Temat: Relacje MofD
View Single Post
stare 01.02.2013, 21:15   #41
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 18
Płeć: Kobieta
Postów: 1,218
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Relacje MofD

OK, po dłuugiej przerwie... w końcu aktualizacja, niestety, nie tych azjatyckich simów. Najpierw nie miałam ochoty grać w Simsy, potem mnie coś naszło, żeby przeprosić się z trójką (pewnie z powodu Czterech Pór Roku), ale w końcu... No cóż. Wybaczcie, że krótko zdjęć niewiele, trochę się odzwyczaiłam od częstego wciskania Print Screen

Z życia pewnego donżuana, część 6
"Doigrałeś się" - czyli konsekwencje lekkomyślności

Zaraz po powrocie z Takemizu Blaine przeszedł się do knajpy, bo wieczór był wyjątkowo przyjemny, jak na późną jesień. Traf chciał, że spotkał tam Amayę.

Upłynęło nieco czasu, odkąd się ostatnio widzieli, ale nadal miał na nią ochotę, więc nie marnował czasu. Tu słodkie słówko, tam komplement...

Dziewczyna ani się spostrzegła, a znów była u niego, na jego kanapie...

Ale tym razem na pocałunkach się nie skończyło. Co w tym facecie jest takiego, że z łatwością uwodzi i zalicza kolejne dziewczyny?

Jednak już następnego dnia zdarzyło się coś, co poważnie zakłóciło jego spokojne życie. Wizyta jego byłych, którym, jak się okazuje, zostawił coś więcej niż, ehem, wspomnienia...

Okazało się, że Terri, Cherrie i jeszcze jedna z jego byłych kochanek, której chyba jeszcze nie poznaliście, Kaelle, mają z nim dzieci. Osaczyły go pod domem, jak tylko wrócił z pracy i przyparły do muru, żądając alimentów... ściślej mówiąc, alimentów chciały tylko dwie, Terri i Kaelle.
- Ja sobie poradzę, niedługo wychodzę za mąż - oświadczyła Cherrie, która widać przyjęła rolę rzeczniczki skrzywdzonych dziewczyn. - Satoshi, mój narzeczony, nieźle sobie radzi. Ma dobrze prosperującą firmę...
- No dobrze, ale co ja mam właściwie zrobić...? - wtrącił zdezorientowany Blaine.
- Proponujemy ugodę - powiedziała Kaelle. - Ani tobie, ani nam nie zależy na łażeniu po sądach...
- Ja to może wyjaśnię pokrótce - podjęła znów Cherrie. - Chcemy, żebyś co miesiąc łożył na utrzymanie Faith i Iana. Szybko rosną, a dziewczyny nie mogą sobie pozwolić na pracę w pełnym wymiarze godzin.
Blaine poczuł, że na razie może zapomnieć o rozkręceniu własnego klubu ze striptizem.
- O jaką sumę chodzi?
- Tysiąc dwieście dolarów na każde dziecko.
- TYSIĄC DWIEŚCIE? Za kogo wy mnie macie, za Billa Gatesa?
- Nie, za Rockefellera - odgryzła się Kaelle. - No, ale jak jesteś taaaki biedny, to ja mogę zejść do tysiąca, a ty, Terri? - zwróciła się do szatynki, która dotąd milczała, nie patrząc nawet na swego byłego. Teraz tylko skinęła głową. - Zatem, możemy zejść do tysiąca na dziecko, ale ani centa mniej.
No i w końcu się doigrałeś, Blaine...

Cdn.

BTW, możecie także skomentować w moim trójkowym dziale z Simami - http://bit.ly/WFbWUx, byłoby mi miło
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.