Ja jestem jakaś niekumata i nie wiedziałam o co doktorkowi chodzi, dopóki mnie nie naprowadziłeś swoimi wyjaśnieniami. Ja zostaję przy wersji doktora - mordercy
Znając Twoje zamiłowanie do historii Titanica pomyślałam, że ta staruszka to jedna z ocalałych z katastrofy.
Ogólnie jest dobrze, ale nie przypadło by mi do gustu więcej takich krótkich opowiadań jednoczęściowych. Wolę standardowe wersje