Cytat:
- Mamusiu, mamusiu – wołałem, choć raczej przypominało to skamlenie wygłodniałego kundla.
- Czego chcesz szatański pomiocie? – prychała niczym borsuk w czasie rui.
- Mamo, daj mi kotleta. Spójrz sama: pod mym połatanym mundurkiem wyraźnie rysuje się linia żeber.
- Nie dam.
- To chociaż polej mi żuru.
- Nie. Będziesz żreć, to będziesz mieć dupę jak trzydrzwiowa szafa.
|
Może tak miało być, ale jak dla mnie brzmi to komicznie, jakby bohaterowie odgrywali to w jakimś kabarecie (ku uciesze roześmianej widowni).
Ogólnie rzecz biorąc... dziwne. Jednak nie takiej bombshell się spodziewałem. To jest cały czas zbyt mało ambitne. Ale kilka razy się uśmiechnąłem, zwłaszcza przy fragmencie z krasnalem ogrodowym
Może właśnie dlatego wydaje mi się to takie dziwne- łączysz niekiedy barwną i zabawną historyjkę z czymś - tak jak powiedzieli to moi poprzednicy - niesmacznym.
I jeszcze zdjęcia: w sumie już wolę przephotoshopowane niż takie bez wyrazu.