View Single Post
stare 10.01.2015, 19:05   #5
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 856
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Dziękuję za komentarze, tym cenniejsze, że nieliczne Cieszę się, że podoba Wam się moje opowiadanie.
Rodziną Wichura gram od dnia zainstalowania TS4 (z małymi przerwami na budowanie domów w innych rodzinach) i sporo się u nich dzieje, więc na chwilę obecną mam materiału na co najmniej kilka części
--------------------------------------------------------

Życie rodziny Wichura
Część 2


Kazimierz Wichura podrósł i okazało się, że urodziwy z niego dzieciak. Przez okres dzieciństwa uczył się gry na skrzypcach, jednak w późniejszym okresie życia porzucił to zajęcie. Kazimierz jest pierwszym i jak na razie ostatnim dzieckiem w TS4, które miało pokój na strychu





Jako, że Kazimierz to pierwsze dziecko, rodzice poświęcali mu dużo uwagi (przynajmniej na początku). Dzięki pomocy kochającej mamy, miał umiarkowanie dobre oceny w szkole…



… ale i czas na rozrywkę.



Tylko co to za rozrywka? Wyginanie się przed telewizorem? Kazimierz pragnął mieć rodzeństwo i nie mógł doczekać się, kiedy dziecko znajdujące się w brzuchu mamy, przyjdzie na świat, jednocześnie mając nadzieję, że to nie będzie dziewczynka. W końcu nadszedł ten dzień i w domu pojawiła się kołyska z niemowlakiem. Na szczęście w normalnym trybie życia nie trzeba długo czekać, aż niemowlak urośnie, więc wkrótce Kazimierz zyskał towarzysza zabaw. Oto Gustaw.



Gustaw nie został obdarzony urodą w porównywalnym stopniu do brata, jednak jako dziecko jeszcze o tym nie wiedział. Wiedzieli to natomiast jego rodzice i od razu zaczęli pracować nad jego poczuciem własnej wartości , powtarzając jak cudownym jest dzieckiem, oczywiście nie umniejszając nic przy tym Kazimierzowi.



Życie w rodzinie Wichura znów płynęło spokojnie. Chłopcy bawili się, Patrycja zajmowała się ogrodem…



… a Antoni dalej męczył płótno.



W międzyczasie Patrycja zauważyła, że dolna część jej ciała zwiększyła nieco swoje rozmiary. I choć wiedziała, że Antoni kocha ja głównie za piękne oczy i bogate wnętrze, postanowiła pozbyć się nadmiaru krągłości. Zaczęła biegać.



Dzięki systematyczności, efekty wkrótce były widoczne.



W końcu znowu czuła się piękna i miała nadzieję, że jeszcze bardziej podoba się mężczyźnie swojego życia. Nie myliła się, podobała mu się tak bardzo, że podarował jej prezent, którego nie można kupić w żadnym sklepie.



Patrycja oczywiście cieszyła się, bo choć żal było jej tracić tak ciężko wypracowaną figurę, wiedziała, że każde dziecko to skarb.
Cała rodzina wyczekiwała nowego dziecka. Rodzice mieli nadzieję, że będzie to dziewczynka, natomiast chłopcy pragnęli brata. Antoni i Patrycja umilali sobie czas oczekiwania napawając się spokojnym rytmem życia bez niemowlaka w domu.
Napawali się niezakłóconymi płaczem dziecka posiłkami.



Spokojnymi porankami na tarasie.



Beztroskim oglądaniem telewizji.



Poprawą umiejętności artystycznych.



Wkrótce stało się wyczekiwane.



Ku uciesze rodziców i wielkiemu niezadowoleniu chłopców, nowe dziecko było płci żeńskiej. Bracia nie mogli zrozumieć po co w ogóle dziewczyny rodzą się zamiast chłopców i postanowili nie interesować się maleńką Zuzanną, przynajmniej do czasu, aż nie zacznie mówić. Ustalili, że dopiero wtedy zdecydują, czy chcą mieć siostrę czy nie, a do tego czasu będą udali, że jej nie ma. Najchętniej spędzali więc czas poza domem, gdzie nie było słychać jej płaczu.





W parku zawsze towarzyszył im przystojny tatuś, który oczywiście z wielkim bólem serca zostawiał żonę samą z niemowlakiem.



Posiadanie trójki dzieci, w tym niemowlaka troszkę przerastało małżonków. Na szczęście z tego powodu nie cierpiały dzieci, a jedynie dom.







Wówczas rodzina Wichura finansowo radziła sobie całkiem dobrze i stać było ich na wynajęcie gosposi, jednak były to te czasy w simowym świecie, gdy pokojówka przychodziła i stała przy skrzynce na listy, a po kilku godzinach odchodziła pozostawiając dom w takim stanie, w jakim go zastawała.



Patrycja ze łzami w oczach marzyła o aktualizacji, która to naprawi.



Od znajomej, Diny Kaliente, usłyszała również (co wywołało u niej uśmiech niedowierzania), że w poprzednich simowych światach były gosposie, które naprawdę sprzątały, a nawet można było wynająć opiekunkę do dziecka.



Marzenia o opiekunce zmieniającej dziecku pieluchy pomogły Patrycji przetrwać najtrudniejsze chwile. Zuzanna szybko wyrosła z kołyski i okazała się miłym i mądrym dzieckiem.



C.d.n.
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22

Ostatnio edytowane przez Irbis : 13.02.2015 - 14:03
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem