View Single Post
stare 29.01.2015, 18:20   #19
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 856
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Dziękuję wszystkim odwiedzającym temat, a szczególnie Annetti, CademZoe, Sheil, Lion i Bindi za pozostawienie komentarzy

Annetti - ojczymem żony swojego brata - nie zastanawiałam się nad tym i bardzo rozbawiło mnie Twoje podsumowanie niedoszłego związku Gustawa
CademZoe, gdzie można znaleźć Twoje simowe opowieści? Chętnie poczytam
Sheil, obie Ewy to simki miastowe i tak się jakoś złożyło, że obie mają to samo imię. Ewa Kołodziej naprawdę miała tylu kochanków co spostrzegłam przeglądając jej kontakty. Dzieci również tam wypatrzyłam, w sumie przypadkiem. Drzewo genealogiczne to jest coś, czego bardzo brakuje mi w TS4.
Lion mam nadzieję, że dalsze losy rodziny również będą interesujące. Nie można jednak powiedzieć, że wszystko dla moich simów wymyślam, bo dużo opowieści opiera się na tym, czego one same chcą
Bindi Patrycja była stworzona jeszcze w demo CAS i przyznaję, że ona była dopracowana, ale Antoni był zrobiony "na szybko". Jednak i ja jestem zadowolona z ich potomstwa.
Co do Gustawa, to początku uważam go za najmniej urodziwe dziecko Wichurów i jakoś nawet drażni mnie jego uroda. Odkąd stał się dzieckiem postanowiłam, że nie będę nim grać. Poza tym, mam założenie, żeby grać głównie najstarszym męskim potomkiem, żeby nazwisko Wichura nie zaginęło
----------------------------------------------------------------------

Życie rodziny Wichura
Część 5


Synowie Patrycji i Antoniego ułożyli sobie życie, każdy po swojemu.
W domu z rodzicami została ich najmłodsza pociecha Zuzanna i zapewniła ich, że nigdy się nie wyprowadzi. Zakochana w ogrodnictwie …



… i książkach, …



… uważała, że ma w domu wszystko co jest jej do szczęścia potrzebne i że nigdy nic innego potrzebowała nie będzie.

Patrycja i Antoni cieszyli się wspólnymi chwilami z najmłodszym dzieckiem, bo wiedzieli, że kiedyś i ona opuści rodzinny dom, by założyć własną rodzinę.

Oczywiście, państwo Wichura nie zapominali, że oprócz bycia rodzicami, są również małżeństwem i dbali o siebie wzajemnie, a także rozwijali swoje pasje i spełniali marzenia. Jednym z takich marzeń była rozbudowa domu. Ponieważ na maleńkiej parceli jaką zajmowali od początku, nie było miejsca na duży budynek, a zwłaszcza na duży ogród, postanowili przenieść dom na inną parcelę. Na szczęście w ich świecie jest to możliwe i zaraz po uzbieraniu odpowiedniej kwoty, dom został przeniesiony i rozbudowany.



Teraz mieli nie tylko więcej pokoi, ale także większe podwórko i w końcu Patrycja i Zuzanna mogły założyć duży ogród. Nowy ogród był tak duży, że początkowo nie przyzwyczajone do takiej ilości pracy przy roślinach, prosiły o pomoc Antoniego.



Gdzieś w okresie przeprowadzki, małżonkowie spostrzegli, że ich ciała zajmowały znacznie większą powierzchnię niżby sobie tego życzyli. Wspólnie postanowili zadbać o siebie. Nowy dom – nowe sylwetki.



Antoni poza bieganiem robił pompki i brzuszki, dzięki czemu szybko było widać efekty i w nowym domu miał już sylwetkę Herkulesa, co wytknęła mu Zuzanna i nakazała zaprzestania ćwiczeń.



Antoni powrócił do malowania, co przynosiło mu duże korzyści majątkowe, ale przede wszystkim satysfakcję.



Patrycja nie ćwiczyła brzuszków i pompek, bo nie chciała mieć mięśni jak ze stali. Biegała natomiast tak długo, aż wytopiła nadmierne ilości tłuszczu z tylnej, dolnej części swojego ciała (a było co wytapiać).



Patrycja wygrała z nadwagą, ale czasami nadal patrzyła na siebie krytycznym okiem.



Tymczasem Zuzanna zauważyła, że na świecie prócz książek i roślin, istnieją także mężczyźni. Stało się to, gdy Gustaw przyszedł w odwiedziny z kolegą, który koniecznie chciał pożyczyć od niej pewną książkę, której to nigdzie indziej nie mógł znaleźć.



Później, Gustaw powiedział siostrze, że jego kolega podkochuje się w niej od jakiegoś czasu, i że chciałby się z nią umówić. Ona, znając z książek romantyczniejsze sposoby na wyznanie uczucia, zignorowała kolegę brata i w parku dała się zauważyć koledze koleżanki.



Po kilku randkach okazało się jednak, że nie jest on tak przebojowy na jakiego wygląda, a gdy ją przytulał czuła od niego znacznie mniej ciepła niż od pluszowego misia, którego tuliła w dzieciństwie…



… więc zmieniła obiekt swych westchnień.



Po złamaniu dwóch simowych serc w końcu i w jej sercu coś zadrżało. Niestety sim, który miał szansę spełnić jej wszelkie wymagania i dostosować się do ideału romantycznego bohatera z powieści, nie chciał z nią być. I tak oto przewrotny los dał Zuzannie bezcenną lekcję życia.



Po zawodzie miłosnym Zuzanna na jakiś czas wróciła do swojej pierwszej wielkiej miłości – do książek, w których ołówkiem zakreślała kawałki o miłości, zalewając się przy tym łzami.



Stan ten trwałby zapewne w nieskończoność (bo przecież młode serce, które w chwili zranienia karmi się opowieściami o szczęśliwej miłości, zawsze wyolbrzymia swoje cierpienie), gdyby nie pewne przypadkowe spotkanie.



Znajoma przedstawiła Zuzannie dwóch swoich kolegów. Zuzanna oczywiście od razu zawiesiła oko na tym z lewej, ale to ten z prawej zawiesił swoje oko na Zuzannie. Niestety nie podobał jej się w ogóle. Co to za typ? Jak on się ubrał? Co to za czapka?
Ich znajomość trwała czas jakiś nim przerodziła się w coś, czego Zuzanna się nie spodziewała. Po zmianie stroju i zdjęciu czapki sim okazał się bardzo przystojnym młodzieńcem. Zuzanna przeżywała z nich chwile pełne namiętności, od zwykłego pozornie uścisku…



… po romantyczne i zmysłowe pocałunki.



Bartosz Maślanka odkąd poznał Zuzannę, wiedział czego chce. Oświadczyny nastąpiły więc szybko.



Po oświadczynach odbył się ślub, bez gości, bez wielkiego zamieszania, tak jak chcieli.





C.d.n.
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22

Ostatnio edytowane przez Irbis : 13.02.2015 - 14:02
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem