PDA

Zobacz pełną wersję : Ravencrest


Caesum
03.06.2014, 19:01
Prolog(poniżej)
Odcinek 1 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1815302&postcount=5)
Odcinek 2 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1820713&postcount=7)
Odcinek 3 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1847853&postcount=12)


Bodaj dwa dni temu postanowiłem włączyć sobie czyste simsy, bez dodatków, sam Maxis. Długo tak nie przetrwałem i zaraz ściągnąłem zamienniki do CASa, ale w stosunku do całej reszty postanowienie moje pozostało niewzruszone. Zacząłem tworzyć sobie własną okolicę, do której zebrałem tylko swoich ulubionych simów, a następnie zacząłem tworzyć do nich proste historyjki, nie zważając przy tym za bardzo na poprawność wypowiedzi, kunszt literacki i tak dalej. Wszystko dlatego, bo od kilku miesięcy nie mam weny, a pisane opowiadania kupy się nie kleją. Takie historyjki więc bardzo się przydają, bo można zacząć pisać 'cokolwiek' i na ich podstawie jakoś się rozruszać. Teraz uznałem, że może warto by było pokazać to na forum. Raczej drobne teksty, ale takie chyba jest OJSG, żeby w ogołoconej ze zbędnych dupereli formie literackiej ukazać życie swoich simów. Zacznę od prologu i zobaczymy jak pójdzie dalej. Nigdy wcześniej nie pisałem żadnego OJSG, więc może trochę potrwać zanim załapię co i jak lol. Ostrzegam również, że nie trzymałem się za bardzo oficjalnego LORE simsów, postrzegajcie więc to poniżej za luźną interpretację, parodię czy coś w tym stylu.

Btw, pozdrawiam Kennyego, bo to chyba przez niego w ogóle pomyślałem o pisaniu ojsg.

Prolog

http://i.imgur.com/Gt1kOlk.jpg
Bella Ćwir wyszła na taras swego niedawno zamieszkanego, wiktoriańskiego domu, usiadła na drewnianej ławeczce i z lubą rozkoszą poddała się przypiekającemu działaniu słońca. Zamknęła oczy i z błogim uśmiechem na twarzy wsłuchała się w szum liści, śpiew ptaków i odległy dźwięk przejeżdżających samochodów. Była szczęśliwa. Wreszcie znalazła spokój, z dala od Mortimera, jego niesamowicie nudnego charakteru i niezdrowej fobii przed wydawaniem pieniędzy. Tutaj, w dolinie Ravencrest, mogła być sobą – piękną, szykowną Bellą, z nienagannymi manierami i najlepszą garderobą.
Oczywiście nie zawsze tak było. Pamiętała czasy, gdy w Alei Simów musiała użerać się z Mortimerem i jego humorami. Zawsze narzekał, że nie poświęcała mu za dużo uwagi, że nie chodziła z nim w odwiedziny do jego rodziców. A ona chciała tylko odrobiny emocji, wybicia z tej stagnacji, w którą popadła. Czy tak dużo wymagała?
Don był jej wybawieniem. Przystojny, romantyczny, do tego modnie ubrany. Całkowite przeciwieństwo starego Mortimera. Bella pamiętała, jak wymykała się z domu, by poszaleć z Donem. Zapraszał ją wtedy do swojego mieszkania, a każda chwila tam spędzona była magiczna, jak ze snu. Wciąż czuła liczne pocałunki złożone na jej twarzy. Nawet w tym Mortimer był znacznie gorszy; w porównaniu do Dona, jego pocałunki były równie podniecające co odtykanie zlewu przepychaczką. Nawet wrażenie było podobne, Mortimer po prostu przyklejał się do twarzy, jakby chciał ją wessać. Bella zastanawiała się czasem, czy nie wykorzystać tego przy sprzątaniu domu, ale nigdy nie miała ku temu okazji. Na szczęście teraz nie musiała się tym przejmować.

http://i.imgur.com/k9N1aLL.jpg
Kto by pomyślał, że kosmici mogą być tak pomocni!
Pewnej nocy, gdy była szczególnie znudzona, wyszła na balkon i spojrzała w okular lunety. Jej świętej pamięci matka powiedziała swego czasu, że jedno spojrzenie w gwiazdy uleczy każde złamane serce. Bella posłuchała matczynej rady i od tego momentu sumiennie poddawała się kuracji. Jednak tamtej nocy nie gwiazdy przykuły jej uwagę, lecz jasny okrąg mieniący się kolorami tęczy. Pulsujący różnymi światłami obiekt powiększał się coraz bardziej, jasna plama powoli przybrała formę metalicznego talerza, obracającego się wokół własnej osi. Nie poruszał się przy tym jak samolot czy helikopter, ale jakby sunął po niebie, zostawiając za sobą różnokolorową wstęgę. Trwało zaledwie chwilę, zanim spodek urósł tak bardzo, że wykraczał poza obraz widziany w lunecie. Bella podniosła głowę, by spojrzeć w niebo, lecz w tym momencie światło otoczyło ją zewsząd, a magiczna siła pociągnęła w głąb latającego obiektu. Ostatnie co pamiętała, to zamykające się pod nią wrota z napisem „Made in California”.
Gdy w końcu się obudziła, znalazła się na dachu starej chaty, położonej w niewielkiej wiosce ukrytej w górach. Jak się później dowiedziała, była to chata starej wiedźmy, terroryzującej okolicę od niepamiętnych czasów.
Belli nie było dane spotkać jej osobiście. Gdy tylko zeszła z dachu, zaraz została otoczona przez mieszkańców, którzy uznali ją za zesłanego z nieba anioła. W wyrazie szacunku oddali jej największy dom w okolicy, opuszczoną wiktoriańską posiadłość. Swoją drogą posiadłość ta z początku wydała jej się niepokojąco znajoma, ale szybko się przyzwyczaiła.
Bella wyciągnęła się na ławce, po czym spojrzała w niebo.
Zabawne, pomyślała, ale widziała coś, co zupełnie przypominało spadający budynek. Po chwili uznała, że w istocie był to dom. Pojawił się znikąd i spadał wprost na chatkę wiedźmy.

http://i.imgur.com/mBYB1jt.png
Wstała z ławki, wybiegła do ogrodu i wyciągnęła lornetkę. Zobaczyła ciemne cegły, wysokie okna, a w nich pomarszczoną twarz starca, tak bardzo jej znajomą.
- Nie… Odnalazł mnie – jęknęła Bella.

---
Gdy posiadłość Ćwirów spadła na ziemię, jedyne co zostało po domku wiedźmy to kilka desek i wystające spod gruzów nogi obute w czerwone pantofelki.

C.D.N.

Pink Panther
03.06.2014, 19:15
"Mistrz Fotostory przybył do OJSG? Muszę to przeczytać!" - to była moja pierwsza myśl, gdy zobaczyłem, że założyłeś tutaj swój temat :D

Niesamowicie mi się podobało <3 Opowiadanie jest bardzo zabawne, a cytat o pocałunkach:
Wciąż czuła liczne pocałunki złożone na jej twarzy. Nawet w tym Mortimer był znacznie gorszy; w porównaniu do Dona, jego pocałunki były równie podniecające co odtykanie zlewu przepychaczką. Nawet wrażenie było podobne, Mortimer po prostu przyklejał się do twarzy, jakby chciał ją wessać. Bella zastanawiała się czasem, czy nie wykorzystać tego przy sprzątaniu domu, ale nigdy nie miała ku temu okazji.
mnie powalił xD Fajnie przedstawiasz historię Belli Ćwir, całkiem inaczej, niż wszystkie teorie spiskowe o jej zaginięciu :) Świetnie też przeniosłeś jedynkowy dom Ćwirów do Dwójki (bo sam go budowałeś, prawda?). Nie mogę się doczekać dalszej części!

PP daje okejkę! :like:

Libby
03.06.2014, 19:36
Twojego FS jeszcze nie nadrobiłam, ale OJSG już przeczytane.
Fajnie piszesz, z poczuciem humoru. Ciekawa historia Belli. Jak możesz ją przedstawiać jako taką niekochającą Mortiego :D? Nie wspomniałeś o dzieciach...
Ciekawa jestem, czy Mortimerowi uda się ją sprowadzić z powrotem :P.
Pisz dalej, bo chętnie tu jeszcze zajrzę. Mam też nadzieję, że to OJSG spełni swoje zadanie i pomoże Ci w rozpisaniu się :).

Panna Lawenda
03.06.2014, 22:12
Brawa dla Kennego!
Takie pisanie OJSG to rzeczywiście całkiem niezła odskocznia. Poza tym to, że zająłeś się historią Belli wpływa na korzyść, szczególnie, że grając w simsy zawsze mnie ta postać intrygowała. No cóż, poznajmy historię Ćwirówny w twojej wersji. To z pewnością będzie... ciekawe przeżycie i jak już wspomniał Pink Panther dość zabawne. Jestem jak najbardziej na tak i pisz, pisz cokolwiek i tak będę czytać jako wierna fanka (co prawda niekomentująca, ale cicho, drobny szczegół)!

Caesum
04.06.2014, 13:57
Dziękuję za odpowiedzi. Cieszę się, że komuś się podoba. :D Prolog trochę oddalony od normalnego OJSG, ale z drugiej strony - jeśli ktoś chciałby zobaczyć, jak ja NAPRAWDĘ gram, czyli w moim świecie z Lynette i Maskaradą, to odsyłam tutaj (http://forum.thesims.pl/showthread.php?p=1814274), tutaj (http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=65376) i tutaj (http://i.imgur.com/w6uTGFb.jpg). Prawdopodobnie OJSG w pełni oddające mój sposób grania w simsy ograniczałoby się do budowania domów, robienia obrazków i pisania o tym jak przeszukuję internet by znaleźć poradnik na takie a takie schody. Granie w simsy tak jak to teraz robię, czyli zajmując się simami i budując domy z maxisowych dodatków to ewenement i nie wiem jak długo potrwa. Może tak długo, jak brak weny, czyli do końca życia.
No ale ten odcinek będzie już bliższy zwykłemu OJSG, choć i tak popisałem tu i tam parę zdań. Odkryłem, że pisanie historyjek simom na podstawie tego, jak się grało jest bardzo przyjemne. Chociaż raczej nie mam zamiaru pisać dialogów, bo i tak nonstop nawijają po simlishu, soo. W każdym razie, następny odcinek.

Jeszcze odnośnie pytania PP - tak, sam budowałem. :D Mimo to nie jest to wierna kopia oryginału. Pozmieniałem wiele rzeczy w środku, szczególnie kuchnię, a i dalej mam zamiar kilka rzeczy przerobić. Na chwilę obecną wygląda tak. (http://imgur.com/a/FXbDO)

Odcinek 1 - dwa dni wcześniej.

http://i.imgur.com/E3iKRkx.jpg
Mick Jaber od zawsze chciał być sławny, a od momentu, gdy przeczytał autobiografię pewnego starego gitarzysty, znanego z pociągu do narkotyków i fryzury w postaci wielkiego kołtuna na głowie, uznał że jego celem życiowym jest zostać gwiazdą rocka. Z tego też powodu opuścił rodzinne gniazdo, ultranowoczesną posiadłość nad morzem i z nędzną sumą stu tysięcy simoleonów(motherlode, tak (https://www.youtube.com/watch?v=bGAdUOkU2Is)) wyruszył w świat, by w końcu osiąść w starej fabryce szarego mydła. Tam też, siedząc w przerdzewiałej szopie na narzędzia, oddał się twórczej pasji i wkrótce opublikował pierwszy album – „He’s too good to sing good” z okolicznym przebojem „Roof’s leakin”. Jego singiel „She gives me no money” zdobył uznanie w całej dolinie Ravencrest, a na temat piosenki tamtejsza znawczyni Bella Ćwir powiedziała: „jest to poruszająca opowieść o problemach dzisiejszej młodzieży, ciągłej pogoni za modą i odwiecznym braku pieniędzy na markowe ciuchy”.

http://i.imgur.com/Foyab2W.jpg
To właśnie w wyniku tej wypowiedzi niedługo potem Bella osobiście odwiedziła samotnię artysty. Chciała podziękować mu za stworzenie tak wymownej piosenki, doskonale oddającej przykry stan najmłodszych simów. Bella nie spodziewała się, że wizyta ta zakończy się obustronnym zauroczeniem, a później nieskrywaną rządzą, będącą na ustach całego miasteczka.

http://i.imgur.com/EvHONu6.jpg
Dzień nie zapowiadał się obiecująco. Choć Bella doceniała staranie, jakie Mick włożył w swój dom, by w pełni oddawał ducha brudnego rockmena, nie chciała jednak wchodzić do środka z obawy, że wybrudzi swoją ulubioną, czerwoną sukienkę. Niestety, obiecała sobie poznać go osobiście i tylko by się skrzywdziła, gdyby zrezygnowała z tego postanowienia.

http://i.imgur.com/k96JjDf.jpg
Mick okazał się czarującym człowiekiem. Przyjął ją ciepło, zaparzył herbatę i przygotował sphagetti, którego Bella jednak nie tknęła, bo kątem oka zauważyła datę ważności na pudełku z makaronem. Gafa ta nie uszła uwadze Micka, lecz zaraz naprawił ją włączając muzykę i prosząc Bellę do tańca.

http://i.imgur.com/0EkAeA4.jpg
Ach, jakiż on romantyczny! Pomyślała Bella. Nie zauważyła nawet, gdy słońce schowało się za górami, a granatowe niebo roziskrzyło się milionami gwiazd. Mick bez słowa nachylił się nad nią i pocałował tak, jak nikt inny. Nawet liczne pocałunki Dona były niczym w porównaniu z dziką rządzą Micka. Był romantyczny, delikatny, a zarazem stanowczy i nie przyjmował odmowy. Bella nie potrafiła mu się oprzeć. Zresztą, nawet nie próbowała, ponieważ uwielbiała romansować, a w Ravencrest nigdy nie miała z kim.

http://i.imgur.com/MQmBQeN.jpg
Gdy pocałunki się skończyły, Mick zaprosił ją do jacuzzi. Bella widziała, jak rozbierał ją wzrokiem. Widać skąpe bikini rozbudziło wyobraźnię Micka. Drżała mu ręka, jakby chciał ściągnąć z niej kostium, lecz wiedział, że tym sposobem tylko by ją stracił, więc czekał na jej znak. Bella się uśmiechnęła. Tak, teraz to ona miała władzę, a on musiał się jej podporządkować.

http://i.imgur.com/NdSE9Wz.jpg
Po wyjściu z Jaccuzi wrócili do domu, gdzie czekało na nich zrobione wcześniej sphagetti. Był środek lata, a na dworze było szczególnie gorąco, więc jedzenie prawie całkiem się popsuło. Mimo to zauroczeni sobą nawet nie zauważyli chmury much latających nad talerzami. Byli w pełni pochłonięci sobą, nic nie mogło tego zepsuć, nawet chwila rozstania, gdy Bella musiała wracać do domu.

http://i.imgur.com/6FHsba1.jpg

C.D.N.

Btw, jakby ktoś wiedział jak zrobić, by można było szybko przełączać się między jedną grą a drugą(mam dwa foldery the sims 2), byłbym wdzięczny. Liv mi polecała AGS, ale u mnie nie działa.

Alex2909
12.06.2014, 17:19
Bardzo podoba mi się takie przedstawienie historii Belli. A to o pocałunkach Mortimera mnie powaliło na kolana. Czekam na dalsze opowieści :)

Caesum
11.07.2014, 16:55
Dziękuję za komentarz. :) A poniżej nowy odcinek. Początkowo miał być trochę inny, ponieważ w miałem zdjęcia na dwie rodziny, ale przy reinstalacji kompa zapomniałem skopiować folderu ze screenami. Na szczęście nie było to takie ważne, a ta wersja moim zdaniem wypadła mniej chaotycznie.

Odcinek 2 - Nowi mieszkańcy.

http://i.imgur.com/wP9ephE.jpg

Mieszkańcy Ravencrest od zawsze żyli w odosobnieniu. Otoczeni wysokimi górami, odcięci od cywilizacji wiedli spokojne, powolne życie niewiele się różniące od tego, jakie wiedli ich przodkowie. Dopiero niedawny napływ świeżej krwi wzbudził w nich chęć zmian, poczuli się zobowiązani podzielić się swym szczęściem z nowymi mieszkańcami, uciekającymi z ruchliwego miasta by odpocząć na łonie natury. Z tego powodu zbudowano nowe domy, pojawiły się przepiękne apartamentowce jak i proste mieszkania. Puste tereny zagospodarowano starannie, budując na nich najróżniejsze markety. Najnowsze plotki głosiły, że rada miasteczka planuje wybudować wieżowiec w samym centrum, aby w ten sposób zwieńczyć ciąg zmian następujących w Ravencrest.

http://i.imgur.com/oYGVsHf.jpg

Michalina Clarkson o wszystkim tym słyszała, jednakże wcale ją to nie obchodziło. Interesowała się wyłącznie swoim życiem, które dopiero niedawno poznało smak nieskrępowanej wolności. Wynajęła malutkie mieszkanko na ostatnim piętrze neo-wiktoriańskiego apartamentowca i tam, w towarzystwie swojej suczki, Admirałowej Papi, podjęła się samodzielnego utrzymania, bez pomocy pieniędzy rodziców.

http://i.imgur.com/kKykPew.jpg

Od kilku dni pracowała w przedszkolu, gdzie zajmowała się dziećmi na placu zabaw. Była to ciężka, brudna robota, lecz była zadowolona, ponieważ wiedziała, że jest to jeden z kroków by zostać w pełni niezależną osobą.
Niestety, dobra passa szybko się skończyła, a wraz z pojawieniem się „starszych dzieci” na placu zabaw praca została jej brutalnie odebrana. Nie spodziewała się, że kilka gum i trochę farb na ścianach może zaważyć na jej dalszej karierze, a jednak tak się stało. Odesłano ją szybko i z hukiem. Była zdruzgotana.

http://i.imgur.com/QVwt8zV.jpg

Przez długi czas zastanawiała się, dlaczego ją to spotkało? Zrozumiała, że odwaga nie popłaca i że powinna była nie zwracać uwagi na to, że starsze dzieci znęcają się nad młodszymi. Ze zdumieniem odkryła związek między placem zabaw a prawdziwym życiem, gdzie w obu przypadkach dobro, odwaga i uczciwość powodują tylko smutek i cierpienie.

http://i.imgur.com/dquoD9c.jpg

W dzień po tym zdarzeniu Michalina skupiła się na drobnych, przyziemnych czynnościach, związanych wyłącznie z jej domem. Miała jeszcze trochę pieniędzy, nie bała się więc, że ktoś ją wyrzuci z mieszkania. Próbowała grać w The Sims 3, jednakże ciągłe lagi powodowały, że szybko się irytowała.

http://i.imgur.com/bZyLews.jpg

Admirałowa Papi współczuła swojej pani, jednakże nie mogła jej w żaden sposób pomóc, ponieważ była psem. Starała się odciągnąć Michalinę od smutnych myśli i stawała na głowie, by dać jej trochę rozrywki.

http://i.imgur.com/PL3fLmk.jpg

Niestety, zabawa w tarzanie się w siuśkach nie spodobała się Michalinie i szybko dała zwierzakowi do zrozumienia, żeby więcej nie próbowała jej rozweselić w ten sposób. Jedyne, co Admirałowa Papi mogła zrobić, to duże, smutne oczy i oddanie się męczarni, jaką była kąpiel.

http://i.imgur.com/v6Y17ik.jpg

Michalina, choć doceniała uwagę, jaką Admirałowa Papi jej poświęcała, wciąż była przygnębiona. Wzięła kąpiel z bąbelkami, żeby ukoić stargane nerwy, lecz to wciąż było za mało, by mogła poczuć spokój. Chciała rozerwać się z koleżankami, ale uświadomiła sobie, że nikogo jeszcze nie znała w Ravencrest. Musiała to jak najszybciej zmienić.

http://i.imgur.com/BsYS7C5.jpg

Wyszła z wanny, ubrała się w piżamę i wyszła z łazienki. W tej samej chwili rozdzwonił się telefon, więc szybko odebrała słuchawkę, by nie obudzić sąsiadów. Okazało się, że był to właściciel budynku, Klemens Omatko. Chociaż Michalina nigdy go nie lubiła, tym razem ucieszyła się na dźwięk znajomego głosu. Brakowało jej towarzystwa, a teraz mogła się wygadać.

http://i.imgur.com/BsVBrUm.jpg

Po rozmowie poczuła, że musi wyjść na świeże powietrze. Przebrała się w zieloną sukienkę, zostawiła w mieszkaniu Admirałową, która właśnie położyła się spać i zeszła po schodach na parter. W międzyczasie spotkała nowego lokatora, Remigiusza Młodzieńca, z którym porozmawiała chwilę. Gdy nie patrzył, obejrzała go od stóp do głów, po czym uznała, że nie jest ani trochę w jej typie. Mimo to rozmawiało się przyjemnie, a dzięki niemu Michalina ponownie przypomniała sobie o istnieniu drugiej płci.

http://i.imgur.com/cW9gvSx.jpg

Wyszła na podwórko i usiadła na huśtawce. Przywołała w pamięci obietnicę, jaką sobie złożyła, zanim się wyprowadziła. Miała znaleźć sobie męża, któremu mogłaby gotować i w którego rzucałaby garnkami, gdyby miała ku temu ochotę. Remigiusz nie nadawał się na małżonka, ale może kiedyś będzie okazja, by zbić go patelnią.
Pomyślała, że może z pracą się nie udało, ale drugiego postanowienia nie zmieni: znajdzie sobie męża. I to odpowiedniego.

Liv
11.07.2014, 19:16
Cześć! Tak, byłam tu i przeczytałam najnowszy odcinek! :D

Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki opisałeś historię Michaliny. Jej suczka ma świetne imię! :love: A te apartamenty... Prześliczne! :love:
Simcia wydaje się być interesującą osóbką (i nie cierpi TS3 tak jak my ^^) - mam nadzieję, że szybko rozwalą jej się te garnki! :D

Panna Lawenda
15.07.2014, 12:50
Oj, jak mało komentarzy! No, forumowicze, co z wami? Brać się do roboty! (Żeby nie być gołosłowną zaczynam od siebie!)
Zawsze lubiłam Twój styl pisania i nie zmieniło się to też przy twoim OJSG. Polubiłam Michalinę, ale... to ten pies skradł moje serce!
Jej suczka ma świetne imię! :love:
Cała jest świetna! Bardzo urocza istota, chyba mam słabość do zwierząt. Poza tym, ładny pomysł, że Michalina gra sobie w The Sims 3. Ach, ja dalej tego nie zrobiłam, mimo że gra leży i kurzy się w komodzie, czekając na odpowiedni moment.
Ale ładnie sobie grasz! Podoba mi się jej pomysł na inne zastosowanie garnków, skorzystam również jak będę mieć swego męża :lol2: (Drżyjcie, mężczyźni!)
W każdym bądź razie czekam na następny odcinek, którego również nie zostawię bez komentarza. Pardon za zwłokę, kajam się! A Ty bierz się za pisanie!

Horsez
01.08.2014, 18:29
Fajny odcinek, czekam następny! Polubiłam Michalinę i jej suczkę. Pisz szybciutko!

Rumanzovia
01.08.2014, 19:20
Bardzo fajny apartament w ostatnim odcinku, jednak najbardziej zaciekawiła mnie historia Belli i z niecierpliwością czekam na nią. :)

Caesum
05.02.2015, 17:59
A więc w końcu do tego doszło, trzeci odcinek! Wybaczcie za długą przerwę, ale popsuła mi się okolica i musiałem ją ratować. Na szczęście miałem kopie z zaraz po napisaniu drugiego odcinka, więc nic nie przepadło! By to uczcić, pograłem trochę i udało mi się napisać nowy odcinek. Ponadto możecie zauważyć, że zmieniły się postacie. To dlatego, bo zainstalowałem kilka zamienników oraz poprawiłem wygląd simek, szczególnie Belli. Tym razem odcinek ma więcej screenów niż tekstu, bo chyba na tym właściwie polega OJSG, więc się do tego dostosowałem, a poza tym strasznie dobrze mi się dzisiaj robiło fotki.
Zapraszam do czytania!

Odcinek 3

Ta cała sprawa była dla Belli zbyt dużym szokiem. Pojawienie się Mortimera tak ją zdziwiło, że aż musiała coś przekąsić. Na pusty żołądek nigdy nie potrafiła racjonalnie myśleć.

http://i.imgur.com/Eep2OjQ.jpg

Jednakże gdy tylko zjadła ostatni kęs ulubionych ciasteczek, zaraz poczuła się śpiąca. Nic dziwnego, było już ciemno za oknem, a ona miała ciężki dzień. Uznała, że jeśli teraz będzie się zastanawiać nad przybyciem reszty Ćwirów, z pewnością oszaleje. W związku z tym wykąpała się i przebrała w swoją jedyną piżamę. Białą i brzydką, której zresztą nienawidziła. Musi w końcu kupić sobie nowe ciuchy, ale to kiedy indziej.

http://i.imgur.com/rSFsycX.jpg

http://i.imgur.com/AFFUAea.jpg

Całą noc spędziła śniąc o najważniejszych osobach w jej życiu.

http://i.imgur.com/rZlFXRW.jpg

http://i.imgur.com/B7eLFUf.jpg

Gdy wreszcie się obudziła, czuła się już znacznie lepiej. Wyskoczyła z łóżka, posłała je i zaraz się ubrała. Następnie ruszyła do kuchni i przygotowała sobie proste, acz sycące śniadanie. Roześmiała się w duchu, gdy zobaczyła na kartonie mleka zdjęcie osoby zaginionej. Miłowo widać dalej poszukuje swojej najwspanialszej simki i wcale im się nie dziwiła.

http://i.imgur.com/6vqVrPC.jpg

http://i.imgur.com/QTJY2HO.jpg

Gdy zjadła śniadanie poszła do salonu i nakarmiła rybki. Byli jej pierwszymi przyjaciółmi w Ravencrest. Pamiętała, jak pierwszy raz pojawiła się w tym domu, a rybki już tam były. Wolała nie zastanawiać się jak długo udało im się przeżyć bez jedzenia, ale miała podejrzenia, że kości zwierząt co jakiś czas pojawiające się wokół akwarium były ich dziełem.

http://i.imgur.com/x6q0t5n.jpg

Wyjrzała przez okno i zobaczyła gazeciarza bezceremonialnie rzucającego gazetami gdzie popadnie. Chyba próbował trafić w okna domów, ale nigdy nie trafiał. Bella wyszła z domu i podniosła gazetę. Jej uwagę przykuło ogłoszenie z archiwum, najwyraźniej poszukiwali kogoś do roli archiwisty. Wprawdzie miała przy sobie dużo pieniędzy i nie martwiła się o to, by jej źródełko szybko się wyczerpało, jednakże odczuwała ochotę zajęcia się czymś dochodowym.

http://i.imgur.com/eNDL1Jk.jpg

Po przeczytaniu gazety podeszła do skrzynki na listy. Już z daleka widziała, że czerwona strzałeczka jest podniesiona. Oczywiście w środku jedyne co znalazła to rachunki do zapłacenia, ale nie przejmowała się tym, gdyż w tym samym momencie jakby znikąd pojawił się Mick Jaber.

http://i.imgur.com/YzEtaIB.jpg

Zaraz rzuciła się mu w ramiona. Właśnie jego teraz potrzebowała. Deszcz pocałunków spadł na biednego sima, który jednak był z tego całkiem zadowolony.

http://i.imgur.com/VBFLCsl.jpg

http://i.imgur.com/UvuyTPF.jpg

Weszli do domu. Bella ze zdziwieniem odkryła, że dzwoni telefon. Kto mógł dzwonić o tej porze? Tylko Mick, ale on teraz był z nią. Przeszła do kuchni, zamknęła drzwi i odebrała słuchawkę. Gdy tylko się odezwała, usłyszała znajomy jej, niski głos, jakże jednak zmieniony! Nie był to ten sam, głęboki, czarujący ton jaki słyszała jeszcze kilka lat temu. Po drugiej stronie słuchawki stał sim stary i schorowany, zniszczony przez czas. Mimo to rozpoznała go, wiedziała kto to.

http://i.imgur.com/KwPFsNx.jpg

To Mortimer! Jakimś cudem zdobył jej numer!

http://i.imgur.com/6aBbh6m.jpg

Zaraz rozpoczął się potok słów, żalów, jęków i utyskiwań. Raz błagał ją by wróciła, innym razem zarzucał, że go zostawiła i uciekła. Proponował spotkanie, lecz Bella nawet nie chciała o tym słyszeć. Rozłączyła się i odrzuciła słuchawkę, rozgoryczona. Niech ten starzec trzyma się od niej z dala. Nie jest już jego, nigdy nie była. Była wolna.

http://i.imgur.com/gOU96re.jpg

Wróciła do Micka i przytuliła się do niego. Teraz on jest jej miłością. Młodą, zabawną, niezobowiązującą. Popchnęła go na kanapę i złączyła ich usta w pocałunku. Chciała zrobić coś szalonego, czego nigdy nie robiła z Mortimerem. Mickowi to nie przeszkadzało.

http://i.imgur.com/KV79Snv.jpg

http://i.imgur.com/PNsuyrt.jpg

Wkrótce znaleźli się w jej sypialni, poddając ciężkiej próbie stare, dębowe łoże znajdujące się na środku pokoju.

http://i.imgur.com/GtGGPuU.jpg

http://i.imgur.com/KP33kKz.jpg

Gdy skończyli(a trochę czasu minęło!), Bella była wciąż podekscytowana. Cóż to były za chwile! Nie spodziewała się, że Mick będzie aż tak dobry w łóżku. Gdy robiła to pierwszy raz z Mortimerem, miała wrażenie, jakby dzieliła łóżko z oszalałą fretką. Oczywiście, coś się tam kotłowało pod kołdrą, ale było tak pochłonięte sobą, że Bella mogła jedynie biernie oczekiwać końca, umilając sobie czas książką o finansach. Mick był inny. Och, jak bardzo różnił się od Mortimera. Uwielbiała to w nim.

http://i.imgur.com/uCDGmSN.jpg

Teraz on jest jej kochankiem, nie Mortimer. I tak już zostanie. Postara się o to.

http://i.imgur.com/ckrieZ9.jpg

C.D.N.

Libby
05.02.2015, 18:46
No ładnie, ładnie... Burzysz wizerunek Mortimera! Wstydź się :P!
Po takim przedstawieniu nikt nie będzie chciał, żeby Bella do niego wróciła :P...
Fajnie, że wróciłeś :). Ładne simsy. Bella wyjątkowo ładnie wyszła na drugim zdjęciu i podczas rozmowy telefonicznej :). No i Mick niczego sobie :).

Lion
06.02.2015, 13:47
Świetny temat! Czyta się bardzo przyjemnie, widać że podchodzisz do tego na luzie, nie robisz niczego na siłę ;))

Burzysz wizerunek Mortimera! Wstydź się :P!
No właśnie :D! Ćwirowie to moja ukochana rodzina, jak można tak znieważać Mortiego :D

Podejrzewam, że Bella zwiąże się Mickiem (choć kto wie...), ale jestem też strasznie ciekawy, co spotka pozostałych Ćwirów!

Shiver
06.02.2015, 15:24
Nigdy nie lubiłem Mortimera :P
Bella jest śliczna :love: (w tej nowej wersji ofc, wcześniejsza akurat średnio mi się podobała). Teraz tylko czekam aż Morti stanie jej pod drzwiami, ciekawe co wtedy zrobi. I gdzie Kasandra? :c (chyba, że w Twojej wersji jej nie ma)
Fajnie się to czyta, jest zabawnie i lekko :)
Czekam na więcej :3

Irbis
02.03.2015, 16:37
Podoba mi się opowiadanie o Belli, ale sama Bella już zdecydowanie mniej. Biedny Mortimer tak bardzo ją kocha, a ona jak na razie wygląda na puszczalską lalę, dla której liczy się tylko cielesność. Jeśli taka jest to nie ona Mortimera, lecz Mortimer ją powinien zostawić i znaleźć sobie porządną simkę, która wiedziałaby, że miłość to nie tylko łóżko i która widziałaby coś więcej niż czubek własnego nosa ;P
Próbowała grać w The Sims 3, jednakże ciągłe lagi powodowały, że szybko się irytowała.
Miałam identyczny problem z The Sims 3 :D
W tej samej chwili rozdzwonił się telefon, więc szybko odebrała słuchawkę...
Chyba "odebrała telefon", albo "podniosła słuchawkę" ;P

Podoba mi się jak piszesz, no i oczywiście ciekawa jestem jak potoczą się losy przedstawionych tutaj simów, więc na pewno będę odwiedzała ten temat :smile: