Ja se kiedyś stworzyłam parę rodzinek, po czym wprowadzałam je po kolei na taką dużą, długą i pustą parcelę w Weronie, po czym robiłam tam rzeź poprzez pożary
Po jakimś czasie zrobiłam na rogu parceli cmentarzyk, a na reszcie zbudowałam obóz, gdzie żyli sobie ci, którzy przetrwali. Dosyć długo tam grałam, jak nie miałam co robić. No cóż, byłam trochę psychicznym dzieckiem
Ale jednak chciałabym to powtórzyć.