TheSims.PL - Forum

TheSims.PL - Forum (https://forum.thesims.pl/index.php)
-   The Sims Fotostory (https://forum.thesims.pl/forumdisplay.php?f=42)
-   -   Salem (https://forum.thesims.pl/showthread.php?t=62900)

Yuki 23.02.2012 19:02

Salem
 
Witajcie. Nie jestem dobra ani w powitaniach, ani w jakichkolwiek wstępach, więc cieszę się, że mam już to za sobą.
Bez zbędnych ceregieli. Jest ty tylko amatorska pisanina, nie oczekujcie rewelacji. Muszę jeszcze dodać, że nie macie co się sugerować tytułem - to fs nie ma nic wspólnego z czarownicami, wampirami czy wilkołakami. Zdecydowanie nie.
Sama się dziwię, że zdecydowałam się zrobić fotostory w trójce, ponieważ w moim wykonaniu jest to jak publiczne samobójstwo.
Na początku muszę się rozkręcić, dlatego nie ma zbyt dużo tekstu, ale mam nadzieję, że na razie nie jest to problem.
Postaram się przyjmować do wiadomości wszelkie uwagi i stosować się do nich.
W sekrecie dodam, że cichutko liczę na jakieś ładne komentarze. ^__^
No, ale nie ma co zabierać cennego czasu. Zapraszam do czytania.

