View Single Post
stare 06.06.2012, 18:58   #3
Malin
 
Avatar Malin
 
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 1,035
Reputacja: 11
Domyślnie Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Senny Kwiatek migawki z życia - ciąg dalszy.

Po groźbie katastrofy nuklearnej, jaka zawisła nad Simmywood (czyt. reinstalka ;]) i wielu emocjach z tym związanych, życie powoli wróciło na stary tor.

Po skończeniu z wyróżnieniem studiów, Senna znalazła dla siebie niewielki domek wśród lasów, gdzie dość szybko się wprowadziła i zadomowiła. Miała w głowie mnóstwo planów na przyszłość, była w szczęśliwym związku z Kane'm i wydawało się, że nic złego nie może się wydarzyć. Jednak życie szykowało dla niej sporo niespodzianek, niekoniecznie miłych...

Dość szybko Senna postanowiła na stałe związać się z ukochanym. Jednak los okazał się okrutny i dał o sobie znać już na początku jej samodzielnej, życiowej drogi. Nie dane jej było nacieszyć się miłością Kane'a.
Długo rozpaczała po tragicznej śmierci swojego narzeczonego na ich własnym ślubie (który w rezultacie w ogóle się nie odbył). Jakiś czas zupełnie unikała ludzi, nie spotykała się z przyjaciółmi. Do czasu, aż do sąsiedztwa wprowadził się sympatyczny, młody David.


Dzięki niemu Senna powoli wracała do świata żywych. Zaprzyjaźnili się i zaczęli spędzać ze sobą mnóstwo czasu. David zabierał ją do miasta na kręgle, wrotki, na spacery do parku. Udało mu się nawet namówić ją na wieczór w nocnym klubie i czasem wyciągał na obiady w lokalach. Senna bardzo dobrze czuła się w towarzystwie Davida, dodatkowo czas leczył rany i wkrótce znów stała się uśmiechniętą, pełną radości i nadziei na przyszłość dziewczyną.


Któregoś dnia, przypadkiem obok jej domu przechodził przystojny mieszkaniec drugiego końca Simmywood, Colin. Senna sadziła nowe kwiaty do ogródka, kiedy Colin, znany w mieście łamacz serc niewieścich, podszedł, by się z nią zapoznać. Senna zakochała się od pierwszego wejrzenia.


Zaczęli się spotykać. Senna była po uszy zakochana i nie zważała na żadne konsekwencje. Ale przez nieuwagę, stało się coś nieoczekiwanego... Senna zaszła w ciążę!


Była przeszczęśliwa. Nie mogła się doczekać, by przekazać tę cudowną nowinę Colinowi, który wyjechał w delegację. Niecierpliwie wyczekiwała jego powrotu. Jednak jego reakcja zwaliła ją z nóg.


Colin był wściekły. Nie mógł uwierzyć, że Senna wywinęła mu taki numer. Kompletnie nie był gotowy na pieluchy, nocne wstawanie, bród, smród i ubóstwo. W karczemnej awanturze wykrzyczał, że jest zbyt młody i zbyt piękny, by pakować się w dzieci i że nie ma zamiaru zmieniać tego stanu rzeczy jeszcze przez długi czas. Awantura, która trwała kilka godzin ;p skończyła się całkowitym zerwaniem!


Senna znów się załamała. Po śmierci Kane'a i tak było jej strasznie ciężko, a teraz została z nienarodzonym jeszcze dzieckiem zupełnie sama. Nie miała pojęcia, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Zupełnie niespodziewanie, znów pojawił się przy niej David i podał pomocną dłoń. Nie zważał nawet na to, że Senna w trakcie swojego związku z Colinem, zupełnie go zaniedbała. David jako przyjaciel był nieoceniony!


Senna dochodziła do siebie. David był przy niej na każde zawołanie. Robił jej zakupy, pomagał sprzątać, dbał o ogród, a przede wszystkim, zawsze służył dobrą radą, ciepłym słowem i własnym rękawem... Senna wiedziała, że może się w niego wypłakać i wybluźnić na Colina, a David nigdy nie odmówi.
Któregoś pięknego zimowego poranka, na świat przyszedł Nathaniel...


Senna była najszczęśliwszą kobietą pod słońcem! Maleństwo było śliczne i bardzo grzeczne, młoda mama wprost pękała z dumy. Jednak nie mogła długo nacieszyć się bliskością z synkiem, gdyż nękały ją problemy finansowe i musiała wrócić do pracy, w dodatku na nocną zmianę. Postawiła wszystko na jedną kartę i zadzwoniła do Colina w sprawie alimentów. Nie był szczęśliwy z tego powodu, jednak dla świętego spokoju, zgodził się płacić na dziecko.


Mały Nathaniel rósł, jak na drożdżach. Z każdym dniem był coraz piękniejszym i mądrzejszym maluchem.


W tym samym czasie, Senna i David bardzo się do siebie zbliżyli. Oboje z zaskoczeniem stwierdzili, ze łączy ich coś więcej, niż zwykła przyjaźń...


Senna uznała, że nikt inny nie zapewni jej takiego szczęścia, jak David. Choć obawiała się reakcji, postanowiła zaryzykować i spytała go, czy chciałby się z nią związać na stałe. David był zachwycony propozycją.


Powoli życie Senny zaczynało się porządkować. Wraz z ukochanym, czekała z utęsknieniem na koniec zimy, aby jak najszybciej móc wyprawić wesele. I wszystko właściwie układało się dobrze, prócz jednej małej rzeczy... Colin tak bardzo znienawidził Sennę, że każdego dnia kradł jej gazetę spod drzwi, a nocami przybiegał przewracać jej śmietnik i rozrzucać śmieci po całym podwórku. Dziewczyna nie umiała sobie z nim poradzić, był jak tornado, nie dało się go złapać.


W końcu nadszedł upragniony dzień narzeczonych. Pewnego pięknego, wiosennego popołudnia, młodzi złożyli przysięgę małżeńską. Senna była przerażona, gdyż obawiała się, że sytuacja z poprzedniego ślubu może się powtórzyć. Tym razem jednak ceremonia przebiegła bez problemów. Młodzi stali się małżeństwem.


David wprowadził się do Senny i Nathaniela. Którejś nocy przyczaił się w ogródku, by złapać na gorącym uczynku wandala, który namiętnie dewastował Sennie śmietnik. Złapał Colina w ostatniej chwili. Wywiązała się straszna awantura i bójka, którą słychać było w całym sąsiedztwie.


Co z tego wynikło i jaki ciąg dalszy... może następnym razem

Btw. W tym miejscu chciałam zaznaczyć, że Colin jest dziełem Rudzielca.

Ostatnio edytowane przez Malin : 07.06.2012 - 08:25
Malin jest offline   Odpowiedź z Cytatem