Cieszę się, że Wam się podoba. Nie mogę więc trzymać Was w niepewności co do życia panny Mazurek.
Część II
Romans z Sobiesławem kwitł. Często spotykali się po pracy, a Petronela (żona delikwenta) nie zdawała sobie sprawy co porabia jej mąż. Pewnego wieczora postanowili pojechać na przedmieście i zabawić w klubie.
Po zgorszonych minach mieszkańców Doliny, którzy mieli pana Macierzankę za postawnego obywatela wywnioskowali, że na parkiecie nie są mile widziani. Przenieśli się więc na dwór i wskoczyli do jacuzzi.
Byli naprawdę pijani!
Po pocałunkach doszły jeszcze fajerwerki, ale tego Wam pokazywać nie będę. ;pp
Nie wiedzieli ile jeszcze uda im się dotrzymać tajemnicy. W końcu przecież zaniepokojona Petronela wysłałaby swoje koleżanki-plotkary na zwiady w terenie i wszystko wyszłoby na jaw. Postanowili więc, że powiedzą żonie Sobiesława o tym, że są razem i... no właśnie, co dalej! Sam Sobiesław był dosyć podejrzany, bo teoretycznie przestał wielbić swoją małżonkę, która była dla niego zbyt drętwa, ale dalej miał z nią jednoznaczne pragnienia. W miedzy czasie zauważyłem u niego gejowskie zapędy, bo na parcelach publicznych lubi stać za innymi simami, gdy załatwiają potrzebę do pisuaru.
W końcu powiedział Zuzi, że weźmie rozwód z Petronelą. Jej to było właściwie obojętne, bo nie zamierzała się z nim wiązać na wieki wieków, a chciała tylko jego ogromnego bogactwa.
Wiedząc, że wkrótce powiedzą wszystko żonie Sobiesława wyjechali na weekend do Twikki. Tutaj Sobiesław już po zmianie wyglądu. Nie obyło się bez ruszania nosa i policzków, no cóż.
Zuzannie udało się wykopać mapę. Nie myśląc udała się na wskazany adres i zastała Wiedźmę Twardziela. Blablabla, naprawiła mu sprzęty. Dostała lalkę voodo - w jej rękach ten przedmiot robi się niebezpieczny, na pewno wykorzysta ją do eksperymentów miłosnych. ^^
Niestety, weekend szybko się skończył i trzeba było wracać do domu.
Petronela była bardzo zdziwiona tym, że mąż wraca z delegacji opalony i wypoczęty. Zaczęła nawet coś sugerować, ale Sobiesław skutecznie zamknął jej usta. Trzeba ją jakoś udobruchać no nie?
Mam jeszcze jedno zdjęcie, chyba ostatnie jakie mają razem jako małżeństwo, ale o tym już w następnej części.