Temat: Miasteczko
View Single Post
stare 06.04.2014, 19:37   #140
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cytat:
Napisał alpherainn
Gratuluję SimStoryka Liv
Cytat:
Poza tym - najlepszego dla Nieznanowa.
Dziękuję
Kędziorek, również dziękuję

Dzisiaj wprowadzenie do opowieści o tym, co się stało z burmistrzem Esim Domańskim.
Odnoszę się do tego drzewa.


...

Swego czasu zaprezentowałam na forum domek o wdzięcznej nazwie The Heaven of Green, w którym mieszkanie na parterze wynajmował ówczesny burmistrz Nieznanowa, Antoni Domański, wraz ze ze swoją rodziną - żoną Faustyną i maleńkim synkiem Bronisławem:









http://s20.postimg.org/a9hlb7ku5/doma_scy.jpg

Chłopiec - jak to dzieci - szybko rósł i małe mieszkanko wkrótce stało się za małe dla rodziny burmistrza. Postanowili wybudować dom, który również opublikowałam na forum - Przedwiośnie.
Tam też przynajmniej połowę dzieciństwa spędził następca i duma swojego taty.







Jak widać, Antoni i Faustyna doczekali się drugiego syna, Bazylego.











Jakkolwiek państwo Domańscy bardzo kochali obu chłopców, tak szczególne nadzieje pokładali w Bronisławie, wszak to on miał zastąpić swojego ojca w roli burmistrza Nieznanowa. Ich obowiązkiem było dobre przygotowanie pierworodnego do tej roli, przez co młodszemu z braci poświęcano mniej czasu i uwagi.
Można odnieść wrażenie, że w przypadku przyszłego burmistrza zaplanowano nawet, z kim spędzi resztę życia...

Mniej więcej parę lat przed narodzinami Bronisława do miasteczka wprowadziły się siostry Delacroix - starsza Nicholette i młodsza Madeline - oraz niejaki Melchior Jabłonecki. On i Nicholette wpadli sobie w oko.





Dość prędko się pobrali.





Po ślubie młoda pani Jabłonecka przekonała się, że jej mąż to nie książę z bajki, a wręcz jego przeciwieństwo. Nie szczędził żonie przykrych uwag, lubił towarzystwo alkoholu i innych simek. Nie miała pojęcia, że równolegle z nią także inna simka spodziewa się dziecka, którego ojcem był Melchior...

Urodziła im się córeczka - Noelle-Sara, czyli po prostu Nora. Niedługo później matka dziewczynki zmarła, jednak nie ustalono, co było powodem jej śmierci.
Bardzo przeżyła to młodsza siostra zmarłej, która od tej pory poza mężem siostry i siostrzenicą nie miała nikogo bliskiego. Bezradność dziewczyny postanowił wykorzystać Jabłonecki - rozkochał ją w sobie, a potem porzucił. I ją, i swoją kilkumiesięczną córeczkę.
Chociaż Madeline z całego serca nienawidziła ojca swojej siostrzenicy i widok maleńkiej Nory (bardzo podobnej do Melchiora) przyprawiał ją o ból, postanowiła się nią zaopiekować i dać jej wszystko, co najlepsze.

Noelle-Sara wyrastała na ślicznotkę.



Wtedy też panny Delacroix przeprowadziły się do większego mieszkania, a Madeline otrzymała posadę w kancelarii burmistrza, z którym się zresztą zaprzyjaźniła. Któregoś dnia Antoś przyprowadził ze sobą małego Bronisława. Niestety, dziewczynka miała ogromne problemy z wymówieniem imienia kolegi - jedyne, co była w stanie wyraźnie powiedzieć to "Esi". I tak się złożyło, że za Norą wszyscy wokół zaczęli na niego wołać "Esi"

Dzieciaki zdecydowanie się polubiły. Wspólne gryzienie klocków było takie integrujące! :>



Starsza Nora:



Jak wspominałam przy ostatnim odcinku poświęconym Nikonieckim, życie uczuciowe Madeline było bardzo rozchwiane właśnie przez ten incydent z mężem siostry.
Kobieta lubiła przychodzić "wyszaleć się" (tutaj bardziej rozpaczać, no ale! ) do Ósemki.



Tam też poznała Aśka (Joachima) Niklowicza, rozwiedzionego biznesmena troszkę starszego od niej.



Znajomość się rozkręciła i wkrótce Asiek zamieszkał wraz z Madeline i jej siostrzenicą. Po jakimś czasie ponownie zmienili lokum.

W szkole średniej Esi i Nora - do tej pory przyjaciele - oficjalnie zostali parą.









Zarówno przyszły burmistrz jak i jego dziewczyna byli wzorowymi nastolatkami, co nie znaczy, że byli uważani za kujonów Młody Domański swoją charyzmą, inteligencją i otwartością zdobywał przyjaciół a także zaufanie simów - nie tylko rówieśników, bowiem biorąc udział w różnych inicjatywach dawał się poznać także starszej części miasteczkowego społeczeństwa.
Nieznanowo potrzebowało i chciało takiego następcy ówczesnego burmistrza.

Norę z początku przerażało to, że najprawdopodobniej to ona będzie musiała kiedyś stanąć koło swojego chłopaka jako pani burmistrzowa. Pani Faustyna - mama Esiego - odnalazła się w tej roli idealnie, ale było między nimi sporo różnic. Przede wszystkim Nora chciała być znana jako światowej sławy modelka, a nie jako żona burmistrza Nieznanowa. Poza tym nie bardzo widziała siebie w roli przykładnej żony i matki. Kochała Esiego, ale nie chciała być do niego uwiązana. Ciotka wbiła jej do głowy, że w życiu przede wszystkim trzeba liczyć tylko na siebie - sama zresztą była tego znakomitym przykładem. Dlaczego więc młodziutka panna Delacroix miałaby myśleć inaczej?


Na studiach Esi poprosił ją o rękę.









Komuś to się jednak nie spodobało.

Krótko przed śmiercią swojego ojca, nastoletni wówczas Zbysław Aronowicz usłyszał jego ostatnią wolę: Chcę, abyś dużo osiągnął w swoim życiu. Nie zawiedź mnie. Chłopak bardzo wziął sobie te słowa do serca. Nie wiedział tylko, co miał zrobić, żeby spełnić oczekiwania rodzica. Nie był to chłopak głupi, aczkolwiek jego szkolne stopnie i ogólnie zachowanie wskazywały na coś innego. Zamierzał skończyć studia, ale nie planował zarabiać na swojej wiedzy. Nie był simem takim jak wszyscy - od zawsze to czuł. Nie miał jednak pojęcia, jak mógłby zaakcentować swoją inność i lepszość.
Także w sprawach sercowych nie dopisywało mu szczęście - był bowiem zakochany w swojej dobrej koleżance, która jednak - niestety! - była zajęta, i to nie przez byle kogo! Mowa tu o Norze Delacroix i synu burmistrza... No właśnie - jak ktoś taki jak Zbysław - chłopak z niezbyt bogatej rodziny, bardzo przeciętnej urody i bez ciekawych perspektyw na przyszłość - mógł mu dorównać?
Fakt - gdy byli sam na sam, starał się do niej zbliżyć, któregoś razu nawet spróbował ją pocałować w usta, ale nie skończyło się to dla niego dobrze... Chociaż nie mógł się wyzbyć goryczy porażki i czuł, że prędko nie wygra ze znienawidzonym Domańskim, nie zapomniał o Norze.
Innej dziewczynie było zaś przykro, że Zbysław nie zwracana nią większej uwagi.

Zefka Tarnosz była jedną z najlepszych przyjaciółek Nory. Nie pasowała co prawda do jej paczki - wychowywała się w biednej rodzinie, swojego ojca nigdy nie poznała, była dziewczyną bardzo nieśmiałą i cichutką. Jej największym atutem była zdecydowanie posiadana wiedza - koledzy nieraz zwracali się do niej o pomoc przy zadaniu z matmy czy z fizyki. Za namową Nory zgłosił się do niej także Zbysław. Dziewczyna miała nadzieję, że ta dwójka zostanie parą... Wszystko szło w dobrym kierunku - zaczął wpadać do niej już nie tylko na "korki", jak dowiedziała się od uradowanej Zefki. Właściwie to jej Zbysław zawdzięczał dostanie się na studia i ich ukończenie. Ciągle jednak był dla panny Tarnosz przyjacielem...

W pewnym momencie jednak przyszedł mu do głowy pewien pomysł - potrzebował jednak kogoś, kto pomógłby mu go zrealizować.
Na szczęście Aronowicz był częstym bywalcem "Ósemki", w której nie tylko bawiła się młodzież z "dobrych domów"...







Podzielił się wszystkimi swoimi planami i obawami ze swoim przyjacielem. Został zapewniony, że może na niego liczyć.

Po zakończeniu studiów Bronisław Domański został zaprzysiężony na trzeciego w historii burmistrza Nieznanowa (pierwszym był Arkadiusz Domański, drugim - Antoni Domański)



Ożenił się także z Norą, wtedy już coraz popularniejszą twarzą magazynów o modzie























Z przodu ciotka panny młodej - Madeline Delacroix i jej partner, Joachim Niklowicz. Za nimi Olivier Charkowski (jeśli kojarzycie przyjaciółkę Miny Koralik - Lonę - to to był właśnie jej mąż) oraz państwo Bitner - Aleksy i Nicole (Martyniuk).



Z przodu świadkowie - Olivia (Lawiniak) i Donald Fank, za nimi rodzice pana młodego - burmistrz-emeryt Antoni Domański i jego małżonka Faustyna. Całkiem z tyłu Ignaś i Pola (Rycerz) Martin.
Nie mam pojęcia, gdzie w tym czasie byli Zbysław i Zefka





Tymczasem u Madeline i Aśka...

Koteły:




Oraz nieplanowana ciąża...





Jak widać, Aśkowi nie spodobała się perspektywa zostania ojcem. Z drugiej strony zaś nie wyobrażał sobie odejścia od narzeczonej...
Ostatecznie pogodził się z tą sytuacją.
Urodziła się, znana Wam już z ostatniej części, Anabelle Delacroix:



Niedługo później okazało się, że nie będzie jedynym małym dzieckiem w rodzinie :>







Niestety, ciąża była równoznaczna bezpowrotnym z zakończeniem przez Norę kariery w modelingu. Pomimo zapewnień, że zrobi wszystko, aby powrócić do formy, pracodawcy byli bezwzględni. W duchu była bardzo załamana z tego powodu, co oczywiście starała się ukryć przed mężem. Zresztą on i tak nie dopuszczał do siebie myśli, że jej własna kariera mogłaby być być dla niej ważniejsza niż rodzina i wspieranie JEGO. Sam zaś burmistrz bardzo cieszył się z tego, że doczeka się następcy albo następczyni. Niemniej podekscytowani byli także ich krewni oraz przyjaciele, w szczególności Zefka.

Dla zauroczonego ciągle Zbysława "radosna nowina" była jak gwóźdź do trumny dla jego planów. Myślał, że nawet po ślubie jakoś uda mu się "odbić" Domańskiemu żonę, ale teraz, kiedy lada moment na świat miało przyjść ICH dziecko, nie było już o co walczyć.
Wtedy dopiero zaczął dostrzegać wokół siebie Zefkę - chociaż nie miała pojęcia, dlaczego jest taki nadąsany i smutny, otoczyła go swoją opieką. Dopiero wtedy się zorientował, że dziewczyna jest w nim zakochana po uszy.
Mając cichą nadzieję, że chociaż trochę wynagrodzi mu utratę Nory, postanowił dać jej szansę.











Któregoś dnia narzeczeni postanowili zaprosić młodych Domańskich na kolację do siebie.
Gratulacje z okazji zaręczyn



No i zachwyt nad rosnącym z dnia na dzień brzuchem! :>



Esi i Zbysław - wrogowie siedzący przy jednym stole...



Kolacja się udała, chociaż złość się gotowała w Zbysławie na widok burmistrza. Gdy na moment zostali jednak sam na sam z Norą, coś pchnęło go w jej stronę i rozkazało mu powiedzieć prawdę.
- Nora, zostaw tego idiotę - rzekł, kierując wierzchnią część dłoni w stronę jej piegowatego policzka. - Ucieknijmy razem, tylko ciebie kocham...
Dziewczyna zatrzymała jego rękę.



- Nie, Zbysław... Nigdy cię nie kochałam i nigdy cię nie pokocham.
- Nora, błagam cię...
Usłyszał to wracający z klatki schodowej Esi i strasznie się wściekł. Odciągnął Aronowicza od żony i zaprowadził go do sypialni.



- Aronowicz, frajerze, co ty sobie, k*, myślałeś?! Nora jest MOJA, ZAWSZE BYŁA! I trzymaj łapy od niej z daleka!
Zbysław w odwecie pchnął go w stronę ściany.



- Twoja?! Jeszcze się, k*, przekonamy...
To powiedziawszy, wyszedł z mieszkania.
Wiedział, że ma bardzo mało czasu na działanie...

Przyspieszyli termin swojego ślubu. Zefka, która nie dowiedziała się o incydencie w mieszkaniu, była bardzo szczęśliwa z tego powodu i nie przeszkadzało jej wcale, że z braku czasu na wybór jej sukienka była bardzo prosta.





















Tutaj panna młoda z malutką szwagierką, Nadią Aronowicz:



Wśród zaproszonych gości byli także przyjaciele Zbysława, m.in.:
Iwan Ewerkin (tak, ojciec Anizji, żony Gustawa Koralik )



oraz Ludwik Ewan.



W ramionach ukochanego męża Zefka czuła się najszczęśliwszą simką na świecie...



Ciąg dalszy nastąpił.


...

Inna simowa twórczość

Sypialnia:

Raz Dwa Trzy

Pierwszy pocałunek:

Raz Dwa Trzy

Zakochańce: Hugo Szopen i Erin Sikora, obecnie Szopen ;]

Domek Wintowiczów:

Raz Dwa Trzy Cztery

Ostatnio edytowane przez Liv : 03.03.2016 - 16:46
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem