W zamierzchłych czasach, kiedy jeszcze nie miałam pojęcia o CC, a zwykłe "simowanie" czasami mi się nudziło, zdarzyło mi się grać w Dziwnowie, w którym małżeństwo Technika Zapylacza i Jadźki wydawało mi się... obrzydliwe. Wyprowadziłam więc Jadźkę i córeczkę z rodzinnego domu i wybudowałam im dosłownie ruderę kilka parcel dalej, a scenariusz przewidywał, iż... Jadźka połapała się, że jej mąż i syn są kosmitami i postanowiła od nich uciec
(no, tak, po tej zielonej skórze ciężko było się połapać, że coś z nim nie tak). Pamiętam, że w owej ruderze nie było okien i posiadała tylko jedne drzwi - zabezpieczenie przed włamaniem Technika, i że wszędzie wisiały alarmy antywłamaniowe... Dzisiaj strasznie mnie to bawi