Odp: Łzy dzieciństwa
No proszę cię, ja dłuższe komentarze piszę!
To jest takie piepszenie o jednym. Powiedzmy jej. Nieeee. Ale powinna wiedzieć. Nieeee.
No masło maślane. Jedno zdjęcie, które nie mówi dosłownie niczego i jest brzydkie, no i wszystko toczy się tak szybko, że ja bym w tym czasie ledwo sobie herbate zrobiła.
I w ogóle nie ogarniam. Wzięła do ręki tę kanapkę, poszła po mała, a kanapka wybyła w niepamięć.Chyba, że pożarła ją ta dziewczynka, lub matka połknęła w całości.
Intrygujące.Tak samo ciekawe jest to, ze Destiny nagle znalazła się poza obrębem rąk matki kiedy Christina wyszła z domu. To jest dziwne.
Narazie nie ma czego oceniać, ale gdybym już miała, to dałabym ci na zachętę 1/10 ! Ale to tylko i wyłącznie na zachęte i z dobrej woli.
|