Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 09.06.2014, 07:24   #131
Sheil
 
Avatar Sheil
 
Zarejestrowany: 16.02.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 165
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Przepis na to, żeby Sheil nieziemsko niecierpliwiła się najbliższe kilka dni:
Cytat:
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wraz z pierwszymi promieniami słońca moje życie się odmieni.
xD
Bardzo dobrze, że Susan zrobiła sobie (a raczj Alex jej zrobił) dzień wolny od tego wszystkiego. Po tym co się ostatnio działo, należało jej się w 100 procentach Alex smaruje się oliwką, czy co? Jego skóra tak strasznie błyszczy
__________________
Sheil jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 09.06.2014, 10:09   #132
Diana
Moderator
 
Avatar Diana
 
Zarejestrowany: 22.09.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 1,087
Reputacja: 30
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Kiedy pytałam Cię przedwczoraj, jak idą prace nad nowym odcinkiem, nie myślałam, że ta część pojawi się tak szybko! Miałam miłą niespodziankę z rana.
Wcale nie czytało się nudno pomimo braku jakiejś specjalnej akcji. W następnym odcinku na pewno wydarzy się coś emocjonującego, nie mogę się doczekać! Może coś z tym detektywem? Wkurzający typ. Alex dobrze go potraktował.
Co do zdjęć...
Cytat:
Napisał Sheil
Alex smaruje się oliwką, czy co? Jego skóra tak strasznie błyszczy
O właśnie. Mam wrażenie, że stosowałaś jakieś efekty na poprawę kolorów na zdjęciach. Mam rację, czy to gra płata Ci takie figle?
__________________
Diana jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.06.2014, 13:07   #133
Isabell
 
Zarejestrowany: 02.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 125
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

świetny odcinek, ten detektyw mnie nie pokoi o.o. Czekam na next :3.
Isabell jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.06.2014, 16:40   #134
Daisy
 
Avatar Daisy
 
Zarejestrowany: 10.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 206
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Hej Wszystkim
Dziękuję Wam dziewczyny za komentarze, ten odcinek chyba faktycznie nie był najlepszy co widzę po ilości odwiedzających i komentujących Ale to nic, postaram się poprawić.
Sheil – cieszę się, że potrzymam Cię chwilę w napięciu Nooo Alex smaruje się oliwką „Jestem super sexy bosem” A tak naprawdę to ja napsułam, wybaczcie
Diana – cieszę się, że sprawiłam Ci niespodziankę, miło mi słyszeć Może może z detektywem Nie mówię nie
Isabell – dziękuję za miły komentarz.
Prace nad nową częścią już trwają, właśnie robię zdjęcia i będę zabierać się za tekst, bo ostatnio zrobiłam odwrotnie i nie wyszło mi to na dobre. No nic, mam nadzieje że ktoś tu jeszcze zajrzy, na razie pozdrawiam i do „zobaczenia” przy wstawianiu odcinku
Daisy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.06.2014, 15:56   #135
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,053
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Tja.. Ja i mój zapłon
No to zaczynamy. Zastanawiam się, jaka laska musi być, żeby Alex się jej tak obawiał i kazał ją mieć na oku. Mam nadzieję, że nie zrobi krzywdy Suzie, bo dostanie kopa. Btw. te kwiaty obok łóżka były od naszej n/n? Nieźle...
Anioł stróż czy nie anioł, jak ktoś obcy dziewczynę do domu zanosi i ją jeszcze rozbiera, to człowiek ma prawo się bać. A że nic nie ukradł... Mógł odcisnąć klucz w kostce mydla i włamać się w jakimś dogodnym momencie Tak, ja i moje pomysły
Wolne cały dzień.. Mieć swojego szefa za chłopaka ma niesamowite plusy xD
Jak sobie wyobrażam Suzie grzebiącą w śmieciach Alexa to mi się płakać chce. Ze śmiechu uczywiście Jakby ją przyłapał, musiałoby to zacnie wyglądać
A zresztą, facet ją tak świetnie przecież rozumie, że pewnie nie miałby nic przeciwko jej przeszukiwaniom xD
A ten cały Torrence.. Każe kobiecie po nocy się włóczyć? Ciekawe czy kazałby również ją odwieźć.. Kurde, niech on nagle przeniesienie dostanie, byłoby super. A Alex spławił go w pięknym stylu, brawa dla niego
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.06.2014, 17:10   #136
Searle
 
Avatar Searle
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 4,168
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Ciekawe zakończenie - w sensie, że zapowiada się jakaś akcja w przyszłym odcinku. Już nie mogę się doczekać

Jakoś tak przez głowe przebiegła mi mysl, że Anna żyje, no ale ta scena z kostnicy wyklucza ją (no chyba, że porównamy ją do śmierci Igora z Pierwszej miłości)
Aczkolwiek wspominałaś o jakiejś nowej postaci i to zapewne jest tak kobieta, o której wspominał Alex.
__________________
Searle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.06.2014, 17:31   #137
Alex2909
 
Zarejestrowany: 01.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 15
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Historia jest bardzo ciekawa. Uwielbiam Susan. Wydaje się taka urocza i delikatna. Alex wydaje mi się podejrzany. W niektórych momentach zachowuje się dziwnie. Odnoszę wrażenie, że skrzywdzi ją. Ale mam nadzieję, że się mylę. Szkoda, że Mark (nie pomyliłam się?) wyjechał. Bardzo go lubiłam po mimo tego incydentu. Szkoda, że historia zmierza do końca. A końcówka ostatniego odcinka sprawiła, że nie mogę się doczekać co będzie dalej.
Alex2909 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 13.06.2014, 22:12   #138
CytrynowaLimonka
 
Avatar CytrynowaLimonka
 
Zarejestrowany: 02.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 15
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Mimo, że niewiele się w tym odcinku wydarzyło, i tak był świetny I ta końcówka... Powiało tajemniczością, teraz jeszcze bardziej nie będę mogła doczekać się następnej części

No jak ja mogłam wątpić w Alexa! Przecież wiadomo było, że od razu zatroszczy się o Sus, zamiast twierdzić, że zwariowała I jeszcze to grzeczne 'Oczywiście nie podważam tego, że coś widziałaś' zamiast 'Susan, czy ty dobrze się czujesz?' Ale z panem detektywem rozprawił się świetnie, nikt nie ma prawa zakłócać spokoju jego kobiety
Aha, i Alex ma świetny tatuaż na plecach, od początku taki miał?

Ciekawi mnie jeszcze z kim i o kim rozmawiał przez telefon... Jednak ta osoba musi być naprawdę walnięta.

Czekam na next.
CytrynowaLimonka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.06.2014, 01:00   #139
Daisy
 
Avatar Daisy
 
Zarejestrowany: 10.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 206
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Edit: Już wczoraj nie miałam siły odpowiedzieć na Wasze komentarze, teraz się poprawię
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Zastanawiam się, jaka laska musi być, żeby Alex się jej tak obawiał i kazał ją mieć na oku.
Strasznie straszna
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Mieć swojego szefa za chłopaka ma niesamowite plusy xD
Zgadzam się…Też bym chciała żeby mój mąż był moim szefem
Cytat:
Napisał Kędziorek Zobacz post
Kurde, niech on nagle przeniesienie dostanie, byłoby super.
Nie można się go tak łatwo pozbyć, nie nie nie
Cytat:
Napisał Searle Zobacz post
Jakoś tak przez głowe przebiegła mi mysl, że Anna żyje, no ale ta scena z kostnicy wyklucza ją (no chyba, że porównamy ją do śmierci Igora z Pierwszej miłości)
Nie, nie staram się ze wszystkich sił nie robić z tego Mody na Sukces, więc powiem jasno – Anna nie żyje, koniec kropka, już się nie pojawi
Alex2909 – dziękuję za komentarz, miło mi. Zapraszam do nowego odcinka
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
No jak ja mogłam wątpić w Alexa! Przecież wiadomo było, że od razu zatroszczy się o Sus, zamiast twierdzić, że zwariowała
Taaaak w końcu to mężczyzna idealny
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Aha, i Alex ma świetny tatuaż na plecach, od początku taki miał?
Tak
Cytat:
Napisał CytrynowaLimonka Zobacz post
Ciekawi mnie jeszcze z kim i o kim rozmawiał przez telefon... Jednak ta osoba musi być naprawdę walnięta.
Rozmawiał ze swoim podwładnym a tematem rozmowy była postać jeszcze nie znana

Dziękuję Wam bardzo za komentarze, jest mi bardzo miło. Zapraszam Was teraz do następnej, trochę długiej części. Miłego czytania!




[IMG]http://i62.************/fu2p0g.jpg[/IMG]

ODCINEK 18 - ZŁEGO POCZĄTKI



Noc była wspaniała, spokojna i upojna. Z przyjemnością tuliłam się w jego ramionach, czując jego zapach, ciepło. Miałam wrażenie że jesteśmy połączeni jakąś niewidzialną nicią, nawet obracaliśmy się w tych samych momentach. Momentami było mi zbyt ciepło kiedy obejmował mnie za brzuch i wtulał się w moje plecy ale nie miałam zamiaru się odsuwać. Czułam się niesamowicie bezpiecznie, wszystkie złe myśli, koszmary, senne mary odeszły w niepamięć. Został tylko błogi spokój, który miał runąć wraz z wybiciem godziny szóstej rano.

