Temat: Miasteczko
View Single Post
stare 25.01.2014, 16:56   #101
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Dziękuję za komentarze

Dzisiaj kontynuacja historii z tego posta.

...


Gustaw zdrowo rósł, otoczony miłością i opieką mamy, taty i babci.

















Mina po tym, jak potraktował ją Sylwan, przez jakiś czas trzymała Tobiasza na dystans. Chociaż bardzo go kochała, nie mogła mu do końca zaufać - rana zadana przez Sylwana ciągle bolała.
Tobiasz cierpliwie czekał...

... ale w końcu się doczekał W sumie nie tylko on - Minie też było źle z tego powodu. W końcu był jej mężem.





Jednak Gustaw był ich jedynym dzieckiem.







Tobiasz zaprzyjaźnił się z panem Nikonieckim (stąd) i któregoś dnia Miron, wybierając się w odwiedziny do przyjaciela, postanowił zabrać ze sobą Sławka.





Chłopcy szybko zostali przyjaciółmi
Tak, życie Koralików toczyło się sielankowo. Wspólne obiady:



Miłość:



Awanse:



Coraz lepsze artykuły prasowe autorstwa Miny Koralik:



"Prace polowe":



A także postępy w nauce:



Aczkolwiek Anika była trochę zmartwiona.
Chociaż niejednokrotnie zwracała synowi i synowej uwagę na to, żeby w końcu powiedzieli Gustawowi prawdę o jego ojcu, ci nadal milczeli w tej sprawie. I najwyraźniej nie zamierzali przestać.
Ale ona nie mogła dłużej udawać, że są normalną rodziną - w końcu zniknięcie na naście lat jej młodszego syna i to, że Gustaw nie miał pojęcia o tym, że jego ojciec ma brata, nie było normalne. I nie było w porządku wobec chłopaka.

Postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i nie musiała długo czekać, gdyż któregoś dnia jej wnuk wrócił do domu prędzej niż Tobiasz i Mina.
Zawołała go do swojego pokoju.

- Coś się stało, babciu? Źle się czujesz? - zaniepokoił się chłopak.
- Nie, kochanie, ze mną wszystko w porządku - odpowiedziała starsza pani. - Chodzi o to, że musisz coś wiedzieć o swoich rodzicach.



- Co takiego?
- Zacznijmy od tego, że Tobiasz...
- Tata zdradził mamę?! - przeraził się Gustaw.
- Nie... W zasadzie na odwrót...



- Rozwodzą się?
- Nie... Chodzi o to, że Tobiasz nie jest twoim biologicznym ojcem.
- Tata nie jest moim biologicznym ojcem?! - Gustaw nie wierzył własnym uszom. Przecież jest z wyglądu i charakteru bardzo podobny do swojego taty! - To kto nim jest?



- Jest nim mój młodszy syn, Sylwan, brat Tobiasza...
Otrzymawszy w odpowiedzi jeszcze większe niedowierzanie w oczach chłopaka, Anika zaczęła mu wyjaśniać, jak to się stało.



- To moja wina... Jako młoda dziewczyna związałam się bardzo nieodpowiedzialnym simem, z którym miałam dwójkę dzieci - Tobiasza i Sylwana. Jak wiesz, rozwiodłam się z nim, bo zdradzał mnie z kim popadło. Ale chciałam być za wszelką cenę szczęśliwa i gdy poznałam mojego drugiego męża, zostawiłam chłopców na wychowanie moim rodzicom i wyszłam za niego. Jakkolwiek Tobiasz mi to później wybaczył - on zawsze był dobrym dzieckiem i starszym bratem, a później mężem dla Miny i tatą dla ciebie - tak z Sylwanem było gorzej, gdyż wdał się w swojego ojca... Rzuciła go dziewczyna i postanowił się zemścić na swoim bracie, który wtedy był już zaręczony z Miną. Poszedł do jej mieszkania...
Kobieta nie była w stanie powiedzieć niczego więcej - rozpłakała się. Było jej wstyd za Sylwana, ale jeszcze bardziej za siebie - gdyby była dobrą matką, nauczyłaby go kochać...
- I po tym mama zaszła w ciążę ze mną? - zapytał Gustaw.
- Tak - odpowiedziała babcia chłopca, powstrzymując łzy. - A twój ojciec, dowiedziawszy się o ciąży, zostawił ją.
- Ależ babciu, to okropne!



- Tak, to prawda... Jednak Tobiasz mimo tego ożenił się z Miną i pokochał cię jak swojego syna.
- Ojciec to dupek! - krzyknął nagle chłopak. - Nienawidzę go!
- Kochanie, nie mów tak... Twój ojciec szybko pożałował tego, co zrobił. Do dzisiaj nie może się pogodzić z tym, że tak skrzywdził twoich rodziców.
- Utrzymujesz z nim kontakt?
- Tak. W końcu to mój syn...
- Możesz mu przekazać, że nie chcę go znać!
- Mówisz zupełnie jak Tobiasz...
- Szkoda więc, że to nie Tobiasz jest moim biologicznym ojcem! Przynajmniej jego bym się nie wstydził!
To powiedziawszy, wyszedł z domu, trzaskając drzwiami.


...

- Powiedziałam Gustawowi prawdę.
- Znienawidził mnie, prawda?
- Tak.
- Nie mogło być inaczej...
- Powinieneś wrócić.
- Co takiego?!
- Powinieneś wrócić do Nieznanowa i zamknąć ten rozdział w swoim życiu.
- Ale to nie ma sensu...
- Minęło tyle lat, stare rany się zagoiły.
- Dla Gustawa tan rana jest świeża.
- Gustaw to dobry chłopak - wybaczy ci.
- Nie, mamo, nie wybaczy... Ani on, ani jego ojciec. Nie mówiąc o Minie.
- Muszę już kończyć. Do zobaczenia w domu!
- Ale...


...

Minęło pół roku.
Pewnego wiosennego popołudnia po powrocie z pracy Mina zauważyła, że kaszel, który od ponad tygodnia niepokoił teściową, wezbrał na sile - staruszka prawie się dusiła! Kobieta, zaniepokojona jej stanem, zadzwoniła po lekarza. Ten wydał natychmiastowe skierowanie do szpitala. Stan starszej pani był gorszy, niż się wydawało...

Tydzień po tym zdarzeniu ktoś postanowił złożyć wizytę państwu Koralik...



Ciąg dalszy nastąpił.


...

I jeszcze taka scenka rodzajowa:



- Od kilku dni strasznie boli mnie ręka. Chyba powinienem iść z nią do lekarza.



Auuuuuuuuuuuuuuu! Tak bardzo boli!!!



- Tak, zdecydowanie powinieneś z nią iść. Najlepiej kilka dni wcześniej.

Ostatnio edytowane przez Liv : 08.04.2016 - 18:14
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.