknęłam, ale kto by mnie usłyszał.
Po chwili Brad wyrzucił Dennisa z domu.

http://imageshack.com/a/img849/1949/dm5g.jpg

Zobaczyłam ze idzie w moja stronę. Nigdy jeszcze nie widziałam go w takim stanie. Bałam sie go!
Podszedł do mnie i zaczął krzyczeć.

http://imageshack.com/a/img513/9774/xdau.png

Brad: zadowolona? O to Ci chodziło? Robisz ze mną co Ci się tylko podoba!
Amy: Kochanie uspokój się. Zaraz Ci wszystko wytłumaczę.
Brad: co? Co chcesz mi tłumaczyć.? Już swoje wiem. Odłóż dziecko!
O matko chce mnie uderzy ? Czy po prostu nie chce aby mała była świadkiem takich wrzasków? Odłożyłam. Lili trochę zaczęła płakać. Wzięła ja Kate. Spojrzała na mnie tylko po czym spuściła wzrok w podłogę.
Usiadłam na kanapie. Brad już na mnie krzyczał. Zaczął mówić spokojniej. I chyba to zabolało mnie jeszcze bardziej.

http://imageshack.com/a/img547/6172/qa6b.jpg

http://imageshack.com/a/img163/5553/bdbu.jpg

http://imageshack.com/a/img191/3249/ftqs.jpg

Powiedział, ze jeszcze nigdy przez żadną kobietę nie było mu tak wstyd jak dziś. Ze go nie szanuje, nie liczę się z jego zdaniem. Ze po tym co usłyszał i zobaczył nie wie co dalej.
Nie dal mi nic wyjaśnić. Choć w sumie co mam mu wyjaśnić. Miał racje.popełniłam błąd. Powinnam była mu o wszystkim po prostu powiedzieć. O tych telefonach, mailach, sms, o spotkaniu w siłowni, o tym objęciu. Dopiero wtedy, gdy widziałam w jego oczach złość pomieszana ze zwyczajnym…kurcze….smutkiem- zrozumiałam, ze gdybym to wszystko rozegrała inaczej dziś tego by nie było.
Chciałam dotknąć jego twarzy. Chwycił moja dłoń. I powiedział, ze wychodzi. A potem usłyszałam
Brad: i nie czekaj na mnie. Nie wiem kiedy wrócę. Rozgościcie sie wszyscy.

http://imageshack.com/a/img191/3249/ftqs.jpg

Wyszedł. Naprawdę wyszedł. Zostawił mnie i moja rodzinę w swoim domu. W tej sytuacji tez nie byłam ok. Gdy pytałam czy mogą przyjechać od razu automatycznie założyłam ze On musi się zgodzić. Patrzyłam jak idzie. Głowę i spojrzenie nią skierowane w podłogę. Wziął kluczyki od samochodu i bez słowa po prostu zniknął.
Łzy zaczęły mi płynąć po policzkach. Zaczęłam iść do łazienki. W tym samy czasie otrzeźwiała z nadmiaru emocji Lisa zaczęła się ubierać.
Lisa: Na mnie już pora, Amy.

http://imageshack.com/a/img36/5453/39dm.jpg

Tak. Czyli jednak się nic nie zmieniło. Zapewne pójdzie za Bradem w roli pocieszycielki. Nie miałam chęci nawet o tym myśleć. Chcesz to leć – pomyślałam.

http://imageshack.com/a/img703/2351/rz6b.jpg

Patrzyłam w lustro : coś ty nawyprawiała? – pomyślałam.


Nagle do łazienki weszła Lisa. Zaskoczyła mnie bardzo. Popatrzyła na mnie i powiedziała:

http://imageshack.com/a/img823/8542/mq8w.jpg

Lisa: Amy skarbie, wszystko się ułoży. Nie płacz. On Cię przecież kocha.

http://imageshack.com/a/img841/3092/nubd.jpg

http://imageshack.com/a/img845/1700/2c0i.jpg

Przytulia mnie. Poczułam ulgę. Została, nie poleciała za nim. Choć jedna dobra decyzja, w końcu prawie jej wybaczyłam. Gdyby nie Brad przecież bym tego nie zrobiła :( i znowu zaczęłam płakać.

Lisa powtarzała mi cichutko: ”Będzie dobrze” – to bez wątpienia słowa, w które tak bardzo pragnęłam wtedy wierzyć. Chyba nikt nie umie bardziej skomplikować sobie życia niż ja. Po co mi to było, co powiedział Bradowi Dennis. Kiedy Brad wróci? No i co z moimi gośćmi? ….



komentujcie, zaglądajcie, oceniajcie!


@Kędziorek: Za duże zdjęcia

Searle
07.02.2014, 09:29
O to zdjęcie chodzi? http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/69/nax1.jpg

Jest świetne <3

Tak, to to zdjęcie! :D

Ale jadka. No cóż, Amy musi wypić piwo, które sobie nawarzyła. Inaczej być nie mogło.
W ogóle to Dennis jest strasznie podobny do Brada :)
Jeden dobry aspekt tej kłótni - Amy pogodziła się z Lisą (która, notabene, szybko wytrzeźwiała :smile:)

Jest trochę literówek w tekście - przede wszystkim zjadasz ogonki :)

Lady_Sims
20.02.2014, 10:31
Amy Tomson - diary c.d

Lisa szybko wyszła. Dostała sms od tego swojego chłopaka, o którym tyle słyszymy za każdym razem, kiedy u Nas jest.

http://imageshack.com/a/img268/7280/celn.jpg

http://imageshack.com/a/img546/7325/0ccl.jpg

Lili i Thomas, zasnęli. Kate krzątała się po kuchni.
Kiedy wyszłam z łazienki. Kate spojrzała na mnie zaniepokojonym wzrokiem.

http://imageshack.com/a/img842/3556/2itq.jpg

Kate: Amy, nie chce się wtrącać, ale co się tu dzieje? No bo chyba nie powiesz mi, że wszystko jest ok.
No tak, teraz to właściwie nic nie jest ok. Pomyślałam. Nie mam pracy, mieszkam u faceta, który właśnie gdzieś zniknął, nie wiadomo gdzie. Przyjaciółka od lat szkoły, knuła za moimi plecami, teraz niby jest ok., ale zaufania dalej nie umiem jakoś odbudować. Mój były chłopak na siłę chce mnie odzyskać, burzy mi tym samym wszystko to co próbuję sobie poukładać. Moja siostra z rodziną przyjechali, tak po prostu. Choć nie wiem o co tu chodzi tak naprawdę, to przecież dotychczas nasz kontakt był minimalny. Moja mama praktycznie ze mną nie rozmawia, nawet nie wiem co się u niej dzieje. Kiedy to wszystko mi się tak popsuło?

http://imageshack.com/a/img577/4884/9i70.jpg

Spojrzałam na moją starszą, poukładaną siostrę. Jak Ona to zrobiła? Ma męża, dziecko, kupili dom, który teraz remontują (stąd ich wizyta u mnie). Za kilka dni będą moimi sąsiadami. O ile zostanę w tym domu. Nie wiem co zadecyduje Brad. Poddałam się. Udawanie, że wszystko jest ok., teraz nie miało już najmniejszego znaczenia. Usiadłyśmy z Kate i zaczęłam jej opowiadać, to wszystko.

http://imageshack.com/a/img585/8373/ppor.jpg

Kate, momentami nie dowierzała. Patrzyła na mnie z pełnym skupieniem.
Kate: No ale wytłumacz mi proszę. Ty coś czujesz do tego Dennisa? Po co taiłaś te jego zaloty?

http://imageshack.com/a/img854/2605/hhcp.jpg

Amy : Nie wiem. Chcę być z Bradem. Ledwo zaczęło się Nam układać, a tu znowu coś. Boję się tego, co powiedział mu Dennis. To człowiek, który do idąc do celu nie patrzy na nic.
Kate: Ale z drugiej strony, nie uważasz, że Brad powinien zapytać tez Ciebie o to co się zdarzyło? W końcu jest w związku z Tobą i to Tobie powinien wierzyć.
Amy: No niby tak, ale… Kate ja jeszcze nigdy nie widziałam go tak zdenerwowanego. Jak Wy to robicie z Thomasem. Macie idealny związek. No i jeszcze malutka. Zazdroszczę Ci. Nigdy nie ułożę sobie tak życia. Mam nieopisaną zdolność do komplikowania sobie wszystkiego.
Kate: Amy. To nie jest zawsze tak jak wygląda z zewnątrz. Czasami związek dwojga ludzi lepiej wyglądają z zewnątrz. A to, co jest w środku... pozory często mylą. Uwierz mi, nie chciałabyś wiedzieć jak to u Nas czasami jest.
Amy: Jak to? Co się dzieje?
Kate: Czasami lepiej jest coś przemilczeć Amy, bo to co mogłoby być wypowiedziane głośno po prostu fatalnie brzmi.
I tu mnie zamurowało. Idealny model ułożonej perfekcyjnej siostry. No w sumie nie ma małżeństwa bez kłótni, ale jej słowa wypowiedziane były takim tonem … jakby faktycznie coś się działo. Może kiedyś mi powie. Nie naciskałam. Rozmawiałyśmy do bardzo późnej godziny.
Tuż przed zaśnięciem, przypomniałam sobie, że na 9:00 rano jestem umówiona na rozmowę w sprawie pracy w salonie piękności. W dobie wydarzeń ostatnich godzin, zupełnie wyleciało mi to z głowy. Zasnęłam szybko. Choć nie ukrywam, bardzo martwiłam się o Brada.

http://imageshack.com/a/img585/4381/flmx.jpg


Poranek, przywitałam w pośpiechu. Oczywiście wstałam za późno, ale nie ma się chyba czemu dziwić, spałam w śpiworze na podłodze, a moja siostra z mężem w naszym łóżku.

http://imageshack.com/a/img69/5035/qmem.jpg

Makijaż, śniadanie? Ja nie byłam głodna, ale zrobiłam śniadanie moim gościom, a następnie wyszłam.

http://imageshack.com/a/img703/2766/j5l5.jpg

http://imageshack.com/a/img801/7593/ywed.jpg

http://imageshack.com/a/img856/3954/ysrd.jpg

Przed wyjściem oczywiście napisałam do niego – 25ty sms o treści: przepraszam, wróć już. Czas porozmawiać” – ale niestety. On chyba tak nie uważał.

http://imageshack.com/a/img703/4200/re1d.jpg

http://imageshack.com/a/img834/3708/sq4n.jpg

Brad zabrał samochód. Wzięłam swój stary, rzadko z niego korzystaliśmy. Wyjechałam na podbój świata, tym razem spróbuję szans w świecie mody. Może brak doświadczenia nie będzie tu az tak bardzo przeszkadzał?
Ale gdzie w kącie mojej głowy i tak królowała jedna myśl - Gdzie On się podziewa?

http://imageshack.com/a/img827/4497/xol8.jpg

************************************************** ***

Gdy Amy wyszła z domu. W drzwiach pojawił się Brad. Był lekko zażenowany, bo Kate chodziła po domu w krótkiej koszulce nocnej. Brad pytał o Amy.

http://imageshack.com/a/img835/8377/j8f5.png

Kate: Pojechała w sprawie pracy. Do jakiegoś salonu. Brad. Zostajesz prawda? Już koniec tych dziecięcych żartów. Zachowujcie się jak dorośli.

http://imageshack.com/a/img543/8251/rba9.jpg

Brad: Słucham? Doradzasz mi? Kate? Widzisz mnie może drugi raz w życiu, a uważasz, że możesz mi mówić co mam robić?

http://imageshack.com/a/img801/6682/1k3g.jpg

Kate: Ciebie nie znam, ale znam moją siostrę. I widzę jak dręczy ją to co się stało.
Brad: To co się stało jest konsekwencją działań twojej siostry. A z tym , ze ją znasz – wstrzymałbym się. Bo Amy mówiła coś zupełnie innego.

http://imageshack.com/a/img62/5650/y45b.jpg

Kate nie powiedziała już nic. Brad odwrócił się i bez słowa wyszedł. Kate poczuła ogromną ilość negatywnych emocji, które aż kipiały od Brada.
************************************************** *******
Dotarłam na czas. Weszłam do tego pięknego budynku i rozglądałam się dookoła. Byłam pod wrażeniem.

http://imageshack.com/a/img854/8390/bkv5.jpg

http://imageshack.com/a/img31/967/n8g8.jpg

Miałam kierować się na 1 piętro, pokój 105. Zapukałam. Usłyszałam głos mężczyzny, który zezwalał na wejście do środka.

http://imageshack.com/a/img20/1974/wqpk.jpg

http://imageshack.com/a/img546/1484/yw02.jpg

Moim oczom ukazał się mężczyzna o tak magnetycznym wyglądzie, że chyba nie jestem w stanie tego wyrazić. Był idealny. Taki, o jakim marzy każda kobieta. Władczy, szalenie bogaty, przystojny. Amy uspokój się – krzyknęło do mnie moje drugie ja.
Głosem drżącym i niepewnym, przedstawiałam się. Kevin MacDream – tak nazywał się właściciel sieci salonów. Zaczął przeprowadzać ze mną rozmowę kwalifikacyjną. Nic z niej nie pamiętam. Mówił tak stanowczo i zarazem spokojnie. Co się ze mną dzieje!!! Nogi miałam jak z waty. Stres? Nerwy? Czy hormony? – chyba wszystko po trochu.

http://imageshack.com/a/img19/4524/ac8i.jpg

http://imageshack.com/a/img823/5184/qa6z.jpg

Mówiłam do niego, ale nawet na mnie nie patrzył. Czułam się tak, jakby już z góry wiedział, że się do tego nie nadaję. Czułam, że nie ma sensu się starać bo i tak nic z tego. Nie nosze markowych ciuchów, nie skończyłam akademii artystycznej, nie pracowałam jako stylistka, nie mam znajomości w świecie mody – jedyne co mam do osobiste predyspozycje i chęci, ale to przecież nic w porównaniu z całą resztą wymogów, których nie spełniałam. Dopiero na tym krześle to do mnie dotarło.
Potem dostałam do wypełnienia kilka arkuszy. Podsunął mi je bez słowa.

http://imageshack.com/a/img829/1315/26hu.jpg

http://imageshack.com/a/img843/9492/ai48.jpg

http://imageshack.com/a/img38/5472/ik02.jpg

I nagle ta sekunda. Kiedy jego dłoń przez zaledwie sekundę dotyka mojej, a ja czuję jak moje ciało przeszywa dreszcz. Nie wiedziałam co piszę. Kevin zobaczył, że drżą mi dłonie. Spojrzał mi w oczy i uwaga, uśmiechnął się delikatnie. Wtedy, już zupełnie nie wiedziałam gdzie jestem i co się ze mną dzieje. Nigdy, jeszcze nigdy nie reagowałam w ten sposób, na żadnego mężczyznę.
Głęboki oddech, i niewzruszenie udawałam, ze panuję nad sytuacją.

http://imageshack.com/a/img713/3621/9qtb.jpg

A na koniec, usłyszałam, ze mój brak doświadczenia i wykształcenia w kierunku w jakim jest praca, o którą się staram – świadczą o moim dość infantylnym podejściu do tematu . A potem dodał, albo o dużej odwadze, a On lubi ludzi odważnych.
Cóż mogłam powiedzieć. Uśmiechnęłam się, podziękowałam za poświecony czas i zwyczajnie wyszłam.

http://imageshack.com/a/img34/779/pdt5.jpg

Stałam na korytarzu, tego zimnego, ale bardzo eleganckiego wnętrza. Emocje z pokoju obok, zostawiłam za sobą. Wrócił świat, zaczęłam oddychać, powróciło czucie w nogach. Wyjęłam telefon. Chciałam zadzwonić do Brada, ale wiedziałam, że nie odbierze. Tylko On umie kilkoma słowami podnieść mnie na duchu. Wybrałam numer do Kate.

http://imageshack.com/a/img841/2900/rjoi.jpg

Muszę pamiętać, że ludzie czasami wychodzą z pokoi, a ja powinnam częściej rozglądać się dookoła, gdy zamierzam mówić coś poufnego.

http://imageshack.com/a/img34/3664/1sra.jpg

Co usłyszał mój niedoszły zabójczo pociągający pracodawca.?

Amy: Kate, o matko, przeżyłam piekło! Czułam się jakbym rozmawiała z bogiem. Z bogiem bogactwa i seksu.

Kate: Amy, Lili mi płacze bardzo, chyba ma gorączkę – przepraszam Cie nie mogę rozmawiać.


A chwilę potem, podszedł do mnie Kevin.

http://imageshack.com/a/img809/6247/ctl4.jpg

Kevin: Piekło? No to zapraszam na kawę, może ochłoniesz?

Amy: O matko, słyszał Pan wszystko?

Kevin: można tak powiedzieć, choć nie ukrywam, że ta druga część wypowiedzi podobała mi się znacznie bardziej. Chodźmy Amy, tu obok jest kawiarnia. Zwykła, nie wiem czy bogowie tam zaglądają, ale ja dziś mam ochotę.

http://imageshack.com/a/img513/3016/ygaq.jpg

Przecież takiemu człowiekowi się nie odmawia. Jak to jest, że jedna ściana potrafi tak zmienić człowieka? Tam w pokoju, zimny, wręcz ignorant, a teraz? On po prostu zaczął być miły i czyżby miał poczucie humoru?

http://imageshack.com/a/img138/5429/lf2x.jpg

Chwilę później siedziałam przy stole z szalenie bogatym i przystojnym człowiek, który jeszcze 30 minut temu nawet na mnie nie patrzył. To On zadecyduje, czy będę u niego pracować, choć szczerze ani odrobinę już na to nie liczyłam. Obok niego siedziała jego asystentka. Zero relacji. Zero rozmów. Odbierała jego telefony i bezustannie sprawdzała w kalendarzu za ile minut mają następne spotkanie. Wiec jestem zapełnieniem luki w rozkładzie dnia – kto by się spodziewał.

http://imageshack.com/a/img691/1356/duye.jpg

http://imageshack.com/a/img39/8946/6cbf.jpg

Nagle odezwał się mój telefon. Zobaczyłam na wyświetlaczu, ze dzwoni Brad. Szybko wstałam i poszłam odebrać połączenie. Nie wierzyłam, a telefon szybko przypomniał mi, o moim uczuciu.

http://imageshack.com/a/img845/2203/0scq.jpg

http://imageshack.com/a/img834/9076/jxyz.jpg

http://imageshack.com/a/img59/2268/0sj2.jpg

Brad: Spotkajmy się dziś. Kończę pracę o 18. O 18:50 będę w naszej kawiarence.

Amy: Dobrze kochanie. Będę.


Rozłączył się. A ja… szalałam w środku z radości. Nic mnie już nie obchodziło, znowu najważniejszy był On.

Wróciłam do domu. Od razu zajęłam się maleńką Lili.

http://imageshack.com/a/img132/7310/gnwd.jpg

http://imageshack.com/a/img691/9509/3ktg.jpg

Faktycznie, miała temperaturę. A jej rodzice, zamiast zająć się dzieckiem, woleli zajmować się sobą.

http://imageshack.com/a/img208/4559/7mac.jpg

http://imageshack.com/a/img843/9770/5nia.jpg

Zezłościło mnie to. Thomas miał przecież dokańczać remont. A tym czasem… siedzą w domu i nie robią nic.

I wtedy postanowiłam zadzwonić do mamy. Dawno z nią nie rozmawiałam. Chciałam wypytać o Kate i ten ich dom. Bo chyba powoli przestawałam Wierzyc w ten remont.

http://imageshack.com/a/img163/2157/3b3a.jpg


Dom jest, mama zdrowa, ucieszyła się Dy mnie usłyszała. Obiecałam sobie i jej ze będę dzwoniła częściej.

Potem poszłam się wykąpać i przebrać.

http://imageshack.com/a/img827/2604/4cft.jpg

O 18:00 byłam już gotowa na spotkanie z moim kochanym obrażalskim.

http://imageshack.com/a/img208/7703/6c2s.jpg

Weszłam do naszej kawiarenki. Zobaczyłam go i od razu podeszłam.




kochani, komentujcie proszę. Podobało się?

Searle
20.02.2014, 13:33
Podobało, podobało :)

Mam nadzieję, że Amy nie zrobi nic głupiego i wybije sobie tego Kevina z głowy. Oby pogodziła się z Bradem - trzymam za nich kciuki :)

Mam uwagę co do stroju Amy - na rozmowę szła w innym, a w gabinecie Kevina i w kawiarni była już w innym.
A ta asystentka, to nie miała być któraś z zaprezentowanych przez Ciebie w temacie z Simami? No i co to za asystentka w dresowych spodniach? :O

Było parę błedów. Na pewno je wyłapiesz, jak jeszcze raz przeczytasz tekst.

Lady_Sims
20.02.2014, 16:01
Searle - jak dobrze ze jesteś :) na Twój komentarz zawsze mogę liczyć :P

asystentka - obecna zostanie zwolniona, ale to niebawem :)
strój Amy - u nich zima a ten, w którym wychodzi to ubranie wierzchnie.

ale jesteś czujna - fajnie :) i dziękuje

tymczasem zapowiedź następnej części:

http://imageshack.com/a/img138/5558/v0o3.jpg

z pamiętnika Amy:

... "Zdałam sobie sprawę z tego, że nigdy nie wiemy, jak skończy się nasz dzień. Oczywiście wolelibyśmy wiedzieć, jakie kłody będą rzucane nam pod nogi. To przypadki zawsze okazują się być najciekawszymi częściami naszego dnia a może nawet życia... "

Lady_Sims
26.02.2014, 21:23
Drodzy, pytanie: czy Lady Sims ma dalej kontynuować swój wątek?

nikt nie komentuje = nikt nie czyta? :(

Searle
27.02.2014, 07:31
Jak to się stalo, że przegapiłam tę zapowiedź? :O
Czy to Brad czy jej nowy szef? Oby ten pierwszy.

Ja też się dziwię, dlaczego w tym temacie tak cicho - przecież historia jest super!

Lady_Sims
27.02.2014, 09:44
widocznie mam problemy z autopromocją :(

Sheil
28.02.2014, 16:14
Ja czytam, tak jak całą resztę w tym dziale :D Kontynuuj jak najbardziej :)

Isabell
03.03.2014, 13:01
Uwielbiam Twoją historię! :) Ciągle ją czytam,ale nie miałam konta a teraz mogę Ci powiedzieć,że to jest super :D I myślę,że nie zrezygnujesz z tej rodziny. :)

Lady_Sims
03.03.2014, 20:03
Searle - pisałam już, że Cie uwielbiam? dziękuje za Twoje komentarze :)

Sheil, Isabell - dziękuję za pozytywne słowa.

Isabell masz rację, - narazie nie rezygnuję - zostaję i dalej tworzę :)

no to zaczynamy kolejną część :)

https://imagizer.imageshack.us/v2/463x336q90/23/cyea.jpg

Gdy stanęliśmy naprzeciwko siebie. Przypomniała mi się chwila, kiedy już raz tak się spotkaliśmy i zaczęliśmy od nowa. Czy tym razem, będzie tak samo?

http://imageshack.com/a/img844/5629/fuaz.jpg

http://imageshack.com/a/img542/3329/nl4d.jpg

http://imageshack.com/a/img198/846/eo8i.jpg

Po chwili milczenia i patrzenia sobie w oczy. Brad wskazał stolik.
Brad: A teraz moja droga zjemy kolację.
Mówił do mnie jak gdyby nigdy nic się nie stało. Dziwne. Dziwnie się czuła. Ale chciałam wreszcie poczuć to, za czym tak bardzo zdążyłam zatęsknić od wczoraj. Chciałam się z nim pogodzić i zatopić w jego ramionach, ustach …. Nie zadawałam pytań. A może udawanie ze nie stało się nic, byłoby tu najlepszym rozwiązaniem?

http://imageshack.com/a/img59/6572/ailv.jpg

http://imageshack.com/a/img853/2749/tgwp.jpg

http://imageshack.com/a/img706/2788/obx4.jpg

http://imageshack.com/a/img42/5765/9r5v.jpg

http://imageshack.com/a/img607/5330/e6c5.jpg

Danie, które jedliśmy, było bardzo smaczne. Owoce morza, Brad specjalnie wybrał afrodyzjaki? Podczas posiłku rozmawialiśmy o wszystkim, czyli w sumie o niczym.
Myślałam, że nie będziemy wracać do tego, co było, jednak nie. Jednak, Brad rozpoczął watek.

http://imageshack.com/a/img32/7890/jr5y.jpg

Brad: Amy, wiesz ze Cię kocham?
Amy: Tak, ja Ciebie tez, z całego serca. – Co On chce mi powiedzieć? Zastanawiałam się.
Brad: I przepraszam Cię. Za to, że w to zwątpiłem. Za to, że Ci nie zaufałem, tylko w pierwszej kolejności posłuchałem kogoś zupełnie innego.
I nagle Brad przyniósł bukiet kwiatów, który mi wręczył. Byłam mile zaskoczona. Baaaa byłam oszołomiona. Takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Nie chciałam, i nie umiałam ukryć mojego zaskoczenia. W tej chwili wszystko jakby uciekło, uleciało w niepamięć. Nie było sensu rozdrapywać tego, co już minęło.

http://imageshack.com/a/img802/68/1dkj.jpg

http://imageshack.com/a/img713/2706/1fzq.jpg

http://imageshack.com/a/img19/4879/nwg9.jpg

Niewiele myśląc, przytuliłam się do niego. Brad mnie pocałował.
Chwilo trwaj, nie przestawaj. Byłam taka szczęśliwa. Ulżyło mi niesamowicie. Nie wyobrażam sobie życia bez tego mężczyzny u mojego boku.

http://imageshack.com/a/img513/4350/tjdw.jpg

http://imageshack.com/a/img42/7796/d5q4.jpg

http://imageshack.com/a/img811/310/j6a7.jpg

http://imageshack.com/a/img20/7514/j8ri.jpg

http://imageshack.com/a/img138/9015/iecp.jpg

Brad: Mam nadzieję, że już nikt i nic nie stanie Nam na drodze. – Powiedział i pocałował mnie w czoło. Troskliwie i czule.

http://imageshack.com/a/img835/7280/uzqz.jpg

http://imageshack.com/a/img31/3646/2ugn.jpg

Amy: Ja tez kochanie, mam taką nadzieję. I tez Cię przepraszam.
I tak właśnie spędzałam cudowny wieczór z moim partnerem. Znowu było między Nami dobrze. Znowu było tak jak powinno być.
Pojawiły się żarty, uśmiechy.

http://imageshack.com/a/img546/1056/nwnn.jpg

http://imageshack.com/a/img401/8100/utqs.jpg

Zbliżała się północ. Czas wracać do domu. No właśnie. Czas wrócić, na ziemię. Zapomnieliśmy, ze w domu nie będziemy mogli się nacieszyć swoją obecnością.

http://imageshack.com/a/img849/329/53jj.jpg

http://imageshack.com/a/img833/3601/p8m8.jpg

Zanim weszliśmy do domu, Brad pocałował mnie jeszcze kilka razy. Nagle, romantyczne uniesienia zostały Nam przerwane, przez moja siostrę i jej męża. Zobaczyłam jak z domu wychodzi zapłakana Kate. Zobaczyła Nas, wzrok wbiła w ziemie i bez słowa poszła dalej. Brad spojrzał na mnie znacząco. Poszłam za nią.

http://imageshack.com/a/img18/8231/vvn5.jpg

http://imageshack.com/a/img268/1388/jpvt.jpg

http://imageshack.com/a/img20/4190/9mju.jpg

http://imageshack.com/a/img21/8472/hq59.jpg

Podeszłam do niej. Zapytałam, co się dzieje? Kate była zapłakana. Nie chciała powiedzieć o chodzi. Zaskakujące jest to jak w kilka chwil, inne osoby mogą wpłynąć na nasz nastrój. Widok łez mojej siostry, sprawił ze moje emocje szybko zeszły na ziemię. Przekonałam Kate, żebyśmy wróciły do domu i tam na spokojnie porozmawiali. Ani ja ani Brad nie byliśmy zadowoleni z obrotu spraw. Nie tak wyobrażaliśmy sobie Nasz romantyczny wieczór.

http://imageshack.com/a/img593/6729/h60n.jpg

Weszliśmy do domu. Lili płakała, Thomas zadumany stał nad przypaloną zupą. Masakra, co się tu dzieje do cholery. Pomyślałam.

http://imageshack.com/a/img811/4050/3hj7.jpg

Brad szybciutko zaopiekował się mała, ja zaczęłam rozmawiać z Kate. Thomas, stał obok niczym niewzruszony. Kątem oka zerkał na mnie, udając oczywiście ze nic go nie interesuje.

http://imageshack.com/a/img824/4690/wie1.jpg

Kate i Thomas mają poważne problemy finansowe i ich emocjonalne. Kate nie opowiada szczegółów. Ale wydaje mi się, ze Ona tez ma już dosyć, tego wszystkiego. Bałaganu, hałasu, mętliku i zamieszania, który kilka dni temu wraz z nimi odwiedził Nasz dom.

http://imageshack.com/a/img809/6656/enhe.jpg

Korzystając z okazji, zaczęłam podpytywać, Kate o ich plany, co do przeprowadzki. Nie ukrywałam mojego, a właściwie naszego braku zadowolenia z przedłużających się odwiedzin. Zapytałam tez, dlaczego Thomas nie jeździe do ich domu i zgodnie z tym, co mówili nic tam nie robi. Zamiast tego spędza dni w domu przed komputerem i sama jeszcze nie wiem, na czym. Kate była zaskoczona. Było mi trochę niezręcznie. Czułam się jakbym kopała lezącego. Biedna smutna, jeszcze z oczami pełnymi łez. Ale wtedy właśnie zrozumiałam, ze każda z Nas, choć jesteśmy rodzina. Ma swoje światy. I nastał czas, ze każda z Nas powinna o ten właśnie swój świat zadbać.

Idąc tym właśnie tropem, zaczęłam dbać o swój świat.

http://imageshack.com/a/img822/7947/4x7e.jpg

http://imageshack.com/a/img607/270/y54i.jpg

http://imageshack.com/a/img844/6353/gvmp.jpg

http://imageshack.com/a/img31/6295/2qt9.jpg

Kate dbała o swój. Broniła męża, przez którego jeszcze 10 minut temu płakała. Obiecała, ze postara się przyspieszyć ich wyprowadzkę.

Podczas, gdy Thomas próbował uratować, przypaloną kolację dla swojej rodziny. Kate, zajęła się swoim dzieckiem, ja i Brad. Wzięliśmy z lodówki butelkę naszego ulubionego wina i zamknęliśmy się w Naszej dawniej tylko naszej ukochanej sypialni.

http://imageshack.com/a/img849/9451/bo5d.jpg

http://imageshack.com/a/img600/4659/xt21.jpg

http://imageshack.com/a/img829/9443/rt02.jpg

http://imageshack.com/a/img20/5901/8m66.jpg

http://imageshack.com/a/img89/2928/j9ce.jpg

Byliśmy za sobą bardzo stęsknieni. Znowu wrócił nasz świat. Zamknięci w naszych czterech ścianach, odizolowani od reszty świata i kłopotów innych ludzi, zaczęliśmy po prostu cieszyć się sobą.

Cieszyliśmy się sobą na stojąco. Na podłodze.

http://imageshack.com/a/img27/2023/gbg9.jpg

I na łóżku.

http://imageshack.com/a/img19/1993/bxe6.jpg

http://imageshack.com/a/img835/438/ehyq.jpg

http://imageshack.com/a/img819/1103/eibk.jpg

http://imageshack.com/a/img600/3815/xi26.jpg

Podczas, gdy my spędzaliśmy upojne chwile we wzajemnych objęciach, Inna para mieszkająca w tym domu, zupełnie inaczej spędzała czas.

http://imageshack.com/a/img594/2483/0jty.jpg

http://imageshack.com/a/img801/1467/krrf.jpg

Kate i Thomas kłócili się. Słyszałam wrzaski Kate i donośny podwyższony głos Thomasa. Dokładnych słów nie słyszałam, byłam zajęta i zupełnie pochłonięta czymś dużo przyjemniejszym.

Zasnęliśmy. Objęci, zmęczeni i szczęśliwi.

http://imageshack.com/a/img841/403/rqnm.jpg

Następnego dnia Brad wstał wcześniej. Chciał zrobić mi śniadanie. Jednak zanim to zrobił, po drodze spotkało go wiele niekoniecznie przyjemnych niespodzianek.

http://imageshack.com/a/img560/9564/8bhe.jpg

W salonie na Naszej sofie spał brudny pies.

http://imageshack.com/a/img834/593/hrj6.jpg

I nie wiadomo było, co było przyczyną okropnie nieprzyjemnego zapachu w tym pomieszczeniu, pies? Pozostawione niedopałki papierosów, brudne naczynia, czy sterty ciuchów pozostawionych na ziemi.

http://imageshack.com/a/img836/9486/a7d7.jpg

Zanim Brad skorzystał z toalety, musiał ją umyć. Była okropnie zaniedbana.

http://imageshack.com/a/img42/8674/fg70.jpg

Po porannej toalecie, stanął na środku salonu. Rozejrzał się dookoła i stwierdził z pełnym przekonaniem ze tak przecież nie może być. Zawołał do sypialni Thomasa (ja malowałam się w łazience.)

http://imageshack.com/a/img198/7413/abzu.jpg

Brad: Stary, tak nie może być. Zróbcie coś ze sobą. Albo mieszkamy chwilowo, podkreślam chwilowo razem i dbamy to dom, albo sorry, ale nie było tematu. Nie mam zamiaru czyścic kibla za każdym razem, gdy chce z niego korzystać.

Thomas: szczerze, to nie rozumiem, o co Wam chodzi. Kate nie lubi sprzątać i to nie była żadna tajemnica

Brad po tych słowach zrozumiał, ze to walka z wiatrakami oraz ze ten gość na pewno nie nadaje na jego falach.

Mi również zwykłe poranne zdawałoby się prozaiczne czynności zaczęły sprawiać trudności z uwagi na brud.

Zanim zjadałam śniadanie, musiałam pozmywać śmierdzące naczynia, zanim umyłam zęby musiałam umyć brudną umywalkę, zanim dotarłam do łazienki miałam już w ręce stertę prania zebranego z podłogi.

http://imageshack.com/a/img401/3521/ubql.jpg

http://imageshack.com/a/img32/9760/n827.jpg

http://imageshack.com/a/img849/2279/vnhl.jpg

http://imageshack.com/a/img19/4606/pvb4.jpg

http://imageshack.com/a/img812/3876/rkok.jpg
http://imageshack.com/a/img62/4597/v0q8.jpg

W końcu udało mi się namówić Kate na ogarnięcie tego naszego chaosu.

http://imageshack.com/a/img855/8379/xmxy.jpg

Już dawno nie byłam tak bardzo zmęczona.

Potem Kate i Thomas znowu zaczęli się o coś sprzeczać. Do mnie zadzwonił telefon.

http://imageshack.com/a/img513/512/j9h5.jpg

http://imageshack.com/a/img716/5766/unzq.jpg

To z salonu. Dzwoniła nowa asystentka Kevina, Megan jakaś tam. Zaprosiła mnie na omówienie szczegółowych warunków współpracy na jutro na 9:15
Megan: Panno Tomson, bardzo proszę w imieniu Pana Kevina o punktualne przybycie.

http://imageshack.com/a/img31/6353/7e72.jpg

Amy: Tak, oczywiście. Naturalnie.

Podczas, gdy mi właśnie spełniało się marzenie bycia stylistką w jednym z najlepszych salonów w tym mieście, mój facet, odnajdował się w zupełnie nowej dla niego pasji. Ojcostwo. Zabrał małą Lili na spacer.

http://imageshack.com/a/img31/1255/q36d.jpg

http://imageshack.com/a/img585/2078/c6m0.jpg

http://imageshack.com/a/img691/8505/ao9k.jpg

http://imageshack.com/a/img607/284/yep5.jpg

http://imageshack.com/a/img600/9700/gtmn.jpg

http://imageshack.com/a/img31/6754/6uw6.jpg

Nie było ich kilka godzin. Wrócili późnym popołudniem. Kate i Thomas, powiedzieli ze muszą załatwić coś bardzo ważnego, zasygnalizowali, ze mogą wrócić późno. Byłam przekonana, ze pojechali wykańczać dom.

Gotowałam właśnie kolację, gdy znowu zadzwonił telefon. Nie wiem, dlaczego, przez sekundkę pomyślałam o Dennisie. Choć miałam przeczucie, ze Brad już sobie zarówno z Dennisem jak i całą tą jego fikcyjną miłością do mnie poradził.

http://imageshack.com/a/img534/5651/d01p.jpg

http://imageshack.com/a/img33/6718/6kc9.jpg

http://imageshack.com/a/img42/5111/by15.jpg

http://imageshack.com/a/img21/5706/xw6e.jpg

Zadzwoniła do mnie Kate.

Wprost nie mogłam uwierzyć w jej słowa. Poprosiła mnie abym przez kilka dni zaopiekowała się jej córką. Ona z Thomasem przeżywają teraz kryzys.
Potrzebują czasu tylko dla siebie, aby odbudować ich relacje i namiętność.
Z jednej strony chciałam jej pomoc, ale z drugiej? Jak? Jutro zaczynam prace, z reszta, nie spodziewałam się takiego nieodpowiedzialnego i egoistycznego zachowania po mojej statecznej siostrze.

Kate nie dała mi dojść do słowa. Zakończyła naszą rozmowę słowami:

Kate: jesteś boska, kocham Cię siostrzyczko. Za kilka dni ktoś po nią przyjedzie, daleko przecież nie mamy. To tylko kilka domów. Pa.

Oszołomiona, zaskoczona, zdziwiona, lekko poirytowana, czekałam Az wróci Brad. Oczami wyobraźni już widziałam jego reakcję. Tym razem, jednak nie podjęłam żadnej decyzji, w tym przypadku decyzja została podjęta zanim jeszcze została głośno zakomunikowana.

Amy: kochanie, mamy chyba coś do omówienia...

http://imageshack.com/a/img28/5215/r7bt.jpg

Brad: ta aa? Co taka cisza w domu? Jesteśmy sami? Musimy to wykorzystać kochanie.

http://imageshack.com/a/img30/6861/7cfq.jpg

Amy: A co z LIli? Śpi?

Brad: dziś przez Pol dnia czułem się jak prawie tata, i wiesz, co? Spodobało mi się to. Wiesz, jakie wzięcie na mieście ma samotny tatuś z córeczką?

Amy: ta aa?

Brad: tyle tylko, ze Nasze maleństwo będzie jeszcze piękniejsze, po mamie

http://imageshack.com/a/img43/1017/q72z.jpg

http://imageshack.com/a/img691/7909/xezv.jpg

Pierwszy raz słyszę z jego ust cokolwiek o dziecku. Nie przerażało mnie to. Przecież go kocham. Martwiłam się bardziej tym, ze zaraz będę zmuszona zepsuć tę piękną chwilę.

Najpierw opowiedziałam o jutrzejszym spotkaniu w pracy. – Ucieszył się razem ze mną.

A potem, przeszłam do mniej radosnej kwestii. Kwestii zachowania mojej siostry i jej męża.

http://imageshack.com/a/img855/4871/xmpn.jpg

http://imageshack.com/a/img850/4616/6ljf.jpg

http://imageshack.com/a/img32/6300/djod.jpg

http://imageshack.com/a/img30/1742/8qwv.jpg

http://imageshack.com/a/img835/4078/qdn2.jpg


I tu jego stanowczość, zagrała główną rolę. Miał rację. Tego było już za dużo. Dziecko to nie zabawka do podrzucania, gdy chce się odpocząć. To obowiązek i odpowiedzialność. Zawozimy te małą istotkę.

http://imageshack.com/a/img546/4753/9ws3.jpg

Brad: kochanie zaufaj mi, najgorsze, co teraz możesz zrobić dla siebie i Kate, to godzić się na takie rzeczy. Nie wtrącajmy się w ich życie. Niech sami decydują o ich rodzinie. My już i tak dużo im pomogliśmy.

10 minut później byłam już w taksówce. Jechałam do mojej siostry. Brad miał rację.

http://imageshack.com/a/img28/9875/68cu.jpg

http://imageshack.com/a/img22/6214/3az8.jpg

http://imageshack.com/a/img802/8859/jj7l.jpg

Kate była bardzo zaskoczona. Nie kłóciłyśmy się. Usłyszałam tylko, słowa w stylu :myślałam ze mogę na Ciebie liczyć. – Nie mówiąc nic odwróciłam się i odeszłam.

Biedne to dziecko. Przez te kilka dni, kiedy obserwowałam dotychczas idealną w moim odczuciu siostrę – zauważyłam, ze idealizowanie jest głupie. A Kate w cale nie jest taka matką, jaką myślałam ze jest. No przynajmniej ja chciałabym być zupełnie inną.

Wróciliśmy do domu. Wzięłam długi prysznic. Położyliśmy się na sofie, w tle grała muzyka.

http://imageshack.com/a/img855/7631/9uiy.jpg

Czasami mamy z Bradem tak, ze nie musimy rozmawiać, aby się rozumieć. To cudowne mieć kogoś, kto rozumie Twoje milczenie.

Martwiłam się tym, jak Kate i Thomas zaopiekują się, Lili, byłam zmęczona natłokiem wydarzeń i licznych wrażeń. Stresowałam się jutrzejszą godziną 9:00, ale mimo to byłam szczęśliwa, bo leżałam w ramionach mężczyzny, który mnie kocha, który dziś wspomniał coś o tym, ze chce mieć ze mną dziecko.


Wtedy właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że nigdy nie wiemy, jak skończy się nasz dzień. Oczywiście wolelibyśmy wiedzieć, jakie kłody będą rzucane nam pod nogi. To przypadki zawsze okazują się być najciekawszymi częściami naszego dnia a może nawet życia... Ludzie, których przyjścia się nie spodziewamy... Telefon, który może odmienić nasz nastrój. Obrót wydarzeń, jakiego nigdy nie wybralibyśmy dla siebie. Niespodziewanie, znajdujesz się w miejscu, którego byś się nie spodziewał. Każdego wieczoru idę spać, myśląc o jutrzejszym dniu. Analizując plany... i przygotowując listy. I mając nadzieję, że jakikolwiek przypadek by nie stanął na twojej drodze... Będzie szczęśliwym. Tak ... szczęśliwym, bo dziś dzięki Bradowi poczułam, że nie warto szykować czarnych scenariuszy, trzeba po prostu oczekiwać na te pozytywne.

Isabell
04.03.2014, 13:07
Wow chyba najlepszy z odcinków :P To super,że Brad chce mieć dziecko. No i dobrze że nie rezygnujesz :D Nawet nie wiesz,jakbym się załamała :rolleyes:

Lady_Sims
04.03.2014, 13:26
Isabell - dziękuję ! :) gdyby na forum była opcja LIKE to na pewno tak oznaczyłabym Twoją wypowiedz :P


No i mam pomysł, zanim pojawi się następna część - piszcie jak myślicie jak potoczą się perypetie moich Simów? Jak Wam się wydaje - Jakie będą następne wydarzenia?
Amy, Brad, Lisa, Kate, Thomas, Kevin, Megan - co tu się jeszcze będzie działo? :)


:lol2:

Isabell
04.03.2014, 13:44
Hmm myślę,że Amy i Brad będą mieli dziecko :D,a Kate i Thomas już będą mieli swój dom :). Z Kevinem i Megan nie wiem :P
Edit: Ooo i jeszcze Lisa! Może tak poznać jego idealnego chłopaka? :p

Searle
04.03.2014, 18:31
Lady - nie muszisz mi dziękować za komentarze - to dla mnie przyjemność :)

Cieszę się, że Amy i Brad pogodzili się, ale blondyna idzie do pracy i oby nic nie przeskrobała z Kevinem.

Tak myślałam, że związek Kate i Thomasa nie jest taki idealny. I w ogóle jacy są bezczelni - bez pytania się wprowadzili, zrobili bałagan i jeszcze podrzucili dziecko. Od razu bym ich wywaliła z domu.

Fajnie Brad brodzi w śniegu z wózkiem :P

eyvee
05.03.2014, 19:07
Ufff przeczytalam ;D

Boskie te opowiadanie, bardzo mi sie podoba - szczescie, milosc, placz, rozterki, smutek, zlosc.
Dobrze, ze z Bradem juz wszystko dobrze i fajnie, ze sie tak martwia o mala Lily - biedaczka :"(
Na poczatku bylo zle pomiedzy nimi, a teraz na odwrot - to u idealnej dotychczas Kate z Thomasem sie syplo i dzieje tak zle...
Mam nadzieje, ze dobrze im sie powiedzie i beda mieli swojego maluszka....oraz, zeby Lily spotkalo szczescie :)

Ja chce wieceeej <3

mystically_mad
05.03.2014, 19:26
świetny odcinek. złapałam trochę błędów interpunkcyjnych, ale to nic takiego :D ważne, że odcinek się udał, zresztą jak każdy inny :)

Lady_Sims
07.03.2014, 19:45
dziękuję dziękuję dziękuję :)
już szykuje nową porcję :)
i powiem Wam ze będzie zaskakująco.

Isabell
07.03.2014, 20:24
Czekam *_*

Lady_Sims
23.03.2014, 12:13
Skąd taka mina u Amy?

co dalej u mojej młodej Simki? - nowa część dziś wieczorem :)

http://imageshack.com/a/img843/4086/4sms.jpg

Searle
25.03.2014, 17:47
No i gdzie ten kolejny odcinek? Chcę wiedzieć, co tak zaskoczyło Amy :)

Lady_Sims
26.03.2014, 11:54
I tak zaczęłam mój pierwszy dzień w mojej nowej pracy.

Byłam w salonie już o 09:00. Stałam w drzwiach i rozglądałam się dookoła. Co mnie tu czeka? Co przyniesie mi ta praca, czy uda mi się tu spełnić swoje zawodowe marzenia?

http://imageshack.com/a/img841/1262/cuhk.jpg

Stałam. Zamyśliłam się na chwilkę. Nagle zobaczyłam, jak po schodach schodzi piękna kobieta. Ubrana elegancko i schludnie. Piękne czarne włosy opadające na jej szczupłe i proste ramiona. I na dodatek miała buty od Ma$ims.

http://imageshack.com/a/img834/5104/23wf.jpg

Zakochałam się w nich jak tylko zobaczyłam je na stronie internetowej http://simssims.blog.pl/2014/01/15/a-coz-dzis-mamy-ciekawego-na-simowym-kawalku-internetu/ - niestety nie stać mnie na takie luksusy, jednak widok tej pięknej kobiety sprawił, że przez krótką chwilę moja głowa napełniła się nadzieją, że niebawem mnie tez będzie stać na taką droga garderobę i dodatki – szybko wybiła mnie z marzeń na jawie.

http://imageshack.com/a/img845/6513/ed63.jpg


Podeszła.

http://imageshack.com/a/img560/7822/jy33.jpg

Megan: Witam, nazywam się Megan. Jestem nową asystentką Kevina. Rozmawiałyśmy przez telefon.

Amy: Tak, tak. Nazywam się Amy Tomson, ale to już pewnie Pani wie – powiedziałam nieśmiało.

Megan: Zgodnie z zasadami jakie wprowadził Kevin, na Pan i Pani mówimy tylko Naszym klientom. Między sobą mamy niepisany układ – naturalne relacje.

Amy: rozumiem, Megan?

Megan: no właśnie.

Amy: To od czego zaczynamy? Pokażesz mi salon? Powiesz o najważniejszych rzeczach?

Megan: Nie. Kevin zażyczył sobie, abym Cię do niego zaprowadziła. Czeka na Ciebie u siebie w gabinecie.

http://imageshack.com/a/img62/4470/6xqg.jpg

http://imageshack.com/a/img822/484/jw44.jpg

O matko! Znowu? Myślałam, ze Nasze relacje będą raczej z serii tych ograniczonych do minimum. Czułam jak się pocę, a moją twarz oblewa mocny, dużo za mocny rumieniec.

Zaczęłyśmy iść w stronę gabinetu Pana boskiego. Megan spojrzała na mnie katem oka i uśmiechnęła się znacząco. Wiedziałam. Zauważyła moje rumieńce!

http://imageshack.com/a/img42/4161/awml.jpg

http://imageshack.com/a/img845/1156/4em5.jpg

Taki wstyd, ale co ja na to poradzę. Nie umiem tego opanować!.
Tuż przed tym jak otworzyła drzwi gabinetu, szepnęła do mnie z uśmiechem.

Megan: Amy, miałam tak samo przez pierwszy tydzień. Dzień w dzień. Potem to mija.

Uśmiechnęłam się do niej zakłopotana. Weszłam do pokoju, w którym unosił się zapach niedawno palonego papierosa zmieszany z zapachem boskości Kevina. Normalnie przeszkadzałby mi ten zapach, tu oczywiście było zupełnie inaczej.

http://imageshack.com/a/img42/9886/cr88.jpg

http://imageshack.com/a/img822/3353/mbtb.jpg

http://imageshack.com/a/img819/6222/j6y7.jpg

Z minuty na minutę, było coraz lepiej. Najpierw Kevin opowiadał mi o tym jakie ma priorytety, co chwili, czego nie toleruje. Expose szefa zaprezentowane idealnie. Słuchałam z zaciekawieniem. Następnie wyszliśmy, aby zobaczyć moje stanowisko pracy. Potem z kolei zapoznał mnie z pozostałymi współpracownikami.

http://imageshack.com/a/img823/993/zl2p.jpg

Jestem nastawiona pozytywnie, podobno uznaje się, że pozytywne myślenie sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi i zdrowsi. Już jako dzieciom kazano nam się uśmiechać być radosnymi. Mieć miły wyraz twarzy. A dorosłym przecież nieformalnie , każe się na siłę patrzeć na pozytywne strony i widzieć szklanki do połowy pełnymi – podobno tak jest lepiej.

Zatem, rozejrzałam się ponownie dookoła, napisałam sms do mężczyzny, którego tak bardzo kocham, usiadłam i zaczęłam szukać „tej mojej, do połowy pełnej szklanki”.

http://imageshack.com/a/img600/1322/e9i9.jpg

Moi współpracownicy, cały czas gdzieś dzwonili, jeździli. Gdy wchodził ktoś do salonu, serce zaczynało mi bić szybciej, ale za każdym razem okazywało się, że to umówiony klient kogoś innego.

Siedziałam wiec i szkicowałam. Rysowałam, ćwiczyłam.

http://imageshack.com/a/img837/497/mk4h.jpg

Dopiero około godziny 17:00, gdy pozostali skończyli już pracę, a ja właśnie miałam się ubierać. Do pustego już niemal budynku weszła pewna kobieta.

http://imageshack.com/a/img203/1906/jtkg.jpg

Czułam, że to mój czas. Grzecznie podeszłam i zapytała w czym mogę pomoc.

No i mamy, pierwsze zlecenie …. malowanie włosów? No cóż od czegoś trzeba zacząć. Wiedziałam, ze zajmie mi to minimum 2 godziny.

Szybko napisałam sms do Brada. Odpisał: Kochanie, siedzę przy stole i czekam na Ciebie, zrobiłem kolację, kupiłem wino, znalazłem świece. No ale nic. Rob karierę, zrób jej najlepszy kolor świata !kocham.

http://imageshack.com/a/img513/8557/asp9.jpg

http://imageshack.com/a/img819/6041/usww.jpg

http://imageshack.com/a/img600/513/j04u.jpg

Wzięłam się do roboty. Moja klientka nie była zbytnio zadowolona z efektu. No cóż. Zasugerowałam kolejne malowanie w ramach reklamacji. Zrezygnowała. Zapłaciła i wyszła. Pożegnałam się z ochroniarzem, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam.

http://imageshack.com/a/img849/2166/osko.jpg

Najgorsze zakończenie pierwszego dnia w pracy jakie można sobie wyobrazić. Poczucie, ze zaraz wrócę do mojego mężczyzny i jego ramion dawało mi poczucie ulgi. Byłam zmęczona. Wsiadłam w samochód i po prostu zaczęłam jechać przed siebie. Usłyszałam telefon, nie patrząc na wyświetlacz, szybciutko odebrałam.

Amy: Kochanie już do Ciebie jadę, zmęczona i wytęskniona.

http://imageshack.com/a/img842/3587/pkum.jpg

Kevin: Amy, bardzo przepraszam, że telefonuję do Ciebie po godzinach Twojej pracy, ale otrzymałem zgłoszenie od Twojej klientki. Bądź u mnie w gabinecie rano o 8:00. – O matko! – teraz to dopiero najgorsze zakończenie pierwszego dnia pracy!!!!

http://imageshack.com/a/img850/4316/w773.jpg

http://imageshack.com/a/img404/8228/dx1f.jpg

Weszłam do domu i od razu utonęłam w ramionach Brada.

http://imageshack.com/a/img834/7947/01qr.jpg

http://imageshack.com/a/img703/7449/3ku0.jpg

http://imageshack.com/a/img838/5214/jmk1.jpg

Opowiedziałam mu o wszystkim przy wspólnie przygotowanej kolacji.

http://imageshack.com/a/img203/4628/1jg4.jpg

http://imageshack.com/a/img854/6282/eeom.jpg

http://imageshack.com/a/img27/5982/q47rt.jpg

http://imageshack.com/a/img62/8977/7a62.jpg


A potem… mój mężczyzna pomógł mi się bardzo odstresować.

http://imageshack.com/a/img20/7568/1beq.jpg

http://imageshack.com/a/img811/2556/n6c7.jpg

http://imageshack.com/a/img850/6505/65we.jpg

http://imageshack.com/a/img18/638/kcm9.jpg

http://imageshack.com/a/img600/9141/mxca.jpg

http://imageshack.com/a/img401/2193/dm8w.jpg

http://imageshack.com/a/img812/8568/lmd4.jpg

http://imageshack.com/a/img33/4944/zq43.jpg

Zrelaksowana, odprężona i zupełnie zakochana zasnęłam w jego ramionach.
W ramionach przy których mogę przestać udawać, zrzucić wszystkie maski i być sobą... Przestraszoną,spanikowaną, wystraszoną i lekko szaloną…po prostu sobą...

O 3 nad ranem, obudził Nas dzwonek do drzwi. Brad wstał szybko.


Brad: Leż kochanie, ja pójdę to sprawdzić.

http://imageshack.com/a/img593/704/hjlt.jpg

http://imageshack.com/a/img21/1897/yvy6.jpg

http://imageshack.com/a/img856/9492/g5mf.jpg

http://imageshack.com/a/img855/1347/iaec.jpg

Po chwili Brad zawołał mnie do kuchni. Poszłam.

Amy: Co się dzieje, kotku?

http://imageshack.com/a/img28/1636/bcu7.jpg

I nagle zobaczyłam, moją siostrę z pobita twarzą, zapłakaną z Lili na rękach. Kolana się pode mną ugięły. Osłupiałam. Jeszcze nigdy tak szybko się nie obudziłam. Byłam przerażona. A widok małego dziecka, wtulonego w ramię mojej zmasakrowanej siostry sprawił, że wprost nie mogłam uwierzyć w to co widzę.

Amy: Kate! Co się stało? – patrzyłam na zmianę na Nią i na Brada. Brad zaparzał kawę.

Kate: Musze położyć spać małą. Nie mam gdzie. – Kate była w szoku.

Kate położyła małą spać, w łóżeczku, które zostało jeszcze sprzed kilku dni. Zostawili je podczas przeprowadzki. Mała zasnęła. Spała niespokojnie. Co się stało.

http://imageshack.com/a/img59/8282/norc.jpg

Amy: Kate, co się kochanie stało? Kto Ci to zrobił? Thomas?

Kate: Amy, nieważne. Przepraszam, ze zawracam Wam głowę. Nie wiedziałam co mam z sobą zrobić? Thomas, tak to Thomas. – mówiła chaotycznie.

Brad: Kate uspokój się i opowiedz Nam co się stało.

Kate: Thomas zdenerwował się na mnie. Posprzeczaliśmy się. Emocje go poniosły. Musze poczekać az się uspokoi.

http://imageshack.com/a/img401/9996/sw81.jpg

http://imageshack.com/a/img843/9829/qo3y.jpg

http://imageshack.com/a/img811/5716/rc0y.jpg

http://imageshack.com/a/img823/6167/rh2jo.jpg

http://imageshack.com/a/img849/166/yafc.jpg

http://imageshack.com/a/img849/4071/zjis.jpg

Amy: CO? Gość Cię pobił, a Ty mówisz, ze musi się uspokoić?

Nasza rozmowa trwała jeszcze kilka godzin. Brad poszedł spać. A my rozmawiałyśmy. Długo rozmawiałyśmy. Kate po licznych próbach i moich podejściach do tematu wreszcie opowiedziała mi co się stało.

http://imageshack.com/a/img89/5829/i7s4.jpg

http://imageshack.com/a/img35/959/eed0.jpg

http://imageshack.com/a/img854/218/0ash.jpg

http://imageshack.com/a/img835/9056/2kam.jpg

I tak właśnie około 4 nad ranem, dowiedziałam się, że moja siostra nie kocha swojego męża, ale jest zakochana, tyle tylko ze nie w nim. Kate zakochała się w Lisie. Tak, no właśnie. To Kate jest tym nieskazitelnie idealnym chłopakiem Lisy.

Stwierdzenie, byłam w szoku to stanowczo za mało. Bardzo ciężko było mi ogarnąć mi to wszystko co działo w tamtym momencie wokół mnie.

Zbliżała się 5 rano. Wiedziałam, że o 8:00 muszę być u Kevina. Zdrzemnęłam się choć na chwilę. Kate, została w salonie. Wiem, że płakała. Tak bardzo chciałam zasnąć, ale im bardziej zależało mi na śnie, tym bardziej nie chciał do mnie przyjść.

http://imageshack.com/a/img703/6474/e9lq.jpg

Rano obudził mnie mnie płacz Lili. Stanowczo za mało snu. Ledwo udało mi się podnieść z łóżka. Do pokoju wpadła zapłakana Kate. Wiedziałam, że nie spała.

http://imageshack.com/a/img33/4599/ajnz.jpg

http://imageshack.com/a/img844/5660/dci2.jpg

http://imageshack.com/a/img513/8750/c93o.jpg

Było mi tak bardzo przykro…ale cóż mogłam zrobić…

Kate, zajęła się dzieckiem, Brad spał, a ja szykowałam się do pracy, przecież na domiar złego czekała mnie zaraz rozmowa z nowych szefem bogiem.
Zanim wyszłam pobawiłam się jeszcze z malutką.

http://imageshack.com/a/img22/3733/pn1l.jpg

http://imageshack.com/a/img208/6025/t7a5.jpg

http://imageshack.com/a/img855/9633/92ey.jpg

http://imageshack.com/a/img35/1933/q0le.jpg

To ze podczas całej rozmowy serce waliło mi jak oszalałe, to że Kevin znowu wyglądał idealnie, było już niemal oczywistym. Ale to, że usłyszałam, że wierzy w mój talent i potencjał, to że nie powinnam się przejmować tą klientka.

http://imageshack.com/a/img833/3565/p0vu.jpg

http://imageshack.com/a/img19/882/raxb.jpg

http://imageshack.com/a/img513/2986/w8sp.jpg

A potem....

Nagle do rozmowy dołączył Dennis. Byłam w szoku. Okazało się, że Kevin i Dennis będą teraz wspólnikami. Tak. Dennis też będzie moim szefem. Byłam przerażona. Ale to nie był koniec szokujących wiadomości.

http://imageshack.com/a/img819/2638/wpap.jpg

http://imageshack.com/a/img541/1245/npb7.jpg

Kolejna informacja była, taka, że zmieniamy lokal, oraz ilość pracowników. Z racji tego, że jestem "świeżą decyzją" jednego z moich szefów - zostaję.

Nie wiedziałam sama do mam o tym wszystkim myśleć. Pierwsza reakcja była taka, że oczywiście rzucam tę pracę.

potem miałam kilka zleceń

http://imageshack.com/a/img24/9286/gzjw.jpg

http://imageshack.com/a/img853/5719/yag7.jpg

http://imageshack.com/a/img594/4062/xsm9.jpg


Wróciłam do domu. Najpierw szukałam w necie jakichkolwiek informacji o Dennisie i jego inwestycjach. Potem o Kevinie. Nie mogłam uwierzyć w to wszystko.

http://imageshack.com/a/img24/9731/roag.jpg

Z nerwów zapaliłam papierosa.

http://imageshack.com/a/img594/4496/tzc2.jpg

http://imageshack.com/a/img716/8342/ek35.jpg

Potem wrócił Brad, nie mówiąc nic, po prostu się do niego przytuliłam.

http://imageshack.com/a/img835/3856/33p4.jpg


Ostatnie dni w tutejszym salonie (nowy obiekt jest w trakcie remontu) Nie mówiłam nic Bradowi - postanowiłam, że sama najpierw muszę to na spokojnie przemyśleć, a poza tym On cały czas szuka pracy - nie stać nas na moje sentymenty.

http://imageshack.com/a/img35/4293/ccdy.jpg

http://imageshack.com/a/img401/5057/u4be.jpg

http://imageshack.com/a/img713/7633/ffto.jpg

http://imageshack.com/a/img856/7871/3icb.jpg


wykonałam kilka makijaży i wróciłam do domu. Kate pojechała odebrać Lili ze żłobka.

Zjadłam obiad.

http://imageshack.com/a/img829/686/gn2m.jpg

I akurat wrócił Brad. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Brad dostał pracę.


Zaskoczył mnie strasznie!

http://imageshack.com/a/img849/8843/cdrq.jpg

Jego służbowy strój - ratownik na plaży pod koniec zimy!!!!
O matko, co za straszny strój.!

Brad wkroczył "sztucznie" dumny z tego, ze ma pracę. Przecież to nie szczyt jego marzeń.

http://imageshack.com/a/img600/737/5oja.jpg

http://imageshack.com/a/img203/5319/wb3e.jpg

Nie wiedziałam, czy powinnam zacząć udawać, że to super, czy dać ponieść się emocjom i zrobić to na co miałam wtedy ochotę - najpierw zacząć się śmiać a potem zedrzeć te tandetne ciuchy - co Oni zrobili z mojego macho!!!!

Searle
26.03.2014, 18:05
Lisa i Kate???? No to się porobiło - nie spodziewałam się tego wogóle!

No i Dennis szefem Amy! O matko! Niech ona szybko stamtąd ucieka! I niech powie o tym Bradowi, bo znowu będzie z tego draka.

Fajnie, że Brad znalazł pracę - na razie wszystko jedno jaka jest - ważne, że jest :)

Lady_Sims
04.04.2014, 12:17
Ciesze się ze zaskoczyłam :P dodam, ze wymyśliłam sobie dużo rzeczy których Malo kto się spodziewa :) zobaczymy czy uda się je wdrożyć. Jak tylko zaczynam grac dzieje się w grze Zawsze cos co zmienia mój scenariusz na inna wersje:)
Kolejna czesc juz się tworzy :)
I dziekuje Ci za komentarz <3

Sqiera
04.04.2014, 13:59
Przeczytałam ostatni odcinek u ciebie i historyjka spodobała mi się :)
Teraz muszę zacząć od początku czytać, żeby się połapać dokładniej o co chodzi, ale jest fajnie.
Będę tu zaglądać :)

Isabell
04.04.2014, 14:53
Lisa i Kate razem? Oooo.... Komplikujesz co raz to bardziej :p Czekam na następną część :rolleyes:

Lady_Sims
04.04.2014, 21:33
Isabell - no trochę komplikuje, a niech tam się dzieje :)
Sqiera - cieszę się bardzo, że Ci się podoba. I zapraszam zapraszam

miejmy nadzieję, że kolejną część uda mi się ogarnąć jak najszybciej.

cała historia i inne ciekawe zdjęcia i nie tylko http://simssims.blog.pl/ naprawdę polecam :)

Lady_Sims
10.04.2014, 19:58
czas na kolejną część.

Brad był… bardzo przejęty swoją nową pracą. Jednak gdzieś między wierszami wyczuwałam, jego niezadowolenie. Nie można było mówić nić zabawnego na temat jego nowego zajęcia, od razu się irytował, znam mojego faceta, wiem, że bycie manekinem do ćwiczeń i pilnowanie plaży, to nie jest to o czym marzył, zwłaszcza gdy wybierał kierunek studiów – zarządzanie.

http://imageshack.com/a/img542/7945/b38n.jpg

Kilka dni później, Kevin ogłosił otwarcie nowej placówki. Nie było bankietu ani, żadnych atrakcji. Po prostu, otrzymaliśmy adres i grafik.
Zwiedzałam moje jeszcze nowsze miejsce pracy z zapartym tchem. Trzeba przyznać, że wystrój zupełnie inny, kameralnie, przytulnie ale elegancko. Miałam własny gabinet. Z miejscem na szkice, projektowanie. Kevin zamontował również duzy telewizor wiszący na ścianie. Byłam zachwycona.

http://imageshack.com/a/img833/9700/2cez.jpg

http://imageshack.com/a/img842/9173/2rli.jpg

http://imageshack.com/a/img824/1669/9z9p.jpg

http://imageshack.com/a/img89/1327/s9gt.jpg

http://imageshack.com/a/img839/186/phb9.jpg

http://imageshack.com/a/img42/1331/ilfz.jpg

http://imageshack.com/a/img716/3544/b8tp.jpg

http://imageshack.com/a/img691/6793/ne4e.jpg

http://imageshack.com/a/img268/788/n0cs.jpg

Raptem godzinę po otwarciu, w poczekalni było już kilka osób. Nikt nie był umówiony, wszyscy to przechodnie z ulicy, którzy, zaciekawieni nowym obiektem, postanowili Nas odwiedzić. Zaczęłam pracę. Przemiany, stylizowanie, dobór kolorów i wzorów.

http://imageshack.com/a/img547/1881/vjs1.jpg

http://imageshack.com/a/img62/8121/rqac.jpg

http://imageshack.com/a/img801/2923/7l1e.jpg

http://imageshack.com/a/img545/1061/atae.jpg

http://imageshack.com/a/img811/7840/nvg5.jpg

http://imageshack.com/a/img843/9507/hieka.jpg

http://imageshack.com/a/img547/1373/md6n.jpg

Potem czas na obiad. Teraz niemal całe dnie spędzałam w pracy. Grafik 9:00 – 19:00 = minimum życia prywatnego i rodziny.

Oprócz nowego miejsca miałam także nową ekipę. I tak właśnie poznałam – Bena, który specjalizuje się w tatuażach.

http://imageshack.com/a/img547/2937/lxih.jpg

http://imageshack.com/a/img811/7087/xw41.jpg

http://imageshack.com/a/img801/9660/napd.jpg

http://imageshack.com/a/img837/6005/3i9n.jpg

Po ciekawym i pełnym uśmiechu w miły towarzystwie, obiedzie w postaci niskokalorycznej sałatki, czas wrócić do pracy. Przyszła do mnie kobiet w podeszłym już wieku. Poprosiła mnie o kilka rzeczy, które skutecznie zakryją, jak powiedziała, błędy jej młodości tj. liczne tatuaze.

http://imageshack.com/a/img198/5553/wgwc.jpg

http://imageshack.com/a/img534/3491/aohg.jpg

http://imageshack.com/a/img62/5571/6ypl.jpg

„Już nie czas na takie rzeczy, kiedyś człowiekowi wydawało się, że może wszystko, a starość go nie nigdy nie dopadnie. A dzis? Dziś w lecie widok 70letniej kobiety z tatuażami na rękach, nie robi dobrego wrażenia, a raczej sensację, nie potrzebuję tego. Pomóż mi proszę.” – powiedziała. Zaczęłyśmy szukać i kombinować, no i się udało. Była bardzo zadowolona, a ja uśmiechnięta, bo to wspaniałe uczucie, kiedy wiesz ze komuś pomogłaś. Wychodząc, kobieta, podziękowała i powiedziała, że jej syn Kevin miał rację polecając jej mnie.

Znowu Kevin, mhmm, kolejny test? Uff dobrze, ze tym razem zaliczony 
Gdy wieczorem wróciłam do domu. Kate gotowała kolację, choć jedno należy stwierdzić – Kate nie umie gotować. Brad natomiast szperał w Internecie.

Niestety z uwagi na pogodę, jego stanowisko pracy zostało odwołane a pobliskie plaże zamknięte. Mój ukochany znowu był bez pracy, podczas gdy ja rozkręcałam się i swoje marzenia. Z całą pewnością nie wpływało to pozytywnie na jego męską dumę i ego. Dokończyłam kolację.

Zjedliśmy wszyscy razem. Opowiadałam moim domownikom o moim dniu. Kate patrzyła na mnie ze smutkiem. Ani jej mąż ani Lisa nie odezwali się do niej od tamtego wieczoru. Kate nie wiedziała co ma robić. Brad natomiast cały dzień szukał natchnienia na swoją zawodową ścieżkę.

http://imageshack.com/a/img196/135/8lik.jpg

http://imageshack.com/a/img850/3849/yv2e.jpg

http://imageshack.com/a/img849/8712/2fpe.jpg

http://imageshack.com/a/img268/9490/nka9.jpg

http://imageshack.com/a/img196/9255/m5yx.jpg

http://imageshack.com/a/img856/5563/767n.jpg

http://imageshack.com/a/img801/613/czbk.jpg

http://imageshack.com/a/img839/8707/zi4o.jpg

http://imageshack.com/a/img542/797/2tmu.jpg

Brad: Dziś cały dzień ślęczałem przed komputerem zastanawiać się co dalej. I wiesz co kochanie? Czas wstać i iść dalej. Mamy chyba już pomysł na siebie - powiedział z lekkim uśmiechem.

http://imageshack.com/a/img839/3587/6ltt.jpg

http://imageshack.com/a/img534/8620/ta1t.jpg

http://imageshack.com/a/img600/5568/00ou.jpg

http://imageshack.com/a/img191/298/gnx5.jpg

http://imageshack.com/a/img203/7172/gip0.jpg

http://imageshack.com/a/img823/7714/fuwr.jpg

http://imageshack.com/a/img203/4576/p2ga.jpg

http://imageshack.com/a/img801/6854/bt78.jpg

Następnego dnia miałam bardzo dużo umówionych zleceń. Nowa recepcjonistka, najwyraźniej dopiero poznaje ramy czasowe zleceń, w moim harmonogramie zapomniała uwzględnić punktu – dojazd do klienta – wiec wszędzie jechałam jak oszalała. Odwiedzałam same piękne domy a wręcz rezydencje. Za każdym razem, gdy stałam przed drzwiami, zastanawiałam się, czy ja też kiedyś będę miała piękny dom, swój dom. Ale szybko wracałam do pracy.

http://imageshack.com/a/img268/3593/ynpl.jpg

http://imageshack.com/a/img203/1029/a9gi.jpg

http://imageshack.com/a/img593/1472/szry.jpg

http://imageshack.com/a/img594/9731/dk2k.jpg

http://imageshack.com/a/img59/9535/v9y5.jpg

http://imageshack.com/a/img534/4108/pt90.jpg

http://imageshack.com/a/img811/9554/60y9.jpg

http://imageshack.com/a/img600/5598/qivo.jpg


Gdy wróciłam do salonu, w recepcji jak zwykle tłok. Kevin prowadził casting na modelki do pokazu kolekcji wiosennej. No cóż nie wszystkie wychodziły ze szczęśliwą miną. No i fakt, nie wszystkie były ładne.

http://imageshack.com/a/img577/669/bllk.jpg

Poszłam coś zjeść do Naszej kuchni, a tam? Lisa!!! Kevin dał jej pracę? Tu? O co chodzi? Przecież Ona nie ma żadnego doświadczenia….no tak…tak jak ja nie miałam? Zatem czy to jest właśnie metoda Kevina na sukces? Byłam w szoku. Ale z drugiej strony, cieszyłam się, może wreszcie dowiem się cokolwiek o niej i o Kate?

http://imageshack.com/a/img835/2929/d8pc.jpg

http://imageshack.com/a/img191/1052/ojkg.jpg

Nie miałyśmy wiele czasu na rozmowę. Lisa stylizowała modelki. A gdy skończyła pracę i niemal wszyscy już wyszli. Ja zostałam poproszona o pozostanie dłużej i poprawienie jej pracy.

http://imageshack.com/a/img841/908/ea2r.jpg

http://imageshack.com/a/img59/3431/bbjt.jpg

http://imageshack.com/a/img811/2381/v4bw.jpg

http://imageshack.com/a/img545/3144/4b7o.jpg

Z racji tego, że byłam umówiona z Kate, przyjechała do mnie. Nie widziała Lisy i chyba nawet nie wiedziała, ze mogłaby ją tu spotkać.

http://imageshack.com/a/img547/1257/3twt.jpg

http://imageshack.com/a/img534/535/l4fa.jpg

http://imageshack.com/a/img585/7513/5cqr.jpg

http://imageshack.com/a/img827/7098/e14f.jpg

Pojechałyśmy na siłownie. Babskie żale w towarzystwie wysiłku i potu. Nie chciałam analizować z nią życia i tego co zrobiła bądź zamierza zrobić. Chciałam spędzić z nią trochę czasu, tak zwyczajnie.

Na siłowni spotkałam Mike, którego poznałam dziś w pracy. Odwiedzałam go dziś i ustalaliśmy dla niego garderobę.

http://imageshack.com/a/img854/9411/20de.jpg

http://imageshack.com/a/img607/7466/u3p3.jpg

Zamieniliśmy kilka słów, po czy wróciłyśmy z Kate do rozładowywania napięcia emocjonalnego przez wysiłek fizyczny.

http://imageshack.com/a/img835/7326/kxl3.jpg

Potem poszłyśmy z Kate się czegoś napić. Było już bardzo późno, mało lokali w naszym otoczeniu było czynnych. Udało się wejść choć na chwilę.

http://imageshack.com/a/img801/8085/nab5.jpg

http://imageshack.com/a/img547/42/o7eq.jpg

Amy: Kate, co zamierzasz z tym wszystkim zrobić?
Kate: Nie wiem, naprawdę nie mam pojęcia! – powiedziała i nagle znowu posmutniała.

To jest właśnie paradoks szczerości, najpierw ludzie jej od oczekują, a potem mają o nią pretensję. Kate mogła nic nie mówić Thomasowi, pytanie tylko ile wytrzymałaby w kłamstwie?

W mini barze spotkałyśmy Aleksandrę. Bardzo miłą i sympatyczną basistkę.

http://imageshack.com/a/img560/6787/l1ub.jpg

http://imageshack.com/a/img401/2043/q2q8.jpg

Podczas gdy ja zawierałam nową znajomość, Kate otrzymała wiadomość, która ewidentnie wywołała u niej pozytywne emocje.

http://imageshack.com/a/img853/6391/66pz.jpg

http://imageshack.com/a/img836/2818/hhcc.jpg

http://imageshack.com/a/img823/4737/3td9.jpg

Wróciłyśmy do domu. Brad idealnie zajął się małą Lili, która smacznie spała, gdy wróciłyśmy.

http://imageshack.com/a/img571/3971/x5ep.jpg

Szybko nastawiałam pranie. Brad dalej wytrwale szukał jakiś wiadomości w Internecie. Na razie jego plan był wielką tajemnicą.

http://imageshack.com/a/img69/7411/8vig.jpg

http://imageshack.com/a/img534/3773/l8ti.jpg

Wykąpana, tuż przed snem, próbowałam zwrócić na siebie jego uwagę. Jednak bezskutecznie. Brad był za bardzo zajęty tymi „jego sprawami”.

http://imageshack.com/a/img713/5356/mx87.jpg

http://imageshack.com/a/img513/6922/zsmz.jpg

http://imageshack.com/a/img203/8783/ssio.jpg

http://imageshack.com/a/img836/6550/1wed.jpg

Następnego dnia miałam wolne. Wstałam wcześniej. Zrobiłam śniadanie, które razem zjedliśmy.

http://imageshack.com/a/img163/5180/fvoy.jpg

http://imageshack.com/a/img824/3196/w9pv.jpg

http://imageshack.com/a/img594/465/q3ab.jpg

http://imageshack.com/a/img542/9123/1uam.jpg

http://imageshack.com/a/img835/6156/u4ep.jpg

Brad oznajmił mi, że zakłada własny interes. Na razie bez szczegółów. Jutro jest umówiony w ratuszu celem uszczegółowienia i zarejestrowania swojej działalności. Widziałam, że trochę się denerwuje, ale byłam z niego dumna. Starałam się go wspierać.

http://imageshack.com/a/img545/2029/u65g.jpg

http://imageshack.com/a/img59/218/6sxu.jpg

http://imageshack.com/a/img89/1069/p7qe.jpg

http://imageshack.com/a/img191/9649/xotm.jpg

http://imageshack.com/a/img706/818/0r9h.jpg

Potem usłyszałam od swojego kochanego:
Brad: Mała, zbieraj się. Jedziemy. Mam dla Ciebie niespodziankę.
Zmiana jego nastroju była skrajnie widoczna i tym bardziej mnie cieszyła.

http://imageshack.com/a/img545/2893/9ne6.jpg

Pojechaliśmy na festiwal wiosny. Dobrze, że zima już za nami. Miałam jej powoli dosyć.

Podczas gdy, ja z Bradem upajaliśmy się wspólnie spędzanym czasem. Kate zaczęła szukać pracy. Poszukiwania przerwał jej telefon od jej męża, który przyjechał porozmawiać. Usłyszała wiele pięknych, wzruszających słów. Thomas przepraszał ją. Tęsknił zarówno za żoną jak i dzieckiem. A Kate? Kate słuchała jednocześnie próbując jakkolwiek uporządkować to co dzieje się w jej głowie i sercu.

http://imageshack.com/a/img844/5097/6bps.jpg

http://imageshack.com/a/img577/6974/lcxs.jpg

http://imageshack.com/a/img854/9181/x5cz.jpg

http://imageshack.com/a/img855/2836/48axv.jpg

http://imageshack.com/a/img703/2097/60dj.jpg

http://imageshack.com/a/img691/9267/jgtc.jpg

http://imageshack.com/a/img138/4290/vj0s.jpg

Na festiwalu było bardzo fajnie, zdjęcia w budce, i szalony pomysł Brada na …. No cóż…nie tylko zdjęcia

http://imageshack.com/a/img838/673/0ejq.jpg

http://imageshack.com/a/img42/3915/jw5w.jpg

http://imageshack.com/a/img850/3180/6edz.jpg

http://imageshack.com/a/img138/4972/y0zw.jpg

http://imageshack.com/a/img822/4236/qhqq.jpg

http://imageshack.com/a/img703/9338/wdjs.jpg

http://imageshack.com/a/img836/7026/kvsr.jpg

taniec w świetle księżyca, a potem…. Brad tak bardzo mnie zaskoczył. nawet przez chwilę nie pomyślałam, że.....!

Isabell
11.04.2014, 15:01
W takim momencie koniec?! :(( To dobrze, ze Kate i Thomas się pogodzili. :) czekam na dziecko Amy i Brada! :P

Sheil
13.04.2014, 09:37
Ja też uważam, że już pora na dzieciaka :D Widzę, że interes się nieźle kręci. Nic dziwnego, skoro robisz takie dobre kreacje :D Ciekawe co to za nowy interes Brada, czekam aż się z nami podzieli i trzymam za niego kciuki ^^

Lady_Sims
22.04.2014, 16:10
Tak. Brad postanowił mi się oświadczyć. Byłam szalenie zaskoczona. Czego jak czego, ale oświadczyn się naprawdę nie spodziewałam. Tyle szczęścia i radości, łez, uśmiechu. Po prostu mix emocji i uczuć.

http://imageshack.com/a/img703/9338/wdjs.jpg

http://imageshack.com/a/img836/7026/kvsr.jpg

http://imageshack.com/a/img845/9691/fafd.jpg

http://imageshack.com/a/img822/9483/n15n.jpg

Oczywiście, zgodziłam się.

http://imageshack.com/a/img703/3387/6gl0.jpg

http://imageshack.com/a/img691/2051/9d0f.jpg

http://imageshack.com/a/img513/3497/3q8o.jpg

To nie koniec wieczoru. Potem czekały na mnie kwiaty w tej samej restauracji, w której się ostatnio pogodziliśmy. Kucharz, który gotował tylko dla Nas.

http://imageshack.com/a/img560/9741/hhrt.jpg

http://imageshack.com/a/img62/7259/zzo2.jpg

http://imageshack.com/a/img89/5326/0mx3.jpg

W objęciach, szczęśliwi i rozkochani w sobie jeszcze mocniej, wróciliśmy spacerkiem do domu. Z natłoku emocji, zrobiło mi się trochę słabo, zaczęłam się dusić, ale szybko mi przeszło - przecież jestem zaręczona - nie mogę teraz chorować :)

http://imageshack.com/a/img593/7218/tp5b.jpg

W domu, dostałam jeszcze jeden prezent, przepiękne kolczyki. A potem?

http://imageshack.com/a/img132/160/nvn9.jpg

Romantyczne uniesienia, jako uwieńczenie tego wspaniałego dnia.

http://imageshack.com/a/img844/736/fuvh.jpg

http://imageshack.com/a/img703/9135/9kre.jpg

http://imageshack.com/a/img191/4587/6vyl.jpg

http://imageshack.com/a/img844/6797/8z7j.jpg

http://imageshack.com/a/img812/6576/hanz.jpg

http://imageshack.com/a/img42/6143/ncah.jpg

http://imageshack.com/a/img716/7449/eqyt.jpg

http://imageshack.com/a/img809/2056/9pka.jpg

http://imageshack.com/a/img706/9124/5kam.jpg

http://imageshack.com/a/img854/5408/idv5.jpg

Następnego dnia, oboje z Bradem obudziliśmy się radośni i pełni uśmiechu na twarzy. Miałam kolejny wolny dzień. Planowaliśmy spędzić go razem. W łóżku. Wstaliśmy na chwilę, zrobiliśmy śniadanie…

http://imageshack.com/a/img706/9827/ej1t.jpg

potem, prysznic, makijaż, jednak warto byłoby się ubrać, chociażby po to aby Brad miał co ze mnie ściągać. I w pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Wiedziałam co oznacza telefon o tej godzinie. I nie myliłam się. Dzwoniła Megan, asystentka Kevina.

http://imageshack.com/a/img560/4273/kkst.jpg

http://imageshack.com/a/img703/3018/fg8q.jpg

http://imageshack.com/a/img838/5584/pcqw.jpg


Megan: Amy, Kevin wzywa Cię pilnie do siebie. Masz umówione spotkanie za 30 minut w jego gabinecie. Przepraszam Cię ale muszę kończyć. Trzymaj się.

CO??? A Nasz wspólny dzień? Wiedziałam, ze Brad nie będzie zadowolony, ale musiałam jechać.

Na szczęście przyjął to spokojnie. Szybko wybiegłam z domu.


http://imageshack.com/a/img199/8338/8rt2.jpg

http://imageshack.com/a/img62/4777/3jo4.jpg

http://imageshack.com/a/img546/6486/f1rh.jpg


Kevin jeszcze nie wrócił z poprzedniego spotkania, swoją drogą kiedy On zaczyna prace? Jest dopiero 9 a On już ma jakieś spotkania?

http://imageshack.com/a/img42/743/y717.jpg


Czas zapełnił mi tatuażysta. Opowiadał mi o swojej klientce w wczoraj. Jakoś wcześniej nie dostrzegałam, jak ładne ma oczy. Mhm? A może to tylko dziś, mam tak, ze jestem szczęśliwa, wiec patrzę na wszystko inaczej?

http://imageshack.com/a/img827/1813/q5y1.jpg

Kevin zadzwonił do mnie i kazał przyjechać do kawiarni za rogiem.

Kevin: chce się napić dobrej kawy i zjeść kawałek dobrego ciasta. Za 10 minut w kawiarni panno Tomson.

Matko, co ten mężczyzna wymyśla, choć nie ukrywam, że trochę podobało mi się to jego stanowcze zachowanie.

Spotkaliśmy się.

http://imageshack.com/a/img833/4688/vye2.jpg

Kevin: Obserwuję Cie od kilku tygodni. Twoi klientci są zadowoleni. Zaczyna robić się o Tobie głośno na mieście młoda panno.

Amy: dziękuję

http://imageshack.com/a/img835/5130/qbfh.jpg

Kevin: dlatego mam dla Ciebie propozycję. Za miesiąc robimy pokaz – kolekcja wiosenno/letnia. Będziesz jedną z projektantek tej kolekcji.

Amy: CO????

http://imageshack.com/a/img834/3857/9ntq.jpg

Kevin: Tak, Panno Tomson. W przyszłym tygodniu pojedziesz ze mną do Francji. Tam wybierzemy materiały na ciuchy. Dostajesz też podwyżkę.

http://imageshack.com/a/img706/7634/n6qi.jpg

Amy: Ale Kevin, ja? Na pewno?

Kevin: Czy wyglądam, jakbym był osobą która się myli?

Amy: ale…

Kevin: masz tu pieniądze kup sobie coś słodkiego, ja muszę już lecieć. I …. Pakuj się Panno Tomson.

http://imageshack.com/a/img585/5518/b9os.jpg

http://imageshack.com/a/img546/6112/o492.jpg

http://imageshack.com/a/img600/927/6mza.jpg

http://imageshack.com/a/img849/7918/08fr.jpg

Byłam w szoku. Tyle szczęścia. Wczoraj się zaręczyłam, dziś dostałam podwyżkę i jadę do Francji. Faktycznie, muszę coś zjeść, siedziałam przy stoliku, bezwiednie jadałam szarlotkę i nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje.

http://imageshack.com/a/img837/8465/o90g.jpg

Opowiedziałam o wszystkim Bradowi. Mój narzeczony cieszył się ze mną moim szczęściem.

http://imageshack.com/a/img849/7418/6xin.jpg

Następnego dnia od rana byłam w pracy.

http://imageshack.com/a/img809/4829/tn5p.jpg

http://imageshack.com/a/img842/2583/zoft.jpg


Podczas, gdy ja stylizowałam i zmieniałam wygląd innych,

http://imageshack.com/a/img834/570/o8ox.jpg

http://imageshack.com/a/img706/7527/9qcd.png

http://imageshack.com/a/img560/2547/zwvk.jpg

http://imageshack.com/a/img854/9408/cipz.jpg

http://imageshack.com/a/img827/5528/gx5j.jpg


Brad pojechał do sklepu i kupił wiele sadzonek. Postanowił rozwijać swoją pasję, jaką jest ogrodnictwo.

http://imageshack.com/a/img842/6427/mc2j.jpg

Gdy wróciłam z terenu, w salonie też czekała już na mnie klientka. Oprócz klientki czekała na mnie kolejna niespodzianka. Kate, która przyjechała porozmawiać z Lisą.

http://imageshack.com/a/img839/7254/hglj.jpg

http://imageshack.com/a/img513/4513/4j7g.jpg

Najwyraźniej, doszły do porozumienia.

http://imageshack.com/a/img203/8231/w9fi.jpg

Popołudniu szkicowałam, Kevin poprosił mnie o kilka wiosennych propozycji. Następnie dostałam sms od mojego szefa, półboga.

http://imageshack.com/a/img198/4633/0yb3.jpg

http://imageshack.com/a/img843/4226/z7is.jpg

sms: „Amy Tomson, moja wschodząca gwiazdo mody. Zapraszam Cię na imprezę dziś, za godzinę. Wiem, że pracujesz. Możesz wyjść wcześniej. Adres znajdziesz na swoim biurku. Sukienkę masz u mnie w gabinecie. Fryzjer właśnie do Ciebie jedzie"

Przebrałam się i uczesałam. Niepewna ale i podekscytowana, wyszłam z pracy. Jadę do domu Kevina na przyjęcie. Jadę? …

http://imageshack.com/a/img835/8750/4jc3.jpg

http://imageshack.com/a/img829/4327/2jr5.jpg

Sheil
22.04.2014, 16:48
Nie za bardzo się z tym szefem zakumplowała ta nasza Amy? :D Coś mi tutaj się nie podoba. ;) Cieszę się z oświadczyn, mam nadzieję, że ślub będzie z rozmachem <3
Swoją drogą, ładny plakat z True Blood na jednym ze zdjęć :D

Daisy
23.04.2014, 09:05
Uffff przeczytałam wszystko:) To opowiadanie jest wspaniałe:) Coś czuję, że w tej Francji coś sie wydarzy:D

Lady_Sims
23.04.2014, 11:27
Daisy - dziekuje ślicznie i zapraszam częściej. No sama jestem ciekawa co będzie we Francji. No i to przyjęcie ;)
Sheil - Amy marzy o ślubie z rozmachem :) a szef no cóż, podobno jednym z największych afrodyzjaków jest wladza zobaczymy czy dla Amy tez :)

Isabell
24.04.2014, 12:07
Świetny odcinek! Nareszcie Brad i Amy są zaręczeni!  Fajnie, że dla Amy się udało :) Czekam na next <3

Kędziorek
24.04.2014, 15:59
Też mi się wydaje, że Amy za bardzo się zakumplowała z szefem. Daje jej kiecki, zabiera na kawę, imprezy i w ogóle... A Brad w ogóle nie jest zazdrosny? Nic a nic? Co za facet :D Ale mu się dziwię, nie ma co :P I kiedy Amy mu powie o tym, że pracuje również dla Dennisa? Już raz się sparzyła na tym, że nic Bradowi o nim nie powiedziała, widać nie uczy się na swoich błędach.
Ciekawe co też się w tej Francji wydarzy ;)

Lady_Sims
29.04.2014, 07:33
Isabell - dziękuję bardzo. Szczerze nie planowałam zaręczyn, ale jak zobaczyłam dostępną interakcję - pomyślałam, "czemu nie" :)
Kędziorek - to nie Amy kumpluje się z szefem, to szef na siłe władczo chce nią trochę rządzić. Brad o niczym nie wie. Dennis, no tak - tu jest plan, trzeba jeszcze chwilkę poczekać :)

Czas na następną część :)


Wsiadłam do samochodu, jechałam pod wskazany adres. W myśl słów „nie wiem dokąd zmierzam, ale wracać nie zamierzam”.

Gdy zobaczyłam piękny, nowoczesny, ogromny budynek, na obrzeżach miasta – nie miałam żadnych wątpliwości, że jestem na miejscu. Sukienka, którą przygotował dla mnie Kevin, była z ekskluzywnej koronki, bałam się, aby jej nie uszkodzić, szłam powoli. Krok niepewny, ale szłam.

http://imageshack.com/a/img835/7056/qtta.jpg

Drzwi otworzyła mi Megan. Matko jak Ona pięknie wygląda. Przepięknie i niezwykle starannie upięte włosy, długa seksowana sukienka.

http://imageshack.com/a/img845/2051/c5vh.jpg

http://imageshack.com/a/img845/4901/i8pp.jpg

http://imageshack.com/a/img845/8735/74wq.jpg

http://imageshack.com/a/img843/8306/3iwn.jpg

Ciekawe czy dla niej też Kevin wybierał kreację. Przywitała mnie uśmiechem, na w oczach widziałam już kilka drinków w jej organizmie.

Nikt specjalnie się mną nie interesował. Modelki stały w grupkach i sączyły napije, panowie grali w bilard, Megan od razu zniknęła z moich oczu. Czułam się taka malutka aż niemal przeźroczysta.

http://imageshack.com/a/img835/7864/6h2b.jpg

http://imageshack.com/a/img842/7392/decv6.jpg

http://imageshack.com/a/img842/8392/su67.jpg

Postanowiłam coś zjeść. Podeszłam do stołu, zobaczyłam niezwykle smakowicie wyglądacjęce posiłki.

http://imageshack.com/a/img843/8049/e3r9.jpg

Usiadłam, grała głośna muzyka. Ktoś tańczył, ktoś śpiewał. Szukałam swojego miejsca w tym miejscu. Po co On mnie tu zaprosił.?

http://imageshack.com/a/img845/7301/lovh.jpg

http://imageshack.com/a/img842/3821/fl9t.jpg

Nagle sms:
Brad: „Słońce, Twój narzeczony na Ciebie czeka. Przyjechać po Ciebie?”

http://imageshack.com/a/img842/5862/d87r.jpg


Tak, właśnie. Co ze mnie za baba? Nawet nie dałam mu znać. Poczułam poczucie wstydu. Amy, głupia, naprawdę myślałaś, ze tu pasujesz? Wracaj do faceta i wróć do swojego spokojnego życia. Przestań komplikować.
Wyszłam na zewnątrz, zadzwoniłam do Brada. Powiedziałam, gdzie jestem. Brad nie był zachwycony. Gdy tylko w słuchawce zapadła cisza, od razu chcąc się obronić, poprosiłam aby po mnie przyjechał. Wiedziałam, że będzie zły. Ale z drugiej strony….bez przesady

http://imageshack.com/a/img838/8291/f4b6.jpg

http://imageshack.com/a/img841/6517/i55b.jpg

http://imageshack.com/a/img843/5894/9ba1.jpg

Brad: „Będę po Ciebie za około 40 min – ten Twój szef mieszka na drugim końcu miasta, muszę się jeszcze wykąpać”.

Wróciłam do środka. Stałam i patrzyłam przed siebie. W pewnym momencie poczułam czyjś oddech za sobą. Kevin. Wesoły, uśmiechnięty, bezbłędnie wyglądający.

http://imageshack.com/a/img835/9485/ltck.jpg

Kevin: Wreszcie Panno Tomson. Ileż można na Pannę czekać?
Amy: Witam. Byłam wcześniej, tylko.. – przerwał mi.
Kevin: Napijemy się. Mam już dosyć tego, ze mówisz do mnie tak oficjalnie.

I tak kilka minut później piłam z nim drinka. Rozmawiając zupełnie o niczym. Patrzył mi cały czas w oczy.

http://imageshack.com/a/img838/1298/ksf4.jpg

http://imageshack.com/a/img845/3845/z4xa.jpg

http://imageshack.com/a/img843/5670/cau5.jpg

Jego oczy…ech…nie ukrywam, specjalnie zerkałam na pierścionek zaręczynowy, który sprowadzał mnie na ziemię. W pewnym momencie podeszła Megan.

http://imageshack.com/a/img838/4170/t8nv.jpg

http://imageshack.com/a/img845/5368/jg5h.jpg

http://imageshack.com/a/img836/3075/olzn.jpg

Megan: Kevin, kochanie Paris de Axelle chce zamienić z Tobą kilka słów odnośnie wyjazdu.
Kevin: A tak, tak. Zapatrzyłem się w te śliczne oczy Panny Tomson, nie uważasz Megan?
Megan: Kevin chodźmy. – spojrzała na mnie z drwiną. Chwyciła go za dłoń i poszli.

I znowu stałam sama, z drinkiem w dłoni. Koniec tego, wychodzę.

http://imageshack.com/a/img843/7899/a61k.jpg

http://imageshack.com/a/img838/3774/w1q9.jpg

http://imageshack.com/a/img836/7339/13m1.jpg

Przy drzwiach, znowu do mnie podszedł.

http://imageshack.com/a/img835/2849/n17g.jpg

Kevin: Panno Tomson, nie ładnie tak szybko wymykać się z mojego przyjęcia.

http://imageshack.com/a/img836/8521/8yaj.jpg

Amy: Muszę już iść. Jestem zmęczona. A poza tym mój….

http://imageshack.com/a/img835/8048/rj0l.jpg

http://imageshack.com/a/img841/7838/ipxt.jpg

http://imageshack.com/a/img838/1654/lrpx.jpg

Kevin: ciiiii – przerwał mi. Zrobił krok w moim kierunku. Czułam jego zapach, jego perfumy. Nogi zaczęły mi się uginać. Chwycił mnie w talii. Przez chwilę staliśmy tak w bezruchu. Po kilku sekundach…szybko mnie przytulił, tak zwyczajnie, przyjaźnie. Uśmiechnął się i powiedział – miłego wieczoru Amy.

http://imageshack.com/a/img842/6467/cv4e.jpg

http://imageshack.com/a/img841/3046/s7cn.jpg

http://imageshack.com/a/img845/7834/dac8.jpg

http://imageshack.com/a/img835/6388/vfsk.jpg

Bardzo łatwo u powiedzieć, to nie On nie może teraz wydusić z siebie żadnego wyrazu ani zrobić kroku. Uśmiechnęłam się, odwróciłam i wyszłam. Ale nie czułam, swoich kroków. Nie czułam nic.

Po wyjściu z domu, zobaczyłam podjeżdżający samochód Brada. Chciałam już w nim być. Weszłam do środka i wzięłam głęboki oddech.

http://imageshack.com/a/img842/9660/2by7.jpg

http://imageshack.com/a/img836/8003/ofgs.jpg

Brad: Jak tam moja gwiazdo?
Amy: Kochanie przepraszam, musiałam się tu zjawić. To mój szef.
Brad; no tak, ale pamiętaj ze nie we wszystkim musisz się go tak słuchać – powiedział przekornie. Uśmiechnęłam się i w tej samej chwili, za rogiem domu Kevina zobaczyłam obściskującego jakąś modelkę Dennisa. Nie to nie byle jaka modelka! To przecież Megan! Szybka modlitwa aby Brad go nie zobaczył. Udało się.

http://imageshack.com/a/img841/5682/p2qj.jpg

http://imageshack.com/a/img838/7639/xfwj.jpg

ttp://imageshack.com/a/img838/180/ykzo.jpg

http://imageshack.com/a/img843/6392/t4lo.jpg

Amy: no tak….
Brad: Pamiętaj o tym, zwłaszcza gdy będziecie w tej całej Francji. – no tak Francja…
Amy: jeszcze nie jest pewne czy pojadę – nie chcę, dziś wiem ze już nie chcę. Mam daleko gdzieś tę całą karierę. Chcę być z moim facetem.
Brad: jak to?
Amy: nie wiem, nie chce dziś o tym rozmawiać.


Już dawno nie czułam takiej ulgi wracając do domu.
Brad: Kochanie, może pojedziemy do baru na małego drinka? Jeszcze nie jest późno. Odstawimy tylko samochód.
Amy: dobrze, chętnie kochanie.
Brad: Swoją drogą, skąd masz tę wystrzałową kieckę? Pięknie w niej wyglądasz. Kupowałaś niedawno?
Amy: pożyczyłam z pracy – nie wiem czy kłamałam, nie wiem czy mam ją oddać? Bardzo żałowałam tego wyjścia. Cały czas czułam jego zapach. Myślałam bezustannie o jego oczach. Matko co się ze mną dzieje. Nie umiałam przestać.
Podjechaliśmy pod dom.
Amy: Pójdę się szybko przebrać.

http://imageshack.com/a/img842/1329/xy7v.jpg

http://imageshack.com/a/img835/5018/rtpn.jpg

http://imageshack.com/a/img836/5525/9p1m.jpg

http://imageshack.com/a/img842/605/hlzv.jpg

http://imageshack.com/a/img835/2408/9ufw.jpg

Brad: Nie – zaprotestował stanowczo. Chcę Cię taką…wystrojoną, elegancką i seksowną. – przytulił mnie i pocałował. A ja? Ja wyobrażałam sobie, że dalej jestem tam na imprezie i nim. Straszne, nie chciałam już mieć tych ciuchów od Kevina.
Amy: ta sukienka jest szalenie niewygodna, nie mogę w niej oddychać, wybacz, ale muszę ją zmienić. Weszłam do domu. A tam?

http://imageshack.com/a/img843/5303/yfxbm.jpg


Na podłodze zobaczyłam Kate i Thomasa w czułych objęciach amora. Nie wiedziałam już sama co się tu dzieje. Lisa czy Thomas? Co moja siostra wyprawia!? No i chyba zapomniała, że jest nie u siebie!
Zrobiłam krok w tył. Wróciłam do samochodu.

http://imageshack.com/a/img841/8509/j6far.jpg

http://imageshack.com/a/img838/8739/h65p.jpg

http://imageshack.com/a/img838/3761/to0v.jpg


Brad: Nie gniewaj się. Wiedziałem ze są razem. Niech się godzą. Chodźmy już lepiej do tego baru.

Po jakimś czasie, wyluzowałam się. Brad – mój skarb. Dobrze zrobiło mi to wyjście. Tyle radości i uśmiechu. Potem spotkaliśmy naszych starych znajomych ze studiów. Selena i Bruno – małżeństwo, podobno mają małe dziecko. Ona prowadzi prywatny żłobek, a On jest kucharzem w restauracji.

http://imageshack.com/a/img845/3122/4bym.jpg

http://imageshack.com/a/img835/3382/cj9si.jpg

http://imageshack.com/a/img836/3927/lcrv.jpg

http://imageshack.com/a/img843/323/y5r8.jpg

Spędziliśmy czas, na wspomnieniach, żartach, śmiechach i drinkach.


Potem wróciliśmy z Bradem do naszego gniazdka. Kąpiel,

http://imageshack.com/a/img841/1193/iumh0.jpg

http://imageshack.com/a/img836/773/2f84.jpg

http://imageshack.com/a/img845/4248/bbwz.png

http://imageshack.com/a/img843/9065/xba0.jpg


i sen…no może niekoniecznie od razu ten sen.


http://imageshack.com/a/img842/3843/trxj.jpg

http://imageshack.com/a/img843/774/of5w.jpg

I już potem, zupełnie zapomniałam o Kevinie i o tym jego dziwnym zachowaniu. Przecież mam wspaniałego narzeczonego. Przystojny, mądry, dowcipny i wiecie co….świetny w ….przytulańcach

O 3 nad ranem obudził mnie dźwięk sms. – przebudziłam się. Odczytałam wiadomość.

http://imageshack.com/a/img835/2831/gqur.jpg

http://imageshack.com/a/img836/4241/a5tx.jpg

Kate: „Wracam do Thomasa – nie mów nic Lisie.” – odpisałam zaspana „ok. – nie mieszaj mnie w to”.

Poszłam do kuchni napić się wody.

http://imageshack.com/a/img838/131/wb0h.jpg

Po chwili kolejny sms, myślałam, że od Kate.

http://imageshack.com/a/img845/6550/jo1w.jpg

http://imageshack.com/a/img835/2672/1hxw.jpg

Myliłam się. „ Szkoda, że byłaś tak krótko, Kevin” – myśli o mnie? Jest pijany? To przypadek? – NIE- krzyknęła do mnie moja podświadomość, usunęłam tę wiadomość.

http://imageshack.com/a/img842/2421/bp7a.jpg


przytuliłam się i zasnęłam w objęciach Brada, mojego mężczyzny, którego kocham, z którym biorę ślub,a we Francji….to właśnie tam kupię sobie suknię ślubną.

http://imageshack.com/a/img834/4798/httvx.jpg

Daisy
01.05.2014, 21:48
Uuuuuuuuuuuuuuuuuuu ale się podziało! No no, babka ma przerąbane:D Jak juz raz myśl o szefie się pojawiła to tak łatwo nie znikie...
Fajne zdjęcia, ostre:D Podobają mi się.

FairySoul
01.05.2014, 23:52
Wow, jestem pod wrażeniem. Zacznę od tego oczywiście, że masz pięknych simów, Amy strasznie mi się podoba, nie mówiąc już o Kevinie :P
Może postąpie wbrew Bradowi, ale chciałabym aby Amy była z Kevinem ;)
A i świetny pomysł z tymi zdjęciami przerobionymi! ;)
Co tu więcej gadać, świetna historia, simowie i zdjęcia, nic tylko more, more, more ;)
Czekam na dalszą część i pozdrawiam! ;)

Sqiera
01.05.2014, 23:59
No trochę się opamiętała Amy, ale już widać jak Kevin zadziałał na jej myśli. Coś czuję, że będą problemy... Ale ciekawa jestem co będzie dalej.
Brad jest dla niej taką przyjemną, ciepłą ostoją, a Kevin czymś nowym, nieznanym, niepewnym i to ją właśnie do niego ciągnie. Jest jego ciekawa. A on.... hmm, w sumie ja sama jestem ciekawa co on sobie myśli i jakie ma zamiary. Coś mi się widzi, że niezbyt szczere... No ale zobaczymy :P
Czekam na więcej :D

Sheil
02.05.2014, 09:53
Mam nadzieję, że jej nie przyjdzie do głowy zostawić Brada :( Chociaż samo to, że tak reaguje na Kevina daje do myślenia. Trochę popije we francji na jakimś przyjęciu, które pewnie będzie, straci nad sobą kontrolę.. Nie lubię tego Kevina :P

Isabell
02.05.2014, 15:14
Kevin jakiś dziwny jest, ale dobrze, że Amy nie dała mu się. Czekam na next. :)

Searle
03.05.2014, 11:20
Nowa miejscówka pracy Amy robi wrażenie :)
Z jednej strony szkoda, że Amy tak dobrze idzie w pracy, bo na jej miejscu zmieniłabym pracę, skoro zaczyna podkochiwać sieęw swoim szefie - zwłaszcza teraz, gdy zaręczyła sie z Bradem. Coś czuję, że jej zwiazek może się rozpaść przez ten wyjazd do Francji.

A Kate? O co jej chodzi? Nie może się dziewucha zdecydować ;/

A Amy jest coraz to piękniejsza! :)

Isabell
06.05.2014, 16:57
Hmm, zastanawia mnie też, dlaczego pojawiło się od 18 lat? :D Albo ja coś takiego doroślejszego przegapiłam. :D

Lady_Sims
06.05.2014, 18:00
No tak dodałam info +18 bo dostalam upomniana :P a moje foty trochę odważniejsze zostały usunięte. Jest kilka zdjęć faktycznie mocniejszych. Z reszta tez i profilaktycznie na następne części. :)

Isabell
06.05.2014, 18:06
A to już wiem, dzięki. :)
Edit: Tak sobie zobaczyłam twoje pierwsze zdjęcia, patrzę, a na tym zdjęciu jest tam z tyłu chłopak mojej simki! :P
http://imageshack.us/a/img96/2060/a6ue.jpg

Lady_Sims
10.05.2014, 13:36
no i już jest :) następna część ... czytajcie !

Następnego dnia rano miałam mętlik w głowie. Nie chciałam iść do pracy. Zadzwoniłam do Megan, która jeszcze spala i powiedziałam ze biorę wolne.

http://imageshack.com/a/img834/8554/satep.jpg
http://imageshack.com/a/img842/8089/3rqq.jpg
http://imageshack.com/a/img836/3955/esyl.jpg

Była wyraźnie zdziwiona ale zaakceptowała mój urlop. Życzyłyśmy sobie miłego dnia kończąc tym samym rozmowę.

Brad jeszcze spal. Kate...nie ogarniałam tego tematu.

http://imageshack.com/a/img845/5152/c68j.jpg

Zaczęłam robić śniadanie. Planowałam dziś pomoc trochę Bradowi w jego sadzonkach.

http://imageshack.com/a/img842/4929/s8s73.jpg
http://imageshack.com/a/img845/9900/53t3h.jpg
http://imageshack.com/a/img835/1623/cakf.jpg

Kilka chwil później zadzwonił telefon, usłyszałam:
„Amy Tomson. Co to za wolne? Coś się dzieje? Wszystko w porządku?” - tak to oczywiście Kevin. Megan najwyraźniej zgłosiła mu moja nieobecność. Miałam ochotę powiedzieć mu, ze mam go po prostu dosyć, ale powiedziałam:
Amy: Wszystko ok. Trochę gorzej się czuje. Potrzebuje odpocząć. Czy coś się stało?

http://imageshack.com/a/img842/2559/4zb6.jpg
http://imageshack.com/a/img835/475/3md40.jpg
http://imageshack.com/a/img845/5438/tvku.jpg

Kevin: Nie nic się nie stało, zmartwiłem się tylko. - zaczęłam zastanawiać się czy poruszy temat sms. Amy: Nie ma potrzeby.

http://imageshack.com/a/img835/5936/pczj.jpg

Kevin:O 11:00 organizujemy z Dennisem zebranie. Bardzo ważne. Twoja obecność jest obligatoryjna - powiedział stanowczo i zimno.
Amy: ..ale...
Kevin: To polecenie służbowe. Urlop weźmiesz w innym terminie. Spotkanie jest tam gdzie zawsze.

http://imageshack.com/a/img834/8515/7uqel.jpg

Rozłączył się. Byłam bardzo zła i zakłopotana jednocześnie. Wczoraj był taki normalny miły a dziś? A teraz? Co się dzieje z tym człowiekiem?

Opowiedziałam Bradowi o tym ze muszę być w pracy.

http://imageshack.com/a/img842/6075/pa7b.jpg
http://imageshack.com/a/img845/2677/4jp42.jpg
http://imageshack.com/a/img843/8674/899ah.jpg

Brad: Dziś jestem umówiony z dwoma sklepami i cukiernią, będę dostarczał im owoce i warzywa. Namiary na nich dostałem przez zupełny przypadek od Kate. Także nie martw się kochanie. Czuję, że mój biznes przyniesie nam dochód. Dziś musze też pojechać do ratusza, zarejestrować działalność ostatecznie.
Amy: … i wreszcie robisz to co lubisz.
Brad: no właśnie – powiedział z uśmiechem na twarzy.

http://imageshack.com/a/img835/5679/fgmr.jpg

Brad zajął się ogrodem a ja pojechałam na to niby ważne zebranie.

http://imageshack.com/a/img842/779/v98d9.jpg
http://imageshack.com/a/img843/6595/qanxy.jpg

http://imageshack.com/a/img835/3466/dhno.jpg

W sali wszyscy już czekali. Usiadłam. Przyszli chłopaki. Kevin spojrzał mi w oczy szybko opuściłam wzrok. Zaczęli. Dennis nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi. Za to do Megan uśmiechał się non stop.

http://imageshack.com/a/img843/5166/qe0x.jpg
http://imageshack.com/a/img842/813/qwtj.jpg
http://imageshack.com/a/img836/4508/nvyt.jpg
http://imageshack.com/a/img835/5218/qjqi.jpg

Zakomunikowali nam wyniki poprzedniego mca, rankingi popularności, i na koniec dwa newsy. Dennis odchodzi ze spółki a wyjazd do Francji jest za tydzień wraz z Kevinem jedzie Amy Tomson, Megan Rayan oraz Kevin. Wszyscy zaczęli bić brawa. A ja? Chciałam krzyknąć głośno ze nigdzie nie chce jechać.

http://imageshack.com/a/img836/3787/96b3.jpg

Po zebraniu podeszła do mnie Lisa.
Lisa: Gratuluję wyjazdu. Docenili Cię. To pewnie Dennis się przyczynił do tej decyzji. Dobrze myślę?
Amy: Dziękuję. Nie Dennis nie miał tu decydującego zdania, a poza tym przecież On odchodzi. – JAKO ONA MOGŁA POWIEDZIEĆ COŚ TAKIEGO!

http://imageshack.com/a/img835/7842/r119.jpg
http://imageshack.com/a/img834/7387/2ybv.jpg

Lisa: A wiesz może co dzieje się z Kate? Nie odbiera moich Tel.
Amy: Nie, niestety nie wiem. Dziś się nie widziałyśmy. Lisa przepraszam ale musze już iść.

http://imageshack.com/a/img845/6268/oxnz.jpg
http://imageshack.com/a/img843/3/9brgy.jpg
http://imageshack.com/a/img835/7958/8xwo.jpg

Poszłam do swojego gabinetu i zaczęłam szkicować. Musiałam przygotować 7 projektów wiosna lato. Czas zabrać się do pracy. Kevin za ten wyjazd zapłaci mi mnóstwo kasy. Może wreszcie będzie nas stać na dom no i nie zapominajmy o weselu.

http://imageshack.com/a/img845/3493/7bj8.jpg
http://imageshack.com/a/img834/4451/zqtp9.jpg

Natchnienia szukałam tez w necie. W miedzy czasie zalogowałam się na pocztę. Dostałam maila: „Moja najsłodsza Tęsknie za Toba. Brad.” - Jaki On kochany. Uśmiechnęłam się sama do siebie i wróciłam do pracy.

http://imageshack.com/a/img842/1212/ydkz.jpg

Zbliżała się 16 dostałam sms od Kate. Chciała się spotkać. Zanim zdarzyłam odpisać, zadzwoniła Selena. Umówiliśmy się we trzy na mieście po 17. Jeszcze tylko sms do Brada. Spotkanie z dziewczynami : Zatwierdzone, potrzebuję tego, potrzebuję się wygadać, może to wszystko to nic. A ta cała sytuacja z Kevinem to tylko moja wyobraźnia?

http://imageshack.com/a/img836/3564/1usri.jpg
http://imageshack.com/a/img836/246/fgl6.jpg
http://imageshack.com/a/img834/2897/rwv8.jpg
http://imageshack.com/a/img838/541/64k7.jpg

16:55 już byłam gotowa do wyjścia. Pakowanie rzeczy przerwał mi Kevin. Matko czego on znowu ode mnie chce?

http://imageshack.com/a/img843/3739/znum.jpg
http://imageshack.com/a/img836/7420/0i7s1.jpg
http://imageshack.com/a/img841/2852/498iu.jpg
http://imageshack.com/a/img838/5/jt01.jpg

Kevin: jak projekty?
Amy: mam już kilka. Mam nadzieję ze będziesz zadowolony na wstępnej prezentacji.
Kevin: to za mało panno Tomson – powiedział do mnie wrogo. Jak to za mało? O co mu chodzi? Wczoraj był dla mnie taki milusi a dziś? Jakby mógł zmieszał by mnie z błotem. Może to dlatego ze nie odpisałam? Po chwili kontynuował:
Kevin: uważam ze masz talent. Ćwicz. Oczekuje od Ciebie dużo - bo wiem ze na wiele cię stać. - zupełnie nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Skinęłam nieśmiało głowa.

http://imageshack.com/a/img845/3389/m4ib.jpg

Po kilku chwilach ciszy Kevin zaproponował, że mnie podwiezie na miasto. Odmówiłam grzecznie popatrzył na mnie i wyszedł.

http://imageshack.com/a/img834/1386/ku4i.jpg

Byłam zła zła zła, zastanawiałam się i co temu człowiekowi chodzi. Wydawało się, jakby miał kilka twarzy. Nigdy nie wiadomo jaka maskę założy w danej chwili.

Wyszłam z budynku, rozmawiam przez telefon z Bradem. Był szczęśliwy jego spotkania podobno bardzo się powiodły. Ma kilka zamówień.

http://imageshack.com/a/img834/841/k9ee.jpg
http://imageshack.com/a/img836/4018/jumf.jpg
http://imageshack.com/a/img841/8961/hoik.jpg

Nagle przerwałam rozmowę. Przede mną ukazał się przepiękny samochód, choć nie znam się na samochodach, ten na pewno było wyjątkowo drogi..

http://imageshack.com/a/img835/3550/dh5d.jpg
http://imageshack.com/a/img835/8067/uy8n.jpg

Otworzył mi przednie drzwi i powiedział:
Kevin: Panno Tomson przecież doskonale Pani wie ze mi się nie odmawia. Zapraszam do środka. Dokąd jedziemy?

http://imageshack.com/a/img836/9991/yshi.jpg
http://imageshack.com/a/img842/4952/370e.jpg

Zaniemówiłam. Wsiadłam do luksusowego auta. Kevin spojrzał na mnie i uśmiechnął się triumfalnie.
Kevin: Dokąd jedziemy? Proponuje kawę omówimy Twoje projekty.
Amy: bardzo przepraszam ale jestem już umówiona.
Kevin: a kto jest tym szczęściarzem?
Amy: moja siostra i przyjaciółka ze studiów.
Kevin: zapowiada się niezły sabat. Gdzie Cię zawieźć?

Wskazałam adres. Przez cala drogę rozmawialiśmy o projektach, wizji pokazu. To będzie wielkie wydarzenie w mieście. Kevin chce zaprosić wszystkich znanych i wpływowych ludzi. Byłam tym wszystkim bardzo podekscytowana i lekko przerażona jednocześnie.
Kevin: jesteśmy na miejscu. Miłego wieczoru panno Tomson.
Amy: dziękuje. Wzajemnie.

http://imageshack.com/a/img834/708/yl9xk.jpg

Wysiadłam i jak najszybciej tylko umiem poszłam do lokalu. Od razu odszukałam wzrokiem dziewczyny podeszłam.
Kate: Amy co ty taka blada? Wszystko ok?

http://imageshack.com/a/img842/2709/njzxb.jpg

Opowiedziałam o wszystkim dziewczynom. Kevina znały tylko z gazet. Dla nich była to historia kopciuszka. Nie mogły uwierzyć ze ktoś taki się mną interesuje.
Kate: Amy ten koleś cię wyrywa. A co z Bradem? Hello przecież jesteś zaręczona.
Amy. Wiem przecież nic nie robię. To Kevin naciska.
Selena: a czy on wie ze masz narzeczonego?

http://imageshack.com/a/img842/8746/reko.jpg

No tak. Skąd ma wiedzieć ze robi źle. Przecież Kevin nic nie o tym ze jestem zaręczona. Dlaczego mu tego nie powiedziałam?

http://imageshack.com/a/img838/9858/xrhyq.jpg
http://imageshack.com/a/img843/5640/6ywk2.jpg
http://imageshack.com/a/img838/354/0wff.jpg

Amy: no dobra mnie wyrywa szef który nie wie ze jestem zaręczona. Mam faceta który mnie kocha i właśnie otwiera swój mały biznes. A Kate co z tobą? Szczerze ! Nie nadarzam.

I tak drink za drinkiem, zwierzenie za zwierzeniem, opowieść za opowieścią. Kate nie umie wybrać. Kocha Lise ale ma dziecko i dopóki Lili jest mała, moja siostra wie, że nie może być egoistką. Thomas bardzo się stara, a Kate…żyje kierując się rozsądkiem, podczas gdy jej serce codziennie krwawi od nowa.

http://imageshack.com/a/img845/8056/cy8i.jpg
http://imageshack.com/a/img845/6672/2jww.jpg
http://imageshack.com/a/img835/5053/0utz.jpg[/IMG]

Kate: Dziewczyny ja mam już dosyć! Naprawdę mam dosyć! Codziennie udaję radość, której we mnie tak naprawdę nie ma, bezustannie ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Nocą, zanim zasnę, prowadzę ze sobą długie rozmowy, staram się odpychać złe myśli. – Kate płakała.

http://imageshack.com/a/img838/481/4icp.jpg

Było mi jej szczerze żal. Kate żyje jakby w więzieniu, którego kraty nie są żelazne, a są zbudowane ze smutku, pustki, niezrozumienia i nieustannego przerażenia.

Selena jest szczęśliwa no może oprócz spraw tajnych w sypialni. Jej mąż od jakiegoś czasu się nią nie interesuje, pomimo jej licznych starań spotyka się każdym razem z upokorzeniem. Jest zrozpaczona i znerwicowana.

http://imageshack.com/a/img836/5740/ovkg.jpg

Około 23:00 z zawirowaniami głowy stwierdziłam ze czas wracać. Wsiadałam w taksówkę. Byłam pijana. Marzyłam o tym żeby położyć się spać. W domu było ciemno. Zapaliłam światło. Spojrzałam na telefon żeby sprawdzić która jest godzina. Zobaczyłam nieodczytana wiadomość. To od Brada.
Brad: kochanie poszedłem do baru chłopakami. Nie czekaj na mnie. Kocham.

http://imageshack.com/a/img834/6596/ff2ur.jpg
http://imageshack.com/a/img834/5035/8kuf.jpg

Poszłam się umyć a potem zasnęłam jak małe dziecko. Spalam tak twardo ze nawet nie wiem kiedy Brad wrócił.

http://imageshack.com/a/img843/605/oqjy.jpg




Dziś piątek. Weekendzie zaczynaj się jak najszybciej. Od rana w pracy szkicowałam.

http://imageshack.com/a/img845/4297/bitq.jpg
http://imageshack.com/a/img845/3982/05v8.jpg
http://imageshack.com/a/img842/2131/lnkn.jpg
http://imageshack.com/a/img838/9715/hfur.jpg

Na 13:30 umówiona klientka. Następnie lunch i znowu szkicowanie.

http://imageshack.com/a/img835/1255/vosv.jpg
http://imageshack.com/a/img834/4520/4jinr.jpg

http://imageshack.com/a/img843/1600/v1ip.jpg

Kilka lekko sprośnych smsów od Brada, dwa telefoniczne rozmowy i zbliżała się 17.

http://imageshack.com/a/img834/1191/ugih.jpg
http://imageshack.com/a/img843/7234/407g.jpg
http://imageshack.com/a/img836/7988/za9u.jpg

Brad o 17:00 skończył prace w ogrodzie i poszedł robić nam kolacje. Jakoś uciekają Nam te nasze wspólne wieczory.

http://imageshack.com/a/img845/3236/vn45.jpg

Oczywiście nie wyszłam z pracy punktualnie. O 17:00 zjawił się Kevin.

http://imageshack.com/a/img836/1900/y308.jpg
http://imageshack.com/a/img836/6828/kqin.jpg
http://imageshack.com/a/img835/8788/thgo.jpg

Zaprosił mnie do swojego gabinetu.
Kevin: pokaz mi te swoje projekty czas ucieka a ja potrzebuję projektów idealnych.

Nieeee! Krzyknęła moja podświadomość. I na krzyku się skończyło. Napisałam do Brada żeby dziś to on na mnie nie czekał. I tak spędziłam piątkowy wieczór w towarzystwie szkiców, projektów , mocnej kawy i zabójczo przystojnego szefa.

http://imageshack.com/a/img841/2664/s5er.jpg
http://imageshack.com/a/img845/2026/9vxb9.jpg
http://imageshack.com/a/img836/3127/kj0c.jpg
http://imageshack.com/a/img841/8601/8rti.jpg

Wróciłam do domu późnym wieczorem. Brad nie spal. Tuż przed snem gdy już wreszcie znaleźliśmy czas dla siebie Brad oznajmił mi ze jutro popołudniu będziemy mieć gości.

Brad: kochanie praca pracą ale już czas żeby moi znajomi rodzicie poznali swoja przyszłą synowa.

http://imageshack.com/a/img843/3717/wei4u.jpg
http://imageshack.com/a/img845/8337/k5n0.jpg

Byłam przerażona! Teraz? Kiedy mam tyle na głowie? Było już za późno na żale i wyjaśnienia. Jutro o 16:00 poznam rodziców Brada. Nie mogłam zasnąć, przez pól nocy zastanawiam się czy zaprosić też moja rodzinę. Matkę - która zachowuje się jakby miała mniej lat niż ja oraz siostrę, która nie umie się płciowo określić nie chcąc skrzywdzić swojego dziecka jest z mężem którego nie kocha? Co zrobić do jedzenia? W co się ubiorę? Kiedy zdążę posprzątać, ten dom kupili Bradowi? przecież nie mogę wypaść źle. To podobno poważni ludzie, wiec sprawę też muszę potraktować poważnie.

http://imageshack.com/a/img841/6692/7ank.jpg

FairySoul
10.05.2014, 13:46
Jestem rozkojarzona, z jednej strony uwielbiam Brada, dobrze razem wyglądają, a z drugiej uważam, że z Kevinem przeżyła by niezapomniane chwile ;)

Czekam na ciąg dalszy i ostatnie zdjęcie niesamowite!!! :P

Lady_Sims
10.05.2014, 13:49
no właśnie...Brad i Kevin to skrajności.... Brad jest super, ale Kevin ...kusi...
echh zobaczymy, postaram się za kilka dołączyć kolejną część.

za miłe słowa serdeczne dzięki :)

Daisy
10.05.2014, 14:53
Bardzo mi się podoba, ale zauważyłam jeden błąd :P

Zaniemówiłam. Wsiadłam do luksusowego auta. Brad spojrzał na mnie i uśmiechnął się triumfalnie.
Kevin: Dokąd jedziemy? Proponuje kawę omówimy Twoje projekty.
Amy: bardzo przepraszam ale jestem już umówiona.
Kevin: a kto jest tym szczęściarzem?


Nie powinno być, że Kevin spojrzał na nią?
Ogólnie bardzo fajnie, moża się wczuć w jej rozterki:D Ustatkowane życie z Bradem, czy miłosne przygody z boskim Kevinem:D:D:D Ohhh nie wiem co ja bym wybrała!

Lady_Sims
10.05.2014, 15:18
Bardzo mi się podoba, ale zauważyłam jeden błąd :P




Nie powinno być, że Kevin spojrzał na nią?
Ogólnie bardzo fajnie, moża się wczuć w jej rozterki:D Ustatkowane życie z Bradem, czy miłosne przygody z boskim Kevinem:D:D:D Ohhh nie wiem co ja bym wybrała!

Dziekuje za czujność;) juz poprawilam :)
Bardzo sie ciesze ze sie podoba.

Isabell
10.05.2014, 15:43
Ło, Amy pozna teściową i teścia :P. Ten Kevin strasznie naciska na Amy. Ten wyjazd, bez Brada, z Kevinem..

Sheil
11.05.2014, 08:32
Nie mogę znieść tego Kevina :D Nic tylko miesza w życiu biednej Amy. Amy Tomson to, Amy Tomson tamto. Ileż można? :P Ostatnio nasza kobietka coraz więcej spędza czasu w pracy zamiast z przyszłym mężem. Ja na jej miejscu zmieniłabym pracę, Kevin jest nie do wytrzymania.

Searle
13.05.2014, 18:51
Nie cierpię Kevina :(( W ogóle nie cierpię takich napastliwych dupków. Niech Amy jak najszybciej zakomunikuje mu, że jest zaręczona i zakochana.

Brad jakoś taki mało męski stał się przez to swoje nowe hobby :P

Nie mogę doczekać się spotkania z przyszłymi teściami :)

Lady_Sims
14.05.2014, 09:13
Dziekuje za komentarze. Spotkanie z teściami juz sobotę :)

Isabell- spotkanie z teściami to cos co Amy bardzo przezywa a samo wydarzenie przyniesie wiele wrażeń

Sheil- chyba nikt nie lubi Kevina. No cóż.... Moze jednak nie taki wilk straszny jak go malują? Zobaczymy ;)

Searle - Brad Malo męski? Mhmmm cos w tym jest ;) ogrodnictwo nie jest mega sexy. Tak jak pisalam wcześniej Kevina chyba nikt nie lubi

Kolejna czesc w sobotę. Ciekawi mnie czy chcecie aby Amy wyjechała da Francji?
Czekam na Wasze opinie!

Komentarze dodają kopa :)

Daisy
14.05.2014, 09:20
Sheil- chyba nikt nie lubi Kevina. No cóż.... Moze jednak nie taki wilk straszny jak go malują? Zobaczymy ;)

Coo? Ja go lubię i to coraz bardziej, jest sexyyy :D Taki wilk z ostrymi kłami:D

Ciekawi mnie czy chcecie aby Amy wyjechała da Francji?


Ja chcę! :D Hihihi i oczywiście z Kevinem.... :D:D:D

Isabell
14.05.2014, 13:16
Isabell- spotkanie z teściami to cos co Amy bardzo przezywa a samo wydarzenie przyniesie wiele wrażeń
Tak wiem, że bardzo przeżywa, ale ciekawa jestem rodziców Brada :D

Searle
14.05.2014, 16:34
Ciekawi mnie czy chcecie aby Amy wyjechała da Francji?
Czekam na Wasze opinie!

Komentarze dodają kopa :)

Chciałabym,by Amy poleciała do Francji, ale boję się o jej związek z Bradem. Pamiętam, że Andrea z Diabeł ubiera sie u Pracy też poleciała do Paryża i co tam się stało? Kto oglądał, ten wie :P

Lady_Sims
14.05.2014, 18:35
Isabell -jeszcze kilka dni i wszyscy ich poznamy :)

Searle - no faktycznie! Oglądałam ten film. Baa to jeden z moich ulubionych :) Mialam jej juz tam nie wysylac. Waham sie.

Searle
14.05.2014, 20:29
Lady - zrób tak, jak od początku planowałaś. Jesli będziesz kierować się tylko naszymi oczekiwaniami, to to OJSG stanie się nudne :)

Sqiera
14.05.2014, 21:46
Łojoj, ale duuużo zdjęć... To ja lubię :D

Chciałam napisać, że ja chyba w przeciwieństwie do większości, Kevina bardzo lubię, choć Brada też, ale to szefuńcio jest numero uno może przez tą jego tajemniczość :D
Jeszcze ciężko mi oszacować, czy on jest dobry czy zły. A Amy mam nadzieję, że jednak się nie ugnie. Owszem, to będzie próba ich związku, ale niech ona zostanie z Bradem. Dla niej jest taki kochany, a Kevin... hmmm, no cóż. Źle mu z oczu patrzy :P

Co do koncepcji, to trzymaj się tego co sobie założyłaś. My możemy pisać różne hipotezy i teorie, ale ty trzymaj się swojego planu.

Ok, to chyba wszystko :P
Czekam na następny :)

Lady_Sims
17.05.2014, 22:35
Sobota, wieczór - czas na kolejną część losów Amy:



Wstałam z samego rana. Dobrze ze dziś wolne. Od razu zaczęłam sprzątać. Potem oczywiście przemeblowanie, zakupy - nowe meble, stół, krzesła - musi być nam wygodnie.

http://imageshack.com/a/img844/7694/dn8w.jpg

http://imageshack.com/a/img835/7318/j39li.jpg

http://imageshack.com/a/img839/6718/b3lz.jpg

http://imageshack.com/a/img845/7821/77rw.jpg

http://imageshack.com/a/img834/8058/f3129.jpg

http://imageshack.com/a/img841/8052/ft4cc.jpg

http://imageshack.com/a/img842/9257/8imp.jpg

Jeszcze spożywczak i piekarnia. A tu spotkałam akurat jedną z modelek – Iridię, była na przyjęciu u Kevina, wtedy nie zwracała na mnie uwagi, dziś zachowywała się jak moja największa przyjaciółka.

http://imageshack.com/a/img844/268/yyx0.jpg

http://imageshack.com/a/img845/6114/p6xe.jpg

I tak właśnie w piekarni dowiedziałam się, że Dennis będzie ojcem, myślałam, że jestem w szoku, ale nie… w szoku byłam, gdy dowiedziałam się kto jest matką jego dziecka….Megan. Nie miałam czasu, na dłuższe analizy i dopytywania, pomimo tego, że byłam niesamowicie ciekawa , musiałam wracać do domu. Przecież muszę wypaść jak najlepiej się tylko da.

http://imageshack.com/a/img841/539/r54xh.jpg

http://imageshack.com/a/img834/364/xmi17.jpg

http://imageshack.com/a/img834/2802/on6x.jpg

http://imageshack.com/a/img834/7220/atlod.jpg

Zbliżała się 16:00 byłam już gotowa. Jedzenie na stole, fryzura, strój. Czekaliśmy na naszych gości.

http://imageshack.com/a/img845/2664/h0x1j.jpg

http://imageshack.com/a/img845/7346/pz13.jpg

http://imageshack.com/a/img844/9060/24be.jpg

W końcu się zjawili. U progu drzwi wejściowych ukazała się kobieta i mężczyzna w średnim wieku.

http://imageshack.com/a/img843/7167/furnm.jpg

Amy: Witam, miło mi Państwa poznać. Nazywam sie...
Pani Peterson: Witam - przerwała mi mama Brada- doskonale wiem jak sie nazywasz. – i tak właśnie w tamtej sekundzie zrozumiałam, że to nie będzie łatwe popołudnie.

http://imageshack.com/a/img834/9707/1kw7.jpg

http://imageshack.com/a/img837/3963/b0x9.jpg

Usiedliśmy przy stole.
Brad: Jedzcie, Amy gotowała od rana..
Pani Peterson: … no tak zła organizacja ...
Brad: Mamo, akurat Amy jest najlepiej zorganizowana osobą jaką znam. - nic nie mówiłam, po prostu zaczęłam jeść. Modląc sie w sercu aby ta wizyta sie juz skończyła.

http://imageshack.com/a/img836/2370/2h77.jpg

http://imageshack.com/a/img836/9696/ze4t.jpg

http://imageshack.com/a/img842/8810/15ls.jpg

http://imageshack.com/a/img835/884/jt7w.jpg

Ojciec Brada zaproponował toast
Pan Peterson: Może napijmy się czegoś na przełamanie lodów? - Po chwili, wszyscy mieliśmy pełne kieliszki zaproponował toast.- napójmy sie za Was i Wasze uczucie.
Wszyscy zaczęliśmy pić.
Brad: mamo nie napijesz sie?
Pani Peterson: nie, synku. Dziękuję. Jakoś nie mam ochoty.

Brad zaczynał wiele tematów, które niestety sukcesywnie i skutecznie były ucinane przez jego mamę. Wydawało się, że gorzej być już nie może. W pewnym momencie naindorzona w całej swojej elegancji, Pani pod tytułem „moja przyszła teściowa”, zapytała mnie:

Pani Peterson: Amy, może opowiesz nam coś o sobie? Brad w ogóle nie chce o Tobie opowiadać.

http://imageshack.com/a/img838/2596/det6.jpg

Brad: Mamo, nieprawda…
Amy: Oczywiście, a co Panią interesuje?
Pani Peterson: …. mhmm no nie bądźmy śmieszni, a jak myślisz? - w ogóle jej nie zrozumiałam nie mam pojęcia co ta wredna baba miała na myśli. Zaczęłam opowiadać o sobie.
Pani Peterson: A jak tam Twoja mama? - zapytała mnie. O matko ona zna moja matkę????? Jak to???? Co powinnam powiedzieć?
Amy: moja mama mieszka w tej samej miejscowości, co Państwo. Co prawda zupełnie inna część miasta, ale jednak. Pracuje, nie narzeka, niestety rzadko się widujemy, częściej dzwonimy.
Nagle pani Peterson wstała i krzyknęła na mnie:
Pani Peterson: mam dosyć tych kłamstw, moja droga panno. Jak śmiesz, patrzysz mi prosto w oczy i tak kłamiesz !

http://imageshack.com/a/img834/52/okc5p.jpg

http://imageshack.com/a/img836/9022/cw4kd.jpg

Brad: mamo uspokój sie !
Pan Peterson: Kochanie opanuj się!
Pani Peterson: nie, nie mogę. Nie uspokoję się! Brad, chcesz się ożenić z niewdzięczna gówniarą, i to jeszcze zakłamaną!!! Nie godzę sie na ten ślub.!!!absolutnie.

http://imageshack.com/a/img839/474/fcov.jpg


Myślałam ze za chwile zemdleje. Nogi sie pode mną ugięły. Nie wierzyłam w to co tu sie dzieje?

Brad: Mamo uspokój sie proszę Cię. O co ci chodzi.?
Pani Peterson: Steven wychodzimy. Słabo mi.
Brad: Mamo!

http://imageshack.com/a/img838/8520/5dti.jpg

Pani Peterson: Synu, od 20 lat jestem pielęgniarką w szpitalu w naszym mieście. Mama tej niewdzięcznicy, Tamara jest od 2 miesięcy u Nas w ośrodku. Jest w okropnym stanie. Jej organizm jest tak wyniszczony, ze prognozy są bardzo krótkotrwale. Ta kobieta codziennie płacze w glos wołając swoje córki, które odwróciły sie od niej. Nie chce takiej synowej. Co ? … Ciebie też zostawi jak Ci sie pogorszy? Ma się natychmiast wyprowadzić z tego domu. Przypominam Ci, że ten kupiliśmy Tobie. Nie pozwolę, że moje ciężko zarobione pieniądze były dla niej korzyścią! Nie zgadzam się.
Brad: Mamo… - Brad krzyknął na swoją mamę. Wyraźnie się zdziwiła. Spojrzała na niego ze zdziwieniem, a następnie powiedziała już spokojniejszym głosem.
Pani Peterson: Wchodzę, ona ma 2 dni na wyprowadzkę, a Ty przemyśl swoje decyzje.
Co ma mu sie pogorszyć? No i przecież miesiąc temu rozmawiam z mamą, nic nie mówiła. Boże co jej jest?!! Przecież muszę do niej pojechać! Powinnam....

Nagle przed oczami widziałam tylko czerń….
A chwilę potem leżałam juz na sofie a w około mnie widziałam tylko lekarza w fartuchu.

http://imageshack.com/a/img839/7301/sdca.jpg

http://imageshack.com/a/img837/1492/h3og.jpg

http://imageshack.com/a/img836/1631/od5g.jpg

Lekarz: Panno Tomson. – gdy to usłyszałam, od razu szerzej otworzyłam oczy, tylko Kevin do mnie tak mówi! - Już lepiej?- usłyszałam przyjemny niski, pogodny glos, a potem dotarło do mnie, że to nie Kevin, a lekarz. Rozejrzałam sie dookoła. Brad siedział koło mnie. Patrzył na mnie przerażonym wzrokiem.
Amy: już wszystko dobrze, bardzo dziękuję.
Lekarz: na pewno?
Amy: tak, na pewno.
Lekarz: … dobrze zatem proszę o siebie dbać Panno Tomson. Dodatkowo ma Pani znacznie podwyższone tętno, sugerowałbym badania.
Amy: tak oczywiście, zrobię badania. - byłam lekko skołowana, mówiłam powoli.

http://imageshack.com/a/img838/5166/ahtf.jpg

http://imageshack.com/a/img839/4263/8ele.jpg

http://imageshack.com/a/img841/2610/ljc6.jpg

http://imageshack.com/a/img843/7194/15aw3.jpg

Siedziałam na kanapie. Wtuliłam w ramiona Brada, moją pełną żalu i niepokoju głowę.

http://imageshack.com/a/img842/5996/bhzhi.jpg

http://imageshack.com/a/img842/9062/4xc15.jpg

http://imageshack.com/a/img842/7030/38da.jpg

Amy: kotku co z moja mama?
Brad wzruszył ramionami.
Brad: Amy przecież o niczym nie wiedziałaś.
Amy: kochanie proszę Cię pojedzmy do niej.
Brad: może odpoczniesz i jutro rano pojedziemy?
Amy: nie, jedźmy teraz. Odpocznę w samochodzie.
Brad: Amy wypiliśmy lampkę wina.
Amy: to było dawno. I tylko jedna lampka. Proszę, błagam kochanie.
Brad: a Kate? Może weźmy Kate. Zadzwonię do niej.

I tak godzinę później siedziałam w samochodzie, jechaliśmy do Sunset Valley do mojej matki.

http://imageshack.com/a/img835/5540/m38pu.jpg

http://imageshack.com/a/img845/9281/6gj2.jpg

Wiedziałam, że nie jestem gotowa na tą wizytę, ale wiedziałam też że. to nie czas na analizy, tylko na działanie.

http://imageshack.com/a/img841/1981/kjsy.jpg

http://imageshack.com/a/img845/9901/nktv.jpg

Po drodze zabraliśmy Kate. Spalam prawie cala drogę. Nie miałam sil. Kręciło mi sie w głowie. Przez sen słyszałam tylko kilka słów z rozmowy Kate i Brada.
Kate: Brad kto tyle razy sie do Ciebie dobija?
Brad: nic ważnego. Potem oddzwonię.

Resztę podróży spędziliśmy wszyscy w ciszy.


Było późno. Weszliśmy do poczekalni. Moja mama leżała w Sali numer 1.

http://imageshack.com/a/img844/3046/m96r.jpg

http://imageshack.com/a/img838/8586/j15b.jpg

http://imageshack.com/a/img835/2843/br57.jpg

http://imageshack.com/a/img844/7524/at47.jpg

Poszliśmy do jej sali. Bałam się. Gdy ją zobaczyłam, od razu przed oczami zobaczyłam obrazy z dzieciństwa, te dobre i niestety te gorsze. Szybko wróciłam myślami o teraźniejszości.

http://imageshack.com/a/img843/9705/tzib.jpg

http://imageshack.com/a/img837/7097/rmaq.jpg

http://imageshack.com/a/img839/8389/omj5.jpg

http://imageshack.com/a/img838/8640/4ny8.jpg

http://imageshack.com/a/img837/169/bc023.jpg

Mama była cala opuchnięta. Ogromna. Spojrzałam na Brada i zrobiłam krok do przodu. Zaciskałam żeby. Nie chciałam płakać. Nie mogłam płakać, ale łzy płynęły mi same, z resztą tak samo jak Kate.
Nagle moja mama lekko otworzyła oczy. Spojrzała na mnie. Uśmiechnęła sie do mnie i ponownie je zamknęła.
Pochyliłam się nad nią. Poczułam jak krople moich łez spływają na jej dłoń. Leżała taka spokojna. Jak jakby wiedziała co wydarzy sie za kilka chwil.
Mama: Amy…. wiedziałam ze do mnie przyjedziesz. Wierzyłam codziennie.
Amy: mamo dlaczego nam nic nie powiedziałaś??
Mama: bo nie ma o czym. Nie pamiętaj mnie takiej dziecko. Pamiętaj tylko to co dobre.
Amy: mamo nie zegnaj sie ze mną!!!
Mama: Amy, Kate - Kate szybko podeszła- dziewczynki wasza matka nie ma juz sił na walkę. Czekałam tylko na was. Tylko wy mi zostałyście.
Amy: mamooo!!!

http://imageshack.com/a/img845/2498/opr3c.jpg

Mama: Amy: takie jest życie. Ktoś przychodzi i ktoś odchodzi. Śmierć jest nieunikniona. To jedyna obietnica, jaka zostaje złożona każdemu z Nas przy narodzinach. Jednak zanim ta obietnica zostanie spełniona, mamy nadzieje, ze coś nas spotka, wielka namiętność, radość z wychowania dzieci. Każdy ma nadzieje, ze spotka go coś wyjątkowego, coś co sprawi, że nasze Zycie będzie miało znaczenie. Ja nie byłam idealna, wiem. Zawiodłam was wiele razy, ale co by się nie stało zawsze to Wy jesteście i będziecie sensem mojego życia. …. Pamiętajcie, że każdy robi w życiu straszne rzeczy, ale to nie znaczy, że jest strasznym człowiekiem. … Bardzo mnie bolą plecy. Chciałabym sie zdrzemnąć. Dziewczynki wszystko będzie ok.
Nagle do sali weszła pielęgniarka - Pani Tea czas na kroplówkę - powiedziała myjąc ręce.
Mama: Idźcie juz dziewczynki.

http://imageshack.com/a/img836/1685/lmpl.jpg

Wyszliśmy z sali, na korytarzu czekała na Nas Lisa.

http://imageshack.com/a/img843/8864/cgo0.jpg

http://imageshack.com/a/img845/8190/ju2p.jpg

Kate natychmiast rzuciła się w jej objęcia. Ja podeszłam do Brada, spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem. Pocałował mnie w czoło. Nie trzeba nam było żadnych słów. Wiedziałam, że mam przy sobie kogoś, kto mnie kocha i wspiera.
No właśnie… wszyscy przecież szukamy tej jednej, wyjątkowej osoby, która da Nam to czego w życiu dotychczas Nam brakowało, kogoś kto zapewni Nam towarzystwo, pomoc, bezpieczeństwo. Ja mam Brada, a moja siostra? Ona chyba też już odnalazła, musi tylko to jeszcze zrozumieć i sama zaakceptować.

Po chwili podeszła do nas Pani pielęgniarka i powiedziała - Dziś jest jej lepszy dzień. – uśmiechnęła sie i poszła dalej.

http://imageshack.com/a/img834/9940/qqrtt.jpg

http://imageshack.com/a/img844/7070/56k9.jpg

http://imageshack.com/a/img844/2342/7m33.jpg

Amy: przepraszam, chcielibyśmy porozmawiać z lekarzem. - zatrzymałam ja.
Pielęgniarka: dobrze zaraz poproszę lekarza dyżurnego, żeby przyszedł do państwa. Proszę czekać w barku.

Poszliśmy. Siedzieliśmy przy stoliku. Nie rozmawialiśmy. Towarzyszyła nam tylko cisza, smutek i szok. Co może stać sie z człowiekiem. Ciszę przerwał Nam Brad

http://imageshack.com/a/img836/1499/v90hb.jpg

http://imageshack.com/a/img834/5779/6epc.jpg

Brad: Dziewczyny, co zamierzacie? Zostajemy tu? Zabieramy Waszą mamę?
Kate: Ja zostaje. ..mhm...znaczy … zostaniemy tu z Lisą na kilka dni. Będę czuwała w szpitalu. Thomas zajmie się Lili. Mam nadzieję Amy, że będziesz mogła mu pomóc.
Amy: Tak, tak naturalnie … Kotku a my? Może my też możemy zostać? – zapytałam, jak mała dziewczynka prosząca tatę o lizaka. Wiedziałam, że nie możemy. Za dwa dni wyjeżdżam do Francji…
Brad: kochanie … wiesz sama … Ty jedziesz do Francji. Ja mam nowe zamówienia. Ledwo się wyrabiam, będę musiał zatrudnić kogoś do pomocy. Przykro mi, ale naprawdę musimy wracać.


http://imageshack.com/a/img838/346/acr1.jpg

Po kilkunastu minutach przyszedł młody mało atrakcyjny mężczyzna. Poderwałam sie z krzesła. Zaczęliśmy rozmawiać.

http://imageshack.com/a/img836/1904/29o4.jpg

http://imageshack.com/a/img842/1715/qnfgq.jpg

http://imageshack.com/a/img838/4642/oxry5.jpg


Stan mojej matki jest ciężki. Niewydolność nerek i krążenia wyniszcza jej organizm. Było kilka dni, gdy nawet nie oddychała sama. Lekarz odradził transport do nas do domu. Zasugerował po prostu obecność i spokój.
Lekarz: Pani Tamara to wyjątkowo spokojna i cierpliwa kobieta. Proszę nie zrozumieć mnie źle, robimy wszystko co tylko możemy, ale … niestety…. Rokowania nie należą do najlepszych. Wykonanie przetoki żylno-tętniczej również nie wchodzi w grę z uwagi na niewydolny układ krążenia, zapadnięte żyły. Obecnie oczyszczamy jej organizm wkłuciem centralnym, ale to również nie może być na stałe.

http://imageshack.com/a/img841/8848/0cg4j.jpg

I wszystko było już dla mnie jasne. …
Wróciliśmy niemal nad ranem do domu.

http://imageshack.com/a/img835/5540/m38pu.jpg

Brad wprowadzał zaległe zamówienia i faktury, a ja ... posprzątałam po tragicznym dla mnie obiedzie, w między czasie dostałam sms od Seleny, pytała jak tam po obiedzie....jak? nie odpisałam. Następnie położyłam się... próbowałam zasnąć.

http://imageshack.com/a/img844/6195/4mjq.jpg

http://imageshack.com/a/img837/4831/2do3.jpg

http://imageshack.com/a/img835/9643/377pt.jpg

http://imageshack.com/a/img844/1857/0ldg.jpg

Gdy już niemal mi się to udało, obudził mnie telefon Brada. Odebrał. Mamrotał coś pod nosem. Podszedł do okna, miałam wrażenie ze nie chciał abym słyszała o czym rozmawia. Mówił bardzo tajemniczo. Rozłączył się i wyszedł z sypialni.

http://imageshack.com/a/img835/5898/autf.jpg

http://imageshack.com/a/img836/2943/u381.jpg

http://imageshack.com/a/img835/8481/2vrc.jpg

Po kilku minutach przyszedł do mnie. Udałam ze się przebudzam, choć przecież nie spałam.
Przytulił mnie. Pogłaskał. Uśmiechnął się do mnie czule.
Amy: Coś się stało?
Brad: Nic, … kocham Cię Amy.

http://imageshack.com/a/img835/6892/ihoz.jpg

http://imageshack.com/a/img844/1781/hsuj.jpg

http://imageshack.com/a/img845/6259/a5cd.jpg

Zasnęliśmy. Czy na długo? Nie wiem, na pewno za krótko. Ostatnimi czasy sen to u Nas towar deficytowy. Wstaliśmy. Wspólne śniadanie. I nagle słowa Brada.

http://imageshack.com/a/img845/1456/1j0d.jpg

http://imageshack.com/a/img844/2074/k9bo.jpg

Brad: Amy muszę Ci coś powiedzieć. – spojrzał na mnie bardzo poważnie. Wiedziałam, że coś się stało. Nie mogłam tylko odgadnąć co.
Amy: Coś się stało?
Brad: Kochanie…

http://imageshack.com/a/img845/7350/hap2.jpg

Sheil
17.05.2014, 23:55
O nieee, no ja Cię zamorduję :D To się nie godzi po prostu, żeby w takim momencie skończyć. Zwłaszcza, że to brzmi tak, jakby miało się stać coś złego.. Podczas spotkania z rodzicami Brada nie opuszczała mnie myśl, jakie to ja mam szczęście, że moja przyszła teściowa nie wpasowuje się w ten stereotyp.. :P Szkoda mi mamy Amy, lecz przecież ma już swoje lata.. na każdego kiedyś przychodzi pora. Mam tylko nadzieję, że odejdzie bez bólu.

FairySoul
18.05.2014, 09:01
Ale nas trzymasz w napięciu! :P Smutny odcinek, szkoda, mamy Amy, a teściów to tylko pozazdrościć ;) Ale dobrze, że Amy ma Brada, widać, że ją bardzo kocha i zostanie z nią na dobre i złe. Czekam z niecierpliwością, co chce jej powiedzieć :P

Searle
18.05.2014, 10:15
No ja też Cię zabiję za skończenie w takim momencie....

Mam nadzieję, że to nie jest zła wiadomość...

Zaskoczyłaś mnie zupełnie stanem Tamary - szkoda, że bliżej jej nie poznaliśmy. Matka Brada totalnie wredna baba - już z samego wyglądu wynka, że czepliwa jest :P

Amy coś ostatnio źle się czuje i w dodatku to omdlenie, czyżby była....?

Isabell
18.05.2014, 10:24
Musiałaś zakończyć teraz? :P Ja to szczerze myślałam, że dla mamy Amy zrezygnuje z wyjazdu. No cóż, czekam w napięciu na następną część.

Daisy
18.05.2014, 21:48
No dobra, na co jest chory?
Ma raka? Tętniaka w mózgu?
Ukrytą chorobę psychiczną:D?
Odcinek bardzo fajny, wzruszający, smutny...
I nie było mojej ulubionej postaci - Kevina:(
Amy wyglądała ślicznie na obiedzie z rodzicami, ale będzie miała straszną teściową, a może nie będzie miała..?:D
Czekam na next.

KarolinaJ
20.05.2014, 18:30
Jeszcze nie przeczytałam wszystkiego ale daję znać, że nareszcie tutaj dotarłam jak obiecałam :D Zaczęłam czytać tak od środka ale teraz cofnę się i zacznę od początku :) Na razie powiem tyle, że bardzo podoba mi się to jak piszesz, przyjemnie się czyta. Bardzo ładni Simowie :)

Lady_Sims
23.05.2014, 14:02
Bardzo bardzo dziękuje za komentarze!

Sheil - tak teściowa Amy, to zdecydowania ta steoretypa teściówka.

FairySoul - Brad zachował się na tym obiedzie naprawde ok - oby zawsze tak panowie zachowywali się przy swoich mamusiach

Searle - Amy w ciąży? mhmm ciekawe, ale chyba raczej nie...chociaż może... w końcu kiedyś trzeba :P

Isabell - Amy jedzie, juz w nastepnym odcinku własnie tam bedzie :)

Daisy - Brad i choroba psychiczna? nieeee, trochę wiecej okaze sie w nast. odcinku. No i zapewniam ze bedzie w nim sporo Kevina :)

KarolinaJ - czytaj czytaj i komentuj :) bardzo mi miło, ze się podba :)


Nastepny odcinek planowo powinien być jutro. Niestety - pomimo najszczerszych chęci nie dam rady. zatem trzeba się troszkę uzbroić w cierpliwośc - jezeli ktos czeka na next - przepraszam, ale na pewno bedzie :) i wreszcie bedzie ta wyczekiwana Francja ;)

Sqiera
25.05.2014, 20:41
Ani na chwilę nie zwalniasz tempa! Serwujesz tej biednej Amy coraz więcej stresu. Najbardziej jest mi przykro, że ona o stanie zdrowia swojej matki, musiała dowiedzieć się od jej potencjalnej przyszłej teściowej.
Aż boję się pomyśleć, co dalej wymyślisz. Gdy czytam twoje OJSG, wydaje mi się, że to, które ja pisałam, było cholernie nudne.
Strasznie ciekawa jestem co powie Brad... W takim momencie kończyć... Wstyd! Liczę na odcinek w jak najkrótszym czasie :P
Boję się, że to co powie Brad nie będzie dobre, a wtedy to straciłby dużo w moich oczach.... Oj baaaardzo dużo! Kibicuję jemu, chociaż Kevin strasznie mnie intryguje :P

Aha i takie moje jedno pytanie. Czy kombinowałaś coś z twarzą Brada? Jakiś nowy skin czy inne małe zabiegi? Teraz wygląda tak jakoś inaczej i moim zdaniem lepiej. Powiedz, czy coś robiłaś czy to może ja mam jakieś przywidzenia?

Czekam na ciąg dalszy! :D

Lady_Sims
07.06.2014, 12:20
jestem...po sporej nieobecności już jestem :)

jesteście ciekawi co tam u młodej stylistki? zapraszam :)

http://imageshack.com/a/img841/8908/mbs0p.jpg

Codziennie budzimy się nie wiedząc co przyniesie Nam kolejny dzień. Każdy z nich tylko na pozór może być taki sam. Tak naprawdę wszystko codziennie jest na swój sposób inne. Myślę sobie, ze nasze życie to podróż. Oczywiście dużo łatwiej odbyć ja mając kogoś przy boku. Tym kimś może być każdy: sąsiadka, albo mężczyzna, z którym dzielimy łóżko, towarzyszką podróży może być matka, która ma dobre intencje albo zagubiona siostra. Pomimo najlepszych intencji niektórzy z nas tracą ukochaną osobę i wtedy podróż staje się nieznośna. Przeznaczeniem człowieka jest wiele różnych rzeczy i z cała pewnością, samotność nie jest jedną z nich.

http://imageshack.com/a/img818/5356/ovpn.jpg

Tego poranka, Brad miał mi do przekazania wiadomość - nie tylko ja wyjeżdżam. Mój narzeczony także wyjeżdża. Z tym ze w tym przypadku nie mogłam dowiedzieć się gdzie jedzie. Gdy zapytałam kiedy wróci, usłyszałam wymijającą odpowiedź, z której nic nie wynikało. Był niesamowicie tajemniczy. Znowu. Już tak długo było spokojnie
przestał znikać, myślałam, że jego tajemnice się już skończyły. Tak myślałam. Jednak tamtego ranka mój niepokój powrócił. Mało tego, Brad wyjeżdża za 2 godziny. Usłyszałam przeprosiny, ze to nagle, ze teraz gdy moja matka jest w takiej sytuacji, ze tuz przed moim wyjazdem. Co mi z przeprosin? Wolę jakieś konkretne informacje.

http://imageshack.com/a/img837/827/bc5n.jpg

Amy: A co z ogrodem?
Brad: Już to załatwiłem. Przyjedzie do Nas do domu mój ojciec. - i tu chyba nie udali mi się ukryć przerażonej twarzy. - nie martw się. Tata Cię bardzo polubił. Z reszta przyjedzie wieczorem tuz przed Twoim wyjazdem. Dzisiejsza noc spędzimy oddzielnie. Pamiętaj żeby być grzeczna.
Amy: chyba to samo powinnam powiedzieć Tobie.- uśmiechnęłam się zalotnie. Wstałam. Poszłam w kierunku sypialni, odwróciłam się i zawołałam go zalotnie. - kochanie musimy sie sobą nacieszyć, nie uważasz?

http://imageshack.com/a/img822/1196/416u.jpg

http://imageshack.com/a/img829/513/2y0k.jpg

Brad: tak musimy koniecznie. ;)

http://imageshack.com/a/img855/4603/sdc0.jpg

http://imageshack.com/a/img822/6053/9toj.jpg

http://imageshack.com/a/img849/4755/fe8o.jpg

http://imageshack.com/a/img818/2784/rqln.jpg

http://imageshack.com/a/img823/3382/oijn.jpg

http://imageshack.com/a/img834/9098/bc3nn.jpg

Po wszystkim, wtuliłam się w jego ramiona – tak bardzo nie chciałam rozłąki. Nie teraz…

http://imageshack.com/a/img850/1589/8tzc.jpg

Oczywiście spóźniłam się do pracy. Oczywiście w pracy aż huczało. 10 minut po moim przyjściu, Kevin zaprosił mnie do siebie.
Jak to jest? Mam tyle kłopotów i zmartwień a jak tylko w moim otoczeniu pojawia sie ten przystojny, władczy i idealnie ubrany mężczyzna, zapominam o całym świecie.
http://imageshack.com/a/img823/2553/fx6l.jpg

http://imageshack.com/a/img819/4310/30g5.jpg

http://imageshack.com/a/img837/9917/jcng.jpg

http://imageshack.com/a/img855/9233/mx6d.jpg

Kevin patrzył w okno. Palił papierosa, nawet dym tytoniowy u tego faceta pachnie inaczej, lepiej.
Amy: jestem. Chciałeś się ze mną widzieć?
Kevin: tak. Chciałem. Usiądź - usiadł przy biurku. Nacisnął przycisk na swoim urządzeniu dyskretnie schowanym pod blatem biurka. Odezwał się głos z recepcji.
Recepcja: Tak, proszę Pana?
http://imageshack.com/a/img853/6602/gjea.jpg

http://imageshack.com/a/img856/5682/fe1k.jpg

http://imageshack.com/a/img856/8030/7jlj.jpg

Kevin: po pierwsze proszę przynieść dwie kawy. Dla mnie małą expresso, a druga - zamilkł patrząc mi w oczy - po czym kontynuował - z mlekiem i dwiema łyżeczkami cukru. - skąd on wie ze pije taka kawę? To człowiek który zaskakuje na niemal każdym kroku.
Kevin: jak zapewne wiesz Megan jest - przerwała nam Luisa, nowa recepcjonistka. Kevin obserwował jak idzie, jak sie porusza. Po chwili powiedział do niej
Kevin: powiedz mi proszę która jest teraz godzina.
Luisa: 9:48 Panie MacDream.
KEVIN: Luiso od dziś proszę aby codziennie o tej godzinie na moim biurku stały dwie takie kawy ... i ciastko, niech to będzie koniecznie... -spojrzał na mnie przewrotnie. Wiedział, ze mnie zaskoczy wskazując moje u kochane ciastko - ... Szarlotka. Panna Tomson będzie teraz częstym bywalcem w moim gabinecie.
Luisa: oczywiście. Nie przeszkadzam – wyszła, widziałam jak Kevin odprowadza ją i jej pośladki wzrokiem, w ogóle tego nie krył.

http://imageshack.com/a/img818/5087/yqzc.jpg

http://imageshack.com/a/img823/7397/se7h.jpg

Amy: skąd wiedziałeś ze uwielbiam szarlotkę?
Kevin: skąd wiesz ze to wiem, może po prostu to moje ulubione ciasto? - powiedział mając bardziej surową minę, a jego uśmiech w jednej chwili poszedł totalne w zapomnienie.
Amy: no dobrze to może przejdźmy do konkretów.
Kevin: konkret wygląda tak. Megan jest w ciąży. Nie mam asystentki. A do Francji jutro wylatujemy tylko we dwoje. Idź do domu, spakuj się i wyśpij. – skinęłam głową i jak robot bez słowa wstałam i zaczęłam iść w kierunku drzwi,

http://imageshack.com/a/img843/7493/4tt2h.jpg

po chwili Kevin dodał - Amy pamiętaj, albo grasz ze mną w drużynie albo będziesz długo długo sama. - skinęłam Glowa, uśmiechnęłam się i wyszłam. Wcale nie było mi do śmiechu. Kevin to człowiek któremu się nie odmawia.

http://imageshack.com/a/img819/307/1egl.jpg

http://imageshack.com/a/img853/4684/5s16.jpg

Cały czas nie dawało mi spokoju to, gdzie Brad wyjazd za? A może tez do Francji? Może chce mi zrobić niespodziankę ? A może jedzie... Sama nie wiedziałam co myśleć. Miałam tyle rzeczy na głowie. Spakować projekty, spakować się, odebrać tatę Brada z dworca, ugotować mu cos, zadzwonić do Kate i wiele innych.

http://imageshack.com/a/img853/2016/n0d7.jpg

http://imageshack.com/a/img855/743/4enj.jpg

http://imageshack.com/a/img818/2711/o8ez.jpg

Najpierw telefon do Kate. U mamy niezmiennie, sytuacja się utrzymuje. Mama całymi dniami śpi. Kate potwierdziła ze ten dzień kiedy byliśmy u niej wszyscy, to był jej dobry dzień.

http://imageshack.com/a/img850/9537/aja2.jpg

http://imageshack.com/a/img853/4987/ias9.jpg

Popołudniu odebrałam tatę Brada z dworca. Było niezręcznie zwłaszcza po tym nieudanym obiedzie. Staraliśmy się trochę rozluźnić atmosferę ale nie było to łatwe.
Wieczorem dzwoniłam kilka razy do Brada. Nie odbierał. Zaczynałam sie martwic. Napisałam mu sms. Również cisza.

http://imageshack.com/a/img856/5900/ro0b.jpg

http://imageshack.com/a/img829/8834/amlw.jpg

Wieczór upłynął mi spokojnie choć cały czas myślałam o Bradzie.

No i wreszcie. Ten dzień. Ten poranek.

Od Brada dostałam sms: nie martw się kochanie. Dziś zadzwonię. - to i tak było dla mnie dziwne. Wolałam porozmawiać choć przez telefon niż pisać, sms.

Będę dziś we Francji. To wydarzenie miało przysłonić mi wszystkie troski poprzednich dni, miało… Wstałam wcześnie rano, ale nie mogłam się z niczym wyrobić. Sprawdziłam jeszcze raz czy spakowałam wszystko. Tata Brada spal w salonie. Czułam się trochę niepewnie stojąc z łazience pól naga. Przypomniała mi się rozmowa z Bradem właśnie o zamku w łazience. Jak tylko skończyliśmy studia i zamieszkaliśmy razem czułam się zagubiona i onieśmielona, Brad nie chciał zamku w drzwiach łazienki, powiedział ze będzie mnie czasami w niej odwiedzał, z reszta to chyba poniekąd kwestia zaufania. Ja zaufanie do Brada miałam, do jego taty już niekoniecznie.

http://imageshack.com/a/img843/7689/09bv4.jpg

Moje przeczucie sprawdziło się niestety. Nagle zobaczyłam kątem oka, że stoi przed drzwiami i patrzy na mnie przez szybę w drzwiach. Spanikowałam. Nie wiedziałam co sie dzieje. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę.

http://imageshack.com/a/img843/1250/z0qia.jpg

http://imageshack.com/a/img853/2039/j5r8.jpg

Nagle wszedł do łazienki. Stałam tam w samym biustonoszu i bokserkach. Osłupiałam. Podszedł do mnie. Stal za blisko. Zaczął się pochylać w moja stronę. Matko. Wiedziałam ze nie dam sobie sama z nim rady. Chciałam zniknąć. Krzyczałam. Bardzo głośno krzyczałam, próbowałam się bronić.

http://imageshack.com/a/img823/7333/udde.jpg

http://imageshack.com/a/img822/1227/8r60.jpg

http://imageshack.com/a/img856/5092/jfzo.jpg

http://imageshack.com/a/img837/2504/ognd.jpg

http://imageshack.com/a/img822/4681/5s7p.jpg

http://imageshack.com/a/img853/3939/eu4q.jpg

http://imageshack.com/a/img834/6598/hsipc.jpg

http://imageshack.com/a/img855/3923/24sct.jpg

http://imageshack.com/a/img841/3015/d85ut.jpg

Czułam jego nieświeży oddech. Krzyczałam jeszcze głośniej. Udało mi sie na chwile go odsunąć. Chwycił mnie mocno za nadgarstek. Zaczęłam płakać i krzyczeć. Nie miałam zielonego pojęcia jak ta sytuacja sie skończy. Nie czułam upływu czasu.

http://imageshack.com/a/img841/6002/7gnmf.jpg


Nagle usłyszałam czyjeś kroki. Do łazienki wszedł Kevin. Przyjechał już po mnie. Poczułam ulgę. Czułam, ze juz nic mi nie grozi. Kevin był zmieszany. Ale jak tylko zobaczył moja twarz, od razu domyślił sie co sie dzieje. Zaczęli sie szarpać i bić. Stałam i nie wiedziałam co robić.

http://imageshack.com/a/img820/8255/5s2g.jpg


http://imageshack.com/a/img819/6839/fnya.jpg


Patrzyłam na to co sie dzieje. I dopiero wtedy dotarli do mnie ze Kevin zobaczył mnie w samym staniku. Szybko wybiegłam do sypialni. Ubrałam sie, płakałam.

http://imageshack.com/a/img829/6411/l80y.jpg


Siedziałam przy stole w kuchni i po prostu płakałam. Nie miałam juz sił zupełnie na nic. Byłam załamana, zszokowana i zażenowana. Kevin przyszedł do mnie. Zaczął mnie pocieszać. Nie mówił do mnie nic. Tylko był. Czułam jego zapach, ale najważniejsze to, to że czułam sie po prostu bezpiecznie.

http://imageshack.com/a/img849/5316/7xhn.jpg


http://imageshack.com/a/img818/6759/7lzj.jpg


Uspokoiłam sie po kilku chwilach. Kevin chwycił mnie za dłoń i zaprowadził do samochodu. Szlam pokornie smutna zszokowana i zawiedziona. ...

http://imageshack.com/a/img829/617/8f75.jpg


http://imageshack.com/a/img855/364/3laj.jpg


http://imageshack.com/a/img837/5809/oexo.jpg



Wsiedliśmy do samochodu, zaczęliśmy jechać. Cały czas nie mogłam wykreślić z glowy tej porównawczej myśli Brad a Kevin oraz tego co działo się godzinę temu. Co teraz będzie? Jak powiem o tym Bradowi? Jechaliśmy samochodem. Grała muzyka. Kevin regularnie co jakiś czas zerkał na mnie Katem oka. Widział moje onieśmielenie i uśmiechał sie dyskretnie.

http://imageshack.com/a/img837/1430/v9rs.jpg


Po dwóch godzinach jazdy nasza mila choć nazbyt oficjalna atmosfera jazdy zaczęła sie pogarszać. Moja potrzeba skorzystania toalety zaczęła doskwierać. O MATKO KOCHANA JAK MAM POWIEDZIEĆ TEMU CZŁOWIEKOWI ZE CHCE MI SIE SIKU. pęcherz mi skręcało. Czułam jak zaraz po prostu nie wytrzymam.
W końcu odważyłam sie, z reszta tak naprawdę mój pęcherz nie dawał mi innej alternatywy.
Amy: Kevin zatrzymajmy sie proszę na najbardziej stacji.
Kevin: czekałem aż to powiesz.

Po kilka kolejnych godzinach jazdy. Zasnęłam. Obudził mnie zatrzymujący sie samochód. Przebudziłam się.
Amy: co sie dzieje? Jesteśmy juz na miejscu?
Kevin: nie jeszcze trzy godziny drogi. Jestem zmęczony dawno tyle nie jechałem przyzwyczaiłem sie do kierowcy.
Amy: a dlaczego dziś to Ty jedziesz?
Kevin: panno Tomson.... Kierowca tez potrzebuje wolnego.

http://imageshack.com/a/img818/3121/kwof.jpg

http://imageshack.com/a/img837/1530/yvuz.jpg

Amy: to może ja poprowadzę. Odpoczniesz.- jak tylko skończyłam wypowiadać te słowa, od razu zaczęłam ich żałować.
Kevin: świetny pomyśl. Zaraz ruszamy tylko skończę palić.
Amy: ok.

Jakoś ruszyłam. Potem byle do przodu. Jechaliśmy w totalnej ciszy.

http://imageshack.com/a/img840/5877/9iq4.jpg

Byłam tak skupiona na drodze ze nie zauważyłam ze Kevin zasnął. Wyglądał tak...uroczo...zwyczajnie. Twarz pomimo snu, miał zmartwiona i zmęczona. Patrzyłam na niego i nie mogłam uwierzyć....

[IMG]http://imageshack.com/a/img820/5915/dx19.jpg

http://imageshack.com/a/img818/5268/fgs1.jpg

http://imageshack.com/a/img819/7513/l0ql.jpg

Szybko wróciłam na ziemie. Oboje szybko wróciliśmy. Uderzyłam w samochód jadący przed nami, rozwaliłam samochód mojego szefa, bo... sie na niego zapatrzyłam. Boże nieeee!!!! Uderzenie, huk, trzask. Kevin ocknął sie przerażony. A ja... Nie mogłam uwierzyć w to właśnie zrobiłam. !!!
Wyszliśmy z samochodu, zaczęłam płakać, panikować i przepraszać. Byliśmy sami 850 km od domu.

http://imageshack.com/a/img834/5620/n2a2o.jpg

http://imageshack.com/a/img849/8200/9rz1.jpg

http://imageshack.com/a/img853/2229/z37g.jpg

http://imageshack.com/a/img853/6894/nb97.jpg

Kevin: Nic się nie stało to tylko samochód. Nie płacz. Idź do środka, obejrzę go.
Amy: ale…

http://imageshack.com/a/img840/8126/mkmk.jpg

Kevin: Amy nie zrozum mnie źle , ale Ty już swoje zrobiłaś, teraz pozwól, że ja się tym zajmę. – wsiadałam pokornie do samochodu. Licząc ile moich wypłat pochłonie koszt naprawy tego samochodu. Siedziałam i próbowałam się uspokoić. Kevin cały czas gdzieś dzwonił. Nie mogłam sobie tego podarować, jak ja to zrobiłam? Kevin rozmawiał z kierowcą auta, które uderzyłam. Widziałam jak daje mu pieniądze. Zapewne chce uniknąć policji i zaoszczędzić czas. Zadzwonił mi telefon. Brad. Byłam zła, że tak rzadko dzwoni, ale z drugiej strony, potrzebowałam jego wsparcia w tym momencie. Odebrałam szczęśliwa.

Amy: Kochanie, cudownie ze dzwonisz. Wiesz co właśnie zrobiłam.. – przerwał mi.
Brad: Amy kochanie, nie mogę rozmawiać. Chce Ci tylko powiedzieć, że bardzo Cię kocham i zadzwonię dopiero za dwa dni. Nic się nie martw. Obiecuję, że wszystko Ci wyjaśnię jak wrócę. Kocham Cię. Słyszysz? Amy? Kocham Cię – słyszałam, przecież. Wszystko słyszałam. Zawiodłam się. Nawet słowa nie powiedziałam. W takiej chwili.
Do samochodu podszedł Kevin.
Kevin: Dobrze się czujesz? Jesteś blada. Nie przejmuj się już. To naprawdę tylko samochód. Dobrze, że nic się nikomu nie stało.
Amy: ale…

http://imageshack.com/a/img842/5382/1ocb.jpg


Kevin: Amy nie ma żadnego ale. Było – minęło. Firma ubezpieczeniowa zaraz dostarczy Nam samochód zastępczy i pojedziemy dalej. Weźmiesz gorącą kąpiel i odpoczniesz. Naprawdę, takie rzeczy zdarzają się najlepszym – patrzyłam na niego jak malutka dziewczynka, wzrokiem pełnym podziwu i lęku jednocześnie. Usłyszałam wszystko to, co chciałam usłyszeć od Brada. Było mi trochę smutno z tego powodu … .najbardziej zawodzimy się na tych, o których myślisz, że nie zawiodą Cię nigdy, chyba dlatego mnie to tak zabolało.

http://imageshack.com/a/img823/8113/kye0.jpg


Dojechaliśmy do hotelu. Pięknego, eleganckiego hotelu. Tyle tylko, że wcale nie we Francji a Iso Paradise. Kevin w trakcie podróży oznajmił mi ze czeka Nas mała zmiana. Tu będziemy kupować i wybierać materiały na kreacje, od jego zaprzyjaźnionego hurtownika. Szczerze, było mi wszystko jedno.

http://imageshack.com/a/img849/8127/28pq.jpg

http://imageshack.com/a/img829/1909/9fx0.jpg

http://imageshack.com/a/img853/4736/xaii.jpg

http://imageshack.com/a/img855/2521/h4rk.jpg

Kevin zaprowadził mnie do pokoju.

http://imageshack.com/a/img829/2994/6vih.jpg

Kolejny raz powiedział, żebym się niczym nie przejmowała, żebym wzięła gorącą kąpiel. A potem … przytulił mnie. Tak czule i ciepło, jak wtedy na przyjęciu. Tyle tylko, że dziś był zupełnie trzeźwy … litość … a może przełamał się i wreszcie poznam jego prawdziwe oblicze? Zrobiło mi się gorąco, dziś nie miałam ochoty na żadne bliskości, odwróciłam się i odeszłam życząc spokojnej nocy.

http://imageshack.com/a/img849/5392/dwy6u.jpg

Było już bardzo późno. Nie schodziłam na kolację. Wzięłam kąpiel, co chwila patrzyłam na telefon z nadzieją, że Brad się odezwał. Może nie usłyszałam Tel? Może nie mam zasięgu …. nic z tych rzeczy, po prostu …się naprawdę nie odzywał. A chciałam mu tyle opowiedzieć. Zadzwoniłam do Seleny, chciałam się wygadać.

http://imageshack.com/a/img841/6729/vm6c.jpg

http://imageshack.com/a/img843/3663/jipt7.jpg

Opowiedziałam krok po kroku, dzień po dniu, chwila po chwili, z każdym słowem czułam coraz większą ulgę. Przy niej mogę być totalnie sobą i nie boję się mówić tego, co czuję i myślę.

http://imageshack.com/a/img834/7385/c81z6.jpg

Selena: Czasami pomóc można tylko ciszą, bo dając niewłaściwe rady można wprowadzić przyjaciela w "ślepą uliczkę". Pomilczmy Amy. Nie wiem co mam Ci powiedzieć, ale wiem co zrobić. Zaśnij sobie, rozłączę się gdy usłyszę Twoje okropne chrapanie.

Uwielbiam tę dziewczynę. Zasnęłam.

http://imageshack.com/a/img829/6478/dd3z.jpg


koniec...ciąg dalszy niebawem...

dobra, to piszcie, komentujcie. podobało się? zaskoczeni? co będzie dalej jak myślicie? czekam :)

Daisy
07.06.2014, 12:39
Hej:P Jestem trochę zaskoczona wyjazdem Brada...ciekawi mnie gdzie go pognało, ale w sumie nie będę za nim tęskniła:P Dziwne mówić narzeczonej że za dwie godziny się wyjeżdża i jeszcze nie powiedzieć gdzie. A jego ojciec to już wogóle patologia, wogóle się tego nie spodziewałam, ciekawe czy Brad jej uwierzy.
No a Kevin boski:P Mam nadzieje że wylądują w łóżku:P

mystically_mad
08.06.2014, 06:58
No właśnie, mam nadzieję, że Amy i Kevin wylądują w łóżko :D Ojciec Brada - paaaaaatoooooolooooogia.. :/ No cóż. Ludzie i taborety się rodzą ;P A mój Brad gdzieś wyjechał :( Pewnie ma jakiś romans, dupek. :( Czekam na CD <3

Isabell
08.06.2014, 09:37
Łał, na początku pomyślałam, że Kevin jest głupi. Przez tamten tekst " Amy pamiętaj, albo grasz ze mną w drużynie albo będziesz długo długo sama." a teraz? Pomógł jej, się nie wściekł za samochód. Czekam na next :).

Sheil
08.06.2014, 16:28
Jejku, ale ta dziewczyna ma pecha :D Ciekawe co ten Brad kombinuje. Najbardziej jestem zaskoczna tym całym zdarzeniem z jego ojcem.. Masakra :/

Searle
10.06.2014, 17:49
Dziwny jest ten Brad - jakieś dziwne praktyki odwala.

Myślałam, że Amy poleci do Francji, a nie, że będą jechać samochodem.

W ogóle jakaś taka się słaba stała. Skoro wiedziała, że praktycznie obcy facet jest w domu, to po co paradowała pół nago po domu? No i jak spanikowała, że rozwaliła auto - dla Kevina taka słaba kruszyna będzie idealnym celem.

Sqiera
10.06.2014, 17:55
Dziwny jest ten Brad - jakieś dziwne praktyki odwala.

O to to! Dokładnie! Kibicowałam Bradowi, ale coś zaczął cieniować. Wcale nie podobają mi się te tajemnice przed narzeczoną.
Jeszcze ta chora akcja z jego ojcem. Byłam w szoku! Nie zdziwię się, jak przez to zajście ona oddali się od Brada. Ja nie wiem czy też bym chciała mieć doczynienia z takim teściem, w dodatku jeszcze ta mamuśka też dorzuca swoich trzech groszy. Kurczę, jak ci rodzice tacy, to może Brad też nagle okazać się jakimś pomylonym gościem?
Dla Kevina jasne, że to wszystko działa na jego korzyść, ale ona z nim też dobrze mieć nie będzie.
Podsumowując, nie podoba mi się to.

Czekam na kolejny odcinek, chociaż boję się co będzie, bo szokujesz cały czas czymś nowym.

Lady_Sims
10.06.2014, 19:13
no tak, przyznaję ten odcinek był hardcorem. No tak sie zdarzyło, ojciec Brada wszedł Amy do łazienki, wiec od razu "wykorzystałam" ten "wątek".

na początku, dziękuję za komentarze :) love je.

Daisy - Brad swoim wyjazdem, zaskoczył chyba wszystkich. niedługo bedziemy wiedziec gdzie jest. Ojciec patologia - tak ... fatalna sytuacja, Kevin...no chyba pokazuje swoje inne oblicze ;)

wikta. - Kevin i Amy w łóżku? no nie wiem... w sumie w hotelu łóżka są ... ;P

Isabell + Kevin nie wsciekl sie na samochod, bo ma takich kilka :P chyba dla niego mała strata :)

Sheil - faktycznie coś ostatnio Amy sie nazbierało tych wrażeń... może niebawem będzie miała więcej spokoju?..... nieeeee....chyba nie :)

Searle - Amy słaba? kochana tyle ją ostatnio spotkało, ze to i tak dziwne ze jeszcze nie ma depresji lub psychologa. Kto by sie spodziewał, ze człowiek, który ma tyle lat i jest ojcem narzeczonego, będzie tworzył takie akcje?....

Sqiera - "Podsumowując, nie podoba mi się to. " - nie podoba sie historia? czy sytuacje z ostatniego odcinka? przesadziłam? chciałam zaskoczyć nie może byc nudy :P

jedno mnie pociesza - większość napisała ze czeka na next - az chce sie usiąść i grać dalej :)

Sqiera
10.06.2014, 21:35
Nie nie, nie podoba mi się to, co szykujesz biednej Amy. Z każdej strony szykujesz jej jakąś przeszkodę :P

Lady_Sims
22.06.2014, 08:21
Kolejna część - gotowa - zaczynam...zapraszam :)


Wyjazd znacznie odbiegał od tego, jakim go sobie wymarzyłam. Nie miałam na nic czasu. Cały czas mieliśmy jakieś spotkania, Kevin bardzo mocno wziął się za tę kolekcję. Było mnóstwo poprawek, codziennie budził się z nową wizją. Codziennie wstawałam, stroiłam się i od 11:00 do 19:00 przez całe dwa dni organizowaliśmy pokaz z moją kolekcją pod patronatem Kevina.

http://imageshack.com/a/img853/3880/6ta5.jpg

http://imageshack.com/a/img850/3460/udy7.jpg

http://imageshack.com/a/img856/3708/t9ypr.jpg

http://imageshack.com/a/img822/76/t7ib.jpg

http://imageshack.com/a/img850/3359/pxcp.jpg

http://imageshack.com/a/img856/3953/rpm1.jpg

Poznałam mnóstwo nowych ludzi, bardziej i mniej znanych. Przez te dwa dni, zobaczyłam też jak wygląda zwyczajny, normalny Kevin. Jego uśmiech, żart i luz sprawiał, że czułam się naprawdę dobrze i tak zupełnie ….zwyczajnie.

http://imageshack.com/a/img819/2444/ipi2.jpg

http://imageshack.com/a/img853/1183/p1vb.jpg

http://imageshack.com/a/img823/5568/v94ma.jpg

http://imageshack.com/a/img843/4743/gmax1.jpg

Nie miałam czasu myśleć o Bradzie. Może takie przerwy są czasami potrzebne? Może to lepiej, że nie ma go teraz obok mnie? Nie muszę myśleć, o tym co wydarzyło się tuż przed wyjazdem. Gdzieś w podświadomości, owszem, miałam fakt, że niebawem przyjdzie mi zmierzyć się z tym wszystkim, ale odpychałam te myśli od siebie jak najbardziej się tylko dało.

Przez dwa dni miałam wyłączony telefon. To pomysł Kevina. Jedliśmy obiad. Nagle wyciągnął nowy telefon z nowym numerem i położył mi go na stole.
Kevin: Na te kilka dni będę potrzebował Cię tylko na wyłączność. Chyba najlepiej dla Ciebie będzie, jeżeli skupisz się teraz tylko na sobie. Masz tu telefon z nową kartą – tak żebym miał z Toba kontakt.

http://imageshack.com/a/img822/3797/ws344.jpg

http://imageshack.com/a/img820/4419/6ei6.jpg

http://imageshack.com/a/img819/5262/v51l.jpg

http://imageshack.com/a/img853/5425/c3u7.jpg

W pierwszej chwili byłam oburzona, co On sobie wyobraża, dlaczego tak bardzo chce wkraczać w moje życie, ale potem dotarło do mnie…to jego metoda na ochronienie mnie. Widział jak płakałam, wiedział ze Brad zniknął, widział jak patrzyłam cały czas na telefon z nadzieją, ze może właśnie się odezwie…. Pomyślałam, ze czas na zmianę. Przyjęłam jego propozycję. Mało tego, od razu wyłączyłam mój stary telefon i schowałam do torebki. Kevin nie powiedział nic, uśmiechnął się tylko do mnie. I tak właśnie czułam się jak oderwana od rzeczywistości, bez telefonu, bez otoczenia, ludzi z codziennego życia, w zupełnie innym mieście z człowiekiem, który był mi coraz bliższy…

Na początku było mi bardzo ciężko, ale wyjątkowo szybko przyzwyczaiłam się do nowej sytuacji…

Na szczęście ostatniego dnia pobytu, niemal wszystko było już dograne. Po powrocie został tylko casting modelek i sala na pokaz, ale to już nie moja dziedzina.

http://imageshack.com/a/img823/7388/gf17.jpg

http://imageshack.com/a/img820/3032/voo7.jpg

Podczas Naszego ostatniego wspólnego obiadu, jedliśmy wyjątkowo w milczeniu. (dotychczas naprawdę dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się). Kevin patrzył na mnie ukradkiem, ja również zerkałam na niego dyskretnie. Znowu poczułam skrępowanie. Nagle ciszę przerwały jego słowa:

Kevin: Proponuję abyśmy. wyszli dziś wieczorem i odpoczęli. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty, zasługujemy na wyluzowanie i odprężenie.

Nie protestowałam, czułam, ze potrzebuję odrobiny „świętowania”, potrzebowałam alkoholu. Dużej ilości alkoholu, wiedziałam, że następnego dnia rano czeka mnie powrót do mojego zupełnie rozsypanego świata. Czy Brad do mnie dzwoni? Czy o mnie myśli? Czy widział się z ojcem?

Kevin: A i będę miał dla ciebie niespodziankę.

Niespodzianka dla mnie? od Kevina? Byłam szalenie ciekawa. To człowiek który nie robi byle jakich niespodzianek.


Czekałam aż po mnie przyjdzie. Minęła juz 21:00, to do niego zupełnie nie podobne.

http://imageshack.com/a/img855/8467/ll07.jpg

Chwile potem jednak usłyszałam pukanie do drzwi. To był Kevin. Ale jak to? Nie był sam.

http://imageshack.com/a/img822/3307/epbs.jpg

http://imageshack.com/a/img841/7596/azig0.jpg

http://imageshack.com/a/img843/5627/15pt9.jpg

Kevin: Amy to jest Axelle, zabieramy ja do Nas do firmy. Axelle będzie u Nas stylistka.
Axelle: Milo mi Cię poznać Amy.
Amy: mnie również. - odpowiedziałam zupełnie zaskoczona sytuacją i jej uroda. To była piękna kobieta i na dodatek robiła wrażenie niesłychanie sympatycznej.


Kevin: Chodźmy do baru. Mam ochotę na dobrego drinka.

http://imageshack.com/a/img820/1783/9xcu.jpg

http://imageshack.com/a/img853/2469/scep.jpg

Kevin był inny. Ciepły i pogodny. Pewnie chce zrobić dobre wrażenie na promiennej Axell. Cały czas ja bacznie obserwowałam, ale wydawała sie być tak po prostu ok, nie mogłam sie do niczego przyczepić.
Siedzieliśmy razem, piliśmy drinki, cały czas ktoś z Nas serwował jakiś żart. Minęło kilka godzin i kilka drinków. Czułam luz, radość. Nie myślałam o niczym złym. Kevin zaproponował mi taniec. Zaskoczył mnie. Ale bez większych analiz po porostu sie zgodziłam. Szliśmy na parkiet.

http://imageshack.com/a/img829/8760/gndr.jpg

http://imageshack.com/a/img823/5293/hgb2.jpg

http://imageshack.com/a/img843/8287/y7hn1.jpg

Znowu trzymam mnie za dłoń. Zatrzymaliśmy się. Delikatnie objął mnie w talii i przyciągnął do siebie.

http://imageshack.com/a/img819/8418/28xu.jpg

http://imageshack.com/a/img829/4531/5rmy.jpg

http://imageshack.com/a/img842/6692/3covv.jpg

http://imageshack.com/a/img822/5448/fz69.jpg


Dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie. Amy Tomson ten boski mężczyzna, półbóg, Twój szef trzyma Cię właśnie w swoich ramionach. Patrzy Ci w oczy.

http://imageshack.com/a/img841/282/gulpj.jpg

Czułam ze serce bije mi znacznie szybciej. Chciałam dać sie ponieść chwili. Nie chciałam o niczym myśleć. Po prostu wirowałam w jego bezpiecznych ramionach. Było mi dobrze i błogo. Te kilka minut minęło stanowczo za szybko. Gdy piosenka sie skończyła, zatrzymaliśmy się. Kevin popatrzył mi prosto w oczy. Niesłychanie delikatnie dotknął mojej twarzy. Nie sądziłam ze tak potrafi. Nogi zaczęły mi drżeć.

http://imageshack.com/a/img819/4031/hvgm.jpg

http://imageshack.com/a/img840/6513/1ndq.jpg

Po chwili zbliżając sie do moich ust, wyszeptał:
Kevin: Amy jesteś szalenie wyjątkową osobą, pamiętaj, musisz na siebie uważać. Nie dam Cię nikomu skrzywdzić.


Słowa jak z bajki. Jest książę jestem ja.... Tylko...no właśnie. Przecież jestem związana z Bradem. Jestem zaręczona. Zawsze krytykowałam takie relacje pracownik szef, a teraz mam być jedną z tych laluń? Nie! Przecież ani ja dla niego ani on dla mnie! Spuściłam głowę w dół. Kevin zabrał ręce z mojej talii. W tej samej chwili za nimi zatęskniłam. Ale wiedziałam, że robię mądrze.

Kevin: nie rozumiem Cię Amy.
Amy: ja sama siebie nie rozumiem. Przepraszam. - wróciłam do pokoju.

http://imageshack.com/a/img853/2177/2d1d.jpg

http://imageshack.com/a/img855/6523/oo79.jpg

Co się ze mną dzieje? O co mi chodzi? Sama nie wiedziałam ani gdzie jestem ani dokąd zmierzam. Wzięłam kilka oddechów. Zadzwoniłam do Seleny. Przyjaciółka pełną para. Ochrzaniła mnie nieprzeciętnie. Postanowiłam, biorę życie w swoje ręce. Idę do niego. Mam dosyć analiz i zastanawiania się nad każdym moim krokiem. Zeszłam na sale gdzie godzinę temu tańcząc z mężczyzna niemal idealnym odrzuciłam go. Sprzeciwiłam się mężczyźnie, który nie zna i nie uznaje sprzeciwu. Nie było go. Poszłam do jego pokoju.

http://imageshack.com/a/img837/6331/fmju.jpg

Zapukałam. Zero odzewu. Postanowiłam wejść. Zaskoczę go jeszcze bardziej. Ale to raczej on zaskoczył mnie... Mój idealny szef półbóg szybko znalazł sobie pocieszenie. Axelle nie była juz chyba zwykłą pracownicą. No przynajmniej nie w tamtym momencie. Kochali się.

http://imagizer.imageshack.us/a/img855/2905/jtbf.jpg

http://imagizer.imageshack.us/a/img843/5043/9nbmy.jpg

Kevin zauważył mnie. Machnął tylko na mnie ręką. Potraktował mnie okropnie tym gestem kazał mi wyjść. Mógł przynajmniej udawać, że mnie nie widzi. Znowu Upokorzenie. Szybko pobiegłam do siebie. Byłam wściekła i smutna jednocześnie. Skąd ten smutek? Tak naprawdę nie powinnam przecież niczego oczekiwać. Niepotrzebnie się łudziłam. On jest zupełnie taki sam jak inni. Chciałam być juz w domu. Ale nie, przecież w domu, czeka na mnie wyjaśnianie, tłumaczenie, żal i powrót niemiłych wspomnień.

http://imageshack.com/a/img856/7514/1vyl.jpg

http://imageshack.com/a/img842/4251/2r0m8.jpg

http://imageshack.com/a/img853/9648/e2dr.jpg

http://imageshack.com/a/img841/97/6bpad.jpg

http://imageshack.com/a/img823/3760/4r5c.jpg

Miałam dosyć. Położyłam się. Zasnęłam w ubraniu.

Droga powrotna. Porażka. Siedziałam z tylu.

http://imageshack.com/a/img840/2793/9e8s.jpg

Axell i Kevin rozmawiali i śmiali się przez cala drogę. W pewnym momencie przypomniałam sobie o telefonie. Włączyłam go. 50 polaczen nieodebranych. 31 sms wszystko od Brada i .... Kate. Natychmiast oddzwoniłam. Stan stabilny. Niezmienny. Kate jest juz zmęczona tym wszystkim. Powiedziała, że powoli traci nadzieje i siły.
Czy oddzwonić do Brada? Nie. Zobaczymy się w domu. Postanowiłam zasnąć. Szybciej upłynie mi ta upokarzająca podróż.


Dojechaliśmy. Kevin wypakowywał moje bagaże. Wiedziałam, że jest przy samochodzie.

Szłam do domu. Bałam się. Brad ze swoim ojcem byli w ogrodzie. Stanęłam w połowie drogi. Nie widziałam co dalej. Z jednego piekła wprost do drugiego. Masakra. Stanęłam.

http://imageshack.com/a/img855/2426/8gbf.jpg

http://imageshack.com/a/img850/4181/5g2c.jpg

http://imageshack.com/a/img849/8700/g5gu.jpg

Brad podszedł kawałek. Spojrzał na mnie. Zatrzymał się. Widziałam już wszystko. Patrzył mi w oczy z żalem i nienawiścią. Nie wierzyłam. Pokiwał przecząco głową. Spuściłam wzrok w ziemie. Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Uwierzył w jakąś historyjkę ojca?

http://imageshack.com/a/img850/530/3g6k.jpg

http://imageshack.com/a/img843/7228/iftj.jpg

http://imageshack.com/a/img842/2456/wf626.jpg

Poszłam do domu. W korytarzu czekały na mnie spakowane wszystkie moje rzeczy. O matko! Co ten stary zboczeniec mu naopowiadał? Co się stało? Dlaczego On taki jest? Więc to koniec. Spakował moje rzeczy…

http://imageshack.com/a/img853/6960/1owl.jpg

http://imageshack.com/a/img837/7480/nknm4.jpg

Wyszłam z domu. Zrobiło mi się słabo. Poczułam jak uginają mi się nogi. Upadłam. Ale w tej samej chwili, poczułam czyjeś dłonie. Kevin. Znowu mnie uratował mój bohater, który nie jest wcale mój.

http://imageshack.com/a/img853/9049/88dg.jpg

Wziął moje rzeczy, zaniósł je do samochodu. Milczał. Trzymał mnie mocno. Stanęliśmy przed samochodem.

Kevin: Dokąd mam Cię zawieźć?
Amy: ….nie wiem Kevin. Nie wiem…co się tu dzieje…
Kevin: Ja wiem. Twój facet to mięczak i nie jest wart Ciebie. Niech się ożeni z ojcem zboczeńcem – Kevin nie przebierał w słowach.

http://imageshack.com/a/img843/1600/74is.jpg

Amy:… ale…
Kevin: Mam pomysł. Mój przyjaciel wynajmuje mieszkania. Zaraz do niego zadzwonię. Na pewno coś się znajdzie.
Amy: Ale pieniądze…
Kevin: o to akurat nie powinnaś się wcale martwić. Dziewczyno. Za tydzień masz pokaz swojej serii ciuchów. Wiesz ile to kasy? O pieniądze w ogóle się nie martwmy. Z resztą one nie są najważniejsze. Wsiadaj do samochodu, muszę zadzwonić. – płakałam, nagle Kevin odwrócił się w moją stronę i dodał: - Amy ten ból…… musisz go pokonać, bo prawda jest taka, że nie da się go ominąć. A życie ciągle przysparza nowych. Dasz radę!

Wsiadłam. Axelle patrzyła na mnie ze wzruszeniem i smutkiem. Pochyliłam głowę w dół… Mętlik w głowie, łzy, smutek, żal. Jak On mógł. Dlaczego? Nawet nie zapytał mnie… przecież do cholery to ja jestem tu pokrzywdzona, to do mnie się dobierał ten obleśny dziad!

Podobno jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić nawet łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy – ja w tamtej chwili odczuwałam taki właśnie ból i smutek…

Po chwili Kevin wsiadł do samochodu.

Kevin: Wszystko załatwione. Jedziemy.
Amy: ...ale gdzie?
Kevin: jak to gdzie? do Twojego nowego mieszkania. Amy przecież zaczynasz od nowa. Mówiłem Ci już nie martw się zaopiekuję się Tobą.
Axelle: Kevin, na pewno Ci pomoże...

Jechałam....zapłakana...byłam mu wdzięczna za pomoc...ale to wcale nie pomagało w powstrzymywaniu płaczu.... W tamtym momencie zrozumiałam, ze można kochać i nienawidzić tę samą osobę jednocześnie. Kochałam Brada przecież tak mocno, byłam w stanie wybaczyć mu wszystko i zapomnieć...byle tylko wszystko nagle wróciło o normy. Nie docierało do mnie, że już tam nie będę mieszkać. Tak bez wyjaśnienia...wyjechał....nie odzywał się....potem...wyrzucił mnie z domu...to nie On...to do niego przecież zupełnie niepodobne...

koniec...

czekam jak zwykle na Wasze komentarze i ....może trochę spekulacji co będzie dalej?... :)


Lady Sims.

Isabell
22.06.2014, 12:36
O Matko! :o Ale z Brada... nie dokończę... A ten ojciec jeszcze gorszy! A Kevin jest taki dobry dla Amy. :) Czekam na next. :3

Daisy
22.06.2014, 12:36
Amy wygląda okropnie w tym różowym cieniu do powiek, jak by miała zapalenie spojówek. I ma przerażające tipsy:P Jest w tekście kilka błędów i mnóstwo trzykropków:P
Może to i dobrze, że się ze sobą nie przespali, ale żeby tak odrazu nową pracownicę:D No cóż, mimo wszystko nadal go lubię. Brad jest dla mnie skończony. Fajnie, że zaczyna nowe życie, a co ono jej przyniesie no nie wiem.. Ja bym chciała żeby w końcu wylądowała w łóżku z Kevinem ale nie oczekuję jakiegoś stałego związku, to nie ten typ. No i ciekawa jestem co namiesza nowa pracownica:D

FairySoul
23.06.2014, 09:30
To się porobiło! Kevin mnie wkurzył najpierw oczarowuje Amy, potem spędza noc z Axelle, a następnie znowu przystawia się do Amy, wykorzystując fakt, że jest załamana. Stracił w moich oczach, więc teraz dołączam do teamu Brada hehe ;)

Lady_Sims
23.06.2014, 14:22
Dzięki za komentarze ;)


Isabell - ojciec Brada, to bez wątpienia czarny charakter.

Daisy - No przyznaję, może stylizacja w tym odcinku mi nie wyszła - sama przyznaje :P Amy chyba raczej nie w głowie teraz stałe związki...chociaż?...

FairySoul - się porobiło, owszem :P a to nie koniec :) - jestem straszna!


i jeszcze pytanie - proszę o opinie, komentarze - sugestie - co zmieniamy w tym OJSG. Moze jest coś coś szczególnie się Wam podoba, albo przeciwnie, szczególnie drażni? Może jakiś nowy wątek? może nowe postacie? - dawajcie info - czekam :)

FairySoul
23.06.2014, 16:16
Myśle że Amy przydała by się przeprowadzka do nowego miasta, albo chociaż wakacje ;)
A co do postaci to wiem, że już jest Kevin i Brad, ale chętnie zobaczyłam bym jeszcze jednego faceta ubiegającego się o względy Amy hehe ;P

Searle
23.06.2014, 17:16
Ale ten Kevin narwany - wygonił Amy sprzed komputera :)

Kevina nadal nie lubię, a ta akcja z Axelle mnie jeszcze bardziej w tym przekonaniu utwierdziła.

Amy jest dziwna - nawet nie próbowała rozmawiać z Bradem - to oczywiste, że uwierzył w pierwszą lepszą historię swojego ojca, skro Amy miała wyłączony telefon i nie kontaktowała się z nim.

Niech Amy zacznie nowe życie - w nowym mieszkaniu, z nowym facetem i z samodzielną pracą stylistki - niech odetnie pępowinę od Kevina :P

anie_1981
23.06.2014, 19:59
Trzeba by jej znaleźć jakiegoś normalnego faceta. Mogłaby pojechać na wieś i poznać jakiegoś napakowanego traktorzystę... :P No dobra, porządnego faceta, a nie zadufanego w sobie bubka... Wiem, wszyscy faceci są beznadziejni, ale każdy w inny sposób :P

Lady_Sims
23.06.2014, 20:20
ciekawe te Wasze propozycje - szczerze, to trochę czytacie mi w planach :P
albo robię się przewidywalna ;)

nic to, zobaczymy co z tego wszystkiego będzie...mam już zaczęty kolejny odcinek i powiem, że będzie bardzo....gorący i trochę w blasku fleszy ;)

Daisy
23.06.2014, 22:03
Chociaż lubię Kevina to nie pogardzę nowym samcem:D Tylko niech będzie umięśniony, przystojny i owłosiony hehehe:D

Lady_Sims
25.07.2014, 21:35
Amy Tomson część kolejna...

zapraszam :)

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/renelQ.jpg

Nowe mieszkanie. Przytulne. Małe. 3 piętro, bez windy – ale czy to ważne? Kevin zaniósł moją torbę podręczną . Spojrzał na mnie i powiedział :
Kevin: Będzie dobrze. Wykąp się i idź spać. Jutro rano do Ciebie zadzwonię. Rano ktoś wniesie Twoje pozostałe bagaże.

Nie chciało mi się rozmawiać. Przytaknęłam i weszłam do mieszkania. Stałam w korytarzu, rozglądałam się dookoła – Amy musisz wziąć się garść – powtarzałam sobie w środku, po chwili jednak, postanowiłam – dziś nie biorę się w garść, dziś wyję, płaczę i rozczulam się nad sobą – mam prawo, ostatnio dzieją się tylko złe rzeczy, ileż można. Dziś będę się nad sobą użalać i mam do tego prawo.

Wykapałam się. Patrzyłam w lustro, a przed oczami cały czas miałam kolejno obrazy ostatnich dni, zaręczyny, radość, wyjazd, mama, zboczony obleśny teść, nawiedzona przyszła teściowa, Brad…mój Brad. Dziś już ani On mój ani ja jego? Usłyszałam dźwięk sms. Szybko podeszłam do telefonu, miałam nadzieję, że to Brad.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/536/wsZHSD.jpg

Napisał do mnie…co ? Kevin??? Zapytał co robię i jak się czuje. – nie wie jak się czuje? Jak liść który spadł drzewa i został zdeptany przez kilkanaście osób. Nie zdążył się podnieść, bo kolejno następne osoby go deptały. Było mi tak źle.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/910/69j9vz.jpg

Nie mogłam dodzwonić się do Seleny. Postanowiłam coś zjeść. Lodówka zawierała tylko światło i kilka kartonów zepsutego mleka. Zakupy.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/538/umSOG0.jpg

Nie tej części miasta. Wieżowce, sklepy, bary. Lokal obok lokalu. Klimat znacznie różnił się tu od tego, gdzie byłam przyzwyczajona. Szłam i rozglądałam się dookoła, trochę jak małe dziecko wpuszczone do sklepu z cukierkami.
Weszłam do jakiegoś małego baru. Miałam ochotę na drinka.
Nagle mój wzrok zobaczył, Alison – moją serdeczną koleżankę ze lat liceum. Podeszłam do niej odruchowo. Obie byłyśmy zaskoczone. Poczułam ulgę, widząc znajomą twarz, zwłaszcza w tym nowym dla mnie miejscu w tych trudnych dla mnie chwilach.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/HLqHW7.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/673/5SLzG7.jpg

Zaczęłyśmy rozmawiać ogolenie o wszystkim. Same dobre rzeczy, studia, praca…ale znamy się dobrze, obie wiedziałyśmy, że trochę oszukujemy się wzajemnie. Alison, zawsze była bardzo bezpośrednia. Stałyśmy na tarasie lokalu, piłyśmy drinka rozmawiając podziwiałyśmy widoki, w końcu Alison powiedziała:
Alison: Zmieniłyśmy się obie, prawda Amy?
Amy: Zycie Nas zmieniło
Alison: Spotkajmy się, pogadajmy, opowiedzmy sobie prawdę, nie czarujmy się wzajemnie.
Amy: Chodźmy teraz. Jedźmy teraz do mnie. Kupmy wino, zrobimy coś do jedzenia.

I tak godzinę później siedziałyśmy i piłyśmy wino zagryzając niesmacznymi goframi. Płakałam, opowiadałam, wspominałam. Taki wieczór był mi potrzebny. Myślę, że jej też. Wszystkie żale, lęki wypłynęły ze mnie. Czułam się lepiej, czułam się oczyszczona… i okropnie pijana. Ściany tego nowego mieszkania na dzień dobry usłyszały wiele tajemnic i sekretnych myśli.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/912/dLXWlO.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/746/hZg6FC.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/673/vkykwh.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/913/cdiWTR.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/673/nlZzgF.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/674/tjnvh1.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/633/qoFo1a.jpg

Alison mnie wspierała, krytykowała Brada, krytykowała, delikatnie mówiąc. Po 23:00 musiała już wracać do domu. To znaczy, jej mąż ją zabrał, a jeszcze dokładniej fakt ujmując, zaholował ją do domu. Tak, za dużo butelek wina jak dla Nas, ale przecież tego właśnie potrzebowałam.
Chwiejnym krokiem zmierzałam do łóżka, czas na sen – stanowczo. I znowu telefon? Po 23:00, o matko, kto to, dlaczego, po co? Odebrałam. Zdziwiłam się i na sekundę jakby otrzeźwiałam:
Amy: Kevin? Co tam? Co Ty tak późno do mnie dzwonisz? Po co ty do mnie dzwonisz? – zaczęłam bełkotać.
Kevin: Amy, wszystko ok? Nie odpisałaś mi na sms. Martwiłem się.
Amy: Po co Ty się o mnie martwisz? Martw się o Axelle, Ty, Ty bzykaczu. Jesteś okropny, wiesz? Mi się takie zachowanie nie podoba. – nie myślałam o tym co mówię, po prostu mówiłam….mówiłam, z emocji wstałam, ale nie na długo. Zdrętwiała mi noga, upadłam, telefon wypadł mi na podłogę. Leżałam na podłodze i zaczęłam się śmiać sama do siebie. Zasnęłam.
Obudził mnie zdrętwiały kark, ból głowy i pukanie do drzwi. Sąsiedzi? Alison? Spałam około godziny lub dwóch. Wystarczająco aby przetrzeźwieć, i już zacząć odczuwać skutki nadmiaru alkoholu w postaci bólu, okropnego bólu głowy.
Krzyknęłam:
Amy: Proszę! – i w tej samej sekundzie żałowałam dźwięki jaki z siebie wydobyłam. Moja głowa!
Nagle wyłoniła się postać. Kevin.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/538/K3WRQf.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/673/pltiYf.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/633/xntHjJ.jpg

Kevin: Amy, wszystko dobrze? Przestraszyłem się. Zachowujesz się jak mało dziecko!
Nie pamiętam dokładnie co do niego mówiłam przez telefon, nie widziałam sensu jego wizyty.
Amy: Kevin, daj mi spokój. Potrzebowałam się napić i się napiłam, dziwisz się? Z reszta Ty nie jesteś lepszy. Chodzisz i bzykasz, Megan, Axelle, wszystkie pracownice muszą być zaliczone?
Kevin: Co Ty opowiadasz dziewczyno! Nie życzę sobie.
Amy: To Ty jesteś u mnie, mam ochotę o mówię. Mówię co myślę, wreszcie. Codziennie mówię to, co trzeba mówić, mam tego dosyć. Chcę mówić to co myślę, chcę robić, to na co mam ochotę! Mam w dalekim poważaniu, co ktoś o mnie pomyśli, wiesz.
Kevin stał i patrzył na mnie z niedowierzaniem i chyba lekkim politowaniem. Wstałam.
Amy: I wiesz co, jestem piana i boli mnie głowa. Jestem nieszczęśliwa i potrzebowałam wsparcia. Ty mi pomogłeś, jestem Ci wdzięczna.
Kevin: Amy…

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/674/O7Odjf.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/912/PeDx6k.jpg

Amy: Nie przerywaj mi. Jestem Ci wdzięczna, za to ze mi pomogłeś, ale mam do Ciebie żal za to, że przespałeś się z Axelle, zaraz po tym jak mnie bajerowałeś. To okropne, ale dalej jestem Ci bardzo, wdzięczna – podeszłam do niego i …po prostu go pocałowałam. Miał ciepłe, miękkie usta. Czułam jak pięknie pachnie. Odwzajemnił mój pocałunek. Przestaliśmy. Nasze spojrzenia przecięły się wzrokiem pełnym... właśnie, pełnym czego ? Namiętności ? Pożądania ? Nieśmiałości? W tamtej chwili nie umiałam i nie chciałam nazywać tamtych uczuć. Patrzyliśmy na siebie, stojąc przytuleni, kilka sekund. Kevin pochylił się w moją stronę, czułam jego oddech. Musnął moje usta swoimi wargami. Były słodkie, czułam się jak w transie. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Przylgnęliśmy do siebie, całkowicie zatraceni w swoich uczuciach.
Staliśmy tam. Wreszcie. Całe skumulowane napięcie i pożądanie jakie było między Nami, w tamtej chwili niemal eksplodowało. Było cudownie. Tonęłam w jego ramionach. Całował mnie, tak namiętnie i szaleńczo a jednocześnie tak delikatnie.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/bn3P8S.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/537/zGatGt.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/537/wyNNpA.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/538/St8PFn.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/673/3kHWZ4.jpg

Zaczęliśmy się wzajemnie rozbierać, wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Z każdą sekundą chciałam coraz więcej i dostałam wszystko to czego pragnęłam. Wszystko. Było pięknie, gorąco, namiętnie. Czułam jego władzę, ale i delikatność jednocześnie.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/631/h0rz7g.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/oC7lmm.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/743/zdGdoK.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/673/Uds5JO.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/673/axXuep.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/674/Krqeou.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/1RikY9.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/t3avhk.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/540/WAuHGW.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/746/SJxYoj.jpg

Po wszystkim, nie wiedziałam jak się zachować. Leżał obok mnie, nagi i spocony. Chciałam się do niego przytulić, ale bałam się. Bałam się, że zaraz wstanie i wyjdzie, a to co właśnie się zdarzyło było tylko przygodą. Nie chciałam być Axelle. Nic nie znaczącą sytuacją. Nie przytulił mnie, po prostu zasnął. Patrzyłam na niego. Otworzył jedno oko, uśmiechnął się do mnie i wyszeptał:
Kevin: Idź spać mała. Jutro czeka Nas dużo pracy.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/zhHahq.jpg

Te słowa brzmiały tak…idealnie…nie przytulił mnie, nie stał się nagle romantyczny, przecież mogłam się spodziewać tego jaki jest. Ale nie wyszedł. Został w moim łóżku, choć pościel pod którą leżeliśmy nawet nie była moja. Była 3:00 nad ranem. Zaczęło docierać do mnie co tak naprawdę się dziś stało. Zaczęłam myśleć o Bradzie, o tym że za nim tęsknię. Absurd, przystojny, bogaty mężczyzna leży właśnie obok mnie zupełnie nagi a ja tęsknię za tym draniem? Zasnęłam szybko, nie chciałam dłużej o tym myśleć.

Otworzyłam oczy, pierwsza myśl po przebudzeniu: Czy On jest? Wyszedł? Został?
Nie było go w łóżku, rozejrzałam się dookoła. Nasłuchiwałam czy ktoś krząta się po mieszkaniu. Cisza.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/FWhcZ4.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/742/0XQ2SA.jpg

Nikogo nie było, byłam sama. Znowu zostałam sama? A więc jednak, byłam tylko na chwilę. Musiał wyjść zaraz po tym jak zasnęłam. Poleżałam jeszcze chwilę. Nie chciałam się podnosić z łóżka. Z jednej strony byłam taka spełniona i szczęśliwa, spędziłam cudowne chwile, ale z drugiej strony, tak szalenie nie chciałam wracać do rzeczywistości. Dziś będę szkolić Axelle i co jej powiem? Cześć ja tez przespałam się z Kevinem, opowiemy sobie jak było? Wstałam. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic. Potem potrzebowałam tabletek od bólu głowy, szkoda, że nie ma tabletek likwidujących wyrzuty sumienia i wstyd, albo takich, które kasują niechciane wspomnienia.

Zanim wyszłam do pracy, napisałam jeszcze wiadomość do Seleny i Alison. Opisałam krótko co się wydarzyło i wyszłam. Bałam się tego dnia w pracy, ale tak naprawdę wiedziałam, że jeżeli zostanę w domu, będzie jeszcze gorzej.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/902/8PmD3z.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/537/J8TJkl.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/538/XCQy2y.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/J3T0EX.jpg

W połowie drogi, zawróciłam. Nie będę dziś w pracy. Źle się czuje mam kaca, moralnego i fizycznego. Nie chcę tam być. Zadzwoniłam do recepcji. Zgłosiłam nieobecność. Rozłączyłam się.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/yUWw9e.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/KOvZrr.jpg

Zadzwonił Kevin
Kevin: Gdzie jesteś?

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/904/BKChxR.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/538/yG5HRr.jpg

Amy: Słucham?
Kevin: Gdzie jesteś?
Amy: w mieszkaniu.
Kevin: Zaraz u Ciebie będę.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/910/Ft4W71.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/909/YyQhjE.jpg

Nie wiedziałam o czym będziemy rozmawiać. O tym co się wydarzyło? O tym ze go rano nie było? O tym ze Axelle? O czym? 30 minut później był już u mnie.

Kevin: Amy, po pierwsze co Ty wyprawiasz? Dziś wolne? Oszalałaś? Nie bądź dzieckiem. Pokaz zostaje przełożony. Będzie za 3 dni. Musimy wszystko dopiąć na ostatni guzik. To będzie duże wydarzenie. Jutro czeka Nas spotkanie z całą ekipą, przedstawię nowy skład i nowy plan. Potem pojedziemy na próbę, zobaczysz czy wszystko jest tak jak chciałaś. Potem wybierzemy stroje dla Ciebie. Masz jeszcze jutro dwie klientki, tak? – zerknął w telefon, ma tam zapewne rozkład umówień.
Amy: Kevin…- spojrzałam na niego pytająco.
Kevin: Wiem Amy. Ale to nie czas na rozmowy prywatne. Musimy skupić się na pracy. Nie zadawaj mi w najbliższych dniach żadnych prywatnych pytań, proszę.
Jak to? Dlaczego? Zdenerwowałam się na niego. Jest okropny. I co bzyka każda panienkę i potem udaje, że nie ma czasu porozmawiać? Miałam ochotę na niego wrzeszczeć! Zacisnęłam zęby.
Amy: To co mówisz jest śmieszne. – o matko! Powiedziałam to. Odważyłam się!
Kevin: Śmieszne będzie, jeżeli cos w pokazie nie wyjdzie i wszystkie pieniądze okażą się zmarnowane.
Amy: Pieniądze?
Kevin: przecież to nie jest pokaz charytatywny. Mało wiesz o życiu.
Łzy napłynęły mi do oczu. Mało wiem o życiu. Pan alfa i omega. Pan idiota. Cudowny kochanek, ale nadal idiota. Wstałam bez słowa i zaczęłam zmierzać w stronę drzwi.
Kevin: Skończyliśmy rozmowę?
Amy: Czas to pieniądz Panie Macdream, muszę uporządkować swoje sprawy. Poproszę o harmonogram jutrzejszej pracy na @. Widziałam jego zdziwienie. Był szoku, ale chyba nie większym niż ja sama. Odważyłam się, miałam już dosyć traktowania jak małą laleczkę, marionetkę. Koniec tego. Wróciła Amy Tomson! Muszę szybko „odbębnić” ten pokaz i złożyć wypowiedzenie. Nie będę pracować w tym Gnieźnie bzdur i wyścigu szczurów.

Kevin wyszedł z mojego mieszkania. Mojego? Nawet nie wiem czy stać mnie na wynajęcie go….Kevin nic nie mówił konkretnie o cenie.
Położyłam się. Chciałam to jak zwykle „jakoś poukładać” …zasnęłam.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/WkB6jc.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/912/r25H3a.jpg


Wieczorem, postanowiłam wybrać się do baru. Świadomość, że jestem sama w pustym mieszkaniu, które załatwił mi Kevin (może to jego mieszkanie? Na pewno go na nie stać), źle na mnie działała.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/536/ohs0SW.jpg

Siedziałam i piłam drinki. Sama. Bez nikogo. Miejsce wydawało się kameralne. Nikt mnie tu nie zobaczy, nikogo nie spotkam. Piłam jeden za drugim. Widziałam, że przygląda mi się jakiś przystojny mężczyzna. Starałam się na to nie reagować. W pewnym momencie podszedł do mnie. Zapytał czy może postawić mi drinka. Uśmiechnęłam się i zgodziłam.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/pgCk7W.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/673/reAtiA.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/913/a8QKtV.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/902/2GMPMy.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/903/oUPZMe.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/674/PencoA.jpg

Nieznajomy: Mieszkasz tu? Jak Masz na imię?
Amy: Ustalmy coś. Dziś zapewne wypijemy jeszcze sporo alkoholu. Potem będziemy się dobrze bawić. Ty będziesz dla mnie tylko przystojnym mężczyzną z baru a ja dla Ciebie zwykłą dziewczyną z baru.
Nieznajomy: Zgadzam, się…dziewczyno z baru.
To była szalona noc. Piłam, tańczyłam, piłam. Nagle mój nieznajomy przystojniak zaczął być w moich oczach jeszcze bardziej atrakcyjny. Zaczęliśmy się całować…

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/Iwn6S3.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/CLzhyT.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/xBDg3j.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/YmmJnr.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/745/PMIkdT.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/909/GS6T4i.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/536/e9WSUt.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/536/J374Lr.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/538/CqlAYj.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/c2donD.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/540/K5nvIU.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/902/46XV8f.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/536/Z8YwMW.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/2ra9aN.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/674/zwet6A.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/536/I4swCG.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/UZCk8G.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/538/ZC7C5L.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/537/ofx9MS.jpg



Kolejny poranek i budzę się z bólem głowy i mężczyzną u boku. Na widok tego faceta leżącego na podłodze, szybko otrzeźwiałam. Zerwałam się. Założyłam bieliznę. Obudziłam go.
Amy: Przepraszam ….
Nieznajomy: Christian, mam na imię Christian – uśmiechnął się uroczo, szybko zakładając bokserki.
Amy: Cześć, Christian, miło mi, ja jestem Amy. Musisz już iść, za godzinę mam bardzo ważne spotkanie.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/9Rb1TT.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/538/L9Ohlb.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/540/qzz3hi.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/909/OgDpsO.jpg

Christian: Mieszkasz tu?
Amy: Tak, od niedawna…wiesz co, nie musimy tego robić. A poza tym nie musimy tego robić.
Christian: Czego nie musimy robic?
Amy: Udawać, poznawać się…spędziliśmy cudowną noc i tyle. Idę teraz wziąć prysznic, a jak wrócę, Ciebie już tutaj nie będzie. Christian. – uśmiechnęłam się zmieszana. A On…uśmiechnął się do mnie przeuroczo. Zawstydziłam się. – Pa Chris, uciekłam do łazienki.


Stałam pod prysznicem, a gorąca woda zmywała z mojego ciała, zapach obcego mężczyzny, z którym spędzałam upojne chwile. Nigdy tak się nie zachowywałam. Ale … mhm… nawet mi się to podobało. Teraz to ja jestem panią sytuacji i to jak dyktowałam warunki.

Napisałam do dziewczyn, zjadałam śniadanie. Poszperałam w Internecie. Kevin wysłał mi harmonogram pracy na dziś. Za 15 min miałam być na ulicy, o której nigdy dotąd nie słyszałam. W miejscu o który nie wiem nic. Wezwałam taksówkę i pojechałam.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/537/qJ1I3p.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/743/ujZUz8.jpg

Stałam przed wejściem do nowoczesnego, oszklonego biura.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/908/FWucBM.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/538/bAxc2G.jpg

Weszłam, w recepcji podałam swoje nazwisko, skierowano mnie na 2 piętro. Wsiadłam do winy. Usiadałam na korytarzu. Chwilę później przyszedł do mnie Kevin.
Kevin: Ślicznie wyglądasz Amy. – Co??? Od dziś będzie dla mnie miły? To nie pasowało do niego zupełnie.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/539/UCfT3G.jpg

Amy: Chodźmy już lepiej. – specjalnie nie podziękowałam.


http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/540/thb5qj.jpg


Weszliśmy do gabinetu. Był ponury. Przy stole siedziało kilka postaci. Nie znałam żadnej z nich. Kevin zaczął mnie przedstawiać.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/536/EXKWvl.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/wnBLnC.jpg

Po chwili zaczął przedstawiać moich nowych szefów i koleżankę stylistkę. Milina, Ithan, Karina i ….tak, tak Christian.

Byłam w szoku. Siedział przy stole, taki poważny, ważny i przystojny. Nagle miałam przebłysk pamięci, zaczęły przed oczami ukazywać mi się namiętne sceny naszej nocy. Kilka godzin temu, spałam z nim na podłodze, zupełnie naga, godzinę temu wyrzucałam go z mojego mieszkania, a teraz? Teraz dowiaduję się, że… Christian i Milina będą moimi przełożonymi, że zaczynam pracę w nowym lokalu, obok mojego nowego mieszkania. Kevin zorganizował po prostu wszystko. Stałam i nie mogłam wydobyć z siebie słowa. Usiadałam i słuchałam planu i harmonogramu działań prezentowanego przez Kevina.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/910/nBz3BG.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/540/TZSDjb.jpg

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/661/N6YXUo.jpg

Kevin: Karina i Amy to najlepsze stylistki w tym mieście, dotychczas pracowały w dwóch zupełnie różnych częściach miasta. Teraz połączycie siły, pod okien Miliny i Christiana, opanujecie południowo-wschodnią część miasta.
Za dwa miesiące Wasi przełożeni wskażą jedną z Was. Stylistka, która wygra – wystylizuje największą ilość osób, zarobi najwięcej pieniędzy i zostanie wskazana przez swoich bezpośrednich podwładnych, otrzyma ode mnie fundusze, na otworzenie własnego salonu. Pokryję całkowite koszta.

http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/633/CQstzi.jpg

cdn...oczywiście ;)












mystically_mad
26.07.2014, 08:36
To wydaje się całkiem logicznie, że Amy wygra :)
Podoba mi się, i jeszcze Christian <3

anie_1981
26.07.2014, 22:22
Odcinek fajny, tylko nie wiem dlaczego, ale wyświetlają mi się takie malutkie te zdjęcia...

Rumanzovia
29.07.2014, 10:28
Twoje ojsg jest świetne, widać, że się przykładasz. Zdjęcia są fajne, ładne pozy, obróbka też fajna, ale ich rozmiar mnie denerwuje, są troszkę za małe.
Jestem ciekawa czy Amy wygra, nie wszystko musi być takie oczywiste. Mam nadzieję, że trochę jej to zwycięstwo skomplikujesz. ;) Ciekawe czy ona kiedyś się ustatkuje w swoich uczuciach, będę śledzić dalsze losy.

Daisy
29.07.2014, 10:32
Małe zdjęcia faktycznie denerwują. I jest mnóstwo literówek. Amy się trochę łatwa zrobiła:D Tyle czekaliśmy na to zbliżenie z szefem (przynajmniej ja czekałam:P) a teraz stało się i że tak powiem po ptakach, nic się nie wydarzyło:D Ja myślę, że nie wygra tego konkursu, mogłaby nie wygrać:)

Lady_Sims
30.07.2014, 13:25
Pięknie dziękuję za komentarze ;)

mystically_mad - no nie jestem pewna czy ona to wygra...mhm...

anie_1981 - nie wiem o co kaman z tymi zdjęciami ;/ coś mi się poknociło. Miałam reinstal gry i wszystko od nowa...wiec, potem okazało się ze miałam poprzestawiane ustawienia. Mam już kilka zdjęć do nowej części i jest juz ok. ;)

Christa - dziękuję dziękuję. nie wiem co bedzie z tym konkursem. A czy się ustatkuje...? mhm...a po co? ;P

Daisy - oj z tymi literówkami, to jest tak, ze strasznie sie spieszyłam, bo miałam natchnienie :P a zdjęcia denerwowały mnie dodatkowo. Mówisz, że Amy zrobiła się łatwa...:) przekaże jej żeby się ogarnęła...choć z drugiej strony....nie wiem czy się posłucha :P Z Kevien, stało się owszem, szkoda tylko ze dla niego chyba nie miało to zbyt dużego znaczenia...:( ale jeszcze przecież sporo przed Nami ;)

Isabell
31.07.2014, 18:27
Serio, po Amy tego się nie spodziewałam ;_;. Jak mogła dać się tej pszczole czytaj Kevinowi co ciągle bzyka i bzyka? Bez skojarzeń :P. Chodzi o to, że ciągle robi jedno :P. I co z Bradem? O co mu chodziło? Czekam na następną część. :)

Searle
08.08.2014, 18:45
Nie poznaję Amy - bardzo się zmieniła. I sama sobie komplikuje życie.

Mam nadzieję, że ten Chrstian to jakimś normalnym gościem się okaże - mimo, że tak dziwnie zaczęli swoją znajomość ;)

Lady_Sims
17.08.2014, 11:46
Amy Tomson - diary - czas na kolejną część ;)
zapraszam serdecznie
miło mi będzie jeżeli skomentujcie.


Zebranie było dla mnie bardzo stresujące. Chciałam jak najszybciej stamtąd zniknąć.

Po spotkaniu, wszyscy zaczęli ze sobą jeszcze rozmawiać, już w nieco luźniejszej atmosferze.

http://images69.fotosik.pl/86/05b66e1e69aa5591.jpg

Korzystając z okazji, szybko się wymknęłam.