Salem

1.
Ta noc niczym nie różniła się od wszystkich pozostałych. Świat przykryła ciężka płachta nocy, zasłaniając przed ludźmi to, czego widzieć nie powinni. Ciemne języki ludzkiej niedoli wiły się w zakamarkach uśpionego miasta, w zaułkach czaiła się purpurowa samotność. Słabe migające światło ulicznych latarni rozlewało się na chodniki, oświetlając przemykające co jakiś czas głodne, wychudzone koty, które przemierzały miejskie labirynty w poszukiwaniu zdobyczy.
Drzewa, niczym kamienne posągi, stały nieruchomo – nie uginały się pod siłą wiatru, nie kłaniały się przed tronem Matki Natury. Jedni czuli, że przyroda szykuje się na przyjęcie lata, inni zostali raczej zwolennikami teorii ciszy przed burzą. Ci jednak, co uważali ów noc za tragiczny początek ciągu niefortunnych przypadków, mieli rację.
Wiatr nawet nie ośmielił się smagnąć burzy blond włosów dziewczyny, która smętnie siedząc na dachu budynku, wpatrywała się w gwiazdy swymi granatowymi jak czeluście oceanu oczami. Na chwilę je przymknęła, by chociaż przez moment poczuć zimny podmuch wiatru na swojej twarzy. Nic takiego jednak się nie stało, więc zrezygnowana spuściła głowę i spojrzała w dół na ulicę.
Zauważyła jakiegoś mężczyznę, który najwyraźniej nie miał pojęcia gdzie mieszka, ani co robi. Snuł się na uginających pod kilkoma promilami alkoholu nogach od drzwi, do drzwi, mając nadzieję, że wreszcie trafi we właściwe. Na razie jednak nie szło mu dobrze. Cień uśmiechu przebiegł dziewczynie po twarzy, gdy z uwagą obserwowała poczynania małego robaka, który miotał się po świecie jak zagubione dziecko.
http://img4.imageshack.us/img4/812/s...ot240kopia.jpg
- Masz zamiar tu siedzieć wieczność? – usłyszała za plecami znajomy głos. Nie odwróciła się. Nawet nie miała ochoty się ruszać.
- Nie – padła krótka, acz adekwatna odpowiedź.
Przybysz ciężko westchnął i podszedł do blondwłosej dziewczyny. Zgrabnie wskoczył na murek okalający dach budynku i położył się na zimnym kamieniu. Ręce podłożył pod głowę, a wzrok skierował w stronę gwiazd.
- Zaczyna się – oznajmił nagle. Jego czarne włosy opadły na czoło, więc zdmuchnął je, po czym kontynuował. – Czuję to w moich trzewiach.
- Ale żeś śmieszny – powiedziała, równocześnie wypuszczając powietrze z płuc. – To naprawdę się już dzieje, a ty nic sobie z tego nie robisz. Jakby nie obchodziły cię w ogóle konsekwencje.
- Widocznie przyszło ci pracować z cholernym dupkiem – odpowiedział ze stoickim spokojem w głosie. Sprawiał wrażenie wyraźnie niezainteresowanego otaczającym go światem. – Zresztą za dużo się przejmujesz, wiesz?
- Powiedział Pan Mam Wszystko Gdzieś – prychnęła i z wdziękiem podniosła się z murku. Zeskoczyła na dach i otrzepała czarną sukienkę. – Jakbyś mnie szukał, to za pewne będę tam, gdzie zajrzałbyś na samym końcu.
Dziewczyna ruszyła do schodów pożarowych, lekko ruszając biodrami. Wyglądała jak zgrabna baletnica, tańcząca swój finałowy taniec. Nie musiała robić za wiele by wyglądać olśniewająco.
- Wcale nie mam zamiaru cię szukać – mruknął pod nosem wiedząc, że blondynka i tak go nie usłyszy.
Nagle jego uszu dobiegły stłumione krzyki. Podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał w stronę, z której docierały. Na ulicy nie było nikogo. Żaden samochód nie znikał za zakrętem, ani żaden człowiek nie uciekał. Więc skąd dochodziły?
Zeskoczył z murka na balkon czyjegoś mieszkanie, po czym zwiesił się z niego, aby spuścić się na schody pożarowe.
http://img513.imageshack.us/img513/1...enshot258n.jpg
Spojrzał na dół – od ziemi dzieliło go jakieś dwadzieścia metrów. Nie najgorzej – pomyślał i wzrokiem wyszukał najbliższą stertę kartonów pozostałych jeszcze po przeprowadzce młodego małżeństwa do jednego z tutejszych mieszkań. W najgorszym wypadku znów sobie coś złamię – z taką myślą rzucił się w dół. W locie chwycił się rynny i zgrabnie się na niej huśtając, wylądował na parapecie. Przysiadł na nim na chwilę, aby znów wsłuchać się w dźwięki szamotaniny – bo tym zapewne były. Zeskoczył w dół na papierowe pudła i z rozczarowaniem stwierdził, że były pełne styropianu. Miał nadzieję na coś bardziej ciekawego.
Wstał, otrzepał się z fruwających w powietrzu drobinek styropianu i puścił się biegiem wzdłuż ulicy. Dotarł do ciemnego zaułka i zajrzał do środka. Spostrzegł dwie mocujące się osoby. Jedna z nich była drobna i szczupła, zapewne jakaś kobieta. Drugą zaś poznałby z kilku kilometrów. Podszedł jak najbliżej, aby dwójka ludzi o splecionych w walce ciałach go nie zauważyła. Stanął i oparł się o wilgotną ścianę zaułka, krzyżując ręce na piersi.
http://img6.imageshack.us/img6/1439/screenshot252o.jpg
- Wiedziałem, że jesteś świnią, Chitt. Ale żeby atakować młode damy w środku nocy? Chyba przeszedłeś samego siebie.
Mężczyzna zastygł w bezruchu, odwrócony plecami do czarnowłosego. Puścił dziewczynę, a ta uskoczyła do najciemniejszego rogu zaułka, chcąc zniknąć z jego pola widzenia.
- Ty… - ledwo wykrztusił to słowo. – To niemożliwe… - Odwrócił się bardzo powoli.
- A jednak – powiedział i drwiąco się uśmiechnął. – Jestem sprytniejszy niż ci się wydaje.
- Spryt zastępuje u głupca inteligencję – zaryzykował mężczyzna. Nie wiedział jaka będzie reakcja chłopaka. Bardzo się zdziwił, gdy usłyszał cichy, spokojny śmiech, jakby właśnie rozmawiali o pogodzie.
- Spryt czy inteligencja… Mnie to wszystko jedno, które posiadam. Tobie też obojętne być powinno, ale właśnie przez jedno z nich za chwilę zginiesz. Nie ma jednak znaczenia, przez które, nieprawdaż?
Mężczyznę o brązowych włosach widocznie zmroziło. W jego oczach czaiło się niedowierzanie oraz strach.
Pewne myślał, że taki gnojek nie jest w stanie go pokonać, jednak dziwiła go zuchwałość jego słów. Był stanowczo zbyt pewny siebie. Zbyt pewny swojej decyzji.
- Nie zrobisz tego – wyszeptał. – Nie zrobisz tego! – tym razem ryknął, jak upolowana zwierzyna w ostatnich chwilach swojego życia. Rzucił się na chłopaka, jednak ten zrobił zgrabny unik i chwycił wroga za tył koszuli. W jednej sekundzie rzucił go na ziemię, a w kolejnej w jego dłoni świecił się już srebrny nóż. Wycelował w gardło napastnika i już kiedy miał się zamachnąć, zatrzymał się w połowie drogi.
http://img687.imageshack.us/img687/3...enshot247b.jpg
Napotkał intensywnie wpatrujący się w niego przerażony wzrok dziewczyny.
Wyrzuciła nóż z dłoni i puścił koszulę wroga.
- Tym razem odebrałem ci tylko honor. Następnym razem możesz pożegnać się z czymś większym.
Brązowowłosy w jednym momencie poderwał się na równe nogi i puścił się biegiem w stronę wylotu zaułka.
- To nie koniec! – dodał na odchodnym i w pośpiechu wsiadł do z pewnością kradzionego auta. Odjechał z piskiem opon.
Ciemnowłosy odwrócił się i podszedł do miejsca, w którym przed chwilą kuliła się przestraszona dziewczyna, jednak zamiast zobaczyć trzęsącej się owieczki zauważył pusty róg zaułka. Zmarszczył czoło i odwrócił się w stronę wylotu zakamarka. Zauważył tylko burzę rudych loków znikających za zakrętem.

NatkaLeto 23.02.2012 21:12

Odp: Salem
 
No cóż, widzę, że jako pierwsza skomentuję twoje wypociny ;) a więc przechodząc do tematu - bardzo mi się podoba. Jest to dopiero początek, dlatego nie mogę za dużo powiedzieć, ale zdecydowanie zapowiada się ciekawie. Zdjęcia też są super, bo jak na mój gust, świetnie oddają klimat opowiadania. Jak na razie to tyle z mojej strony i na pewno będę tu zaglądać :)

Yuki 23.02.2012 21:22

Odp: Salem
 
Aj, bardzo dziękuję. Klimacik nieco ulegnie zmianie, nawet nie tak "nieco", ale na razie nie zdradzam. ^__^

Gio 24.02.2012 09:28

Odp: Salem
 
Bardzo mi się podoba :) Jestem niezmiernie ciekaw co będzie dalej. Początek odcinka chyba wskazuje, że spotkamy się z magią? Ale przecież napisałaś, że nie... Wiem! Wojna gangów ulicznych! :D Bardzo fajne zdjęcia i przepiękny tekst. Widziałem 1 błąd, literówka chyba, ale już nie wiem gdzie to było xD
Bardzo zainteresowały mnie kobiety w tym Fotostory. Blondyna, z charakterem, już ją lubię. Ta ruda póki co taka bezosobowa, ale skoro już wystąpiła, no to chyba ważna, no nie? :)
Pozdrawiam i czekam na kontynuację ^^

Yuki 24.02.2012 10:08

Odp: Salem
 
Cytat:

Napisał Gio (Post 1508709)
Wiem! Wojna gangów ulicznych!

Ha ha! Nie. :P To byłoby za łatwe.
Bardzo dziękuję za komentarz, i tak, ruda jest dość ważna x]. Zresztą to w kolejnym odcinku.

Searle 24.02.2012 16:34

Odp: Salem
 
Na razie jest dobrze. Tajemniczo.

Aczkolwiek nieco się zawiodłam: Salem - liczyłam na czary

Jakbyś mnie szukał, to za pewne będę tam,

Zeskoczył z murka na balkon czyjegoś mieszkanie

Wyrzuciła nóż z dłoni i puścił koszulę wroga.

Yuki 24.02.2012 16:45

Odp: Salem
 
Cytat:

Napisał Searle (Post 1508786)
Aczkolwiek nieco się zawiodłam: Salem - liczyłam na czary

Spokojnie, mam w zanadrzu coś ciekawego. Może spodoba się równie jak czary. ;)
Dziekuję za komentarz.

Mroczny Pan Skromności 25.02.2012 06:39

Odp: Salem
 
Cytat:

Napisał Yuki
Jest ty tylko amatorska pisanina, nie oczekujcie rewelacji.

Jak ja bym chciał tak "amatorsko" pisać... Serio. Po tym niedługim wstępie mogę śmiało stwierdzić, że Twoje pisanie prezentuje wysoki poziom.
O fabule na razie niewiele wiemy, ale jestem pewien, że zaserwujesz nam coś ciekawego i oryginalnego.
Zdjęcia nie są takie koszmarne. Gdybym ja miał je robić, to dopiero byłaby masakra :P

Kethael 25.02.2012 09:30

Odp: Salem
 
Cytat:

Zeskoczył z murka na balkon czyjegoś mieszkanie
Mieszkania.

Cytat:

Zeskoczył w dół na papierowe pudła i z rozczarowaniem stwierdził, że były pełne styropianu. Miał nadzieję na coś bardziej ciekawego.
Wstał, otrzepał się z fruwających w powietrzu drobinek styropianu
Powtórzenie.

Cytat:

Wyrzuciła nóż z dłoni i puścił koszulę wroga.
Wyrzucił.

O, Tak sobie teraz spojrzałam i Searle ci to już wskazała :P
No, ale przejdźmy do całości. Muszę powiedziec, że masz niebywały talent do pisania opisów (sorki za brak ''kreski'' nad c, ale klawisz mi się popsuł O.o). Opisujesz wszystko z taką tajemniczością... subtelnością. Kurcze, nawet nie wiem, jak mam to nazwac.
Zdjęcia cudne, w pierwszym się zakochałam ^__^ Ten chłopak z czarnymi włosami mi się niestety nie podoba :P
Tak, czy siak... czekam na dalszą częśc ^__^

P.S. Szkoda, ze nie będzie magii ;)

Yuki 25.02.2012 10:55

Odp: Salem
 
Cytat:

Napisał Nesye (Post 1508945)
P.S. Szkoda, ze nie będzie magii ;)

Ajajajaj, widzę, że wszyscy nad tym ubolewają. :D
Ale powiem, że nie będzie to stricte obyczajowe opowiadanie. BĘDĄ elementy fantastyczne, ale wykorzystane w ciut inny sposób, jak zwykle się to robi. Wiem, wiem, tylko gmatwam sprawę, ale nie chcę nic na razie mówić! ^__^



chrupku, Nesye - dziękuję za komentarze.

Lira 25.02.2012 13:07

Odp: Salem
 
Widząc tytuł pomyślałam oczywiście o czarownicach, aż mi wstyd za takie szablonowe skojarzenie:P Nie przeszkadzałoby mi, gdyby moje wyobrażenia się sprawdziły. Jednak to, co zobaczyłam zamiast magii bardzo mi się spodobało. Dlatego zmartwiła mnie wizja zmiany klimatu w następnych odcinkach.
Nie sądziłam, że spodoba mi się FS w trójce, a jednak tak się stało. Podejrzewam, iż to przede wszystkim zasługa tekstu, który zdecydowanie przypadł mi do gustu, aczkolwiek muszę przyznać, że nie rozumiem niektórych barwnych opisów... Nie wiele jeszcze można powiedzieć o fabule, ale zapowiada się naprawdę ciekawie:)

Gejowniczek 25.02.2012 13:25

Odp: Salem
 
"Mężczyznę o brązowych włosach widocznie zmroziło."

I to wystarczy za całą lekturę.

Yuki 25.02.2012 15:26

Odp: Salem
 
Liro - na razie nie masz się co martwić tym klimatem. Choć coś się zmieni w następnej części, to na razie będzie podobnie. ;)

Rosari 26.02.2012 17:19

Odp: Salem
 
Podoba mi się :3 Bardzo, aczkolwiek, jak chyba każdy, nastawiłam się na czary :< Lubię klimaty fantasy xD

Czekam na next ^^

rudzielec 27.02.2012 13:24

Odp: Salem
 
No to może pokuszę się o zgadnięcie, o czym będzie to FS :>
Czyżby demony? Bo czuję w kościach, że o takie fantastyczne siły chodzi :P
Bo skoro nie czary... nie wilkołaki, wampiry ani zombie (:D)

Błędy wymienili moi przedmówcy, więc nie ma sensu do tego wracać, aczkolwiek powinnaś to poprawić, bo razi w oczy :P
Zdjęcia są piękne, Twój styl pisarski też nie jest zły, więc nie narzekaj, wykształcisz go sobie podczas dalszego pisania :)
Tylko proszę mi to FS napisać od deski do deski, bo się ofuknę! :D
Mam dosyć zaczętych i nie skończonych FS-ów, a zapowiada się naprawdę fajnie, więc proszę Cię po raz kolejny, nie próbuj rezygnować choćbyśmy mieli umrzeć pod koniec 2012 xD

Czekam na kolejny odcinek :)

Mroczny Pan Skromności 27.02.2012 17:01

Odp: Salem
 
Cytat:

Napisał Rudzielec
Twój styl pisarski też nie jest zły, więc nie narzekaj, wykształcisz go sobie podczas dalszego pisania

Moim Skromnym zdaniem styl jest już wykształcony :D

Cytat:

Tylko proszę mi to FS napisać od deski do deski, bo się ofuknę!
Polać jej :D

Cytat:

nie próbuj rezygnować choćbyśmy mieli umrzeć pod koniec 2012 xD
Nie mylić z "ómrzeć" bo to już się dawno stało :P

Cytat:

Napisał Rosari
jak chyba każdy, nastawiłam się na czary

Oprócz mnie :D Ja łykam wszystko [bez żadnych skojarzeń xD] co dobre :)

Cytat:

Napisał Yuki
BĘDĄ elementy fantastyczne, ale wykorzystane w ciut inny sposób, jak zwykle się to robi. Wiem, wiem, tylko gmatwam sprawę, ale nie chcę nic na razie mówić! ^__^

I bardzo dobrze, już wiem, że mi się spodoba :D

Yuki 27.02.2012 21:06

Odp: Salem
 
Cytat:

Napisał rudzielec (Post 1509822)
Czyżby demony? Bo czuję w kościach, że o takie fantastyczne siły chodzi :P

Nope. :D Żadnych demonów.

Cytat:

Moim Skromnym zdaniem styl jest już wykształcony
chrupku - ty już mi tu nie pochlebiaj. Swoje wiem. x]

Dziękuję serdecznie za komentarze.

Yuki 02.03.2012 20:41

Odp: Salem
 
No to kolejna część - mam nadzieję, że chociaż trochę się spodoba.
Zapraszam.

2.
Co się przed chwilą stało? Kim byli ci ludzie?
Rudowłosa dziewczyna mknęła przed siebie, próbując wyjaśnić w jakiś racjonalny sposób sytuację, w której przed paroma minutami brała udział. Biegła ile sił w nogach, jej buty uderzały o chodnik wystukując rytm, bicie serca odmierzało upływający czas. Jej nierówny oddech z każdą chwilą stawał coraz szybszy, traciła siły z kolejnymi krokami, z kolejnymi przebytymi metrami.
Jeszcze tylko troszkę i będę bezpieczna.
Od domu dzieliło ją zaledwie kilka przecznic. Miasteczko Salem wcale nie było duże, wręcz przeciwnie – można je było nazwać mieścinką na końcu świata. Przeważnie nie spotykało się tutaj opryszków grasujących na młodziutkie kobiety, które wracały ze spotkania z przyjaciółmi. A jeśli się już jakiś pojawił, był natychmiast łapany przez dość liczne służby porządku publicznego. Koniec końców i tak okazywało się kto to był, ponieważ każdy tutaj znał każdego. Ale tych mężczyzn Jesse widziała po raz pierwszy. Zapamiętałaby te złowrogie spojrzenia i pełne tajemnic wypowiedzi.
Nagle poczuła wibracje w kieszeni. Stanęła gwałtownie i zgięła się wpół, opierając dłonie o kolana. Nabrała kilka głębokich oddechów i sięgnęła po komórkę. Spoglądając na wyświetlacz zmroziło ją. Mama.
- Jesse?! – usłyszała spanikowany głos. – Na miłość boską, gdzie jesteś?!
http://img39.imageshack.us/img39/8963/screenshot271.jpg
- Nic mi nie jest, spokojnie – powiedziała. – Jestem w drodze.
- Spokojnie?! – matka aż krzyczała. – Spokojnie?! Jak mam być spokojna, kiedy nie wracasz przez cały dzień?
- Mówiłam ci, byłam u Samuela, robiliśmy projekt na biologię.
- Do drugiej w nocy?
- Tak – zawahała się. W końcu makietę nici DNA skończyli znacznie wcześniej, potem włączyli sobie film. – To był dość… duży projekt.
- Nie obchodzi mnie, czy był duży, czy mały. Najważniejsza jest dla mnie córka, która ma wracać do domu o wyznaczonych porach! Masz być tutaj za dziesięć minut, albo… - najwyraźniej nie wiedziała, co powiedzieć, bo tylko skwitowała wszystko krótkim „no” i rozłączyła się.
Rudowłosa dziewczyna schowała telefon i rozejrzała się dookoła. Nikt jej nie gonił, nie słyszała również żadnych podejrzanych odgłosów. Najwyraźniej owy Chitt, jak nazwał go chłopak, który ją uratował, przestraszył się nie na żarty.
Jesse ruszyła przed siebie szybkim tempem, zostawiając za sobą ciemny zaułek i dwójkę podejrzanych typków.
http://img41.imageshack.us/img41/950...enshot265i.jpg
Minęła kilka przecznic i skręciła w swoją ulicę, która niemal niczym nie różniła się od wszystkich pozostałych uliczek w Salem. Weszła do jednej ze starych kamieniczek, zamykając za sobą ciężkie, drewniane drzwi. Wdrapała się schodami na poddasze i z perspektywą starcia z matką weszła do mieszkania.
- Dziecko drogie, za często mnie tak straszysz – powiedziała ciemnowłosa kobieta, wychodząc z kuchni. Widać było, że nie ma już siły na denerwowanie się na córkę.
- Przepraszam, ale nie chciałam zostawiać Samuela samego z tym projektem – skłamała. O tym, że została napadnięta tez nie miała zamiaru wspominać. – A teraz mogę już iść spać? Co za dużo biologii, to niezdrowo.
Dała mamie całusa w policzek i poszła do swojej sypialni. Rzuciła się na łóżko, nawet nie przebierając się w piżamę i niemal natychmiast usnęła.

***

Obudziły ją dziwne huki dochodzące z ulicy. Wygramoliła się z łóżka i spojrzała przez okno na wąską uliczkę. Na samym jej środku stała wielka śmieciarka, która tamowała cały ruch uliczny.
Znowu to samo, pomyślała i rzuciła się na materac, aby chociaż chwilę poleżeć, zanim…
- Cholera!
Wystrzeliła z łóżka jak z procy i pomknęła do łazienki. Przecież ma dziś bardzo ważne wykłady! Jak mogła zaspać?! W szale umyła zęby, uczesała się i wróciła znów do pokoju, żeby zarzucić na ramię torbę z książkami. Przebiegła przez kuchnię, gdzie mama szykowała śniadanie i pochwyciła suchego tosta. Wybiegając z mieszkania rzuciła krótkie „pa” i pędem ruszyła do szkoły.
Świetnie, po prostu genialnie, myślała, pędząc w stronę przystanku autobusowego. Dlaczego zawsze muszę zawalić coś, na czym mi zależy?
O tym, że na Jesse nie warto było polegać wiedział doskonale jej przyjaciel, Samuel. Znali się od dziecka, i od wtedy właśnie nieodłączną cechą dziewczyny było roztrzepanie. Była wspaniałą przyjaciółką, ale jeśli w grę wchodziło coś poważnego, można było się spodziewać, że Jesse tego nie dopilnuje. Ale właśnie dlatego chłopak tak bardzo ją lubił. Nigdy nie można było się z nią nudzić, zabawa była gwarantowana.
Dziewczyna wparowała na salę w momencie, kiedy profesor był odwrócony plecami do uczniów. Zdyszana zajęła miejsce obok Samuela i dźgnęła go palcem w bok na powitanie.
- Znowu spóźniona – usłyszała znajomy, ciepły głos. - Czy ty kiedykolwiek masz zamiar przyjść na czas?
http://img826.imageshack.us/img826/4...enshot280d.jpg
Na twarzy przyjaciela pojawił się szeroki uśmiech. Jego przydługie, brązowe włosy zasłaniały czoło, a w oczach świeciły się te zawadiackie iskierki, które były nieodłączną częścią Samuela. Nigdy nie miał gorszych dni, zawsze na jego twarzy gościł uśmiech, a dobry humor był jego stałym kompanem.
-Goń się – odcięła się szczerząc zęby. – W końcu to tylko dwadzieścia minut spóźnienia.
Chłopak parsknął śmiechem, ale zaraz zakrył ręką usta w obawie przed natrętnymi spojrzeniami profesora.
- Tylko dwadzieścia minut – powtórzył, podkreślając pierwsze słowo. – To jedna trzecia wykładów! Zresztą mamy je tylko wtedy, kiedy jakiemuś profesorkowi zachce się oswajać bandę licealistów, a to nie często się zdarza. Powiedziałbym nawet, że jest to tak rzadkie zjawisko, jak twoja obecność na początku zajęć.
- Samuel – syknęła i zrobiła nadąsaną minę. – Nie moja wina, że budzik mi nie działa.
- To może warto kupić nowy?
Przewróciła oczami i wyjęła z torby wszystkie niezbędne książki. Do końca zajęć siedziała skupiona, ponieważ chciała nadrobić zaległości, jakich narobiła się w zeszłym tygodniu, kiedy to jej mama wylądowała w szpitalu z wyrostkiem robaczkowym. Samuel natomiast wyraźnie się nudził. Niemal cały czas zaczepiał Jesse, budował samolociki z papieru i bazgrolił po zeszytach. Choć nie do końca można było nazwać to bazgroleniem, ze względu na jego gigantyczny talent plastyczny. Chłopak jednak nic sobie z tego nie robił – mówił w żartach, że jest za bardzo leniwy, aby rozwijać swoje umiejętności, dlatego jego rysunki ograniczały się do marginesów w notesach.
- Dziesięć, dziewięć, osiem… - przyjaciel zaczął ciche odliczanie do dzwonka. Intensywnie wpatrywał się w zegar i z każdą upływającą sekundą jego uśmiech się powiększał.
Kiedy dzwonek zadzwonił, Samuel był wyjątkowo dumny z siebie i z tego, jak zsynchronizował zegarek z tym szkolnym. Szedł z podniesioną głową i dumnie wypinał pierś.
- Samuel… - powiedziała nagle, gdy zmierzali w stronę dziedzińca. – Muszę ci coś powiedzieć.
Chłopak momentalnie zmarszczył czoło i zwolnił kroku.
- Coś się stało? – spytał, kiedy siadali razem na ławeczce pod murem.
http://img21.imageshack.us/img21/682...enshot288v.jpg
- Właściwie to nic poważnego, ale jakoś nieswojo się z tym czuję. Próbowałam o tym zapomnieć, wydawało mi się też, że to był sen, ale było za bardzo realistyczne…
- Więc…? – naciskał Samuel. – Jeśli ktoś ci coś zrobił, to skurczybyk może już się pożegnać ze światem.
- Nie, nie… To nie to, że ktoś coś zrobił. – Zawahała się. Nie wiedziała jak kontynuować. – Raczej próbował coś zrobić.
- Próbował? – Przyjaciel podniósł brwi. – I tak robal nie ma prawa żyć na tym globie. Musi przywitać się z moimi maleństwami. – Podniósł lewą pięćś. – To jest Ból, a to Jeszcze Większy Ból – powiedział, podnosząc drugą.
- Proszę cię – Jesse westchnęła. – Choć raz bądź poważny.
- Dobra, dobra, już przestaję. Przepraszam.
Dziewczyna spojrzała na niego z pobłażaniem. Czy dobrze zrobiła, decydując się na powiedzenie mu o napadzie? I tak nic z tym nie zrobi, tylko będzie chciał ją odprowadzać do domu za każdym razem, kiedy będą siedzieć dłużej niż do północy. Z drugiej strony to nawet dobrze, bo nie będzie się bała wracać sama, ale przecież on będzie potem musiał pójść sam.
- Wczoraj, kiedy wracałam od ciebie po obejrzeniu filmu – zaczęła. - Em… Jakby to ładnie ująć…
- Wal prosto z mostu – zachęcił ją chłopak.
- Skoro prosisz. – Nabrała powietrza do płuc. – Napadnięto mnie. Na rogu Jackson i Bridgedorf Pike. Ale to nie był taki zwyczajny napad…
- Zwyczajny napad? – Samuel się oburzył. – Jesse! Żaden napad nie jest zwyczajny. Powinnaś to zgłosić na policję!
- Poczekaj – przerwała mu. – Chodzi mi o to, że w Salem nie zdarza się, aby ktoś napadał na ciebie tylko po to, żeby powiedzieć ci, iż ktoś na ciebie czeka.
http://img39.imageshack.us/img39/772...nshot285qb.jpg
Chłopak pokręcił głową.
- Stop, chyba nie łapię. – Podrapał się po głowie i przeczesał gęste włosy szczupłymi palcami. – Chcesz powiedzieć, że ten gość nie chciał cię okraść? Ani porwać, żeby sprzedać twoje narządy na czarnym rynku w Rosji? Ani wyciągnąć twojego adresu, żeby mógł wynieść ci wszystkie meble i sprzęt elektroniczny? Ani wydobyć imiona i nazwiska twoich najbliższych osób, żeby potem szantażować cię, że coś im zrobi, jeśli nie podeślesz mu określonej sumy pieniędzy?
- Sam…
- Okej, okej – podniósł ręce w geście poddania. – Już przestaję.
- Powiedział tylko „Asho na na ciebie czeka”. A potem – urwała. Nie wiedziała czy ma kończyć, czy nie.
- Co potem? – chciał wiedzieć Sam. – No weź. Przecież możesz mi wszystko powiedzieć.
- Wiem. Tylko to, co potem się stało było trochę dziwne. – Jesse opowiedziała Samuelowi wszystko w najdrobniejszych szczegółach.
- Masz rację. To było dziwne – skwitował. – Zresztą co to w ogóle za dziwne imię, co? Asho… - powiedział zniżonym głosem. – Zapewne chłopak ma teraz kompleksy.
Jesse była wdzięczna Samuelowi, że nie zrobił z tego gigantycznego przedstawienia. Mógł od razu zacząć panikować lub zadzwonić na policję, ale to raczej nie leżało w jego naturze. Najchętniej sam by się wszystkim zajął, gdyby tylko wiedział, jak te dwa typki wyglądają.
- To co? – spytał nagle Samuel, jakby nigdy nic się nie stało i wyciągnął się na ławce. – Dzisiaj po szkole maraton filmowy u mnie?
Wyszczerzył zęby w jednym z piękniejszych uśmiechów i objął dziewczynę ramieniem.
- Ale tym razem nie wracasz sama – dodał.

NatkaLeto 03.03.2012 09:42

Odp: Salem
 
Cóż.. chyba nie spodziewałam się takiego drugiego odcinka :) ale nie narzekam. Co prawda spodziewałam się jakiejś wzmianki o tamtych typkach z 1 odc, lecz mam nadzieję, że wynagrodzisz mi to w następnym ^^ Zdjęcia jak zwykle fajne i strasznie mi się podoba ta czerwonowłosa *-* jest taką słodką dziewczynką z wyglądu. Znalazłam chyba tylko jedno powtórzenie, lecz gdzieś mi umknęło.. resztą tekstu zajmą się inni, bo ja się za bardzo nie znam :)

Kethael 04.03.2012 11:36

Odp: Salem
 
Cytat:

Biegła ile sił w nogach, jej buty uderzały o chodnik wystukując rytm, bicie serca odmierzało upływający czas.
To zdanie jest pokręcone xD Po pierwsze, jak buty wystukują rytm, bo nie wiem :| Jak bicie serca może odmierzać czas? To zdanie całkowicie bym zmieniła.

Fajny, przyjemny odcinek. Nie spodziewałam się czegoś takiego, ale i tak jestem zadowolona.
Dobra, Jesse to skrót imienia, czy jej całe imię? Sorki,nie mogłam się powstrzymać ^___^
Samuel przypomina mi trochę mojego kolegę, z tym, że poczucie humoru ma większe :D W ogóle, co to za matka, że pozwala Jesse szwędać się z kolegą(!) po nocach?

