View Single Post
stare 17.01.2015, 02:38   #10
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 856
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Dziękuję za komentarze.
Dzięki również za prawie 600 odwiedzin. Wierzę, że to nie były przypadkowe wejścia, więc zachęcam do zostawienia po sobie śladu w formie komentarza

konformistyczny lodzik dziękuję Ci za wnikliwą analizę mojego opowiadania
Zaskoczyłaś mnie z tym wygładzaniem krawędzi Nie zwracałam na to uwagi. Czy zdjęcia dzięki temu są ładniejsze? Gram na własnych ustawieniach, ale niektóre opcje rzeczywiście ustawione są na średnie.
------------------------------------------------------------------

W kolejnych częściach, zaczynając od trzeciej, zdjęcia będą w dwóch rozmiarach, ponieważ gram na dwóch różnych komputerach. Nie wiedziałam, że będę pisała opowiadanie z mojej gry, więc nie zwracałam uwagi na rozmiar zdjęć, poza tym czasami nie mam wyjścia i muszę zmieniać komputer, więc tak już pozostanie. Musicie mi to wybaczyć (to znaczy nie musicie, ale byłoby miło )

-------------------------------------------------------------------

Życie rodziny Wichura
Część 3


Dzieci które nie wymagają, aby im zmieniać pieluchy, częściej dają wypocząć rodzicom niż niemowlęta, toteż życie w Samotnym Strumyku wróciło do normy. Patrycja w końcu mogła powrócić do wędkowania, choć coraz mniejszą już czuła pasję do tego zajęcia.



Ogrodnictwo natomiast lubiła niezmiennie i coraz bardziej interesowały ją nowe gatunki roślin oraz to, co dobrego można z nich przyrządzić.





Jak widać na powyższych zdjęciach, jej figura po trzech ciążach i przetestowaniu wielu nowych dań, pozostawiała wiele do życzenia, ale była zbyt zmęczona, żeby coś z tym robić. Poza tym, bała się, że znów mąż za bardzo się nią zafascynuje, a nie miała ochoty na kolejnego niemowlaka w domu. Ponadto uznała wówczas, że jej krągłości wcale nie są problemem, a nawet dodają jej uroku. Zajęta domowymi obowiązkami i rodziną nie zauważała narastającego problemu.

Dzieci, podobnie jak tkanka tłuszczowa wokół brzucha ich matki, rosły szybko. Kazimierz, zgodnie z przewidywaniami wszystkich którzy go znali i moimi, wyrósł na prawdziwe ciacho.



Później, gdy jako dojrzalszy nastolatek dorobił się zarostu widocznego gołym okiem, stał się jeszcze większym ciachem.



Mniej więcej w tym czasie porzucił grę na skrzypcach, zrobił to tego samego dnia, w którym sam usłyszał jak naprawdę gra.



Gustaw szybko dogonił brata jeśli idzie o wzrost, jednak w kwestii urody prawdopodobnie nigdy mu nie dorówna. Zdmuchując świeczki na torcie, nie myślał jednak, że chce być przystojny jak brat, ale że chce być dobry i mądry jak tatuś.



Bracia, osiągając wiek nastoletni, zmądrzeli nieco i pokochali swoją siostrę. Teraz była skarbem, którego musieli pilnować.



Wkrótce tez Zuzanna zmieniła grupę wiekową.





Na szczęście dla rodziców i braci, Zuzanna bardziej niż chłopcami interesowała się książkami i roślinami w ogrodzie swojej mamy. Kazimierz i Gustaw natomiast nie interesowali się tym w ogóle. Lubili natomiast krążyć po barach i parkach w poszukiwaniu przedstawicielek płci pięknej chętnych do rozmowy.



Kazimierz nie miał problemów z pozyskaniem zainteresowania ślicznotek, ale nie interesowały go puste lalki. Dzięki rodzicom wiedział co w życiu liczny się najbardziej i z jaką simką można sobie ułożyć życie, a z jaką nie. W końcu w jego życiu zjawiła się ona - Ewa Wójcik.



Pojawienie się panny W. w domu Wichurów, wywołało małe spięcie pomiędzy braćmi, bo Kazimierz, choć świadomy swej urody, bał się, że jego ukochana, tak jak on, może patrzeć na wnętrze sima i wybrać jego brata, który nie szczędził starań, by się jej przypodobać, a i ona nie ukrywała przed nim swych wdzięków.



Na szczęście okazało się, że Gustaw nie miał zamiaru wchodzić między brata a jego sympatię, lecz po prostu onieśmielony jej urodą nie bardzo wiedział jak się zachować. W rodzinie szybko zapanowała zgoda, a Kazimierz, który nieuchronnie zbliżał się do dorosłości, nie tracił czasu na pogaduszki na ganku i zaczął zapraszać figlarną blondynkę na prawdziwe randki.
Czasami spotykali się u niego.



Czasami w parku...



...gdzie najciekawsze rzeczy działy się po zachodzie słońca.



A gdy już poznali się lepiej, spotykali się przed barem, gdzie przechodnie mogli być świadkami ich wielkiej miłości.



W końcu nadszedł dzień, gdy Kazimierz musiał zdmuchnąć świeczki na urodzinowym torcie.



Jak widać impreza była skromna, właściwie jej nie było. Przyszła tylko Ewa i przyjaciółka matki (właściwie ona przyszła w odwiedziny do Patrycji i przypadkiem trafiła na urodziny jej syna).



Jak żyli rodzice, gdy ich dzieci dorastały i poznawały nowe smaki życia? Normalnie, spokojnie, bez szaleństw. Patrycja skupiła się głównie na ogrodnictwie i ogródek warzywno - ziołowo - owocowy zajmował już coraz większą przestrzeń na ich maleńkim podwórku.



Antoni natomiast znacznie poprawił swoją technikę malowania, oddając się temu zajęciu w każdej wolnej chwili.





Dzięki sprzedaży obrazów do galerii oraz kolekcjonerom sztuki, sytuacja finansowa całej rodziny uległa znacznej poprawie. To w tym okresie wyremontowali i nieco rozbudowali dom. Mogli też zapewnić dobry start w przyszłość swoim dorastającym dzieciom.
Z pomocy rodziców pierwszy skorzystał najstarszy syn. Po osiągnięciu wieku dorosłego Kazimierz postanowił wyprowadzić się z domu, zabierając ze sobą Gustawa. Wraz z wyprowadzką chłopców bezpowrotnie zakończył się pewien okres w życiu rodziny Wichura.
Na pamiątkę czasów, gdy rodzina była w komplecie, pozostało zdjęcie.



C.d.n.
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22

Ostatnio edytowane przez Irbis : 13.02.2015 - 15:02
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem