View Single Post
stare 21.01.2005, 12:32   #7
Nesy
 
Avatar Nesy
 
Zarejestrowany: 01.09.2003
Skąd: Jaworzno
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 244
Reputacja: 10
Grin Miłość z przymusu... część 6.

A oto kolejny odcinek (spodoba sie wam)
A za ten pociąg sorry ... nie wyszedł mi

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Było coś koło pierwszej, kiedy pociąg mijał Weronę. Noc była wtedy chłodna i cicha a drzewa kołysały się lekko na wietrze.

Pociąg zaczął zwalniać i w końcu zatrzymał się na stacji.
Amy obudzona nagłym hamowaniem zeszła z łóżka i powędrowała do wagonu restauracyjnego. Znajdował się on na samym końcu pojazdu, więc dziewczyna musiała przejść dość spory kawałek. Lecz gdy w końcu tam dotarła spostrzegła, że nie jest SAMA.
Na końcu stolika siedział młody chłopak. Możliwe, że był w tym samym wieku, co Amy. Jednak zajadał się właśnie kurczakiem i nawet nie zauważył dziewczyny...


-Cześć –zagadnęła do chłopaka.
-O cześć nie zauważyłem cie... Może usiądziesz?
-Chętnie –odparła i usiadła koło nieznajomego.
-Gdzie jedziesz?
-Do SimCity. A ty?
-Ja też jadę do SimsCity.
-A, po co tam jedziesz? Jeśli można wiedzieć...?
-Moja babcia ciężko zachorowała.
-Och... Przepraszam... Nie wiedziałam –powiedziała speszona.
-Nie szkodzi. No, ale teraz ty mi powiedz, po co jedziesz do SimCity?
-Ja jadę tam studiować aktorstwo.
-No proszę widzę, że siedzi koło mnie przyszła gwiazda simowego kina.
-A tam znowu gwiazda...
-No dobra jak chcesz... Widzę, że nie lubisz komplementów...
-Może i lubię... – powiedziała tajemniczo.

Nastąpiła chwile niezręcznej ciszy...Oboje patrzyli na siebie nic nie mówiąc. Amy poczuła, że się rumieni i przysłoniła twarz rękami... Ale po chwili ciszę przezwał chłopak.

-Sama?
-Tak.
-Ja też...No, ale mniejsza o to, bo co ze mnie za pajac nawet się nie przedstawiłem. Jestem Adam Puszka a ty?
-Nazywam się Amy Piórko. Ale czy mogę o coś zapytać?
-Wal śmiało...Yyy... To znaczy pytaj...
-Czy może masz kogoś w rodzinie, kto nazywa się Olka...??
-Tak. A ty skąd wiedziałaś? Olka to moja siostra.
-No a jak ma na imię twoja matka?
-Klara... Na co się tak patrzysz?
-Bo ja... Znam twoją siostrę. Olka to moja najlepsza przyjaciółka. No a twoja mam mnie tu przywiozła.
-Moja mama??!! Nie to na pewno jakieś nieporozumienie... Moja mam nie pomogłaby obcej osobie w ucieczce...
-Zaraz. A skąd ty wiesz, że ja uciekłam...??
-Kochana... Kto normalnie podróżuje o tej godzinie a do tego sam...??
-Ty.
-Ja się bardzo śpieszę do babci... Ale ty. Przecież studia zaczynają się dopiero za tydzień.
-No tak.
-Czy Olka mówiła ci coś o mnie?
-Kiedyś wspominała, że ma brata, ale to było dawno...
-Kochana siostrzyczka...
-No a co robiłeś w Weronie?
-Byłem na wakacjach.
-A jak to się stało, że przez tyle lat znajomości z Olką ani razu cię nie spotkałam?
-Często bywam poza domem...
-Rozumiem.


Amy i Adam rozmawiali tak jeszcze chwile, po czym chłopak udał się do swojego przedziału a uciekinierka zasiadła do ‘dość’ wczesnego ‘śniadania’.
Jednak, pomimo że była bardzo głodna to niewiele zjadła.
Dlaczego??

-Och... On jest taki... Taki WSPANIAŁY...ładny, miły, fajnie się z nim gada... A może tak... Nie!! A gdyby tak... Może warto spróbować??

Dziewczyna rozmyślała tak jeszcze chwilę, po czym wróciła do przedziału i pogrążyła się w głębokim śnie...
Kto jej się śnił nie trudno zgadnąć?.. Bo przez sen powtarzała – Adam, Adam...

Rano Amy obudziła się wypoczęta i szczęśliwa. Szybko się przebrała, uczesała i umyła, po czym popędziła zjeść coś. Miała nadzieję, że w ‘restauracji’ spotka Adama...
Jednak nie było go tam.

-Pewnie jeszcze śpi –pocieszała się- na pewno za niedługo przyjdzie coś zjeść.

Lecz godziny mijała a chłopak nie przychodził... Biedna Amy siedziała nad porcją sałatki i ciągle spoglądała na drzwi w nadziei, że się otworzą i pojawi się w nich Adam.

Zegar tykał Tik-Tak, Tik-Tak...W końcu znudzona i zła wyszła ze stołówki. Na korytarzu spotkała swego nowego znajomego. Lecz nawet na niego nie spojrzała. Odpowiedziała mu tylko –Cześć. I weszła do swojego ‘pokoju’.
Chłopak popatrzył gdzie idzie. Stanął na chwile i zawrócił.
Amy leżała na łóżku i rozmyślała...

-Jak mogłam przejść koło niego obojętnie!! Jak mogłam...??!! Co ja zrobiłam?? Mogłam przecież z nim porozmawiać, zaprosić go!! Ale ja jestem głupia...

Nagle rozległo się głośne pukanie...
Dziewczyna podeszła do drzwi i je otworzyła...


-Cześć pomyślałem, że jesteś głodna.

W drzwiach stał Adam i w ręce trzymał talerz z sałatką.

-Właściwie to tak. Proszę wejdź.
-Gdzie to położyć?
-Na stoliku.
-Ok.

Chłopak położył sałatkę na stoliku i usiadł na kanapie koło Amy...
-Dlaczego uciekłaś?
-Co? Przecież nie uciekałam.
-Więc, dlaczego ze mną nie poszłaś do stołówki?
-Eeee... No, bo...

Amy tak bardzo chciała powiedzieć Adamowi, że jej się podoba, ale nie miała na to odwagi...
O ile tylko na niego spojrzała czuła, że się rumieni i nie mogła z siebie wykrztusić ani jednego słowa...

-Posłuchaj Amy. Bardzo mi się... Podobasz się i bardzo zależy mi na twojej ‘przyjaźni’.


Dziewczyna nie mogła się opanować z radości. On... Chłopak jej marzeń powiedział, że zależy mu na jej przyjaźni a co ważniejsze podoba się mu!!

Amy nie mogąc się już dłużej powstrzymywać pocałowała Adama...
Był to jej pierwszy pocałunek ‘ Prawdziwej Miłości’...

C.D.N.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

KOMENTUJCIE

P.S. Jak wyłapiecie jakieś błędy to piszcie a ja je poprawię

Ostatnio edytowane przez Nesy : 21.01.2005 - 12:38
Nesy jest offline   Odpowiedź z Cytatem