View Single Post
stare 13.08.2011, 10:24   #24
Aperlaxive
 
Avatar Aperlaxive
 
Zarejestrowany: 11.02.2011
Skąd: Over The Hills And Far Away
Płeć: Kobieta
Postów: 858
Reputacja: 11
Blush Odp: Amarantowa róża

Dziękuję wam za wszystkie komentarze
Mam nadzieję, że chociaż troszkę się poprawiłam ale dość gadania:

Amarantowa róża
Rozdział 2: Koniec

Była godzina 6:15. Żółta kula leniwie wspinała się po różowawym niebie. W jednym z domów przy Morrow Street rozległo się pukanie.
- Kto tam? – zapytała młoda dziewczyna siedząca na kanapie.
- Listonosz!
Kobieta zmarszczyła brwi i podeszła do drzwi, aby je otworzyć.
- Witaj Scarlett! - mężczyzna wyszczerzył do niej zęby.
- Ile razy mam ci powtarzać, że szósta do trochę za wcześnie! Przecież ja śpię!
- Kochana, przecież obydwoje dobrze wiemy, że nie spałaś.



- Ale mogłam! – krzyknęła dziewczyna całkowicie już wytrącona z równowagi.
- Uspokój się! Przyszedłem zapytać tylko gdzie są klucze do skrzynki.
- Tam gdzie zwykle – powiedziała – Pod śmietnikiem.
- Okej, okej, ale chciałem się tylko upewnić. Przecież…
Scarlett nie chcąc słuchać dalej jego wynurzeń, zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Usiadła przy stole by dokończyć jedzenie płatków z mlekiem. Kiedy skończyła ubrała się i wsiadła w najbliższą taksówkę jadąca do szpitala.
***
Stała pod salą numer 14 czekając aż doktor Holly Lorgan z niej wyjdzie.W końcu, po piętnastu minutach, kobieta wyszła i zapytała:
- Pani nazywa się Scarlett Richardsoon tak?
Kobieta, do, której pytanie było skierowane pokiwała głową, po czym dodała:
- I jak jest z nią?
- Gorzej niż dotychczas…, Ale proszę nie tracić nadziei.
Kobieta poszła w kierunku bufetu a Scarlett weszła do sali. Było to nie za duże pomieszczenie, którego ściany i podłoga były wykonane z dużych, białych kafli. Znajdowały się w nim dwa łóżka: jedno pod oknem, to, na, którym leżała Katy i drugie nad drzwiami, puste. Białe szafki nocne stykały się za sobą. Na każdej z nich stała lampka, a przy łóżku matki Scarlett były jeszcze jakieś tabletki. Dziewczyna usiadła na białym stołku stojącym przy łóżku.
- I jak się mamo czujesz?



Kobieta leżąca w łóżku wyglądała marnie. Jej siwe włosy były oklapłe a ona sama zdawała się być jeszcze chudsza niż dotychczas.
- Przecież wiesz skarbie…
- Napijesz się soku?
- Tak kochanie.
Scarlett wlała do szklanki matki żółty płyn i podała go jej.
- Dziękuję – kobieta pochwyciła szklankę i zaczęła pić – Dziecko?
- Tak mamo?
- Więc przepisałam ci w spadku cały dom i majątek. Aha i jak chcesz możesz wszystkie moje rzeczy sprzedać.
- Nie możesz tak mówić rozumiesz?! Ty przecież żyjesz!
- Jeszcze…
Dziewczynie łzy nabiegły do oczu, ale udało się jej je powstrzymać.
***

- PUK, PUK
- Kto tam?
- To ja, Lisa!
Scarlett otworzyła drzwi. Stała w nich wysoka dziewczyna o długich, ognisto rudych włosach i brązowych oczach. Ubrana była w czarne dżinsy i tego samego koloru kurtkę, spod której wystawała różowa bluzka. Na nogach miała baleriny.
- Cześć! - przywitała się.
- Siemka, choć do dużego pokoju.
- Słyszałam o twojej matce – zaczęła – współczuję ci.
- Wiesz byłam dzisiaj u niej. Takie głupoty ci gada…
I opowiedziała Lisie o dzisiejszej wizycie.
- A co u ciebie? – spytała na zakończenie opowieści.



- Nic ciekawego - odpowiedziała obojętnym tonem, w którym czuć było jednak nutkę rozpaczy.
- Ale jesteś jakaś przygnębiona. - Scarlett obrzuciła swoją przyjaciółkę badawczym spojrzeniem.
- Dobrze powiem ci… Alex mnie rzucił. - powiedziała Lisa smutnym głosem
- Ale jak to się stało? Przecież byliście taką piękną parą.
Nagle zadzwonił telefon. Dziewczyny wymieniły zaskoczone spojrzenia po czym Scarlett ostrożnie podniosła słuchawkę.
- Halo? – zapytała.
- Dzień dobry, dzwonię ze szpitala – kobieta miała spokojny, ale stanowczy głos – nie mam dla pani dobrych wiadomości...

Komentujcie~
__________________
Forever and ever.

Ostatnio edytowane przez Aperlaxive : 13.08.2011 - 10:45
Aperlaxive jest offline   Odpowiedź z Cytatem