[IMG]http://i59.************/2yytsvt.jpg[/IMG]

Usłyszałam głośne łomotanie w drzwi i zerwałam się z łóżka przestraszona. Alex również wydawał się zaniepokojony i od razu również wstał. Już miałam zacząć narzekać kto to może być o tej porze, gdy usłyszałam ponowne łomotanie wraz z głośnym okrzykiem: „Otwierać, policja!”. Nogi się pode mną ugięły i musiałam usiąść z powrotem na materacu żeby nie upaść. Jak na zawołanie w mojej głowie pojawiła się twarz znienawidzonego detektywa i wiedziałam, że to on za tym stoi. Pewnie poczuł się urażony jego wczorajszą rozmową z Alexem i zrobił coś, żeby się zemścić. Nadal słychać było łomotanie i zebrałam w sobie wszystkie siły, żeby podnieść się z łóżka i iść otworzyć, w jednej sekundzie rozwiały się moje wszystkie marzenia o miłym poranku przy kubku kawy i naleśnikach. Mój mężczyzna jednak mnie wyprzedził i ruchem ręki pokazał mi żebym została w sypialni.
- Ja otworzę. – Jego słowom nie można się było sprzeciwić, podeszłam do drzwi i nasłuchiwałam co dzieje się w pomieszczeniu obok. Sekundę po tym jak Alex otworzył drzwi z klucza usłyszałam ostry męski głos wypowiadający jakąś formułkę. Nie mogłam wytrzymać, założyłam na siebie szlafrok i weszłam do pokoju.

[IMG]http://i62.************/dzw590.jpg[/IMG]

Nie zdziwiłam się kiedy zobaczyłam wkraczającego pewnym krokiem detektywa oraz jakiegoś policjanta w mundurze. Spojrzał na mnie lekceważącym wzrokiem mierząc mój strój a następnie przeniósł wzrok na mojego szefa. Poczułam się głupio i choć nie zamieniłabym tej nocy na żadną inną czułam jak moje policzki czerwienią się przez to że zostaliśmy jakby nakryci.
- Zapewne pan Alex Morgan? – Spojrzał na mojego mężczyznę lekceważącym wzrokiem z kpiącym uśmiechem. – Widzę, że praca faktycznie się wydłużyła… - Parsknął i spojrzał na mnie wymownie. Byłam wściekła, jak on śmie nas oceniać.

[IMG]http://i58.************/2u44in6.jpg[/IMG]

Chciałam już coś odpowiedzieć kiedy zostałam wyręczona.
- Przyszedł pan tu z konkretną wizytą, czy tylko nas niepotrzebnie obudzić? – Spojrzałam na mojego mężczyznę, wyglądał na wściekłego, ja wiedziałam że ta wizyta nie skończy się dobrze i on chyba też to przeczuwał. Detektyw świsnął nad przed nosem jakimś papierkiem który chwyciłam zaniepokojona tym co to może być. Wpatrywałam się przez chwilę nic nie rozumiejąc.
- To nakaz. Mam obowiązek dostarczyć panią na komisariat i przesłuchać. – Powiedział to pewnym tonem zadzierając swój nos jeszcze wyżej choć wydawało mi się że to niemożliwe. Przez pierwszą chwilę moje myśli powędrowały w stronę tego jakie kontakty musiał uruchomić żeby w ciągu nocy zdobyć nakaz, bo byłam pewna że wczoraj go jeszcze nie miał. Łzy napłynęły mi do oczy, spojrzałam błagalnie na Alexa jak by był lekarstwem na każde zło które może mnie dotknąć, ale w głębi ducha wiedziałam że nic nie może poradzić w tej sytuacji. On chyba też to czuł i rozumiał bo zauważyłam jak jego dłonie zaciskają się w pięści i napina mięśnie przedramienia powstrzymując się przed wybuchem.

[IMG]http://i57.************/hrlsvn.jpg[/IMG]

Wiedziałam że powinnam się ruszyć, iść się ubrać ale stałam jak zamurowana. Poczułam się jak małe dziecko i marzyłam tylko o skuleniu się w kącie i obudzeniu z tego złego snu. Alex spojrzał mi w oczy i wiedziałam że zobaczył w nich łzy które ja ledwo powstrzymywałam. Wykonał nagły ruch w stronę detektywa Torranca jakby chciał go uderzyć. Ten aż odskoczył do tyłu, ja chwyciłam mojego mężczyznę za ramię i starałam się go powstrzymać. I wtedy zdałam sobie sprawę po co detektywowi obstawa w postaci policjanta, po prostu bał się przyjść sam. Mundurowy z doskonałym refleksem od razu doskoczył do mojego szefa i odciągnął go do tyłu trzymając jego dłonie w żelaznym uścisku.

[IMG]http://i58.************/2vlmeio.jpg[/IMG]

- Wie pan co grozi za napad na funkcjonariusza? – Chociaż nie podobało mi się to że jakiś facet trzymając za ręce Alexa powstrzymuje go od pobicia detektywa to cieszyłam się że jednak do niczego nie doszło bo przysporzyło by mi to więcej kłopotów. Mój mężczyzna się uspokoił i wyrwał z nieprzyjemnego uścisku, spojrzał na mnie przepraszająco jak by to on był wszystkiemu winien.
- Myślę, że powinna się pani zacząć zbierać. – Te słowa trafiły we mnie jak kamień, czułam się jak przed jakimś wyrokiem. Ociągając się i powłócząc nogami zaczęłam zmierzać do sypialni żeby się ubrać.
- Panowie chyba mogą poczekać na zewnątrz. – Słyszałam jak Alex zwraca się do któregoś z mężczyzn i detektyw wydał na te słowa pomruk niezadowolenia. Ja byłam jednak zadowolona że przez chwilę będziemy jeszcze sami. Usłyszałam jak zamek zewnętrzny się zatrzaskuje i wybuchłam płaczem. Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Już dobrze, nie płacz, nie możesz pokazywać im swoich słabości. – Tulił mnie w ramionach i głaskał po głowie, czułam się bezpieczna ale serce pękało mi na myśl że za chwilę będziemy musieli się rozstać. – Ubierz się, pojadę z tobą. – Spojrzałam na niego oczami pełnymi łez, no ja myślę że pojedzie chyba nie miał zamiaru zostawić mnie samej. – Zadzwonię po Bena. – Spojrzałam na niego zaskoczona, a co ma do tego jego wspólnik? Chyba widział moje zaniepokojenie bo szybko odpowiedział. – Ben jest adwokatem, moim a teraz też będzie twoim.
Wolałam się nad tym głębiej nie zastanawiać jak i nad tym jak to się stało że potrzebny mi jest adwokat, przecież ja nic nie robiłam. Zaczęłam się ubierać i z każdą minutą byłam coraz bardziej zestresowana. Alex był już gotowy i wyszliśmy z domu zatrzaskując za sobą drzwi, detektyw czekał tuż pod drzwiami a policjant czuwał już przy samochodzie którym przyjechali patrząc z utęsknieniem i rozmarzeniem na wóz Alexa. Złapał mnie jeszcze za dłoń i przyciągnął do siebie zostawiając na moich ustach słodki pocałunek.
- Trzymaj się, zobaczymy się na komisariacie. – Serce mi pękało kiedy oddalił się do swojego wozu a ja musiałam podążyć za detektywem. Czułam się jak przestępca, dobrze że jeszcze nie zakuł mnie w kajdany.

[IMG]http://i58.************/a1ix5e.jpg[/IMG]

Wsiadłam do auta, unosił się w nim nieprzyjemny zapach, czułam się niekomfortowo, choć w sumie ciężko mówić o komforcie w mojej sytuacji. Alex ruszył zaraz za nami z piskiem opon, choć nie mógł pokazać mocy swojego auta ponieważ my jechaliśmy przepisowo. Detektyw wydawał się zadowolony jakby zdobył jakieś trofeum. Prowadził z wyraźnym odprężeniem i miałam wrażenie że coś nuci pod nosem. Mój żal i smutek zaczęły przemieniać się w złość, jakim prawem on mi to robi. Niczemu nie jestem winna, a muszę to wszystko przechodzić do tego jeszcze ten denerwujący detektyw.

[IMG]http://i61.************/evcnjd.jpg[/IMG]

Po kilku minutach dotarliśmy pod komisariat, wjechaliśmy na parking dostępny tylko dla osób pracujących dla policji więc Alex nie mógł zaparkować blisko nas. Czułam się niepocieszona, myślałam że jeszcze zamienię z nim kilka słów. Weszliśmy jakimś tylnim wejściem i już po chwili znalazłam się w pokoju służącym jak się domyślam do przesłuchań. Odprowadził mnie do niego policjant w mundurze, detektyw zniknął gdzieś w czeluściach budynku.
- Musi pani tutaj czekać. – Odniosłam wrażenie że jest zawstydzony i zażenowany tą sytuacją jakby sam się z nią nie zgadzał. Nie miałam do niego żalu, podejrzewałam że nie ma nic wspólnego z tą całą akcją i za wszystkim stoi tylko Jack Torrance.
Weszłam do ciemnego pomieszczenia w którym znajdował się tylko stół umieszczony na środku, dwa drewniane i zapewne niewygodne krzesła po jego dwóch stronach oraz samotna wisząca nad nim żarówka. Usiadłam naprzeciwko drzwi przez które weszłam i czekałam na pojawienie się detektywa.

[IMG]http://i61.************/25qpx5g.jpg[/IMG]

Nie wiem dlaczego wyobrażałam sobie, że nastąpi to szybko, wprawdzie nie miałam ze sobą zegarka ani telefonu ale upływający czas dotkliwie odgniatał się na moich pośladkach. Smutek i rozżalenie zaczęły przeradzać się w zniecierpliwienie. Zastanawiałam się gdzie jest Alex, czy dzwonił już do Bena i jak mu wytłumaczył całą tą absurdalną sytuację. Nie tęskniłam jakoś szczególnie za nieprzyjemną twarzą Torranca ale wolałam już mieć to za sobą i wrócić do domu.

[IMG]http://i60.************/ajmq75.jpg[/IMG]

Czas coraz bardziej mi się dłużył, nie mogłam już usiedzieć na miejscu więc zaczęłam krążyć po pomieszczeniu. Podeszłam do drzwi i nacisnęłam klamkę – zamknięte, super. Jak bym była jakimś super przestępcą podejrzanym o serię morderstw. Przemierzałam pokój wzdłuż i wszerz, okazało się że wcale nie jest taki duży. Żarówka oświetlała tylko stół przez co ściany były zaciemnione i sprawiały wrażenie bardziej oddalonych, jednak nie było tak w rzeczywistości. Poczułam się trochę klaustrofobicznie i starałam się to przezwyciężyć.

[IMG]http://i59.************/2ryps2v.jpg[/IMG]

Liczyłam kroki, nuciłam piosenki, martwiłam się całą tą sytuacją, zastanawiałam się czy Alex na mnie czeka i miałam cichą nadzieję że właśnie tak jest, choć możliwe że musiał wrócić do pracy. Nie ukrywajmy – na pewno ma ważne rzeczy do załatwienia a ja sprawiam mu tylko kłopoty. Przez to bezczynne czekanie zaczęły napływać mi do głowy myśli które od kilku dni starałam się odrzucić. Z jednej strony zdawałam sobie sprawę że nasz związek jest świeży i tak naprawdę dopiero się poznajemy , jednak z drugiej czułam że wyniknie z tego coś poważnego. To jedyny mężczyzna do tej pory w moim życiu przy którym czuję się tak wyjątkowo i wspaniale. Oczywiście nie oczekuję od niego gorących wyznań miłości i zapewnień że będziemy razem, bo sama nie jestem jeszcze gotowa na takie decyzje ale choć jakiegoś małego znaku że czuje do mnie coś więcej niż tylko popęd fizyczny.

[IMG]http://i57.************/2gse6g2.jpg[/IMG]

Z tego wszystkiego z zrezygnowaniem usiadłam na niewygodnym krześle. Wydawało mi się że siedzę tu już od kilku godzin, zaczęła męczyć mnie senność i stwierdziłam że jeśli za chwilę nikt tu nie przyjdzie to po prostu zasnę. Detektyw jednak jakby badając granice mojej wytrzymałości pojawił się kilka sekund po moich przemyśleniach. Wszedł z impetem zatrzaskując za sobą drzwi. W rękach trzymał teczkę z dokumentami. Poprawiłam się na krześle spuszczając nogi na ziemię jak przyłapana na gorącym uczynku uczennica i spojrzałam na niego.

[IMG]http://i58.************/29pvk2d.jpg[/IMG]

Rozsiadł się na krześle przede mną i przez dłuższą chwilę tylko się we mnie wpatrywał, starałam się uciec wzrokiem który aż wiercił we mnie dziurę.
- No, no, no… - Zerknął na teczkę położoną przed sobą a potem znów na mnie, poczułam ukłucie strachu w żołądku. – Okłamałaś mnie. Mogę ci mówić na ty, Susano? – Był tak pewny siebie że aż mnie to zdenerwowało, miałam ochotę ukrócić mu trochę ten jego zadarty nosek.
- Nie wydaje mi się. Więc w czym pana okłamałam? – Powiedziałam to najdobitniej jak potrafiłam ze szczególnym podkreśleniem słowa „pan”, na co detektyw trochę się skrzywił i rzucił teczkę na stół.
- W pani zeznaniach dotyczących tamtej nocy. – Doskonale wiedziałam o co chodzi, zeznałam że to Mark odprowadzał mnie wtedy do domu, a tak nie było. – Pan Scavo ich nie potwierdził.

[IMG]http://i61.************/v68dqu.jpg[/IMG]

- Tak jak mówiłam byłam tamtej nocy pijana, nawet bardzo. – Wstyd mi było się przyznać ale to była moja jedyna szansa – wyznanie prawdy. – Do niedawna byłam przekonana, że to właśnie on mnie wtedy odprowadził bo widzieliśmy się w klubie, jednak tak nie jest o czym sam mi powiedział po rozmowie z panem. – Postanowiłam nadal szczegóły związane z pozostawieniem mnie prawie nagiej w łóżku zachować dla siebie, tego nie byłam w stanie wyznać. – Niestety nie zmienia to faktu, że nie wiem kto to zrobił i nie mogę panu pomóc.
- Myślę że coś pani przede mną ukrywa, a to bardzo nie dobrze… - Wydawał się taki pewny siebie, wstał z krzesła i zaczął krążyć po pomieszczeniu, nie czułam się dobrze mając go za swoimi plecami.
- Naprawdę nic więcej nie wiem. – Już prawie się ugięłam żeby powiedzieć wszystko ze szczegółami ale zdrowy rozsądek podpowiadał mi że on nie może o tym wiedzieć bo i niby od kogo?

[IMG]http://i60.************/v2zknm.jpg[/IMG]

- Skoro jesteś taka nieugięta… - I znów ten nieoficjalny ton, nie podobało mi się to ale wolałam to przemilczeć niż zaczynać dyskusję, chciałam się stąd jak najszybciej wydostać. Znów usiadł na krześle i z westchnieniem wyjął coś z teczki, zauważyłam że jest to mały foliowy woreczek podpisany markerem, nie zauważyłam żeby coś znajdowało się w środku. Położył go na stole i przysunął w moim kierunku. – Poznajesz? – Jego twarz była poważna, patrzył mi prosto w oczy. Wzięłam woreczek w dłoń i podniosłam pod światło żeby lepiej się przyjrzeć. W środku znajdował się jeden dość długi włos. Nic nie rozumiejąc spojrzałam na niego.
- Nie poznajesz? – Wydawał się rozbawiony. – Należy do ciebie, jest rudy, kręcony i mniej więcej tej długości jakiej masz włosy. – Przyjrzałam się dokładnie jeszcze raz, faktycznie mógłby to być mój włos. Odłożyłam woreczek na stół i spojrzałam na niego.
- No i? – Jako że moje włosy nie są zbyt mocne jest ich pełno wszędzie.
- Nie byłoby w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie miejsce w jakim go znalazłem… - Przerwał na chwilę badając moją cierpliwość. – Można o nim powiedzieć że jest zamordowanym gwałcicielem z parku… - Serce podskoczyło mi do gardła ze strachu. – A tak naprawdę denat nazywa się Andy Smith, kojarzy ci się z czymś to nazwisko? – Byłam tak zszokowana że tylko zaprzeczyłam ruchem głowy. – Odpowiedz.
- Nie, nie znam go. – Czułam że to nie przelewki tylko prawdziwe przesłuchanie w sprawie o zabójstwo i serce mi tak łomotało że czułam je aż w głowie.
- Możesz mi powiedzieć jak twój włos został przyczepiony do jego kurtki? – Mówił niby swobodnym tonem jednak czułam że sprawa jest poważna. Czułam się zdezorientowana, nie miałam zielonego pojęcia jak do tego doszło.

[IMG]http://i57.************/168czs1.jpg[/IMG]

- Nie wiem, naprawdę nie mam pojęcia… - Czułam się zagubiona, tak bardzo chciałam żeby był tu Alex i w tym momencie przypomniałam sobie jego słowa o Benie. – Czy jestem o coś podejrzana? Nie powinnam mieć adwokata? – Przez moment zobaczyłam na jego twarzy zarówno zdziwienie jak i zadowolenie z zadanego mu pytania jak by tylko na nie czekał.
- Adwokata… - Zaśmiał się ironicznie. – Wiesz, Susano… - To spoufalanie coraz bardziej wyprowadzało mnie z równowagi, nie mogłam już dłużej tego znosić.
- Nie przypominam sobie żebyśmy byli na ty. – Spojrzałam na niego gniewnie starając się opanować strach.
- Dobrze, zatem wie pani… - Mocno i dosadnie zaakcentował to słowo. - W policyjnym slangu mówi się że tylko winni proszą o adwokata, czy chce się pani do czegoś przyznać? – Wstał i oparł się dłońmi o stół pochylając nade mną, czułam się przytłoczona.

[IMG]http://i60.************/2uh8nsn.jpg[/IMG]

[IMG]http://i58.************/xehhqx.jpg[/IMG]

- Nic nie zrobiłam. – Czułam że zaraz zmięknę i zacznę płakać, założyłam twarz na dłonie i wtedy usłyszałam że drzwi się otwierają. Podniosłam głowę i ujrzałam tego samego policjanta który wcześniej mnie tu odprowadzał. Wydawał się przestraszony.
- Jack, szef cię wzywa. Natychmiast. – Po tym zimnym i konkretnym komunikacie zamknął za sobą drzwi i odszedł. Torrance wydawał się mocno wkurzony że ktoś mu przeszkadza, powkładał wszystko do teczki wraz z swoim dowodem zbrodni – włosem i stanął przy drzwiach.

[IMG]http://i62.************/2cjals.jpg[/IMG]

- Jeszcze z tobą nie skończyłem Susi. – Zatrzasnął drzwi i znów zostałam sama, Susi? Za kogo on się ma! Boże, jak to wszystko mogło się tak potoczyć, jeden głupi wieczór. Starałam się myśleć rozsądnie, nie mogą mnie przecież wsadzić do więzienia za coś czego nie zrobiłam, ale mój umysł zaczął przytaczać wszystkie kryminalne seriale w których wystarczy włos aby komuś udowodnić winę, po za tym nie mam alibi bo byłam pijana do nieprzytomności. Ujęłam twarz w dłonie i zaczęłam płakać, nie mogłam się powstrzymać to było dla mnie za dużo. Siedzenie w tym zamknięciu, chory psychicznie detektyw, i jeszcze ten tekst na koniec. Kiedy usłyszałam że drzwi się otwierają aż wstałam z krzesła przestraszona że już wrócił i mój koszmar będzie trwał nadal, jednak ku mojej radości ujrzałam wchodzącego Bena a za nim przepychającego się do mnie Alexa. Otarł łzy z mojego policzka i mocno mnie przytulił, wtuliłam twarz w jego koszulkę i płakałam nadal, czułam się taka słaba.

[IMG]http://i61.************/34qtr2v.jpg[/IMG]

- Powiedziałaś mu coś? – Spojrzałam zaskoczona na Bena, zdążyłam już zapomnieć o jego obecności.
- Nic nie wiem, naprawdę. – Znów wybuchłam płaczem i Alex przytulił mnie jeszcze mocniej, nadal mnie obejmując wyszliśmy z tego ciemnego małego pomieszczenia do policyjnego holu. Ben zatrzymał się na chwilę przy recepcji i podpisywał jakieś dokumenty, poczekaliśmy na niego a potem razem wyszliśmy na świeże mroźne powietrze.
- Cholerny Torrance, nie miał prawa przesłuchiwać cię bez obecności adwokata. – Spojrzał na mnie, czułam że wyglądam tragicznie z czerwonymi od płaczu oczami i pociągająca nosem, ale wydawało się jakby w ogóle nie zwracał na to uwagi. – Dobrze, że znam jego szefa. Postarałem się dla niego o pisemną naganę. – Podarował mi uśmiech, chyba starał się mnie pocieszyć. – Hej, głowa do góry. Ten buc nic na ciebie nie ma, od dzisiaj ja cię reprezentuje i za każdym razem jak będzie próbował się z tobą skontaktować poza moją osobą masz mu odmówić i odesłać do mnie. Rozumiesz? – Kiwnęłam głową że docierają do mnie jego słowa. Doszliśmy już do samochodu i pożegnaliśmy się z Benem który odjechał ruszając z piskiem opon. Usiadłam na siedzeniu dla pasażera i dosłownie miałam ochotę wtopić się w fotel i zniknąć. Alex prowadził spokojnie, jechaliśmy w milczeniu, nie grało radio, żadne z nas nie miało ochoty nic mówić.

[IMG]http://i57.************/9amuc1.jpg[/IMG]

- Dziękuję… za wszystko. – Wydukałam nadal skupiając się na patrzeniu przed siebie i staraniu się żeby siedzieć dość prosto i nie zsunąć się pod fotel.
- Nie ma za co Susano, wiesz że dla ciebie… - Przerwał jakby zastanawiając się nad tym co chciał powiedzieć. – Jesteś dla mnie kimś bardzo ważnym. – Spojrzał na mnie przelotnie jakby był zawstydzony i dotknął mojej dłoni. Poczułam ciepło na sercu. Odchrząknął jak by chciał jak najszybciej zmienić temat i zupełnie innym tonem dodał już: - Zaraz zrobię ci gorącą kąpiel i poczujesz się lepiej. – Posłał mi ciepły uśmiech, ale ja ze smutkiem stwierdziłam że nie mam na to ochoty, że chcę wrócić do swojego domu, swojego łóżka i iść spać.
- Wolałabym wrócić do siebie, jestem bardzo zmęczona. – Nie wydawał się urażony, a przynajmniej nie dał nic po sobie poznać. Choć było dopiero popołudnie, przez te kilka godzin spędzone na komisariacie czułam się niesamowicie wycieńczona i marzyłam o zaśnięciu w spokoju. Potrzebowałam pobyć trochę sama i wszystko poukładać sobie w głowie. – Chyba że jestem potrzebna ci w biurze? – Zrobiło mi się aż głupio że całkiem o tym zapomniałam, dziś mieliśmy jechać do pracy, za dużo już było obijania.
- Przestań się wygłupiać, dostajesz dziś wolne. – Puścił do mnie oczko, uśmiechnęłam się ale nadal czułam w sobie jakieś odrętwienie. Zajechaliśmy już pod mój dom, Alex jak zwykle zaparkował po części na chodniku a po części na moim zmasakrowanym trawniku jednak żadne z nas nie wysiadło z auta.
- Chciałem dziś zabrać cię na kolację, ale jednak to nie jest najlepszy dzień na poważne rozmowy. – Nie do końca wiedząc co ma na myśli przytaknęłam tylko. – Nie martw się, Ben nie pozwoli już żeby ten dupek się do ciebie zbliżył. – Na przypomnienie o detektywie łzy znów napłynęły mi do oczu. – Hej, nie płacz. – Dotknął dłonią mojego policzka. – Mam wejść i utulić cię do snu?
- Nie obraź się, ale wolałabym zostać sama… - Z jednej strony cieszyła mnie jego obecność i troska, ale z drugiej zmęczenie i przytłoczenie tym całym dniem powodowały że pragnęłam skulić się w kłębek i zasnąć. Pożegnaliśmy się długim pocałunkiem i dopóki nie zamknęłam za sobą drzwi od domu Alex nie odjeżdżał.

[IMG]http://i57.************/259va8k.jpg[/IMG]

***

[IMG]http://i61.************/nrza1.jpg[/IMG]

Dochodziła czwarta rano, pierwsze promienie słońca pojawiały się leniwie nad Sunset Velley oświetlając swoim blaskiem wszystkie jego niedoskonałości. Szczupła blondynka siedziała wyprostowana na twardym krześle przy starym dębowym stole oświetlana jedynie przygaszoną żarówką. Znajdowała się w piwnicy swojego wiktoriańskiego domu zakupionego niedawno tylko w jednym celu. Było idealnie cicho, w pobliżu kilku kilometrów nie znajdował się żaden inny budynek czy droga. Gdy kobieta zobaczyła swój dom i otaczający go las wypowiedziała do sprzedawcy tylko trzy słowa: „Jest idealny. Kupuję”. I zaiste taki właśnie był, stary, od dawna nie zamieszkały, otoczony lasem, sama ledwo tu trafiła mimo dokładnych wskazówek. Teraz gdy główne narzędzie miała już w dłoni mogła wreszcie przystąpić do długo wyczekiwanego realizowania swojego planu.

[IMG]http://i58.************/2llc2fq.jpg[/IMG]

W drobnym długich palcach trzymała delikatne kwiatki zwijając z nich bukiecik. Wydawała się zadowolona, od dawna na jej ustach nie gościł tak szeroki uśmiech. Na podłogę z jej kolan spadło kilka płatków kwiatów które mimo największej uwagi oderwały się od reszty.
- To już dziś Susano, już dziś…



______________________________________
I jak się podobało?
Nie za długo?
Dziś zdjęcia ok?

Ostatnio edytowane przez Daisy : 20.06.2014 - 22:46
Daisy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.06.2014, 09:49   #140
CytrynowaLimonka
 
Avatar CytrynowaLimonka
 
Zarejestrowany: 02.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 15
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Odcinek jak zwykle świetny. Ten dupek Torrance przeszedł samego siebie. No jak tak można? Czy jemu się wydaje, że tak delikatna istota jak Susan byłaby w stanie kogoś zabić? On jest naprawdę chory psychicznie, jego też za jaja powiesić! Alex powinien mu był przyłożyć w tą krzywą gębę, mimo że tak nie wolno.

Sprawa o zabójstwo robi się coraz bardziej poważna... Może kiedy nasz bohater Alex dowie się, że podejrzewają Susan, sam się przyzna, że to on był wtedy w parku. Chociaż to chyba byłoby za proste
Detektyw uradowany, że niby ma na Sus dowody, a żeby on wiedział, że tak naprawdę ona też była ofiarą. Całe szczęście jest Ben, który wydaje mi się całkiem spoko. Mam nadzieję, że wyciągnie Susan z tego bagna.

Nowa postać, którą będziemy mogli znienawidzić; osoba, o której rozmawiał Alex... Czyżby to ta kobieta na ostatnim zdjęciu, była Alexa? Już na pierwszy rzut oka wydaje się psychiczna, co ona ma do Susan. I w ogóle co kombinuje...

Tego tatuażu nie zauważyłam wcześniej, stąd pytanie. Powiem tyle, że jest on świetny, i czy pamiętasz może skąd go masz?
Widać, że Susan zauroczona "swoim mężczyzną", cały czas tak o nim gada
CytrynowaLimonka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 11:22.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023