nie mam zdania...
z jednej strony, ja osobiście nie zauważałem pracy Gina, ale widać było jego współpracę z Caesum, to było oczywiście na plus. ale z drugiej strony była to zapewne indywidualna decyzja i Gin nie odchodzi na zawsze w zaświaty.
uszczknę sobie trochę ironicznie, że może teraz, będzie można z nim normalnie porozmawiać
moim zdaniem nie potrzeba nam na dzień dzisiejszy nowej wiary w załodze. ta się sprawdza w 100 pro.