Mam sentyment do TS2. Nerwowo oczekiwałam jej premiery, kiedy byłam jeszcze nastolatką, a gdy pewnego magicznego dnia dostałam w swoje ręcę cztery płytki, wiedziałam, że oznacza to spędzenie ogromnej ilości czasu przy grze.
Kiedy premierę miało TS3, dałam jej szansę. Mój laptop odmawiał często posłuszeństwa (co objawiało się wolnym przesuwaniem ekranu), ale czego tu oczekiwać od takiego staruszka... Sama grafika, sposób chodzenia po mieście i wygląd simów bardzo mnie rozczarowały. Momentalnie pozbyłam się gry z dysku - po jednym dniu. Od tamtej pory nie zainstalowałam ponownie TS3 i nie mam zamiaru.
Krótko, zwięźle i na temat.