Niedawno poprosiłam swoją sąsiadkę (którą sama stworzyłam) o opiekę nad moim synkiem (małe dziecko). Sprawowała się świetnie. Nakarmiła malca, bawiła się z nim i przebierała go z piżamy w ubranie codzienne po drzemce. Staruszka nawet nie leniła się, gdy dziecko spało tylko sprzątała. Na drugi dzień też tak chciałam zrobić, ale nie mogłam znaleźć tej simki, więc moim celem stała się inna sąsiadka. Moja simka poszła do pracy, a ta głupia dziewczyna nie zajęła się maluchem
. Wyszła sobie za parcelę. Na szczęście opieka społeczna nie przyjechała.