Temat: Galonowie
View Single Post
stare 18.05.2015, 20:11   #90
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Galonowie

Cytat:
Napisał Shattered
A kto powiedział, że będzie trudno?
Och, ja moim simom powtarzam to cały czas Szczególnie jak mam zły humor i ochotę żeby któremuś z nich sprawić basen bez drabinki

Cytat:
Napisał Liv
No i widzę, że komuś również spodobało się nazywanie nieślubnych dzieci imionami ich ojców
Igor nie ma syna Igora, tylko Szymka. Walnęłam się w tekście xD

Cytat:
A do pracy miał siłę jechać
Oj tam. Jak się rodziła moja starsza siostra, to tata wysłał moją mamę samą do szpitala, a on posprzątał cały dom itd. Marcel chyba też nie był gotowy na takie wyzwanie jak zostanie z ukochaną w szpitalu

Cytat:
Zbiegi okoliczności są ciekawe, prawda?
Haha. Przypadek? Nie sądzę

Cytat:
Zbrodnia już była, czas na karę
Skoro tak, to muszę zajrzeć do Marcela

Dzięki za komentarze A dzisiaj odcinek bardzo HISTORYCZNY i to pod różnymi względami. Piszę teraz np. zamiast ogarniać historię na jutrzejszą maturę (ahaha, od wczoraj przerobiłam do teraz jedynie starożytność ) i chyba muszę obmyślić plan jak unikać historyka, bo nic nie umiem, a on chciałby żebym umiała, no i mamy niezgodność interesów. Poza tym, resztę nawiązań do historii znajdziecie w poniższej relacji z życia Galonów (a przynajmniej mam taką nadzieję).



Eryk Galon nigdy nie zamierzał być burmistrzem, dlatego też bez żalu pozwolił na to, aby cały urząd w przyszłości przypadł jego młodszemu bratu. Dominik jako dziecko był bardzo szczęśliwy, zwłaszcza, że wychowywał się w rodzinie, w której czuł się kochany.



Z miłością spotykał się w domu na każdym kroku



I chociaż bycie świadkiem czułości rodziców było dla niego trochę obrzydliwe, to jednak bardzo się cieszył, że jego rodzice tak bardzo się kochają. Słyszał od kolegów, że nie u wszystkich w domu wygląda to tak dobrze. Dla niektórych codziennością były sprzeczki rodziców, czy inne przykre sprawy.



W każdym razie u burmistrzów panowała wówczas sielanka





Dominik był bardzo zdolnym simem, potrafiącym logicznie myśleć.





Szybko nawiązywał też kontakty z rówieśnikami, jednak tylko nielicznych simów mógł nazwać przyjaciółmi. Do grona szczęśliwców z pewnością zaliczała się jego kuzynka – Ida Fręch.



Drugi z przyjaciół również należał do rodziny. Krzysiek Wojtaszek – również kuzyn – był jego towarzyszem zabaw od pieluchy.





Dominik niewątpliwie miał zadatki na dobrego burmistrza tak jak jego ojciec i dziadek, jednak władza nie interesowała go tak bardzo jak badanie przeszłości. I nie ważne czy miał do czynienia z erą dinozaurów, starożytnością czy czasami dzieciństwa dziadków. Uwielbiał zajmować się każdą ze sfer, a im starszy był, tym chętniej sięgał po różne źródła historyczne. Nikt by nie pomyślał, że to zapamiętałe grzebanie w piasku, które tak uwielbiał jako kilkulatek zostanie mu aż po dziś dzień. Potrafił zadziwić swoją wiedzą w najmniej oczekiwanym momencie



Mało kto jednak brał na poważnie stwierdzenia Dominika, że całkiem fajnie byłoby zostać takim archeologiem, a jego chęć nauki historii uznano za hobby i całkiem przydatną umiejętność w późniejszej pracy jako burmistrz.



A sam zainteresowany nie czuł się jeszcze jakoś specjalnie związany z posadą burmistrza. Miał jeszcze dużo czasu do obrania swojej właściwej drogi. Chwilami jedynie, siedząc w ogrodzie i słuchając koncertu świerszczy wypatrywał spadającej gwiazdy, której mógłby wyszeptać życzenie, że chciałby tak jak Eryk robić to co chce.



Czas jednak płynął, a sytuacja właściwie wcale się nie zmieniła.



Dominik uwielbiał grać w szachy z dziadkiem Gabrysiem.



A trochę mniej uwielbiał przegrywać z nim z kretesem



Warto też wspomnieć, że niesłabnące zainteresowanie młodego Galona archeologią w końcu zainteresowało jego ojca.



Niestety dla Dominika nie oznaczało to niczego dobrego.



Michał nie potrafił zrozumieć co też przyszło jego synowi do głowy z tym całym babraniem się w ziemi. Praca burmistrza to przecież pewna odpowiedzialność, której nie można porzucić. Według niego syn powinien przestać zajmować się głupstwami i przyłożyć do zapoznania się z sytuacją w Secretissimum.



Młodszy z Galonów stwierdził, że przecież może pogodzić obie te sprawy.



- Dominik, praca burmistrza to nie zabawa. Nie możesz tego traktować tak lekko. Nie masz już dziesięciu lat, czas zacząć myśleć o przyszłości. Kiedyś będziesz musiał zająć moje miejsce, ale do tego czasu chcę abyś przygotował się do rządzenia odpowiednio dobrze. Nie starczy ci czasu na grzebanie w ziemi.



I wtedy kłótnia rozpoczęła się na dobre. Zezłoszczony Dominik powiedział, że ma w nosie posadę burmistrza i wcale jej na niej nie zależy. Chce tak jak Eryk podążać za własnymi marzeniami, a skoro ojcu tak zależy na tym, żeby któreś z jego dzieci przejęło po nim urząd, to mógł sobie sprawić jeszcze jednego syna.



Michał z początku starał się być opanowany, jednak wszystko miało swoje granice. Wściekły na syna stwierdził, że nie można od tak łamać rodzinnej tradycji. Ich kłótnię było słychać w całym domu, aż w końcu Dominik skapitulował i rozłoszczony wyszedł z gabinetu ojca, trzaskając drzwiami.



W swoim pokoju stanął przed mapą świata i chyba nigdy wcześniej, tak jak w tamtej chwili nie marzył o tym, aby uciec z domu w świat. Było tyle miejsc do poznania, tajemnic do odkrycia i historii do poznania.



Westchnął ciężko, zdając sobie sprawę z tego, że to byłoby dość głupie tak nagle rzucić wszystko i wyjechać. Przecież nie był jeszcze nawet pełnoletni!



Aby się uspokoić sięgnął po jedną z książek o starożytności, którą już dawno chciał przeczytać. Jakiś czas później, do jego pokoju zajrzał dziadek Gabryś. Starszy pan z początku w ogóle się nie odzywał, a jedynie leżał na łóżku wnuka i nad czymś się zastanawiał.



W pewnej chwili Gabriel podniósł się do pozycji siedzącej i odezwał się do wnuka.
- Chodź, Dominik, usiądź koło mnie. Pogadamy – powiedział spokojnie, poklepując miejsce na łóżku obok siebie.
Dominik nie miał najmniejszej ochoty na rozmowę, ale nie chciał robić przykrości dziadkowi. Zaznaczył więc w książce fragment, na którym skończył, po czym zajął miejsce obok Gabriela.



Gabriel chciał wysłuchać Dominika i choć wnuk z początku nie był skory do zwierzeń, to już kilka minut później nie potrafił przerwać potoku słów. Po raz pierwszy ktoś był gotowy poznać wszystkie jego myśli i wątpliwości, w dodatku nie przerywając mu co chwila!



- Widzisz, ja też miałem kiedyś marzenie. Chciałem być kimś ważnym i znanym, dlatego też postanowiłem zawalczyć o posadę burmistrza. Z początku wydawało mi się, że w rządzeniu z pewnością sobie poradzę bez najmniejszych problemów – zaczął swoją opowieść Gabriel, gdy tylko Dominik skończył mówić. - Troszkę się przeliczyłem. Zająłem posadę po tym jak Lucjan Konieczny zmarł, a jego syn był zbyt mały aby nawet myśleć o rządzeniu. Chciałem tak jak Konieczni zapoczątkować własną linię burmistrzów. W pierwszych latach było ciężej niż myślałem. Papierkowej roboty było całe mnóstwo, a nie wszyscy mieszkańcy byli mi przychylni. Musiałem zapracować na ich szacunek, wyrobić dobre imię Galonom. I choć może nie wszystkie decyzje były dobre dla społeczeństwa, to całkowicie nieskromnie ci powiem, że jestem z siebie dumny. Bardziej szczęśliwy byłem chyba w momencie, gdy burmistrzem po mnie został twój tata. To naprawdę wygląda jak początek dynastii, prawda? Kolejny w kolejce powinien być James... To znaczy Eryk. Niestety znasz historię jego porwania i odnalezienia się po latach. Nie wychowywał się z nami i jestem niemal pewien, że nie rozumie ile znaczy urząd w burmistrza w naszej rodzinie. Ty za to wiesz, prawda?

Dominik skinął głową na potwierdzenie tych słów. To, co mówił dziadek było bardzo ciekawe.

- Doskonale rozumiem, że ty też chcesz podążać za marzeniami, ale jednocześnie masz zobowiązania wobec rodziny. Niczego bardziej bym nie pragnął niż twojego szczęścia. Marzysz o tym, aby poznawać świat i zagłębić się w tą swoją historię, którą tak kochasz. Ale wiem też ile znaczy dla ciebie rodzina. Widzę, że nawet gdy się wypierasz tego, co chce narzucić ci tata, to jednak czujesz gdzieś w głębi duszy, że ze wszystkich znanych ci osób, to ty powinieneś przejąć po nim urząd.

- Ale co jeżeli to wcale nie pokrywa się z moimi zainteresowaniami?

- Wydaje mi się, że interesujesz się tym wszystkim bardziej niż przypuszczasz. Co prawda nie tak jak historią, ale jednak. Leży ci na sercu dobro miasteczka, a czasami nawet nieświadomie ciekawisz się tym, co robi tata jako burmistrz. Nie jestem pewien czy spełniłbyś się jako ten archeolog. Jak dla mnie powinieneś zadbać o to, aby napisać wspaniałą historię Secretissimum. Kto jak nie ty zadba o jej przeszłość, teraźniejszość i prawdopodobnie przyszłość?







Dominik nie był do końca przekonany. Chyba nie potrafił tak od razu stwierdzić, czy to co mówił dziadek było słuszne. Z jednej strony chciał dla niego jak najlepiej, ale przecież nie mógł od tak pozwolić mu odpuścić sobie bycie w przyszłości burmistrzem, prawda?
Gabriel zdawał sobie sprawę ze sprzecznych uczuć wnuka, dlatego też powiedział, że poczeka na odpowiedź. Dominik przyjął to rozwiązanie z niejaką ulgą.



Kilka dni później stanął przed dziadkiem i ogłosił mu radosną wiadomość. Zostanie tym burmistrzem.



W głębi duszy jednak wciąż zastanawiał się nad słusznością swojego wyboru. Bo co jeżeli tak naprawdę marnuje siebie samego?



Od tamtej pory wszystko tak jakby wróciło na właściwe tory.



Humor Dominika zdecydowanie się polepszył, a Michał był bardzo dumny, gdy widział bardzo dobre oceny syna i kiedy słyszał jak szlifuje swoje przemowy do samorządu uczniowskiego przed lustrem.



Diana też odczuła poprawę nastroju wśród jej dwóch ukochanych simów. Poza tym... Szczęśliwy mąż, to jeszcze lepszy mąż





Tygodnie spokoju nie miały jednak trwać wiecznie. Te gorsze zmiany, choć nie były widoczne od razu gołym okiem, powoli sprawiały, że u Galonów zapanował nastrój niepokoju. A to wszystko zaczęło się od gorszego samopoczucia Gabriela. Starszy pan starał się żyć tak jak do tej pory, ale brak apetytu, a także dręczące bóle głowy dość mocno to utrudniały.



Gabriel zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest pierwszej młodości, ale nie sądził, że jakakolwiek choroba spadnie na niego tak nagle! Coraz więcej czasu zaczął spędzać w łóżku, a za jedną z nielicznych rozrywek służyły mu powieści. Po raz pierwszy w życiu przeczytał dokładnie wszystkie książki (i to romanse! W życiu nie przypuszczałby, że do tego dojdzie ) swojej żony.



Pewnego wieczoru chodził w kółko po sypialni, zastanawiając się nad swoim życiem. Wspominał swoje wybryki jako dzieciaka, przyjaźń, a i później i związek z Anką. Ich nieprzyjemne zerwanie, krótki romans z Elizą Konieczną, poznanie Emilki, narodziny Ady. Niedługo później został burmistrzem. Z uśmiechem na twarzy wspominał narodziny Michała, w którym pokładał tyle nadziei! Potem dowiedział się, że ma nieślubnego syna. Jego życie było całkiem spokojne, aż do czasu, gdy Ada zaczęła oglądać się za chłopakami. Nigdy nie przepadał za Joachimem, ale to fakt, nie znał go dobrze. A potem jeszcze wyszła na jaw ta sprawa z Mikołajem i tym, że to on jest biologicznym ojcem Hani. Potem zaś przyszły kłopoty Michasia. Beatrice z pewnością nie była jego ulubioną synową. Pamiętał stratę Jamesa i to, jak odnalazł się wiele lat później. Bycie ojcem było jednak dla niego większym wyzwaniem niż bycie burmistrzem. Chociaż rola dziadka i pradziadka była dużo spokojniejsza. Miał trójkę dzieci: Damiana, Adriannę i Michała; pięcioro wnucząt: Julitę (od Damiana), Hanię i Krzysia (od Ady), Jamesa i Dominika (od Michała); a nie tak dawno został pradziadkiem Ksawerego (syna Julity). Jego życie z pewnością nie zawsze było proste, ale zdecydowanie warto było pojawić się na tym świecie.


























Ktoś nagle postanowił się o niego upomnieć.







Gabriel zmierzył się w swoim życiu z wieloma wyzwaniami, ale to okazało się nie do przeskoczenia.






Walka okazała się jednak przegrana dla pierwszego burmistrza Secretissimum z rodu Galonów.



Jego śmierć była prawdziwym ciosem dla Emilii.



Pozostała jedynie obietnica Mrocznego, że zobaczą się znów po jej śmierci
...

Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem