Państwo Zielonka, szczęśliwie doczekali wspólnej starości. Spełnieni emocjonalnie i zawodowo, nie mają sobie nic do zarzucenia. Wychowali trzy wspaniałe córki, doczekali się wnuków. Teraz mogą cieszyć się jesienią swojego życia.
Dzieci, chcąc podziękować rodzicom za trud włożony w ich wychowanie, urządziły im przyjęcie jubileuszowe.
Impreza odbyła się w gronie najbliższej rodziny, czyli dzieci solenizantów oraz wnuków. Józek zaprosił również swojego brata
Gienka z rodziną, ale niestety nie przyszli. Co prawda Gienek tłumaczył, że na ten czas akurat mięli wykupione wakacje, ale Józek podejrzewa, że brat ciągle nie może wybaczyć mu tej zmiany nazwiska.
Tak czy inaczej na imprezie nie było Gienka. Poza Lilianą i Florencją, które jeszcze wówczas mieszkały z rodzicami, przyszła Stokrotka z dziećmi. Niestety mąż Stokrotki - Donald, nie mógł przyjść, bo akurat jedna z owiec zaczęła rodzić. Musiał więc zostać w domu i wszystkiego dopilnować.
Naturalnie impreza rozpoczęła się tak, jak należy - od wzniesienia toastu.
Za zdrowie Róży i Józka wypito tyle razy, że zapewne będą żyć długo.
Po toaście rozpoczęły się tańce - hulańce.
Pierwszy taniec należał do Róży i Józka. Józek poprosił swoją żonę do tańca tak, jak zrobił to wtedy, gdy się poznali. Róża była wzruszona.
Patrzyli sobie w oczy, jakby widzieli się pierwszy raz. Myśleli o tym co przyniosło im życie, ile razem przeszli, co osiągnęli, a czego w ich życiu zabrakło.
Zrobiło się bardzo nastrojowo, więc Stokrotka i Florencja ruszyły do tańca, aby ocalić salon od potoku łez.
W tym czasie Liliana zmieniła muzykę na nieco szybszą i impreza zaczęła rozkręcać się na poważnie.
Na powyższym zdjęciu widzimy Lilianę, jak tańczy z dziećmi Stokrotki i Donalda. Chłopiec,
którego twarzy nie widać to Franek, z tyłu podskakuje jego brat bliźniak Emil, a dziewczynka ma na imię Jagoda.
Tutaj widzimy Emila i Jagodę, a także dziewczynkę w niebieskiej sukience - to najstarsze dziecko Stokrotki i Donalda - Kalina.
A poniżej cała czwórka.
I nieco starsi imprezowicze:
Józek tańczy z najmłodszą córką Florencją, a Róża z najstarszą Stokrotką.
Oczywiście na żadnej simowej imprezie nie może zabraknąć tańca - połamańca (co prawda zachodziła obawa, że emeryci naprawdę się połamią, ale chęć wykonania tego tańca była silniejsza od owej obawy).
I tak oto państwo Zielonka rozpoczęli kolejny rozdział swojego życia. Oboje spełnili swoje życiowe pragnienia, oboje są szczęśliwi.
