Ja zazwyczaj daje dzieci do szkół prywatnych,
choć czasami temu głupiemu dyrowi
coś się nie podoba - albo dom,
albo pogawędka, albo obiad. Zawsze coś znajdzie... ;(
Choć kiedyś wszedł do dużej wanny i
dostałam za to punkty dodatkowe
<powyżej normy i to bez obiadu> albo kiedy dyr i babcia flirtowali.
Nie wiem czemu, ale ja lubię dzieciaki posyłać do szkoły prywatnej
- niby to nic nie daje, ale wspomnienie jest...