Teraz przypomniał mi się jeszcze Zimowy Obóz mojej roboty.
Wyglądało to tak, że postawiłam parę igloo, każde ogrodziłam tym śnieżnym płotkiem, ale zostawiłam jeszcze w każdym takim boksie miejsce, gdzie wstawiłam lampę, miskę dla zwierzaków i chyba coś jeszcze. Była też buda służąca jako stołówka i pokój wspólny i chyba dwa pokoje mieszkalne. No i oczywiście pełno atrakcji
Chętnie tam jeździłam.