A dla mnie wszystko jest jasne jak słońce
Pod względem technicznym się nie wypowiadam, bo się zwyczajnie na tym nie znam, chociaż byłoby o niebo lepiej, gdyby muzyka powoli się ściszała niż tak o, urywała w połowie.
Historia bardzo ciekawa i przyznam, że mnie trochę wzruszyła, a to nie jest łatwe
Wielka przyjaźń przerwana praktycznie w jednej chwili. Bezsensowna śmierć. I te sceny na początku i na końcu.. Naprawdę świetne
Nie wiem, czy to nadinterpretacja, ale z jakiegoś powodu wydaje mi się, że te trzy automaty symbolizują właśnie tę trójkę.. Ale możliwe, że na siłę próbuję się doszukać jakiejś symboliki (zresztą, wtedy by chyba jednego automatu ubyło albo coś)
W każdym razie to miejsce spotkania tych przyjaciół, które teraz stoi puste, po śmierci jednego z nich... Tak jakby już nic nie miało być takie samo..
Dobra, budzi się we mnie demon humanisty, więc lepiej już skończę
