No to i ja coś wrzucę
Od razu zaznacza, że zdjęcia mają dużo błędów, bo nie były robione z zamiarem umieszczenia ich w internecie
Zaczęłam grę rodziną Serducho, trochę zmieniając jej historię. Siostry Katarzyna i Samanta, nie należały do kochającego się rodzeństwa. Kasia impulsywna, Samanta zamknięta w sobie, jakby wiecznie zastraszona. Ciągłe kłótnie i niedomówienia. Pewnego dnia Kaśka powiedziała siostrze, że znalazła papiery na to, iż są adoptowane. Co niestety okazało się prawdą. Dziewczyny wyprowadziły się z rodzinnego domu i postanowiły odszukać swoich biologicznych rodziców. Jednak po przeprowadzce długo z tym zwlekały.
Katarzyna zmarła w wyniku porażenia prądem...
Samanta nie chciała zostać w starym domu, za dużo wspomnień... Kupiła nową posiadłość...
W jej życiu zjawił się ktoś, kto kompletnie zmienił jej spojrzenie na świat...
Kobieta stała się bardziej pewna siebie, zmieniła wygląd, rzuciła pracę. Teraz liczyło się dla niej tylko odnalezienie rodziny...
Z pomocą zaprzyjaźnionego policjanta rozpoczęła poszukiwania...
Zabrał ją do archiwum, gdzie znaleźli dane o sierocińcu, w którym była dziewczyna.
W domu dziecka poznała młodą opiekunkę - Martę, która powiedziała, że nie może jej pomóc.
Z pokoju obok ktoś zawołał Martę, słysząc rozmowę dziewczyny z policjantem.
Okazało się, że była to stara dyrektorka sierocińca, Pani Franciszka. Kiedy dowiedziała się o przybyciu dziewczyny, serce jej zmiękło...
Samanta zobaczyła swój pokój, w którym z siostrą spędziły 2 lata...
Siostrze co wieczór zwierzała się z postępów jej poszukiwań...
Po kolejnym spotkaniu z Czarownicą, zrozumiała, że w jej żyłach płynie magiczna krew...
Ostatnim krokiem w poszukiwaniach, było spotkanie z rodzicami... Od starej Franciszki dostała adres domu, w którym mieszkali.
Jak się okazało, ojciec był strasznym dziwakiem już. Całe dnie leżał w łóżku. Był pod stałą opieką lekarza.
Opowiedział córce całą historię. Jak ich matka umarła 3 lata wstecz osierocając ich trzecią córkę Juli. I jak to w szpitalu po ich urodzeniu powiedziano im, że obie zmarły. Rodzice padli ofiarami handlu noworodkami...
Samanta rozwiązawszy sprawę swojej rodziny, postanowiła całkowicie oddać się nauce magii. Wyprowadziła się do leśnej chatki, by nikt jej nie przeszkadzał...
Niespełna pół roku później Ojciec Samanty umarł.
Po rozmowie z Juli, postanowiły zamieszkać razem w nowym miejscu, zaczynając nowe życie...
No i właśnie jestem w trakcie budowania im domu
Już z resztą z nowymi pomysłami na ich życie