View Single Post
stare 17.02.2013, 21:58   #44
Tom
 
Avatar Tom
 
Zarejestrowany: 14.03.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 30
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vampire Stories: Lost in Time.

Vampire Stories: Lost in Time
Odcinek 1

1000 rok.

Ta sierpniowa noc zapowiadała się spokojnie, jak każda inna noc tego lata. Chmury pokryły całe niebo, nie można było dostrzec ani jednej ze spadających gwiazd. Delikatny wiatr poruszał kłosami zbóż na polach, na pobliskim drzewie pohukiwała sowa. Przy strumyku słychać było miarowe cykanie świerszczy. Nagle mroczne niebo rozświetlił ogromny błysk. Na krótką chwilę wszystko stało się jaśniejsze niż za dnia, by po chwili znów pogrążyć się w ciemnościach. Nieliczni którzy go ujrzeli, wspominali o czterech niewyraźnych postaciach znikających pod osłoną nocy.

***



500 lat później.

Susan od dawna nie czuła na swojej bladej skórze promieni słońca. Mogła wyjść na zewnątrz nocą, ale światło dzienne zawsze pozostawiało po sobie jakieś bolesne ślady. W końcu była wampirem, dzieckiem nocy i mroku. Od kiedy zaczęła praktykować magię, nie tylko tą dobrą, mogła pozwalać sobie na coraz więcej. Wyjścia na zewnątrz w ciągu dnia miały być dopiero początkiem. Nocne wędrówki po okolicznych lasach czy osadach były niebezpieczne nawet dla tak starego i potężnego wampira jak ona. Polowania na czarownice i inne mityczne stworzenia odbywały się prawie każdej nocy. Często ginęli niewinni ludzie, wędrowcy powracający nocą z dalekich podróży. Susan musiała zdobywać jakoś składniki do eliksirów oraz księgi zaklęć, jedne bardziej a inne mniej użyteczne. Starała się opanowywać coraz trudniejsze zaklęcia, aby w końcu osiągnąć zamierzony cel, którym było zdjęcie potężnej klątwy z trójki jej przyjaciół.

To wszystko zaczęło się bardzo dawno temu, ale ona pamiętała dokładnie każdy dzień, każdą minutę z tego świata i świata, w którym żyła aż tysiąc lat później. Boginie Śmierci miały pomóc jej, Katy, Rose i Markowi w pokonaniu Moltera, potężnego wampira, który ścigał ich przez wiele lat. Jednak nie byli w stanie zabić go, więc jedynym wyjściem pozostało cofnięcie ich w czasy przed jego narodzinami. To dało im przewagę. Musieli tylko znaleźć sposób żeby go unicestwić i wrócić do przyszłości, do momentu w którym cofnęli się w przeszłość.

Byli jedynymi wampirami w tych czasach, ale istniały inne potężne istoty nadprzyrodzone, jak wiedźmy czy wilkołaki. Susan docierała do najstarszych z nich, aby zgromadzić jakiekolwiek przydatne zaklęcia, przepisy na eliksiry, które mogły okazać się przydatne. Jej mąż Mark, opuścił ich pewnej nocy beż żadnego ostrzeżenia, jakby rozpłynął się w powietrzu. Przez przeszło 300 lat z przyjaciółmi podróżowali po całym świecie, aż w końcu postanowili zamieszkać na stałe w opuszczonym zamku na obrzeżach Ravenny. Przez kolejne sto lat, Susan doskonaliła się w sztuce czarodziejstwa. Związała się także z pewnym mężczyzną, którego spotkała na polowaniu, w jednej z pobliskich puszczy. Okazał się wilkołakiem, ale nie była to dla nich żadna przeszkoda. Urodziła mu dwójkę dzieci, Victorię i Jack’a. Odziedziczyli oni po ojcu gen wilkołactwa, a Jack po matce otrzymał moc.



Jedna noc szczególnie zapadła jej w pamięci. Od kilku miesięcy uczyła Jack’a podstaw magii i jak co wieczór studiowali zaklęcia w komnacie na wieży. Katy, Rose i Tyler, narzeczony jej córki, którego przemieniła w wampira, udali się na polowanie. Victoria miała zostać w lochach zamku, jak w każdą noc pełni księżyca. Nie zwracając jednak uwagi na zakazy matki i pozostałych wampirów, wydostała się z lochów i udała na cmentarzysko czarownic. Zatrzymała się w zaroślach przed nim. Najpierw usłyszała krzyki dobiegające z jednej z krypt, zaraz później nieco cichsze pomruki czarownic rzucających klątwę. Dostrzegła coś jeszcze. Trzy sparaliżowane przez zaklęcie postaci: Katy, Rose i Tyler’a. Wiedźmy z pomocą czarnej magii i pełni księżyca uwięziły ich w krypcie.

Susan przestała szukać sposobu na pokonanie Moltera czy powrót do przyszłości. Postanowiła za wszelką cenę uwolnić swoich przyjaciół. Przecież miała na to tak wiele czasu.

***

Noc rozświetlał księżyc w pełni. „Dlaczego akurat dziś stado musiało uciec?’’ zastanawiał się młody mężczyzna naganiający konie do zagrody. W pobliżu nie było śladu żadnego dzikiego zwierzaka, który mógłby je spłoszyć. Zamknął dokładnie zagrodę i udał się w stronę domu. Nagle coś zaszeleściło w zaroślach niedaleko niego. Chwycił dużą gałąź, która musiała odłamać się ze starego dębu w czasie ostatniej wichury i ruszył w stronę, z której dochodził hałas. Zbliżał się coraz bardziej i w pewnym momencie wszystko ucichło. Poczuł jak na jego ramionach zaciskają się zimne, kościste ręce. Ukłucie i przeszywający ból w szyi były ostatnim co czuł. Jego bezwładne ciało opadło na ziemię.



CDN.

_________
Hej wszystkim więc piszę dalszy ciąg mojego fotostory ;p liczę więc na Wasze komentarze i rady ten odcinek jest pewnego rodzaju wstępem, w następnym już coś zacznie się dziać, nie będzie całego tego wspominania, tylko już dalszy ciąg poszukiwań Susan

Ostatnio edytowane przez Tom : 20.05.2013 - 21:06
Tom jest offline   Odpowiedź z Cytatem