Ja to właściwie niedawno na nowo odpaliłam simy 2. Przerwa była długa, ale naszła mnie chęć na pogranie Vincentem
Tak więc Vincent wraz ze swoją nową wybranką serca, kupił dość spory dom na obrzeżach miasta. Serena szybko znalazła pracę i przez połowe dnia nie ma jej w domu, a Vinc w tym czasie odpisowuje starego złoma w ogrodzie.
Oczywiście żeby pani dziennikarka miała czym jeździć do pracy - a przynajmniej póki on nie znajdzie czegoś, co w końcu zadowoli jego wybredną duszę.
W między czasie podjada ostro z lodówki, gdyż ma zbyt dużego lenia, aby przygotować sobie coś konkretnego. Zapewne gdyby Serena zobaczyłą to zdjęcie, Vinc oberwałby patelnią po głowie
Po zabawach w mechanika, Vincent zasiada do swojego fortepianu, po czym nie wstaje od niego na krok przez dobrych parę godzin. W między czasie do domu wraca jego luba. Odstawia torby pełne nowych ubrać na podłogę - często po pracy odwiedza markowe sklepy. W końcu trzeba jakoś wyglądać, cnie?
A później oczywiście następuje część najważniejsza - przywitanie.
P.s W związku z tym, że padła mi gra w czasie robienia zdjęć....
c.d.n