View Single Post
stare 16.08.2010, 23:53   #152
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,011
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vincent and Marco

FANTASTYCZNA CZWÓRKA

Część druga: Na planie zdjęciowym.


Zbliżało się południe. Słońce zalało całe miasto, niemiłosiernie smażąc ciała ludzi wychodzących z domów. Otyły, wąsaty mężczyzna włączył ogrodowe spryskiwacze, wachlując się przy tym najnowszym numerem „Świata fotostory”. Idąca po drugiej stronie ulicy dziewczyna, zerknęła w jego stronę, marszcząc brwi z niezadowolenia. Czuła, że majtki zaraz roztopią jej się na tyłku i chyba dostanie udaru słonecznego.
- Że też akurat dzisiaj zapomniałam okularów i czapki – prychnęła, ocierając krople potu z czoła. – Cholerny Vincent! Już ja mu pokażę! Zakichana pijawa!
Mężczyzna w tym czasie usadowił się wygodnie na drewnianym leżaku, który wygiął się niebezpiecznie i przekartkował gazetę, zaczytując się w najlepsze. Mijając jego ogrodzenie, Vipera zerknęła na okładkę, chcąc sprawdzić, czy na pewno ma ostatni numer. Widząc duże zdjęcie Vincenta i Marco, oraz widniejący pod spodem jaskrawy, czerwony napis „ Najgorętsze przystojniaki roku 2010 – mega plakaty”, poczuła, że ogarnia ją furia. W mgnieniu oka znalazła się przy płocie i opierając się o niego rękami, spojrzała na wąsacza.

[img]http://i35.************/2b5ik7.jpg[/img]

- Potrzebuje pan te plakaty? – zapytała, starając się, aby jej głos zabrzmiał sympatycznie. Mężczyzna zerknął na okładkę i wzruszył ramionami. Po chwili wyrwał ze środka gazety kilka stron i wstał z leżaka.
- Oh, dziękuję panu bardzo – podziękowała dziewczyna, posyłając mu jeden z najpiękniejszych uśmiechów. Wzięła plakaty i chowając je do torby, ruszyła dalej przed siebie. Nie chciała się przecież spóźnić na plan zdjęciowy.

W tym samym czasie krótkowłosa, lekko zirytowana pani fotograf biegała po zaludnionym pomieszczeniu i wymachiwała groźnie drewnianą łyżką kuchenną. Zatrzymała się przed czerwonoskórym mężczyzną i mrużąc gniewnie oczy, przywaliła mu swoim strasznym narzędziem.
- Co ty ku*wa robisz ?! – krzyknęła – Stół szwedzki?! Zostaw tego biednego stażystę i zajmij się charakteryzacją!
- Śmiesz mówić najstraszniejszemu z demonów, co ma robić? – zapytał Vorg nachylając się nad rudowłosą, która teraz wydawała się malutka w porównaniu z nim. Rudzielec przymknęła oczy, czując jak brew skacze jej z nerwów. Po chwili podniosła powieki i uśmiechnęła się łagodnie, trzepocząc rzęsami, na co demon skrzywił się w zaskoczeniu.
- Ależ skądże kochany – zakręciła sobie loczek na palcu – Liczę do dziesięciu! Jak zaraz nie zajmiesz się swoimi obowiązkami, to nie ręczę za siebie! – wrzasnęła, okładając go łyżką po ramieniu.
- Dobra, dobra… zluzuj - mruknął Vorg, ruszając w stronę pokoju stylistów.

[img]http://i35.************/14o6yf.jpg[/img]

- Boże, z kim ja musze pracować! Cholerny Marco, obedrę go ze skóry jak się zjawi! – mamrotała pod nosem, wracając do swojej roboty. – I ja się pytam, gdzie do jasnej ciasnej jest Vipera!
W momencie kiedy wypowiedziała to zdanie, drzwi otworzyły się z hukiem, a wszystkie głowy zwróciły się w stronę wejścia. Do pomieszczenia wmaszerowała wytrącona z równowagi Vipera. Jej włosy w furii unosiły się wokół głowy, porwane przez krwistoczerwoną morderczą aurę. - Jesteś wreszcie! – wykrzyknęła pani fotograf – A gdzie kosiarz? No i Libby z Chrupkiem?
- Taaa… najpierw zrobię coś, a potem zadzwonię do nich – wymamrotała, kierując się w stronę swojego gabinetu. Rudzielec podrapała się po głowie ze zdziwieniem, a następnie wzruszyła ramionami i wymachując łyżką podreptała ustawiać ozdoby na planie.

Vipera zamknęła drzwi swojego gabinetu na klucz i z sadystycznym uśmieszkiem wymalowanym na twarzy, wyciągnęła z torby dwa plakaty. Wzięła ten z wizerunkiem Vincenta, a następnie przywiesiła go do tarczy wiszącej na ścianie. Potarła dłonie chichocząc cicho, a następnie chwyciła za telefon i wykręciła numer.
- Tak? – usłyszała cudowny, melodyjny głos po drugiej stronie słuchawki, z wrażenia aż sobie usiadła.
- Co robisz teraz, kiedy masz być tutaj? - zapytała, marszcząc brwi.
- Jak to co robię? Zbieram dusze. Znalazłem parę na Sycylii.
- Otwieraj portal i widzę cię tutaj w raz, dwa…
- Trzy – odwróciła się, upuszczając słuchawkę na podłogę. – No już nie marudź. Jestem.
- Eeem… tego… no… cieszę się, że zjawiłeś się tak szybko – wymamrotała, patrząc na niego jak na najpiękniejszy z obrazów. – Więc … ten… może udasz się do przebieralni i tego… przygotujesz się.
- Oczywiście – odpowiedział, wpatrując się w nią swoimi pięknymi, czarnymi oczami. – Piękna róża, dla pięknej pani – dodał, podając jej bordowy kwiat, na widok którego zalała się rumieńcem.

[img]http://i34.************/264t43n.jpg[/img]

Zachichotał, nacisnął klamkę i zniknął za drzwiami.
- Oh, cudowny – wyszeptała Vipera, podziwiając kwiat.
- Oczywiście, że cudowny, a jak! – krzyknęła róża.
- OMG!
W tej chwili drzwi otworzyły się ponownie i do pomieszczenia wpadła Rudzielec.
- Libby i Chrupek dotarli, a więc nie musisz dzwonić. Co z kosiarzem? I dlaczego masz taką… Emm… rozmarzoną minę? – zapytała – A w ogóle to, jak to się stało, że plakat Vinca wisi na tablicy do rzutek?!
- Chcesz zagrać? – zapytała długowłosa. – Mam też plakat Marco.
- Może później, teraz musimy zająć się zdjęciami. Chodź.

*

- Bardzo cię bolało? – zapytał Dante podchodząc do Libby, omawiającej z Chrupkiem wygląd nowej generacji gwoździarki z laserem.
- Co? – warknęła znudzona, patrząc na jego wyblakłą twarz.
- No jak spadłaś z nieba, aniołku – wymruczał, chcąc dotknąć jej lśniących, brązowych włosów.
- Wal się, dupku! – wrzasnęła, pociągając mu z liścia, na co aż zatoczył się na ścianę.

[img]http://i36.************/33z89kz.jpg[/img]

- Rany, ona mnie kocha … - bąknął, dotykając swojego zaczerwienionego policzka, a wirujące mu nad głową gwiazdki, przeplatane z serduszkami, zalśniły mocniej.
- Co za patafian – prychnęła Libby, odwracając się ponownie do Chrupka, który już leżał na podłodze i ostro zacieszał z minionej sytuacji. – Ty też chcesz z liścia?
- Hahaha! Wybacz, ale to było dobre!
- Co tu się stało? – zapytała rudowłosa, podchodząc do reszty ekipy wraz z Viperą – Dlaczego Chrupek leży na podłodze, gniotąc moją ozdobną trawę?! I czemu Dante mamrocze pod nosem, trzymając się za policzek z rozmarzoną miną? Czy coś przegapiłam? I do jasnej cholery GDZIE JEST KOSIARZ?!
- Spokojnie Rudzielcu, bo ci żyłka na czole wyskoczy – powiedziała długowłosa, klepiąc koleżankę po ramieniu. – Kosiarz poszedł się przebrać.
- Ah, no dobrze. W takim razie wy też idźcie się przygotować – rozkazała pani fotograf, machając groźnie drewnianą łyżką. Chrupek podniósł się z podłogi, otrzepał spodnie i wyszczerzył żeby w szerokim uśmiechu, zerkając na Libby.

[img]http://i37.************/9veelx.jpg[/img]

- Kiedy ślub, piekielna gwoździarko? – zapytał, ściszając głos. – Haha! Muszę kupić sobie jakiś seksowny garniak na tę okazję.
- Lepiej uciekaj, bo jak cię dorwę, to będziesz błagać o litość – syknęła, piorunując go spojrzeniem.
- Aaa… to ja już wole Buke ! – zerwał się z miejsca i rzucił w stronę męskiej przebieralni, z której po chwili wyszedł czarnowłosy mężczyzna w jeansach i seksownej, czarnej koszuli. Spojrzał na uciekającego chłopaka i uśmiechając się kpiąco, włożył ręce do kieszeni i ruszył przed siebie.
- Kto to? – zapytała Rudzielec, oniemiała wpatrując się w przybysza.
- Leizar, oczywiście - odpowiedziała Vipera. – Niezłe ciacho, nie?
- Noo...
- Witam piękne panie – powiedział swoim seksiastym, melodyjnym głosem, kłaniając się.

[img]http://i35.************/j7w1es.jpg[/img]

– Pewien czerwonoskóry osobnik robił małe zamieszanie w przebieralni, próbując posiekać stylistkę i fryzjera.
- Jak to?! – zapytała zaszokowana rudowłosa. - Musze tam iść!
- Spokojnie, moja droga. Unieszkodliwiłem go na chwilę – uśmiechnął się kosiarz, odganiając z czoła czarne kosmyki, na co Vipera westchnęła cicho. – Powinnaś lepiej dobierać obsadę. Na co tu w ogóle jakieś demoniczne kozie racice?
- Obaj jesteście mi potrzebni – mruknęła Rudzielec, uderzając łyżką o wnętrze lewej dłoni – Marco i Vincent wyjechali bez ustalenia tego z nami. Brakuje nam obsady.
- Cholerne skunksokrzaki! – prychnęła Vipera. – Wydłubie Vincowi te cudowne oczęta, zmasakruję tę piękną twarz, skopię ten zabójczo seksowny tyłek i….
- Nie denerwuj się, słońce – zamruczał Leizar, chwytając ją za rękę. – Złość piękności szkodzi.
- A tam, brednie – machnęła lekceważąco ręką, jednak widząc skojarzenie kosiarza, zrobiło jej się gorąco. – Em… może porozmawiamy w jakimś mniej zatłoczonym miejscu?
- Oczywiście. Po zdjęciach jestem wolny.
- Oh!
W tym momencie do kółeczka wzajemnej adoracji podeszła Libby, ciągnąc Chrupka za koszulkę, po jasnej podłodze. Kiedy zatrzymała się przed zdziwioną publicznością, chłopak skoczył na równe nogi i z naburmuszoną miną otrzepał ubranie z kurzu.
- Jak mogłaś! – rzucił oskarżycielsko w stronę szatynki. – A już prawie dała mi swój numer!
- Prawie robi wielką różnicę – mruknęła, odrzucając na plecy kosmyk włosów. - Masz już pięć innych numerów, po co ci kolejne? Babiarz…
- To na pocieszenie – powiedział pośpiesznie, krzyżując ręce na klatce piersiowej i robiąc obrażoną minę. – Mój króliczek mi uciekł.

[img]http://i35.************/29pvnev.jpg[/img]

- Ja ci dam króliczka tyyy – krzyknęła Vipera, chcąc podwinąć rękawy, których nie miała.
- Spokojnie Viperko, pobijecie się po zdjęciach - między nimi stanęła Rudzielec, aby powstrzymać rozlew krwi. – Kosiarzu, przyprowadź proszę Vorga, zaraz zaczynamy. Libby, obudź Dantego z miłosnego amoku i niech idzie się szybko przygotować. Niech chociaż zapudrują mu tą czerwoną dłoń na policzku – skrzywiła się, widząc jak blondyn mamrocze coś pod nosem, śliniąc się przy tym paskudnie – Ohyda! Najlepiej przywal mu łopatą, albo czymś, żeby się nie ubrudzić.
- Mogę przetestować na nim naszą nową gwoździarkę – zaproponowała Libby, uśmiechając się szeroko.

[img]http://i36.************/2rnag50.jpg[/img]

- Nie teraz kochana, później. Żmijko, odłóż tą różę, bo w końcu ci zwiędnie i przynieś lustrzankę.
- Właśnie, przestań mnie tak ściskać, bo zaraz wypuszczę kolejny pąk ! – wrzasnął rozżalony kwiat.
- Omg!
- No, a ty Chrupku… - zaczęła rudowłosa – Chrupku? Gdzie on znowu zwiał?!

- Chyba śnisz, ty wyblakły chłoptasiu. Ja tu jestem najseksowniejszy z was wszystkich - warknął Vorg, opierając dumnie ręce na biodrach.
- Nie chciałbym być niemiły, ale wyglądasz jak skrzyżowanie transwestyty z jeleniem w masce – rzucił Chrupek, odgarniając z czoła jasne włosy. – To oczywiste, ze ja tu jestem naj…

[img]http://i33.************/ifbqe9.jpg[/img]

- …gorszy – dodał demon. – A ty co?
- Co ja? Nie będę się wdawać w tą bezsensowną dyskusję – mruknął Leizar, polerując ostrze swojej kosy.
- Macie pięć sekund na przyprowadzenie tutaj swoich szanownych czterech liter, bo jak was dorwę, too… - wrzasnęła rudowłosa na całe gardło – Nie wiem co wam zrobię, ale coś na pewno!
- Ups, chyba nam się oberwie - jęknął Chrupek.

*********
Ciąg dalszy w części trzeciej....

tekst made by Vipera
zdjęcia made by rudzielec
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 17.08.2010 - 00:26
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem