Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 29.05.2014, 18:18   #121
Diana
Moderator
 
Avatar Diana
 
Zarejestrowany: 22.09.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 1,087
Reputacja: 30
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Cytat:
Napisał Chale
Strasznie podobają mi się twoje zdjęcia, a to z duchem jest nieziemskie!
Nooo, zdjęcie z duchem wymiata. *w*
Na początku odcinka byłam zawiedziona, że to ten policjant, a nie duch Anny. Później, gdy duch jednak się pojawił, bardzo się ucieszyłam. XD Na koniec jednak jestem zawiedziona, że ta scenka z duchem tak szybko się skończyła - liczyłam na coś mrożącego krew w żyłach!
Ale mam nadzieję, że coś takiego jeszcze tu zobaczymy. xD
Odcinek zdecydowanie fajny. *3*

Co do przeniesienia do FS - tak, moim zdaniem to bardziej pod FS podchodzi, ale ja bym już nie przenosiła, to trochę sensu nie ma. Zresztą mówiłaś, że kiedyś historię Susany skończysz, może następną (jeśli taka będzie) wrzucisz do fotostory?
__________________
Diana jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 02.06.2014, 12:39   #122
CytrynowaLimonka
 
Avatar CytrynowaLimonka
 
Zarejestrowany: 02.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 15
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Czyli jednak pa detektyw... Jest tutaj dopiero dwa odcinki, a już szczerze go nie lubię. I się jeszcze pyta dlaczego Susan przyszła na cmentarz? No przecież tam leży Anna... To samo pytanie można by jemu zadać
Czy on jest aby zdrowy na umyśle? Grr... Ale z drugiej strony, jak Mark wyjedzie będę się miała na kim wyżywać

Proszę proszę, Mareczek przylazł Dobrze, że przynajmniej miał tyle przyzwoitości, żeby Sus przeprosić. Chociaż dziewczyna ma racje, nie ma słów którymi można by przeprosić za to co chciał zrobić... Ciekawe co by mówił, gdyby jednak Alex nie pojawił się wtedy w mieszkaniu.
Ale cóż to za radosna nowina, Marek wyjeżdża!
Adijos Frajeros, nie będziemy tęsknić!

A jednak duch Anny też się pojawił. Ciekawe czy to tylko zwidy Susan () czy duch był tak naprawdę naprawdę?
Sus jak takie małe dziecko, biegnie do Alexa bo miała koszmar i wystraszyła się potwora z szafy Z jednej strony się jej nie dziwię, bo ja gdybym coś takiego zobaczyła to bym chyba zawału na miejscu dostała albo też wiała gdzie pieprz rośnie Ciekawe czy Alex będzie wyrozumiały i się nią troskliwie zajmie czy raczej skieruje na wizytę do psychologa?

Czekam na next!

Ostatnio edytowane przez CytrynowaLimonka : 02.06.2014 - 12:44
CytrynowaLimonka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 02.06.2014, 15:20   #123
konformistyczny lodzik
 
Avatar konformistyczny lodzik
 
Zarejestrowany: 27.12.2012
Skąd: Małopolska
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 355
Reputacja: 16
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Jestem stałą czytelniczką, Twoje opowiadanie umie wzbudzić we mnie różnorakie emocje, to jest niesamowite! Gratuluję! Byłam cichą czytelniczką, lecz teraz postanowiłam ujawnić się

czekam na dalsze części <3
konformistyczny lodzik jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 02.06.2014, 17:13   #124
Searle
 
Avatar Searle
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 4,168
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

A ja tam mimo wszystko Marka lubię i szkoda, że wyjeżdza - jednak mam nadzieję, że jeszcze się pojawi

Bardzo bym nie chciała, by to opowiadanie jednak było fantastyczno - s-f. Oby to tylko zwykłe przewidzenie było. Duchy i inne nadprzyrodzone stworzenia jakoś mi tu nie pasują.

Alexa jakoś nie darzę sympatią.
W ogóle dziwię się: nie lubicie Marka, który po pijaku chciał zgwałcić Suz, ale kibicujecie wpadającemu w chorobliwą agresję gościowi, który zabił faceta i sobie z tym spokojnie żyje
__________________
Searle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 02.06.2014, 22:57   #125
Daisy
 
Avatar Daisy
 
Zarejestrowany: 10.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 206
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Dziękuję Wam wszystkim niezmiernie za komentarze!
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Pana policjanta się tym cmentarzu nie spodziewałam, przyznaję..
A jednak w czymś Cię zaskoczyłam! Juupi
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Na pewno będzie próbował rozwiązać tę sprawę, ale za jaką cenę?
I jak aż mam ochotę powtórzyć jak echo…ale za jaką cenę…jaką cenę..?
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
No i Mark.. Wyjeżdża na stałe? Yes! Sayonara i szerokiej drogi <żegna się z rozkoszą>
Na stałe, na stałe… a kto tak powiedział?
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
A tak z innej beczki - na TEJ fotce Susana wygląda jakby miała królicze zęby
Eeeej to szminka
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Zdjęcie z duchem - B.O.S.K.I.E. ale to Ci już mówiłam
Dziękuję Starałam się
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Widzę, że jednak odchodzisz od realizmu, choć pewnie czarownic i wilkołaków tu nie uświadczymy xD
To był mój jednorazowy wyskok, poniosło mnie
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Albo każe jej się wprowadzić do jego apartamentu
No już już…dopiero się poznali
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Zastanawiające od kogo Alex ma ten bukiet, bo nie wygląda na takiego co by sam sobie kwiaty do domu kupował
Bukiet powoli nawiązuje do tytułu i do…uwaga…końca
Cytat:
Napisał Isabell Zobacz post
Kim był ten duch?
Anną
Cytat:
Napisał Chale Zobacz post
Matko boska! Zawał na miejscu. Strasznie podobają mi się twoje zdjęcia, a to z duchem jest nieziemskie!
Dziękuję baaardzo
Cytat:
Napisał Diana Zobacz post
Na koniec jednak jestem zawiedziona, że ta scenka z duchem tak szybko się skończyła - liczyłam na coś mrożącego krew w żyłach!
Ale mam nadzieję, że coś takiego jeszcze tu zobaczymy. xD
Z przykrością muszę stwierdzić, że raczej to było jednorazowe, nie przepadam za tego typu rzeczami i była to tylko taka odskocznia
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Ciekawe czy Alex będzie wyrozumiały i się nią troskliwie zajmie czy raczej skieruje na wizytę do psychologa?
Sama jeszcze nie wiem Więc zobaczymy
Cytat:
Napisał Juliet Zobacz post
Jestem stałą czytelniczką, Twoje opowiadanie umie wzbudzić we mnie różnorakie emocje, to jest niesamowite! Gratuluję! Byłam cichą czytelniczką, lecz teraz postanowiłam ujawnić się
czekam na dalsze części <3
Witam Bardzo bardzo mi jest miło, że postanowiłaś się ujawnić i że w dodatku tak Ci się podoba. To jest dla mnie bardzo miły komplement. Mam nadzieje że dalsze części też Ci się spodobają i że tu jeszcze zaglądniesz
Cytat:
Napisał Searle Zobacz post
A ja tam mimo wszystko Marka lubię i szkoda, że wyjeżdza - jednak mam nadzieję, że jeszcze się pojawi
Nadzieję można mieć zawsze
Cytat:
Napisał Searle Zobacz post
Bardzo bym nie chciała, by to opowiadanie jednak było fantastyczno - s-f. Oby to tylko zwykłe przewidzenie było. Duchy i inne nadprzyrodzone stworzenia jakoś mi tu nie pasują.
Tak jak pisałam wcześniej to było moje jednorazowe widzi misię

Cytat:
Napisał Searle Zobacz post
W ogóle dziwię się: nie lubicie Marka, który po pijaku chciał zgwałcić Suz, ale kibicujecie wpadającemu w chorobliwą agresję gościowi, który zabił faceta i sobie z tym spokojnie żyje
Powiedziałabym nawet że on nie był jego jedyną ofiarą. Starałam się wykreować Alexa na postać która nie jest tylko czarna lub biała, i myślę że ma cechy które można polubić i cenić ale i te złe, dlatego może budzić mieszane uczucia.
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Ugh, nie cierpię go :/
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Czyli jednak pa detektyw... Jest tutaj dopiero dwa odcinki, a już szczerze go nie lubię.
Czy Wy zawsze musicie kogoś nienawidzić? Jak nie Anna to Mark to detektyw A już niedługo dostaniecie nową postać, która naprawdę sobie zasłuży na te uczucia
Dziękuję że większość z Was wypowiedziała się w kwestii przeniesienia tematu, ja sama się jeszcze nie umiem zdecydować, dlatego jeszcze wszystko jest po staremu. Nowy odcinek jest w trakcie tworzenia, ostrzegam – nie będzie tak emocjonujący, no ale w końcu trzeba dać Susanie chwilę wytchnienia
Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz za komentarze i zapraszam do kolejnego odcinka w najbliższych dniach.
Daisy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.06.2014, 12:58   #126
Isabell
 
Zarejestrowany: 02.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 125
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Nową postać? Uuu oby była fajna . Podejrzewam, że dziecko Sus! Chociaż pewnie nie..
Isabell jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.06.2014, 13:49   #127
Sheil
 
Avatar Sheil
 
Zarejestrowany: 16.02.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 165
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Tyle mnie nie było, a tu tylko jeden odcinek
Czemu ta Anna wygląda jak ze średniowiecza?
Najbardziej mnie zaintrygowało to "-Mówiłem żebyś..." w wykonaniu Alexa No i czyżby pan detektyw o coś oskarżał Susan, że niby fałszywe zeznania czy coś?
__________________
Sheil jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.06.2014, 02:11   #128
KarolinaJ
 
Avatar KarolinaJ
 
Zarejestrowany: 23.09.2011
Skąd: GW
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 254
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Cześć Przeczytałam wszystko za jednym zamachem, tak mnie wciągnęło, że nie mogłam się powstrzymać! To jest coś wspaniałego, piękni simowie, ładne zdjęcia no i oczywiście ciekawa historia. Świetnie piszesz i bardzo przyjemnie mi się czyta Czekam na kolejny odcinek.
KarolinaJ jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 08.06.2014, 21:26   #129
CytrynowaLimonka
 
Avatar CytrynowaLimonka
 
Zarejestrowany: 02.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 15
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Nowa postać? Nawiązanie do tytułu i końca? Jejuu, to opowiadanie coraz bardziej mnie interesuje i nie mogę się doczekać następnych części, a jednocześnie nie chcę, aby się skończyło ;__;

Co do przeniesienia tematu, nie znam się na tym, ale chyba faktycznie bardziej pasowałoby do Fotostory. Tylko czy byłby sens przenosić...
No... a jak zakończysz już historię Susan, to czy wstawisz może jakąś nową...?
CytrynowaLimonka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 08.06.2014, 21:54   #130
Daisy
 
Avatar Daisy
 
Zarejestrowany: 10.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 206
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Witam Was wszystkich.

Isabell – tak nowa postać, będzie fajna, bardzo fajna, kocham ją
Sheil – witam witam po długiej nieobecności No tylko jeden…zarobiona byłam Czepiasz się Anny, dziewczyna się wczuła w rolę ducha a Ty że ze średniowiecza…
Cieszę się, że Cię to zaintrygowało, tak miało być
KarolinaJ – widziałam jak czytałaś ale poszłam wtedy z forum po drugiej a widzę że Ty wytrwałaś do trzeciej w nocy i to jeszcze czytając moje opowiadanie, to dla mnie zaszczyt. Bardzo dziękuję za komplementy, mam nadzieję, że jeszcze tu zawitasz.
CytrynowaLimonka – tak nowa postać już niedługo, bardzo niedługo. Niestety wszystko się kończy, a ja mam zakończenie tej opowieści w głowie od samego początku i na pewno ją zakończę Jeśli nadal będę miała czytelników to z przyjemnością napiszę dla Was kolejną historię na którą pomysł już mam od dawna

Zapraszam teraz na kolejny odcinek.


[IMG]http://i62.************/fu2p0g.jpg[/IMG]

ODCINEK 17 – BŁOGI SPOKÓJ


- Wróciła. Tak była tu. Nie wiem, skąd mam wiedzieć do cholery?! Ty miałeś tego pilnować. Nie wiem, ale sądzę że na tym się nie skończy. Wiesz, do czego jest zdolna. Musimy podwoić ochronę… Tak, wiem że już teraz nie spuszczasz jej z oczu, ale masz ją dosłownie mieć na dłoni przez każdą sekundę, rozumiesz? Muszę kończyć.

[IMG]http://i57.************/2ps2bz8.jpg[/IMG]

Przez sen słyszałam że Alex z kimś rozmawia, przez moment wystraszyłam się że ktoś jeszcze jest w mieszkaniu a ja śpię sobie w najlepsze rozciągnięta na jego łóżku, ale nie słyszałam żadnego innego głosu, uznałam więc że rozmawia przez telefon. Nie dochodziły do mnie konkretne słowa tylko jego głos który mieszał się z resztką sennych mar pozostałych w moim umyśle.

[IMG]http://i57.************/2nbt7ns.jpg[/IMG]

Gdy przewróciłam się na drugi bok i uchyliłam powieki zobaczyłam że odkłada telefon na szafkę nocną, wydawał mi się zdenerwowany i nie w sosie. Miałam tylko nadzieję, że to nie ja jestem głównym powodem, choć w sumie byłoby się o co złościć wparowałam tu w środku w nocy nic nie tłumacząc i poszłam spać w najlepsze. Jak do jakiegoś przytułku dla ubogich emocjonalnie. Wszystkie moje obawy jednak prysły jak bańka mydlana gdy uśmiechnął się na mój widok i usiadł obok mnie na łóżku. Dostałam buziaka w czoło i poczułam się jak w niebie, moim własnym osobistym niebie.
- Wyspałaś się księżniczko? – Jego głos był miły i troskliwy, jednak ja i tak wyczuwałam że coś jest nie do końca w porządku, w oczach była jakaś niepokojąca iskierka.

[IMG]http://i60.************/r8wl7b.jpg[/IMG]

- Tak, bardzo cię przepraszam za tą akcję w nocy… - Chciałam się jakoś wytłumaczyć, patrząc na to teraz – rano, gdy nie ma się już czego bać, moje zachowanie wydawało mi się absurdalne. Jednak przerwał mi w pół zdania i zamknął moje usta pocałunkiem.
- Susano, to że byłaś tu ze mną choć przez kawałek nocy było najwspanialszym co mnie mogło wczoraj spotkać i nie masz mnie za co przepraszać. Powiedz mi jednak co się wydarzyło bo strasznie mnie zaniepokoiłaś, czy ktoś ci zrobił krzywdę? – Jego twarz zmieniała się jak w kalejdoskopie, od współczucia i czułości po strach i przerażenie, jakby myśl że coś się mogło stać oprócz tego że nie mogłam zasnąć jak człowiek we własnym łóżku, dopiero teraz przyszła mu do głowy. Wstydziłam się trochę w obliczu dnia moich nocnych strachów, ale postanowiłam być z nim szczera.

[IMG]http://i60.************/2uyt81z.jpg[/IMG]

- Tylko się nie śmiej. – Zastrzegłam zanim zaczęłam opowiadać, uśmiechnął się na to stwierdzenie i jego oczy wydawały mi się trochę weselsze. – Chyba muszę zacząć od tego, że to wszystko przez moje nowe auto… - Podpuściłam go specjalnie, by byłam pewna że zaraz powie coś w stylu: „A nie mówiłem” jednak powstrzymał się, ale z trudem. – Jeździłam po mieście, jest wspaniałe, cudowne i prowadzi się wyśmienicie… Ok. do rzeczy, zajechałam na cmentarz, odwiedzić grób Anny. – Widziałam po jego minie, że nie jest zbyt zadowolony i już sobie wyobrażałam co sobie myśli, że pewnie jestem jaką wariatką błąkającą się nocami po cmentarzach i straszącą trupy, jednak kontynuowałam. - Był tam ten detektyw u którego składałam ostatnio zeznania, Jack Torrance. – Ku mojemu zdziwieniu, jego twarz przybrała poważny wyraz, nawet przybrał bardziej wyprostowaną pozycję, mówił owszem że nie przepada za policją ale żeby do tego stopnia? – On jest jakiś dziwny, nie lubię go, niby nic złego mi nie powiedział ale czułam się nieswojo i jak najszybciej chciałam być w domu i iść spać. Nie było mi to jednak dane bo pod drzwiami czekał na mnie Mark. – O, i znów ten wrogi wyraz twarzy.

[IMG]http://i62.************/3131x1f.jpg[/IMG]

Widziałam już że aż się rwie, żeby coś powiedzieć i zapewne nie byłoby to nic miłego, jednak powstrzymałam go gestem dłoni i mówiłam dalej. – Był trzeźwy, spokojny. Przyjechał się tylko pożegnać, wyjeżdża na stale. – Teraz zamalowało się w jego oczach zadowolenie, no proszę jak niewiele potrzeba żeby kogoś uszczęśliwić. – Jednak jest też jedna zła wiadomość…
- Co się stało? – Ponaglał mnie, a ja przerwałam i nie mogłam tego z siebie wydusić, wstydziłam się.
- Pamiętasz jak ci opowiadałam o tej nocy w dyskotece… - Spojrzałam na niego zawstydzona, już czułam że rumieńce wpychają się na moje policzki, gdy przytaknął kontynuowałam. – To jednak nie Mark mnie wtedy odprowadził, zeznałam tak na policji i ten detektyw go o to zapytał, ale Mark zaprzeczył mówiąc że był z Anną aż do rana. – Wydusiłam to jakoś z siebie i z niecierpliwością czekałam na jego reakcję. Trwało to dłuższą chwilę nim zaczął mówić.

[IMG]http://i60.************/6701sz.jpg[/IMG]

- Czy ten ktoś zrobił ci krzywdę? – Zaprzeczyłam ruchem głowy. – Ukradł coś, zniszczył? – Również zaprzeczyłam. – Więc myślę, że nie masz się czym martwić. Uznaj, że był to twój anioł stróż, który być może ustrzegł cię przed spotkaniem z tym zamordowanym gwałcicielem. – Przemyślałam to sobie przez chwilę i z niechęcią przyznałam mu rację, nadal nie czułam się dobrze z tym że jakiś obcy ktoś, prawdopodobnie mężczyzna, odprowadził mnie do mojego domu, rozebrał i położył spać. Alex rozwiewał moje pytania i wątpliwości i było to dla niego takie łatwe, ja jednak czułam w sobie pewnie zgrzyt który długo będzie mnie męczył. Przyglądał mi się przez dłuższą chwilę z lekkim uśmiechem który błąkał się w jego kąciku ust, aż w końcu zapytał. – No, to opowiesz mi co się jeszcze stało?
No tak, to przecież nie koniec, czułam że czerwienię się jeszcze bardziej. Wstydziłam się, teraz w świetle dnia moje strachy wydawały mi się absurdalne.
-No taak… Ale nie śmiej się ze mnie… - Czułam się zawstydzona i choć on patrzył na mnie uśmiechnięty ja wolałam odwrócić wzrok jak wypowiadałam te słowa. – Widziałam ducha.
- Ducha? – Zerknęłam na niego ukradkiem, nie ryknął śmiechem a to był już plus ale wydawał się rozbawiony.
- Tak, obudziłam się w nocy, było bardzo ciemno, wstałam i widziałam ducha Anny… - Powoli sama nie wierzyłam w to co mówię, ale słowo już padło i musiałam konsekwencje wziąć na klatę.
- Susano, oczywiście nie podważam tego że coś widziałaś, ale jestem pewny że to twój zmęczony umysł spłatał ci figla. Zobacz ile się wydarzyło, ile wczoraj cię spotkało, twoje piękne ciało nie mogło pozostać na to obojętne… - Prawiąc mi komplement ucałował mnie w dłoń a potem coraz wyżej aż do ramienia.

[IMG]http://i61.************/2yl9q54.jpg[/IMG]

[IMG]http://i60.************/wwhowm.jpg[/IMG]

- Przestań, musimy iść do pracy! – Starałam się stawiać opór, ale w głębi serca w ogóle tego nie chciałam.
- A może zostaniem w łóżku cały dzień…? – Ta propozycja była tak kusząca że aż nie do odrzucenia.
- A biuro? Ben? Przecież dopiero wczoraj wrócił, chcesz go zostawić samego? – Starałam się chwytać za ostatnie argumenty jednak w głębi duszy marzyłam o zostaniu z nim tu już na zawsze.
- To duży chłopak, poradzi sobie. Po za tym… - Zrobił małą pauzę i przyjrzał mi się. – Nie chciałbym, żeby wszyscy moi pracownicy widzieli jak moja kobieta przechadza się w holu w samej pidżamie i różowych kapciach… - No tak, przyjechałam tu przecież tak jak stałam, narzuciłam tylko na wierzch płaszcz. Tym razem nie czekają na mnie nowe ciuchy i bardzo się z tego cieszę. Jednak większą radość sprawiło mi stwierdzenie „moja kobieta”, choć nigdy między nami nie padło wyznanie miłości ani z mojej strony ani z niego po takich słowach zrobiło mi się ciepło na sercu i upewniłam się że jestem we właściwym miejscu.

[IMG]http://i57.************/dw2d04.jpg[/IMG]

Wtuliłam się w niego i przepadliśmy w swoich ramionach na kolejne kilka godzin. Chwile uniesienia przerywane były długimi rozmowami, spojrzeniami, wsłuchiwaniem się w ciszę która nie krępowała, słuchaniem bicia serca drugiej osoby. Przez całe południe nikt nie zadzwonił, nikt nie przeszkadzał, było błogo i cudownie, niestety ziemskie potrzeby są silniejsze od romantycznych uniesień.

[IMG]http://i58.************/28al4yc.jpg[/IMG]

[IMG]http://i61.************/2zyfo6w.jpg[/IMG]

- Jestem głodna, może przygotowałabym dla nas jakiś posiłek? – Mój brzuch aż skręcał się i krzyczał o litość i dostarczenie mu czegokolwiek, byłam pewna że Alex też jest głodny. – Co masz w lodówce? – Aż usiadłam na łóżku zadowolona, że będę mogła coś dla niego ugotować i karcąca się w myślach że dopiero teraz na to wpadłam.
- Raczej niewiele, rzadko jadam w domu, ale można sprawdzić czy coś się nie uchowało. – Podsumował to z uśmiechem, z radością wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam do lodówki.

[IMG]http://i57.************/24n37lj.jpg[/IMG]

Przez dłuższą chwilę przyglądałam się zawartości dokładnie ją studiując, Alex w tym czasie zaszył się z łazience i słyszałam że bierze prysznic. To dawało mi troszkę więcej czasu, z braku większego wyboru bo znalazłam tylko wytłoczkę jajek i pomidora postanowiłam zmajstrować jajecznicę. Po dłuższej chwili odnalazłam się i wyciągnęłam wszystkie potrzebne mi sprzęty, jednak jak to zwykle bywa z moim niezdarstwem nie mogło pójść mi tak gładko. Przy wbijaniu na patelnię jajko wypadło mi z ręki i z wielkim rozpryskiem rozbiło się na podłodze.
- No nie…proszę… - Klęknęłam na ziemi zła na siebie za swoją nieuwagę, znalazłam jakąś szmatkę i zaczęłam ścierać rozbite białko które uparcie zostawało na panelach. Pozbierałam rozbite łupki i po chwili poszukiwania kosza na śmieci wyrzuciłam je. Coś co tam ujrzałam zastanowiło mnie jednak dużo bardziej niż jajko, leżała tam zgnieciona gałązka lekko przywiędniętego kwiatu, ta sama którą wczoraj przed snem widziałam na szafce nocnej. Wzięłam ją delikatnie w dłoń i dokładnie obejrzałam, nie miałam pojęcia co to za kwiat, ale był piękny. Czułam w sercu, że nie powinnam tego oglądać, że jest to coś zakazanego, nie dla mnie. Myśl skąd wzięło się to w tym mieszkaniu jak echo bębniła w głębi umysłu, gdy usłyszałam że szum wody ucichł wyrzuciłam czym prędzej gałązkę do kubła nie chcąc być nakryta na tym co robię. Nie wiedzą czemu w głębi serca czułam, że Alex nie byłby zadowolony że grzebię mu w śmieciach i wyciągam jakieś kwiatki.

[IMG]http://i58.************/2s697dc.jpg[/IMG]

- Co wyczarowała moja piękna dziewczyna…? – Podszedł do mnie od tyłu ubrany w koszulkę i dżinsy, pachniał żelem pod prysznic i miał mokre włosy, wyglądał cudownie moje nogi od razu zamieniły się w watę.
- Jajecznicę, nic innego nie masz w lodówce. – Starałam się być trochę zaczepna i przez to odporna na jego zaloty ale nie wychodziło mi to najlepiej. Usiedliśmy przy barku pochłaniając duże porcje jajek z pomidorem, byliśmy tak głodni że żadne nawet nic nie mówiło, jednak widziałam że mu smakuje a przynajmniej miałam taką nadzieję.

[IMG]http://i61.************/5l2v7o.jpg[/IMG]

[IMG]http://i59.************/t0nt42.jpg[/IMG]

Resztę popołudnia spędziliśmy na oglądaniu programów telewizyjnych i wylegiwaniu się na kanapie, było cudownie. Przy Alexie czułam się coraz bardziej swobodnie, bezpiecznie i dobrze, on też wydawał mi się rozluźniony i spokojny.

[IMG]http://i58.************/20a2s15.jpg[/IMG]

Nadszedł jednak w końcu wieczór, firma była już zamknięta i czułam że zbliża się mój nieubłagany powrót do domu.
- Chyba będę się już zbierać… - Choć nie chciałam żeby tak to zabrzmiało powiedziałam to ze smutkiem w głosie którego nie umiałam zatuszować. Ten dzień był tak cudowny, że nie chciałam aby się kończył.
- Nie musisz iść, możesz tu zostać… - Spojrzał mi w oczy i czułam jak serce mi mięknie, ale musiałam być twarda.
- Nie, nie. Nie mam nawet nic na przebranie, nawet telefonu nie zabrałam z domu, naprawdę chciałabym zostać ale nie mogę. – Czemu świat nie jest taki jak w bajkach albo książkach? Wstałam z kanapy szukając mojego płaszcza i torebki, nic więcej nie miałam.

[IMG]http://i61.************/10z3j42.jpg[/IMG]

- Skoro się upierasz, ale wiesz dobrze że nie musisz wracać. – Ja jednak pozostałam nieugięta, więc w końcu wyszliśmy z mieszkania i zjechaliśmy windą prosto na podziemny parking. W samochodzie nie miałam najlepszego nastroju, naprawdę nie chciałam wracać do domu szczególnie po tym co widziałam tam ostatniej nocy. Teraz znów jest ciemno i moje obawy delikatnie powracały. Jednak nie mogłam też u niego zostać, jutro trzeba iść do pracy a ja nie chcę kolejnych drogich prezentów, nie jestem z nim dla pieniędzy. Alex chyba widział, że nie jestem w sosie, ale nawet jego próby poprawienia mi nastroju nic nie zdziałały. Gdy zajechaliśmy po mój dom byłam pewna, że dostanę buziaka i ewentualne odprowadzi mnie pod drzwi na pożegnanie, jednak ku mojemu zaskoczeniu on zadał zupełnie inne pytanie.
- To co przygotuje mi na kolację moja kobieta? – Uśmiechnął się do mnie zadziornie a ja wręcz czułam jak moje usta rozszerzają się w olbrzymim uśmiechu. Przytuliłam się do niego i mocno uściskałam, zaśmiał się i odwzajemnił moje uściski.

[IMG]http://i58.************/16itspc.jpg[/IMG]

- Niespodzianka, ale na pewno będzie ci smakować! – Czym prędzej odnalazłam klucze w torebce i z wielką radością weszłam do domu zapraszając go od progu. Był w środku pierwszy raz i z przerażeniem przebiegłam wzrokiem po pomieszczeniach czy nie są jakoś bardzo zabałaganione, na szczęście nieporządek mieścił się w granicach. – Tak mieszkam… - Wyciągnęłam rękę i pokazałam niewielkie pomieszczenie służące mi za salon. Pobiegłam do sypialni i chwyciłam pierwsze lepsze ciuchy na przebranie, nie miałam ochoty spędzić w pidżamie już ani minuty dłużej. – Rozgość się, a ja się biorę za gotowanie.
Czym prędzej pełna radości wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki i zabrałam się za krojenie warzyw. Alex nie czuł się w ogóle skrępowany, zaparzył sobie kawę i rozsiadł się przy kuchennym stole.

[IMG]http://i62.************/2h6bji9.jpg[/IMG]

Po chwili zaproponował rozpalenie ognia w kominku na co ja z chęcią przystałam, na dworze był przymrozek i chyba niedługo spadnie śnieg, dużo przyjemniej będzie przy bijącym od ognia cieple. Po chwili usłyszałam znajomy mi sygnał mojego telefonu, no tak w końcu to musiało nastąpić – rzeczywistość niszczy bajkowy świat.
- Odbierzesz? Mam ręce całe z cebuli, telefon chyba jest w sypialni. – Zwróciłam się do Alexa który z braku innych zajęć zaczął przeglądać tytuły książek na półkach. Przystał na moje pytanie i śmiałym krokiem poszedł do sypialni, w sumie było to trochę dziwne choć miałam tylko dwoje drzwi bez wahania skierował się do tych właściwych. Wrócił po chwili niosąc mój aparat.
- Nie zdążyłem, ktoś się rozłączył. – Chciał podać mi telefon ale przygotowywałam mięso i poprosiłam żeby sam sprawdził kto to taki, nie mam przed nim żadnych tajemnic.
- Jakiś nieznany numer, masz dziesięć nieodebranych połączeń… - Powiedział to jakby ze strachem, mnie też to zaniepokoiło, kto to mógł być? Wytarłam dłonie w ścierkę i złapałam za aparat.
- Chyba powinnam oddzwonić… - Czułam, że to coś niedobrego i aż ściskało mnie w żołądku, jednak coś się musiało wydarzyć skoro ktoś dobijał się do mnie tyle razy. Z wahaniem i strachem wybrałam numer, który tyle razy próbował się do mnie dodzwonić i z niecierpliwością wysłuchiwałam sygnałów, już po drugim ktoś odebrał.

[IMG]http://i61.************/2954d8k.jpg[/IMG]

- Słucham? – Usłyszałam nieprzyjemny głos, który od razu rozpoznałam, ciarki przeszły mnie po plecach – Jack Tarrance. Odsunęłam trochę słuchawkę i ruchem warg powiedziałam Alexowi z kim rozmawiam, nie wydawał się zadowolony.
- Dzwonił pan do mnie, Susana Johnson.
- Tak dzwoniłem, kilka razy… - Przerwał na chwilę ironizując, słyszałam gorycz w jego głosie ale postanowiłam na to nie reagować. - Konieczne jest powtórne złożenie przez panią zeznań. – Powtórne? Sama w myślach zastanawiałam się kiedy składałam ‘zeznania’ pierwszy raz ale postanowiłam dać temu w tym momencie spokój.
- Jeśli to konieczne, przyjadę jutro. – Z niechęcią odparłam mając nadzieje, że na tym rozmowa się skończy. Alex cały czas się uważnie się przysłuchiwał.
- Wolałbym teraz, to ważne. Mogę wysłać po panią radiowóz. – Słuchałam zaskoczona jego słów i prawie łzy napłynęły mi do oczu, chciał zniszczyć moje planu ugotowania spaghetti i spędzenia wieczoru z mężczyzną moich marzeń. Zakryłam słuchawkę i szeptem powiedziałam Alexowi co usłyszałam, wyraz mojej twarzy dopełnił czarę goryczy bo długo się nie zastanawiając wyciągnął rękę po aparat i delikatnie wyjął mi go z ręki przystawiając sobie do ucha.

[IMG]http://i57.************/ygs2e.jpg[/IMG]

- Z tej strony Alex Morgan, prezes Morgan&Carter Corporation, szef Susany. Czy Panna Johnson jest podejrzana w jakieś sprawie? – Odczekał chwilę domyślałam się że czekając na odpowiedź detektywa. – Czy ma pan nakaz? – Znów pauza. – W takim razie, skoro nie jest podejrzana ani nie ma pan nakazu, jakim prawem przeszkadza jej pan w pracy i zakłóca spokój? – Oparł się o stół widocznie zadowolony z siebie, jego ton był lodowaty i gdyby nie uśmiechy wysyłane do mnie mogłabym się go bać. – Będąc jej szefem wiem, że Panna Johnson jutro cały dzień pracuje, proszę się z nią jutro skontaktować i umówić w dogodnym dla niej terminie. I nie wyobrażam sobie, żeby pan po raz kolejny ją nękał czy to telefonicznie czy osobiście. Żegnam.
Po tych słowach po prostu się rozłączył, patrzyłam na niego z rozdziawioną buzią ale w pełni zadowolona. Byłam tak szczęśliwa z obrotu sprawy że aż go uściskałam i czym prędzej pobiegłam do kuchni przypominając sobie o zostawionym na gazie mięsie, na szczęście obyło się bez spalenizny. Po chwili podałam do stołu wielkie porcje mojego ulubionego dania z nadzieją w sercu że mojemu towarzyszowi również zasmakuje. Z zadowoleniem na twarzy pałaszował każdy kawałek uznałam więc że jest dobrze, ja choć byłam zadowolona że nie czekała mnie nocna wycieczka na komisariat i tak w głębi serca odczuwałam dyskomfort spowodowany tym że tak czy siak mnie to w końcu spotka. – Pewnie chodzi o nieścisłość w moich zeznaniach, no wiesz to z Markiem… - Ta myśl chodziła mi po głowie od kilku minut, aż w końcu wypowiedziałam ją na głos. Alex przesunął dłoń na stole i dotknął mojej swoimi palcami, poczułam dreszcz ale i ciepło bijące od niego.
- Nie martw się, wszystko się wyjaśni. – Te słowa pocieszyły mnie i miałam pozostać w tym błogim stanie aż do spotkania z detektywem. Jednak tego wieczora już o tym nie myślałam, spędziliśmy cudowne chwile, byłam pełna radości gdy wybraliśmy się razem pod prysznic i wiedziałam już że Alex zostanie u mnie pierwszy raz na noc. Szczerze mówiąc byłam trochę zaskoczona, na pewno wygodniej byłoby mu u siebie, jednak doceniałam to co dla mnie robi i że tej nocy na pewno nie będę się miała czego bać.

[IMG]http://i62.************/30dbj2u.jpg[/IMG]

Oddawaliśmy się cielesnym uciechom do późnych godzina potem z błogim zmęczeniem zasnęłam w jego ramionach. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wraz z pierwszymi promieniami słońca moje życie się odmieni.


______________________________________________

Podobało się?
Wiem, że za bardzo nic się nie wydarzyło ale taki był zamiar - to nie brak pomysłów.
Obiecuję, że w następnej części akcja ruszy
Dziękuję Wam za komentarze

Ostatnio edytowane przez Daisy : 20.06.2014 - 22:45
Daisy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 20:48.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023