View Single Post
stare 24.04.2011, 12:53   #1
Lexi
 
Avatar Lexi
 
Zarejestrowany: 09.04.2010
Skąd: Wyspa Demonów
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 113
Reputacja: 10
Domyślnie Amnesia The Dark Descent

Dobry. Postanowiłam napisać kolejne fotostory, niestety nie będę kontynuowała Spooky House bo musiałam odinstalować simsy i większość rzeczy brakuje, zresztą sami chyba rozumiecie. Poza tym musiałabym od nowa tworzyć postacie. Z góry informuję, że pojawią się obrazki z innej gry, aby bardziej wprowadzić was w klimat. W regulaminie nie było mowy o nie dodawaniu obrazków z innych gier, a przynajmniej nie widziałam tam takiej informacji. Co jeszcze...chciałam przeprosić za zdjęcie nr 4, ale musiałam pokombinować trochę w AP ponieważ w trakcie gry uzmysłowiłam sobie, że nie mam takiej przeźroczystej bluzki dla Chrisa, a chciałam, aby miał jeansy, więc musiałam złączyć dwa zdjęcia.Cóż, mam nadzieję, że chodź trochę spodobają wam się moje wypociny także zapraszam do czytania i komentowania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~



Szła mrocznym i ciemnym korytarzem co chwile omijając stare i zniszczone obrazy wiszące na ścianach lub połamane i ukurzone meble. Okna były zabite deskami dlatego przedostawały się przez nie znikome promienie słoneczne. Jedynym źródłem światła były stojące świece, pod warunkiem, że użyto krzesiwa do ich zapalenia, lub blask lampy oliwnej. Słychać było dziwny a zarazem mrożący krew w żyłach dźwięk, coś na podobieństwo zgrzytu zębów gryzonia. Pole widzenia powoli zaczynało się zamazywać, oznaczało to, że ów osoba była na skraju wyczerpania psychicznego – obłędu.
- Aaaaa! – krzyknęła rudowłosa dziewczyna siedząca przed komputerem. Było już po północy, noc owładnęła całe Michigan nie mówiąc już o Detroit. Dobrze, że w domu nie było żadnych domowników, bo tym krzykiem postawiłaby wszystkich na nogi. Jedyną osobą prócz niej był jej najlepszy przyjaciel - Chris.
-Spokojnie Mia to tylko pył z tych kamieni – odezwał się łagodnie siedzący obok dziewczyny szatyn wskazując palcem na monitor.
- Ta gra mnie kiedyś wykończy psychicznie, ale powiem ci jedno. Taki dreszczyk emocji i kop adrenaliny nie da ci nawet skok na bungie – odezwała się po tym jak się już nieco uspokoiła. Ponownie położyła swoją prawą dłoń na myszce, lewą na klawiaturze i skierowała postać pod drzwi. W pełnym skupieniu próbowała odblokować przejście przesuwając na bok belki i kamienie. Teraz musiała tylko dostać się do rafinerii.

- Wiesz, że w rafinerii będzie zombiak? – powiedział chłopak wyraźnie lekko rozbawiony. Wiedział, że Mia zawsze puszcza myszkę i klawiaturę, aby zasłonić sobie oczy, nawet kiedy w pobliżu nie ma wrogów. To dopiero będzie zabawa.
- Wiem, dlatego ty się tym zajmiesz. Schowasz się i poczekasz, aż ten debil sobie pójdzie i ruszysz dalej – wzruszyła ramionami, w ogóle się tym nie przejęła. Zobaczymy jak Chris sobie poradzi. Czasem podczas gry zerka na niego dyskretnie i widzi po jego minie, że chłopak sika po nogach ze strachu. Ale zadajmy sobie pytanie. Kto by się nie bał w takich okolicznościach? Grafika gry była o dziwo bardzo realistyczna. Dziewczyna już za dnia czuła strach grając w to, a co dopiero kiedy słońce już dawno zaszło i było niewidoczne za horyzontem.

- Na dziś koniec – odezwała się po chwili wyłączając grę i komputer. Obróciła się na krzesełku w jego stronę, założyła prawą nogę na lewą i patrzyła na Chrisa wyczekująco.
- Ehhh…mam sobie iść? – spojrzał przez okno na pochłonięte mrokiem miasto, a następnie na zegarek wiszący koło komody. Już za dwadzieścia pierwsza w nocy. To wszystko jakoś mu się nie uśmiechało.
- Dziś akurat nie musisz, nie ma rodziców to możesz spać u siostry – dobrze, że jej starsza siostra Cammie wyjechała na studia do Yale, przynajmniej jej pokój służył teraz jako pomieszczenie do przenocowania gości. Na jej słowa chłopak uśmiechnął się lekko.
- Wielkie dzięki Mia, pewnie upiekłoby mi się gdyby rodzice wrócili z Santa Barbara i zobaczyli, że mnie jeszcze nie ma w domu - powoli wstał i ruszył w kierunku drzwi zdejmując przy tym koszulkę. Ruda przez chwilę obserwowała go i dyskretnie podziwiała jego doskonale zbudowane ciało. Mimo iż był dla niej tylko przyjacielem, to ona zawsze czuła do niego odrobinę mięty.

- Mia? Wszystko gra? - z zamyślenia wyrwał ją głos Chrisa. Stał przed drzwiami jej pokoju patrząc na nią swoimi błękitnymi oczami.
- Jasne. Zawiesiłam się na chwilę, przepraszam - odpowiedziała wstając i podchodząc do szafy po niezbędne przybory do kąpieli.
- To się zresetuj. Idę się myć - trzymając koszulkę w ręce wyszedł z pokoju i skierował się do łazienki.
* * *
Pierwsze promienie słońca wpadały przez okno do pomieszczenia w którym spała Mia. Powoli otworzyła oczy i z wielkim trudem usiadła na łóżku. Na nic nie miała siły. W nocy budziła się co chwilę, zerkała na zegarek i zapalała nocną lampkę, aby sprawdzić czy w pokoju nie ma nikogo oprócz niej. Miała okropny koszmar. Co więcej, to wszystko było dla niej takie realistyczne. Leniwie przetarła dłonią zaspane oczy i wygramoliła się z łóżka.
- Cześć Chrisu - przywitała się ruda wchodząc do jadalni w której już urzędował szatyn.
- Nareszcie śpiochu. Wiesz, musiałaś mieć istny koszmar skoro tak darłaś się w nocy - powiedział biorąc do ust kolejną łyżkę płatków śniadaniowych. Na te słowa dziewczyna patrzyła na chłopaka z niedowierzeniem.

- Ale jak to? Nie rozumiem - odezwała się po chwili i oparła się o blat kuchenny. Zmarszczyła lekko brwi czekając, aż chłopak wszystko jej wyjaśni. Możliwe, że Chris znów się z niej zbijał, ale jeśli to prawda to tym razem świetnie udawał. Cóż, faktycznie miała sen chodź wcześniej nie zdarzało jej się, aby krzyczała przez sen.
- No normalnie. Obudziłaś mnie praktycznie od razu jak się położyłem spać. Przybiegłem do ciebie, żeby sprawdzić co się dzieje. Wtedy ty się obudziłaś i kazałaś mi podejść i usiąść obok ciebie, a potem wtuliłaś się we mnie, aż w końcu zasnęłaś - opowiadał to z takim spokojem jakby to była najnormalniejsza rzecz w życiu. Nie ukrywając, że Mia zarumieniła się słysząc to, jednak wtedy odwróciła się do lodówki udając, że czegoś szuka.
- Nie pamiętam tego - wymamrotała wyciągając kilka rogalików i dżem. Rzeczywiście, nie pamiętała takiej sytuacji, ale to akurat normalne. Zbudziła się tak nagle i równie szybko zasnęła.
- Wiesz, nie powinniśmy chyba więcej w to grać. Przez tą grę masz koszmary. A tak w ogóle to co ci się śniło? - zapytał wstając i wkładając brudną miskę do zmywarki.
Dziewczyna włożyła talerzyk z rogalikami do mikrofalówki i ustawiła czas. Kiedy skończył mówić, odwróciła się w jego stronę krzyżując ręce na piersiach.
- Śniło mi się, że na miejscu Daniela byłam ja, dokładnie to był sam początek tej gry. Wszystkie szczegóły i zdarzenia jakie miały miejsce. Mroczny klimat, przeraźliwe dźwięki niewiadomo skąd dochodzące i ten strach. Jakbym przeżywała ten koszmar uczestnicząc w nim bezpośrednio.
Wtem rozległ się dźwięk mikrofalówki informującej, że rogaliki są gotowe.
__________________


One hell of a butler <3

Ostatnio edytowane przez Lexi : 07.02.2013 - 16:14
Lexi jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.