View Single Post
stare 20.11.2016, 14:35   #7
VillemoKitty
 
Zarejestrowany: 09.10.2016
Skąd: Grudziądz
Wiek: 25
Płeć: Kobieta
Postów: 12
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Sięgając po marzenia

W sumie nie wiem czy ktoś to czyta, ale jak chyba już powiedziałam, dodaję to chociażby dla siebie Tak czy owak, usunęły mi się zdjęcia, niektóre, dlatego jest lekki przeskok czasowy

ODCINEK V

Aria, po odkryciu zniknięcia dziecka i Marcusa, przez wiele tygodni rozpytywała o malucha. Nie było nocy, którą by od tamtego momentu spokojnie przespała. Policja nie potrafiła pomóc, w końcu zamknięto sprawę. Uznano, że skoro dziecko jest z ojcem to nic mu nie grozi.

Młoda kobieta była bliska próby samobójczej. Nieocenionym wsparciem była dla niej Holiday, która potrafiła godzinami pocieszać i wspierać przyjaciółkę.

Czas mijał. Według wyliczeń Juliette byłaby już kilkuletnim dzieckiem. Aria straciła nadzieję na odnalezienie swojej pierworodnej. Wyszła z depresji z postanowieniem rozpoczęcia nowego życia.

Pierwszym krokiem w tym kierunku była zmiana fryzury oraz odcięcie się od domu, który przypominał jej córkę. Tak też kobieta zdecydowała się na przeprowadzkę.





Zaczęła poznawać nowych sąsiadów. Płaciła regularnie rachunki i spłaciła wszystkie długi, których sobie narobiła przez chorobą.





Rzuciła się w wir pracy. W domu przesiadywała przed telewizorem. Porzuciła treningi, które kojarzyły jej się z mrocznym rozdziałem jej życia, czyli Marcusem. Przybrała na wadze.



Starała się wiele nie myśleć o przeszłości, ale i tak czasem dopadały ją przygnębiające myśli.



Po pracy często wychodziła z Holiday do baru, na dyskoteki. Poznała wiele nowych ludzi, tych zwykłych i mniej normalnych.



- I ona wtedy, że John po prostu spakował walizki i wyszedł – żywo relacjonuje pewną sytuację Holiday. – Przez tydzień nie mogła dojść do siebie.



Obie kobiety wybuchnęły śmiechem.

- Wiedziałam, że ją zostawi. Czego ona się spodziewała? – Aria ociera łzy z policzków. – Gdyby nie flirtowała z każdym wszędzie, to byliby razem.
- Dokładnie. Powtarzałyśmy jej to, zresztą nie tylko my. Nie zdziw się jak Dina cię gdzieś wyciągnie w najbliższym czasie na poprawę humoru.



Po kilku drinkach Aria się ożywiła i rozluźniła. Poszła w tany





Kilka dni później blondynka jadła na śniadanie chipsy. Przyszła jej do głowy jedna myśl: „Dlaczego mam się zaniedbywać?”. Przypomniały jej się szkolne czasy, gdy była dziewczyną z potężną nadwagę. Teraz szczypiorku nie przypomniała, ale czuła się o niebo lepiej w czasach, gdy trenowała. Chciała do tego wrócić.



Myśli przekuła w czyny i wylądowała na siłowni.





Po udanych treningu Aria była w świetnym humorze i wybrała się do sklepu odzieżowego. Przymierzyła wiele opcji, ale w końcu zdecydowała się na jedną, którą zamierzała ubrać na wieczorną imprezę.





W drodze do domu, kobieta przystanęła i spojrzała na przybliżający się parowiec. Podziwiała piękny zachód słońca. Była oczarowana.



Holiday miała rację. Poprzedniego dnia zadzwoniła do niej Dina i zaproponowała wyjście na imprezę. Aria spodziewała się takiego telefonu, więc bez wahania się zgodziła. Od pewnego czasu grono przyjaciół Arii powiększyło się i Dina do niego należała.

Wieczorem, wystrojona w nowy strój udała się do Pałacowych ogrodów na potańcówkę.



Dina była już na miejscu. Arii nie zajęło dużo czasu, by poczuć klimat imprezy i zacząć się bawić wraz z innymi.



Kobieta zamówiła drinka i wdała się w rozmowę z dobrze już znaną Niną Kaliente. Niedługo później dosiadł się mężczyzna, którego Aria wcześniej nie znała.





Para rozmawiała o neutralnych rzeczach, sącząc niesłabe drinki. Nowy znajomy ostentacyjnie spoglądał w kierunku biusty Arii, i to nie jeden raz.





Podchmielona Aria szalała z Diną na parkiecie, aż do końca imprezy.









Choć impreza w Pałacowych ogrodach się zakończyła, przyjaciółki nie miały w planach wracać do domu. Przeniosły się do popularnego klubu nocnego, by dalej się bawi wsród alkoholu i głośnej muzyki.



Niestety szybko okazało się, że ten wieczór nie zakończy się dobrze. W klubie był Marcus.



Dina znała sytuację Arii i nie zamierzała powstrzymywać konfrontacji między mężczyzną a przyjaciółką.

Aria dosłownie skoczyła na byłego partnera z pazurami. Zaczęła na niego krzyczeć. Wszystkie lekcje, jakie dostała od terapeuty poszły w niepamięć. Marcus zarzucał Arii nieumiejętność w opiece nad dzieckiem, nie miał zamiaru oddawać jej Juliette, ani umożliwić im kontaktów.



Wywiązała się bójka, w której Aria nie miała szans.









Aria była trochę oszołomiona.

- Nigdy nie zobaczysz naszej córki – wysyczał Marcus.

- Nawet nie wiesz w jak wielkim błędzie jesteś! – krzyczy na niego blondynka. – Kiedyś Juliette dorośnie i sama będzie chciała odnaleźć matkę!





Po bójce i hektolitrach wypitego alkoholu Aria nie czuła się najlepiej.



Nad ranem wróciła do domu.





VillemoKitty jest offline   Odpowiedź z Cytatem