No więc tego... urodziła się dziewczynka. Postanowiłam nie ingerować w płeć/ilość dzieci w tej rodzinie i rodzą się same (noo, całe 2 =.=) dziewczynki. Nad imieniem myślałam dłuugo, aż w końcu zdecydowałam się na Blake. Tak, będzie tak wredna jak Serena van der Woodsen
No i Ever była jak druga Hanna, a Blake to już taki mix. I w sumie wolę Ev.
Ever wręcz pokochała Effie, z wzajemnością. Szczeniak nie opuszczał jej na krok
(na tym zdjęciu E to taki pączuś ;3)
Zbliżały się urodziny Evi, więc Hanna postanowiła stworzyć dla córki oryginalny prezent - portret jako małe dziecko...
I nadszedł ten wielki dzień.
Tu już większa Ev.
I Blake, która też chciałaby torta, ale nie dostanie, bo jest niezdrowy HAHA
A wieczorem mały spacerek na plac zabaw z małą Blakie
Ever jest strasznym śpiochem - zaspała na swój pierwszy dzień w szkole, a do tego musiała jeszcze po drodze wyrzucić śmieci... Taa. Okrutna jestem.
NIC KOMPLETNIE SIĘ TU NIE DZIAŁO, wiem. Zupełnie nie miałam czasu dzisiaj grać. Poza tym mam dla dziewczynek historie, ale muszą trochę podrosnąć, więc póki co, będą takie nudne odcinki informacyjne...