Spin-off popularnego, że olaboga, serialu "Pamiętniki Wampirów" opowiadający tym razem o rodzinie pierwotnych wampirów: Niklausie, Elijah i Rebekah Mikaelsonów [pozostali jej członkowie, czyli Kol, Finn, Esther i Mikael, zginęli jeszcze w TVD], a nie o odbijaniu sobowótów przez Stefana z amnestią czy Damona z krukami bądź Silasa z obsesją na pukcje kjura czy też Qetsiyah z obsesją na punkcje Sajlasa. Pomieszane z poplątanym, ale gdyby miało to sens, przestało by to być Pamiętnikami, więc show must go on.
Akcja tego serialu zaczyna się od odcinka 20 serii 4 wspominanych Pamiętników. Klaus (Joseph Morgan), pierwotna hybryda, ściągnięty przez wiedźmę, Sophie Deveraux (Daniella Pineda) do Nowego Orleanu z małą pomocą Hayley (Phoebe Tonkin), by pozbyć się z miasta despotycznego wampira, Marcela (Charles Michael Davis), który zakazał maginiom korzystać z ich umiejętności. Za bratem do Ameryki pojechał Elijah (Daniel Gillies). Ten, jak to starszy brat [na jego nieszczęście, ale o tym potem], dążył do jego 'ridepszon' czyli odkupienia, jakby od 1000 lat go nie znał i nie dotarło do niego że to walka z wiatrakami. Ale kogo to obchodzi? No cóż, ich siostrzyczkę, Rebekhę (Claire Holt), która, jak to Bex, wszystko ma w nosie i nic jej nie obchodzi. Nic, poza Eluśkiem, któremu musi kufer ratować. Czemu? Zła Kluska, to na prawdę zła Kluska, nawet jeśli to cząstka siły mała, co złego pragnąc, zawsze dobro zdziała. W skrócie: Elusiek był za dobry, a pudło puste. Domyślcie się sami, bo nie chcę spoilerować. Beczka więc spakowała swoją pierdzącą do samochodu i wyruszyła z odsieczą, chociaż tego nie chciała robić, bo przecie właśnie zrobiła manicure... Mniejsza. Warto jeszcze wspomnieć o "(ściśle) tajnej" broni pana M. Davinie (Danielle Campbell), która choć mała i drobna, sieje postrach i spustoszenie w niejednej łepetynie. Ale czego się spodziewać? Nastolatka, hormony buzują, więc trza się wyszaleć! Get the party started! No i jest jeszcze Camille (Leah Pipes), osobista pani psycholog Klusencji...
Serial wciąga od pierwszego odcinka i trzyma w napięciu. Ma potencjał, i to spory, więc jeśli ktoś chce oglądać przekomarzanie się tamtejszego ludu i ma godzinkę lekcyjną (szkoło: GTFO!) wolnego w tygodniu, to serdecznie polecam!
ZWIASTUN:
Zespół heavy-metalowy czy też hard-rockowy z Finlandi. Uwierzcie mi, grają dużo lepiej niż wyglądają. A skoro mowa o ich wyglądzie, to na Halloween jak znalazł. Poproście Pana L. a wam coś skleci.
Do tej pory wydał dziewięć albumów. Mają naprawdę kawał niezłego, mocnego brzmienia z wybijającym się przed peleton mocnym i zachrypniętym głosem Tomiego Putaansuu, znanego na scenie jako Mr Lordi. Poza tym panem do zespołu należą obecnie: Jussi Sydänmaa ("Amen"; gitara), Samer el Nahhal ("OX"; gitara basowa), "Mana" (bębny) i "Hella" (keyboard). W 2006 z piosenką "Hard Rock Hallelujah" zajęli pierwsze miejsce w konkursie Eurowizji przynosząc Finlandii zwycięstwo. Zadebiutowali w 2002 roku, jeśli o płytę chodzi, a było to "Get Havy". Mogli jednak zadebiutować wcześniej, z inną płytą, ale problem polegał na tym, że wytwórnia nie mogła wypuścić płyty na rynek. Jednak zadebiutował, później niż planował, ale jednak, przez co mamy na półkach sklepowych kilka wspaniałych płyt, do których się z miłą chęcią wraca. Chociaż nie jest to muzyka lekka, jej melodyjność i przemyślane teksty są wręcz ucztą dla uszu.
Najbardziej polecam piosenki, które są już wręcz klasyką: "Would You Love a Monsterman?" i "Hard Rock Hallelujah" właśnie.
Więc, reasumując, jeśli macie ochotę na kawał dobrego grania, serdecznie polecam z całego swojego rockowego serca.
Zapraszam do posłuchania: