View Single Post
stare 23.04.2013, 23:03   #17
Malin
 
Avatar Malin
 
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 869
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: FTS Newsletter 18 [20] - KOMENTARZE

Cytat:
Napisał Clarissa
To się nie zgadzamy, bo jest MILION książek, które warto przeczytać, a ocenianie, bo to "o wampirach" zdarzyło mi się nieraz, ale zdanie zmieniłam, bo nawet książkom z motywami przerobionymi na tysiące sposób zawsze daje szansę i muszę przyznać, że w większości przypadków właśnie mi się podobają.
Cytat:
Napisał Liv
Czuję się szczęśliwa, że ostatnimi czasy mam co czytać I są to książki RÓŻNORODNE!
To mam chyba zwyczajnego pecha do wyboru lektury, bo wszystko, co mi ostatnio polecają, niemożliwie mnie męczy. "Przeczytaj to, o TO, jest milion razy ciekawsze, niż ten cały 'Zmierzch', zakochasz się!" - po czym ja, przeczytawszy... ekhm, PRZEMĘCZYWSZY połowę książki, rzucam ją w kąt, bo jest to dla mnie straszna udręka, a nie przyjemność z czytania. Nuda, po prostu nuda wokół. Mam dodatkowo bardzo, bardzo zły nawyk porównywania czytanych książek do moich ulubionych. Nie podchodzę do nich ze świeżym umysłem, tylko np. jeśli zabieram się za fantasy, to wszędzie widzę nawiązania do Harry'ego (który dla mnie jest kultowy) i uważam je za kiepskie podróbki. Tak jest z każdą inną książką.
Strasznie denerwuje mnie to ciągnięcie na siłę jednego motywu. Jakoś nie pamiętam, żeby wcześniej było zatrzęsienie krwiopijców. A nie, przepraszam, w latach mojej młodości był taki fajny serial "Buffy, postrach wampirów" Ale tylko tyle. Starczyło. A teraz? Wyszedł sobie taki "Zmierzch", a nagle po nim narobiło się tych wampirzych treści tyle, że już tego nie ogarniam. A inni korzystają z pomysłu, bo się to opłaca ($$$). Nieważne, że jest kiepskie, że męczące. Zero polotu, tylko żądza pieniądza. Takie przykre to po prostu... Kiedyś dla mnie książki miały duszę, a teraz jej nie dostrzegam, bo wszędzie widzę tylko pisane na siłę wg schematu, drukowane na szybko pozycje. Byle sprzedać, dopóki jest moda.

Cytat:
Napisał Szatan
Co do no-life'ów, Malinko, nie bierz tego tekstu do siebie Dużo rzeczy zostało wyolbrzymionych, ponadto dość trudno pisać o tak szerokiej i zróżnicowanej grupie, dlatego nie wszyscy w takim obrazie no-life'a ujrzą siebie
Pipko Mrocznej Ciemności, zrozumiałam :* Ja wiem, że to jest z jajem pisane, ale sporo w tym jednak prawdy i trochę się chyba przeraziłam

Cytat:
Napisał Szatan
Co do jednego, nie do końca się z Tobą zgadzam: trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś może być no-lifem "z przymusu". Oczywiście - wielu ludziom (na przykład mi) dość trudno przychodzi złapanie kontaktu z ludźmi w "realu", niemniej myślę, że każdy, stosując odpowiedni trening i będąc zmotywowanym, jest w stanie wykształcić w sobie więcej śmiałości. No, ale nie zamierzam się kłócić, bo każdy ma swoje zdanie, a zresztą może w ogóle co innego miałaś na myśli
Dokładnie co innego miałam na myśli Czasem po prostu zdrowie nie pozwala wychodzić z domu na dłużej niż 5 minut. Wtedy jest to przymuszenie do siedzenia przed kompem. Bo lepiej już coś przeglądać w sieci cały dzień, niż godzinami siedzieć i gapić się bezsensownie w okno. ;/ To też "nołlajfienie", ale wolę jednak to wirtualne.

I przyjęłam do wiadomości wyjaśnienia nt. "Polecanych TS2" Ja po prostu czasem zapominam o waszym wieku i o tym, że macie też inne obowiązki, zwłaszcza tę maturę... Wybaczam więc

ps. Jeśli nic nie rozumiecie z mojego komentarza, nie przejmujcie się. Piszę go z nosem na blacie, bo po prostu padam ze zmęczenia, ale jak już zaczęłam pisać, to postanowiłam skończyć. Wyszedł chyba jakiś bełkot, ale co tam. Zatwierdzam! (ufając, że coś jednak z tego da się zrozumieć :>)
Malin jest offline