Piękne zdjęcia. A teraz moja kolej... Napisałam już z grubsza w temacie o wrażeniach z dodatku, ale tutaj chciałam jeszcze tylko dopisać, że miasto jest, jak dla mnie, jakieś... nijakie... Nie wiem jak to wyjaśnić, za krótko grałam, żeby móc powiedzieć więcej, ale miasteczko jest niby ładne, ale raczej nudne. Sprawia wrażenie opuszczonego. Jakiś sąsiadów, widuję rzadko. Nie widziałam jeszcze szopa, ani jelenia.
Koniki! Czarny to ogier arab, Aquino. Ruda jest klacz, też arab, ma na imię Kometa.... Na pierwszym zdjęciu, Pablo Martinez rozrzuca sianko...
Witam, jestem Czubuś! Czyż nie jestem słodki?
Pusior... (Pusio, to imię zmarłej papużki falistej mojej mamy)
Jaszczur...
Gienio...
Morla
Chip
Pieski i kotek. Skundlony doberman, to Ciapek, Chihuahua to Naturie, a kot to Mruczek.