Szłam szybkim krokiem w kierunku windy, jednak Christian mnie dogonił.

http://images67.fotosik.pl/87/5609dd67cf25ef3a.jpg

Chris: Amy, uciekasz?

http://images67.fotosik.pl/87/cf6c4be85833ac7e.jpg

Amy: Chris, powinniśmy udawać, że to co się zdarzyło…. się…. nie zdarzyło.
Chris: Jak to się nic nie zdarzyło? Nie spałaś ze mną tej nocy? Czy może nie wyprosiłaś mnie z mieszkania dziś rano? Bo ja pamiętam oba te fakty i chce je zapamiętać.
Amy: Nie! Nie będzie żadnych wspomnień. Ja jestem tylko dziewczyną z baru i tak ma zostać.
Chris: Wykorzystałaś mnie. – powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy patrząc na mnie swoimi pięknie błyszczącymi niebieskimi oczami.
Amy: Nieprawda
Chris: Byłem pijany i przystojny. Wykorzystałaś to – powiedział niby poważnie, ale z lekkim, żartobliwym uśmieszkiem.
Amy: Ok, ale ustalmy coś, to ja byłam tą ładniejszą i pijaną a Ty wcale nie jesteś taki przystojny. – kłamałam, był przystojny, był kosmicznie przystojny.
Chris: Jestem, miałem super koszulę i wyglądałem oszałamiająco …. i byłem pijany. Powtórzmy to. Piątek o 19:00 kolacja. Na trzeźwo.
Amy: Nie…..nie…będziemy razem pracować…nie – patrzył na mnie tak cudownie, a ja czułam, że miękną mi kolana, po chwili powiedziałam podniesionym, stanowczym głosem – nie, i przestań na mnie tak patrzeć.

http://images68.fotosik.pl/87/319574bd8b280c8e.jpg

Chris: jak?
Amy: Jakbyś widział mnie nago. – Ściszyłam speszona głos. Zobaczyłam, pojawiającego się zza rogu Kevina. Stałam tam z nimi, przez ułamek sekundy patrzyłam na niech jednocześnie, chwilę potem odwróciłam się i wyszłam. Odetchnęłam głęboko. Czułam, ja szybko bije mi serce. Kręciło mi się w głowie.
http://images66.fotosik.pl/86/6d6f33bca79231e9.jpg

http://images70.fotosik.pl/86/20d1f65e1c10fc44.jpg

http://images70.fotosik.pl/86/55e6aafb48d6f04b.jpg

Weszłam do windy, odwróciłam się, Chris odprowadzał mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam w podłogę.

http://images70.fotosik.pl/86/b6c988a6ddfa6ba9.jpg

Potem wszyscy mieli zjawić się w nowym salonie. Oglądaliśmy wszystkie pomieszczenia. Cały budynek był w stylu „przytulnie i elegancko – kliencie poczuj się jak w domu”.

http://images59.fotosik.pl/966/6cca46e5803bce81.jpg

Mój „gabinet” bo nie wiem czy tak można to nazwać, miałam ładny. Skromny, raczej minimalistyczny ale ładny.

http://images57.fotosik.pl/963/e0a3ce90f8d2ebb5.jpg


Na pierwszym piętrze mamy przestrzeń gospodarczą i miejsca dla Nas, na wykonywanie projektów, szkiców.

http://images57.fotosik.pl/963/6e5356aa55d70b6e.jpg

Na drugim piętrze natomiast były: gabinet Christina i Miliny oraz nasze stanowiska, biurko, komputer i właściwie tyle, dosyć okrojona ta nasza przestrzeń. Teraz zgodnie z założeniami Kevina, mamy więcej pracować przy komputerach. Wystylizowane przez Nas osoby, powinniśmy fotografować a zdjęcia umieszczać na Naszym profilu utworzonym na stronie firmy. Następnie internauci będą mogli oceniać i komentować nasze prace.

http://images56.fotosik.pl/964/7263c0da346f1200.jpg


Miałam wrażenie, że Christian za mną non stop chodzi, bezustannie czułam na sobie jego spojrzenie. Przeszywający, lekko zbyt pewny siebie, ale i jednocześnie intrygujący wzrok. Był wszędzie, oczywiście, gdy poszłam pić kawę, również się zjawił, zupełnie przypadkiem, oczywiście.

http://images70.fotosik.pl/86/c619e146f46ff447.jpg

http://images69.fotosik.pl/86/b4fa3cff5a662f2e.jpg

http://images66.fotosik.pl/86/bee0ec4d1b52eada.jpg


Kilka razy dzwonił tez Kevin w sprawie pokazu. Jutro mój wielki dzień.

http://images67.fotosik.pl/87/eef68254299e838e.jpg

http://images67.fotosik.pl/87/5d3f63be86a6f3a0.jpg

Wieczorem umówiłam się z Alison do Spa, sauna, maseczki, relaks i przyjaciółka u boku – marzenie.

http://images60.fotosik.pl/963/7edcd8adf81cfb19.jpg

http://images67.fotosik.pl/87/df7cc4cebdeea670.jpg

http://images67.fotosik.pl/87/ebf95f0761569b42.jpg

http://images66.fotosik.pl/86/b909568c7f723082.jpg

Alison opowiadała mi dziś trochę o jej życiu. Jest kura domowa, która wychowuje cudownego synka, podczas gdy jej mąż kierownik wydziału dużej korporacji całe dnie spędza w pracy. Mają sporo kasy i zero wspólnego czasu. Czasami uda jej się złapać jakieś zlecenie jako modelka, ale nie dzieje się to często, a właściwie ostatnio wcale.
Wracając do domu zrelaksowana i wypoczęta, myślałam o mojej przyjaciółce. Czy w tej sytuacji pieniądze ją naprawdę uszczęśliwiają? Czy to małżeństwo ma sens? Czy ja umiałabym zrezygnować z tego co mam dla dziecka i męża??.
Zniknęły gdzieś wszystkie wyrzuty sumienia, spowodowane zbytnią „towarzyskością” ostatnich nocy. Zapomniałam nawet o tym, że kilka dni temu porzucił mnie pewien bardzo przystojny narzeczony.

Wieczorem, podczas gdy ja poddawałam się rutynowym czynnościom życia singielki. Sama, trzeźwa i spokojna

http://images66.fotosik.pl/86/1e2779f1b5405b61.jpg

http://images66.fotosik.pl/86/95519e7ce52d1cc8.jpg

http://images59.fotosik.pl/965/5d3529ab9a25e1f3.jpg

Alison spędzała wieczór zupełnie inaczej.
Najpierw przygotowała kolację dla jej męża i synka.

http://images59.fotosik.pl/965/417d458254626b22.jpg

Jej mąż próbował zająć się synem, ale niestety nie wychodziło mu to najlepiej.

http://images58.fotosik.pl/964/0972e011b187eb14.jpg

Nawet nie miał okazji pobawić się z synem jakkolwiek, bo niemal od razu zdzwonił telefon. Chodzik załatwił sprawę.

http://images58.fotosik.pl/964/439851dbbb80b55a.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/9f66e0bb3df0a210.jpg

Mały Alex zaczął płakać. Alison, załamana musiała interweniować, znowu to samo.

http://images60.fotosik.pl/963/62264f696067aa92.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/1396e2c32fb3f5e7.jpg

Kolację zjedli w milczeniu. Jedyną osobą, która wydawała z siebie głośne dźwięki był Alex, który płakał i grymasił.

John, zasnął godzinę przed Alison.

http://images68.fotosik.pl/87/d5bd2e59dfd7c5fb.jpg

Siedziała na sofie, zmęczona. Posprzątała już po kolacji, wykąpała i uśpiła dziecko, posprzątała dom. Usiadała, i myślała. Była smutna. Nie tak przecież miało wyglądać jej życie. Jednak jest jak jest. Trzeba po prostu żyć. Ma w końcu największy skarb jej życia – Alexa – wstała i poszła się wykąpać, tym samym odganiając od siebie czarne myśli.

http://images60.fotosik.pl/963/49e2ad63c7ee8fd7.jpg


W nocy śnił mi się Christian, to był bardzo miły sen

http://images67.fotosik.pl/87/2abe693d90e90af5.jpg

Alison jednak nie miała tak przyjemnej nocy jak ja. John wstał około 01:00 nad ranem.

http://images59.fotosik.pl/965/b8455052ac3238cf.jpg


Poszedł pracować. Przez sen przypomniało mu się, że nie wysłał analizy szefowi. Mały Alex obudził się niemal w tym samym momencie co tata. John próbował go uciszyć, ale mały domagał się tylko mamy, jak zawsze z resztą…

http://images56.fotosik.pl/963/c00933b951f23e42.jpg

http://images59.fotosik.pl/965/2c100421bd708da3.jpg

Alison zajęła się synem, a John standardowo pracą i …no właśnie. John podczas pracy bardzo dużo pił. Drinki, jeden za drugim. To temat który w ich kłótniach, coraz liczniejszych ostatnio, pojawiał się coraz częściej. Tej nocy, tez się kłocili.

http://images59.fotosik.pl/965/c1ba33a33364f7cb.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/38a1cacbc4d72206.jpg

Ranek. Pokaz. Emocje. Adrenalina.

http://images59.fotosik.pl/965/6149209e23c90936.jpg

Rano obudził mnie Kevin. Pytał o samopoczucie itd. Kilka chwil później odebrałam telefon, z numeru zastrzeżonego. Nikt się nie odzywał. Słyszałam tylko czyjś oddech po drugiej stronie słuchawki. Przez chwilę myślałam ze to Brad…ale to nie było w jego stylu…rozłączyłam się po kilkunastu sekundach.

http://images58.fotosik.pl/964/a66c36e4a9d8d474.jpg

Sprawdziłam pocztę, nie napisał, no tak przecież On nawet nie wie co się ze mną dzieje…potem telefon. Kevin. I tak zaczęło się wielkie strojenie przed pokazem. Poprosiłam go o wielka przysługę, chciałam aby Alison była jedną z modelek tego pokazu. Miał wiele obiekcji, ale ostatecznie zaufał mi. Biedna nie mogła uwierzyć. Od razu zadzwoniła po opiekunkę i pojechała na próby. Ja zaś przechodziłam stylistyczny tunning.

http://images57.fotosik.pl/963/2e286b97e9d6803c.jpg

Wieczór, pokaz. Adrenalina, emocje tak silne, że nie sposób ich opisać.

http://images56.fotosik.pl/965/a431a22d2713eb34.jpg
http://images58.fotosik.pl/966/e1f9fbae8a1ee19c.jpg
http://images58.fotosik.pl/966/f59ff21ec84c376b.jpg
http://images59.fotosik.pl/967/d192c81e2c836f40.jpg
http://images58.fotosik.pl/966/04c5298edfc361e5.jpg
http://images57.fotosik.pl/964/c134a47a6c221782.jpg
http://images58.fotosik.pl/966/41646b0f0413ebb7.jpg
http://images57.fotosik.pl/964/6424efaf9efefb29.jpg
http://images56.fotosik.pl/965/7188e2e7da82d1b3.jpg
http://images56.fotosik.pl/965/ada9fae03f05e6c1.jpg
http://images56.fotosik.pl/965/3827b7607e776a6a.jpg
http://images58.fotosik.pl/966/3062caf6ba91be70.jpg
http://images58.fotosik.pl/966/578787a1867201e6.jpg
http://images60.fotosik.pl/964/2bbac963dd5f8b32.jpg

Podobało się. Kevin stał obok mnie i trzymał mnie za dłoń. Przeżywał wszystko razem ze mną. Po pokazie, przenieśliśmy się kilka pięter niżej. Najpierw krótko przemawiał Kevin, potem, przez chwilę ja.

http://images57.fotosik.pl/963/2b4991b9995cedef.jpg

http://images57.fotosik.pl/963/2917a862a960bce2.jpg

http://images58.fotosik.pl/964/b734f3c6c95f5151.jpg

http://images56.fotosik.pl/963/b35812c88cf8cd0c.jpg

Następnie czas dla reporterów. Zdjęcia. Na wszystkich w towarzystwie Kevina.

http://images58.fotosik.pl/964/d8b7df5144249aac.jpg

http://images56.fotosik.pl/963/f9e49b40775a764c.jpg

Potem rozmowy. Rada Kevina: Rozmawiaj z każdym przez chwilę, o wszystkim i o niczym. Pamiętaj aby się uśmiechać – Twoje dzisiejsze recenzje to Twoja inwestycja w przyszłość”

Był też oczywiście Christian.

http://images56.fotosik.pl/963/4923b234178776cf.jpg

Chris: Przepięknie dziś wyglądasz.
Amy: Dziękuje
Chris: kto wie może dziś uda mi się Ciebie poderwać raz jeszcze?
Amy: Nie. Mówiłam Ci już co o tym myślę. Nie!

http://images57.fotosik.pl/963/0abc8a0589b6acbe.jpg

Poznałam też Jennifer. Prezenterka wiadomości, było mnóstwo znanych postaci. Dotychczas gościła tylko w moim telewizorze, teraz – rozmawiałyśmy. Szalenie ciepła i Sympatyczna. Wymieniłyśmy się numerami. Przyda mi się ta znajomość.

http://images59.fotosik.pl/965/5a9425087625be7d.jpg

Podczas gdy pozostali goście, robili zdjęcia na czerwonym dywanie, ja przeżywałam z Alison ten wieczór.

http://images58.fotosik.pl/964/9d4645035f1fd537.jpg

http://images56.fotosik.pl/963/30f5f4e2678816cc.jpg

http://images56.fotosik.pl/963/10189b171b824252.jpg

http://images59.fotosik.pl/965/46562226d5a38573.jpg

Poznałam też jej męża. Zimny i zdystansowany. Ewidentnie, zmartwiony i przepracowany. Byle by tylko tak nie skończyć jak On. Gdy poznałam męża mojej przyjaciółki modelki, znowu zjawił się Kevin. Zawołał mnie na bok.

http://images58.fotosik.pl/964/835d1200529881e4.jpg

http://images58.fotosik.pl/964/835d1200529881e4.jpg

Kevin: musimy wyjść
Amy: dobrze. – odpowiedziałam nader posłusznie.
Myślałam, że coś się stało. Okazało się, że mój szef chciał ze mną po prostu poflirtować. Cały wieczór był moim cieniem. Teraz… był moim…mhmm.kim?

http://images60.fotosik.pl/963/85855e618b2c6cfa.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/f8989487ad54eddf.jpg

http://images56.fotosik.pl/963/b28da9b81bd555e7.jpg

Podziękowałam mu za to wszystko. Przytuliłam przyjaźnie. Pocałował mnie. Nagle przechylając, zniżając głowę. Na początku myślałam, że to taki spontaniczny gest.

http://images59.fotosik.pl/965/1e4bb2b06c8dbc97.jpg

Po chwili zrozumiałam, że się ukrywamy. Przyszła Jennifer, zawołała na wywiad, który jej obiecał. Zostałam sama. Przypomniałam mi się chwila z imprezy u niego, kiedy Megan zawołała go gdzieś, wtedy również odszedł nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi.

http://images59.fotosik.pl/965/1b56cbdfd383e641.jpg

http://images59.fotosik.pl/965/cd754aeb784a2dbd.jpg

Tyle tylko ze wtedy mnie nie całował i nie spędziliśmy razem nocy.
Chwilę lub kilka chwil później, przyszedł Christian.

http://images58.fotosik.pl/964/d2c38d2fe6f632f6.jpg

Zaczęliśmy rozmawiać, tak zwyczajnie, bez żadnych podtekstów. Uśmiechał się i patrzył mi w oczy. To co trzeba mu przyznać, to to że On ma wspaniałe oczy. Zawołał mnie na drinka. Przenieśliśmy się wszyscy na zamkniętą salę. Tylko dla wybranych, mogłam się już napić.

http://images58.fotosik.pl/964/f27ca8fd023b5193.jpg

Gdy wróciłam do środka, zabawa trwała. Alison z mężem bawili się wybornie. Wypiliśmy drinka, śmiejąc się i dobrze bawiąc rozmową.

http://images56.fotosik.pl/963/22ef9912bffa9a97.jpg

http://images58.fotosik.pl/964/f27ca8fd023b5193.jpg

http://images59.fotosik.pl/965/3b5390e2006074f5.jpg

Chris: Zjedzmy coś, Amy.
Amy: masz rację, nie miałam nic w ustach od rana.- spojrzał na mnie wymownie, uśmiechnął się. Poszliśmy w kierunku stołu szwedzkiego. Zawstydziłam się.
Chris: wreszcie jem z Tobą kolacje w miejscu prawie publiczny,. Chyba nazwę to małą randką.

http://images58.fotosik.pl/964/88ddd05bdb163c06.jpg

Amy: Raczej, nie – spojrzałam na Alison i jej męża, którzy również postanowili coś zjeść.

http://images56.fotosik.pl/963/f3d6cd03be8abfff.jpg

Potem Christian poprosił mnie do tańca. Na parkiecie zaczynał robić się tłoczno. Trzymał mnie mocno. Stanowczo i jednocześnie tak…władczo i delikatnie. Patrzył mi w oczy, nie mówił nic. Uśmiechaliśmy się do siebie. Jak speszone nastolatki, którzy skrępowani sytuacją, nie wiedzą co robić dalej.

http://images58.fotosik.pl/964/1afcf61b1477f12e.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/7eea42bf413f2a58.jpg

http://images59.fotosik.pl/965/18c0ee2eadd1cd4f.jpg

http://images57.fotosik.pl/963/1c1b5965962f985c.jpg

Christian wiedział. Nagle chwycił mnie za dłoń i bez słowa, zeszliśmy z parkietu.

http://images58.fotosik.pl/964/8e958957b6eec5de.jpg

Wyciągnął mnie na dwór. Padał deszcz. Poszliśmy pod fontanny. Wziął moja dłoń, objął mnie i zaczęliśmy tańczyć. Powoli, romantycznie, w rytm muzyki, którą każde z Nas słyszało tylko w swojej głowie…

http://images60.fotosik.pl/963/280388845f95fed2.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/00c268cb8207f983.jpg

http://images58.fotosik.pl/964/ffef0ce7802f926d.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/8caabcaa72e0654c.jpg

Około 4 nad ranem, Christian zaproponował, spacer. Odprowadził mnie do mieszkania. Szliśmy spokojnie, rozmawiając. Czasami wplatała się cisza, ale nie krępowało mnie to. Czasami chwila milczenia też jest przecież potrzebna.

http://images58.fotosik.pl/964/a6fe19a44cdfb44e.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/2ee41c4c484a3fd0.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/d4d6a76241931e4d.jpg

Chris: O czym myślisz?
Amy: Słucham? Przecież to babskie pytanie.
Chris: Jesteś taka tajemnicza.
Amy: To komplement? Lepiej przestań się tak romantycznie roztkliwiać, to Ci nic da.

http://images56.fotosik.pl/963/f0da5708f07cf3b3.jpg

http://images59.fotosik.pl/965/2225009933fce54d.jpg

Chris: Bez przerwy się zastanawiam o czym myślisz – szepnął i zamilkł. Ja udałam ze tego nie słyszę. Szliśmy dalej. Potem już w zupełnej ciszy. Od czasu do czasu, spojrzeliśmy sobie w oczy i uśmiechnęliśmy się do siebie.
Weszliśmy do bloku. Odprowadził mnie pod drzwi. Nastała cisza ale tym razem tej rodzaj ciszy niezręcznej.

http://images60.fotosik.pl/963/de860b3b8bd405b2.jpg

http://images57.fotosik.pl/963/d8d39bb1a691fa23.jpg

Chris: Ależ Ty jesteś piękna.
Amy: Co słucham?
Chris: Dawno już nie widziałem tak pięknej kobiety jak Ty.
Amy: Christian, po pierwsze wracasz z pokazu mody, miałeś tak dziesiątki pięknych kobiet. A po drugie takie teksty są tandetne.
Christian: Ale ja mówię prawdę, owszem może tandetną, ale prawdę. Mówię to, co myślę. A Ty o czym myślisz? – nalegał.
Amy: Ze jestem zmęczona i że to był chyba dobry dzień. – Chris uśmiechnął się do mnie. Znowu ta cisza. W końcu postanowiłam.
Amy: Może wejdziesz na kawę?

http://images57.fotosik.pl/963/f17dff195ee3a312.jpg

http://images60.fotosik.pl/963/ef84e7c09231b82e.jpg

Christian: Nie obraź się, ale nie. Dziś nie jest na to pora – poczułam jak oblewa mnie rumieniec wstydu – chcę abyś się we mnie zakochała, ale najpierw musisz mnie poznać. Dziś, wszystko skończyłoby się nie tak jak powinno. Dlatego teraz pocałuję Cię na pożegnanie, kulturalnie. Jak dżentelmen i odwrócę się. Będę pewnie zaraz trochę tego żałował, ale poczekam na nagrodę.

http://images58.fotosik.pl/964/49476da68630f6a3.jpg

http://images59.fotosik.pl/965/d643b9913ce7b996.jpg

http://images56.fotosik.pl/963/97bfc4a90acd2274.jpg

http://images57.fotosik.pl/963/d0258d710de5eb02.jpg

Zaniemówiłam, wow! Pocałował mnie, odwrócił się i poszedł, chciałam pobiedz za nim, i wskoczyć z nim do łóżka. Cała płonęłam. Weszłam do mieszkania, powoli odtwarzając dzisiejszy wieczór. Tyle wydarzeń. Tyle wszystkiego.
Usiadałam na chwilę, cały czas słyszałam słowa Christina.

http://images58.fotosik.pl/964/6369d00dec6b1b60.jpg

http://images56.fotosik.pl/963/911cc5a2535c1b32.jpg

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Od 04:50 nad ranem , to mógł być tylko On. Pewnie tez nie wytrzymał. Ucieszyłam się. Wstałam i szybko otworzyłam drzwi.
Stałam jak zamurowana. O matko! Co On tutaj robi???

http://images59.fotosik.pl/965/fc9ff4f8dd43f618.jpg


Amy: Witaj…

Sqiera
17.08.2014, 12:29
Śmiem przypuszczać, że tym kimś kto odwiedził Amy jest Brad (ale oczywiście mogę się mylić).
Współczuję trochę Amy. Lawiruje między dwoma facetami, co robi jej niezły mętlik w głowie, a jak okaże się, że to jej były narzeczony do niej się odezwał, dziewczyna całkiem już zwariuje. Trochę za dużo chłopa :P
Chociaż jak piszę ten komentarz, to pomyślałam sobie, że to też może być Kevin. To byłoby w jego stylu. On jest z tych typów 'pojawiam się i znikam', znienacka, po wzięciu tego czego aktualnie pragnął.
Życzyłabym Amy bardziej ustabilizowanej sytuacji emocjonalnej :P

Aha i na koniec pytanie: gdzie można nabyć ciuszki z kolekcji Amy? Widziałabym kilka egzemplarzy w szafie mojej simki. Byłaby zainteresowana kupnem :p

pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek :)

FairySoul
18.08.2014, 20:23
Myślałam że Amy będzie ciężko pracować z Christianem, w końcu był to facet na jedną noc, a tu się okazuję że może jednak coś do niego czuję, szkoda mi trochę Kevina, ale nie ukrywam radości z pojawienia się nowego mężczyzny w życiu Amy! Strasznie podobał mi się pokaz, jak ty to robisz że to tak wciąga.?.! :P

Lady_Sims
30.08.2014, 12:46
Sqiera - co do ciuszków z kolekcji - jeżeli tylko pojawi się jeszcze większe zainteresowanie - to może otworzę dział na moim blogu o Simsach ;) co Ty/Wy na to? http://simssims.blog.pl/

co do dalszych części historii Amy - myślę, że jej syt już niebawem się ustabilizuje ;-) ileż można...prawda? :P


FairySoul - dziękuje za mile słowa :) pokaz planuje jeszcze jeden może jakiś niebawem ;-) zależy od poziomu zainteresowania.

Tylko jedno mnie niepokoi - jakoś mało komentarzy...czyli, że nudno? ;(

Neillé
01.09.2014, 15:09
Czytam od dawna i nie wiem, dlaczego jeszcze nie skomentowałam...
Śledząc losy Amy dochodzę do wniosku, że ma bardzo emocjonalne życie, aż nazbyt. Ale dzięki temu Twoje OJSG jest bardzo ciekawe i wciągające :D
Nie mogę się doczekać, by dowiedzieć się kto ją odwiedził :D Podejrzeń już padło kilka i każde mogłoby być trafne. :P

Lady_Sims
06.09.2014, 19:52
działamy dalej...zobaczcie co u Amy ;-)
zapraszam do komentowania - będę wdzięczna!

http://i.imgur.com/bzoFapv.jpg




http://i.imgur.com/c5DOeYR.jpg
Brad: Amy. Musimy porozmawiać.
Amy: Słucham? Skąd wiesz, że tu mieszkam? Jak mnie znalazłeś?
Brad: nie trudno Cię odszukać, Twoje nazwisko jej znane. – zamilkł. Wbił swój wzrok w ziemię. Po chwili kontynuował – Amy… nie chcę rozmawiać o Nas. Nie będę Ci mówił jak bardzo żałuję, tego co się stało. – co? To po co On tu jest???- Amy, dzwoniła do mnie moja mama. – poczułam na swoim ciele falę gorąca. – Twoja mama i Kate, jechały transportem do innego szpitala. Karetka miała wypadek. Straszny wypadek.
Amy: O matko! Co z nimi? Co się stało?
Brad: Amy, Twoja mama i Twoja siostra zmarły kilka godzin temu.
http://i.imgur.com/FPHvgBX.jpg
Przeraźliwy żal targnął moim sercem. Poczułam drętwienie w gardle, które omal mnie nie udusiło. Chyba zasłabłam, nogi ugięły się pode mną. Upadłam. Brad mnie złapał. Zaniósł na sofę. Mhm… gdy dowiedziałam się ze moja jest w stanie ciężkim, działo się ze mną to samo….
http://i.imgur.com/TwuIocf.jpg
Po chwili lekko ochłonęłam. Poszłam się wykąpać. Chciałam zmyć z siebie resztki dzisiejszego dnia. Makijaż, sztywna fryzura i niesłychanie niewygodna kiecka. Brad zrobił mi coś do jedzenia. Nie miałam apetytu, ale nie chciałam robić Bradowi przykrości, pamiętałam, że nie cierpi gotować.
http://i.imgur.com/zoLsXHp.jpg
http://i.imgur.com/wmu7MPi.jpg
http://i.imgur.com/JHo1q3z.jpg
Siedziałam na krześle w kuchni, wpatrzona w jeden punkt. Zaczęłam znowu płakać. Łzy płynęły mi same. Brad jak tylko zobaczył moje łzy, szybko podszedł, uklęknął przy mnie. Rzuciłam mu się w ramiona. Nie mogłam i nie umiałam opanować ataku mojego histerycznego płaczu.
http://i.imgur.com/HejgAtc.jpg
http://i.imgur.com/5CNpsRv.jpg
http://i.imgur.com/LFcmiuE.jpg

Kolejne dni. Tłukłam się po pustym domu, roniąc słone, wielkie jak groch łzy. Piekły mnie zaczerwienione oczy. Nigdzie nie znajdowałam ukojenia. Nie umiałam się z tego otrząsnąć. Thomas z córką, wyjechali do jego rodziny bardzo daleko. Lisa podobno, ….zupełnie nie umiała się podnieść. Ja….spędziłam kilka dni w domu. Spałam, siedziałam przed telewizorem. Znowu zaczęłam palić.
http://i.imgur.com/YcvNziM.jpg
http://i.imgur.com/bblwwRE.jpg
http://i.imgur.com/C2CqQXt.jpg
http://i.imgur.com/weCuxdC.jpg
http://i.imgur.com/3TtW3Xi.jpg

Tak jak przez ostatnich kilka tygodni, dopiero nad ranem zapadłam w nerwowy sen.
http://i.imgur.com/jEMN2NN.jpg
Każdego ranka budził mnie Brad lub Alison. Sprawdzali jak sobie radzę. Szkoda ze nie dzwonili, gdy nocami snułam się po pokojach jak widmo w poszukiwaniu zupełnie nie wiadomo czego.
http://i.imgur.com/oIsau4M.jpg
http://i.imgur.com/UiBU0Xp.jpg
http://i.imgur.com/tmbHSoS.jpg
http://i.imgur.com/LMT02rw.jpg
Brad codziennie po jego pracy przyjeżdżał do mnie. Robił coś do jedzenia, siedzieliśmy wspólnie przed TV, potem wracał do domu.
http://i.imgur.com/RpLicyr.jpg
http://i.imgur.com/dW3BHDA.jpg
http://i.imgur.com/nMnR7Pp.jpg
http://i.imgur.com/Og245Ui.jpg
http://i.imgur.com/uJeLlNQ.jpg
http://i.imgur.com/vlDlI1M.jpg


http://i.imgur.com/rfyhSzv.jpg
Pogrzeb. Pogrzeb mojej mamy i mojej siostry. Nie pamiętam zbyt wiele. Było dużo osób. Miałam obok siebie Alison i Brada i tak naprawdę to dzięki nim przeżyłam te okropne godziny. Potem kondolencje. Nie chciałam tego. Nagle podniosłam głowę i widziałam kolejkę ustawionych osób, przerażała mnie perspektywa, tego, że zaraz z nimi wszystkimi będę musiała rozmawiać. Widziałam twarz Kevina, osób z pracy, Christiana…
http://i.imgur.com/xTmUpFB.jpg
http://i.imgur.com/nQBp7au.jpg
http://i.imgur.com/6EW5bN0.jpg
http://i.imgur.com/iIcW5n4.jpg
Stałam tam, ale jakby mnie nie było. Czekałam aż zostanę sama, aż będę mogła usiąść na ławce i porozmawiać z moją mamą i siostrą. Wierzyłam, że mnie słyszą. Płakałam jak małe dziecko. Wiedziałam, ze to nie koniec moich łez. Niektórych ludzi nawet nie znałam…
http://i.imgur.com/4fMbLnT.jpg
http://i.imgur.com/LhQR3By.jpg
http://i.imgur.com/bIcl7v7.jpg
http://i.imgur.com/LUWegXb.jpg
http://i.imgur.com/Pvky7Lh.jpg

http://i.imgur.com/ywtix1Q.jpg
http://i.imgur.com/YDoXyVi.jpg

Siedziałam tam długo. Zapadał wieczór. Postanowiłam, że czas wracać do domu. Odwróciłam się i zaczęłam iść tak po prostu przed siebie. Czułam smutek i spokój, płakałam… jednocześnie…wychodząc z cmentarza, tuż przy bramie głównej zobaczyłam Brada. Czekał na mnie. Popatrzyliśmy na siebie, mój płacz zamienił się w uśmiech. Chwycił mnie za dłoń. Szliśmy.
http://i.imgur.com/2oGW9yY.jpg
http://i.imgur.com/MdHxzxW.jpg
http://i.imgur.com/Bmqkr9m.jpg
http://i.imgur.com/diRPUBv.jpg

Amy: gdzie zaparkowałeś?
Brad: nie przyjechałem autem. Ktoś mnie przywiózł. Pomyślałem, że dobrze zrobić Ci spacer.
Nie zadawałam zatem żadnych dodatkowych pytań. Odprowadził mnie, szliśmy w ciszy…tak po prostu. Weszliśmy do mieszkania. Nie chciałam nic jeść. Brad dopilnował abym położyła się spać.
http://i.imgur.com/3FylI31.jpg
http://i.imgur.com/sKcg5mY.jpg
Brad: Idę już mała. Jestem umówiony.
Amy: dziękuję. – popatrzyłam mu w oczy i uśmiechnęłam się lekko. Pierwszy szczery uśmiech od wielu dni.
Brad: to samo zrobiłabyś dla mnie, jestem Ci to winny.
Amy: nie jesteś.
Brad: Jestem Amy. Wiem to, ale już za późno. Nie będę Ci teraz mówił jak bardzo żałuję tego co się z Nami stało, ale to nie jest na to czas. Każdy z Nas ma już swoje życie. Jedyne co dziś mogę Ci powiedzieć, to przepraszam i na nic więcej już nie liczę. Ty wiesz ze co czuje, ale nie mogę powiedzieć bo byłoby to zbyt okrutne. Nie chce Cię torturować nie zasługuje na ciebie, nie chce patrzeć na Ciebie z tęsknotą skoro wiem, że nie mogę z Tobą być. Wiec… po prostu jestem i zwyczajnie nie róbmy już więcej nic. – pocałował mnie w czoło i wyszedł. – stojąc w drzwiach sypialni, powiedział nie odwracając się nawet – Trzymaj się mała!
http://i.imgur.com/cGgPR3s.jpg
http://i.imgur.com/UMpMciH.jpg
http://i.imgur.com/Fg0JwiY.jpg
http://i.imgur.com/A7azo76.jpg
Myślałam o jego słowach…chwilę potem zasnęłam. Poczułam ulgę, ze mnie przeprosił, ale jego słowa zupełnie nie zmieniły tego, że oprócz sentymentu i wspomnień – nie czuję już wielkiego szału i bumu…to już chyba zamknięty etap mojego życia. Może trochę żałowałam, tego, że nie zapytałam o to, czego nie było jak sobie wyjaśnić. Gdzie zniknął? Dlaczego tak zadecydował? I kilka innych. Choć z drugiej strony odpowiedzi na te pytanie i tak nie zmieniłyby zbyt wiele.

Kolejne dni zlewały się ze sobą. Byłam już na etapie, pocieszania się tym, że przynajmniej mama już nie cierpi. Zaczęłam wychodzić do sklepów, zaczęłam czytać gazety. Tęskniłam za nowościami modowymi. Zaczęłam zerkać do Internetu. Znalazła ciekawy artykuł, który mówił, że zgodnie z teorią Elizabeth Kubler-Ross kiedy ktoś umiera lub gdy cierpisz z powodu jakiejś ogromnej straty, przechodzisz przez pięć etapów żałoby. Zaczyna się od zaprzeczenia. Strata jest tak niewyobrażalna, że nie możesz w nią uwierzyć. Gniewasz się na wszystkich, na tych, którzy przeżyli, na samych siebie. Wtedy się targujemy. Błagamy, żebrzemy. Jesteśmy gotowi oddać wszystko co mamy. Gotowi zaprzedać dusze w zamian za jeszcze jedne dzień. Kiedy targowanie się zawodzi, a gniew jest nie do wytrzymania, popadamy w depresję, w rozpacz. Zanim nie zaakceptujesz tego, że zrobiłeś wszystko, co w twojej mocy. Odpuszczasz i przechodzisz …. do akceptacji.
Dni mijały a ja powoli przechodziłam chyba do ostatniego etapu.
http://i.imgur.com/PfA1DdY.jpg
Brad chyba wiedział, że najgorsze już za mną. Od tamtego wieczoru już do mnie przyjeżdżał. Dzwonił codziennie rano. Pisaliśmy tez do siebie sms.
http://i.imgur.com/TmBjPaq.jpg
http://i.imgur.com/8weKhHR.jpg
Christian też wysłał mi sms. W treści umieszczony był link i komentarz: „ Wracaj do Nas Nasza wschodząca gwiazdo. PS: brakuje Nam Ciebie”. Uśmiechnęłam się do telefonu i szybko weszłam na sugerowaną stronę internetową. Były zdjęcia z pokazu, był artykuł o mnie, recenzje moich projektów. Zatęskniłam za tym jeszcze bardziej.
http://i.imgur.com/WoUxam7.jpg
http://i.imgur.com/zpNHaVF.jpg
http://i.imgur.com/gomLXfa.jpg
http://i.imgur.com/C4bQWMG.jpg

http://i.imgur.com/qgK7NNm.jpg
Wieczorem odwiedziłam Alison i jej rodzinę. Przez cały wieczór śmiałyśmy się i żartowałyśmy na temat dawnych czasów, potem się popłakałyśmy a potem znowu chichotałyśmy i płakałyśmy na zmianę. Moja przyjaciółka opowiedziała mi o tym, co dzieje się u niej w małżeństwie.
http://i.imgur.com/Dcr7kpX.jpg
http://i.imgur.com/sfdFo8C.jpg
http://i.imgur.com/ONvr72S.jpg
http://i.imgur.com/Pdiks8u.jpg
http://i.imgur.com/6lz767i.jpg

Ostatnio jej perfekcyjnie idealny mąż, kierownik coraz częściej wraca do domu nietrzeźwy. Pomimo licznych próśb i nawet kłótni. Opowiadała mi ja ostatnio zataczał się w drzwiach. Była wściekła, bo jej syn to widzi. Ona sama już nie miała do tego wszystkiego sił. Poszła do pokoju, odłożyła dziecko i cały wieczór kłóciła się z mężem. O wszystko. John pierwszy raz zaczął jej ubliżać, przeklinał i wypominał wiele spraw. Bolało ją to, pomimo świadomości, że to alkohol.
http://i.imgur.com/aXgNtgE.jpg
http://i.imgur.com/iIN1yE9.jpg
http://i.imgur.com/5lo3b91.jpg
http://i.imgur.com/3OFxgsW.jpg

Jej opowieść przerwał nikt inny jak właśnie jej mąż. Upadł na podłogę, z lewej dłoni wypadła mu paczka papierosów w drugiej ręce trzymał butelkę wina. Widziałam smutne oczy Alison. Popatrzyłam jej w oczy i bez słowa wyszłam .
http://i.imgur.com/SH0q0le.jpg
http://i.imgur.com/uRr4pO7.jpg

Miałam ochotę na spacer. Szłam ciemnymi ulicami. Myślałam o tym wszystkim. Moją ciszę przerwał telefon, odebrałam błyskawicznie, bałam się to Alison.
Amy: Słucham?
http://i.imgur.com/3HY9oIE.jpg
Jennifer: Witam, przepraszam za późną porę telefonu, ale sprawa jest nagląca. Czy mam przyjemność z Panną Amy Tomson?
Amy: tak, słucham
Jennifer: Z tej strony Jennifer Sky – poznałyśmy się na Twoim pokazie. Amy powiem krótko – jutro chce przeprowadzić z Tobą wywiad na żywo w moim nowym programie: Codzienna dawka urody!
http://i.imgur.com/csDqEpn.jpg
Amy:…. Yyyy – byłam zaskoczona.
Ostatecznie zgodziłam się. Przyspieszyłam kroku, muszę przecież się wyspać 

Neillé
08.09.2014, 14:26
Kolejny cios dla Amy, biedna... Jak ona to wszystko wytrzymuje? I to Brad przyniósł jej tą smutną wiadomość. Chyba nic nie dzieje się bez przyczyny.
Ale widzę, że chyba coś dobrego los dla niej szykuje w związku z pracą :)

Rumanzovia
11.09.2014, 19:01
Szkoda zrobiło mi się Amy, ale dobrze, że Alison i Brad przy niej byli. Alison też jest w bardzo trudnej sytuacji, mam nadzieję, że o niej też jeszcze coś dasz. Zaskoczył mnie ten wywiad (tak samo jak Amy), myślę,że powinna zająć się pracą, czymś co sprawia jej przyjemność, żeby zapomniała o tragedii.

Daisy
15.09.2014, 17:54
Ta Amy to ma przechlapane:PCiągle jakieś tragedie:D Mam nadzieje że się szybko pozbiera:D Przydałby jej się teraz porządny facet i gromadka dzieci na pocieszenie:P

Słodki Pan Ciastek
19.09.2014, 10:56
Już nadrobiłem :) Nie martw się jestem na bieżąco. W zasadzie nie wiem od czego zacząć...
Opowiadanie bardzo mi się podoba! Myli mnie stosunek Amy z Bradem troszeczkę się zgubiłem, ale mam nadzieje, że wrócą do siebie. Amy jest piękna i mam nadzieję, że weźmie się w garść. Nie wiem czemu, ale myślę, że Brad też zginie :P Jeszcze nie wiem jak, ale się dowiem. Ty nie wiesz, że on zginie, ale ja wiem xD Bardzo nie lubię Christiana. Wydaje mi się takim lovelasikiem, który chce poderwać kobietę, wykorzystać ją, oszukać i zostawić. Więc niech Amy uważa. Czekam na następny odcinek ;)

Lady_Sims
19.09.2014, 17:37
Neillé - miejmy nadzieję, że karta szybko odwróci się na korzyść Amy ;) A to, że nic nie dzieje się bez przyczyny, to święte słowa ;)

Christa - Alison, tez nie ma łatwo. Tak, mam taki plan żeby przeplatać losy przyjaciółek. Myślę, że obie są ciekawymi postaciami :)

Daisy - dużo się dzieje u Amy, owszem, ale przecież nie może być nudno :P facet i gromadka dzieci? może nie od razu, ale pewnie niedługo :)

Słodki Pan Ciastek - no doczekałam się :) Nie tylko Ty gubisz się w relacjach Amy i Brad - oni sami się pogubili mój drogi ;) Z tym, że Brad zginie - rozgryzłeś mnie ! miało tak być, myślałam o tym, ale to chyba za dużo jak na jedną simkę :P


Dziękuję Wam za komentarze :) i pozytywne słowa. To właśnie sprawia, że już nie mogę doczekać się kiedy znowu odpalę grę :)

aaaa... no i życzę odwagi (lub chęci) pozostałym osobom, które czytają tę historię. Dla mnie to naprawdę cenna sprawa :)

Słodki Pan Ciastek
19.09.2014, 19:05
Słodki Pan Ciastek - no doczekałam się :) Nie tylko Ty gubisz się w relacjach Amy i Brad - oni sami się pogubili mój drogi ;) Z tym, że Brad zginie - rozgryzłeś mnie ! miało tak być, myślałam o tym, ale to chyba za dużo jak na jedną simkę :P

(ironia)Teraz nie możesz uśmiercić Brada bo byśmy wszystko wiedzieli. Zepsułaś całą zabawę xD Ale możesz zrobić coś lepszego. Na przykład. Brad urodził się kobietą, ale zmienił płeć. Oczywiście żartuje. Chyba, że dzięki mnie urodziła się ci nowa wena to, to było całkowicie na poważnie :D(ironia) Czekam na odcinek :")

Lady_Sims
21.09.2014, 12:35
http://i.imgur.com/K0Zya5S.jpg

Dzień wywiadu. Adrenalina i emocje przysłoniły mi wszystkie smutki i rozterki minionych dni. Pierwszy raz od kilku tygodni myślałam tylko o sobie. Stylizacjom i przebierankom już od rana nie było końca. Potem make up. Poznałam cudowną i pogodną Julię, dzięki której na mojej twarzy nie było śladu upływu lat. Potem przyszłą Jennifer. Przywitała mnie przyjaźnie i czekała na swoją kolej.

http://i.imgur.com/RpNUhWG.jpg

http://i.imgur.com/inMUvNK.jpg

http://i.imgur.com/8hZ1bmF.jpg

Potem jeszcze kilka cennych wskazówek, „mów do mnie, nie do kamery, uśmiechaj się ile tylko możesz” itp. Jennifer nie powiedziała mi, że do programu zaprosiła także Christiana, podobno był zaproszony również Kevin (to tę kwestię tak gorliwie omawiali na przyjęciu po pokazie), jednak z przyczyn służbowych nie mógł się zjawić. Byłam zatem lekko zaskoczona gdy czekając na magiczne słowo: akcja. Zobaczyłam zbliżającą się jego postać, choć z drugiej strony poczułam ulgę, że będzie przy mnie ktoś znajomy.
Wywiad był bardzo udany, tylko 4 duble. Skończyliśmy nagranie wcześniej niż się wszyscy spodziewali.

http://i.imgur.com/xfXubRm.jpg

http://i.imgur.com/TlhsSaE.jpg

http://i.imgur.com/Okc1Rmu.jpg

Jennifer: Dobra robota kochani, widzę, że jesteście świetnym teamem. Program będzie puszczony jutro rano. A my teraz idziemy to uczcić, zapraszam Was. Zjemy coś, porozmawiamy, następne nagranie mam dopiero o 22:00 – nocne wydanie newsów.
Pojechaliśmy do przydrożnej małej knajpki, i to nie byle jakiej. Do tej samej, w której kilka miesięcy temu poznałam Christiana. Wchodząc do środka spojrzeliśmy na siebie z lekkim uśmiechem.
Siedzieliśmy przy stoliku, Jennifer i Christian omawiali sprawy biznesowe, o których ja nie miałam pojęcia. Byłam tam bardziej „ozdobą”? Zrozumiałam tyle, że Jennifer chce zamówić u Nas kolekcję ubrań biurowych, ja i Christian mamy być głównymi projektantami, ona współsponsorem. Opowiadała jaką ma myśl przewodnią tej kolekcji, potem był temat kosmicznych niemal finansów. Ta osoba zaskakiwała mnie regularnie, jest milionerką, ale pracuje w telewizji, choć już nie musi, jada w barowych knajpach, pomaga innym, jest piękna i po prostu … zwyczajna.

http://i.imgur.com/ev8J2Df.jpg


Na szczęście w miarę szybko otrzymaliśmy posiłek. W milczeniu i w towarzystwie pięknej piosenkarki w tle, zjedliśmy całkiem niezłe jedzenie.

http://i.imgur.com/qE6lG4u.jpg

http://i.imgur.com/eLCZhvK.jpg

Wyszłam z Christianem zapalić. Uśmiechaliśmy się do siebie i całkiem miło się nam rozmawiało.

http://i.imgur.com/rt008PI.jpg

Po paru godzinach atmosfera rozluźniła się znacznie. Był konkurs karaoke, byłam z drużynie z nikim innym jak z Christianem. Najpierw występ Jennifer i Monik.

http://i.imgur.com/2SiFJ22.jpg


Staliśmy obok siebie, kołysząc się w rytm piosenki. W pewnym momencie, poczułam fale ciepła, która przeszyła moje ciało. Poczułam bardzo delikatnie i dyskretnie dłoń stojącego obok mnie mężczyzny. Nie wiedziałam jak zareagować. Nie zrobiłam nic. Nie zabrałam ręki.

http://i.imgur.com/Uw10pjm.jpg

http://i.imgur.com/dZaeSzD.jpg

http://i.imgur.com/X1ZC0PJ.jpg

http://i.imgur.com/IsBQSiL.jpg

Przyszła kolej na Nas. Oczywiście przegraliśmy, ale chwile gdy patrzył mi w oczy, wyśpiewując słowa piosenki…ciarki…przez cały czas miałam ciarki.

link do piosenki, którą Christian śpiewa z Amy (http://www.youtube.com/watch?v=l5sEB8YtOn8)


http://i.imgur.com/4gEsnvZ.jpg

http://i.imgur.com/hbiRkgi.jpg

http://i.imgur.com/wMd7in0.jpg

http://i.imgur.com/SMIzaFw.jpg

http://i.imgur.com/CzytGKe.jpg

Potem wszyscy rozeszli się do siebie. To był naprawdę udany dzień. Mój pierwszy naprawdę udany dzień od bardzo dawna.

http://i.imgur.com/S3Y3vjT.jpg

Co prawda przeszła mi przez głowę myśl, że Christian będzie chciał mnie odprowadzić, ale nie zaproponował tego. Mhm… no cóż.

http://i.imgur.com/WGJVcZY.jpg

Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie rano. Właściwie obudził mnie telefon od Brada. Opowiedziałam mu o moim wczorajszym dniu. Potem wyczekiwałam do godziny 10:00 aż pojawię się w telewizji. Oczywiście Alison i wszyscy inni wiedzieli o tym, ze lada chwila się to wydarzy , zadbałam o to jak tylko wyszliśmy ze studia.

http://i.imgur.com/oqNbIdS.jpg

No i nadeszła 10:00 i byłam. Ja i Christian. Nasze wystąpienie. Wspaniale. Cudownie. Oglądałam to z tak ogromnym zaciekawieniem. Przez chwilę pomyślałam, jak bardzo żałuję, że moja mama nie może być ze mnie teraz dumna, że Kate nie widzi swojej siostry w telewizji … tak w tamtej chwili posmutniałam.

http://i.imgur.com/ysnWvIH.jpg

Potem zaczęły się telefony i sms od znajomych. Najpierw z gratulacjami zadzwoniłam Jennifer, potem Alison, Kevin, Brad, dostałam też sporo smsów.

http://i.imgur.com/bogUtiz.jpg

http://i.imgur.com/BIUHsLF.jpg

Kilka godzin później zadzwonił Christin.

http://i.imgur.com/a7Txh4E.jpg

Christian: Halo, gwiazdo.
Amy: Cześć, miło Cię słyszeć.
Christian: Przepięknie wyglądałaś, super wszystko wyszło.
Amy: Ty także
Christian: Gratuluję Ci. Powinniśmy to uczcić.
Amy: Dobrze. Kiedy proponujesz? Wiesz jutro zamierzam chyba już wrócić do pracy.
Christian: Cudownie! Tęsknimy za Toba. Już się bałem ze teraz będziemy oglądać cie tylko w telewizji.
Amy: No ćoś Ty.
Christian: Musimy uczcić to szybko. Teraz. Akurat jestem pod Twoim blokiem.
Amy: Ale ja…
Chistian: Czekam tu na Ciebie. Tylko proszę, pamiętaj że lato mamy już za sobą.

http://i.imgur.com/rg02XKj.jpg

Szybko się przebrałam, umalowałam i uczesałam. Byłam gotowa, choć nie wiedziałam do końca na co.

http://i.imgur.com/dxuOebM.jpg

http://i.imgur.com/1RjC27P.jpg

Poszliśmy na spacer. Uroczy.

http://i.imgur.com/ijYmdme.jpg

Nagle zaczął padać deszcz. Akurat byliśmy pod kinem, zatem zamiast moknąć postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Może nie zrobił On furory w naszych głowach, ale był całkiem przyjemny.

http://i.imgur.com/TRa2axv.jpg

http://i.imgur.com/5lWVwpq.jpg

Odprowadził mnie. Padał deszcz. Przytulił mnie. Przez te kilka sekund odpłynęłam. Oboje czuliśmy, że chcemy czegoś więcej, ale żadne z Nas pomimo prób flirtu, nie odważyło się na nic więcej.

http://i.imgur.com/eGeWZQS.jpg

Amy: Zawsze jesteś taki grzeczny? – zapytałam przekornie.
Christian: Zadajesz pytanie, na które znasz odpowiedz?
Amy:…. Znam?
Christian: Liczę na coś więcej Amy, ale wiem, że to nie czas.
Odwrócił się i zaczął iść. Padał deszcz. A ja poczułam niedosyt. Sama sobie się dziwiłam. Chciałam go pocałować, a On znowu mi uciekł. Już myślałam, że to koniec tego wieczoru, gdy nagle odwrócił się powrotem w moją stronę, podszedł zdecydowanym krokiem, powiedział szybko i stanowczo:
Christian: Nie, jednak nie umiem być taki grzeczny! - i po prostu mnie pocałował. Cudownie, mocno, gorąco, namiętnie – idealnie. Potem spojrzał na mnie, uśmiechnął się. – Do zobaczenia jutro.

http://i.imgur.com/tChBLYW.jpg

http://i.imgur.com/GadBuem.jpg

http://i.imgur.com/VkrYGGs.jpg

http://i.imgur.com/fHTO8V8.jpg

Stałam w przedpokoju mojego/ nie mojego mieszkania, choć minęło kilka minut, serce dalej waliło jak oszalałe. Na pisałam @ do Alison, zjadałam kolację i zasnęłam.

http://i.imgur.com/Yie3x56.jpg

http://i.imgur.com/vwN4DLW.jpg

Wstałam wcześnie rano. Do pracy powinnam jechać na 9:00, byłam tam znacznie wcześniej. Chciałam zapoznać się z tym co działo się podczas mojej nieobecności. Zastanawiałam się jak będzie wyglądał dzień mojej pracy po takiej nieobecności i po tym co zdarzyło się wczoraj wieczorem.

Wypiłam tylko kawę i wyruszyłam.

http://i.imgur.com/hoKEyOo.jpg

Najpierw tablica aktualności, bieżące zlecenia, nowinki. Nigdzie nie było mnie. No tak… sporo pracy przede mną. Nie mam umówionych klientów…będę musiała to wszystko nadrobić. Nagle poczułam za sobą czyjąś obecność.

http://i.imgur.com/pOBR0JS.jpg

Poczułam na szyj czyjś oddech. Odwróciłam się.

http://i.imgur.com/huz7ISk.jpg

http://i.imgur.com/Lz2wozN.jpg

Amy: Myślałam, że budynek jest pusty. Jest dopiero 7:00
Christian: Ja też tak myślałem. A potem pomyślałem, że na pewno przyjdziesz tu wcześniej.
Amy: tak?

Po chwili rozejrzał się dookoła i powiedział:

http://i.imgur.com/vKaD16N.jpg

Christian: Dziewczyno, oszaleje przez Ciebie! – pocałował mnie szybko i namiętnie. Zawstydziłam się, ale tylko na początku, odwzajemniłam pocałunek. Uśmiechnęłam się, odwróciłam zalotnie i poszłam do swojego biurka.

http://i.imgur.com/k46LO8r.jpg

Przeszklone biuro, dzięki Ci projektancie tego wnętrza. Cały czas zerkałam na niego.

http://i.imgur.com/4S6VXmj.jpg

http://i.imgur.com/CwzLxML.jpg

Powoli przychodziła reszta pracowników.

http://i.imgur.com/CEjtl0z.jpg

Trochę podzwoniłam, trochę telefonów odebrała, kilka maili – i pojawiły się pierwsze zlecenia.

http://i.imgur.com/SJ5vCGH.jpg

http://i.imgur.com/gCRJsBf.jpg

http://i.imgur.com/3LxXbVM.jpg

Gdy wróciłam, spotkałam Kevina. Pomimo swojej zdystansowanej twarzy, był dla mnie niezmiernie uprzejmy i miły. Porozmawialiśmy chwilę. Pytał o wywiad, gratulował ponownie.

http://i.imgur.com/mP9iXD4.jpg

Potem widziałam się z Christianem. Podszedł bardzo blisko mnie. I ściszonym głosem powiedział:
Christian: Idziemy coś zjeść.

http://i.imgur.com/6bWr4N7.jpg

Amy: Szczerze mówiąc nie jestem głodna. – zrobił krok wstecz.
Christian: Jak to jest? Wytłumacz mi. Spędzamy razem noc, całujemy się – ale się nie umawiamy?
Amy: Przepraszam Cię, ale …
Christian: Amy cały czas tylko przepraszasz. Przestań przepraszać, zacznij żyć. Idziemy. – powiedział to tak stanowczo i władczo. Nie spodziewałam się tego po nim. Poszłam jak uległa dziewczynka. Podobało mi się to. Wiedziałam, że ma rację. Po co się tak bronię?
Jedliśmy. Uśmiechaliśmy się. Christian, rozbawiał mnie i czarował.

http://i.imgur.com/eSLZ8vU.jpg

Delikatnie objął dłońmi moją twarz i wyszeptał:

http://i.imgur.com/qbekhww.jpg

http://i.imgur.com/0Q1ScbJ.jpg

http://i.imgur.com/HrhziJd.jpg

Christin: Amy, kochanie…nie chcę Cię skrzywdzić. Mam plan. Chcę ożenić się z Tobą, wybudować dom i mieć z Tobą dzieci. Myślę, że to będzie coś poważnego.
Mistrzem sytuacji, był mój telefon. Zadzwonił. Ale nie wiem czy mi przeszkodził czy właściwie mnie uratował?

http://i.imgur.com/UfMeL8l.jpg

Alison, poprosiła o pilne spotkanie. Miałam jechać na siłownię. Tam właśnie się umówiłyśmy.
Pożegnałam się z Christianem i wyszłam.
Alison opowiedziała mi o tym, co działo się u niej. Jest załamana. Chciała się wygadać i poradzić.

http://i.imgur.com/trsbYlv.jpg

http://i.imgur.com/eHcMDpm.jpg

http://i.imgur.com/tD6m63V.jpg

Alison: Zadzwonił do mnie, powiedział, że będzie późno.

http://i.imgur.com/SDuSUzj.jpg

Muszą z Mikiem zrobić porządek w papierach. Zgodziłam się. Przecież i tak zrobi jak będzie chciał. Zajęłam się jak zwykle domem. Obiad, pranie, dziecko.

http://i.imgur.com/n8p5LKA.jpg

Zbliżała się 21:00 a On dalej nie wracał, nie odbierał moich telefonów. Martwiłam się.

http://i.imgur.com/Xc63qXS.jpg

http://i.imgur.com/4Brcywq.jpg

Mały czekał na tatę. Nagle zobaczyłam jak wchodzą z Mikem do domu. Byli okropnie pijani.

http://i.imgur.com/7mroPbN.jpg

http://i.imgur.com/RyZu2m5.jpg

Prowadzili się nawzajem. Mały przestraszył się ich, wtulił się w moje ramiona. Bał się.

Byłam wściekła. Postanowiłam zachować jednak zimną krew. Odgrzałam im obiad, uśpiłam dziecko. Odwiozłam kolegę mojego męża.

http://i.imgur.com/6jY4yyP.jpg

http://i.imgur.com/tENltYQ.jpg

http://i.imgur.com/opWrcGG.jpg

Emocje puściły, gdy wróciłam. Zaczęłam na niego wrzeszczeć. Zasnął po kilku zdaniach. Poszłam się wykąpać. Parzyłam na swoją twarz w lustrze i płakałam. Miałam w głowie tylko jedną myśl – po co mi to było!

http://i.imgur.com/S9Ww3Ws.jpg

http://i.imgur.com/6A1ZvFn.jpg

Jestem załamana. Nie wiem co mam zrobić dalej. Nie chcę tak żyć.

http://i.imgur.com/gSnHkHg.jpg

http://i.imgur.com/IeK37Mt.jpg

Potem wzięłam jego telefon, poszłam do łazienki. Nigdy tego nie robiłam, ale wtedy coś mnie tknęło. A tam? Pełno stron erotycznych, zdjęcia, filmiki. To jest mój mąż? Byłam zupełnie zdezorientowana i załamana.

http://i.imgur.com/Ukbt0JA.jpg

Amy: Matko Alison, to co opowiadasz jest straszne! Nie możesz sobie na takie coś pozwolić. To się za często powtarza!
Pocieszałam ją jak tylko mogłam, ale co mówić w takiej sytuacji? Trzeba działać. Doradziłam jej żeby znalazła sobie pracę, wtedy jest szansa ze dużo się zmieni. Może jej mąż zrozumie, że to piękna osoba, która ma powodzenie u innych?

Następnego dnia rano. Jako pierwszy napisał do mnie Christian. Od tak, żeby się przywitać, uroczo  Nie Brad? Może coś się stało?

http://i.imgur.com/N0XCNsu.jpg

Potem Jennifer, chciała odwiedzić mnie na szybko. Przyjechała, omówiłyśmy ponownie ogólne założenia kolekcji, miło rozmawiało się Nam przy kawie. Jennifer sprzedaje swój dom. Umówiłyśmy się, że po pracy pojedziemy razem i go obejrzę.

http://i.imgur.com/Yb0mzEl.jpg

http://i.imgur.com/xTw1QuV.jpg

http://i.imgur.com/ro4cJQR.jpg

http://i.imgur.com/N1q0t2u.jpg

http://i.imgur.com/Ogyc5JG.jpg

Zbliżała się 9:00, pojechałam do pracy.
Chciałam wejść do gabinetu Christiana i przywitać się. Ale zaczął dzwonić mój telefon.

http://i.imgur.com/XWYZZOD.jpg

http://i.imgur.com/FIzIb9G.jpg

Odebrałam, poszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Christian przyszedł za mną. Zjedliśmy, następnie, z racji tego, że miałam już kilka zleceń, wzięłam się do pracy.

http://i.imgur.com/stfK329.jpg

http://i.imgur.com/ENg13Gu.jpg

http://i.imgur.com/NyolUcS.jpg

http://i.imgur.com/dVIteVB.jpg

Wieczorem zgodnie z umową, oglądałam z Jennifer dom. Zakochałam się w nim.

http://i.imgur.com/nKab0zl.jpg

http://i.imgur.com/pTYiF32.jpg

http://i.imgur.com/5poTTHu.jpg

http://i.imgur.com/SjSkwPv.jpg

Potem notariusz, urząd i gotowe  sama nie wierzyłam w to co robię.

http://i.imgur.com/gLJjOem.jpg

Jennifer: Amy, musimy to koniecznie uczcić.

http://i.imgur.com/pRh1d8c.jpg

I tak zaczęłam się impreza. Na początku było mało osób. Wahałam się iść na parkiet.
Jennifer: Amy, żałobę nosisz w sercu a nie tym czy zatańczysz. Wycierpiałaś się, wypłakałaś swoje. Potrzebujesz tego. Poszalejmy. Potrzebujesz tego!
Przekonała mnie. Poczułam luz, radość. Nagle zobaczyłam Christina. Był z jakąś kobietą.. Wściekłam się, ale udawałam obojętność. Tańczyłam jak najlepiej tylko potrafiłam. Co jakiś czas nasze ukradkowe spojrzenia spotykały się.

http://i.imgur.com/Fueseol.jpg

http://i.imgur.com/0LfBaAG.jpg

http://i.imgur.com/5Be8ZS5.jpg

http://i.imgur.com/gDsQ1Yt.jpg

Impreza szybko rozkręciła się. Wirowałam w rytm muzyki, dołączyli do Nas pozostałe osoby z klubu. Były też osoby z pracy.

http://i.imgur.com/s7YH0hf.jpg

http://i.imgur.com/8K8HbjV.jpg

Jennifer, poznała Alana. Widać było, że oboje przypadli sobie do gustu.

http://i.imgur.com/7YPPXKX.jpg

Nagle, Christian chyba nie wytrzymał. Podszedł do mnie.

http://i.imgur.com/XKDATgj.jpg

Christian: Długo jeszcze będziesz udawać, że mnie tu nie ma?

http://i.imgur.com/PJGhU68.jpg

Przyciągnął mnie mocno do siebie. Przytulił. Tańczyliśmy. Czułam na sobie spojrzenia innych. Ale nie było to wtedy ważne. Znowu byłam w jego ramionach, taka szczęśliwa i …. Po prostu bezpieczna.

http://i.imgur.com/LtGuKHp.jpg

http://i.imgur.com/zfbGwa9.jpg

http://i.imgur.com/lt0GNCV.jpg

Wyszliśmy na dwór. I granice, skrępowanie, nieśmiałość – przestały istnieć. Zaczęliśmy się całować jak szalone, pijane nastolatki.

http://i.imgur.com/4VANpwm.jpg

Amy: Udało się…
Christian: Co się udało?
Amy: Twój plan. Zacząłeś mnie w sobie rozkochiwać. – Chris słysząc to uśmiechnął się i powiedział:
Christian: A to dopiero początek….

http://i.imgur.com/kfZkBP7.jpg

i jak? podobało się? jak myślicie co będzie dalej? ;) co zrobi Alison? Jak i czy Christian bedzie zdobywał serce Amy? Co dzieje się z Bradem? - komentujcie, zobaczymy kto zgadanie. Dodam ze zdjęcia do następnej części już są ;-)

maandaarynkaa666
22.09.2014, 19:19
Ujmę to w jednym słowie - cudowne! obłędne! jeszcze czegoś takiego nie czytałam... ojj miało być jedno słowo wyszły dwa xD Dziewczyno ale ty masz talent! Ta historia jest taka... prawdziwa, gdy to czytałam czułam sie jak bym była tam w środku. Jestem bardzo ciekawa co wydarzy sie dalej a druga sprawa, zyskałaś stałą czytelniczkę twojego opowiadania!

pozdrawiam!

Lady_Sims
23.09.2014, 10:48
Chyba lepszego komentarza nie moglam sobie wymarzyć! maandaarynkaa666 - dziekuje Ci pięknie i jest mi niezmiernie miło, ze mam nowa czytelniczkę :)

Słodki Pan Ciastek
23.09.2014, 13:05
Już jestem! :) Szkoda, że tak długo zwlekałem, żeby przeczytać ten odcinek i żałuje, że nie napisałem tego wcześniej. Odcinek świetny :) Nie lubię Christiana i chyba mam nadzieje, że Amy wróci do Brada. Bingo! Przewiduje, że Amy będzie wkrótce musiała popełnić ciężką decyzję. Brad czy Christian, a może Kevin? Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam :)

Isabell
03.11.2014, 14:28
Dawno mnie nie było, a widzę tu postęp :D. Biedna Alison, takiego męża mieć... A co do mamy i siostry Amy, koszmar. :( Jedyna szczęśliwa wiadomość to chyba wywiad Amy :D Christian też wydaje się być w porządku :). Czekam na dalsze losy ;)

Lady_Sims
09.11.2014, 11:21
kolejna część już gotowa, zanim ona to kilka słów:

bardzo dziękuję za komentarze :)

co prawda było ich jakoś mniej niż zwykle...trochę zaczyna mnie to martwić...no ale mam nadzieję, że to tylko taka "jedno-odcinkowa sytuacja", naprawdę zachęcam do komentowania :)

Christa - dziękuję za "zdjęciową, techniczną konsultację" ;)


no to start:


Kto zdecyduje, o tym kiedy stare się kończy, a zaczyna nowe? Dzień w kalendarzu, urodziny, nowy rok? To przypadek, duży albo mały? To coś co nas zmienia. Coś co daje nam nadzieję, nową drogę życia, nowe spojrzenie na świat. Grunt to, aby wierzyć, że zawsze możemy mieć nowy początek.
Od tamtego wieczoru z Christianem, minęło kilka dni. Byliśmy szczęśliwi. Tak, uroczo, zadziornie, bajecznie. Przeprowadziłam się do nowego domu.

http://i.imgur.com/ocC5kcr.jpg

http://i.imgur.com/BbZL8u6.jpg

Było kilka rzeczy do remontu, wspólnie malowaliśmy też ściany.

http://i.imgur.com/jEXUmBp.jpg

W pracy, wszystko było w porządku. Każdy, kto był wtedy w barze, wiedział o Nas. Wypisałam się z konkursu. Nie chciałam, że wszyscy myśleli, że mam szanse wygrać przez to, że sypiam z Christianem.


Romans w biurze, ukradkowe spojrzenia, pocałunki na pustym korytarzu, maile o dwuznacznej treści…czasami aż nie chciało się wychodzić z pracy.

http://i.imgur.com/VSfnhqD.jpg

http://i.imgur.com/MPJzABP.jpg

http://i.imgur.com/4V3lSrv.jpg

http://i.imgur.com/o2WusUa.jpg

http://i.imgur.com/iphutgH.jpg

http://i.imgur.com/Q4p0Zdb.jpg


Bardzo intensywnie pracowałam na kolekcją.

http://i.imgur.com/NeKh9EB.jpg

Byłam w stałym kontakcie z Jennifer, która stawała się powoli nie tylko znajomą z pracy, ale także dobrą koleżanką.

http://i.imgur.com/9YImuuE.jpg

Koleżanką, która opowiedziała mi, że od roku jest w związku z nikim innym jak Kevinem. Od roku!!!

http://i.imgur.com/Ve2N8Zu.jpg

Przecież On w między czasie miał mnóstwo kobiet. Czy ona o tym wie? Czy powinnam ją uświadamiać? Czy mówić jej o nie? Wahałam się bo tak bardzo nie chciałam odkurzać tamtych wspomnień.


Alison powiedziała, mężowi, że chce od niego odejść i zabiera dziecko.

http://i.imgur.com/T1QCBLM.jpg

http://i.imgur.com/lKk1zHi.jpg

http://i.imgur.com/EOlCGQU.jpg

http://i.imgur.com/dsFbKu1.jpg

Przyrzekł poprawę.

http://i.imgur.com/FvNF4xI.jpg



Brad dalej się nie odzywał, postanowiłam sprawdzić co się dzieje.

Tego dnia miałam wolne. I jak to często u Nas bywało… najpierw bardzo przyjemny poranek

http://i.imgur.com/WAeEKzp.jpg

http://i.imgur.com/jQIba1j.jpg

http://i.imgur.com/oZ8PmzM.jpg


http://i.imgur.com/URVmyMe.jpg

Wyjrzałam przez okno. Spadł śnieg. Zaczęła się zima…niebawem święta i moje urodziny. Nie ma mamy…i Kate. Posmutniałam jakoś.

http://i.imgur.com/ttB8o3t.jpg

Chwile potem przyszedł Christian, zajął mnie rozmową. Smutne myśli gdzieś uciekły, ale wiedziałam ze tylko na chwilę.

http://i.imgur.com/h16sobO.jpg

Potem zjedliśmy z Christianem śniadanie.

Amy: Kochanie, może dziś popołudniu pojedziemy do Ciebie?
Christian: dobrze mi tu.

http://i.imgur.com/GdoAkUR.jpg

http://i.imgur.com/8dsjkTC.jpg

http://i.imgur.com/r6bMxpe.jpg

Amy: Cieszę się. Ale ja nic o Tobie nie wiem. Nawet nie wiem gdzie mieszkasz. – Zerknął na dzwoniący telefon, schował go do kieszeni, podszedł, objął mnie i powiedział:

Christian: Mam na imię Christian, mam 3 siostry, od kilku miesięcy mieszkam tu … jakiś czas temu zakochałem się w przepięknej i mądrej Amy Tomson i lubię truskawki.

http://i.imgur.com/74w2vGo.jpg

http://i.imgur.com/H5vZ00g.jpg

Amy: Chris….nie odbierzesz telefonu?

http://i.imgur.com/NRGm2f6.jpg

Christian: To z pracy, przecież zaraz tam będę. Po co odbierać? Amy, my…to początek, wiesz tyle ile trzeba. Muszę lecieć do pracy.

Poszedł. I znowu nic nie wiem. Oprócz tego, że jest obłędny, świetnie całuje i codziennie jestem w nim bardziej zakochana i lubi tajemnice.

http://i.imgur.com/vKp2gYB.jpg

http://i.imgur.com/jeYfno1.jpg

Posprzątałam po śniadaniu, zrobiłam pranie, przebrałam się i pojechałam do domu Brada.

http://i.imgur.com/66uYTFG.jpg

http://i.imgur.com/EcuIA8h.jpg

http://i.imgur.com/IcJPEt0.jpg

Milczał tyle dni. Był przy mnie w najcięższych chwilach, czułam poczucie obowiązku względem jego osoby. Podeszłam pod ogrodzenie. Zawahałam się.

http://i.imgur.com/ntyXFzy.jpg

Wspomnienia wróciły. Zrobiłam krok do przodu. Po podwórku biegały jakieś dwie kilkuletnie dziewczynki, bawiły się z psem. Wyprowadził się? Już tu nie mieszka?

http://i.imgur.com/DuXBBke.jpg

http://i.imgur.com/SU7whYt.jpg

http://i.imgur.com/WdkGTKc.jpg

W tej samej chwili z domu wyszła kobieta, która zaczęła wołać swoje córki na obiad. Zobaczyła mnie. Zapytała: Czy mogę Pani w czymś pomóc?

http://i.imgur.com/gTrJaLk.jpg

http://i.imgur.com/EqbvaQY.jpg

Amy: Nie…a właściwie tak. Czy wie Pani, gdzie teraz mieszka Brad Peterson?
Kobieta: A gdzie ma mieszkać? Tu mieszka. Zawołać go? Pani jest ta Amy Tomson?

Amy: Tak. Ale nie nie trzeba…przyjadę innym razem. Dziękuję. Proszę go pozdrowić.

http://i.imgur.com/qHFt0Tx.jpg


Szybkim krokiem poszłam do samochodu? To jego córki? Co to za kobieta? Jechałam tak zamyślona, że nawet nie wiem kiedy znalazłam się pod domem Alison. Odwiedziłam ją.

http://i.imgur.com/4pWVSSw.jpg

http://i.imgur.com/TUR9UcZ.jpg


Alison, wzięła się mocno w obroty. Otwiera żłobek. Poprosiła mnie o to abym zaopiekowała się jej synkiem, Ona zaś pojechała do urzędu zarejestrować działalność i zapłacić budowlańcom, którzy właśnie skończyli remont.

http://i.imgur.com/STmZ1TZ.jpg

http://i.imgur.com/RpUdlrC.jpg

Byłam z niej dumna. Jej mąż zaś…no cóż, podobno metamorfoza o 360 stopni. Opiekuńczy, troskliwy, kochający. Wracał wcześniej do domu, pomagał w gotowaniu. Dziecko wreszcie przestało go odrzucać.

http://i.imgur.com/CzeMiC6.jpg

http://i.imgur.com/C6YPnIq.jpg

http://i.imgur.com/lRYuqEz.jpg

http://i.imgur.com/h4SfA39.jpg

http://i.imgur.com/FOFk0Yx.jpg


Gdy Alison wróciła, jej idealny mąż zajął się dzieckiem, a my poszłyśmy oglądać żłobek i trochę poplotkować.

http://i.imgur.com/SRd6XJ8.jpg

http://i.imgur.com/wQjJHLm.jpg

http://i.imgur.com/x7Yo6tf.jpg

http://i.imgur.com/KjDq48m.jpg

http://i.imgur.com/NKVngP8.jpg

Powiedziałam Alison o Bradzie, była tak samo zaskoczona jak ja. Nie…chyba jednak nie aż tak bardzo.

http://i.imgur.com/ALDppjj.jpg

http://i.imgur.com/8cZqdwU.jpg


Wieczorem. Gotowałam właśnie kolację, gdy usłyszałam otwierające się drzwi, a potem jakieś dreptanie. Zaciekawiona podeszłam do wyjścia.

http://i.imgur.com/9iZvWyx.jpg

http://i.imgur.com/bwgwz9H.jpg

http://i.imgur.com/KAQ4eVE.jpg

http://i.imgur.com/mWsXki2.jpg

Christin: to prezent.
Amy: Pies?
Christian: Nasz pies

http://i.imgur.com/tt4aawd.jpg

http://i.imgur.com/BamjGqE.jpg

http://i.imgur.com/eiEmC8T.jpg


Wieczór spędziliśmy na zabawach i wymyślaniu imienia dla szczeniaka. Gdzieś z tyłu głowy chodziły mi myśli o Bradzie. Jednak, przecież ważne było to co teraz.

http://i.imgur.com/y3CdPtS.jpg

http://i.imgur.com/vAv7KL5.jpg

http://i.imgur.com/ehW87qm.jpg

http://i.imgur.com/u1ZgBl0.jpg

http://i.imgur.com/4h35osA.jpg

Późnym wieczorem dostałam telefon, zaproszenie na wywiad. Tak, ostatnio było ich coraz więcej.

http://i.imgur.com/lHon4AB.jpg

http://i.imgur.com/NYYNfkP.jpg

Christian, też cały czas sprawdzał coś w telefonie. Ale nie chciałam robić z tego, żadnej sprawy. „Bez przesady Amy” – pomyślałam.

http://i.imgur.com/hqDFRuf.jpg

http://i.imgur.com/yvKbBPM.jpg


Następnego dnia, Christian wyprowadził psa na spacer, ja zrobiłam śniadanie. Zjedliśmy i wyruszyliśmy do pracy.

http://i.imgur.com/DSyR7Y6.jpg

http://i.imgur.com/fKD6IC0.jpg

http://i.imgur.com/8fzwENL.jpg

http://i.imgur.com/dtVJ7Yf.jpg

http://i.imgur.com/GWSEvJu.jpg

Potem każde z Nas zajęło się swoją pracą. I tak mijały nam dni. Było spokojnie i zupełnie zwyczajnie.

http://i.imgur.com/zgrXNS1.jpg


Dotychczas podchodziłam sceptycznie do związków w pracy, ale powoli się do tego przekonywałam.
Christian zapraszał mnie co prawda do swojego gabinetu częściej niż innych pracowników, ale zawsze mogłam powiedzieć, że to przez pokaz, który zbliżał się coraz większymi krokami.


Dni mijały, a ja w miedzy czasie miałam dwa zaproszenia do telewizji. Wywiady i reportaże o mnie i moich stylizacjach.

http://i.imgur.com/bH04mnZ.jpg

http://i.imgur.com/8WsNZZz.png

Byliśmy też na przyjęciach. Przyjęcia charytatywne, gdzie wielcy bogacze dbając o swój wizerunek udają nader hojnych.

http://i.imgur.com/2gz97Te.jpg

http://i.imgur.com/IQPTIi9.jpg


Poznawałam ogrom nowych osób i jednocześnie nawet na takich przyjęciach, zdobywałam nowych klientów.


W tym wszystkim, tylko sprawa Brada nie dawała mi spokoju. Postanowiłam pojechać do niego jeszcze raz. Postanowiłam tez, że tym razem będę odważniejsza...

Isabell
09.11.2014, 13:01
i lubię truskawki.
To rozwaliło system :D. Odcinek bardzo fajny, ciekawi mnie co to za baba z dzieciakami mieszka z Bradem. A Christian chyba coś ukrywa :/. Czekam na next :).

Lady_Sims
22.11.2014, 16:01
wiedziałam, że truskawki zadziałają ;)
next już niebawem. dziękuję za komentarz.

eyvee
22.11.2014, 17:34
Taa truskawki najlepsze, ciekawe czemu Christian taki tajemniczy i czemu nie powie Amy wiecej czegos o sobie, albo moze ja oklamuje?...

Chale
23.11.2014, 16:53
Witam, nie przypominam sobie abym komentowała twoje OJSG wcześniej i bardzo tego żałuję! Jeśli komentowałam, to proszę, wyprowadź mnie z błędu :D
Pozy, coś przez co mam ochotę oglądać. Dzięki nim simowie wyglądają realniej.
Mam mieszane uczucia do Christiana.
Zauważyłam, że masz super jasny śnieg. Nie denerwuje cię?
Pozdrawiam i życzę weny!

anie_1981
24.11.2014, 13:24
Podziwiam zdjęcia, ale jako regularna graczka TS3, podziwiam też zapał i cierpliwość... do tej gry... Jak ja bym chciała zrobić jakąś imprę, to musiałabym wszystkich "gości" dodać do rodziny, wyłączyć wolną wolę i zmuszać ich do każdej akcji. Już dawno straciłam do tego cierpliwość, nawet ślubów nie organizuję... :P

KarolinaJ
26.11.2014, 21:39
Wreszcie udało mi się nadrobić zaległości :D Jak już kiedyś pisałam uwielbiam jak piszesz i strasznie wciągnęła mnie ta historia. To niesamowite jak bardzo można się wczuć w emocje tych postaci, aż nie wiem co jeszcze napisać, brakuje mi słów by wyrazić swój podziw :)

Martwi mnie podejrzane zachowanie Christiana. Wygląda na to, że ma coś do ukrycia przed Amy - nie odbiera przy niej telefonów, nie zaprosił jej też ani razu do swojego domu. Do tego jeszcze sprawa z Bradem... Czekam na kolejną część :)

Neillé
01.12.2014, 17:34
Już dawno miałam skomentować no i nareszcie znalazłam na to chwilę czasu :D
Zapewne słyszysz to milion razy, ale Twoje OJSG jest mega wciągające, jakbym czytała książkę uzupełnioną zdjęciami (nie jestem pewna, czy ktoś nie użył już tego porównania :D). Jestem bardzo ciekawa, co ukrywa Christian, bo coś ukrywa na pewno... biedna Amy zawsze trafia na "specyficznych" mężczyzn :P No i ta kobieta w domu Brada...

Jej mąż zaś…no cóż, podobno metamorfoza o 360 stopni

Taka mała poprawka - o 180 stopni, bo zmieniając się o 360 stopni dalej będziemy w tym samym miejscu :) Btw. zaskoczyła mnie ta metamorfoza męża Alison. No i ona sama, że zakłada żłobek. Ja bym chyba nie wpadła na taki pomysł w TS3 :D
Czekam na kolejny odcinek! ^^

Słodki Pan Ciastek
18.01.2015, 15:08
Truskawka najlepsza xDDD Wydaje mi się, że w życiu Amy jest stanowczo za szczęśliwie :3
Cały czas, gdy coś piszę myślę o tym słodkim szczeniaczku. :& Nie sądzę, że ta kobieta w domu Brada to jego dziewczyna, czy żona. To byłoby zbyt proste. Pewnie przenocował siostrę lub kuzynkę z dziećmi. (Tak w ogóle ta babka wygląda jakby miała raka O.o)
Fajnie, że sława Amy się rozkręca. Przepraszam, że dodaje komentarz tak późno :(

Lady_Sims
04.02.2015, 13:43
jestem, po długiej przerwie - już jestem. W tym odcinku pojawia się nowa rodzina. Czytajcie i komentujecie :) podoba się? zaskoczeni? macie podejrzenia co będzie dalej?
juz nie mogę się doczekać Waszych komentarzy :)

http://i.imgur.com/bzoFapv.jpg



Każdy ma jakieś swoje sekrety. Różne – małe, większe… Jedno jest pewne: cokolwiek staramy się ukryć, nigdy nie jesteśmy gotowi, kiedy prawda wychodzi na jaw.
Kiedy już ujrzą światło dzienne, chcemy przetrwać burzę, prosimy Boga aby przeprowadził nas na drugą stronę.
…ale przecież nie wiemy co Nas tam czeka …… a jeśli po burzy nic już nie ma? …



Alison, John, Alex

Jutro mój wielki dzień. Odważyłam się. Zdecydowałam. Jutro otwieram mój żłobek. Moją działalność. Kręci mnie to i boję się jak małe dziecko jednocześnie.

http://i.imgur.com/8GM3q2J.jpg

Wieczorem ugotowałam kilka dań – wiedziałam, że na tygodniu może brakować mi czasu i sił, aby kontynuować rolę idealnej matki, kucharki, sprzątaczki itd. Dla mojego męża.

To paradoks, ale to przecież przez jego alkohol, ja dostałam kopa aby coś wreszcie z sobą zrobić. Miałam już dość. Jeżeli mi nie wyjdzie, to trudno, ale miałam po prostu dosyć bycia kurą domową. Kiedyś byłam modelką, potem matką i kurą domową, teraz mam zamiar być kobietą sukcesu, prowadzącą własną działalność. A dzięki temu ze to żłobek – dalej będę miała moje dziecko przy sobie. Ono w tym wszystkim jest dalej przecież najważniejsze.

Z racji tego, że na początek miałam zapisanych Tylku kilku podopiecznych, uzyskałam zgodę na samodzielne wykonywanie posiłków, oczywiście wiązało się to z dodatkowymi kontrolami.

Wieczorem, dopinałam jeszcze formalności. Mąż… naprawdę mnie wspierał. Ja dalej miałam do niego żal, właściwie to za wszystko….ale nie chciałam nic komplikować. Uśmiechałam się i starałam się to wszystko jakoś poukładać w głowie, bo chyba jednak na wybaczenie w sercu było już trochę za późno.

Mówi się, że czas leczy rany. To nieprawda. Czas je tylko zabliźnia. A te blizny tak naprawdę pozostają w Nas cały czas.

Wstałam wcześnie rano. Przygotowałam wszystko. O 8:00 byłam już w żłobku. Czekałam na dzieci.

I zaczęło się. Pierwszy dzień. Na razie tylko 3 dzieci w tym mój ukochany synek. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że będzie troszkę łatwiej. Ciężko jednej osobie, przygotowywać wszystko.

http://i.imgur.com/mAgC34S.jpg

http://i.imgur.com/789D6cU.jpg

http://i.imgur.com/8N7YgmL.jpg

http://i.imgur.com/7RsvXWj.jpg

http://i.imgur.com/5Na3att.jpg

http://i.imgur.com/xk8Z7eT.jpg

http://i.imgur.com/WwE2i29.jpg

Córka nowych sąsiadów – mała Lucy raczej ciężko zniosła rozstanie ze swoją mamą. Przez moment żałowałam swojej decyzji. Jednak potem, wszystko się powoli uspokajało.

http://i.imgur.com/2VYoso9.jpg

http://i.imgur.com/i4B1yDf.jpg

Z godziny na godzinę było coraz lepiej. Ostatecznie, raport na koniec pracy został zamknięty pozytywnie, a dzieci były zadowolone.

http://i.imgur.com/ViCKYnu.jpg

Zadzwoniłam do Amy:

http://i.imgur.com/Hb09TMR.jpg

- Nie sądziłam, że to takie ciężkie. Jestem skonana
- połowa tego to emocje
- może i tak. Mamy nowych sąsiadów, wiesz?
- skąd to wiesz? Miałaś czas na spacer?
- nie, mama malutkiej Lucy przyprowadziła ją do żłobka i przy okazji zaprosiła mnie z rodziną na przyjęcie przywitalne, które organizują z mężem za dwa dni.
- mhmm ciekawe…
- Jutro mam mieć jedno dziecko więcej. Nie wiem czy dam radę, ta mała Lucy jest bardzo absorbująca…
- Dasz radę kochana… muszę kończyć. Mam klientkę.
- Jeszcze? Jest po 19:00
- tak tak, mam opóźnienia przez ten pokaz, ale jeszcze tydzień i będę miała to za sobą.
- trzymaj się gwiazdo.
- pa

http://i.imgur.com/OGnlYAO.jpg

Byłam bardzo zmęczona. Na szczęście mój „teraz idealny” mąż, zadbał o większość spraw domowych i jeszcze zapewnił mi bardzo bardzo miły wieczór.

http://i.imgur.com/WkRCvVT.jpg

http://i.imgur.com/F4gSWQu.jpg


Amy i Christian

http://i.imgur.com/OGnlYAO.jpg

Amy: Witam, nazywam się Amy Tomson. W czym mogę Pani pomóc?
Andrea: To ja?
Amy: ?
Andrea: Ja jestem nową sąsiadką. Nowy dom, praca, ludzie - potrzebuję kilku ciuchów. Słyszałam, że jest Pani świetną stylistką.

http://i.imgur.com/Cnh5LhG.jpg

Amy: Witam. Oczywiście, już działamy. Zadam Pani kilka pytań, żebyśmy sprawdziły jakie są Pani wymagania i oczekiwania.

http://i.imgur.com/wXfw7XI.jpg

Zaczęłam działać. Nowa sąsiadka okazała się bardzo sympatyczna. Dobrałam jej kilka ciuchów do pracy. Skończyłyśmy dosyć późno. Marzyłam o odpoczynku.
Zrobiłam dla mnie i Christiana romantyczną kolację przy świecach.

http://i.imgur.com/KJc7qT0.jpg

Rozmawialiśmy o nowych sąsiadach, o żłobku mojej przyjaciółki, o jutrzejszym castingu modelek do pokazu. Wszystkie projekty są już gotowe a pokaz zbliża się wielkimi krokami.

http://i.imgur.com/X9qZrqT.jpg

http://i.imgur.com/Am2WYOh.jpg

Po kolacji, Christian zaczął mnie całować, potem wziął mnie na ręce i zaniósł na górę. Co było potem? No cóż, było wspaniale, jak zawsze z nim.

http://i.imgur.com/QB6pwZG.jpg

http://i.imgur.com/deE3276.jpg

http://i.imgur.com/3imU1gF.jpg


Andrea, Bill i Lucy

http://i.imgur.com/5nGaFQK.jpg

http://i.imgur.com/eGYXcF3.jpg

No i jesteśmy. To tu spędzimy najbliższe dni, miesiące a nawet lata. Wynajmujemy ten dom z nadzieją, że pracując i oszczędzając uda Nam się wybudować swój własny dom.
Pierwszy dzień. Zaczęłam przygotowywać obiad, w tym czasie nasza mała Lucy bawiła się odkrywając i poznając nowe kąty domu. Bill to dobry mąż.

http://i.imgur.com/3cQeqLv.jpg

http://i.imgur.com/ncuBDJ0.jpg

http://i.imgur.com/QA5pf6U.jpg

http://i.imgur.com/WssEODz.jpg

http://i.imgur.com/WKnqeho.jpg

Zawsze pomaga mi w pracach domowych.

http://i.imgur.com/zFuQIhu.jpg

http://i.imgur.com/ETUI57L.jpg

http://i.imgur.com/wyLsTMQ.jpg

Oboje pracujemy, zatem podział obowiązków w domu też istnieje. No i bardzo szybko spotkało Nas nieszczęście. Pożar od starego pieca. Było wiele krzyku i strachu. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

http://i.imgur.com/m1oE9Nb.jpg

http://i.imgur.com/T4Gq2aV.jpg

http://i.imgur.com/yP5RNFa.jpg

http://i.imgur.com/snULIAt.jpg

http://i.imgur.com/0IqvC3P.jpg

Bill ulepszał piec, a ja zajęłam się Lucy. Potem zabrałam się za sprzątanie popożarowego bałaganu. Mała spała, my też zmęczeni i jeszcze lekko rozemocjonowani zasnęliśmy. Niestety to nie koniec wrażeń. Nad ranem obudził Nas alarm. Okazało się, że ktoś chce Nas okraść. Miałam już dosyć tego domu a to dopiero pierwszy dzień, noc….chciałam krzyczeć!

http://i.imgur.com/cl10jAv.jpg

http://i.imgur.com/tJGCZ00.jpg

http://i.imgur.com/j191jd0.jpg

http://i.imgur.com/WcYKd0A.jpg

Na szczęście bardzo szybko przyjechała policja. Szum i zamęt obudził Lucy.

http://i.imgur.com/bh1Rq7R.jpg

http://i.imgur.com/juBPlEO.jpg

Następnego dnia postanowiłam upiec chleb i ugotować kilka potraw na następne dni, aby mieć wiecej czasu dla dziecka po późnych powrotach do domu.

http://i.imgur.com/QFn4IOw.jpg

http://i.imgur.com/r9kXQZp.jpg

http://i.imgur.com/M2Z38Rd.jpg

http://i.imgur.com/6AQP3aP.jpg

Reszta niedzielnego dnia upłynęła Nam bardzo spokojnie. Zwyczajnie. Bill zajmował się Lucy. Ja nagrywałam filmy i robiłam im zdjęcia.

http://i.imgur.com/GPnr0Yi.jpg

http://i.imgur.com/ViHfTr9.jpg

http://i.imgur.com/VlqzOPJ.jpg

Gotowałam, sprzątałam i tak w koło.

http://i.imgur.com/FzESmj9.jpg

http://i.imgur.com/O1b2gar.jpg

http://i.imgur.com/2mgiEMv.jpg

Ostatni wolny dzień przed rozpoczęciem nowej pracy.

http://i.imgur.com/sqadEi2.jpg

http://i.imgur.com/5yXZq78.jpg

http://i.imgur.com/5pmemZg.jpg

Nasz dzień z malutką. Popołudniu poszłyśmy na spacer. Chciałam obejrzeć nową okolicę. Zapisałam małą do nowego żłobka dom obok Naszego.

http://i.imgur.com/6AqgKSh.jpg

http://i.imgur.com/1TDBMby.jpg

http://i.imgur.com/erHJVje.jpg

http://i.imgur.com/5cYscru.jpg

Postanowiliśmy z Billem urządzić przyjęcie powitalne. Zaprosimy najbliższych sąsiadów.

http://i.imgur.com/A7zU890.jpg

Chciałam jak najszybciej zacząć planować przyjęcie, jednak najpierw...najpierw sprawy ważniejsze….mój mąż! ;)

http://i.imgur.com/dBvDZ3e.jpg

http://i.imgur.com/MEnRySi.jpg


Amy i Christian

Wstaliśmy wcześnie.

http://i.imgur.com/iLIl3Pi.jpg

Christian przedstawił mi mój plan dnia. Ratusz, odbiór nagrody „Super Sim Stylist” potem do pracy, zebranie, które prowadzi Kevin, następnie z Christianem i Kevinem jedziemy na casting modelek. W trakcie rozmowy Christianowi zaczął dzwonić telefon.

http://i.imgur.com/Usn22Dc.jpg

Amy: Odbierz

Christian: …już przestał dzwonić. Chodź do mnie moja gwiazdo, zrobimy sobie zdjęcie.

http://i.imgur.com/qEtg4gu.jpg

http://i.imgur.com/o2K0MEb.jpg

Zaskoczył mnie, zdumiewająco płynnie zmienił temat.

Chwila po 8:00 rano pojechałam do ratusza. Odbierałam nagrodę Najlepszej stylistki w mieście. Wspaniałe uczucie. Czułam, że nabieram skrzydeł. Dodatkowo kilka urzędniczek napotkanych po drodze poprosiło mnie o moją wizytówkę.

http://i.imgur.com/0BUNLjK.jpg

Z ratusza szybko do pracy. Zebranie a potem casting modelek do pokazu. Zapowiada się ciężki dzień.

Weszłam do biura. Było pusto.

http://i.imgur.com/7YbufyO.jpg

http://i.imgur.com/c7qNwlc.jpg

Byłam spóźniona? Nie! Zebranie z Kevinem i jestem spóźniona? Rozglądałam się dookoła. Miałam dziś odwiedzić Brada. Ciekawe jak radzi sobie dziś Alison. No i miałam iść na lunch z Jennifer. ..

Po chwili weszłam do gabinetu Christiana.

A tam?!!

http://i.imgur.com/YuEnL9n.jpg

Niespodzianka. Tort i kieliszki z szampanem.

http://i.imgur.com/K1JJEK6.jpg

Kevin: Gratulujemy nagrody Panno Tomson. – podszedł do mnie i mnie przytulił. Byłam zszokowana.

http://i.imgur.com/pTK4UF8.jpg

Kątem oka spojrzałam na Christiana. Po chwili dodał – Nie myliłem się, mówiłem Ci, że ze mną zajdziesz daleko mała.

http://i.imgur.com/BB8gE9N.jpg

http://i.imgur.com/o2XP7A1.jpg

Wszyscy mi gratulowali. Zjedliśmy tort, wypiliśmy szampana, następnie Kevin poprowadził spotkanie.

http://i.imgur.com/BEzv6eP.jpg

Kevin powiedział, że do organizacji pokazu zatrudnił jakąś mega znaną i dobrą choreografkę sceniczną.

http://i.imgur.com/s2EQIbf.jpg

Podsumował wyniki (ilość stylizacji), ironicznie podsumował kasę jaką dla niego zarobiliśmy. Potem oddał głos Christianowi, który opowiedział o zimowych trendach w strojach.

http://i.imgur.com/Rfiawd9.jpg

Po spotkaniu, szybko napisałam sms do Jennifer: „ Lunch odwołany, widzimy się dziś po 21:00 w barze u Mika? PS: potrzebuję.”

http://i.imgur.com/RzTwzXy.jpg

dosłownie kilka sekund później odpisała: „ ok. PS. Kevin jest u Was w biurze?”

http://i.imgur.com/J19RvLV.jpg

Sprawdza go? Nagle ma poczucie zazdrości? Coś się stało? To do niej nie podobne. A gdzie cała ta gadanina o luźnym związku? Odpisałam tylko: „Tak. Teraz jedziemy na casting modelek do pokazu. Do zobaczenia wieczorem”. Odpisała: „ Ufff. Ok.”


Casting.

http://i.imgur.com/3b166Tn.jpg

http://i.imgur.com/WqKFoDw.jpg

http://i.imgur.com/bIE1jwt.jpg

Dla Christiana i Kevina to prawdziwa frajda. Widziałam ten ich blask w oczach na widok tych młodych, pięknych i momentami wręcz zdesperowanych i gotowych na wszystko dam.

http://i.imgur.com/0ylXcff.jpg

W między czasie dostałam wiadomość od Alison:” MASAKRA! Dziś o 2:00 w salonie wybuchł pożar. Gasiliśmy do 8:00, wykąpałam się i od razu do żłobka. Mam dziś jedno dziecko więcej. Nie daje rady!”

Odpisałam jej: Spokojnie, dasz rade. Powoli. Pożar: O MATKO! – Po czym wróciłam do śliniących się Panów i nakręconych laleczek.

Casting zakończyliśmy po 19:00, byłam skonana. Wróciliśmy z Christianem jeszcze na chwilę do biura. Musiałam dokończyć projekt dla klientki i wysłać go @, Christian czekał na mnie na dole.

http://i.imgur.com/Ns4H9JV.jpg

http://i.imgur.com/QODMd7U.jpg

http://i.imgur.com/fTGps9J.jpg

http://i.imgur.com/eFCa052.jpg

Christian: Cieżki dzień…

Amy : Taak

http://i.imgur.com/2uBzDLi.jpg

http://i.imgur.com/FU1q9jo.jpg

Christian: Chyba czeka gdzieś na Ciebie wino i moje towarzystwo. – objął mnie mocno.
Amy: dlatego od teraz nie odstępuje Cię na krok…

http://i.imgur.com/HKgVRrc.jpg

Nagle staliśmy, Christian zbladł. Wyglądał jakby zobaczył ducha. Zaczął mamrotać coś pod nosem:

Amy bardzo bardzo mi przykro.

Podeszła do Nas jakaś kobieta. Była piękna. Elegancka i piękna.

http://i.imgur.com/Aoz0Q8E.jpg

Christian: Ellen, co Ty tu robisz?

Ellen: Wiedziałbyś gdybyś odebrał chociaż jeden mój telefon.

http://i.imgur.com/0V2615g.jpg

Nie wiedziałam co się dzieje. Byłam zmieszana…

Ellen: aaa to Ty jesteś tą dziewczyną, która sypia się z moim mężem?

http://i.imgur.com/vLbldSl.jpg

http://i.imgur.com/S9LBQNd.jpg

http://i.imgur.com/KZ1MG8b.jpg

http://i.imgur.com/xesJ29x.jpg

http://i.imgur.com/wdJocrw.jpg

http://i.imgur.com/4XNOl8K.jpg

http://i.imgur.com/NHF1kpi.jpg


Co? Co takiego? Nie wierzyłam w to co słyszę! Miałam ochotę zacząć krzyczeć, płakać, uciekać a najbardziej – obudzić się. Z całych sił pragnęłam aby to wszystko okazało się snem!

http://i.imgur.com/ohO7X4F.jpg

http://i.imgur.com/xB1JeKJ.jpg

.....

Irbis
04.02.2015, 16:27
Przeczytałam tylko ten nowy odcinek, nie dam rady przeczytać wszystkich ;P
Na początku zastanawiałam się jak w trójce dajesz radę grać tyloma rodzinami (chodzi mi zacinanie się gry), jednak gdy przecztałam do końca zrozumiałam, że z grą niewiele ma to wspólnego. Nie nazwałabym tego OJSG, bo głównie ustawiasz simy w określonych pozach, a wiele z opisanych sytuacji nie moze mieć miejsca w grze. Oczywiście nie ma w tym nic złego, bo każdy może bawić się grą jak chce, tylko chciałam zwrócić na to uwagę ;P
Trudno mi ocenić samą historię, bo nie znam całej, ale ogólnie czyta się przyjemnie, choć znalazłam w tekście kilka błędów ;))

Słodki Pan Ciastek
04.02.2015, 16:43
Christian! Ty pier... dupku!! :C
Biedna Amy, ale zacznijmy od początku ;))
__________________________________________________ ___

Cały odcinek kojarzył mi się z klanem O.o Choć chyba się nie zdarzyło, żebym kiedykolwiek oglądnął cały odcinek tego serialu xD :D
Kilka razy użyłaś zbędnych powtórzeń, ale ja nie zwracam na to większej uwagi :)

Alison, John i Alex
Sama narracja tworzona przez bohaterkę jest jakaś "niepewna"? Widać, że trzyma ogromny dystans do męża i bardzo dobrze, bo jest to oczywiste, że nie zmienił się na stałe ;)) Tak przynajmniej mi się wydaję, ale mimo wszystko uważam, że coś zbroi, a potem będzie udawał owieczkę :)

Andrea, Bill i Lucy

Oj ciężko mają, ciężko. Widać, że szczęście im nie dopisuje w nowym miejscu :/ Nie pamiętam czy to było, ale jeśli nie to dało się wyczytać, że ta rodzina ma małe lub większe.. problemy finansowe. Choć możliwe, że to tylko moje spostrzeżenie O.o Mam nadzieję, że sytuacja im się polepszy, patrząc również na ich piękne dzieci :) Z jakiegoś powodu musiałas ich dołączyć i myślę, że będą mieć mały związek z naszą a raczej twoją Amy <3 :D

Amy Christian nie zasługuje żeby się tu znaleźć :P

Na samym początku zapowiadało się normalnie :) Amy idzie do pracy, wychodzi z niej i spędza czas z Christianem... standardowo :D
Późnej castingi. Ogólnie fajne zdjęcia i wszystko toczyło się dobrze. Choć Kevin próbował czarować, ale mimo wszystko było dobrze :)
Ale potem! Po castingach! Co to ma być do cholery, Christian xD? Już go zaczynałem lubić :D Spieprzył chłopak :/
Uwielbiam Amy i mam nadzieję, że sobie w nowej, kolejnej i równie trudnej co pozostałe sytuacji poradzi :)

Czekam na next ;))

P.S Miałem pisać, że pierwsze zdjęcie Amy i Christiana w łóżku mi się podoba mimo wszystko zmieniam zdanie xD Zdjęcie dobre, ale model nie sprostał zadaniu xD :) I możesz mu przekazać, że ma ładne usta takie.... kobiece :D

Lady_Sims
04.02.2015, 19:29
Slodki Pan Ciastem - uwielbiam Twoje komentarze:)))choc odrobine niepokoi mnie Twoja spostrzegawczość. ...rozgryzles mnie w kilku kwestiach...:p
Irbis - no ja wlasnie tak sobie troche gram trochę kombinuje:))) i to dla mnie caly fun. A jeszcze fajniej jesli komuś się podoba. Zachęcam w wolnej chwili do zapoznania się z wcześniejszymi odcinkami :)

Lady_Sims
04.02.2015, 19:35
Slodki Pan Ciastem - uwielbiam Twoje komentarze:)))choc odrobine niepokoi mnie Twoja spostrzegawczość. ...rozgryzles mnie w kilku kwestiach...:p
Irbis - no ja wlasnie tak sobie troche gram trochę kombinuje:))) i to dla mnie caly fun. A jeszcze fajniej jesli komuś się podoba. Zachęcam w wolnej chwili do zapoznania się z wcześniejszymi odcinkami :)

KarolinaJ
06.02.2015, 00:14
O nie nie nie! Christian... a miało być tak pięknie :( Amy to się ma z tymi chłopami :rolleyes: Dobrze, że chociaż w pracy wszystko dobrze jej się układa, zyskała uznanie i zdobywa nagrody. Należało się za taką harówkę :)
Co do Alison to zastanawiam się czy ona aby na pewno wie na co się porywa :P Z jednym dzieckiem trzeba mieć oczy dookoła głowy a co dopiero z trójką czy czwórką takich urwisów :D Z czasem pewnie przyda jej się jakaś pomoc ale życzę by jak najlepiej jej się wiodło. Jeśli chodzi o jej męża to spodziewam się, że ten spokój nie potrwa długo a on jeszcze nie raz napsuje krwi :(
Andrea, Bill i Lucy wyglądają na sympatyczną rodzinkę. Miło, że ich wprowadziłaś do swojego ojsg i pewnie nie jest to przypadek ;) Początek w nowym miejscu pechowy, co chwila coś, oby z czasem było im lepiej w nowym domu i bez przykrych niespodzianek. Andrea ma ładne włosy :D

Cieszę się, że dodałaś kolejną część i jak zawsze czekam na ciąg dalszy :)

Sqiera
06.02.2015, 10:31
No co za Christian przebrzydły! Jak on tak mógł? Twoja historia jest żywym przykładem na to, że wszyscy faceci to prawdziwe świnie. (Tu ze strony Christiana oczekuję na naprawdę jakąś solidne wytłumaczenie, by choć trochę odkupić swoje winy, ale i tak u mnie ma już przechlapane).
Miałam nadzieję, że Christian to już będzie ten, a ty tu na koniec serwujesz nam jego żonkę.
Szkoda mi Amy, bo naprawdę wiele przeszła i wycierpiała. Teraz pewnie porzuci Christiana i pojawi się znowu jakiś do pocieszania (Mam nadzieję, że to będzie Brad, który przemyślał sobie wszystko i zmądrzał).

Pokazałaś nam nową rodzinkę... No cóż, tu za wiele do powiedzenia nie mam, bo pierwszy raz o nich napisałaś. Zobaczymy co będzie dalej :)

Co do rodzinki Alison, zastanawia mnie co za przemianę przeszedł jej mąż, że nagle stał się taki dobrotliwy. No chyba, że to chwilowa zmiana... Ech, kolejny przykład faceta do kitu.
Zastanawiam się czy kiedykolwiek u ciebie nastąpi jakiś happy end.


Co do technicznych rzeczy, rzuciło mi się w oczy (zapewne było twoim przeoczeniem), że w dialogach nie zaczynała zdań od dużej litery. To tyle.

Lubię czytać twoje story, bo sposobem pisania jak i zdjęciami przypominasz mi inne OJSG, które jakiś czas temu było tutaj prowadzone.
I z drugiej strony nie dziwię ci się, że tak gmatwasz życie swoim simom, bo sama dobrze pamiętam swoje OJSG, gdzie swoim simom też uwielbiałam 'urozmaicać' życie :P

W każdym razie czekam na kolejny odcinek :)

Lady_Sims
08.02.2015, 10:06
Sqierka - jaka to historia? Pamietasz kto ja pisal? Zaciekawilas mnie ;)

Chale
14.02.2015, 10:27
Why? D:
Amy ma coraz trudniejsze życie. Ciekawi mnie jedynie co się stało z Bradem.
Pozdrawiam.

Lady_Sims
10.05.2015, 09:02
Witajcie, jestem...wiem - bardzo długo mnie tu u Was nie było...sprawy nie do przeskoczenia.... mam nadzieję jednak, że nie zapomnieliście o Amy ;)

zobaczcie co było po tym, jak Amy dowiedziała się, że Christian jest żonaty... :(

zapraszam:


Poszłam do baru. Paradoksalnie i nieświadomie umówiłam się z Jennifer w tym samym barze, w którym poznałam Christiana…

http://i.imgur.com/fNRZFda.jpg

Barman: Wyglądasz jakoś znajomo. Byłaś tu już?

Amy: Taaak….byłam…raz …a dobrze … - przecież to tu poznałam Chrstiana. Siedziałam i rozżalałam się wtedy nad sobą po tym jak potraktował mnie Kevin i nagle zjawił się on. Samiec na jedną noc, w którym się zakochałam.

Barman: Znam to spojrzenie, albo Twój szef daje Ci w kość albo twój chłopak

http://i.imgur.com/9NnAnrt.jpg

Amy: Właściwie to obaj. Mój szef jest moim chłopakiem…i w dodatku ma żonę.

Barman popatrzył na mnie z politowaniem i powiedział:

Barman: drink na mój koszt.


Tymczasem Christian i Ellen:


Christian: Co ty tu do cholery robisz?

http://i.imgur.com/owNNoU7.jpg

Ellen: zmieniłeś fryzurę

http://i.imgur.com/L0XePWN.jpg

Chris: zmieniłem wszystko! Co ty tu robisz? Po co przyjechałaś?

http://i.imgur.com/IUcSEEw.jpg

Ellen: Zostawiłeś prace, znajomych, dom…mielismy tam zycie

Chris: miałem!

Ellen: ha, a teraz masz milutka dziewczyne w tej mieścinie …urocza

Chris: Stąpasz po kruchym lodzie Ellen!

Ellen: Jest młoda, oczarowana zdolnym dojrzałym i przystojnym mezczyzna. A ciebie kreci ze jest moim zupełnym przeciwieństwem

Chris: nie próbuj mnie odzyskać!

Ellen: spokojnie! Przyjechałam tu służbowo. Kevin mnie wezwał do jakiegoś ciekawego pokazu. Podobno ma być wielka impreza.

http://i.imgur.com/JM01mKA.jpg

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na Jennifer czekałam 30 minut. W końcu się zjawiała. Chciałam to z siebie wyrzucić.

Jennifer: Cześć kochana. Miałam okropny dzień.

http://i.imgur.com/wKEASjV.jpg

Amy: chcesz się licytować kto ma bardziej spaprane życie?

Jennifer: Raczej nie chcesz się ze mną licytować.

Amy: Dlaczego? Ja wygram….. Christian ma żonę.

http://i.imgur.com/ctPX56W.jpg

Jennifer: Matko! To okropne

Amy: Mówiłam ze wygram

Jennifer: nie wygrasz

Amy: Hej, nie słyszałaś co powiedziałam? Christian jest żonaty!

Jennifer napiła się łyk drinka. Zamilkła. Spojrzała tempo przed siebie. Po chwili powiedziała:

http://i.imgur.com/s3veBUB.jpg

Jennifer: Amy ja jestem w ciąży. – zamurowało mnie.

Byłam zszokowana. Jennifer po chwili dodała – wygrałam. – wstała i wyszła.


Domyślałam się ze to dziecko Kevina. Wracałam do domu z głową pełną zamętu, smutku, żalu, złości, zszokowania i smutku. Nie mogłam zasnąć. Zastanawiałam się czy Christian wróci na noc. Leżałam i patrzyłam na jego poduszkę z oczami pełnymi łez. Znowu zostałam oszukana, porzucona…zraniona…kolejny raz.

Widziałam kątem oka ze wchodzi do sypialni. Szybko zamknęłam oczy. Udawałam ze śpię. Nie byłam gotowa na rozmowę.

http://i.imgur.com/flv6mOY.jpg

Popatrzył na mnie, wziął kilka rzeczy z komody i wyszedł.

http://i.imgur.com/fIcnbps.jpg

http://i.imgur.com/dwA7ONN.jpg

Gdy usłyszałam trzask drzwi wejściowy, zaczęłam płakać do poduszki jak małe dziecko….skończyło się. Głupia, naiwna Amy!

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następnego dnia, gdy tylko otworzyłam oczy zadzwoniłam do Jennifer.

http://i.imgur.com/euU8CbW.jpg

http://i.imgur.com/FqwKMot.jpg

Amy: Szczegóły!

Jennifer: Co?

http://i.imgur.com/WOhByjm.jpg

Amy: Kevin wie? Co teraz zrobisz? Co planujesz. Nie myśl, że sprzedasz mi taką wiadomość a potem po prostu będziesz milczała.

Jennifer: poczekaj. Wyjdę do łazienki. Nie wiem co zrobię. Wiesz jaki on jest. Wiesz tez jak kończą dziennikarki które zachodzą w ciążę. Jestem zbyt zdolna, żeby skończyć jak jakaś zwykła bloggerka czy prezenterka pogody. Nie wiem co zrobię. Nie mogę o tym teraz rozmawiać.

http://i.imgur.com/qK14hti.jpg

Amy: ale..

http://i.imgur.com/BStPjOf.jpg

Jennifer: muszę kończyć.


W pracy. Początek spotkania-odprawy codziennej.


W końcu dotarłam. Usiadłam gdzieś po cichutku. Nie chciałam, żeby mnie ktoś widział. Najlepiej jakby mnie w ogóle nikt dziś nie zauważył.

http://i.imgur.com/lMdtHfo.jpg

Już na początku spotkania zobaczyłam ją. Piękną, zgrabną, elegancką. Od razu przypomniała mi o tym, że przytyłam 2 kilogramy i zapomniałam nałożyć ulubionego błyszczyka. Stała za Kevinem i Christianem. Tak, on też tam był. Piękny, przystojnych choć w oczach miał smutek. Zerkał na mnie. A może mi się wydaje. Zastanawiałam się co jego żona tu robi. Totalne upokorzenie.

http://i.imgur.com/HGXLe4C.jpg

http://i.imgur.com/IV7WSVt.jpg

Kevin: Z racji tego, że pokaz za kilka dni. A ja chcę zrobić z tego ogromny sukces, zaprosiłem do współpracy najlepszą choreografkę. To jest Ellen, będzie dokonywała ostatnich szlifów Naszego dzieła. Ellen poznaj A…- piękna i elegancka żona mojego faceta, przerwała Kevinowi.

http://i.imgur.com/nXP4uND.jpg

Ellen: kochanie, z częścią Twojej załogi się już znam. Panna Amy jest tu bardzo …. Popularna.

Kevin przedstawił Ellen resztę osób.

Jak tylko skończyło się spotkanie, wyszłam jak tylko szybko było to możliwe. Usiadałam przy swoim biurku. Otworzyłam kalendarz, żeby zaplanować sobie dzien. Koniec tego. To jest praca a nie opera mydlana.! W skrzynce @ zobaczyłam @ niego.

http://i.imgur.com/18X6AZ9.jpg

Tytuł: Przepraszam – mało oryginalnie. Zastanawiałam się przez chwilę czy otwierać wiadomość, jednak …no cóż…zwyciężył klawisz delete.

Zerknęłam kątem oka na gabinet Christiana, który wyraźnie kłócił się z Kevinem


Tymczasem w gabinecie:

http://i.imgur.com/Qz2aAhC.jpg

Christian: Co ona tu robi?

Ellen: Wyjdę, nie chcę Wam przeszkadzać.

Christian: Za późno! I tak mi już wszystko popsułaś!

Kevin : Obaj doskonale wiemy, ze Ona jest najlepsza. Sprowadziłem ją, bez osobistych podtekstów Chris.

Christian: Dla mnie to jest osobisty podtekst.

Kevin: Ale to ja kieruje tym salonem

Christian: ale bez mojej żony do cholery!

Kevin : powtarzam Ci - bez podtekstów osobistych i twojego życia prywatnego.

Christian: …a mi się wydaje ze to jest właśnie Twoja sprawa osobista.

Kevin: jesteś w błędzie. A i jeszcze jedno, jednak nie ty będziesz mnie zastępował. To tyle… i zamknij proszę drzwi wychodząc.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po porannych zawirowaniach, każdy zajął się swoimi obowiązkami. Wszyscy oczywiście gdzieś się mijaliśmy, ale główne skupienie było tylko na pracy.

http://i.imgur.com/6OTPFDG.jpg

Popołudniu spotkałam go przy ekspresie do kawy.

http://i.imgur.com/YRIuMF3.jpg

Christian: Amy, porozmawiajmy.

Amy: Nie Chris. Nie będziemy rozmawiać.

http://i.imgur.com/kGPEG8V.jpg

Christian: ale…

Chciałam odejść, ale Christian zablokował mi drogę. Oparł mnie o lodówkę stojącą obok mnie. Czułam jego zapach. Piękny zapach. Serce zaczęło mi szybciej bić, a łzy same napłynęły mi do oczu. Krzyknęłam: „Zostaw mnie w spokoju” i uciekłam, wiedziałam, że zrobiłam dobrze. Bałam się, że mu to wybaczę. Tak naprawdę sprawa jego żony nie umiała przyćmić mi miłości do niego.

http://i.imgur.com/E9YVlQu.jpg

http://i.imgur.com/JLD7Hg6.jpg

http://i.imgur.com/OtdYW75.jpg

Zadzwoniłam do Alison. Byłam ciekawa jak nowy biznes i jej samopoczucie a tak naprawdę chciałam się wreszcie wyżalić i wygadać.

http://i.imgur.com/mYewoZk.jpg

Alison: Walczę. Jestem zmęczona. Dziś jeszcze wieczorem mam próby na pokaz. Cudowna jesteś, że będę mogła w nim uczestniczyć. Podobno mamy nową Pani choreograf, jakaś wymiataczka podobno, wiesz coś o niej.

http://i.imgur.com/tfNjxsv.jpg

Amy: … - zamilkłam. Tak kobieta jest wszędzie! Nawet gdy rozmawiam z przyjaciółką.

Alison: halo!

http://i.imgur.com/Ap57mkw.jpg

Amy: tak znam ją. To żona Christiana.

Alison: Co! Co takiego? Dupek, drań!.

Nagle w słuchawce usłyszałam wrzask.

Alison: Amy, kochanie, bądź dzielna. Muszę kończyć bo dzieciaki mi się biją. Potem się odezwę.

http://i.imgur.com/dRs7st3.jpg


Od razu po rozłączeniu, otrzymałam wiadomość od Jennifer: Czy Kevin jest w biurze? – mhm zdziwiło mnie to, śledzi go? Nie może do niego sama zadzwonić? Odpisałam: Tak, coś się dzieje?

I cisza…nie odpisała.

Po 19:00 wszyscy powoli zbierali się do domu. Mi się nigdzie nie śpieszyło. Bałam się tam wracać. Tego dnia byłam ostatnią osobą, która opuściła budynek pracy.


Weszłam do domu. Zapaliłam światło i ledwo zorientowałam się, że nie jestem sama. Christian siedział w fotelu, był spokojny, opanowany. Nie dając mi dojść do słowa, sam zaczął mówić.

http://i.imgur.com/Uboirq7.jpg

http://i.imgur.com/P0OBuza.jpg

http://i.imgur.com/lxXKsZC.jpg

Christian: zaparkowałem samochód. Tak jak zawsze, w tym samym miejscu…

Amy: słucham?

Christian: Wszedłem do domu. Już w przedpokoju poczułem, że coś jest nie tak. Niby wszystko jak zawsze. Wszystko było na swoim miejscu, ale wtedy miałem przeczucie. Coś było inaczej. Stałem tam przez chwilę i nagle zrozumiałem, olśniło mnie. Przeczułem co wydarzy się za chwilę. Wiedziałem, że zaraz wejdę do sypialni i zobaczę, że moja żona zdradza mnie. Po drodze potknąłem się o kurtkę. Znałem tę kurtkę. Należała do mojego przyjaciela. Potem zrozumiałem, że moja żona nie dość, że mnie zdradza, to jeszcze robi to z moim przyjacielem. To takie …banalne, podłe, okrutne…przyłapałem ich. Wyszedłem z domu i przyjechałem tutaj.

http://i.imgur.com/JC9cQpM.jpg

Amy: A tutaj…spotkałeś mnie.

http://i.imgur.com/Wk0UYee.jpg

Christian: I spotkałem Ciebie – uśmiechnął się lekko.

Amy: Kim byłam dla Ciebie? Odskocznią? Zemstą na żonie, która Cię zdradziła? Dziewczyną, którą przeleciałeś żeby odreagować zdradę żony?

http://i.imgur.com/WAFhtPe.jpg

Christian: Amy…kochanie…byłaś jak…chaust powietrza, tonąłem, a Ty mnie uratowałaś.

Amy: Tyle?

Christian: To wszystko co wiem…

http://i.imgur.com/K264JUW.jpg

Amy: To za mało….spakuj się i wyjdź proszę. – zaczęłam płakać, odwróciłam się szybko, aby nie zobaczył moich łez. Wstał z fotela a ja nie wytrzymałam i krzyknęłam: dlaczego nie powiedziałeś mi tego wtedy w barze? To był odpowiedni moment do cholery! Nie teraz! Ranisz mnie, rujnujesz potem opowiadasz ckliwą historię i myślisz ze jest ok.? NIE MNIE DALEJ TO BOLI!

Christian: wiem co czujesz…

Odwróciłam się do niego, płakałam i krzyczałam: Co ! Wiesz co czuję? Gdybyś wiedział co teraz czuję, wyszedłbyś nie chcąc mnie dalej ranić, bo ja już nie mam na to sił. Jak mogłeś mi tego nie powiedzieć!

http://i.imgur.com/DCvMqPM.jpg

Christian: Przepr….

Amy: wyjdź, znikaj i daj mi już spokój!

http://i.imgur.com/2rCICHV.jpg



Wyszedł. A ja znowu, kolejny raz zostałam sama......




opinie?...jestem jak zwykle bardzo ciekawa :)

Say
11.05.2015, 08:49
No nareszcie!
Już myślałam że się nie doczekam!

Twoja historia jest cudowna! Tyle się dzieje! Chciałabym chociaż w ułamku prowadzić takie ojsg :D

Jakiego moda używasz na kamere? Bo twoje ujęcia są idealne.

Co do samej historii, nie wiem czemu ale mam przeczucie że to Kevin stoi na tym wszystkim.
A co z byłym Amy? Bo tego wątku nie rozwinęłaś?

Lady_Sims
10.07.2015, 14:27
Czas na kolejną część... trochę sporo się ich zrobiło, ale wierzę, że nie jesteście znudzeni historią Amy. - bo kurcze mam jeszcze kilka pomysłów w głowie.
Jestem lekko zmartwiona minimalna ilością komentarzy :( czy to znaczy, że niebawem będzie koniec Amy T?....

-------------------------------------------------------------

Część 30 – „Wybierz mnie”


http://i.imgur.com/PfxoV5m.jpg

Amy: Nienawidzę go i kocham jednocześnie. Jak On mógł mi zrobić coś takiego?

http://i.imgur.com/dfuJdcm.jpg

Allison: Dupek!
Amy: Dlaczego mi nie powiedział? Miał tyle okazji…

Allison: nie wiem co Ci powiedzieć. Sama nie wiem….najgorsze jest to, że …

http://i.imgur.com/LOtS5zv.jpg

Amy: Wiem … ze ta jego żona jest taka piękna i serdeczna. Pomocna i zna się na tym co robi.

Allison: Echhh…

Amy: Odchodzę Allison.

Allison: ?

Amy: Odchodzę. Mam już tego wszystkiego dosyć. Nie chcę tak dłużej. Chcę zacząc wszystko od nowa. Muszę kończyć. Za 10 min mam spotkanie z żoną mojego kochanka.

http://i.imgur.com/4MyrRmm.jpg

Allison: Trzymaj się.

-----------------------------------------------------------------

Kevin i Jennifer:

http://i.imgur.com/mr2ERDG.jpg

Kevin: co Ty tu robisz? Byliśmy umówieni?

http://i.imgur.com/fiKYB7u.jpg

Jennifer: Mam pytanie.

http://i.imgur.com/vPuwsdR.jpg

Kevin: tak?

Jennifer: Oboje mamy dziś wolny wieczór. Zarezerwowałam stolik w restauracji… pomyślałam, że …

http://i.imgur.com/aGO9Lzc.jpg

Kevin: żadno z tych zdań nie było pytaniem.

Jennifer: poddaje się.

Kevin: słucham?

Jennifer: Co to jest? To miedzy Nami?

Kevin: potrzebujesz definicji? Naprawde? Myślę, że jest nam po prostu wygodnie. Oboje chyba nie chcemy się ograniczać w związkach?

http://i.imgur.com/tNoLPw2.jpg

http://i.imgur.com/8GQED0j.jpg

Jennifer: a co jeżeli ja chce?

Kevin: cóż…wówczas sytuacja robi się raczej jasna….chyba ze jeszcze to przemyślisz… Jenn, muszę iść. Jutro mam pokaz, to nie czas na takie rozmowy. Ja nie planuję zamykania się w określonych ramach. Myślałem, że oboje chcemy tego samego…

http://i.imgur.com/7dyrxTf.jpg

Jennifer wróciła do siebie do pracy. Była załamana. Płakała zamknięta w swoim gabinecie, czuła się słabo, brakowało jej tchu.

http://i.imgur.com/hmo2BpL.jpg

Właśnie chyba rozstała się z ojcem jej dziecka…zrobiło jej się słabo, chciała wezwać pogotowie

http://i.imgur.com/mKlMe6y.jpg

ale niestety nie zdążyła….zemdlała.

http://i.imgur.com/cD8fkaz.jpg

-----------------------------------------------------------------------------------

W między czasie w biurze:

Christian: Amy…

http://i.imgur.com/1b3uOvV.jpg

http://i.imgur.com/Ig2GWKm.jpg

http://i.imgur.com/ItMnxOT.jpg

Amy: Nie, nie chce z Toba rozmawiać.

Christian: Zdradziła mnie, zostawiłem ją

Amy: Miałeś mnóstwo dni kiedy mogłeś mi to powiedzieć, a ja musiałam dowiedzieć się od niej!

http://i.imgur.com/UHdXIDV.jpg

--------------------------------------------------------------------------------------------
Chwilę potem, jedna z pracownic rozmawia z Amy:

http://i.imgur.com/2pOjF9I.jpg


Ona: Wiesz, że Ellen dała Christianowi papiery rozwodowe

http://i.imgur.com/NpwAZYy.jpg

http://i.imgur.com/juyWnil.jpg

Amy: tak?

Ona: słyszałam jak mu powiedziała, że nie chce mu się narzucać. Ma je podpisać dziś do końca dnia.

Amy: no cóż…

http://i.imgur.com/wFtkXnf.jpg

Ona: Amy, dziś Chris będzie Twój! Nie cieszysz się?

http://i.imgur.com/UwFFBOp.jpg

Amy: no tak… - nic mi o tym nie powiedział, nie wspomniał, może chciał, ale nie powiedział. Może nie ma zamiaru ich podpisywać? Poszłam na dół.

http://i.imgur.com/QRZ9syZ.jpg

Czekałam na umówioną klientkę, włączyłam tv i akurat trafiłam na powtórkę wywiadu. Byliśmy tam oboje. Ja i On. Wyglądaliśmy tak pęknie, wtedy on nie był żonaty a ja byłam już zakochana…rozmarzyłam się trochę. Wtedy podeszła Ellen.

Ellen: mhm…. Co za czasy…tęsknisz za nim?

http://i.imgur.com/4VCy2yu.jpg

Amy: Ellen, akurat z Tobą nie będę o tym rozmawiać.

Ellen: Amy…spokojnie, nie będę walczyła o faceta, który mnie nie chce, ale dopóki jest choć odrobina szansy – nie wyjadę stąd. A po chwili dodała – dałam mu dziś papiery rozwodowe, jeżeli je dziś podpisze, zniknę z Waszego życia…tylko, że jeszcze ich nie podpisał… A i wracam z pół godziny, muszę skorygować kilka Twoich błędów w dwóch sukienkach u krawcowych.

http://i.imgur.com/dRBQXc2.jpg

-------------

Pracowaliśmy ciężko i intensywnie. Cały czas z nimi: Moją miłością i jego żoną… było mi ciężko. Zerkałam na niego dyskretnie, on także. Było niezręcznie, każde z nas chętnie wyszłoby i zakończyło ten dzień, ale praca to praca, z resztą obiecałam sobie, że to moje ostatnie dni tu.

http://i.imgur.com/Dfu2DNY.jpg

W czasie przerwy na lunch, spotkałam go w kuchni. Nagle emocje wzięły górę. Nie wytrzymałam.

http://i.imgur.com/UYeL4Bj.jpg

Pomyślałam, że to moja szansa. Odruchowo podeszłam do niego, był zaskoczony. Patrzył na mnie, zaczęłam mówić:

http://i.imgur.com/bncOdf2.jpg

http://i.imgur.com/Gbeo5K0.jpg

Amy: Dłużej tak nie mogę. Kłamię Cię. Wcale nie chcę się z Tobą kłócić. Nie chce żeby było tak jak jest.

http://i.imgur.com/V335kct.jpg

Christian: Amy…

http://i.imgur.com/2upsu3O.jpg

http://i.imgur.com/FkyBnO2.jpg

Amy: Proszę, nie przerywaj mi…Jestem mu…tak zakochana, że gotowa na upokorzenie jakie teraz czuję stojąc tu. ..Chris, Twój wybór jest prosty…Ona albo ja. Wiem, że ona jest naprawdę piękną, zdolną i cudowną kobietą, ale Chris…kocham Cię! Kocham Cię tak mocno, że aż momentami nienawidzę tego uczucia, ale kocham Cię, dlatego wybierz mnie, zdecyduj się na mnie, kochaj mnie..

Christian: Ale…Amy…

Amy: nie nie mów nic, ja już musze iść, ale zanim odejdę … - podeszłam do niego odważnie, stanowczo, szalenie i pocałowałam go, cudownie, namiętnie. Dopiero wtedy naprawdę poczułam jak bardzo brakowało mi jego ust, dłoni…

http://i.imgur.com/jc03NTx.jpg

http://i.imgur.com/gzarhfx.jpg

http://i.imgur.com/xW2ICpk.jpg

http://i.imgur.com/05u0MYS.jpg

--------------------------------------------------------

Christian i Ellen – kilka minut później


Ellen: Wiesz co pomyślałam sobie, ze nasz problem możemy rozwiązać na trzy sposoby.

http://i.imgur.com/WQzBB8w.jpg

Christian: Słucham?

http://i.imgur.com/bc8OAfP.jpg

Ellen: Pierwszy: przeproszę Cię, Ty mi przebaczysz. Wrócimy do Naszego domu i będziemy razem żyć jak wcześniej. Drugi, przeproszę cię, ty mi przebaczysz, wrócimy a Ty będziesz mógł mi wytykać to przy każdej kłótni.

Christian: a trzeci sposób?

Ellen: nie znam trzeciego sposobu –nagle Ellen całuje Christiana !!! a po chwili dodaje…. – Wiem tylko, że wciąż Cię kocham.

http://i.imgur.com/dUwFOWE.jpg

http://i.imgur.com/GVK7Zsj.jpg

http://i.imgur.com/21tlhK4.jpg

Ellen odwróciła się i odeszła…po chwili powiedziała – nie będę walczyła o Ciebie jeżeli mnie nie chcesz. Nie jestem aż tak straszna. W Twoim gabinecie na biurku zostawiłam papiery rozwodowe, jeżeli dziś do końca dnia oddasz mi je podpisane, zniknę Chris, ale jeżeli jest choć cień szansy…jeżeli jest choć iskierka szansy dla Nas…zawalczmy.

http://i.imgur.com/dBxnRZo.jpg

---------------------------------------------------

Późnym popołudniem podczas przerwy, zobaczyłam, że do biura przyszedł Brad. Nie mogłam w to uwierzyć, od razu odruchowo wyszłam na dwór i nie przeszkadzał mi nawet ciągle padający śnieg. Minęłam Ellen.

http://i.imgur.com/58F3eEZ.jpg

http://i.imgur.com/71Ibnjs.jpg

Amy: Brad co Ty tu robisz? Cudownie Cię widzieć! – przytuliłam się do niego. Poczułam ogromną ulgę na jego widok. Zjawiał się zawsze, gdy go potrzebowałam.

http://i.imgur.com/pwica7w.jpg

http://i.imgur.com/gzOrIj1.jpg

http://i.imgur.com/yZzfZbo.jpg

Brad: Cześć mała! Tak myślałem, że tu będziesz. Stęskniłem się. Zabieram Cię na drinka.

http://i.imgur.com/ubhZ4Ww.jpg

Amy: pracuję…

http://i.imgur.com/rO2aeSB.jpg

Brad: no i ? Chodź, musimy porozmawiać. – byłam zaskoczona, bez większego zastanowienia zostawiłam wszystko, powiedziałam Ellen, że dokończymy pracę za około godzinę i wyszłam z nim, moim byłym narzeczonym, wsparciem, pomocną duszą…

http://i.imgur.com/Jgg4BHb.jpg

http://i.imgur.com/2WCz0pd.jpg

--------------------------------------------------------------

W międzyczasie w gabinecie Kevina:

Christian: Jeszcze w biurze? Ty też uciekasz przed pustymi ścianami w domu?

Kevin: …można tak powiedzieć

http://i.imgur.com/j9Kv6GP.jpg

Christian: powiedz mi co ja mam zrobić? Jednego dnia pocałowała mnie żona i kochanka. Obie! Jednego dnia.

Kevin: I wszystko w trakcie pracy….Chris zajmij się w końcu robotą. A i…czy ja wyglądam na psychologa?

Christian: daj spokój. Mam problem.

http://i.imgur.com/gS3I8Tv.jpg

Kevin: Ty go masz. Każdy ma swoje…. Problemy. Do jutra.

----------------------------


Alison


Prowadzenie własnej działalności, rozkręcanie jej, bycie księgową i opiekunką jednocześnie. Cały czas miewam chwile zwątpienia, ale nie poddaję się. Dziś kolejny dzień pracy. Do żłobka przychodzi coraz więcej nowych dzieciaków. Żłobek nabiera rozgłosu, rodzice polecają to miejsce wzajemnie. Miałam wrażenie, że cały czas coś załatwiam. Było mi ciężko

http://i.imgur.com/OKTn5yA.jpg

http://i.imgur.com/a1XzXBL.jpg

http://i.imgur.com/wcEphoL.jpg

Jednak dziś stało się coś dziwnego. Miałam mieć jedno dziecko więcej a tym czasem do żłobka dziś nie przyszedł nikt. Byłam zaskoczona. Wypatrywałam rodziców i dzieci w drzwiach i nie wierzyłam w to co się działo.

http://i.imgur.com/qLvLKGJ.jpg

http://i.imgur.com/KULs5mm.jpg

Po kilku godzinach wyczekiwania poddałam się i postanowiłam nadrobić cały dotychczasowy czas mojemu dziecku.

- Dziś mamusia opiekuje się tylko Tobą.

http://i.imgur.com/Nr7cwTs.jpg

Około 16 przyszedł mój mniej idealny, ale dalej wzorowy – mąż.

http://i.imgur.com/ICHn1Cu.jpg

- co tu tak pusto?

- hej kochanie. Jesteś tak wcześnie?

- wyrwałem się żeby ci pomoc. Mówiłaś, ze dziś będzie Ci ciężko

- no ….ale nie jest. Zobacz. Jest pusto

- jak to?

- nikt nie przyszedł…

http://i.imgur.com/FXFsCSB.jpg

- wezmę go. Odpocznij.

http://i.imgur.com/QJoY6Qz.jpg

Niby po czym? Postanowiłam ugotować posiłki na jutro.

http://i.imgur.com/ynxXIwG.jpg

Zadzwonił telefon

-Słucham?

http://i.imgur.com/6UtQiZe.jpg

- Halo, dzień dobry. Pani Alison, chciałam zgłosić ze nasza malutka już nie będzie przychodziła do żłobka. Jutro przyjadę rozwiązać umowę. Pozdrawiam, do zobaczenia
-Ale….. – nawet nie dala mi dojść do słowa…

http://i.imgur.com/QIpJMZr.jpg

Jeszcze bardziej zmartwiona, wróciłam do gotowania.

http://i.imgur.com/9Q87u9H.jpg

Pożaliłam się mężowi, który starał się bardzo poprawić mi humor.

http://i.imgur.com/uO4bRd3.jpg

http://i.imgur.com/ce7TyHk.jpg

Nastepnie zajełam się synkiem

http://i.imgur.com/6gPZRr3.jpg

http://i.imgur.com/lq3OMYG.jpg

http://i.imgur.com/awZXBGV.jpg

http://i.imgur.com/Gg9Tx9s.jpg


Cały czas myślałam tylko o jednym. Co zrobić? Co się stało…no może prawie cały czas 
http://i.imgur.com/vjWiHDx.jpg

http://i.imgur.com/EzJxVyG.jpg

http://i.imgur.com/VB8CQBh.jpg

http://i.imgur.com/AK3cSuP.jpg

http://i.imgur.com/1sCbLPH.jpg