Próbuję się przekonać i tłumaczyć sobie, że taki był zamysł twórcy, ale nie mogę patrzeć na tą obskurna szafeczkę jak z jakiejś śmierdzącej, niesprzątanej od lat siłowni i na ten fotel co wspominała Madame Marmolini. Podobają mi się te akcenty żółto-zielone i poduszeczki na rozkładanej sofie. Generalnie to też nie podzielam zachwytu co do takich wnętrz, ale co zrobić? Ładnie oddany temat, kawalerka miała być i jest. Wszystko na swoim miejscu Kasi na pewno dobrze się tam mieszka.