Trochę dziwna sprawa z tym napadem. Ciekawe, czego chciał ten gość.
Cytat:

- Masz rację. To było dziwne – skwitował. – Zresztą co to w ogóle za dziwne imię, co? Asho… - powiedział zniżonym głosem. – Zapewne chłopak ma teraz kompleksy.
:D Uwielbiam ten fragment :P

Sorki, że pytam, ale Jesse jest przeziębiona? Ma jakiś dziwny nos :|

Błędów więcej nie znalazła, albo mam zły dzień :D Tekst mi się podoba, ale już nie tak, jak przy pierwszym odcinku. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe ;)
Czekam na next :3

Mroczny Pan Skromności 04.03.2012 12:56

Odp: Salem
 
Cytat:

Po pierwsze, jak buty wystukują rytm, bo nie wiem
swoim hałasem ;)
Cytat:

Jak bicie serca może odmierzać czas?
Tak samo jak tykanie zegara :D

Cóż napisać... Podoba mi się jak na razie. Czekam na rozwój wypadków :)

Lira 04.03.2012 13:18

Odp: Salem
 
Akcja nie za szybka, nie za wolna, tajemnica, świetny, wciągający tekst... Nic dodać, nic ująć:) W każdym odcinku coś się dzieje, a fakt, że wydarzenia przedstawiasz nie zawsze z tej samej perspektywy to dodatkowy plus. Innymi słowy, czytanie "Salem" to dla mnie czysta przyjemność:)
Jakie Jesse ma śleeepia:P

Silver 11.03.2012 19:48

Odp: Salem
 
Jej. To jest naprawdę ciekawe :)
Nie wiem od czego zacząć... Bardzo podoba mi się twój styl pisania. Jest taki przyjazny. No nie wiem jak to ująć :P w każdym bądź razie bardzo przyjemnie mi się czyta ^^
Zauważyłam parę powtórzeń ale nie przeszkadza mi to.
Lubię historie, które kryją jakąś tajemnice. Dzieją się niewyjaśnione rzeczy i takie tam. Zdjęcia też są miłe dla oczu. Szczególnie to pierwsze w pierwszym odcinku :)
Jesse jest bardzo ładna. Wygląda na sympatyczną i taką niewinną.
Cóż mogę jeszcze napisać...? Czekam na ciąg dalszy ;)

rudzielec 17.03.2012 10:30

Odp: Salem
 
dzisiaj rano przypomniałam sobie, że przecież zapomniałam skomentować nowy odcinek :P
jednym słowem ŚWIETNY!
uwielbiam zagadki i tajemnice, więc szykuje się dużo pozytywnych emocji, przy czytaniu tego FS :)
Kilka drobnych powtórzeń Ci się wkradło, ale przemykają ledwo zauważalne wśród reszty dobrego tekstu.
Kolega Jesse ma zabójcze teksty haha :D
Krótko mówiąc czuję, że dziewczyna odegra bardzo ważną rolę w FS.
A czuję tak dlatego, że sama piszę całkiem podobną historyjkę, którą pewnie kiedyś pokażę na forum :3

No cóż, nie pozostało mi nic innego, jak napisać, że czekam na kolejny odcinek ^^

Searle 06.06.2012 17:28

Odp: Salem
 
Jeeej, ale ta Jessie jest ślicznaaa ^^

Już ją lubię. I jej kolegę również.

Nie spodziewałam się, że ona będzie główną bohaterką - a na to wygląda.

Ciekawi mnie czy w następnym odcinku wyjaśni się co nieco do tych dwóch gości. Asho to ten który powstrzymał Chitta? A może ten koleś przed kim innym ostrzegał dziewczynę, no i dlaczego?

Jej nierówny oddech z każdą chwilą stawał coraz szybszy - stawał się.

Katherine 01.11.2012 22:11

Odp: Salem
 
Bardzo mi sie podoba! Takie tajemnicze...
zdjęcia są swietne!

Yuki 03.12.2012 21:13

Odp: Salem
 
Kochani, bardzo przepraszam za długi czas oczekiwania na kolejną część. Niestety coś mi się spaprało z grą i musiałam ją reinstalować no i przy okazji wymiotło mi 90% dodatków. Jak tylko wszystko ogarnę, to wstawię kolejną część. Niestety w rachubę wchodzi zmiana istniejących już zdjęć z racji tego, że simów również mi posiało.
Jeszcze raz przepraszam, nie chciałam aby tak wyszło.

Searle 08.12.2012 17:46

Odp: Salem
 
Kurcze! Niedobrze ;/ Mam nadzieję, że uda Ci się jak najdokładniej odtworzyć postać Jessie. I czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny odcinek. Powodzenia!


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:19.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023